Autor Wątek: Pirx i Tichy  (Przeczytany 43605 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Pirx i Tichy
« dnia: Grudnia 07, 2009, 05:13:28 pm »
Ano wlaśnie. Najbardziej znani bohaterowie Lema. Podobni są, czy różni? Który (wraz z niesionym bagażem znaczeń) ciekawszy? Czy miał rację ktoś, kto stosując barańczakowy podział, zaliczył jednego z nich do "nieufnych", a drugiego do "zdufanych" (Oramus? nie, on to chyba wyśmiewał...)?

Czy ma rację prof. Wnuk-Lipiński, który - chyba - przedkłada Pirxa nad Tichego (bo o tym pierwszym rozpisuje się znacznie bardziej? Czy też recenzent BiblioNETki, który zdecydowanie woli Tichego, widząc w nim udoskonalony model Pirxa?

Czy Tichy jest patologicznym egoistą i pieniaczem? A Pirx geekiem i "szoferem kosmicznej ciężarówki"?

Jakiej narodowości byli? (Tichy nazywał się Tichy, Pirx płacił koronami... Czesi?)

Czy Funky Koval dostał tytuł komandora, bo od czasów "Rozprawy" i "Fiaska" ten stopień był na topie?

Czy mają rację ci, którzy w dukajowym Zamoyskim widzą godnego spadkobiercę tych dwóch?

Wreszcie: czy jest możliwe, że nasi dzielni bohaterowie naprawdę wyglądali TAK? ;D

A może stanowili jedną osobę??  ;)

Jednym słowem: tym, tabloidowym w stylu, zagajeniem zapraszam do - poważnej, i nieco mniej poważnej - dyskusji komparystycznej o obu panach :).

ps. ciekawostka, niedawno demaskowalem Pirxa jako perfidnego uwodziciela, niedawno, czytając b. uważnie wyczytałem też, że lubił piwo... ::)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 08, 2009, 04:06:21 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 08, 2009, 10:26:28 pm »
Jakoś bardziej leży mi Tichy (ma imię przynajmniej). Pirxa poznałem wcześniej, jako nastolatek i do tego etapu życia pasował. Potem byłem starszy, pojawił się Tichy i w sumie do poprzednika wracałem z rzadka.
Ogólnie biorąc, Pirx jakiś taki sierioznyj, socrealistycznie sztywny. Lubił piwo? Jestem zdumiony. W którym opowiadaniu?
 W Tichym zawsze imponował mi pewien stoicyzm i spokój w zachowaniu. Poza przypadkiem, kiedy sam z sobą miał do czynienia (zmultiplikowanym). Ale to każdy by się wściekł.
Tak pamiętam profile bohaterów. Historie, w których umieścił ich Lem ,to zupełnie co innego.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 08, 2009, 10:43:51 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 09, 2009, 12:22:22 am »
Pirx jakiś taki sierioznyj, socrealistycznie sztywny.

Póki służył w Patrolach, miał w sobie coś takiego, ale potem robił za - nawet lekko cynicznego - zawodowca (w stylu tych z późniejszego filmidła "Alien" Scotta).

Lubił piwo? Jestem zdumiony. W którym opowiadaniu?

"Patrol". Pełny fragment brzmi:

"pomyślał, że kiedy wyląduje, najpierw wyrzuci z rakiety przez klapę rękawice — tak sobie — następnie zapali papierosa i pójdzie do mesy, gdzie każe zaraz podać sobie coś smażonego, ostrego, z czerwoną papryką, i do tego duże piwo — lubił piwo"

ps. Tak właściwie naszło mnie jeszcze jedno pytanie, równie pobudzające jako ćwiczenie dla intelektu, co skazane na brak jakiejkolwiek jednoznacznej odpowiedzi.

Otóż, jak wiadomo Ijon Tichy jest (m.in.) literackim potomkiem barona Münchhausena. Tymczasem tenże baron, owszem mijał się z prawdą, ale - jako najemny żołnierz - faktycznie zjeździł kawałek świata i np. z Turkami faktycznie miał do czynienia*.

Zatem, tak jak kiedyś zadawałem sobie pytanie jak "naprawdę" wygląda świat robotów, którego produktem są rzekomo "Bajki..." (tzn. ile "prawdy" o tym świecie w "Bajkach.../Cyberiadzie"). Tak teraz zastanawiam się jakie jest "prawdziwe" jądro opowieści Ijona Tichego, tzn ile z tego co opisał "faktycznie przeżył" a ile wyolbrzymił. Zastanawiam się też czy Lem stosował, pisząc, taki (ukryty przed czytelnikiem) podział, czy zadowolił się samym faktem posługiwania się mało wiarygodnym narratorem?


* cyt. za Wikipedią: "Karl Friedrich Hieronymus, Freiherr von Münchhausen (11 May 1720 – 22 February 1797) (often spelled Munchausen in English) was a German baron born in Bodenwerder, who in his youth was sent to serve as page to Anthony Ulrich II of Brunswick-Wolfenbüttel, and later joined the Russian military. He served until 1750, in particular taking part in two campaigns against the Ottoman Turks. Returning home, Münchhausen supposedly told a number of outrageous tall tales about his adventures."
« Ostatnia zmiana: Grudnia 09, 2009, 02:16:37 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 09, 2009, 10:38:31 am »
Jako dziecko najpierw poznałem Pirxa (ojciec mi "bajki" opowiadał) i była to osoba, którą chciałem od czasu do czasu być (tak jak strażakiem czy żołnierzem), choć po części wynikało to z jednowymiarowości tej postaci w sensie, że nie odbierałem wówczas innych wymiarów (pewnej dozy "filozofizmu" np.). Natomiast Tichego poznałem już w czasie, kiedy "filozofizm" byłem w stanie odbierać, a z drugiej strony Tichy sam w sobie jest bardziej autoironiczno-satyryczny i filozoficzny niż Pirx, który to sposób widzenia świata znacznie bardziej mi leży. Pirx powstał jako hard s-f i chyba trudno było mu się z tych okowów wyrwać i jest trochę papierowy.

Tak, że obecnie niejako pasuje do mnie ubranko Tichego, ale do Pirxa mam w wielkim poważaniu i nigdy Lemowi nie wybaczyłem, że go utłukł w Fiasku.

Cytuj
W Tichym zawsze imponował mi pewien stoicyzm i spokój w zachowaniu. Poza przypadkiem, kiedy sam z sobą miał do czynienia (zmultiplikowanym). Ale to każdy by się wściekł.
Bezcenne.

W ogóle widzę, że zmałpowałem swą wypowiedź po liv :) .

Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 09, 2009, 11:29:00 am »
Hm...nie bede oryginalna bo mam podobnie jak Panowie liv i maziek;)Z Tichym polubilam sie od pierwszego czytania...natomiast z Pirxem "probowalismy sie" ze 2-3 razy zanim dostrzeglam w zbiorku Ananke i Rozprawe.Moze to wynika z faktu iz najsampierw u Lema polubilam to iz potrafi w sposob przystepny, z wielkim poczuciem humowu rozprawiac o Bardzo Waznych sprawach.Chociaz po ostatnim czytaniu Dziennikow doszlam do wniosku ze czytanie ciegiem o kolejnych wyprawach jest nieco nuzace- lepiej czytac je w krotkich odstepach czasu.
Niemniej jestem za Tichym.I musze zadac to pytanie: czy uwazacie iz ten niemiecki Ijon Tichy - Gwiezdny Podroznik *oddaje ducha lemowej postaci?Juz pisalam w innym watku ze ja skonczylam ogladanie kiedy pojawil sie podbiurkowy R2D2;)Moze obejrze jeszcze raz jak mi wjedziecie na ambicje ze to nierozpoznane przeze mnie dzielo;)

*http://www.filmweb.pl/f435229/Ijon+Tichy+-+gwiezdny+podr%C3%B3%C5%BCnik,2007
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 09, 2009, 02:03:26 pm »
Hmm, pozwolę sobie być pewnym wyjątkiem... Ja Pirxa (tak jak i Trurla z kolegą ;) zresztą) polubilem za drugim czytaniem, a Tichego (z "Dzienników...", bo "Wizja..." podeszla mi od razu) za trzecim. Za to od razu pokochalem "GOLEMa..." i "Głos...", te niby trudne.

"Dzienniki...".... Zaczynałem od "Podróży czternastej" i nadmiar grosteski odrzucił mą sierozną, małoletnią wówczas, naturę. Za to z "Pirxa" - "Test" wchłonąłem z trudem, przerwając i wracając*, a znów "Rozprawę", "Ananke" i "Terminusa" pokochalem od razu. (Najwyżej z nich cenię "Ananke", najbardziej lubię "Rozprawę", za to "Terminus" zachwycił mnie genialnym klimatem - ten stary statek i te stuki robota... świetny materiał na słuchowisko). Z kolei "Fiasko" przyswoiłem w jeden wieczów, szlo jak woda, lepiej, jak Malibu z mlekiem ;D.

W efekcie wolę Pirxa jako bohatera (sposób w jaki Tichy prowadzi narrację bywa denerwujący) natomiast Tichy miewał ciekawsze przygody (chodzi mi tu głównie o "Ze wspomnień...","Wizję..." i "Pokój", choć i w "Dziennikach..." niektóre fragmenty mnie zachwycają). Inna rzecz, że Tichy w takich razach wydaje mi się... pirowaty...  :P

(Btw. wydaje mi się, że "Skrzynie", historia o wynalazcy duszy, "Pokój...", i w sumie "Wizja..." najbardziej by przypominały "oskrobaną" z nadmiarów "prawdę o przygodach Tichego"**; wiem, obsesja.)


* nawiasem mówiąc dziwię się, że "na początek" sugeruje się do czytania (zwł. szkolnej dziatwie) "Test" z "Pirxa", "Wielkie lanie" z "Bajek.../Cyberiady" i "Podróż czternastą" z "Dzienników...", "Test" jest za ciężki by zachęcać, a znów w "... Laniu" i "Podróży trzynastej" nadmiar groteski może przysłonić sens (a w dodatku jest to humor - dla dzieciaka - średnio zrozumiały); to są - wbrew pozorom - teksty dla wyrobionego czytelnika...

** tak, wiem, funta kłaków niewarte takie stwierdzenia, dobieram tą "prawdę" pod swój gust (bo np. zawartą w "Dziennikach..." opowieść o misjach religijnych w Kosmosie też uznaję za "prawdę", przynajmniej w wiekszości; tak jak i dzieje cywilizacji dychotońskiej - po prostu mi pasują); a może za "prawdę" należy uznać wszystkie opowieści Tichego, tylko oskrobać je z pewnej kwiecistości i przesady? tak naprawdę nigdy się tego nie stwierdzi...
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2009, 09:42:31 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 09, 2009, 07:48:14 pm »
Tichy o ile się nie mylę to bohater Dzienników Gwiazdowych. Próbowałem to przeczytać. Powiem tylko tak, nie wiem jak potraficie toczyć poważne o nim dyskusje. ;) A bardziej dosłownie: porównywać można bohaterów realnych do realnych (no i ewentualnie nierealnych do nierealnych choć ja w to bym nie wszedł).

This user possesses the following skills:

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 09, 2009, 09:52:02 pm »
Przeczytałem już bardzo wiele z Lema, ale Pirxa omijam szerokim łukiem. W szkole miałem fragment z nim w roli głównej oraz jeszcze jeden z "Bajek robotów" chyba. Oba mnie na długo zmierziły do Lema... ale na całe szczęście zmądrzałem :P.

I teraz, po pewnym czasie, czytane na własną rękę "Bajki robotów" spodobały mi się i to nawet bardzo. Ale do Pirxa jak miałem niechęć tak mam cały czas. Tylko "Terminusa" znam, z jakiegoś zbioru najlepszych opowiadań i uważam, że słusznie się tam znalazł. Pytanie więc, czy "dojrzałem" do Pirxa, czy to "Terminus" jest wyjątkiem?

Ale kiedyś na pewno sięgnę po inne opowiadania o Pirxie i możliwe, że będzie jak w przypadku "Bajek...". Choć ostatnio spotkałem mojego znajomego, również bardzo lubiącego Lema, z książką z serii Wyborczej w ręce. Po chwili rozmowy mówi z niesmakiem - czytam "Opowieści o pilocie Pirxie" i już pamiętam dlaczego nie lubiłem tej książki ;)

A już tak nie offtopując. Nie wypowiem się, którego bohatera bardziej lubię. Za to mogę powiedzieć, że Tichego bardzo polubiłem i chyba z podobnych motywów jak to napisał maziek. Natomiast Pirx ma złą reputację jako siermiężny bohater, to potwierdzają znane mi osoby lubiące ogół twórczości Lema, jak i te znające ją wyrywkowo tylko ze szkoły (choć ich głos chyba nie ma dużego znaczenia)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #8 dnia: Grudnia 09, 2009, 10:10:58 pm »
A bardziej dosłownie: porównywać można bohaterów realnych do realnych
Pirx jest realny ;) ?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #9 dnia: Grudnia 09, 2009, 11:47:50 pm »
Pirx jest realny ;) ?

Nie.Tichy.Ma klopoty z historia, religia, jajecznica i z se...tymi...pulkami;)To jedno pirxowe piwo to zmylka;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #10 dnia: Grudnia 10, 2009, 01:28:07 am »
Tylko "Terminusa" znam, z jakiegoś zbioru najlepszych opowiadań i uważam, że słusznie się tam znalazł. Pytanie więc, czy "dojrzałem" do Pirxa, czy to "Terminus" jest wyjątkiem?

Hmmm... "Terminus" jest stylistycznie najlepszy, ale dobrych opowiadań o Pirxie jest całkiem sporo. Pierwszy ze zbioru - "Test" - ten, którym katują ;) dzieci w szkołach, choć dość ciekawy tematycznie, stylistycznie jest przyciężkawy. Jednak im głębiej w zbiór, tym lepiej.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #11 dnia: Grudnia 10, 2009, 10:08:11 pm »
A bardziej dosłownie: porównywać można bohaterów realnych do realnych
Pirx jest realny ;) ?
Tak. Czytając te historie myślisz o nich jak o prawdziwych wydarzeniach, które kiedyś będą mogły się zdarzyć. Przygód Tichego mam nadzieję nikt tak nie czyta (mnie z kolei to zmierziło, smutas ze mnie, nie lubię tego typu "komediowej" literatury ;) ).

This user possesses the following skills:

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #12 dnia: Grudnia 10, 2009, 10:44:26 pm »
Czytając te historie myślisz o nich jak o prawdziwych wydarzeniach, które kiedyś będą mogły się zdarzyć.

Co daj Mnogi Drumo. Amen. ;)

Przygód Tichego mam nadzieję nikt tak nie czyta

Zależy których. Jeszcze do niedawna sadziłbym, że scenariusz z "Pokoju na Ziemi" jest realny. (Teraz jakby mniej, bo dwubiegunowego wyścigu zbrojeń nie ma.) Zdalniki to całkiem przytomna koncepcja...

Scenariusz ze "Skrzynami Corcorana" też nie wygląda na niemożliwy (o ile możliwe jest stworzenie prawdziwej AI).

Dylemat cywilizacyjnego rozdroża nakreślony w "Wizji..." (albo rozbuchana technologia z jej nano-cudami, albo skansen w imię takiej czy owakiej idei/filozofii/religii) zdaje się być jak najbardziej aktualny. Z roku na rok zyskuje na aktualności.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #13 dnia: Grudnia 10, 2009, 11:20:31 pm »
Zależy których.
Miałem pecha, trafiłem na same idiotyczne ;)

This user possesses the following skills:

ANIEL-a

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 701
  • a może tak pomóc dzieciakom? kliknij ikonkę IE ;)
    • Zobacz profil
Re: Pirx i Tichy
« Odpowiedź #14 dnia: Grudnia 13, 2009, 09:42:21 pm »
Nie będę oryginalna, Pirx to taki święty nudziarz, to piwo to jego największe szaleństwo (a, jeszcze pannę w tyłek klepnął :P), a jego stany psychiczne są mi totalnie obce (w ogóle stany psychiczne tych "realnych" bohaterów Lema są mi zwykle obce, może dlatego też nie lubię Szpitala...).

dzi - niektóre przygody Tichego to rzeczywiście czysta groteska, niektóre tracą swą wymowę (te wszystkie, które prawie w 100% odnoszą się do sytuacji w kraju totalitarnym), ale np. "skrzynie Corcorana" (choroba, znowu nie pamiętam prawdziwego tytułu, ale to na pewno z tomu Ze wspomnień...) rzucają na kolana i długo nie pozwalają się podnieść. A ta podróż z pętlami czasowymi (XIV?) bawi to łez....

Tichy - moim osobistym zdaniem - nie specjalnie nadaje się do rozpatrywania jako "osoba", to dla mnie po prostu wygodny literacki konstrukt, który opowiada swoje przygody w różnych miejscach i czasem, gdy to autorowi wygodne, jest biernym obserwatorem, a czasem - motorem zdarzeń. A tym bardziej już za bezcelowe mam zastanawianie się, czy te przygody "naprawdę przeżył" czy "wymyślił".