Tylko, że Dzieło da się jakoś czytać, choćby i z pozycji mrówczej. Z martwego filozofa nie wydobędziesz (przynajmniej żadnym znanym nam sposobem, a już zwłaszcza znanym mrówkom) ani kawałka jego filozofii.
Znaczy: rozumiem chęć oddania szacunku i ustawienia nas w odpowiedniej skali obok Mistrza, ale wydaje mi się, że kiepsko dobrałeś pierwszą metaforę:
Mrówki, które napotkały w swej wędrówce nieżywego filozofa, też na tym skorzystały.
Druga - zgoda - jest adekwatna:
Obleźliśmy je natychmiast ze wszystkich stron, bystro, łapczywie i zręcznie, z tradycyjną wprawą, jak mrówki. Byłem jedną z nich. To jest historia mrówki.
ps. Forum? Sam nie wiem kiedy powstało, dołączyłem tu po jakimś czasie, ale mam wrażenie, że zwykle przychodzą/przychodziły tu jednak jednostki mające za sobą długoletnie (min. kilkuletnie) z Dziełem doświadczenie (wyjątkiem był może
Miesław z doświadczeniem - z racji wieku - krótkim, ale tak intensywnym, że za dekady starczy
). Więc data powstania Forum nie ma nic do rzeczy...
Skoro jednak o tym mowa... Zdaje się, że to był post założycielski:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1.0