Autor Wątek: O Lemie napisano  (Przeczytany 507259 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #450 dnia: Lutego 15, 2018, 07:20:03 pm »
Przeczytałem. I tak sobie myślę, że postać doktora Lehma, jego biografia, i relacje z synem (w tym wpływ na twórczość potomka ) to może być temat na niejedną lemologiczną pracę. Bo zdaje się, że anegdoty, którymi raczył nas tak chętnie lemolog (mniam :) ) i te nieszczęsne kwity z IPN-u, o których była mowa, to jest zaledwie wierzchołek góry lodowej, b. wąski obraz jeszcze dający. Ciekawe czy doktor Gajewska - za ciosem idąc - się za to weźmie? A może Ty byś zechciał, lemologu? ;)

Drugi temat to młodzieńczy dorobek naukowy Mistrza naszego - te projekty czołgów, te artykuły o nowotworach... Wiemy, że istnieją, ale chyba zasługują na jakąś monografię.
« Ostatnia zmiana: Lutego 15, 2018, 08:11:08 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #451 dnia: Lutego 16, 2018, 03:07:39 pm »
Parę słów -  ze strony, która nie zajmuje się fantastyką, literaturą...
http://gazetalekarska.pl/?p=38836

Jak widac, autorka artykulu uwaznie przeczytala ten temat naszego forum: https://forum.lem.pl/index.php?topic=1075.0 - to przeciez jedyne miejsce, gdzie podane prawidlowe imie wojka naszego Lema - Gecel Wolner (U Gajewskiej i Orlinskiego on Marek). i prawie cytuje kilka Anegdot. Autorka podaje odnosnik na autora Anegdot, ale na zal nie na forum...

Ciekawe czy doktor Gajewska - za ciosem idąc - się za to weźmie? A może Ty byś zechciał, lemologu? ;)

Ja - nie. Ale Pani Agnieszka Gajewska pracuje nad nowa bioraficzna ksiazka o Lemie. Zbiera informacje - czym moge dopomoge.....

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #452 dnia: Lutego 16, 2018, 04:24:35 pm »
Jak widac, autorka artykulu uwaznie przeczytala ten temat naszego forum: https://forum.lem.pl/index.php?topic=1075.0 - to przeciez jedyne miejsce, gdzie podane prawidlowe imie wojka naszego Lema - Gecel Wolner (U Gajewskiej i Orlinskiego on Marek). i prawie cytuje kilka Anegdot. Autorka podaje odnosnik na autora Anegdot, ale na zal nie na forum...
Lemologu, ale autorka podaje w źródłach:
Wiktor Jaźniewicz „Doktor Lem. Anegdoty”, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, 2016
W tej pozycji nie umieściłeś informacji o wujku?
Cytuj
Pani Agnieszka Gajewska pracuje nad nowa bioraficzna ksiazka o Lemie.
To ciekawe...w którymś wywiadzie mówiła, że ciekawi ją postać ojca Lema - myślałam, że na taką książkę czekamy:)
Ale...biografia Lema - jej pióra - może być ciekawa. Może to być TO:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #453 dnia: Lutego 16, 2018, 04:32:56 pm »
„Doktor Lem. Anegdoty”, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, 2016

Takiego wydania nie ma. Powinno byc jakos tak:
„Doktor Lem. Anegdoty”, www.lem.pl

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #454 dnia: Lutego 16, 2018, 04:35:17 pm »
Takiego wydania nie ma. Powinno byc jakos tak:
„Doktor Lem. Anegdoty”, www.lem.pl
Czyli sprawdzoną drogę obrała autorka - apokryfów;)

P.S. Autorka chyba miała info o wydaniu i roku umieścić przy pani Gajewskiej;)
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2018, 04:40:24 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #455 dnia: Lutego 17, 2018, 07:58:04 pm »
Pani Agnieszka Gajewska pracuje nad nowa bioraficzna ksiazka o Lemie. Zbiera informacje - czym moge dopomoge.....

Znasz jakieś szczegóły (którymi masz prawo się podzielić)? Bo - jak napisała olka:
Może to być TO:)
::)

To ciekawe...w którymś wywiadzie mówiła, że ciekawi ją postać ojca Lema - myślałam, że na taką książkę czekamy:)

Był linkowany? Bo chyba przegapiłem (inaczej bym pewnego pytania w poprzednim poście nie zadał, myśląc tak samo)...

Czyli sprawdzoną drogę obrała autorka - apokryfów;)

I cóż tu dodać, jak rzuciłaś  komentarz wyczerpujący temat? ;)
« Ostatnia zmiana: Lutego 17, 2018, 08:07:15 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #456 dnia: Lutego 17, 2018, 08:05:04 pm »
Znasz jakieś szczegóły (którymi masz prawo się podzielić)?

Tylko to, ze bedzie pracowac nad ta ksiazka jeszcze kilka lat...

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #457 dnia: Lutego 18, 2018, 04:34:58 pm »
Dzięki i za takie info, lemologu... (Z drugiej strony... Jeśli czas powstawania przełoży się na jakość - warto poczekać.)

Tymczasem o Lemie jeden... astrolog napisał:

"W ogóle to ciekawe jest to nieprzenikanie się i rozmijanie różnych obszarów naszej wiedzy. Nie tylko w naukach, ale i całkiem na co dzień. Stanisław Lem (tak, on) w którymś ze swoim pism zauważył, że chociaż od młodości czytał wiele po niemiecku i przeważnie były to książki składane szwabachą (inaczej: pismem gotyckim), to kiedyś złapał się na tym, że nie umie nakreślić z pamięci kształtów gotyckich liter – chociaż bezbłędnie i odruchowo odróżnia je widząc je w wydrukowanym tekście.
http://www.taraka.pl/dziecko_biala_plama

Zastanawiam się nad źródłem (i autentyzmem) przytaczanej lemowej obserwacji, bo w "Wysokim Zamku" znalazłem tylko takie passusy:

"Temu wujkowi zawdzięczam sporo, pozwalał mi bowiem przenosić na Brajerowską encyklopedię z lat osiemdziesiątych, Brockhausa i Meyera, która piętrzyła się w jego kancelarii. Znosiłem te ogromne tomy pojedynczo, takie były ciężkie. Oczywiście nie mogłem ich czytać, nie znałem przecież niemieckiego, pełne były wszakże tablic kolorowych i jednobarwnych rycin, drzeworytowych — spędzałem nad tymi ciężkimi i zakurzonymi tomiskami sporo czasu."

"Zacząłem bardziej systematycznie budować elektryczne aparaty, mając za przewodnik grubą książkę niemiecką, drukowaną gotykiem, Elektrotechnisches Experimentierbuch. Wprawdzie od dwóch lat uczyłem się już w gimnazjum niemieckiego, ale nie umiałem przeczytać w tym języku, to jest zrozumieć, ani jednego zdania. Zacząłem więc rozłamywać niemiecki tekst przy pomocy słownika, trochę jak Champollion — hieroglify egipskie — była to syzyfowa robota. W każdym razie dała rezultaty, ponieważ przestudiowałem w końcu ową książkę od deski do deski i zbudowałem maszynę Wimshursta oraz induktor Ruhmkorffa."

Zaś w "Świecie na krawędzi":

"Było to dość okropne — ja jednak dawałem sobie jakoś radę, ponieważ pilnie, choć na wyrywki, kartkowałem przywleczoną do domu od wuja adwokata dwudziestotomową niemiecką encyklopedię Brockhausa, drukowaną szwabachą, i choć z tekstu nic prawie nie rozumiałem, studiowałem ilustrujące ją sztychy i mapy."

"Kupiłem sobie niemiecką książkę Elektrotechnisches Expeńmentierbuch, wydrukowaną szwabachą, i w pocie czoła, ze słownikiem w ręku przedzierałem się przez nią jak przez dżunglę. "

"Chciałem brać udział w akcji propagandowej „N”, skierowanej do żołnierzy niemieckich: dostałem na próbę „Reich” z artykułami wstępnymi Goebbelsa, żeby mu dać kontrę, ale okazało się, że moja znajomość niemieckiego jest niedostateczna, zrobiłem błędy, bodaj gramatyczne, a takie ulotki musiały być pisane naprawdę biegłą niemczyzną."

A jest tam o pamięci i jej mechanizmach sporo... Z czego dwa fragmenty zacytuję (kolejno: "...Zamek", "Świat..."), bo zdają się być a propos:

"Mniejsza jednak o przyszłość, skoro tym razem mówię o przeszłości. Zajmując się nią polegać mogę wyłącznie na pamięci. Daremnie bowiem próbowałem uzupełnić jej luki, jej dyktat anarchiczny, przeglądając stare książki i albumy. Zapewne, obrazy ulic, placów, kościołów były w nich dla mnie swojskie, ale chyba tak raczej, jak zaułki mieszkania są bardziej swojskie dla myszy aniżeli dla prawowitych jego rezydentów. Zastanowiło zaś to, że najwięcej jeszcze mówił mi plan miasta, rysunek wysoce przecież abstrakcyjny, suchy wykres przebiegu ulic. Zdaje się, że pamięć z jej mechanizmami, tak wytrwale urągającymi rozszyfrowaniu przez naukę, jest wieloraka i jakby wielowarstwowa. Drogę z domu do gimnazjum mógłbym przejść chyba z zamkniętymi oczami jeszcze dzisiaj — tak utrwaliła się, w ciągu lat, nieustannym powtarzaniem, że stała się jakby melodią — tym, co psycholog nazywa „melodią kinetyczną”. Stąd porównanie do myszy, która orientując się doskonale w otoczeniu, na pewno nie jest zdolna do jego estetycznej oceny — podobnie jak ja nie byłem jako lwowski gimnazjalista. Niewątpliwie mijałem pomniki architektury, katedrę ormiańską, stare kamieniczki Rynku, ze słynną Czarną Kamienicą na czele, lecz nic o tym nie wiem."

"Jak wiadomo każdemu, kto próbował przypomnieć sobie na przykład jakiś jeden wers wiersza, którego niegdyś się nauczył, operacja taka jest trudna. Ale gdy się już zacznie deklamować — całość wiersza łatwiej z pamięci wypływa. To jest po prostu pewnego rodzaju automatyzacja, której normalne funkcjonowanie mózgu sprzyja. Człowiek zachowuje się mniej więcej tak jak słynna stonoga, którą zapytano, skąd wie, którą nogą najpierw ruszać, i od tego momentu zastygła w miejscu, bo zaczęła się zastanawiać.
Zastanawianie się to proceder, który trudno przełożyć na mechanikę procesów mózgowych. Nie posunęliśmy się wiele dalej poza to, co widziałem u profesora Helmuta Petscha: badał on przy pomocy nieszkodliwych izotopów, wprowadzanych do obiegu krwi, koncentrację, to znaczy silniejsze ukrwienie tych okolic mózgu, które pracują. Chodziło o stwierdzenie, że kiedy się opracowuje jakiś mentalny problem, to pracują określone części mózgu — ale okazało się, że inne u różnych ludzi. Nie jest tak, że wszyscy myślą na tę samą modłę."


Czyżby ironia losu spowodowała, że zawodność pamięci znać o sobie dała, gdy była o niej mowa?
« Ostatnia zmiana: Lutego 18, 2018, 05:02:25 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #458 dnia: Lutego 27, 2018, 04:23:29 pm »
Nowy tekst (blogowy) zaczynający się corcoranowym pytaniem a kończący pochwałą "Cyberiady":
http://www.bednarskiprzemyslaw.pl/blog/czy-zyjemy-w-symulacji-komputerowej/

Starszy tekst naukowy ze zbójem Gębonem w centrum:
http://www.naukaonline.pl/nasze-teksty/nauki-biologiczne/item/19-uniknac-losu-zbojcy-gebona

I całkiem leciwy tekst w Krauzego wymierzony, z Trurlem i maszyną jego w roli metafory:
https://www.forbes.pl/wiadomosci/maszyneria-trurla-za-trzy-miliardy/jl3kfs5
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #459 dnia: Lutego 28, 2018, 03:12:06 pm »
...w książce Wiktora Pielewina "Batman Apollo" (książki nie polecam - są lepsze "pielewiny")...trochę głupkowaty narrator i taki aprop [per- czy tam re- może in- cepcji] fantomów:
- Spróbuj teraz ty - powiedział ochryple Ozyrys - może uda ci się przejąc nawyk.
- Ale co one zawiniły? - szepnąłem - Takie laleczki?
Ozyrys z niedowierzaniem pokręcił głową.
- Jak to co? Cóż to, nie nie widziałeś filmu Solaris? Bij, póki nas nie zagryzły.
Nie widziałem filmu i nie czytałem książki - kompletnie nie rozumiałem tych wszystkich dziwolągów z lat sześćdziesiątych. Sądząc z kontekstu, był to horror o potworach, udających niewinne dziewczątka.

Tja...
Pocieszające, że autor musiał czytać/oglądać - skoro wspomniał;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #460 dnia: Lutego 28, 2018, 03:19:02 pm »
No to w końcu jasne dlaczego Kelvin wystrzelił pierwszą F-Harey w rakiecie. Naczytał się Pielewina. ::)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #461 dnia: Lutego 28, 2018, 03:24:32 pm »
Jak Kelvin wystrzelił pierwszą F-Harey, to Pielewina jeszcze na świecie nie było.
Chyba, że był ::)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #462 dnia: Lutego 28, 2018, 03:37:37 pm »
Kelvin był z przyszłości, nie? Choć na daczy to mieszkał takiej dwudziestowiecznej mocno...

A skoro o "Solaris" mówimy...
https://najdalszybrzeg.com/2017/08/09/slowo-i-obraz-solaris-czyli-czlowiek-szuka-czlowieka/
https://najdalszybrzeg.com/2017/08/16/slowo-i-obraz-solaris-czyli-czlowiek-szuka-czlowieka-czesc-2-z-2/
W zasadzie bardziej o filmach, ale i o Lemie jest...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #463 dnia: Lutego 28, 2018, 05:05:31 pm »
A skoro o "Solaris" mówimy...
3 marca w Rosji w Sankt-Petersburgu premiera baletu "Solaris"....
http://www.pkteatr.ru/performances/solyaris/

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: O Lemie napisano
« Odpowiedź #464 dnia: Marca 11, 2018, 11:22:41 am »
Tym razem dwa wpisy blogowe sprzed lat...

Pierwszy o tym jak "Maska" wyłamuje się ze stereotypowych wyobrażeń nt. prozy Lema (o kobiecie jest, i o uczuciach):
http://absolutnienieperfekcyjna.blogspot.com/2012/10/stanisaw-lem-maska-czyli-lem-nieco-inny.html

Drugi o "Powrocie z gwiazd":
https://w-zaciszu-biblioteki.blogspot.com/2013/02/powrot-z-gwiazd-stanisaw-lem.html
Przy czym ten sam autor ma nam ciekawsze rzeczy do zaoferowania, cytuje bowiem opinię Tyrmanda o "Kryształowej kuli"* (mamy tam rzadki przypadek gdy warto też przeczytać komentarze pod wpisem):
https://w-zaciszu-biblioteki.blogspot.com/2012/08/tyrmand-o-lemie.html
I takie oto - figlarne - zdjęcie Mistrza zamieszcza:




* Powtórzę za nim:

"Żyje w Polsce młody - chyba w moim wieku - pisarz Stanisław Lem. Jest to świetny pisarz, ale waloru jego można się tylko domyślać. Zdaje się, że na samym początku coś tam drukował w "Tygodniku Powszechnym", lecz potem nazwisko jego wiąże się już tylko z oficjalnymi czasopismami i książkami, które mu wydają i których odbiór preparowany jest bez trudu przez komunistyczne wydawnictwa i komunistycznych krytyków według żelaznych kryteriów zasady "jak trzeba".
Lem uprawia owe popularnonaukowe fantazje znane na Zachodzie jako science fiction, wydaje się jednak, że dysponuje on wiedzą, a nade wszystko kulturą pisania i giętkością wyobraźni i narracji w takim stopniu, że stary Wells zzieleniałby, gdyby sobie Lema poczytał. Niedawno przeczytałem opowiadanie Lema w "Dookoła Świata" - nazywało się "Kryształowa kula" i miało na mnie wpływ osobliwy. Nie przypominam sobie, abym uprzednio miał do czynienia z literaturą, która tak jednako budziłaby we mnie zachwyt i obrzydzenie. Jest to opowiadanie o opowiadaniach, misterna pętla erudycji, wykształcenia, nauk ścisłych, fantastyki, imaginacji, konkwistadorzy i termity, obłąkana żądza złota i entomologia - jakaś niezwykła literacka fuga, polifonia i kontrapunkt o przedziwnej subtelności rozumowania, obrazowania i uzasadnień.
Wszystko zaś spina wątek o agencie amerykańskiego wywiadu, który usiłuje okraść francuskiego profesora, naturalnie postępowca i członka Ruchu Pokoju, z jego odkryć i badań. I co z tego Lem ma? Oczywiście, ma opublikowane opowiadanie, które bronić można argumentem, że owe dwie pyszne historie, czyli dwa główne wątki, nie ukazałyby się w druku, gdyby nie trzeci. Ale czy można ratować cokolwiek za cenę niedorzeczności? Czy koncesja, czyli środek, nie staje się dominantą? Jeśli kultura jest tlenem ludzkości, to każde zatrucie powietrza się liczy, nawet najulotniejszy bzdet czuć. Lem woli, żeby opowiadanie żyło, nawet napiętnowane wulgarnym idiotyzmem, lecz dla mnie - i zapewne dla bardzo, bardzo wielu - literatura, której domalowuje się wilcze kły imperializmu na przepustkę, przestaje żyć."


Leopold Tyrmand, "Dziennik 1954"
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2018, 03:52:27 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki