Maźku Niepamiętliwy, ja piszę "jeśli A to B", Ty zaś drwiąco odpowiadasz "jeśli B to B"...
Ja mogę sam znaleźć w papierze (mniej więcej pamiętam, gdzie to może być), ale mam lepiej, bo Wielki Skrzat w swej łaskawości przysłał był mi onegdaj "Arcywizję" wirtualną, i naciska się chyba Ctrl+P, tylko tera jest głuchanoc, to znajdę może jutro czyli dziś.
BTW: Panie Skrzacie Wielemożliwy, w odróżnieniu od swego Pryncypałą, który jak już osiadł na Klinach to nosa poza Kraków odtąd nie wyściubiał, Pan jesteś człowiek światowy, co zapewne oznacza między innymi, że bywa Pan w Warszawie, i gdyby wtedy zdarzyła się Panu wolna godzina-dwie - najuprzejmiej Pana zapraszam w me skromne ursynowskie progi na talerz polskiego domowego rosołu z domowym makaronem i koperkiem (TEMY RERNCAMY), a na deser kawa i lody bakaliowe od Grycana (mogą być także owoce leśne i cafe latte), a jeśli będzie po osiemnastej, podam do lodów kieliszek ulubionego Martella V.S.O.P, a może nawet XO, i proszę tę pokorną inwitację trwale zachować gdzieś z boku głowy, może się zdarzy okazja...
R.