11
Hyde Park / Odp: Przyczyny katastrofy
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Cetarian dnia Dzisiaj o 10:11:58 am »Minęło ponad czternaście lat od katastrofy smoleńskiej.
Dla osób, które rzetelnie przeanalizowały dostępne informacje, od dawna jest jasne, że to był CFIT.
https://en.wikipedia.org/wiki/Controlled_flight_into_terrain
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kontrolowany_lot_ku_ziemi
Kontrolowany lot ku ziemi (ang. controlled flight into terrain, CFIT, akronimu polskiego nie stosuje się).
Termin jest nieco mylący, bo chodzi o to, że samolot był sprawny i prawidłowo reagował na działania pilotów, ale te działania były błędne.
(Nawiasem mówiąc, w pełni kontrolowany lot ku ziemi wykonał Andreas Lubitz.
https://en.wikipedia.org/wiki/Germanwings_Flight_9525
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Germanwings_9525)
Piloci państwowego Tupolewa nie chcieli zginąć.
Katastrofa była wynikiem olbrzymiego bałaganu w Siłach Powietrznych RP i presji na pilotów.
Bałagan już wcześniej okazał się śmiertelny: 23 stycznia 2008 roku doszło do katastrofy samolotu CASA, w której zginęło dwudziestu żołnierzy.
Pisałem o niej powyżej w piętnastą rocznicę, w tamtym poście zacytowałem listę błędów i zaniedbań, sporządzoną przez komisję badającą katastrofę. Listę szokującą, liczącą dwadzieścia dwie pozycje.
Pomimo tak skandalicznego bałaganu w Siłach Powietrznych ich dowódca, generał Błasik pozostał na stanowisku, bo LK go lubił.
Potem był skandal gruziński (o którym też pisałem powyżej w piętnastą rocznicę), udokumentowany faksem Załęskiego i zapytaniem Gosiewskiego:
https://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4D0917D9
(…)
Według informacji prasowych i wywiadu, jakiego szef MON udzielił dla Radia Zet 19 września br., kpt. Grzegorz Pietruczuk został odznaczony srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności. Wedle słów szefa MON pilot otrzymał medal za ˝przestrzeganie procedur i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie˝. Ministrowi chodziło o lot, jaki wykonał prezydencki TU-154 na Kaukaz 12 sierpnia br. Planowo samolot miał lądować w Azerbejdżanie w Ganji, ale prezydent RP podjął decyzję o locie do Tbilisi. [bold mój – C.] Pilot odmówił zmiany kierunku lotu.
(…)
Proszę wobec tego Pana Ministra o odpowiedzi na następujące pytania:
1. Czy pilot ma prawo odmówić wykonania rozkazu zwierzchnika Sił Zbrojnych RP?
2. Czy odznaczenie pilota za de facto zaniechanie działania tak wysokim odznaczeniem państwowym jest zgodne z obowiązującymi procedurami?
3. Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów? [bold mój – C]
4. Czemu sprawa odznaczenia pilota została tak nagłośniona w mediach przez szefa MON? Czy był to kolejny element prowokacyjnej polityki rządu wobec prezydenta RP?
5. Czy zbadano przebieg wydarzeń w kabinie pilotów i zgodność podejmowanych przez nich decyzji z obowiązującymi procedurami? Jakie są wnioski z tej kontroli?
6. Czemu szef MON nie odznaczył innych członków załogi?
7. Jak MON zamierza reagować, jeśli w przyszłości będą powtarzać się tego typu przypadki odmawiania zmiany kierunku lotu? [bold mój -C]
Z wyrazami szacunku
Poseł Przemysław Gosiewski
Kielce, dnia 23 września 2008 r.
*
Arkadiusz Protasiuk był wtedy drugim pilotem. 10 kwietnia 2010 roku był dowódcą i jest zrozumiałe, że bardzo nie chciał stać się przedmiotem brutalnej kampanii oszczerstw ze strony PiS, jakiej doświadczył kapitan Pietruczuk.
Protasiuk bardzo chciał wylądować i wylądował.
A raczej dotarł do ziemi i się z nią zderzył.
*
Z okazji czternastej rocznicy katastrofy Jarosław Kaczyński znowu powtarzał kłamstwa o zamachu.
Pytanie zatem:
Skoro był zamach (jedna bomba lub więcej), to jak to możliwe, że przez osiem lat i dwadzieścia siedem dni (od 16 listopada 2015 r. do 13 grudnia 2023 r.) prokuratura rządu PiS nie postawiła nikomu żadnych zarzutów?
Putin był i jest poza zasięgiem, ale przecież ktoś powinien odpowiadać za bezpieczeństwo rządowego samolotu. Kontrwywiad cywilny, kontrwywiad wojskowy, Biuro Ochrony Rządu, służby techniczne 36 pułku specjalnego.
A jednak żadnemu funkcjonariuszowi czy żołnierzowi tych służb nie postawiono żadnego zarzutu.
Nie postawiono, bo żadnego zamachu nie było i nawet prokuratura, kierowana przez Ziobrę, nie chciała się ośmieszać.
*
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30873340,prokurator-przerywa-milczenie-ws-katastrofy-smolenskiej-mamy.html#s=BoxOpImg3
09.04.2024
(...)
„- Współpraca z podkomisją [kierowaną przez Macierewicza] była trudna - podkreślił szef Zespołu Śledczego nr 1. Podkomisja przez lata szukała dowodów, że skrzydło tupolewa zostało odcięte za sprawą eksplozji bomby, a nie w wyniku zderzenia z brzozą. Nie zwracano przy tym uwagi na delikatną, wręcz ażurową konstrukcję. Amerykańskie ekspertyzy instytutu NIAR (National Institute for Aviation Research) wyraźnie wskazały, że teza o uderzeniu w drzewo jest jak najbardziej słuszna. Komisja Macierewicza, mimo wydanych ogromnych pieniędzy ukryła te wyniki, a jej przewodniczący utrzymywał, że taki materiał dowodowy w ogóle nie istnieje. Raportów o podobnej treści opublikowanych przez europejskich badaczy podkomisja również nie pokazała.
Prokurator Schwartz zaznaczył, że o raporcie NIAR on i jego współpracownicy dowiedzieli się z mediów. Raporty od europejskich badaczy także nie zostały udostępnione śledczym mimo ich wielokrotnych próśb. Nie pomogły przy tym nawet postanowienia sądu.”