Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Eden]  (Przeczytany 191184 razy)

Q

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #120 dnia: Kwietnia 06, 2008, 04:06:59 pm »
Cytuj
Niestety. Istnieje prawie 100% prawdopodobieństwo, że czytałem, ale nic nie pamiętam.

Taka sobie opowiastka o narodzinach komunizmo-feudalizmu w realiach kosmicznych. Zajdla. Ale nie chodziło mi o fabułę, a o to, że główny bohater, stary wyga Kosmosu*, na koniec wstrzymał się od nachalnej interwencji...

Cytuj
W sumie jest to przyjemne...

No i ten mechanizm z lubością stosowali bohaterowie "Miasta i gwiazd"... ;)


* Nawiasem mówiąc jedno z przemyśleń owego starego wygi, komandora Slotha, wskazuje na to, że czytał on "Niezwyciężonego"... ;)

lilijna

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #121 dnia: Kwietnia 07, 2008, 02:14:03 pm »
Powyżej piszę wyłącznie o realiach czysto ludzkich. Za mało wiemy o społeczeństwie dubeltów, a informacje, które mamy pozwalają je, jako ogół oczywiście, wartościować tylko ujemnie. Jesteśmy porównywalni, ale czy podobni? W jakimś tam stopniu na pewno tak, tak jak podobne byłyby do siebie wszystkie inteligentne gatunki. Znieczulica na Edenie? Trudno powiedzieć. Znieczulica ludzi na śmierć podczas II wojny światowej? To chyba nie jest najodpowiedniejsze słowo. Są rzeczy, do których przywyknąć i brać je za normalne nie można. W obu przypadkach oba społeczeństw dążyły do z góry wytyczonego celu. Ktoś mógłby powiedzieć, że cel uświęca środki. Ale tutaj niewłaściwe środki zmieniły sam cel[ch8230]

I dalej: w "Edenie" ludzie zdecydowali się na nieingerencję w życie dubeltów. W "Mieście i gwiazdach" było trochę inaczej; tutaj ludzie po tym jak poznali wszechświat, głównie od tej złej strony; na odwrót: odizolowali się od niego w Diaspar chcąc w ten sposób zabezpieczyć się przed ingerencją z zewnątrz. Z jednej strony działanie, z drugiej bierność. Więc gdzie wspólny mianownik?

A zakończenie, mimo wszystko, chyba jednak rozumiemy podobnie.

lilijna

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #122 dnia: Kwietnia 07, 2008, 11:21:27 pm »
A kto je tam wie. Naukę przecież miały dość rozwiniętą (np. dubelt poprawiający rysunek nieba itp.)[ch8230]Poważnie: żartuję ;).

Q

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #123 dnia: Kwietnia 08, 2008, 01:26:38 am »
A wiesz, że postawiłaś kwestię, która mi w sumie na myśl nie przyszła... Faktycznie możliwe jest i to, że Dubelty stanowią cywilizację starą i (wedle ziemskich norm) zdegenerowaną cywilizację, która lata świetności ma za sobą, jak Szernowie nie przymierzając.

lilijna

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #124 dnia: Kwietnia 08, 2008, 08:07:31 pm »
Z tym Kosmosem Ty zacząłeś. Może nauka rzeczywiście była tam dość wysoko rozwinięta. Ale kiedy poznajemy Eden, jego mieszkańcy mają trochę inne sprawy na głowie [ch8211] i stan ten trwa już od jakiegoś czasu. A ciężko jest wylecieć do gwiazd z podziemia. Do tego potrzebna jest jako taka stabilizacja. Ale to chyba nie jest istotna kwestia.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #125 dnia: Sierpnia 04, 2009, 02:46:55 pm »
Ruszę temat po czasie dłuższym, bo chyba warto... Tak widział "Eden" Oramus:
http://niniwa2.cba.pl/doktryna_nieingerencji.htm
(Niektóre wnioski b. ciekawe.)

ps. lil, gdziekolwiek teraz jesteś, w sumie masz rację, że wiemy o tych Dubeltach za mało, by uczciwie teoretyzować, bo w końcu to Obcy są, ledwo co muśnięci spojrzeniem forpoczty ziemskiej cywilizacji...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #126 dnia: Kwietnia 24, 2023, 04:07:45 pm »
1.
Dzieło w latach 1959-2023 doczekało się znacznej ilości wydań.
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Eden
Osobiście (chyba czytałem 1.tw.z '71 roku), za najodpowiedniejsze uważam po okładkach te z lat '73-'77 i z '68 (*lp.4, lp.5, lp.2)
/*Gdzie w spisie okładek jest okładka o lp.6?/
2.
Czwarta autora wysokonakładówka (20tys.egz.) po: Sezamie i in. opow. ('54), Obłoku Magellana ('55) Dziennikach gwiazdowych ('57), a tuż przed Śledztwem (50tys.egz.).
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Lista_pierwszych_wyda%C5%84_dzie%C5%82_Stanis%C5%82awa_Lema_drukiem_zwartym

PS.
Plizz...
Nie czytajcie tych (wcześniejszych) dyrdymalów od Q. On z góry już wszystko wie :)
Tylko lilijna go zbiła z pantałyka :)
Ja sam nie umiem.

28(pt.)-3(śr.) - omawiamy rozdział 1?

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2023, 02:08:13 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #127 dnia: Kwietnia 28, 2023, 10:42:18 pm »
To spróbujmy...ale muszę powiedzieć, że idzie mi jak po grudzie...może przez ten tunel?;)

Cytuj
Czwarta autora wysokonakładówka
Co ciekawe "Solaris" i "Niezwyciężony" - tylko 10 tysięcy na wstępie.

Przeczytałam rozdział pierwszy, który z powodzeniem mógłby nosić tytuł:
"Okazuje się, że dolecieć to nic - najtrudniej jest czasem wysiąść".

Ziemia się wypuczała, materace były nadymane, a talerze aluminiowe...zapałki były w muzeum, a zapalniczki używano niefrasobliwie - po katastrofie statku odpalają żywy ogień (na którym tym razem rakieta nie stała...) co wydaje mi się dosyć lekkomyślne.

W każdem mamy sześcioosobową załogę - jak już zauważono - no name: Koordynator, Inżynier, Fizyk, Chemik, Cybernetyk, Doktor.
Doktor ma zacięcie pisarskie - zapowiada, że opisze ich wyprawę po powrocie...alter ego?
Wszyscy szczęśliwie przeżyli rakietową katastrofę i krzątają się  - a to coś zjedzą, a to wezmą tabletki na sen, a to pokopią...w tym męskim, zniszczonym małym świecie dziwi to zdanie:

Dotknął [Inżynier - Ol] wyciągniętą ręką stopy Koordynatora i nie cofnął palców. Potrzebował tego dotknięcia.

Jedyny cień ludzkich uczuć - strachu?

Niemniej tunel przekopany (a Górnika nie mieli na pokładzie;) i wychodzą odetchnąć świeżym powietrzem Edenu...

Ten pierwszy rozdział - mam wrażenie jakby Lem nie mógł się rozstać z Tichym i jego rakietą...
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #128 dnia: Kwietnia 29, 2023, 12:06:08 am »
Oddałem się kompletnie bzdurnej czynności podczas 1 rozdziału opowieści o pierwszym w dziejach podziemnym lądowaniu które załoga przeżyła.
Innymi słowy - mimo tego że zapomnieli o ogonie to i tak nie udało im się siebie zabić.
(Nie mogę wykluczyć że celowo zapomnieli i faktycznie chcieli zabić się).
Otóż i szacunkowe wyniki.
Czołówka gawędziarzy to:
Inżynier - 35 razy
Koordynator - 34 razy
Doktor -34 razy
Chemik - 24 razy
Zaś:
Cybernetyk -19 razy
A zwłaszcza:
Fizyk -10 razy
To kompletne milczki.
(Te liczby to ile razy odzywają się, albo są wymieniani w akcji. Nie wiem co mnie podkusiło - chyba ci artyści od improwizacji na przodku w tunelu, czyli jaskiniowcy na planecie Eden)
Humor w dialogach nieco ułatwia czytanie tej starożytnej fabuły z czasów, kiedy ledwo Sputnika w kosmosie widywano i dlatego wyobrażone rakietowe szlaki są tak porywające.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 29, 2023, 02:36:43 pm wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2408
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #129 dnia: Kwietnia 29, 2023, 08:09:49 am »
...po katastrofie statku odpalają żywy ogień (na którym tym razem rakieta nie stała...)
Przy okazji, trzy grosze apropos ognia, na którym nie stała rakieta:
Mięśnie, stężałe w oczekiwaniu ostatniego ciosu, obmiękły. Rakieta, stojąc na pionowym słupie wylotowego ognia, powoli schodziła w dół, dysze dudniły uspokajająco, trwało to kilka minut, potem przez ściany poszedł dreszcz. Wibracja stawała się coraz mocniejsza, łożyskowe zawieszenia turbin musiały się rozchwiać, popatrzyli na siebie. Nikt nic nie mówił. Wiedzieli, że wszystko zależy od tego, czy wirniki nie zatrą się, czy wytrzymają.

Turbiny... łożyska... wirniki... czyli co? Statek międzygwiezdny był wyposażony w napęd turboodrzutowy? ???

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #130 dnia: Kwietnia 29, 2023, 02:50:42 pm »
To jakieś łożyska ze stosu atomowego :)
A poważniej to liczę (ewentualnie) na liva.
On potrafi wynajdywać artefakty z prehistorii.
Ówcześnie rozwój  napędów kosmicznych był w sferze nieposkromionej wyobraźni.

"Łożyskowe zawieszenia turbin" mogły dotyczyć jakichś przekładni pomocniczych w systemie napędowym. Ważne że w kompletnej ciemności Inżynier miał kogo (Koordynatora) pogłaskać po stópce :)

Niby tak przypadkiem ale jak konstruować (to rola Inżyniera), kiedy ich doszczętnie rąbnęło katastroficzne lądowanie. Nie bardzo miał z czego, a Koordynator dawał realną nadzieję wobec Cybernetyka* marudy, kiedy Doktor, Chemik i Fizyk zabrali im jedyne wtedy światełko w tunelu.

*Ten Cybernetyk (programista od automatów) ma odklejone dialogi - trochę jest nieobecny w grupie.
Ale że Fizyk tak mało gada? To akurat mnie dziwi.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 30, 2023, 11:29:04 am wysłana przez xetras »
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #131 dnia: Kwietnia 29, 2023, 03:21:52 pm »
Innymi słowy - mimo tego że zapomnieli o ogonie to i tak nie udało im się siebie zabić.
(Nie mogę wykluczyć że celowo zapomnieli i faktycznie chcieli zabić się).
A skąd taka kronika zapowiedzianej śmierci?
Na czym opierasz myśl o samobójczej misji?
Cytuj
*Ten Cybernetyk (programista od automatów) ma odklejone dialogi - trochę jest nieobecny w grupie.
Przedawkował te nasenne;)
Cytuj
Ale że Fizyk tak mało gada? To akurat mnie dziwi.
Tak, dziwna jest gadatliwość Doktora - nikt nie ucierpiał fizycznie - raczej potrzebne dyskusje techniczne, a tu jeden otumaniony, drugi milczy, inżynier łapie się brzytwy czy tam stopy...

Z prehistorii to rzucają się w oczy książki...zabrali na pokład chyba ze dwie biblioteki...termosy, poduszki...i mnóstwo zbędnych rzeczy które zabrał ze sobą Doktor (utworzyła się z nich "jakaś nieprawdopodobna kasza, w której brodziło się wyżej kolan").

Turbiny... łożyska... wirniki... czyli co? Statek międzygwiezdny był wyposażony w napęd turboodrzutowy? ???
Chybacoby...wentylacione?;))

Poważniej - po uszczknięciu rozdziału drugiego i tekście: Inżynier ocenił jego długość na siedemdziesiąt metrów, ponad czterdzieści więc  zaryło się przy upadku w głąb pagórka.
Pomyślałam: 110 metrów? Nie wiem czy Saturn V nie był pierwszą tak dużą rakietą? Lem by ją wykoncypował?;)
Nie mógł się wzorować na tej konkretnej, ale akurat w 1957 rusza program Juno V...byłoby to odległe echo?

                                           
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Cetarian

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 223
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #132 dnia: Kwietnia 30, 2023, 09:31:58 am »
Poważniej - po uszczknięciu rozdziału drugiego i tekście: Inżynier ocenił jego długość na siedemdziesiąt metrów, ponad czterdzieści więc  zaryło się przy upadku w głąb pagórka.
Pomyślałam: 110 metrów? Nie wiem czy Saturn V nie był pierwszą tak dużą rakietą? Lem by ją wykoncypował?;)
Nie mógł się wzorować na tej konkretnej, ale akurat w 1957 rusza program Juno V...byłoby to odległe echo?                                         

Żeby rakieta rozmiarów Saturna V mogła wbić się w ziemię/glebę o właściwościach podobnych do ziemskiej, i zachować kształt, to musiałaby mieć chyba ściany z dobrej stali o grubości pół metra, a i to pod warunkiem, że byłaby wpychana w ten grunt powoli, jakimś tłokiem.
Ale rakieta z Edenu musiała na wejściu, tzn. kiedy jej czubek zetknął się z glebą, mieć dość energii kinetycznej, żeby się wbić te 40 metrów w glebę. Ciekawe, jaką miała prędkość w tym momencie i jakie było opóźnienie na tych czterdziestu metrach drogi hamowania?
A grunt był twardy – skoro siedemdziesięciometrowa dźwignia nie spowodowała wyrwania tej czterdziestometrowej części z pagórka i upadku ogona na glebę.

Na sali jest, zdaje się, specjalista od palowania fundamentów, itp.?

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #133 dnia: Kwietnia 30, 2023, 11:36:16 am »
Margiel to miękka skała.
https://rocks.comparenature.com/pl/margiel-vs-piaskowiec/comparison-20-8-0
W powieści jest zapewne odpowiednik.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2408
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #134 dnia: Kwietnia 30, 2023, 12:18:31 pm »
Żeby rakieta rozmiarów Saturna V mogła wbić się w ziemię/glebę o właściwościach podobnych do ziemskiej, i zachować kształt, to musiałaby mieć chyba ściany z dobrej stali o grubości pół metra, a i to pod warunkiem, że byłaby wpychana w ten grunt powoli, jakimś tłokiem.
Nie najgorszy materiał ten ceramit...
Cytuj
Ciekawe, jaką miała prędkość w tym momencie i jakie było opóźnienie na tych czterdziestu metrach drogi hamowania?
Myślę, że trochę większe, niż pod Smoleńskiem w 2010.
Cóż, siatki nylonowe to dobra rzecz 8)