Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1360179 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #465 dnia: Czerwca 27, 2012, 04:33:14 am »
Prawdę mówiąc nie znam kobiety,która nie uwielbia Frediego(nawet feministki a może zwłaszcza)

E tam...znam na pęczki...takie, które nie uwielbiają....takie nielubienie było nawet jedną z przyczyn pewnego rozwodu;)

Ja zaś, całkiem serio, wiem, że to chyba jedyny gej, którego uwielbiali i neonaziści...

(Serio, w pewnej klasie licealnej, lat temu parę, w dniu rocznicy jego śmierci, wszyscy uczniowie przyszli na czarno i to z inicjatywy pewnego chłopaczka wspomnianych... ekhm... poglądów, który sam z tej okazji ustroił się na czarno w stylu a'la Czarne Koszule Mussoliniego. Życie pisze najdziwniejsze scenariusze... Dziwniejsze ma tylko Almodovar.)

Skoro zaś żałobnie i faszystowsko się zrobiło:
mozart requiem karajan
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #466 dnia: Czerwca 27, 2012, 12:47:44 pm »
Q, a tych widziałeś?


liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #467 dnia: Czerwca 27, 2012, 06:57:47 pm »
Mam problem z kolorami, jak to achromatyk.
Ale sądząc po powadze na licu i zwartości szyku bojowego, mogą być to "czerwone koszule" Garibaldiego.
Albo kursokonferencja dyrygentów :)

« Ostatnia zmiana: Czerwca 27, 2012, 08:46:44 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #468 dnia: Czerwca 28, 2012, 01:39:30 am »
No...trx się odseparował;)
Tym straszyliśmy dziewczyny w akademiku.
(...)
 Już druga minuta okazała się krytyczna :)
Miłośniczki muzyki, psia tać!

Ty się dziwisz? Około drugiej minuty słychać turlające się puszki - i kto to miał sprzątać po imprezie? Ja tam je rozumiem - wychodziły w porę;) Potem prawdziwe strachy, rachowanie kości i gwizdko-krzykowa pobudka - a puszki się turlają i nie pytaj, komu bije dzwon;)

Biali Bracia, Czarne Koszule...(chwilę szukałam "play" na pingwinach - żeby zatańczyły na szkle;) )...to nie problem z kolorami - to ich brak;)
Za to Almodovar jest przesadnie kolorowy. Weź tu wypośrodkuj;) Mężczyźni...

Chyba nadeszła noc na saksofon. To takie dwa próbniki. Jeden w tradycji księżycowej;)
Jan Garbarek - Witchi-Tai-To
A drugi?A drugi nie:)
Jan Garbarek - The Creek



Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #469 dnia: Czerwca 28, 2012, 10:31:58 am »
A co to za dyskoteka na tym drugim nagraniu?  ::)
Garbarka ostatnimi czasy jakoś nie mogę, mam wrazenie, że on cały czas to samo nawija. Jeśli już, to coś starego i z Garbarkiem jako dodatkiem.
Jan Garbarek - Dansere

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #470 dnia: Czerwca 28, 2012, 01:11:37 pm »
Toś Pan nie był ostatnio na dyskotece. U nas. W remizie  ::)
Garbarek nagrał tyle płyt, że cud niepowtarzalności chyba trudno osiągnąć. Ale! Zawsze mógł zaprosić Lamberta... 8)

Ten The Creek - oprócz tego, że dla mnie jest przyjemnie znośny, chociaż ze stosunkowo nowej płyty - męczy mnie. Tam jest taka fraza, która się powtarza - np. 0:50...jestem pewna, że już to słyszałam u kogoś, gdzieś. Nie mogę sobie przypomnieć.

Dla przeciwnej wagi...ale w rodzinnym kręgu:
Anja Garbarek - Stay Tuned




Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #471 dnia: Czerwca 28, 2012, 07:33:37 pm »
Garbarek w szczycie popularności, jakoś tak mnie ominął.
 A potem?
Potem zrobiło się go tak dużo, że odpuściłem (podobny problem z Zappą). Warto by, ale od czego zacząć?
Może później?
I to później... zostało do teraz.
Ale cenię, bardzo przyjemna relaksacyjna muzyka. Taka troszku uwznioślona brzmieniami z tła.
Pojedynczo posłucham, jak kto podda...np. Ola i Hoko.  :)
Pierwsze skojarzenia - klimat jak z wczesnej Enyi.
Cytuj
0:50...jestem pewna, że już to słyszałam u kogoś, gdzieś. Nie mogę sobie przypomnieć.
Też jestem pewien. Jak wypiję szklankę bilobilu, może coś konkretniejszego się odblokuje.
Tymczasem, strzelałbym gdzieś w okolice piosenki francuskiej lat 70-tych lub Demisa Russosa.
Albo tu:
"Concerto d'Aranjuez"-Francis Goya-Anioły w Internecie -Angels im Internet

I tak żeście mnie tymi dmuchawcami, a chciałem gitarowo...
To już nie będę się wyinterwalał.
Z mojego - głos. Jeden z tych które lubię (dokładnie za cztery kawałki, z czego jeden oczywisty).
Do tego, ma być miło, ma być saksofon i plumpkajki.
No, a z Oli,
wiadomo...just... ;)
Grover Washington Jr. - Just the Two of Us
Posłuchałem jeszcze raz tej Anji. Klimat, jakby stał za nią Badalamenti z wiadomego miasteczka. Na dodatek przypomniała się nasza Anja...dużo tego, bumtarara bum :)
Kolejkę społeczną z listą zrobić?
« Ostatnia zmiana: Czerwca 28, 2012, 09:57:18 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #472 dnia: Czerwca 28, 2012, 11:45:03 pm »
Cytuj
0:50...jestem pewna, że już to słyszałam u kogoś, gdzieś. Nie mogę sobie przypomnieć.
Też jestem pewien. Jak wypiję szklankę bilobilu, może coś konkretniejszego się odblokuje.
Tymczasem, strzelałbym gdzieś w okolice piosenki francuskiej lat 70-tych lub Demisa Russosa.
Albo tu:

Albotu...na pewno tu - jestem pod wrażeniem:) Co prawda - to nie to wykonanie, ale to adagio z Concierto de Aranjuez. Poproszę szklankę bilobilo;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Concierto_de_Aranjuez
Wykonawców było sporo - pewnie często przez mimochód - ale moja zawodna...tego szukała:
The Modern Jazz Quartet 1969 ~ Adagio From Concierto De Aranjuez
Just;)

Cytuj
Posłuchałem jeszcze raz tej Anji. Klimat, jakby stał za nią Badalamenti z wiadomego miasteczka.
Podobnie, ale z translacją;) Z kompozytora na reżysera - pomyślałam o Lynchu, ale z klimatem z Inland Empire - wizualnie, a wokalnie Cruise - też z Miasteczka:)
To tym tropem...żeby nie było samego plumkania...czyli Lynch komponuje, nagrywa i śpiewa - poznawczo:
Ghost of Love David Lynch
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #473 dnia: Czerwca 29, 2012, 01:16:08 pm »
Bardzo zmysłowa ta rozmowa pianina z wibrafonem.
Chyba polubię modernistów.
A teraz, zrobię sobie króciutką przerwę (eee, tam - żadne Indusy).
Ale wcześniej, kolejkowi gitarrrrzyści.
Na świecie były wtedy Malofliny Pakowane Meolą u Aldika (na dodatek w szabat).
U nas skromniej, bo dwóch.
Potem jeden umarł i zrobiło się trzech. Niestety, coby podnieść sprzedawalność, dorzucili plumpkajki, przeszkadzajki i....no, nie to panie panowie, nie to.
 Choć niby to.
Ale dwie pierwsze płyty, że ech.
Zwłaszcza pierwsza. Bez kompleksów.
Super Duo - Mediterranean Sundance / Rio Ancho (Głuche Krokodyle, 1986)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 29, 2012, 01:32:13 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #474 dnia: Lipca 02, 2012, 01:34:22 am »
W poprzednim odcinku: przez mimochód to ja pewnie słuchałam, nie, że wykonawców było sporo...jakaś atrofia;)
Na krokodyle - miejscami - nie jestem głucha:)
Ten Badalementi, Lincze...może soundtrackowo...jakiegoś cosia?
Ale nie Badalamenti - chociaż z tego filmu Cool Cat Walk - kiedyś, nawet.
Czyli trzy, ale dwa z Wild at Heart:
Glen Gray & The Casa Loma Orchestra - Smoke Rings (Slow ver.)

i drugi - nie, nie Slaughterhause Powermad...chociaż lubię;):
Rubber City - Perdita (D. Slusser and D. Lynch)

A sam film - wolę nie weryfikować - niech sentyment ostanie;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #475 dnia: Lipca 03, 2012, 03:44:22 pm »
Coś wspólnego maja ze sobą te utwory. Mimo różnicy epok.
Nie potrafię dokładnie uchwycić.
Nastrój sjesty? Takiej, po małej trawce?
Szary Glon, niby classic tanecznie bigzbędny. Ale zacina jakimś smutkiem.
 Luz w przededniu katastrofy? Decca dance?
Za to w Linczu, jakbym młodego Mega Fleetwooda słyszał. I troszkę Rejsu.

W takim razie, mocno odpadnę.
 Jak Q zalinkował Requiem, się przypomniało coś podobnego, ale innego.
 Się posłuchało.
Wyszło, przy okazji, co tak spodobało się, w linkowanej kiedyś suicie pewnego Kota S.
Może przypadek, może nie.
Ale ciekawostka antropologiczna - na pewno.
Gloria - Misa Criolla 2 - Jose Carreras

« Ostatnia zmiana: Lipca 03, 2012, 03:46:51 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #476 dnia: Lipca 03, 2012, 03:53:57 pm »
Dajcie coś na ochłodę, bo niewyróba...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #477 dnia: Lipca 03, 2012, 04:06:34 pm »
Dajcie coś na ochłodę, bo niewyróba...
Że niby sprasować?
Dobra, rzuć limitem. Raz na tygodzień, dwa? :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #478 dnia: Lipca 03, 2012, 05:43:05 pm »
Co prasować? Toż od prasowania jeszcze goręcej... Muzy dajcie chłodzącej, lodem serca ścinającej, mrożącej krew w żyłach a treść pokarmową w jelitach...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #479 dnia: Lipca 03, 2012, 07:04:22 pm »
Na ochłodę, masz opowieść przedwigilijną. Z grudnia, sprzed 31 lat.
Pomyślałem, że jako moderator, musisz tego wszystkiego słuchać. I zrobiło się Ciebie żal.
Jak pewnego esbeka niskiej rangi, w rzeczonym grudniu, roku pamiętnego...

 Gdy wywalili z akademika, żeby zrobić miejsce, bardziej chwilowo niż studenci potrzebnym zomowcom, zgarnąłem wszystko w dwie potężne torbiszcze.
W tym magnetofon Grundig i jakieś 30 kaset wifonu z muzyką.
Oczywiście nie dali, dojechać. Kolejny nadgorliwy patrol, w końcu, zgarnął z dworca Gdynia Główna (fakt, po 22 było)
Papierki na wyjazd nie takie (fakt, nie takie).
Pewnie emisariusze extremy, ulotki wiozą (z koleżanką byłem. Fakt, wieźlim. Ona wiozła).
To się nie pojedzie dalej (fakt, nie pojechalim).
Zgarnęli torby z przechowalni. Po wstępnym przesłuchaniu, czekając na sukę, zobaczyłem  w uchylonych drzwiach komisariatu kolejowego, jak podmiot liryczny tej historii, siedzi z dziwnym wzrokiem nad stertą moich kaset i obmacuje mojego Grundiga.
       Po spędzeniu uroczej nocy w pierdlu, potem na speckolegium i otrzymaniu stosownej finansowej kary (nie znalazły fujary tego, co szukały), jakąś dobę później, wróciłem na rzeczony dworzec G.G., na ten sam pociąg (słynną "strzałę północy" 23.30 wtedy). Ruszyłem po swe torbiszcza.
     Coś marudzili z zebraniem i oddaniem moich dóbr. W ciągle uchylonych drzwiach komisariatu, podejrzałem (jak to podejrzany) spocony podmiot liryczny tej historii.
      W oczach miał obłęd, włos zmierzwiony, czapkę przekrzywioną. Dosłuchiwał (a, sorry - przesłuchiwał - ot, inny ciężar słowa) kolejną kasetę, szukając ciągle a zawzięcie, ukrytej instrukcji od extremy z centrali, dla ściany wschodniej.
Wtedy właśnie pomyślałem - biedak.
Wiedząc co na kasetach... Coheny, Grechuty Floydy, Jethrotulle Genesisy, Yesy. Najbardziej ekstremalne były nagrania Kaczmarskiegi i epokowe przemówienie W.J.
      Niezwyczajna głowa, nie mogła po takim przesłuchaniu zostać normalną. Nie w takiej ilości, nie w takim czasie!
Skomasowanie zła musiało przekraczać wszelkie esbeckie normy pracy i BHP.
Łypnął na mnie, czekającego, nienawistnym wzrokiem.
Oddał z obrzydzeniem.
Żal minął, gdy dojechałem do celu. Grundig okazał się niedziałającym. Pan w naprawie, naprawił.
Skomentował tylko - coś pan...głowicę szmalcem smarował!?
I to tak, że na elektronikę poleciało?
Wtedy zrozumiałem - podmiot liryczny tej historii, tak właśnie się zemścił.
Doszedł kolejny żal do przedstawicieli aktualnie panującej władzy.
Pierwszy żal za scyzoryk z 12 ostrzami - zniknął z torby, po prostu.
Ale to rozumiałem - ot, biała broń zakazana w noszeniu wiadomym dekretem.
Bo ja, wyrozumiały jestem... ;)
Już nieco chłodniej? 8)
Jak nie podziałało, może to:
Bel Canto ~ Le Temps Degage [HQ]



 

« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2012, 03:36:23 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana