Autor Wątek: Stan wojenny i okolice  (Przeczytany 151561 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #315 dnia: Maja 17, 2018, 12:09:16 am »
Cytuj
Do pewnego przynajmniej stopnia rozumiem ludzi, którzy mówią, że Jaruzelski nadaje się na prezydenta – umiał skutecznie wszystkich pozamykać. Ja oczywiście nie będę głosował na Jaruzelskiego i w ogóle nie wiem, na kogo mam głosować. To jest przyszłe zmartwienie, ale w tej chwili zupełnie już straciłem zaufanie do naszych elit politycznych.
To jest z października 1994.
Dziwne. Prezydentura Jaruzelskiego to 89-90 i end. Potem, o ile wiem, odsunął się od czynnej polityki. Rozważanie nad tym w roku 94 zdaje mi się bardzo dziwne.
Dziwne. Felieton jest  - z grubsza - o PRL-u  - to nie była analiza przyszłych wyborów prezydenckich - chyba barrdzo luźne odniesienie do "rozumiem ludzi, którzy mówią";)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #316 dnia: Maja 17, 2018, 10:51:14 am »
Myślę, że jest to echo tego, że ogólnie Lem był bardzo zawiedziony naszą "klasą polityczną" i prorokował już kiedy PRL zaczął się sypać, że z Solidarności nijakich elit politycznych nie będzie, co mu się sprawdziło (patrz Tako rzecze...). W tym rozdziale pobrzmiewa coś takiego, jak to często ludziska mówią, że komuchy jakie były takie były, ale ubrać się umiały, wysłowić się umiały i jakieś pojęcie (w sensie umiejętności administrowania i skutecznego załatwiania spraw) też miały, w tym zdolność do kompromisu a nie śmierci za swe racje "bo moja mojsza jest najmojsza" - i nie ustąpie ani milimetr. Były po prostu do tego "szkolone". W przeciwieństwie do nowych elit, które tego wszystkiego nie miały i zabrały się od razu za sejmikowanie prawie jak za czasów liberum veto. Tak jakby Lem przez zaciśnięte zęby mówił "nie chcem, ale muszem" przyznać, że na tle, nie zapominając co im pamiętam, nie są źli. Wypowiada się tam m.in. o Kwaśniewskim.

Czytałem jakiś czas temu książkę Balcerowicza o tym czasie i niewiele już pamiętam, ale pamiętam, że napisał coś takiego, że w te piękne dni, kiedy opozycja przejmowała władze i nastał pierwszy wolny Sejm to wszyscy w tym Sejmie naprawdę mieli poczucie wyższego celu, czyli Polski, zarówno będące w nim komuchy jak i świeża krew. Ale że to trwało bardzo krótko i nigdy już nie wróciło. Też tak to pamiętam i myślę, że tym ogólnie zniesmaczony był Lem.

P.S. Nawiasem mówiąc Dzień świra powstał w czasie, kiedy Lem wypowiadał te słowa Beresiowi do Tako rzecze (2001 - 2002) - i ta świetna scena z "mojszą" trafiała w sedno i odbiła się szerokim echem w narodzie, który ją chętnie cytował sytuacyjnie w życiu i cytuje zresztą do dziś - więc chyba wiele osób tak to właśnie widziało.
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2018, 11:47:49 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #317 dnia: Lipca 18, 2018, 06:57:22 pm »
Dziękuję w imieniu Cetariana, za 12843 kliknięcia w ciągu ostatnich 26 godzin w tym wątku.
Skrzętnie je liczyłem i wzruszenie łapie mnie za serce. Jutro znów podziękuję, bo coś czuję, że zaś dużo będzie.
« Ostatnia zmiana: Lipca 18, 2018, 07:09:10 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #318 dnia: Lipca 18, 2018, 09:47:57 pm »
@ liv
Skoro o tym, to wiarygodniej byłoby podać "stan na wejściu" w chwili rozpoczęcia pomiaru i "stan na wyjściu" w chwili jego zakończenia. Żeby każdy mógł sprawdzić, czy się nie mylisz. Licznik Forum podaje momenty z sekundową dokładnością :-)

R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #319 dnia: Grudnia 14, 2018, 06:14:38 pm »
https://www.rp.pl/artykul/1165071-Stanislaw-Remuszko--3-2-dla-stanu-wojennego.html

Co do 3:2, to sądzę, że dałoby się to skwitować słowami z pewnego dowcipu o rzeczniku Urbanie, który na jakieś okrzyki ludu miał odrzec "Vox populi, vox dei, a ja jestem marksista i w Boga nie wierzę". Tj. - mówiąc serio - nie sądzę, by proporcja owa przesądzała o tym, że decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była słuszna, jakkolwiek tę słuszność rozumieć (acz - rzecz jasna - nie przesądza tym bardziej o jej niesłuszności). Mówi jedynie o tym, że słuszna była w oczach większości uczestników owych zajść.

Tym bardziej więc z powyższego pierwszego nie wynika poniższe drugie:
Pendant: http://remuszko.pl/De_mortuis/
Znaczy: da się wyłącznie na podstawie owego rozkładu głosów orzec (ze sporym prawdopodobieństwem), iż gen. Kiszczak zasłużył się w historii pozytywnie w przekonaniu większej części swoich współczesnych. Czy zasłużył się tak faktycznie (cokolwiek to znaczy)? Tu już by należało dysponować możliwością zmapowania mózgu samego Kiszczaka i miminum paru setek innych kluczowych graczy owego okresu, oraz równaniami psychohistorycznymi na dobitkę, by móc się o tym z jakimkolwiek stopniem pewności wypowiadać...*

* A i wtedy nie uniknie się przyjęcia jakichś arbitralnych kryteriów dobra i słuszności.

Co powiedziawszy przyznam jednak, że rozdźwięk pomiędzy tzw. dominującymi narracjami, a odbiorem społecznym wiadomych spraw wart jest odnotowania.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 14, 2018, 06:35:38 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #320 dnia: Grudnia 13, 2019, 10:18:04 pm »
Chyżo myka kolejna rocznica, co można odnotować, nic więcej - nie pojawiły się żadne nowe istotne dokumenty więc pewnie każdy zalega na swoich z góry upatrzonych pozycjach.
Może będzie o czym gadać na 40 rocznicę? Ta już niebawem.   :)

To może choć ten jeden  szczegół - miesiąc temu z okładem umarł Władymir Bukowski
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adimir_Bukowski
Wprowadził on do tematyki stanu wojennego kilka istotnych dokumentów, któreśmy zresztą tu przemaglowali. Ale przy okazji nekrologów zaciekawiła sprawa techniczna. Otóż był on w pewnym momencie blisko Jelcyna, miał przeprowadzić akt oskarżenia wobec partii komunistycznej;
Wobec perspektywy upadku systemu komunistycznego w ZSRR postulował utworzenie międzynarodowej komisji w celu zbadania zbrodni komunistycznych i procesu sądowego w celu rozliczenia z komunizmem (na wzór procesów norymberskich, które rozliczyły nazizm). W tym celu po upadku puczu Janajewa, po odrzuceniu propozycji Borysa Jelcyna objęcia stanowiska wiceprezydenta Federacji Rosyjskiej[2]. przebywał przez kilka miesięcy w Moskwie, jednak pomimo wstępnych ustaleń z nowymi władzami rosyjskimi i podjętych prób otwarcia archiwów, do urzeczywistnienia jego planów ostatecznie nie doszło. W 1992 został ponownie zaproszony do Rosji jako reprezentant strony prezydenckiej w sporze z reaktywowaną KPZR przed Trybunałem Konstytucyjnym, dotyczącym kwestii niekonstytucyjności partii i tytułów prawnych do jej dawnego majątku. Uzyskał wówczas dostęp do dokumentów Komitetu Centralnego, których część przy okazji skopiował za pomocą przywiezionego ze sobą skanera oraz laptopa i opublikował później na Zachodzie. Dotyczyły one m.in. wspierania przez radziecki wywiad i partię komunistyczną akcji terrorystycznych za granicą, działalności partii komunistycznych w krajach kapitalistycznych, czy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Chodzi o ten skaner.
Podobno były to okulary (tak ściemniał strażnikom w archiwach). Ale co to za cudo techniki i skąd je miał?
-  nie mogę znaleźć.
Tylko takie ogólniki, czasem sprzeczne.
Przed laty wykorzystując wmontowany w okulary skaner skopiował na Kremlu tajne akta, które złożyły się na bestsellerowy "Moskiewski proces".

Jelcyn nie wiedział jednak, że pisarz miał wbudowany w oprawkę okularów nowoczesny skaner, a w kieszeni minikomputer, co pozwoliło mu na skopiowanie bezcennych dokumentów.
Może ktoś wie więcej?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 13, 2019, 11:05:01 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #321 dnia: Grudnia 13, 2019, 11:23:42 pm »
Może ktoś wie więcej?

Najwięcej - sam Bukowski ;):
https://bukovsky-archive.com/2019/11/05/how-i-copied-these-documents/

Użył - mniej malowniczo niż legenda głosi - skanera ręcznego Logitech ScanMan Type B5N 1706. Dostaniesz dziś taki na ibeju za niecałe 48 dolców:
https://www.ebay.com/itm/Logitech-Scanman-Plus-Controller-Hand-Scanner-type-B5N-1706-/232363719468
« Ostatnia zmiana: Grudnia 13, 2019, 11:40:08 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #322 dnia: Grudnia 13, 2019, 11:40:39 pm »
Cytuj
Najwięcej - sam Bukowski ;):
https://bukovsky-archive.com/2019/11/05/how-i-copied-these-documents/
A, dzięki.
Zatem historyjka z "cudownymi" okularami byłaby tylko legendą? Choć jest w wielu miejscach....hmm.
To właśnie wydawało mi się za nowoczesne jak na wczesne lata 90-te.
Choć szczerze pisząc, ten na obrazkach też mi nie pasuje, jako coś co się wnosi raz za razem jako przystawkę do notebooka. Duży jest, ot.
Albo on coś kręcił  :D
Jeśli jednak nie to ten wariant by;
Jak dodał gość Jedynki, kiedy Rosjanie, którzy początkowo nie wiedzieli do czego może służyć skaner, zaczęli orientować się, że może on kopiować archiwa, Władimir Bukowski "po prostu uciekł".
https://www.polskieradio24.pl/7/4399/Artykul/2393754,Wspomnienie-o-W-Bukowskim-Jego-odejscie-konczy-pewna-epoke
A zatem zagrał jak Fidyk w Korei kręcący "Defiladę". Koreańczycy też ponoć nie wiedzieli że to jest kamera i myśleli, że tylko foto.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 13, 2019, 11:50:18 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #323 dnia: Grudnia 14, 2019, 12:20:05 am »
A, dzięki.

Nie ma za co :).

Choć szczerze pisząc, ten na obrazkach też mi nie pasuje, jako coś co się wnosi raz za razem jako przystawkę do notebooka. Duży jest, ot.
Albo on coś kręcił  :D

Trudno powiedzieć. Na szybko potrafiłem tylko ustalić, że z całą pewnością istniały w latach, o których mówimy, skanery Logitech ScanMan:
http://appletothecore.me/files/logitech_scanman.php
I laptopy Toshiba (zdaje się zresztą, iż to ta firma pierwsza na rynek lapki wprowadziła):
https://www.pcworld.idg.com.au/slideshow/353969/gallery-25-years-toshiba-laptops/
Oraz, że instalacja Logitecha to była grubsza zabawa spod znaku zrób to sam:
https://www.dobreprogramy.pl/wielkipiec/O-mrocznych-czasach-sprzed-standardu-USB,90622.html
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #324 dnia: Grudnia 15, 2019, 04:12:08 pm »
A, dzięki.

Nie ma za co :).

Choć szczerze pisząc, ten na obrazkach też mi nie pasuje, jako coś co się wnosi raz za razem jako przystawkę do notebooka. Duży jest, ot.
Albo on coś kręcił  :D

Trudno powiedzieć. Na szybko potrafiłem tylko ustalić, że z całą pewnością istniały w latach, o których mówimy, skanery Logitech ScanMan:
http://appletothecore.me/files/logitech_scanman.php
I laptopy Toshiba (zdaje się zresztą, iż to ta firma pierwsza na rynek lapki wprowadziła):
https://www.pcworld.idg.com.au/slideshow/353969/gallery-25-years-toshiba-laptops/
Oraz, że instalacja Logitecha to była grubsza zabawa spod znaku zrób to sam:
https://www.dobreprogramy.pl/wielkipiec/O-mrocznych-czasach-sprzed-standardu-USB,90622.html
Wcześniej istniały skanery analogowe czyli aparaty fotograficzne i mikrofilmy.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #325 dnia: Grudnia 15, 2019, 08:46:09 pm »
W 92 a najdalej 93 też miałem taki (podobny) skaner (wyglądający jak średnia ssawka od odkurzacza, z czarnym okienkiem). Ściślej rzecz biorąc - niewykluczone, że mam go nadal. Była to rzecz stosunkowo tania (w porównaniu do komputera). Było to podpięte do portu COM na kablu, stawiało się to na kartce papieru, na komputerze uruchamiało się program skanujący, wybierało format i rozdzielczość, następnie klikało "skanuj" i "traktorek" zaświecał światełko i sam jechał po papierze, trzeba tylko było uważać, żeby wiszące kable nie ściągnęły go z kursu. Skanowało to szerokość 105 mm, więc dokładnie jak napisał ten człek, trzeba było format A4 skanować 2-krotnie i łączyć, choć, ponieważ "traktorek" jednak skręcał, lepiej było skanować 3 razy horyzontalnie (jak napisał), wówczas było to pewniejsze (odrzucając górny i dolny margines zawsze 1-2 linijki na brzegach były zdublowane, nawet jeśli "traktorek" skręcił). Trwało to dość długo, sama inicjacja urządzenia po kliknięciu "skanuj" nieco trwała, a i ruch ustrojstwa za szybki nie był. Potem przesyłanie danych do komputera też nie było natychmiastowe. Oczywiście ten mój to nie był to żaden "IBM made in Japan" tylko noname podróba jakiś Tajwan czy inny tygrys, jak wówczas prawie cały rynek komputerowy w Polsce.


Bardziej egzoticzne jest, że facet miał notebooka. To wówczas w Polsce nie było spotykane. Szał nagich ciał to wówczas były mieć laptopa, dziś to słowo stosowane jest wymiennie z notebookiem, ale koło 90-tego, jak ktoś był obrzydliwie bogaty, to sobie sprawiał ustrojstwo wielkości nesesera (dosłownie), które po otwarciu można było sobie położyć na kolanach (lap-top ;) ). W środku była normalna klawiatura, stacja dyskietek i ekranik, przeważnie wielkości większego smartfona. Do większości poważnych rzeczy to się nie nadawało, gdyż w Polsce trudno było kupić karty, które trzeba było wetknąć w płytę główną, aby jakieś zewnętrzne ustrojstwo z tym współpracowało. Sam widziałem jeszcze model z ekranem crt (znaczy kineskopami) i grafiką dwubitową ;) - ale to już traciło myszką. Potem w odróżnieniu od tego "mniejsze laptopy" zaczęto zwać notebookami (ale nie wiem, czy to nie była tylko polska, lokalna specyfika nazewnictwa).


Pkzip-unzip był powszechnie stosowany. Jeśli dobrze pamiętam to był to program dosowy, ale na windowsa miał nakładkę (o ile oczywiście Mr Bukowski miał windę a nie dosa).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #326 dnia: Grudnia 15, 2019, 09:02:51 pm »
Wow, dzięki.
Zatem odkładam "magiczne" okulary z cudownym procesorem do krainy baśni.
W takiej sytuacji o robieniu tego w tajemnicy przed strażnikami chyba mowy nie ma.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Kagan

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 714
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #327 dnia: Grudnia 16, 2019, 08:35:49 am »

Były też skanery wielkości dużego flamastra, którymi jechało się wzdłuż tekstu. Firma IBM ‎kiedyś produkowała laptopy i miałem taki jeden z Windows chyba 3.1. Miałem z nim kłopoty, ‎gdyż tzw. twardy dysk zaczął się psuć. IBM na gwarancji mi go tak „zreperował”, że wyłączył z ‎użycia wadliwe sektory. Wielkim sukcesem było połączenie się z tego komputera z biblioteką ‎mojej ówczesnej Alma Mater przy pomocy analogowego telefonu i modemu wielkości ‎opiekacza do kromek chleba (tostera).‎

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #328 dnia: Grudnia 25, 2021, 10:08:04 pm »
Ciekawe spostrzeżenie (Pawła Łepkowskiego, ex-zastępcy, potem następcy, lubianego przez S.E. Otoki):

"Architekci stanu wojennego przez lata usprawiedliwiali swoje decyzje potrzebą uchronienia narodu polskiego przed sowiecką interwencją. Nawet Michaił Gorbaczow twierdził, że w pod koniec 1981 r. pod polską granicę skierowano 40 radzieckich dywizji. Ile jest w tym prawdy? Nie jest tajemnicą, że Gorbaczow bardzo cenił i lubił Wojciecha Jaruzelskiego. Bez wątpienia wspierał jego narrację obronną. Ale ciągle zapominamy, że Armia Radziecka wcale nie musiała do Polski wkraczać. Oni już tu byli. Mieli 72 garnizony Północnej Grupy Wojsk stanowiące uzbrojone po zęby enklawy, do których polscy sojusznicy nie mieli wstępu. Prawdopodobnie jeszcze w 1990 r. stacjonowało w Polsce 56 tys. sowieckich żołnierzy wyposażonych w 599 czołgów, 955 wozów opancerzonych, 202 samoloty i 144 śmigłowce. Ilu ich naprawdę tu było w 1981 r.? Mieli przecież 13 własnych lotnisk wojskowych, 4 poligony i własne połączenia kolejowe. Byli tak zorganizowani, żeby wsparcie wojskowe pojawiło się „bez wkraczania" w ciągu zaledwie kilku godzin. Dla porównania w grudniu 1981 r. do zaprowadzenia stanu wojennego skierowano 70 tys. polskich żołnierzy oraz 1750 czołgów i 1400 pojazdów opancerzonych. Te proporcje mówią same za siebie."
https://www.rp.pl/historia/art19182891-stan-wojenny-sowieci-juz-tu-byli

I jeszcze coś takiego (z innej - czasowo - beczki, ale a propos gróźb interwencji i możliwych generalskich postaw):
https://www.tygodnikpowszechny.pl/polski-maleter-129549
« Ostatnia zmiana: Grudnia 25, 2021, 11:05:01 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Stan wojenny i okolice
« Odpowiedź #329 dnia: Maja 01, 2022, 10:38:35 pm »
W nawiązaniu do:
Cytuj
Nie jest tajemnicą, że Gorbaczow bardzo cenił i lubił Wojciecha Jaruzelskiego. Bez wątpienia wspierał jego narrację obronną.
Jeśli kogoś ciekawi jaką laurkę wystawił M.G. - W.J. w roku 1995, w tytułowym kontekście:
https://trybuna.info/polska/skrupulatnie-wazyl-i-kalkulowal-warianty/

ps. I jeszcze fragmenty:
https://www.tygodnikprzeglad.pl/gambit-jaruzelskiego-3/
https://www.tygodnikprzeglad.pl/gambit-jaruzelskiego-2/
Takiej książki:
https://sklep.tygodnikprzeglad.pl/produkt/gambit-jaruzelskiego/
https://histmag.org/Robert-Walenciak-Gambit-Jaruzelskiego-recenzja-i-ocena-23519
« Ostatnia zmiana: Lipca 14, 2022, 11:40:08 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki