Autor Wątek: Eksploracja Kosmosu  (Przeczytany 681679 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #270 dnia: Lipca 01, 2008, 07:34:17 pm »
Nie z tego kosmodromu poleciał...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #271 dnia: Lipca 01, 2008, 08:15:21 pm »
Iżby się w użalaniu nad krótkowzrocznością polityków nie pogrążyć... Jeszcze jeden tekst ze wspomnieniami z orbity:
http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy/1,53662,4972245.html


Ta pani startowała z właściwego kosmodromu ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #272 dnia: Lipca 06, 2008, 07:49:08 pm »
Z komentarza z zza kadru do filmiku na stronie NASA (nie zanotowałem adresu) dowiedziałem się, że powrót na Księżyc będzie kosztował sto miliardów dolarów.

Starczy oskubać podatkami kilkudziesięciu miliarderów. (Prosty lud ucieszy się nawet z urawniłowki.) ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #273 dnia: Lipca 06, 2008, 11:54:37 pm »
Cetarian, IMO program kosmiczny pełza, odkąd przestał być narzędziem wielkiej polityki. Ale ponieważ Rosja sądząc z różnych odgłosów odbudowuje swą potęgę, możliwe, że jeszcze będziemy świadkami wyścigu na Marsa. Co do wejścia do gry Chin jestem sceptykiem, bo ostatnio jakby przyhamowali...

Słyszałem, że nasa rozważa wielki come-back na Księżyc w ciągu 20-30 lat (mówi się, że powrót będzie 50 lat po pierwszym lądowaniu). Już z tego widać, jaki jest "rozwój".

O Marsie na serio nie słyszałem nic. Są grupy zapaleńców i plany, kasy niet.

Główna podnieta, zdolna skruszyć zatwardziałe serca podatników to IMO obecnie zycie na Marsie, Tytanie, czy Europie i zapewne tam będą kierowane z większym natężeniem bezzałogowe misje. Cóż, lot nawet na Marsa jest wyzwaniem godnym pierwszego zdobycia Mount Everest...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #274 dnia: Lipca 07, 2008, 12:09:53 am »
Będę zobowiązany, jeśli pozwolisz mi się z nimi skontaktować.

Ani ja tu admin, ani moderator ani cenzor, ani dyktator, więc kto do Ciebie napisze nie ode mnie zależy (i jak widzisz np. maziek Ci odpisał (bez nijakich konsultacji ze mną). A powyższe zdanie traktuj jako żart, aż takim fanatykiem ;) nie jestem.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #275 dnia: Lipca 07, 2008, 12:19:08 am »
Słyszałem, że nasa rozważa wielki come-back na Księżyc w ciągu 20-30 lat (mówi się, że powrót będzie 50 lat po pierwszym lądowaniu). Już z tego widać, jaki jest "rozwój".

Wałęsa rzekłby: "rozwój ujemny".

O Marsie na serio nie słyszałem nic. Są grupy zapaleńców i plany, kasy niet.

Wychodzi na to, że rację miał Heinlein - jedyny osobnik zdolny porwać ludzi do pchania się w Kosmos to musiałby być (i tym razem se jaj prztemoclowych nie robię) świr-wizjoner skłonny zaryzykować swoje własne miliardy. Ale taki isę jeszcze nie urodził (a przynajminej nie ujawnił).

Główna podnieta, zdolna skruszyć zatwardziałe serca podatników to IMO obecnie zycie na Marsie, Tytanie, czy Europie i zapewne tam będą kierowane z większym natężeniem bezzałogowe misje.

Toteż każdą ewentualność takiej ewentualności rozdmuchują w NASA jak mogą.

Np to, że (probably) odnaleziono wodę... na Merkurym:
http://www.dailygalaxy.com/my_weblog/2008/07/if-theres-water.html
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #276 dnia: Lipca 07, 2008, 09:02:12 am »
Gdyby tam był astronauta, mógłby wziąć gwóźdź, albo wkład do długopisu i wepchnąć grudki gruntu do piecyka.

Tak ale, jakby astronaucie coś się stało to byłaby wielka klapa. Żeby sie ustrzec przed śmiercią załogi (która być może przełknęłaby to ryzyko, ale naród już nie) to metodą NASA należałoby najpierw przetestować rzecz na orbicie, potem bezzałogowo, oblecieć Marsa, potem wykonać bezzałogową misję lądowania i startu po określonym czasie (czy się w tamtejszych warunkach coś szybciej nie zuzywa), wreszcie wysłać załogę, by obleciała Marsa i na koniec wykonać lot załogowy - w dodatku najlepiej mając już na powierzchni Marsa backup w postaci gotowego do startu statku.

Oczywiście masz rację, że wtedy, już na miejscu, sytuacja uległaby diametralnej zmianie, jako że laboratorium mogłoby być wyposażone w praktycznie każdy rodzaj aparatury do wykrywania życia a obecność ludzi powodowałaby, że procedury byłyby otwarte i możnaby ad hoc wymyślać inne eksperymenty dostosowując się do sytuacji...

O phenixie mądrzy ludzie od dawna pisali, że jest w tej misji kilka absurdów. Między innymi, że wysyłanie koparki mającej wykryć wode bez zdolności przemieszczania się jest głupotą, bo może wylądować na skalistym gruncie, albo po prostu na dużym kamieniu, albo pół metra od miejsca, gdzie jest woda...

No ale mamy na Marsie fajną koparę...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #277 dnia: Lipca 07, 2008, 10:54:33 am »
Wychodzi na to, że rację miał Heinlein - jedyny osobnik zdolny porwać ludzi do pchania się w Kosmos to musiałby być (i tym razem se jaj prztemoclowych nie robię) świr-wizjoner skłonny zaryzykować swoje własne miliardy. Ale taki isę jeszcze nie urodził (a przynajminej nie ujawnił).
Wiesci zza kanalu: juz w zeszlym roku Richard Branson (ten od wielobranzowej firmy Dziewica) posprzedawal sklepy plytowe, flote kolejowa i nie wiem, czy jeszcze cos i inwestuje spore srodki w program turystyki kosmicznej, czyli w samolot, ktory moglby wzniesc sie na orbite, poczekac na obrot ziemi i wyladowac na drugiej polkuli w krotkim czasie. Ryzykant, ale w jakims sensie mi imponuje - ma pomysly i nie boi sie ich realizowac.
Nie bardzo ma to wplyw na rozwoj "powaznych" programow kosmicznych niestety. Szkoda, ze tak malo jest w ludziach idealizmu i checi pionierskiej przygody, a duzo wygodnictwa i konsumpcjonizmu. Od ladowania na ksiezycu nie wydarzylo sie nic donioslego niestety.
Natomiast co do kwestii budzetowych - wolalbym, zeby USA wydawaly wiecej pieniedzy na bycie potega w jakiejs sensowniejszej dziedzinie, niz tylko militarnej. Nie chce tu skrzeczec, ze to pewnie jakis spisek czy konspiracja, bo nie mam podstaw, ale jest tyle dziedzin, w ktore warto inwestowac (fuzja termojadrowa, alternatywne zrodla napedu, takze pojazdow kosmicznych i wiele innych), niz zbroic sie w nieskonczonosc. Najlatwiejsza i najbardziej redukcjonistyczna jest zasada, ze jesli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze, wiec, zgodnie z zasada brzytwy Ockhama,  :P :P :P przyjmuje, ze jest prawdziwa w tym przypadku.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #278 dnia: Lipca 07, 2008, 05:33:37 pm »
Tak ale, jakby astronaucie coś się stało to byłaby wielka klapa. Żeby sie ustrzec przed śmiercią załogi (która być może przełknęłaby to ryzyko, ale naród już nie) to metodą NASA należałoby najpierw przetestować rzecz na orbicie, potem bezzałogowo, oblecieć Marsa, potem wykonać bezzałogową misję lądowania i startu po określonym czasie (czy się w tamtejszych warunkach coś szybciej nie zuzywa), wreszcie wysłać załogę, by obleciała Marsa i na koniec wykonać lot załogowy - w dodatku najlepiej mając już na powierzchni Marsa backup w postaci gotowego do startu statku.

Co pokazuje dlaczego w latach Zimnej Wojny wyścig kosmiczny był tak szybki - obie strony (acz jedna bardziej) parły do sukcesu za wszelką cenę nie licząc się z ofiarami.

W obecnych warunkach to raczej awykonalne, chyba, że za podbój Kosmosu wzięłaby się US Navy (lub Army) - śmierć w Kosmosie chwalebniejsza od tej w Afganistanie czy Iraku, lub zaczęliby skazańców wysyłać ("śmierć albo lot"). Tyle, że wtedy zasadniczo nie różniłoby sie to wiele od wysyłania w Kosmos psów czy małp - ochotnik siedziałby tylko i ew. czasem jakiś przycisk nacisnął, jak pierwszych Wostokach i Mercury'ch.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #279 dnia: Lipca 07, 2008, 05:38:56 pm »
Wiesci zza kanalu: juz w zeszlym roku Richard Branson (ten od wielobranzowej firmy Dziewica) posprzedawal sklepy plytowe, flote kolejowa i nie wiem, czy jeszcze cos i inwestuje spore srodki w program turystyki kosmicznej, czyli w samolot, ktory moglby wzniesc sie na orbite, poczekac na obrot ziemi i wyladowac na drugiej polkuli w krotkim czasie. Ryzykant, ale w jakims sensie mi imponuje - ma pomysly i nie boi sie ich realizowac.
Nie bardzo ma to wplyw na rozwoj "powaznych" programow kosmicznych niestety.

Jest on, jest ta urodziwa pani, co została pierwszą kosmiczną turystką... Niechno jeszcze Gates zacznie sie bardzo nudzić na emeryturze... ;)

Szkoda, ze tak malo jest w ludziach idealizmu i checi pionierskiej przygody, a duzo wygodnictwa i konsumpcjonizmu. Od ladowania na ksiezycu nie wydarzylo sie nic donioslego niestety.

No i dlatego Lem zwątpił.

Natomiast co do kwestii budzetowych - wolalbym, zeby USA wydawaly wiecej pieniedzy na bycie potega w jakiejs sensowniejszej dziedzinie, niz tylko militarnej. Nie chce tu skrzeczec, ze to pewnie jakis spisek czy konspiracja, bo nie mam podstaw, ale jest tyle dziedzin, w ktore warto inwestowac (fuzja termojadrowa, alternatywne zrodla napedu, takze pojazdow kosmicznych i wiele innych), niz zbroic sie w nieskonczonosc. Najlatwiejsza i najbardziej redukcjonistyczna jest zasada, ze jesli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze, wiec, zgodnie z zasada brzytwy Ockhama,  :P :P :P przyjmuje, ze jest prawdziwa w tym przypadku.

Niestety. W Kosmosie diamenty luzem nie leżą, a nawet jeśli, transport nieopłacalny. Trzebaby znaleźć w Kosmosie coś bezcennego to i chętni by się znaleźli (vide "Gateway" F. Pohla, nazywanego - cokolwiek na wyrost - amerykańskim Lemem).



EDIT: powstanie polski satelita:
http://www.newsweek.pl/artykuly/artykul.asp?Artykul=27699
« Ostatnia zmiana: Lipca 07, 2008, 07:24:31 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #280 dnia: Lipca 07, 2008, 08:50:14 pm »
Ja mam chyba dosyć dobrze rozwinięte poczucie humoru, natomiast w tym wątku chciałbym w miarę możliwości trochę podyskutować serio, stąd łagodna prośba o nierobienie sobie jaj prztemocla (po cztery murple za sztukę) ani innych.

Bardzo się z tego cieszę, ale czyż Patron tego Forum nie łączył dyskusji o poważnych sprawach z humorem?

Wydawało mi się, że jednoznacznie opowiedziałem się (w istniejących warunkach) za eksploracją bezzałogową, co oznacza, że uważam, że astronauta z gwoździem, czy generalnie ze skrzynką narzędzi, jest rozwiązaniem szalenie kosztownym, a zatem niesłusznym.

Radziłbym Ci cofnąć się do samych początków tego wątku gdzie różni Forumowicze (w tym moja skromna osoba) dowodzili, że badania kosmiczne nie mogą sprowadzać się do wysyłania kolejnych szybkopsujących się próbników (śmiem sądzić, że gdyby misje były załogowe testów byłoby więcej), które doprawdy nie mogą nie skojarzyć się z jedyną śmieszną sceną z nędznej komedii "Mój przyjaciel Marsjanin", bo skoro argumentujesz za czymś wypadałoby (jak sądzę) odnieść się jakoś do przytaczanych argumentów przeciwko (skoro tak uważnie czytałeś).

Dziwię się też nieco, że nie widzisz lotów kosmicznych w szerszym kontekście niż wiercenie w skałach oraz, że uważasz aspekt ekonomiczny za najważniejszy.

Pozdrawiam
Q
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

ANIEL-a

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 701
  • a może tak pomóc dzieciakom? kliknij ikonkę IE ;)
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #281 dnia: Lipca 07, 2008, 11:17:05 pm »
Q mam wrażenie, że złośliwie przekręcasz słowa Ceteriana, bo jemu raczej nie chodzi o zarabianie na Kosmosie, tylko na znalezieniu argumentów dla zwykłych podatników - ale może wrażenie to mylne jest  :P

Generalnie sądzę, że dyskusja na polskim forum o tym, jak amerykański kongres powinien wydawać pieniądze, jest bardziej bezsensowna niż dyskusja o solipsyzmie. Ani nie mamy na to wpływu, ani nie obchodzi ich nasze zdanie. Ponadto zastanówcie się, panowie: gdyby to były nasze podatki i nasz sejm, to byście chcieli, żeby ładować kasę w jakieś Księżyce, czy może jednak byście woleli mieć szpital na poziomie..?

lilijna

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 312
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #282 dnia: Lipca 07, 2008, 11:31:19 pm »
Dyskusję doczytam później. Na razie: krótkowzrocznie – szpital, dalekowzrocznie - Księżyc. A może złoty środek...

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #283 dnia: Lipca 07, 2008, 11:39:21 pm »
jemu raczej nie chodzi o zarabianie na Kosmosie, tylko na znalezieniu argumentów dla zwykłych podatników

Jemu raczej chodzi o powrót do dyskusji załogowe/bezzałogowe.

Generalnie sądzę, że dyskusja na polskim forum o tym, jak amerykański kongres powinien wydawać pieniądze, jest bardziej bezsensowna niż dyskusja o solipsyzmie. Ani nie mamy na to wpływu, ani nie obchodzi ich nasze zdanie.

Gorzka prawda, ale prawda.

Ponadto zastanówcie się, panowie: gdyby to były nasze podatki i nasz sejm, to byście chcieli, żeby ładować kasę w jakieś Księżyce, czy może jednak byście woleli mieć szpital na poziomie..?

Przede wszystkim chciałbym mieć w końcu sejm na miarę (daleko nie szukając) władz Estonii. Wtedy może znalazłaby się kasa i na jedno i na drugie. (BTW: Amerykanie i tak najwięcej wydaja na na armię i wojenki.)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #284 dnia: Lipca 08, 2008, 01:40:41 am »
Na razie: krótkowzrocznie – szpital, dalekowzrocznie - Księżyc.

Księżyc, jak Księżyc, najpierw to powinni stworzyć system ochrony Ziemi przed asteroidami, bo bez takiego systemu personele szpitali w pewnym momencie mogą sobie nie poradzić z ilością zwłok do stwierdzenia zgonu. Następnym razem może nie walnąć w Syberię...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki