Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1310699 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2550 dnia: Czerwca 06, 2018, 12:43:20 am »
No co, zaatakowana, najechana, wizytowana ta Ziemia. Z punktu mundurowych, zaatakowana.
Marginesem, coś mi się usłyszało, że przybyli gdyżponieważ będziem im potrzebni za 3 tysiące lat i chcą nas przyspieszyć - wtedy Vonnegutem by zapachniało.
Radioaktywni nie są, ale to okaże się później.
Ewidentnie nie mogą być zniszczeni - nie tylko przez tłum ale też całe armie....karabin maszynowy mi tam mignął oraz coś jakby dynamit - na cywilizację dysponująca swobodnie grawitacją i dodatkowo widzącą przyszłość?
To za mało. Aż dziwne, że jeden dał się ubić.
Pewien sprytny kociak... mi jak najbardziej pasuje. A co masz do panirofesor, że nie kociak?
Tak zgrabnie zrzuciła kombinezon...
Taa, bez kozery,  odlatują - podobnie jak widzowie w  takt muzyczki Tekli z scen ostatnich.  :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2551 dnia: Czerwca 08, 2018, 03:09:11 pm »
No dopszsz...zaatakowana - ta Matka...o radioaktywność - mniejsza.
Hm...czy nie mogą zostać zniszczeni? Może nie. Niemniej nie ma to związku z "widzeniem" przyszłości.
To, że ją  postrzegają - nie znaczy, że ją zmieniają.
Determinizm? Przylecieć musieli...bo tak widzą...bo tak było...będzie...ale czy zmieniają tym przyszłość, którą odczuwają inaczej niż człeki? Gdyby mieli zginąć - zginęliby?
Rozmawialiśmy o tym - gdzieś.
Nic nie mam do pani prof. - ale na pewno nie wpisuje się w ciąg catwomenów  - czyli kobiet których pierwszoplanówką jest poholiłodzku pojęta kobiecość.

Ale ja chciałam zapytać o inne filmy - patrzę na propozycje 2018:
http://www.damagier.pl/popkultura/filmy/filmy-sf-2018/
I ze trzy mogłyby mnie zainteresować - głównie ze względu na nazwiska:
- Kształt wody:

- Anihilacja
https://www.youtube.com/watch?v=HMOJATrUsqc
- Replicas
https://www.youtube.com/watch?v=JAHKQPBKSZ8
Może jeszcze - ograny tematycznie - Player One...
Widział ktoś-coś?
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2552 dnia: Czerwca 08, 2018, 06:11:12 pm »
Cytuj
To, że ją  postrzegają - nie znaczy, że ją zmieniają.
Czyli jedyną inteligentną reakcją jest zupełny brak działania.
Patrz pod podłogę  ;)
Cytuj
Determinizm? Przylecieć musieli...bo tak widzą...bo tak było...będzie...ale czy zmieniają tym przyszłość, którą odczuwają inaczej niż człeki?
W świecie nieożywionym, ok, ale w świecie bytów świadomych determinizm oznacza istnienie nadistoty.
I poddania się jej planowi. Stare i słabe...nazwano to kwietyzm - mam na myśli doktrynę.
https://sjp.pwn.pl/sjp/kwietyzm;2565396.html
Cytuj
Rozmawialiśmy o tym - gdzieś.
To inny rodzaj determinizmu  8)
Cytuj
Nic nie mam do pani prof. - ale na pewno nie wpisuje się w ciąg catwomenów  - czyli kobiet których pierwszoplanówką jest poholiłodzku pojęta kobiecość.
Dziewczyno! Jesteś mentalnie w minionej epoce. Te dupocycki z przewężeniem to już przeszłość, zresztą obecnie dostępne na klikniecie, tak siak - sztuczne. Tak silikon i siak silikon.
Współczesne kociaki uwodzą czymś innym.
Cytuj
I ze trzy mogłyby mnie zainteresować - głównie ze względu na nazwiska:
- Kształt wody:
O tym czytałem, że sklejka z różnych klimatów, ale może być.
Cytuj
- Anihilacja
A o tym pisał wiesiol już w lutym
Cytuj
Można obejrzeć z przymrużeniem oka jak ktoś lubi "romanse"  ;) Ale dlaczego tu piszę, ano dlatego , że jestem świeżo po obejrzeniu Anihilacji Garlanda i muszę przyznać jestem pod wrażeniem. Nie obyło się od paru byków jak to w sf , mimo to polecam. Wizualnie , aktorsko no i ba nawet muzyczne wstawki nie banalne, w scenariuszu może bym trochę namieszał  8) Film na  podstawie jakieś trylogii  Vandeermeera, Q pewnie będzie wiedział o co chodzi  8)
A potem Q rozwinął.
https://forum.lem.pl/index.php?topic=69.2520
Obejrzałem i ja, nie napisałem? Dziwne.
O kobietach z problemami - Almodóvar s-f.... z facetem w tle i klimatem ala piknik na skraju załamania nerwowego...trochę polewam. Ba, gorąco.
Ale do obejrzenia.
Cytuj
- Replicas
Nic nic.
Za to oglądam teraz na etapy, ale się ciągnie, taki film
http://www.filmweb.pl/film/Odkrycie-2017-757770
Akcja dzieje się w ramach które poruszaliście w niedawnych rozmowach - istota świadomości, tamten świat etc.
Problem ze słowem "akcja". Ale jeszcze daję szansę.  :)
Kociak fajny, dla odmiany na blond. Redford pomarszczony jak nigdy. Zero strzelanek i biegania, ogólnie, wszystko slow.

« Ostatnia zmiana: Czerwca 08, 2018, 06:17:20 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2553 dnia: Czerwca 08, 2018, 07:56:03 pm »
Cytuj
To, że ją  postrzegają - nie znaczy, że ją zmieniają.
Czyli jedyną inteligentną reakcją jest zupełny brak działania.
Jeżeli znasz czas w całej rozciągłości i WIESZ, że coś się zdarzy, to przeciw czemu chcesz wierzgać?
Cytuj
Patrz pod podłogę  ;)
Cokolwiek miałeś na myśli - tylko nie to!:)
Cytuj
W świecie nieożywionym, ok, ale w świecie bytów świadomych determinizm oznacza istnienie nadistoty.
Wystarczą same prawa przyrody/fizyczne - vide postrzeganie słów Spinozy.
Cytuj
I poddania się jej planowi. Stare i słabe...nazwano to kwietyzm - mam na myśli doktrynę.
Różne drogi prowadzą do jednakiej przyszłości.
Więc nie zaraz bierne.
Cytuj
Dziewczyno! Jesteś mentalnie w minionej epoce.
Taa? A co Ty się taki ponowoczesny zrobiłeś, hę?
Poza tym...najwidoczniej nie widziałeś najnowszych Avengersów... ::)
Cytuj
Współczesne kociaki uwodzą czymś innym.
Czym?
Notak...Miss America bez występów w bikini...tylko czysty intelekt i osobowość...
Poza tym myślę, że Lem miał 110% racji z częściami rodnymi;)

OK - zapomniałam. Ale sklejkę i Almodovara Sf...sprawdzę.

Cytuj
Za to oglądam teraz na etapy, ale się ciągnie, taki film
Jeśli 1:50 potrzebuje etapów...to nie może być dobrze;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2554 dnia: Czerwca 08, 2018, 11:09:29 pm »
Cytuj
Jeżeli znasz czas w całej rozciągłości i WIESZ, że coś się zdarzy, to przeciw czemu chcesz wierzgać?
No dyć nie chcę.
Cytuj
Cokolwiek miałeś na myśli - tylko nie to!:)
Podpolje nie leży?
To nie wiem...hmm, na dalszy Wschód marsz?
Cytuj
    W świecie nieożywionym, ok, ale w świecie bytów świadomych determinizm oznacza istnienie nadistoty.
Wystarczą same prawa przyrody/fizyczne - vide postrzeganie słów Spinozy.
Nie wystarczą - Spinoza się myli, co zresztą tuż obok raczej zgodnie  stwierdziliście. Że jego koncepcja ładna i...ładna. Dopóki nie wejść w szczegóły.
Jeśli np. Twoje życie jest zdeterminowane co do joty, to ktoś musiał je "napisać".
Prawa przyrody nie wystarczą by wyjaśnić dlaczego zmyłaś dziś podłogę, choć wcale nie była taka brudna.
O nie nie, nie wyłgasz się prawami przyrody!  ;)
Cytuj
Różne drogi prowadzą do jednakiej przyszłości.
Więc nie zaraz bierne.
Taki jeden to nawet powiedział konkretnie, że te drogi to prowadzą do socjalizmu.  ;)
Ale to nie determinizm - to banał.
Determinizm wyznacza jedną drogę. Koniec jest oczywisty, ale liczy się tylko "po drodze". A na niej wariancyjność przechodząca w wariacyjność.
Cytuj
Taa? A co Ty się taki ponowoczesny zrobiłeś, hę?
Poza tym...najwidoczniej nie widziałeś najnowszych Avengersów... ::)
;D
Oczywiście, że nie widziałem.
 I nie zamierzam...chyba, że...program chce inaczej  :)
Cytuj
   Współczesne kociaki uwodzą czymś innym.
Czym?
Notak...Miss America bez występów w bikini...tylko czysty intelekt i osobowość...
Nie powiem, ale coś mi się zdaje że mieszasz uwodzenie z ...no właśnie - z czym?
Nadmienię, że wszelkie miss cośtam oglądają chyba tylko uczestnicy tego i producenci. wieje nudą bardziej niż z najnudniejszego filmu. Coś w rodzaju zabawy znajdź 10 szczegółów którymi...
Aprop nudnych filmów;
Cytuj
Jeśli 1:50 potrzebuje etapów...to nie może być dobrze;)
niekoniecznie, lubię robić sobie przerwy, ale w tym wypadku, bo doglądałem... wiem - ja go po prostu nie zrozumiałem!
Dopiero po przeczytaniu tego (uwaga spoiler!!!)
http://www.filmweb.pl/film/Odkrycie-2017-757770/discussion/zako%C5%84czenie,2883386
dotarło do mnie, że otarłem się o geniusz.
I tak klucz leży w zmarszczkach Redforda...szczególnie jednej.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 08, 2018, 11:24:40 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2555 dnia: Czerwca 09, 2018, 12:08:22 am »
Cytuj
Jeżeli znasz czas w całej rozciągłości i WIESZ, że coś się zdarzy, to przeciw czemu chcesz wierzgać?
No dyć nie chcę.
Przecież to nie było  o Tobie - chyba, że WIESZ - fiu...rąbek mógłbyś...:))
Cytuj
Podpolje nie leży?
Wiesz, że leży...byle nie zaglądać pod...;)
Cytuj
Prawa przyrody nie wystarczą by wyjaśnić dlaczego zmyłaś dziś podłogę, choć wcale nie była taka brudna.
O nie nie, nie wyłgasz się prawami przyrody!  ;)
;))
Wystarczą. Te rządzące przyzwyczajeniami, uzależnieniami, skojarzeniami, substytutami, systemem nagród, kar, wychowaniem, wdrukowaniem - marionetki.
W ogóle co masz z tymi podłogami???...musiałeś dzisiaj odkurzać Twój kawałek...czy jak?;))
Cytuj
To nie determinizm - to banał.
Determinizm wyznacza tylko jedną drogę. Koniec jest oczywisty, ale liczy się tylko "po drodze".
Dziękuję:))
Więc Twoje jest też banałem: co Ci po tej drodze - jak koniec oczywisty?
Lepiej się położyć i poczekać - niż szarpać z ułudami.
Cytuj
   Współczesne kociaki uwodzą czymś innym.
Czym?
Notak...Miss America bez występów w bikini...tylko czysty intelekt i osobowość...
Nie powiem, ale coś mi się zdaje że mieszasz uwodzenie z ...no właśnie - z czym?
A to jakaś tajemnica?
Niczego nie mieszam. Po prostu dopytuję - skoro nie reklama wiadomych części - to czym - teraz? Zwłaszcza w filmach SF - uwodzą? Zrzucaniem skafandrów? To jakaś nowa klasyfikacja?;)
Cytuj
Nadmienię, że wszelkie miss cośtam oglądają chyba tylko uczestnicy tego i producenci. wieje nudą bardziej niż z najnudniejszego filmu. Coś w rodzaju zabawy znajdź 10 szczegółów którymi...
To jest Twoja opinia - którą zresztą w dwóch ostatnich zdaniach - podzielam.
Ale dla mass, a zwłaszcza mass mediów to przeliczalne korzyści. Nie tylko dla uczestniczek i producentów. Wielki biznes. Od dzieciństwa.
Przypomniał mi się taki filmik:
http://www.filmweb.pl/Mala.Miss#
Cytuj
dotarło do mnie, że otarłem się o geniusz.
Kpisz? Czy oglądać?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2556 dnia: Czerwca 09, 2018, 12:21:31 am »
Cytuj
Kpisz? Czy oglądać?;)
Jak pisałem to kpiłem, ale teraz sam nie wiem. Być może w pewnych okolicznościach ...się spodobać.
Nie jestem wystarczająco zdeterminowany by wypowiedzieć się bardziej jednoznacznie. Nudnawy na pewno, ale jest sporo nudnawych a mimo to niezłych filmów, takich z opóźnionym zapłonem.
Z punktu science, jednak bełkot.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2557 dnia: Czerwca 10, 2018, 01:19:19 am »
Cytuj
- Anihilacja
A o tym pisał wiesiol już w lutym
Cytuj
Można obejrzeć z przymrużeniem oka jak ktoś lubi "romanse"  ;) Ale dlaczego tu piszę, ano dlatego , że jestem świeżo po obejrzeniu Anihilacji Garlanda i muszę przyznać jestem pod wrażeniem. Nie obyło się od paru byków jak to w sf , mimo to polecam. Wizualnie , aktorsko no i ba nawet muzyczne wstawki nie banalne, w scenariuszu może bym trochę namieszał  8) Film na  podstawie jakieś trylogii  Vandeermeera, Q pewnie będzie wiedział o co chodzi  8)
A potem Q rozwinął.
https://forum.lem.pl/index.php?topic=69.2520
Obejrzałem i ja, nie napisałem? Dziwne.
O kobietach z problemami - Almodóvar s-f.... z facetem w tle i klimatem ala piknik na skraju załamania nerwowego...trochę polewam. Ba, gorąco.
Ale do obejrzenia.
To obejrzałam.
Piknik na skraju załamania nerwowego - to by było to! I nie był Ci on pod Wiszącą Skałą :)))

W sumie nie wiem czy był inny film, w którym do strefy (właśnie: strefa trudno uciec od skojarzeń ze Strugackimi, ale i gdzieś do Tarkowskiego to - opłotkami) - czy jakiegokolwiek zadania - wysłano ekipę samych pań?
Fakt: z problemami, ale jednak...

Trochę śmieszy, że te panie wyjęte prosto z uniwerków tak hasają z bronią (dobra - jedna z 7-letnim stażem w armii) - miast w skafandrach (musiałyby zrzucać?;))  - wszak strefa biologicznie podejrzana...a one tak sobie tam wchodzą jak do ogródka botanicznego...tylko zamiast siatek na motyle - broń na krokodyle...
Poza tym wewnętrzności latarni kojarzą mi do Obcego...
Finał - muszę przyznać, że nie rozumiem, ale mi to nie przeszkadza.
Wiesioł miał rację - muzyczka przyjemna, oglądliwy, da się polecić Chociaż nie wiem o co chodzi:))

Za ciosem i Kształt wody wpadł. Całkiem inny film. Bajka...baśń - wersja królewicza na białym koniu...ale morskim...
Zdecydowanie nie jest to SF - raczej rodzaj fantasy. Jak to u del T.
Nie ma sensu rozkminiać, bo też nie ma za bardzo czego.
Po pierwszej godzinie byłam bardziej na nie, niż po drugiej - ale polecać? Hm. Raczej nie.
Generalnie film o samotności - tylko w oprawie podwodnej.
Cytuj
Jak pisałem to kpiłem, ale teraz sam nie wiem. Być może w pewnych okolicznościach ...się spodobać.
Ok. Sprawdzę.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2558 dnia: Czerwca 10, 2018, 01:47:51 am »
Nie no śmierć Leniny trzeba zobaczyć

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2559 dnia: Czerwca 10, 2018, 02:12:13 pm »
Cytuj
Za ciosem i Kształt wody wpadł. Całkiem inny film. Bajka...baśń - wersja królewicza na białym koniu...ale morskim...
Zdecydowanie nie jest to SF - raczej rodzaj fantasy. Jak to u del T.
Nie ma sensu rozkminiać, bo też nie ma za bardzo czego.
Po pierwszej godzinie byłam bardziej na nie, niż po drugiej - ale polecać? Hm. Raczej nie.
Generalnie film o samotności - tylko w oprawie podwodnej.
Obejrzałem. Hmm...nie wiem co powiedzieć. Jeśli potraktować jak wariant bajki o Kopciuszku, to ok.
Jeśli szukać czegoś więcej, to hmmm...nie wiem co by ...może tak - przerysowane.
Wszystko jest przerysowane, postaci fabuła, kolory etc tak, że w efekcie miałem wrażenie oglądania komiksu, w dodatku rysowanego grubą kreską. Przeczytałem inne recenzje i chyba coś ze mną nie tak.
Więc może garść konkretów miast ogólnego wrażenia.
Rybopostać wyciągnięta z rzeki Ameryki Południowej, chyba gdzieś niedaleko ujścia tej rzeki, bo żyje tylko w słonej wodzie. Inaczej wysycha, traci łuski i umiera.
Co innego kule z pistoletu - na te jest odporna.
Powyższe to szczegół - ale przerysować Lenina? To już sztuka zasługująca na pół Oscara...Jak mawiał Lenin -  z ryby wyciągniętej przed tygodniem nic już nie będzie. Cóż dodać?
Nawet agenci sowieccy mieli wątpliwości co do prawdziwości cytatu - dobra takie oczko perskie zapewne.
Ale trop ten zaprowadził mnie na ten drugi biegun (polityczny) w czas poprzedzający akcję omawianego filmu (szacuję ją na 1963, może 64 rok). W tym mniej więcej okresie w ZSRR nakręcono część pierwszą losów wodnego bohatera. Dokładnie w 1961. Nazywał się tam diabeł morski i rzeczywiście żył wtedy w morzu, co tłumaczy jego słonolubność.
Jak przedostał się później w amerykańską rzekę - trudno orzec. Ale jeszcze w `61 straszył rosyjskich poławiaczy pereł w Polinezji (wiem, kupy się to nie trzyma, bo po co by radzieccy zdradzali tajemnice Poliszynezji?)
Wtedy wyglądał ciut młodziej i jaśniej - o tak

Po wydostaniu się z rąk radzieckich piratów popłynął do tej Ameryki by wpaść w sieci piratów hamerykańskich.
Tu całość tego prequela
https://www.youtube.com/watch?v=q1c4UEfAEjo
Z niego jedna scena (7 minuta) wygląda jak zerżnięta i dla niepoznaki dana na koniec amerykańskiego sequela. ;)
I tak to... z dziejów zimniej wojdny.
Oryginał sowiecki nie ma tak entuzjastycznych recenzji
http://www.filmweb.pl/review/Podwodna+republika-9494
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2018, 06:23:57 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2560 dnia: Czerwca 10, 2018, 07:25:47 pm »
Mnie się zdaje, że to uboższa wersja Labiryntu fauna. W sensie baśniowości.
Przeczytałem inne recenzje i chyba coś ze mną nie tak.
Coś Ty - to z recenzentami;)
Zresztą tutaj jest przegląd recek:
http://mediakrytyk.pl/film/1423/ksztalt-wody
 i pod niektórymi (sądząc po zajawkach) można by się jednak podpisać.

Problem w tym, że trudno wyrzucać do kosza film, który jest pozytywny - w zalewie strzelanek i tych utaplanych w niemoralnym niepokoju - ma pozytywne przesłanie.
A trzeba po prostu powiedzieć, że jest infantylny i grubo kreślony - z błyskami real humoru. To za mało.
Cytuj
Wtedy wyglądał ciut młodziej i jaśniej - o tak
Tja - faktycznie młodość Podwodnego Królewicza - zanim stał się lokalnym bogiem;)
Chociaż scena raczej od 8 niż 7...
Niemniej jak patrzę...to del Toro miał już problemy z oskarżeniami o plagiat:
https://www.tvn24.pl/oscary-2018,163,m/oscary-2018-pozew-sadowy-przeciw-tworcom-filmu-ksztalt-wody,817503.html
Widać temat nośny...królewicz przyziemny - temat ograny;)

W każdem - o ile da się porównać - Anihilacja zdecydowanie lepsza.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2561 dnia: Czerwca 10, 2018, 07:49:27 pm »
Cytuj
Mnie się zdaje, że to uboższa wersja Labiryntu fauna. W sensie baśniowości.
Nie widziałem nic więcej tego reżysera, ale po przejrzeniu dorobku widzę, że to nie moja bajka, ot.
Cytuj
Problem w tym, że trudno wyrzucać do kosza film, który jest pozytywny - w zalewie strzelanek i tych utaplanych w niemoralnym niepokoju - ma pozytywne przesłanie.
Tak właśnie, nie wyrzucam do kosza ogólnego, jeno mojego. Komuś innemu może się spodobać.
W sumie Disney dla starszych - Duży Syren....przechodzący w Sylena.
Kwestia ogona nie do końca została wyjaśniona, chyba ważne by duuużo wody było. ::)
Na tym tle "Odkrycie" nabiera wartości  ;)
Ale podobnież  3 bilbordy.. dobre.
Tak słyszałem od osób wiarygodnych.
Tylko to nie s-f.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2018, 07:56:14 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2562 dnia: Czerwca 10, 2018, 08:11:13 pm »
Cytuj
Mnie się zdaje, że to uboższa wersja Labiryntu fauna. W sensie baśniowości.
Nie widziałem nic więcej tego reżysera, ale po przejrzeniu dorobku widzę, że to nie moja bajka, ot.
Ja widziałam ze 4 delTory...najbardziej zapamiętał się Labirynt - pewnie przez obrazy - ale widziałam go ponad dekadę temu - trudno mi oceniać - teraz.
On się lubuje w fantasy...a mnie z tym nie po drodze...so.

Cytuj
Tak właśnie, nie wyrzucam do kosza ogólnego, jeno mojego. Komuś innemu może się spodobać.
Ano - ale prawda taka, że należy mu się kosz. Lepiej zobaczyć jakąś real komedię romantyczną (jakkolwiek to brzmi) niż takie...właśnie: paradisneyowskiego syrena;))
Ok - zerknę w to Odkrycie.
Billbordy - tak...też słyszałam, że dobre...z lubioną aktorką Coenów - Frances...Fargo...tja...kiedy to było? 22 lata temu??? Oj!;))
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2563 dnia: Czerwca 10, 2018, 08:26:19 pm »
Cytuj
Ok - zerknę w to Odkrycie.
Ja obejrzę Niepamięć. Ktoś mi polecił. Ale to w tygodnu.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2564 dnia: Czerwca 12, 2018, 12:38:40 am »
Cytuj
Ok - zerknę w to Odkrycie.
Ja obejrzę Niepamięć. Ktoś mi polecił. Ale to w tygodnu.
Ma łatkę: oglądliwe;)
http://forum.lem.pl/index.php?topic=69.msg67075#msg67075

Sf-nie-sf...ale klasyka...jesienią wraca J.L. Curtis, bo Myers nie daje jej spokoju - od lat:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=4&v=ek1ePFp-nBI
« Ostatnia zmiana: Czerwca 12, 2018, 12:42:58 am wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)