Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 491261 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #435 dnia: Maja 01, 2018, 02:43:22 am »
Nie sądzicie, że to interesująca dekoracja jak na dawny pałac? Skąd ja to...gdzie ja to już widziałem...przecież dziś nie piłem...chyba?  ???

Tu opis tematu;
Nie mogłem się oprzeć i musiałem zajechać do Świącka,pałac ten jednak robi wrażenie.Tym bardziej,że ostatnio nie wyszło mi trochę zdjęć robionych z tyłu pałacu,robiłem zdjęcia jedną ręką a drugą trzymałem rower.Dla przypomnienia pałac należał do Wołlowiczów,w czasie wybuchu II wojny światowej,bylo tam sanatorium dla bogatych alkoholików.Po wojnie sanatorium leczące gruźlicę,które zamknięto trzy lata temu,ze względu na brak pieniążków na remont.I tak stoi i niszczeje,front jest jako taki,ale tył to tragedia,wszystko się sypie.Miła Pani,która dozoruje ten obiekt zaprosiła mnie do srodka.Pokoje w których mieszkali Wołłowicze były zamknięte,różnią się one od innych tym,że mają zdobienione sufity,wiem to z opowieści tej kobiety. Z ciekawostek jakie mi opowiadała,to,że 6 lat temu przyjeżdżała wnuczka Wołłowiczów,ale chyba z ciekawości,bo na zwrot majątku to raczej nie co liczyć.
Tu temat obfotografowany po całości
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=472239&page=8
Za połową tej strony (8 ) znajdzie się coś dla LA. Fajna zbiegowa pętelka.  8)
« Ostatnia zmiana: Maja 01, 2018, 02:57:57 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #436 dnia: Maja 04, 2018, 11:19:24 pm »
Właściwie do noniemogę... urodziny Marksa uczcili w kościele.
Jeśli nie ma wspomnień, nie ma przyszłości – powiedział w piątek cytowany przez agencję EFE Juncker, przemawiając podczas uroczystości w Bazylice Konstantyna w Trewirze na zachodzie Niemiec, gdzie 5 maja 1818 roku urodził się Marks.
I to by było na tyle w temacie opium...  :)
Jednak szwami wyłazi  praktyczna nędza ateizmu.
https://www.tvp.info/37074342/juncker-nie-obwiniajmy-marksa-za-zbrodnie-komunistycznych-dyktatur


« Ostatnia zmiana: Maja 04, 2018, 11:21:17 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #437 dnia: Maja 05, 2018, 11:38:26 am »
Nie wiem, jak rozumieć to Twoje wyłażenie szwami nędzy ateizmu (przybliż, bo nie czuję) - ale jednak najpierw wyszła szwami nędza kościoła, skoro pojawił się proletariat i uważam, że określenie wówczas religii, będącej dla tych ludzi jedynym odbiciem od nędzy świata a równocześnie narzędziem utrzymania posłuszeństwa opium dla mas było bardzo trafne. A Marksa to faktycznie nie ma za co się czepiać, aczkolwiek jak twierdzą mądrzy jego teoria ekonomiczna zawiera błędy stricte naukowo rozpatrując. Aczkolwiek czytałem fragmenty i jako nieekonomista mogę powiedzieć tyle, że obserwował, analizował i diagnozował dobrze.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #438 dnia: Maja 05, 2018, 11:58:14 am »
Cytuj
Nie wiem, jak rozumieć to Twoje wyłażenie szwami nędzy ateizmu (przybliż, bo nie czuję)
Z naciskiem na praktyczną. Chodzi o obrzędowość - ludziska lubą celebrować z nutką wzniosłości, a ateizm nie jest w stanie wypracować/wprowadzić masowo stosownych obrządków. Więc wszelkie ważniejsze zdarzenia typu narodziny, śmierć, święta etc jakoś o  religię/kościół się ocierają.
 I nawet jak zażyczysz sobie pogrzeb bez księdza, to na cmentarzu będziesz otoczony, ktoś da na mszę - a za 10 lat, chcąc uhonorować i wspomnieć zaś księdza zaproszą.
 Bo tak dostojniej  :)
To że tak, akurat Marxa, który chyba był ateistą (pomijam, że niektórzy przypisują mu satanizm) i cytacił tym opiumem... wiec skoro religia to opium, jego honorowano w samej fabryce opium.
Co do faktu samego honorowania mam mieszane. Chyba sporo ściągał od innych filozofów, a dobrych analityków i diagnostów oraz przeciętnych ekonomistów było wtedy więcej. Czy taka szyszka (dodatkowo chadecka) będzie na każdych podobnych rocznicach? Szczerze wątpię.
Podejrzewam, że głównym powodem czczenia jednak są elementy futurystyczne i praktyczne pana z Trewiru.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #439 dnia: Maja 05, 2018, 05:49:14 pm »
Chodzi o obrzędowość - ludziska lubą celebrować z nutką wzniosłości, a ateizm nie jest w stanie wypracować/wprowadzić masowo stosownych obrządków.

Z drugiej strony... Religie miały więcej czasu na dopracowanie celebry. Dajmy ateizmowi kilka wieków (zakładając, że za czas ów ludzie jeszcze będą, a nie kości na ugorze, względnie transhuhu byty...) na to.

Ponadto:
praktyczna nędza ateizmu.

Jest też jego praktycznym tryumfem w tym wypadku. Bo oto głośny ateista jest w katedrze czczony, a z uczestników ceremonii też pewnie mało kto - pamiętasz statystyki? - wierzy...
Nie wiem więc czy nie pójdzie to w tym kierunku, że z religii (pomijając ew. wyjątki, typu realnych odpowiedników Arago i destrukcjanów) z czasem sama celebra pozostanie, pierwiastek wiary ulegnie wypłukaniu*, nawet na poziomie frazeologii.

* Jasne, możesz to kontrować żywością islamu, ale jak poczytać o tym jak bojownicy ISIS we własnym gronie prawa szariatu naruszali, to nie jestem pewien czy tam jednak głównie o politykę (i frustrację) nie chodzi.
« Ostatnia zmiana: Maja 05, 2018, 05:52:28 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #440 dnia: Maja 05, 2018, 06:27:26 pm »
Z tym, że zdaje mi się, że to nie była msza, tylko uroczystość świecka i nie w typie celebry lecz sympozija - i nie jestem pewien liv, czy nie nadinterpretujesz ;) . Bo może  jednak ateizm nie tyle kreował sobie tam quasi-sacrum, ile wynajęto budynek exclusiv, zresztą wielce ciekawy budynek, bo co prawda wzniesiony przez pierwszego chrześcijańskiego cysorza - ale jako sala tronowa ;) . Co prawda Niemcy wg nas mają przyciężki humor - ale kto wie, może to celowe było? Że zaczęło się i skończyło na kapitale ;) ?

A ogólnie masz rację. Moim zdaniem jakaś część przeciętnej osobowości ludzkiej potrzebuje religii albo quasi-religii. A że był satanistą to nie słyszałem - ale raczej nie wierzę, w końcu byłby wówczas wierzący tak czy siak ;) . Raczej mu brodę przyprawili.
« Ostatnia zmiana: Maja 05, 2018, 06:31:37 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #441 dnia: Maja 05, 2018, 07:24:19 pm »
Cytuj
i nie jestem pewien liv, czy nie nadinterpretujesz
Wyłącznie miejsce miałem na myśli.
Funkcjonuje jako czynny kościół protestancki, choć właścicielem jest państwo...no, to już jakiś rodzaj wspólnoty  :)
Aprop tych potrzeb ogólnych - z bieżącej lektury, takie zdanko, chodzi o ślub;
Ponoć wybrano kościół unitariański, bo Vonnegutowie od pokoleń byli wolnomyślicielami, natomiast Liberowie - protestantami. Spotkali się zatem na neutralnym gruncie.
Bo ja wiem, czy neutralnym?  ;)
Zresztą, daleko nie szukając;
https://wiadomosci.wp.pl/pozegnanie-stanislawa-lema-6036227613545089a
Cytuj
Religie miały więcej czasu na dopracowanie celebry. Dajmy ateizmowi kilka wieków
No, może i tak, choć coś mi się widzi, że to nie jest kwestia czasu.
Przecież były świeckie próby, i choć nie trwały one długo w tej skali, to zauważalnie skręcały w stronę sakralizacji.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #442 dnia: Maja 05, 2018, 09:30:34 pm »
Ach szczerze mówiąc to wiem o co Ci chodzi ale mnie to jakoś nie trąca, choć oczywiście postronnie to się ocenia jak Jaruzela, co się wyspowiadał (w sumie to nie wiem, czy deklarował się jako niewierzący, czy się po prostu nie deklarował, ale raczej nie praktykował), Oleksy też chciał mieć księdza - akurat miałem chyba najgorsze 5 miesięcy w życiówce, liczba ciężkich chorób i zgonów wśród najbliższych i dalszych spowodowała, że byłem na kilku pogrzebach, urządzonych ateistom po kościelnemu, piłem z człekiem tak głęboko wierzącym, że wiara nie pozwalała mu się rozwieść - więc zmienił kościół na taki, co to poprzednie małżeństwo uważał za niebyłe i on albo święcie wierzył, albo tak przekonująco udawał, że jest correct i tak dalej - akurat mam takie różne obserwacje "z pola" i to podbudowuje moją dawną obserwację, że nie ma dowodu, iż papież jest wierzący. Diabli wiedzą co w człowieku siedzi i jak mu się odmieni pod wpływem, czy na starość, czy jak jeszcze. Kiedyś uważałem stwierdzenie, że człowiek nie komputer za wyjątkowo banalne i puste, ale teraz chyba trochę więcej rozumiem, że mało co rozumiem - a w każdym razie coś tam zrozumiałem z tego, co mi się wydawało że rozumiem - to obecnie uważam je za bardzo mądre ;) .

Byłem też onegdaj na pogrzebie gościa, całkiem zwykłego, który nigdy się nijak nie deklarował, a okazał ateistą, czy też agnostykiem, i katolicka rodzina uszanowała jego wybór, nie było klechy a na koniec było bolero Ravela. I tu jestem przekonany, bo był to wesoły człek, że był to złośliwy żart, bo jak się stoi na mrozie w bezruchu i słucha bolera, co trwa chyba z 10 minut, to się wspomina tego człowieka w zestawieniu z wszelkimi epitetami, jakie się człowieku przypomną mimo zamarzania płynów ustrojowych ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #443 dnia: Maja 05, 2018, 10:55:05 pm »
Cytuj
Ach szczerze mówiąc to wiem o co Ci chodzi ale mnie to jakoś nie trąca
O, to dobrze.  :)
Dla porządku dodam, że mnie też nie trąca, raczej wyraziłem zdziwienie. Ale może faktycznie, był to rodzaj niemieckiego poczucia humoru?
Względem tych pogrzebów, najczęściej jest jak piszesz. Myślałem kiedyś o tym i wyszło mi, że pogrzeb jest dla żywych. Mi-zmarłemu to obojętne. Jak im będzie wygodniej finansowo, społecznie czy jakkolwiek, tak niech zrobią. Inaczej by trzeba robić zapisy, molestować że straszył będę, obmyślać etc...a na końcu i tak przyjdzie ksiądz z magiczną formułką, że przed śmiercią się pojednał, a jeśli nie, to że wprawdzie nie wierzył w Boga, ale Bóg wierzy w niego.
No tak to jakoś jest.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #444 dnia: Maja 05, 2018, 11:10:39 pm »
A to pewne, że dla żywych. Dlatego zacząłem chodzić pogrzeby, pogrzeby są dla bliskich. To są wszystko tak zakręcone sprawy, że niczego nie można być pewnym. Ksiądz wali formułki jak przykładowo właśnie to, że on nie wierzył w Boga, ale Bóg w niego tak - i diabli wiedzą, czy ten ksiądz tak myśli, czy tylko klepie z jakiegoś zbioru 1000 błyskotliwych kazań na... Ostatnio się uśmiałem, bo ksiądz na pogrzebowym kazaniu zaczął pouczać, że jest w zasadzie pogańskie, jak na koniec na trąbce  się gra, jakieś "ostatnie pożegnanie" czy inny hejnał mariacki, bo należałoby się Anielski Orszak czy cóś w ten deseń. No i oczywiście jak tylko tenże klecha z szufelki ziemię zrzucił na jesionkę, tak i kilka grobów dalej zagrała trąbka jakieś pogańskie pożegnanie... No i z jednej strony buc, z drugiej może szczery, prawdziwek? Bo w końcu albo-albo.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #445 dnia: Maja 06, 2018, 04:36:20 pm »
Myślałem kiedyś o tym i wyszło mi, że pogrzeb jest dla żywych. Mi-zmarłemu to obojętne.
Myślisz prawie jak stary, mądry Lem:
Zastanów się, co oznacza śmierć? Jest to utrata, tragiczna przez swą nieodwracalność. Kogo traci ten, kto umiera? Siebie? Nie, bo umarły to nie istniejący, a ten, kto nie istnieje, nie może niczego utracić. Śmierć jest sprawą żywych - jest utratą kogoś bliskiego.

Wtrąciłem się nieproszony do rozmowy, mettre mon grain de sel - przepraszam, panowie.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #446 dnia: Maja 06, 2018, 05:12:38 pm »
Wtrąciłem się nieproszony do rozmowy, mettre mon grain de sel - przepraszam, panowie.
U nas się nie soli...tylko wtrąca grosze - zazwyczaj trzy;)
Tak siak - tutaj nie pasuje;)
A propos kościołów - nie zwijają się, a wręcz przeciwnie - chrześcijańskie będą w Arabii Saudyjskiej:
https://www.wprost.pl/swiat/10122204/arabskie-panstwo-zawarlo-umowe-z-watykanem-chrzescijanie-moga-budowac-koscioly.html

B propos tępory - czymś trzeba ludzi przyciągnąć do muzeów:
http://fokamedia.pl/zwiedzaj-paryskie-muzeum-nago/

P.S. Uprzedzam - "nie pasuje" - bo to nie było wtrącanie między wódkę a zakąskę - tylko dobry wpis;)
Więc nie pasuje Twoje przepraszanie;)
Się natłumaczyłam...:)
« Ostatnia zmiana: Maja 06, 2018, 05:17:35 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #447 dnia: Maja 06, 2018, 05:16:07 pm »
LA serdecznie Cię proszę ze swej strony - wtrącaj się kiedy tylko chcesz :)
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #448 dnia: Maja 06, 2018, 05:53:22 pm »
LA serdecznie Cię proszę ze swej strony - wtrącaj się kiedy tylko chcesz :) .
Dziękuję również serdecznie, maźku :)

Wtrąciłem się nieproszony do rozmowy, mettre mon grain de sel - przepraszam, panowie.
U nas się nie soli...tylko wtrąca grosze - zazwyczaj trzy;)
Tak siak - tutaj nie pasuje;)
Myślałem, że to wyrażenie w języku francuskim jest właśnie odpowiednikiem polskiego wtrącić/wrzucić swoje trzy grosze:

The informal French expression mettre son grain de sel uses food, appropriately enough, to complain about someone taking part in something that doesn’t involve him. Like its English equivalent "to stick one’s nose in," mettre son grain de sel has a negative connotation: your seasoning / opinion is unwelcome, so don’t add your grain of salt / butt out
https://www.lawlessfrench.com/expressions/mettre-son-grain-de-sel/

Jeśli myliłem się - przepraszam serdecznie :);)
P.S.
P.S. Uprzedzam - "nie pasuje" - bo to nie było wtrącanie między wódkę a zakąskę - tylko dobry wpis;)
Więc nie pasuje Twoje przepraszanie;)
Się natłumaczyłam...:)
Aaa... to co innego :)...  Ot co znaczy od razu odpowiadać nie doczytawszy wpis do końca. Przepr...
« Ostatnia zmiana: Maja 06, 2018, 06:12:59 pm wysłana przez Lieber Augustin »

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #449 dnia: Maja 06, 2018, 06:17:22 pm »

A propos kościołów - nie zwijają się, a wręcz przeciwnie - chrześcijańskie będą w Arabii Saudyjskiej:
https://www.wprost.pl/swiat/10122204/arabskie-panstwo-zawarlo-umowe-z-watykanem-chrzescijanie-moga-budowac-koscioly.html


No tak to pewien postęp  8) W przeciw wadze https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%9Bladowania_chrze%C5%9Bcijan Mozna się oczywiście przerzucać wspominając wojny krzyżowe, swiętą inkwizycje itd. mi jednak chodzi o rację napisaną w wątku Religijna Rzeżba (potem mnie przeniesiono  ;) ) A mianowicie czy istnieją albo inaczej czy można sobie wyobrazić współcześnie istnienie kraju bez jakiejkolwiek religii. Jedynymi które mi sie nasuwają to Korea Pln. i w mniejszym razie Chiny, może Kuba. Ta racja to konsekwencje dla społeczeństw, istnienie państw bez religii i dążenie do ateizmu w imię postępu. Moja teza przypomnę, że na to zwyczajnie za wcześnie.
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta