Autor Wątek: Świat za 127 lat albo za 40  (Przeczytany 330124 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #361 dnia: Marca 31, 2012, 10:23:35 pm »
Q, dzięki za linki!

Moje komentarze:
  • Scenariusz 1 jest dość prostą ekstrapolacją tego co mamy obecnie - dotykowe ekrany, tablety i wielkie telewizory (złośliwy skomentowałby, że widać autorstwo Sony :P). Jedyna większa nowość to inteligentne ubranie. Nie wiem czy to się przyjmie społecznie, ale badane pewnie będzie bo już teraz się robi obliczeniowe sieci domowe z pralek, lodówek, a nawet i butów :)
  • Scenariusz 2, ogólnie idea kryzysu energetycznego i związanego z nim ogromnego planu oszczędzania każdej kWh jest możliwym scenariuszem. Zresztą już dziś jest trend w technologii, żeby od samego etapu projektowania mieć na uwadze energooszczędność. Natomiast zupełnie głupie w filmie uważam to, że ludzie nawzajem sobie mierzą zużycie energii i za wydawanie energo-rozrzutnych sąsiadów dostają "extra credits" :P. Przecież energia się znikąd nie bierze i jej dostawca doskonale będzie wiedział kto zużywa ponad limit. A jeśli ktoś sobie sam produkuje energię to chyba też może ją sobie sam trwonić? ;)
  • Scenariusz 3 - wydaje mi się to możliwe, bo zaczątki widać już teraz np. w akcjach współdzielenia samochodu (car pooling). W marcowym "Świecie Nauki" napisano, że wielkoobszarowe rolnictwo na najwyższym poziomie technologicznym (sterowane komputerowo przy użyciu GPS traktory, laserowe poziomowanie pól by optymalizować spływanie wody, itp.) jest dziś bardzo wydajne i bardzo ekologiczne (w rozumieniu produkcji gazów cieplarnianych). Nawet jeśli wziąć pod uwagę oddalenie takich pól, czyli koszty transportu, to żywność z nich pochodząca jest tańsza i lepsza dla środowiska niż ta produkowana lokalnie na małych polach uprawnych. Albo z dziedziny informatyki, ostatnio na topie jest cloud computing. Google poszło tak daleko, że rozwijają system operacyjny Chrome OS, który w zamierzeniu będzie prawie wszystko wykonywał w chmurze. Przyszłość komputerów domowych może być właśnie taka. Efektywnie będzie trzymać farmę komputerów gdzieś na odludziu (i jeszcze przetwarzać generowane tak czy owak ciepło!). A komputery domowe będą przeciętnej mocy - wystarczy im podłączenie się do tej farmy, czyli szybkie łącze :)
  • Scenariusz 4, najlepszy ze wszystkich, jakaś iskierka nadziei na to jest. Chociaż wydaje mi się, że wymagałoby to zrzucenia części ludzkich "obowiązków" w całości na komputery. Priorytety ludzi (w skali całej cywilizacji) mogą się zmieniać z czasem, ale ilość informacji stale rośnie (np. na filmiku pani widzi stan zdrowotny rodziców w czasie rzeczywistym) i ktoś to jakoś musi przetworzyć :). Więc ta tytułowa prosperita wg mnie oznaczałaby znacznie silniejsze uzależnienie od technologii (bystry? - jestem w trakcie czytania "Wizji lokalnej", kiedy Tichy poznaje Luzanię, więc jeszcze nie wiem co będzie dalej, ale początek rewolucji Luzan to właśnie taki scnariusz 4)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #362 dnia: Kwietnia 01, 2012, 12:23:04 pm »
Q, dzięki za linki!

jUR łelkam ;).

Scenariusz 1 jest dość prostą ekstrapolacją tego co mamy obecnie

Tak zasadniczo to wszystkie są.

Owszem, są w tych prognozach elementy interesujące, a filmiki fajnie się ogląda, ale by tworzyć naprawdę sensowne wizje przyszłości, potrzeba by na raz asimovowskiej psychohistorii i tabeli przyszłych odkryć i wynalazków. Obaj chyba znamy zdanie Mistrza o futurologii (coś o niemocy było ::))...

Ponadto... zastanawia mnie czemu aż cztery scenariusze. Rozumiem, że w latach '80 wychodzić można było od prostej opozycji bydzie wojna atomowa/nie bydzie wojny atomowej, ale obecnie spodziewałbym się raczej wystąpienia w przyszłości elementów wszystkich czterech scenariuszy.

Przy czym bliskozakresowe prognozy technologiczne mają, bodaj, największy sens (bo de facto mówią o trendach, które dziś są w powijakach, przez co słyszeli o nich - albo i nie - tacy fanatycy jak my ;)).

jestem w trakcie czytania "Wizji lokalnej"

Byś się za "Dzienniki..." wziął... :P

(Ale - co mówię jako miłośnik wykopków ;) - może i do naszej, porzuconej w sumie, dyskusji o "Wizji..." co dorzucisz?:))
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 02, 2012, 12:23:33 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #363 dnia: Kwietnia 25, 2012, 03:40:08 am »
Oprócz Google, Ford, GM, BMW, Audi i Volvo pracują nad samochodami bez kierowców.

Zacznę się bać, jak zaczną robić takie, co w roboty transformują:
Optimus Prime Transform [HD]
 ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #364 dnia: Maja 14, 2012, 11:08:28 pm »

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #365 dnia: Maja 15, 2012, 09:24:38 am »

Oprócz Google, Ford, GM, BMW, Audi i Volvo pracują nad samochodami bez kierowców.

http://www.bbc.com/future/story/20120424-robot-cars-ready-to-roll/1
Kiedyś zastanawialiśmy się z żoną czy przygarnąć bezdomnego kota. Niestety uciekł, zanim się zdecydowaliśmy:), ale doszedłem do jednego wniosku kontemplując czekające go w przypadku przygarnięcia uwięzienie (i pewnie kastrację). Otóż zyskałby bezpieczeństwo, ale straciłby wolność. Także

bezpieczeństwo = C*(1/wolność) gdzie C to jakiś współczynnik:)

Fajne jest to, że google reklamuje swój samochod prezentując go jako produkt dla niewidomego. Pamiętam, że w identyczny sposób Apple reklamował Siri. Ale większość ludzi widzi i potrafi prowadzić samochód. Więc będą musieli dokonywać świadomego wyboru między wolnością a wygodą.
Jak pokazuje dotychczasowa historia rozwoju naszej rasy, zawsze jako gatunek wybieraliśmy bezpieczeństwo i wygodę zamiast wolności. Pokazują to takie mechanizmy jak przenoszenie się do zindustrializowanych miast (czyli dobrowolne nałożenie na siebie pewnych zależności za cenę wygody), czy zamiana aparatów fotograficznych na cyfrowe (czyli świadoma zmiana produktu o lepszej jakości ale trudnego w użyciu na produkt o gorszej jakości, ale łatwy, wygodny i bezpieczny). Przykładów jest setki. W komputeryzacji królewskim przykładem jest np. Facebook, czyli zamiana jak-się-okazuje-dla-niektórych-trudnego-w-użyciu Internetu na sub-internet Facebookowy, w którym każdy "umie", a przynajmniej tak mu się wydaje, stworzyć "własną" stronę, ładować obrazy, dźwięki i filmy. Przykład tak udany, ponieważ za cenę tej wygody użytkownik z miejsca traci wszystkie prawa do swoich danych, oraz znajduje się właśnie w sub-internecie, czyli świadomie odgradza się od reszty sieci.

Większość reklam sprzętu nowoczesnego zaczyna się od sformułowania "nie musisz już". Na przykład "nie musisz już prowadzić samochodu", albo "nie musisz już wybierać przysłony w aparacie", "nie musisz już się starać, by mieć przyjaciół", itp. A co, jeśli k... chcę? No cóż, zostaniesz cyfrowo wykluczony, witaj w XXI w. Czekam na pojawienie się firmy Matrix Inc., której hasłem przewodnim będzie "nie musisz już naprawdę żyć", albo "fuck reality, it has no background music". Słodko.

Tak, wiem, mógłbym napisać fajną powieść. Ale narazie nie mam czasu. Cierpliwości:)

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #366 dnia: Maja 16, 2012, 12:24:20 am »
Niewątpliwie Twoja argumentacja jest szczera i szlachetna, ale bardzo mało rzeczowa. Ogólnie teza wydaje się być taka, iż mordują na drogach piraci, nieumiejący jeździć. Skoro dotarłeś sprawnie do pdf-a z odpowiednimi danymi, może także dotrzesz do dokumentacji ze Szwecji, gdzie o ile się nie mylę liczba ofiar śmiertelnych spadła już kiedyś nawet do zera. Odbyło się to nie dzięki samochodom google, ale montażowi barier między pasami, uniemożliwiającymi czołowe zderzenie. We Francji także że drogi bez owych barier to naprawdę wyjątki (zaś równoważniki naszych wojewódzkich mają je wszystkie w 100%). Jest to prosty i doraźny środek, który rozwiązałby sprawę w kilka lat.
Na argumenty ad personam dotyczące mojego zapotrzebowania adrenaliny nie będę nawet odpowiadał. Przypominam Ci także, że już wynaleziono środek, który potrafi przewozić nie potrafiących prowadzić kretynów, zapewniając im i ich współpodróżnikom stuprocentowe niemalże bezpieczeństwo. Nazywa się to "pociąg", przypuszczam że obiło Ci się o uszy. Jest dosyć dobrze rozpowszechnione i daje mniej więcej tyle swobody w podróży, co samochody google.
pozdrawiam
t
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2012, 12:25:52 am wysłana przez Terminus »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #367 dnia: Maja 16, 2012, 08:47:51 am »
Ale, Term, nie wynaleziono jeszcze środka, jak tych kretynów zmusić do jeżdżenia pociągiem, więc to nie argument. Pociąg nie podjedzie też pod drzwi starszej pani. Ale nie wiem, o co kruszycie kopię - na razie nie widać, a już na pewno nie w Polsce, żeby auto Google (i to bez kierownicy - bo przecież można je prowadzić ręcznie) miało być jedyną możliwością.

Natomiast, że cyfrowy aparat jest gorszy od analogowego się nie zgadzam :) . Jest inny i jedną z jego cech jest ułatwienie jego obsługi a szczególnie obróbki zdjęć. Z tych dwóch powodów jest faktycznie znacznie łatwiejszy do opanowania dla osoby chcącej popstrykać tylko pstryki u cioci na imieninach. Osoba bardziej zaawansowana wybierze taki czy inny aparat z powodu całokształtu lub pewnych jej potrzebnych konkretów. Mam za sobą jedną i druga fotografię (łącznie z ciemnią i chemią) i bez wahania wybieram cyfrę.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #368 dnia: Maja 16, 2012, 12:48:44 pm »
Na tę chwilę nie mogę pisać za dłużo (czas goni), może wieczorem coś dodam, ale wspomnę tylko, że pomyliło mi się; otóż chodziło o francuskie N-ki a polskie drogi "krajowe". Te często są cztero-jezdniowe (dwa pasy w każdym kierunku) i często brak jakiegokolwiek rozgraniczenia między dwoma dwójkami pasów (np. 88 w Gliwicach). Zatoczki do wyprzedzania sa fajne, ale z tego co wiem w Polsce to wielka rzadkość - osobiście widziałem je chyba wyłącznie na 'Zakopiance' kilka lat temu. We Francji, gdzie jeżdzę ostatnio dosyć dużo, N-ki (national - krajowe) mają bariery, a drogi "D" (district - wojewódzkie) właśnie często takie zatoczki, i rozszerzają się do trzech pasów. Wiem, że to niestety dużo kosztuje, i Francja też jest bogatsza, niż Polska. No ale to już w zasadzie inna rozmowa: czy o perspektywach dla świata (US/Bogate kraje EU) czy Polski, gdzie sytuacja jest specyficzna.

@maziek: Absolutnie się zgadzam co do zalet cyfry, osobiście uważam, że fotografia na kliszy w naszych czasach "ostała" się wyłącznie w dziedzinach artystycznych, i tak też ją uprawiam (oraz w niektórych niszach, np Xray). W dziedzinach w których wymagana jest duża liczba zdjęć (reporterka), bursty (śluby, chałtura), szybkość (jw.)  i wygoda - nie ma rozmowy. ALE, jeśli chodzi o rozdzielczość (średni/duży format), wierność odzworowania kolorów (velvia/ektar!), kontrolę płaszczyzny ostrości (duży format) - nic nie jest takie oczywiste. Dlatego zawsze pewnie będą ludzie tacy jak Tim Parkin.
Ja obecnie mam analog + skaner i bardzo sobie chwalę. Ale mam specyficzne, bardzo niewielkie zapotrzebowania, jak uważam. Nie robię tysięcy zdjęć dziennie, etc. Ilość i jakość, jak wiesz, rzadko idą w parze:)
no, koniec tego na teraz...

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #369 dnia: Maja 20, 2012, 01:33:04 pm »
Proszę bardzo, przykład z dzisiaj, portal wyborczej:
http://wyborcza.pl/1,75248,11760108,Tragiczny_wypadek_k__Olsztyna__Cztery_osoby_nie_zyja.html

Cztery osoby w Corsie wjeżdzają na zakręcie na drugi pas, miażdzy ich TIR, pewnie nawet tylne światła Opla się stłukły. W Szwecji, we Francji - niemożliwe! (Krajowa 16-tka to droga krajowa, jak pisałem, Francja ma na takich ZAWSZE bariery, o Szwecji nie wspomnę).

Jak rząd skończy budować autostrady, zacząłbym inwestować w to. BTW. kierowca nie był nastolatkiem, tylko jakiś w średnim wieku. Żaden pirat, pewnie po prostu zasnął bo była 7:30 rano.

A, jeszcze chciałem dodać, że we Francji jest system, który kiedyś funkcjonował w PL pod nazwą "zielonego listka", tj. auta młodych kierowców są oznaczone dużą czerwoną literą "A" na tylnej szybie. Wtedy od razu wiadomo, że trzeba z nim ostrożnie:) Ponadto z tego co się dowiedziałem od kolegi, który sam z taką literą jeździ, łączy się to zazwyczaj z wmontowaniem ogranicznika, tak że delikwent nie pojedzie szybciej niż 110. I koniec marzeń o byciu Flashem Gordonem.
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2012, 01:36:16 pm wysłana przez Terminus »

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #370 dnia: Maja 20, 2012, 04:08:39 pm »
Coś mi się widzi, że prędzej doczekamy się tych automatycznych samochodów niż skończenia budowy autostrad  :)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #371 dnia: Maja 20, 2012, 04:36:16 pm »
Kwestia zrobienia czegokolwiek z drogami w Polsce to nie jest "tylko" kwestia pieniędzy na infrastrukturę. To jest wieloletnia kwestia zaniedbań planistycznych, skutkujących brakiem terenów - a z drugiej strony są wieloletnie zaniedbania pozwalające zabudowywać się "do jezdni", bo to moje. Droga ekspresowa z rozdzielonymi jezdniami to jest na przykład 100 m szerokości pasa drogowego. Tego gruntu państwo zwyczajnie nie ma, ani nie ma pieniędzy na jego wykup. Dopiero w ostatnich latach zmieniono ustawę o drogach w ten sposób, że jeśli osoba nie zgadza się na sprzedaż ziemi - to można go zająć bez wieloletnich procesów administracyjnych, a odszkodowanie ustali sąd później. Postawa polskich górali, którzy skutecznie blokują budowę drugiej nitki zakopianki jest tyleż powszechna, co symboliczna. Niestety, jaki naród - takie drogi... Więc to się tak szybko nie zmieni.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #372 dnia: Maja 20, 2012, 11:39:45 pm »
Dobrze mieć świadomość. To ja w takim razie dziękuję:)

trx

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 246
  • wytwór ponowoczesny
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #373 dnia: Czerwca 10, 2012, 01:52:48 am »
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2012, 01:54:30 am wysłana przez trx »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #374 dnia: Czerwca 10, 2012, 09:19:45 am »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).