8806
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Września 04, 2016, 12:41:13 am »
Przypomniało mi to jeden stary dowcip. Tak gdzieś jeszcze z czasów rządów AWSu.
Nowy poseł pyta kolegę:
-Jak ci się to tak udaje, pijesz czały czas po tych bankietach, a żona cię zawsze do domu wpuszcza?
-Bo widzisz, na wszystko trzeba mieć sposób. Kiedy wracam pijany, rozbieram się szybko do naga, jeszcze w samochodzie, przerzucam wszystkie ciuchy nad bramą i dzwonię do domofonu. Żona widzi mnie w kamerze, i żeby uniknąć skandalu nie tylko mnie wpuszcza, ale czasem wciąga za bramę na siłę.
Świeżo upieczony poseł przemyślał słowa kolegi, ale wiedział, że musi je zmodyfikować, bo nie ma (jeszcze) samochodu z szoferem, ani willi, i ledwo co mieszkanie w Warszawie kupił. Wracał więc z przyjęcia do domu metrem, rozebrał się do naga, zastukał do drzwi (przypomniał sobie, że dzwonek szwankuje, a judasz zatkany, postanowił więc zaskoczyć żonę wrzucając ciuchy znienacka), drzwi się otwarły. Wrzucił w nie ubranie. Drzwi się zamknęły. I wtedy usłyszał te straszne słowa: "Następna stacja Pole Mokotowskie".
Nowy poseł pyta kolegę:
-Jak ci się to tak udaje, pijesz czały czas po tych bankietach, a żona cię zawsze do domu wpuszcza?
-Bo widzisz, na wszystko trzeba mieć sposób. Kiedy wracam pijany, rozbieram się szybko do naga, jeszcze w samochodzie, przerzucam wszystkie ciuchy nad bramą i dzwonię do domofonu. Żona widzi mnie w kamerze, i żeby uniknąć skandalu nie tylko mnie wpuszcza, ale czasem wciąga za bramę na siłę.
Świeżo upieczony poseł przemyślał słowa kolegi, ale wiedział, że musi je zmodyfikować, bo nie ma (jeszcze) samochodu z szoferem, ani willi, i ledwo co mieszkanie w Warszawie kupił. Wracał więc z przyjęcia do domu metrem, rozebrał się do naga, zastukał do drzwi (przypomniał sobie, że dzwonek szwankuje, a judasz zatkany, postanowił więc zaskoczyć żonę wrzucając ciuchy znienacka), drzwi się otwarły. Wrzucił w nie ubranie. Drzwi się zamknęły. I wtedy usłyszał te straszne słowa: "Następna stacja Pole Mokotowskie".