Stanisław Lem - Forum

Polski => Lemosfera => Wątek zaczęty przez: paszta w Maja 16, 2005, 03:51:30 pm

Tytuł: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: paszta w Maja 16, 2005, 03:51:30 pm
Wpierw co Mistrz sam powiedział lub napisał (o sobie i innych):

1.Stanisław Lem  -  Listy albo opór materii
wybór i oprac. Jerzy Jarzębski
WL 2002

Śmieszne, straszne, czasem trudne lecz ciekawe.
Z indeksem nazwisk.
Warto mieć.
Osobiście kupiłem nową za 12,50

Pierwsze listy n/t podatku od zdechłego psa, samochodu oraz bodajże przelewu bankowego imperialistycznej waluty powalająco śmieszne i wiele mówiące o realiach ówczesnych.
Listy do tłumacza Michaela Kandla też są i wiele innych.
pozdr.
dr_Edredon
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 09:09:55 am
Strzele sobie.
Gdzie kupiles?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: paszta w Maja 17, 2005, 10:04:43 am
U Buchmana (?) tak to się chyba nazywa. Takie tanie księgarnie gdzie odrzuty mają i resztki różne. Coś jak dyskont "Biedronka" tylko, że tu mają więcej rzeczy "jadalnych".
Kupiłem tam tanio kilka Lemów z nowej edycji m.in. Summę (więc mam ją teraz w dwóch ...nie trzech, wydaniach).
Swoją drogą żeby Lem w takich odrzutach leżał :-/
Miłosza Kontynenty też tam taniej kupiłem ...
Tylko, że jakoś następne "Lemy" już się nie pojawiają.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 10:12:36 am
I znowu sie okaze ze mieszkam na jakiejs kulturowo socjalnej wyspie gdzie nic nie ma :/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: paszta w Maja 17, 2005, 10:16:55 am
A gdzie to, przypomnij, bo ja w Lublinie i ...generalnie to dość pokaźna dziura. Tyle, że ten Buchmann jest.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Sokratoides w Maja 17, 2005, 10:20:17 am
Cytuj
I znowu sie okaze ze mieszkam na jakiejs kulturowo socjalnej wyspie gdzie nic nie ma :/


Znam, to skądś  :-/. Niech żyje archipelag kulturowej pustki  :-/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 10:46:01 am
Dramatyzujecie z tą księgarnią
http://www.allegro.pl/search.php?string=Listy+albo+op%C3%B3r+materii+
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Rachel w Maja 17, 2005, 10:56:13 am
Zgadzam się, że przesadzacie trochę Kochani.
W dzisiejszych czasach, wszystko można kupić w internecie.
Ja w większość książek zaopatruję się w taki właśnie sposób.

A i mam jeszcze taką manię pzreśladowaczą, że jak jestem w jakimś innym mieście, to biegam po antykwariatach.
Potem tylko plecak trochę ciąży w drodze powrotnej ;)

Z ostatniej wyprawy do Płocka przywiozłam książkę Ewy Balcerzak pt. "Stanisław Lem".
Dobrze napisana historia życia i twórczości Mistrza.

Głowa do góry i wyruszajcie na książkowe poszukiwania!!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 11:06:25 am
Cytuj
A gdzie to, przypomnij, bo ja w Lublinie i ...generalnie to dość pokaźna dziura. Tyle, że ten Buchmann jest.
Ja Stargard Szczecinski (to kolo Szczecina wyobraz sobie ;) ).
A z Lublina do Krakowa masz pewnie z 3 godziny...
No ale jak w Lublinie jest Buchman to moze jest i w Szczecinie ;)

Anyway, te z allegro maja zly stosunek ceny do jakosci (pamietajmy o koszcie przesylki), dokladajac do tego moja niechec w robieniu ludza prezentow (tylko przelew) oferta odpada.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 11:18:21 am
Myślę, że przesadzasz z tymi prezentami, a godziny poszukiwań po księgarniach i antykwariatach nie sąwarte straty pięciu złotych jako kosztu przesyłki.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 11:55:04 am
Posluze sie cytatem.
Cytuj
Osobiście kupiłem nową za 12,50

;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 12:27:51 pm
A wiec jeśli używana w stanie bardzo dobrym (a więc nie nosząca znaczących śladów użycia) kosztuje w Alleggo 7 zł + 5 zł koszt przesyłki, to zaoszczędzasz 0,50 gr i dwie godziny (albo lepiej) zakupów.
Chyba, że ktoś potrzebuje nowej, żeby sobie w ramkę oprawić. ;D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: paszta w Maja 17, 2005, 12:34:43 pm
Blady, nie wziąłeś pod uwagę kosztów przelewu no i ryzyka. ;)
Sam niemnożko już kupowałem z Allegro i wszystko grało na 100 lub w granicach 70 - 100%
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 12:37:25 pm
jak juz bedziecie duzi to tez bedziecie mieli zasady ;)

(mam nadzieje ze wszyscy wiemy ze jestem od Was mlodszy i ze byl to zart ;) )
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 12:41:58 pm
Ja mam konto w banku internetowym i kosztami przelewu się nie przejmuję, a ryzyko, jak dotąd na jakieś100 transakcji ani jednej wpadki, a nawet jakby jakaś była, to i tak bilans by wyszedł na plus.

Aha mam tu coś trochę nie na temat, ale naprawdę świetna rzecz:
http://f-sf.org/index.php
Leksykon SF i Fantasy wydanych w Polsce
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 12:49:15 pm
paszta: nie ktytykuję oczywiście tego, że kupiłeś książkę w księgarni, chodzi mi tylko o to, że jakbym szukał jakiejś konkretnej pozycji, nie chciało by mi się bigać za nią po mieście.
A tak wogóle to chadzam po księgarniach, a  zwłaszcza po antykwariatach, ale tylko gdy nie mam sprecyzowanych potrzeb.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: paszta w Maja 17, 2005, 03:11:55 pm
Niespodzianka dla Dzi i innych oszczędnych!
Tu można nabyć przecenione książki Lema i nie tylko:
www.wl.net.pl/zwroty.htm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 03:28:22 pm
Dwie informacje, obie zle.

Kupilem na allegro Dialogi i Pamietnik ostatnio, sporo drozej niz te z listy, zapewne sporo mocniej rowniez smierdzace papierosami... Los wydaje sie znowu przemawiac na niekorzysc allegro... ;)

Przegladajac liste czytalem krotkie opisy ze strony i doszedlem do smutnego wniosku ze nie mam juz nic do kupienia poza Summa, ktora zreszta juz przeczytalem i chce miec tylko "na biblioteczke". Ewentualnie moze jeszcze Tajemnica Chinskiego Pokoju, jednak obawiam sie ze moze mnie zwiesc jak Bomba czy Okamgnienie... Zapytam Luca'ego...

Zauwazylem rowniez ze na stronie glownej nie ma opisu Dylematow. Wie ktos co to jest?

Aha, nie zmienia to faktu ze link jest przepyszny!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 04:04:29 pm
Allegro:
"Pamiętnik" 12 zł
"Dialogi" 16 zł
Ceny z kosztami przesyłki  :P
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 04:07:53 pm
Matko, mowie ze zaplacilem drozej (nawet dawalem link do aukcji w temacie Dialogi czy ktoryms). Lubie niezniszczone ksiazki, te byly niezniszczone to fakt, ale strasznie przesiakniete...
Zreszta porownaj ceny ktore podales z allegro do cen NOWYCH ksiazek na liscie z poczatku threada.

Koncze oftopowa dyskusje, od tej pory uznajemy ze zgadzam sie ze wszystkim co ktokolwiek napisze ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: nty_qrld w Maja 17, 2005, 04:44:40 pm
Cytuj
- Pierwsze listy n/t podatku od zdechłego psa, samochodu oraz bodajże przelewu bankowego imperialistycznej waluty powalająco śmieszne i wiele mówiące o realiach ówczesnych.
 - Strzele sobie.
Gdzie kupiles?

Khem, khem na jakim świecie wy żyjecie?  ;D
http://www.lem.pl/polish/intro/intro.htm
Cytuj
Zauwazylem rowniez ze na stronie glownej nie ma opisu Dylematow. Wie ktos co to jest?

Pozwolę sobie przytoczyć
Cytuj
[size=0]Spis treści
POLITYCZNE ROSZADY    5
Niepokoje    7
Sferornachia    15
Straszliwa lekcja    21
Rozważania sylwiczne CXIV    2<S
Bilans    31
Teatr świata    34
Lekcja historii    39
W POTOPIE SŁÓW    43
Rozkosze postmodernizmu    'ł5
Magik i uwodziciel    50
Rozważania sylwiczne XCII    ;>-
Rozważania sylwiczne XCIII    61
Rozważania sylwiczne XCIV
Przed frankfurckimi targami książki    65
Rozważania sylwiczne C    "l
Rozważania sylwiczne CI    "^
Rozważania sylwiczne CIII    '"">
Ostatni idiotyzm    84
Upadek sztuki    87
Stacja Solaris    90
Pod powierzchnią oceanu
Po amerykańskiej premier/e Sr/urif    96
TAKIE CZASY    101
Energetyczne dylematy
Na marginesie sprawy Temelin;'.     103
Sprawa krwawego błota    111
Powrót do atomu    l;
Globalna globalizaqa      '.-i
W cieniu Wielkiego Brata     12d
Rozważania sylwiczne i.      l.i l
Żarłoczność demokracji    13 ł
Pułapka profesjonalizm i     112
Rozważania sylwiczne (         l ł~
Psyc hologia tłumu
Wobec żywiołów    l
Niedobre wieści    1^
KULĄ W PŁOT    161
Tratione prognozy
Następne dwieście lat     '2
Czy jesteśmy sami?
Pytanie    185
Kula w płot    189
Priony    192
Nowy człowiek    19
Magicy i szarlatani
Hochsztaplerzy    20
Wszechświat    204
Iluminacja i mózg
Zagłada Ziemi    212
Kreacja przez destiuki       ^i^
Początek i koniec
NOWE FRONTY    -'
Szarańcza informacyjn     22"
Carc Intcrnctiiin
Raju nie widać    23
Skąd błąd?    24C
Genetyka    245
Muzyka genów    2 .
Sportowiec doskonah    .^2
Auroewolucja    2S(:
Pod kuratelą podkosz        2:\'>
Nieśmiertelność
splątany kłębek
biogeniczne nadzieje
biogeniczne bitwy
AI[/size]

OCR

pzdr
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 17, 2005, 05:00:53 pm
nty, nie wiem czy pisales do mnie, ale jesli tak, to chcialbym bys wiedzial, ze nie zrozumialem absolutnie nic z Twojego posta
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 05:59:13 pm
Jak ktoś tanie książki lubi ;)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=364094
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Rachel w Maja 17, 2005, 06:41:37 pm
 :)
A można ewentualnie liczyć na jakąś zniżkę dla znajomych z forum?
;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Bladyrunner w Maja 17, 2005, 08:37:29 pm
Cena jest i tak niska, ale jak tak bardzo chcesz, to mogę w ramach specjalnej promocji policzyć koszt wysyłki jako 10 zł (normalnie jest jakieś 14 zł, bo to 50 książek i ponad 11 kg).  ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: nty_qrld w Maja 17, 2005, 09:58:26 pm
Cytuj
nty, nie wiem czy pisales do mnie, ale jesli tak, to chcialbym bys wiedzial, ze nie zrozumialem absolutnie nic z Twojego posta

1.Pierwszy cytat dotyczył lemowych listów. Wyraziłerm zdziwienie, że bądź co bądź forumowicze niezbyt w końcu rozległego serwisu, nie wiedzą o istnieniu tychże listów w tymże serwisie.
2. Natomiast ostatni, długi cytat z Dylematów był odpowiedzią na drugi cytat wypowiedzi pana Dzi nt. dostępnych informacji wśród forumowiczów o w/w książce pana Stanisława. Wyraziłem (wątpliwą?) nadzieję, że spis treści w/w książki powie sporo o jej treści.
3. Napis OCR (ang. Optical Character Recognition - optyczne rozpoznawanie znaków) oznacza, że do uzyskania owego spisu treści posłużyłem się tym dobrodziejstwem.
4. PZDR jest często używanym przez mnie skrótem od Pozdrawiam

pzdr
;D ;D ;D

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Maja 18, 2005, 09:02:27 am
Ah, wiec jest to spis tresci Dylematow, mogles wspomniec ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 01, 2005, 11:36:01 pm
Cytuj
Niespodzianka dla Dzi i innych oszczędnych!
Tu można nabyć przecenione książki Lema i nie tylko:
www.wl.net.pl/zwroty.htm
Ej czemu link juz nie dziala?!  ???
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dr_Edredon w Czerwca 03, 2005, 02:39:44 pm
O tym linku sobie ponownie przypomniałem 17 maja.
To był ostatni dzień ważności tej oferty ze zwrotów.
Zdecydowałem się zamówić 10 (słownie: dziesięć) książek Lema i zaraz puściłem linka na Forum.
PS.:
Przyszły prawie idealne, i prawie wszystkie w folii (marvellous :D !), i 60% zniżki. Zamiast 580 zł zapłaciłem 232. I bardzo lubię WL. Dziękuję  :)
A posłowia Jarzębskiego mieć warto!
Teraz trochę żałuję, że późno się zreflektowałżem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: dzi w Czerwca 03, 2005, 02:50:57 pm
Ale porazka...
Daj znac jak znowu takie cos bedzie.

I dajcie znac czy to normalne ze o tym Buchmannie nie ma nic w internecie czy poprostu ja zle szukam.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: paszta w Sierpnia 25, 2005, 12:53:42 pm
Spieszę donieść:
w katalogu WL 2003 znalazłem:
1. "Stanisław Lem - pisarz, myśliciel, człowiek"
wbór i oprac. Andrzej Sulikowski,
opr. broszurowa
Wybór materiałów z konf. naukowych pośw.twórczości Lema w Krakowie w listopadzie 1999 oraz w Szczecinie w maju 2000r
cena 50zł (SIC!)
2. "Wszechświat Lema" - Jerzy Jarzębski. Wybór obszerniejszych prac Jarzębskiego dotyczących wybr. tematów pisarstwa Lema. Teksty z ost. 20 lat.
cena 35,99 (też za dużo)

Niestety nie mam tego.  :( A chciałbym.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: paszta w Kwietnia 19, 2006, 11:00:11 am
Pozwoliłem sobie wkleić, Term, ood Ciebie:
Andrzeja Stoff "Powieści fantastyczno-naukowe S. Lema" (PWN, 1983)  
Andrzej Stoff  "Lem i inni"  
Artykuł:
M. Szpakowska "Ucieczka Stanisława Lema" z czasopisma Teksty nr 3/1972.  
Było to napisane w wątku Literackie i filmowe wizje świata przyszłości, podali: meg i Borwa (dla których podziękowania).

PS.:
A w ogóle to może być pożyteczny wątek dla wielu, jak widać, byleby podawać w nim opracowania oraz skrótowo ich zawartość, no i nazbyt nie "offtopować"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Fafik w Kwietnia 10, 2008, 08:19:16 pm
Przekopałem tuzin książek o Lemie i nie mogę znaleźć opracowania Astronautów... HELP!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 30, 2008, 11:22:35 pm
TU (http://www.schwiebus.pl/forum.php?page=&cmd=show&id=468&category=4 ) jest dużo o Lemie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 21, 2008, 11:52:03 pm
TA strona chyba nie była jeszcze linkowana?

http://www.softpanorama.org/Solaris/stanislav_lem_solaris.shtml
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 25, 2012, 07:43:18 am
Kolejne teksty o Mistrzu naszym:
http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje32/text12p.htm (https://web.archive.org/web/20130515031433/http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje32/text12p.htm)
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f56/14.html (http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f56/14.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 25, 2012, 10:45:40 am
Kolejne teksty o Mistrzu naszym:
http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje32/text12p.htm (http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje32/text12p.htm)
http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f56/14.html (http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f56/14.html)

Ależ te dwa teksty...ze sobą zestawione...zgrzytają - zgrzyt...zgrzyt...o tempora....o mores...

Z pierwszego tekstu - pana Fiałkowskiego:

Jednakże najważniejszą rolą, jako odegrały książki Lema dla mojego pokolenia, było budzenie do myślenia. I w czasach stalinowskich, i za Gomułki i Gierka wydawane oficjalnie książki "popularne" były z reguły lekturą raczej usypiającą. Chwała Lemowi za to, że dał nam tyle - i że był tak bardzo inny!

Z drugiego - pani Wójtowicz:
„Solaris”, chociaż świetne, ze mną nie zaiskrzyło. Z bardzo błahego powodu: nie lubię, jak się mnie dołuje. Książki czytam dla przyjemności, a nie żeby wbić się w nastrój przygnębienia.
...
Hm...a ja nie lubię fantasy;) I nie rzecz w tym, że każdy powinien bezkrytycznie przyjmować Solaris...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 28, 2012, 03:47:47 am
Dość stary wywiad z Oramusem. Nie ma tam prawie akapitu bez odwołań do Lema:
http://joanna.fandom.art.pl/oramus/dobrze.htm (http://joanna.fandom.art.pl/oramus/dobrze.htm)

Daję tu, bo w sumie nie wiem gdzie dać.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Maja 28, 2012, 09:50:52 am

Z drugiego - pani Wójtowicz:
„Solaris”, chociaż świetne, ze mną nie zaiskrzyło. Z bardzo błahego powodu: nie lubię, jak się mnie dołuje. Książki czytam dla przyjemności, a nie żeby wbić się w nastrój przygnębienia.


Ciekawe, co ją tak przygnębiło? Czyżby niemożność kontaktu wpędziła niewiastę w depresję?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Maja 28, 2012, 12:35:19 pm
Kontakt niekoniecznie, ale niewiasta lubi wiedzieć, że jak mówi, to każde jej słowo, niezależnie od ich ilości, dociera gdzie trzeba z siłą wodospadu - nawet jak z obawy przed otworzeniem tamy odpowiedź żadna nie pada ;) ... Tu tej pewności mieć nie mogła.

Wiem, wiem, szowinistyczna świnia jestem :) ... Idę się samoukarać :-[ .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 28, 2012, 07:32:26 pm
Cytuj
Idę się samoukarać :-[ .
Tu, bo nie chcę zakłócać ciszy, gdzie indziej.
 Baaardzo poważnie.
Też mam czasem taką potrzebę, jak zajrzę com wyklepał.
 Dlatego, gdyby karma została, chciałbym.
Żeby w moim okienku była możliwość samominusowania. I to bez tych 96 chórów.

Adremując zaś:
UEFA zna Lema i Masocha. Kto posądzałby o to działaczy piłkarskich?
Chyba, co za karę, po przegranym meczu każą zawodnikom czytać stronę Golema.
Albo w ramach treningu wytrzymałościowo-odpornościowego.
 To by jakoś uzasadniało taki zestaw.
Według UEFA we Lwowie urodził się tylko jeden znany Polak – Stanisław Lem. Wśród najbardziej znanych lwowiaków przewodnik wymienia na pierwszym miejscu Austriaka: Leopolda von Sacher-Masocha, autora „Wenus w futrze", uważanego za prekursora masochizmu.
http://www.rp.pl/artykul/869104,882743-UEFA-falszuje-historie.html (http://www.rp.pl/artykul/869104,882743-UEFA-falszuje-historie.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 28, 2012, 09:28:01 pm
Oczywiście, że mnie poniosło poza ostatni mimoid, poza ostatnią symetriadę i straciłam widok na stację.
Oczywiście, że się wstydzę.
Oczywiście, że przepraszam Was, że musieliście to mimochodowo przeczytać.
Od dawna myślałam o samominusowaniu. Może tzok ma taki patent?:)
Samoukaranie? Myślę nad tym...groch już rozsypany:)



Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 28, 2012, 09:44:28 pm
E nie, jak do samominusowana to ja chcę być pierwszy, pod znakiem Lema i Masocha ;).

ps. ola, Tyś i dla siebie maksymalistka, neokantysta - choć ma gdzieś - chyli czoła :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 03, 2012, 01:07:22 pm
Wracając do przygnębiajacej niemożności Kontaktu...

Rozważania Benforda o hard SF (cenione w tzw. środowisku):
http://oglethorpe.edu/faculty/~m_rulison/Honors/SpeculativeFiction/Documents/Real%20Science%20Imaginary%20Worlds%20(benford).pdf (http://oglethorpe.edu/faculty/~m_rulison/Honors/SpeculativeFiction/Documents/Real%20Science%20Imaginary%20Worlds%20(benford).pdf)

4 strona pdf'a, 20 cytowanej książki, po Wellsie, o Lemie jest:

"Immensity comes naturally to astronomers, who daily deal with events and distances which we literally cannot comprehend except through mathematical notation. Even missions to our outer planets take a working scientist's lifetime for their planning, launch and rendezvous. Everywhere, as science pushes on, time and space transcend our ready perceptions. With a taste for the huge, novels such as Stanislaw Lem's Solaris portray alien intelligences which are literally enormous (in this case, a planet-covering ocean which doesen't fit Darwinian ideas, to say the least). Lem's career has often dealt with science's limitations as hopelessly human-centered, with no true credentials to talk about the world as it truly is - a posture owing much to the philosopher David Hume."

Edit: i jeszcze:
http://www.gregorybenford.com/uncategorized/knowable-aliens/ (http://www.gregorybenford.com/uncategorized/knowable-aliens/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 12, 2012, 09:15:03 am
O Lemie napisano, że jest zaje...tego:
http://zaciosem.pl/9-powodow-dla-ktorych-lem-jest-zajebisty/ (http://zaciosem.pl/9-powodow-dla-ktorych-lem-jest-zajebisty/)
W istocie, w 2012 nastąpił koniec świata.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 12, 2012, 12:32:15 pm
Cytuj
O Lemie napisano, że jest zaje...tego:
Interesująca strona.
Dla Meberyty zwłaszcza, do onalizy w wątku bluzkowym. Ciekawe, czy chodzi o dotarcie do szerokich mas młodzieży?
 I dlaczego tekst o Lemie, jest wyjątkowo "delikatny". Czyżby bokser uznał, że młodzi i tak nie przeczytają?
Tak jak to?
http://zaciosem.pl/facet-pociagajacy-kobiety/#more-1497 (http://zaciosem.pl/facet-pociagajacy-kobiety/#more-1497)
Pomijając język, autor zna się na wszystkim. Taki poradnik ala "Twój styl".
 Tylko nowocześniejszy. :)
Zabrakło tylko tekstu z mojej dawnej branży o ciągnięciu druta i klepaniu blachy.
Ale może akurat metalurgia nie jest jego konikiem. ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 12, 2012, 06:31:54 pm
Zabrakło tylko tekstu z mojej dawnej branży o ciągnięciu druta i klepaniu blachy.
Ale może akurat metalurgia nie jest jego konikiem. ;)

Roboty żeś drutował i wyklepywał? A może wiadomą katedrę?
 ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Sierpnia 14, 2012, 06:47:03 pm
Przesyłam, bo o Mistrzu i i o Wojciechu Orlińskim, z którym miałom już przyjemność: 
http://kompromitacje.blogspot.com/2011/04/wojciech-orlinski-o-stanisawie-lemie.html (http://kompromitacje.blogspot.com/2011/04/wojciech-orlinski-o-stanisawie-lemie.html)
Tamże, też smaczne:
http://kompromitacje.blogspot.com/2011/10/robert-stiller-o-stanisawie-lemie-albo.html (http://kompromitacje.blogspot.com/2011/10/robert-stiller-o-stanisawie-lemie-albo.html)
oraz
http://kompromitacje.blogspot.com/2011/11/sardynki-w-puszce-albo-o-powadze-liczb.html (http://kompromitacje.blogspot.com/2011/11/sardynki-w-puszce-albo-o-powadze-liczb.html)
*
.chmura uważa także, że sam portal http://kompromitacje.blogspot.com/ (http://kompromitacje.blogspot.com/) jest super, bo uczy odpowiedzialności za słowo, a w polskim życiu publicznym wiadomo jak jest. no.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 14, 2012, 08:07:14 pm
chmuro, w temacie odpowiedzialności, to wyzyskiwacza Nemo wrzucałem czas jakiś temu... ;)

ps. witaj ponownie :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: NEXUS6 w Sierpnia 14, 2012, 08:38:10 pm
Potwierdzam, Q wrzucal  :)
Strona calkiem dobra, inicjatywa zacna, oby wiecej takich.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 18, 2012, 12:32:12 pm
A tu dostępny jest legalnie numer "Frondy" (tak, tak), w którym Oramus pastwi się nad "Obłokiem...":
http://www.pismofronda.pl/wp-content/uploads/Fronda37.pdf (http://www.pismofronda.pl/wp-content/uploads/Fronda37.pdf)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Października 19, 2012, 12:48:11 am
Mistrzu Kju, tego się nie da nawet przeglądać...
VOSM
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Października 19, 2012, 11:50:38 am
Da się da - reklama Ozonu jest boska  ;D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 23, 2012, 06:38:49 am
Mistrzu Kju, tego się nie da nawet przeglądać...

Niemniej sposób w jaki M.O. traktuje "Obłok..." i tak zda się szczytem kurtuazji na tle tego:
http://wkajt.republika.pl/acta/keller2.htm (http://wkajt.republika.pl/acta/keller2.htm)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Października 24, 2012, 11:43:53 am
Pan Lem o sobie i o Forum (parafraza):
...Stanęli u podnóża olbrzymiego znaleziska. Obleźli je natychmiast ze wszystkich stron, bystro, łapczywie, zręcznie i z wprawą, jak mrówki...
VOSM
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 09, 2012, 09:52:02 pm
Tu: http://www.publio.pl/promocja-lem-wszystko.html (http://www.publio.pl/promocja-lem-wszystko.html) jest napisane na samej górze, że od 9,99. Gdzie jest to 9,99?
VOSM
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Stycznia 23, 2013, 10:25:55 am
Właśnie się dowiedziałem... (Encyklopedia Fantastyki .pl):
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Stanis%C5%82aw_Lem (http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Stanis%C5%82aw_Lem)

Coś podobnego - Lem w języku rosyjskim:
http://fantlab.ru/autor9 (http://fantlab.ru/autor9)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 23, 2013, 01:52:29 pm
Wczoraj przeczytane:
Jak się pan nauczył języka polskiego?
"...pracowałem w bibliotece...Co tydzień czytałem warszawską "Kulturę", chciałem czytać Lema w oryginale...."
Kto tak powiedział? No, kto...?
Konkursik ssobotni? :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 23, 2013, 01:59:53 pm
Z naszych stawiam na lemologa :) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 23, 2013, 02:33:23 pm
Z naszych stawiam na lemologa :) .
Nie z naszych.
Bardziej w dół i na zachód.
Będzie przyczynek do kolejnej pieśni funebralnej. :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 23, 2013, 02:33:44 pm
Ja to już gdzieś niedawno czytałem, ale nie pamiętam, co i jak. W każdym razie NIE lemolog.
VOSM
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 23, 2013, 02:35:54 pm
Znów ktoś umarł? Teraz to już będziemy tak mieli raczej na stałe...
VOSM
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 23, 2013, 03:50:15 pm
Znów ktoś umarł? Teraz to już będziemy tak mieli raczej na stałe...
VOSM
E, nie...ten ma dopiero 60 lat i trzyma się nieźle. :)
Jest z innej bajki, dlatego Lemem zaskoczył mnieco.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 23, 2013, 04:07:22 pm
Potpowiec kraj...
VOSM
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 23, 2013, 04:14:19 pm
Nie Lech, nie Rus, wiec może...krtek?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 23, 2013, 05:12:38 pm
Dr Kouska?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 23, 2013, 05:21:36 pm
Nie Lech, nie Rus, wiec może...krtek?
To jest bardzo trudna zagadka...wcale nie sobotnia;) Trudna dla tych, którzy nie oglądali krecika i nie przeglądali Marka;)
Czymam co cza Stanislavusie - za rozwikłanie sobótki, ale open your mind;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 23, 2013, 05:36:47 pm
A, to już wiem, Oremus z kimś rozmawiał i ja to czytałem, pewnie w "WiŻ" albo w "NF", ale teraz muszę iść do Leklerka...
Ol, z ty sobutko - osochozi?
Staszek

@liv
co znaczy "funebralny"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 23, 2013, 07:22:53 pm
Cytuj
To jest bardzo trudna zagadka...wcale nie sobotnia;)
A co, może piątkowa? :)
Jak to ludzie nie czytają...od deski do deski (czczerwonej karteczki)  :-[
Nnono, tonie wiedzą.
Tak w całości, ten kawałek:
Mieszkałem w Czeskim Cieszynie, poszedłem tam za żoną, za mieszkaniem i robotą. Pracowałem w bibliotece, mieli tam dział literatury czeskiej i polskiej. A w Polsce, nawet za komuny wychodziły książki, które w Czechach nie były dostępne. Co tydzień czytałem warszawską "Kulturę", chciałem czytać Lema w oryginale. Ale nauczyłem się polskiego zwłaszcza z telewizji. A teraz mamy już te Polsko-Czechy, ale w kablówce mam stacje chińskie i arabskie, a żadnej polskiej.
Wywiadu nie linkuję, bo w tym, no...pianinie.
Cytuj
@liv
co znaczy "funebralny"
Omawiam i wyjaśniam. :o
Stymże może... lepiej nie wiedzieć???
Pompa funebris - wyjątkowo na wesoło. Pokaczmarkowo, dla odreagowania.
Nohavica - Kiedy kitę odwalę (http://www.youtube.com/watch?v=HYgLNpC4BJI#)
A tu naukowo:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5090 (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5090)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 23, 2013, 07:59:03 pm
E, to pewnie bywszyj presidą Vaclav.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 23, 2013, 08:08:25 pm
Jasne że Waszek (jak o nim mawiał Misznik). A ten Nogawka to jest artysta solowy czy nazwa zespołu (jak defekt muzgu)?
VOSM
pjes: czemu Ol milczy?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 23, 2013, 08:30:57 pm
Cytuj
Jasne że Waszek
(rym do: zapaszek z podpaszek)
Jaki znów Waszek?
On Jaromir.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 24, 2013, 12:42:16 am
Cytuj
To jest bardzo trudna zagadka...wcale nie sobotnia;)
A co, może piątkowa? :)
A co, może nie? Ino nie było jej pod ręką ;)
pjes: czemu Ol milczy?
Cytuj
Ol, z ty sobutko - osochozi?
No a co ma? Jak się rozwiązało piątkowo - chociaż zagadka zadana i rozwiązana w sobutkę, to musi być taka sobie butka, nie?;)
Cytuj
A, to już wiem, Oremus z kimś rozmawiał i ja to czytałem, pewnie w "WiŻ" albo w "NF", ale teraz muszę iść do Leklerka...
A tyn Marek, to nie tyn. On nie jest czwartkowy, ino tyż piątkowy. To nie Oramus, jeno Niedźwiedź - com go przeglądała ostatnio -  u niego na liście Jaromir ma czecie miejsce z tym:
Jaromír Nohavica - Minulost (http://www.youtube.com/watch?v=2qh1ngY5oLM#ws)
Już wie osochozi? Bo Wasz Ek mnie osłupił - żyje on jakby nie całkiem i chyba trudno mu trzymać się dobrze  :-\ ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 24, 2013, 04:22:42 am
My z Maźkiem nie mieliśmy dotąd pojęcia o istnieniu pana JN (z którym rozmawia redaktor GW - http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,132078,13605788,Nohavica__Czeski_bard_na_polskich_listach_przebojow.html?bo=1, (http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,132078,13605788,Nohavica__Czeski_bard_na_polskich_listach_przebojow.html?bo=1,) i którego pan MN umieszcza na swoich listach), chtóren jest solucją zagadki liva. Ale na wizji nam obu skojarzył się z Vaclawem Havlem Młodszym świętej pamięci.
Człowiek czyma się zdala ot muzyki (wątek), a tu ona przychodzi do człowieka jak góra do Mahmeta.
Nadal nie wiemy (z Maźkiem) osochozi. Posłuchaliśmy Ol, otworzyliśmy nasze majndy - i nic :-(
VOSM   
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 24, 2013, 01:47:18 pm
Ale na wizji nam obu skojarzył się z Vaclawem Havlem Młodszym świętej pamięci.
Dotarło to do mnie wczoraj - ale post postum;)  Spojrzałam drugi i trzeci raz - rzeczywiście podobieństwo jest.
Cytuj
Nadal nie wiemy (z Maźkiem) osochozi. Posłuchaliśmy Ol, otworzyliśmy nasze majndy - i nic :-(
A o co ma chodzić? O nic nie chodzi - w każdem: ja nie wiem:) Otwarte mańdy były potrzebne do rozwiązania zagadki - do pokojarzenia Marka, krecika i gazety z Jaromirem - do uwolnienia się od bezpośrednich skojarzeń z Lemem i SF - teraz mogą odpoczywać;)


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 24, 2013, 02:02:07 pm
Cytuj
teraz mogą odpoczywać;)
Jak można nie znać Jarka N. ?   ???
Wielkiego miłośnika futbolu (i Lema).
I Ostrawy. I Cieszyna. I Sarajewa. I Petersburga.
Bajeczna nazwa dla klubu - "Banik".
 Ciekawe, co znaczy?
Jaromír Nohavica-fotbal (http://www.youtube.com/watch?v=u7rojQbqf68#)
Zapomniałbym, takoż fana teleturniejów. ;)
Milionerzy - Jaromír Nohavica (http://www.youtube.com/watch?v=0lWui2ju77I#noexternalembed)
Tu, wersja dla koneserów języczkowych smaczków:
Nohavica Jaromír Milionář xvid (http://www.youtube.com/watch?v=kCuKZ5mYDP4#)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 24, 2013, 02:58:56 pm
Boziuńciu - Ty to rozumisz? Ja tylko mam mętne wrażenie, że około 0:44 pada Lem (?), a 0:50 i 0:55 jedno miężdusłowiańskoje słowo...(??).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 24, 2013, 03:58:31 pm
Bajeczna nazwa dla klubu - "Banik".
Ciekawe, co znaczy?
To podpuszczka?;) W sumie potrafią w językowe sedno - wziąwszy pod uwagę stereotyp gónika i bani;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 24, 2013, 04:17:59 pm
Cytuj
Boziuńciu - Ty to rozumisz?
Dzietam...wyżej masz po polskiemu.
A jak i to na nic...pomoc podręczna:

Czeski dla poczatkujacych
-------------------------
-ogórek konserwowy: "styrylizowany uhorek"
- Terminator: "Elektronicky mordulec": - Ne ubiwajte me pane Terminatore!
- W Czechach na przystankach stoi jak byk: "Odchody autobusow"
- mam pomysl?: "mam napad"
- miejsce stalego zamieszkania: "trvale bydlisko"
- stonka ziemniaczana: "mandolinka bramborova"
- plaster na odciski: "naplast na kure oko"
- cytat z czeskiego pornosa: "pozor! pozor! budu triskat !"
- wiewiorka "drevni kocur"
- Chwilowo nieobecny - "momentalnie ne przitomni"
- "Gwiezdne Wojny" z czeskim dubbingiem:
- Lord Vader do Luke'a Skywalkera: "Luk! jo sem twoj tatinek!"
- Hot dog "parek v rohliku"
- plyta CD "cedeczko"
- Po czesku teatr narodowy to "narodne divadlo",
- a drodzy widzowie to "wazeni divacy"
- zepsuty "poruhany"
- koparka "ripadlo"
- "Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
- Bytka abo ne bytka to je zapytka" = "Byc albo nie byc oto jest pytanie"
- Komentarz meczu hokeja: "... z levicku na pravicku, pristavka i ... sito"
- W liscie do Koryntian - Hymn o milosci:
"milosc sie nie obraza i gniewem nie unosi" - "laska se ne wypina i ne wydyma sa".
- gwiazdozbior - "hvezdokupa"
- Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil, Poruhal a Smutny...

Szukam tego banika - i nic. ???
Tłumacz google przetłumaczył z czeskiego banik na polskie Banik...i zadowolony postawił se ptaszka, że jest.
Acha,  dał z dużej litery. Banik. Ale co to po polsku - Banik?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 24, 2013, 04:24:48 pm
Sprawdź słowacki - w tym Koronnym Góglu;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 24, 2013, 04:38:29 pm
Cytuj
W sumie potrafią w językowe sedno - wziąwszy pod uwagę stereotyp gónika i bani;)
Ale, żeby ze słowackaaa?
Ano - blisko.
Fakt - sedno, wymieszane z esencją. :)

Jest trochę tych baników:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ban%C3%ADk (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ban%C3%ADk)
Ale naszych więcej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3rnik_%28ujednoznacznienie%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3rnik_%28ujednoznacznienie%29)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 24, 2013, 05:06:49 pm
Z tym słownikiem to może być lipa, konkretnie prawdopodobnie zahlastana fifulka to licentia poetica...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 24, 2013, 06:43:01 pm
Z tym słownikiem to może być lipa, konkretnie prawdopodobnie zahlastana fifulka to licentia poetica...
Zapewne masz rację. To wygląda na lipę.
Wielkanocną Czeską Lipę.
http://orienteering.waw.pl/pl/node/1030 (http://orienteering.waw.pl/pl/node/1030)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 27, 2013, 10:19:17 pm
Się jedna pani o Mistrzu rozpisała... Niekoniecznie odkrywczo i z sensem...
http://hatak.pl/artykuly/co-przewidzial-lem-cz-i (http://hatak.pl/artykuly/co-przewidzial-lem-cz-i)
http://hatak.pl/artykuly/co-przewidzial-lem-cz-ii (http://hatak.pl/artykuly/co-przewidzial-lem-cz-ii)
http://hatak.pl/artykuly/lem-nie-istnieje-o-lemie-i-dicku (http://hatak.pl/artykuly/lem-nie-istnieje-o-lemie-i-dicku)
http://hatak.pl/artykuly/lem-szkic-profilu-autora-i-garsc-cytatow (http://hatak.pl/artykuly/lem-szkic-profilu-autora-i-garsc-cytatow)
http://hatak.pl/artykuly/subiektywny-przeglad-tworczosci-lema (http://hatak.pl/artykuly/subiektywny-przeglad-tworczosci-lema)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 24, 2013, 04:53:06 pm
Kolejny kawałek lemologii:
http://www.jstor.org/discover/10.2307/4239916?uid=3738840&uid=2129&uid=2&uid=70&uid=4&sid=21102547961131 (http://www.jstor.org/discover/10.2307/4239916?uid=3738840&uid=2129&uid=2&uid=70&uid=4&sid=21102547961131)
(Analiza porównawcza "Solaris", "Pikniku..." i takiego cusia (http://en.wikipedia.org/wiki/Time_Enough_for_Love) Heinleina.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 18, 2014, 05:24:19 pm
O Tichym:
http://www.obliczakultury.pl/publicystyka/felietony-i-eseje/3963-wszystkie-swiaty-ijona-tichego (http://www.obliczakultury.pl/publicystyka/felietony-i-eseje/3963-wszystkie-swiaty-ijona-tichego)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Marca 11, 2014, 12:53:19 pm
© Uniwersytet Warszawski, Instytut Filozofii

Okołowski P., Jaźniewicz W., Лем / Lem / Lem. – W ks.: Идеи в России / Idee w Rosji / Ideas in Russia. Leksykon rosyjsko-polsko-angielski, Tom 8 / Red. Dobieszewski J. – Lódź: Ibidem, 2014, s.188-209.

O filozofii Lema i o Lemie w ZSRR i Rosji
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 17, 2014, 01:08:47 am
Le Guin głównie o Lemie ("Niezwyciężonym") i Strugackich ("Trudno...") - "European SF: Rottensteiner's Anthology, the Strugatskys, and Lem", Science Fiction Studies #3 = Volume 1, No. 3 =  Spring 1974:
http://www.depauw.edu/sfs/backissues/3/leguin3art.htm (http://www.depauw.edu/sfs/backissues/3/leguin3art.htm)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: DillingerEscPlan w Kwietnia 17, 2014, 09:04:04 pm
Czy interesowałoś się Q recepcją "Summy..." za Oceanem i gdzie po angielsku mówią po tym, jak niedawno wreszcie pojawił się przekład na ich mowę? Może coś ciekawego znalazłoś?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 17, 2014, 10:50:42 pm
Dotąd się tym nie interesowałem, ale... z tego, co widzę poświęcili "Summie..." cały numer "Science Fiction Studies" w zeszłym roku:
http://www.depauw.edu/sfs/covers/cov121.html (http://www.depauw.edu/sfs/covers/cov121.html)

Skądinąd były już numery "SFS" poświęcone Mistrzowi:
- w '86:
http://www.depauw.edu/sfs/covers/cov40.htm (http://www.depauw.edu/sfs/covers/cov40.htm)
- i w '92:
http://www.depauw.edu/sfs/covers/cov57.htm (http://www.depauw.edu/sfs/covers/cov57.htm)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 17, 2014, 11:07:26 pm
Po Pana doniesieniach kolejny raz odnoszę wrażenie, że pisanie to jest to, co ludzie lubią i potrafią najbardziej :-)
dobranoc.
r.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 22, 2014, 08:05:40 pm
"Maszyna wyglądała jak przeniesiona na Kruczą z powieści Lema, potwór wielkości małego samochodu, szumiący i strzelający parą, wyposażony w dwa tuziny tajemniczych wajch, światełek i zegarów w chromowych ramkach".

To cytat z opowiadania, całkiem niestarego.
Jakiego, czyjego? I co to za maszyna?
Ot, zagadka autokarowa.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 22, 2014, 09:10:20 pm
Strzelam całkiem na oślep - Pilipiuk, bimbrownica :) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 22, 2014, 10:33:33 pm
Strzelam całkiem na oślep - Pilipiuk, bimbrownica :) .
Nie Pilipiuk, ale ciepło. Zgadywany autor młodszy o dwa lata.
Co do bimbrownicy hymhymmm... :)
Poniekąd - inny wsad.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 23, 2014, 10:43:34 am
Nie Pilipiuk, ale ciepło. Zgadywany autor młodszy o dwa lata.

Jak autor fantastyki to rocznikowo wychodzi mi Szyda (albo Szostak).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 23, 2014, 01:16:57 pm
Nie fantastyki...raczej kojarzony z rejonami chrystusowej Agatki.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 24, 2014, 09:22:14 pm
Nie fantastyki...raczej kojarzony z rejonami chrystusowej Agatki.
To chyba, że narodzenie i karp...dwa lata młodszy Karpowicz - ale żaden detal książkowy.
Tylko gdzie ten Jacek? Od Agatki;)
Jak nie - to podpowiedź:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 24, 2014, 10:44:25 pm
Tej Agatki;
(http://www.agathachristie.pl/pic/ac01.jpg)
Podpowiedź;
2012  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 24, 2014, 10:55:21 pm
No wiecie co? Dla mnie pani Kristi była od początku tak oczywista, jakby ktoś spytał o "klasyka polskiej SF"... Zmiana pokoleniowa, jak mówi pan prezydent KomuchRuski. Ol, Wnusiu Kochana :-)
vosbm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 24, 2014, 11:30:28 pm
No wiecie co? Dla mnie pani Kristi była od początku tak oczywista, jakby ktoś spytał o "klasyka polskiej SF"... Zmiana pokoleniowa, jak mówi pan prezydent KomuchRuski. Ol, Wnusiu Kochana :-)
vosbm
No właśnie nie wiecie - co:)
Taaa...to na pewno wiedziałeś, że Agatce ciachnęli dziesięciu murzynków? I przerobili na żołnierzyków...też dziesięciu.
Taka zmiana pokoleniowa - bo nomen omen na życzenie wnuka;)

Oki - to nie wiem. Bo z tego polskiego rejonu kojarzę jeno parę nazwisk typu Krajewski - a każde starsze niż rocznik 76.
Musiałabym zapytać dr Gugla - a może ktoś po prostu wie:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 24, 2014, 11:59:58 pm
Cytuj
Musiałabym zapytać dr Gugla
Nie ma przeciwwskazań.
Cytuj
kojarzę jeno parę nazwisk typu Krajewski
Ciepło, ciepło...kiedyś gadaliśmy o temacie z jego sztandarowej.
O ile sfilmowana znaczy sztandarowa? 8)
Cytuj
Tylko gdzie ten Jacek? Od Agatki;)
Nb. jeden Jacek też tam, w tym roku umajonym...ale wyjątkowo zaniża.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 25, 2014, 12:54:24 am
Ciepło, ciepło...kiedyś gadaliśmy o temacie z jego sztandarowej.
Taa...uhm...świetna podpowiedź...nie ma co;)))
Na Kongresie chociaż numerki podawali;))

W takim razie - skoro można - to z dr G. - ustaliliśmy, że to będzie ten i to:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/196208/uwiklanie (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/196208/uwiklanie)
Ale nic więcej nie wiemy:)
A może się w ogóle mylimy;))
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 25, 2014, 12:56:45 am
Jak już się wyjaśni, to ja napiszę, uwaga (zamawiam, zaklepuję):

No wiecie co? Dla mnie XXX był(a) od początku tak oczywisty(a), jakby ktoś spytał o "klasyka polskiej SF"...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 25, 2014, 11:03:23 am
Cytuj
W takim razie - skoro można - to z dr G. - ustaliliśmy, że to będzie ten i to:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/196208/uwiklanie (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/196208/uwiklanie)
Właściwa diagnoza. Teraz wystarczy tylko jeden krok i...wcale nie trza czytać.
Czy, jak w chińskim pokoju - rozumieć.
Zostaje maszyna. Na Kruczej w Warszawie...cóż tam może być? Raczej nie bimbrownia. ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 25, 2014, 06:58:57 pm
Niech będzie jakaś Wielka Maglownica Parowa albo maszyna galanteryjna;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 25, 2014, 08:16:57 pm
Niech będzie jakaś Wielka Maglownica Parowa albo maszyna galanteryjna;)
Do picia? ::)
Część odpowiedzi.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/136524/2012 (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/136524/2012)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 25, 2014, 08:57:18 pm
Do picia? ::)
Nie masz pojęcia ile taka podręczna maglownica pochłania wody...tylko, że destylowanej - nie ognistej.
Oj tam, jakbyś miał dzisiaj tyle prasowania co ja, to wszystko kojarzyłoby Ci się z maglownicą ::)
Wiedziałam, że nie o Uwikłanie chodzi. Bo 2013. Poza tym napisałeś, że z opowiadania...
To taki tok sobie: Jacek -  Dehnel - Lalka - Krucza - Łęcka - Wokulski...galanteria. Pominęłam Twoją wcześniejszą podpowiedź 2012 - bo po prostu nie wiem jaka w tej wuzetce maszyna urzędowała.
Chyba, że przedobrzony saturator...albo automat kawowy...skoro nie alkoholowo...ale wielkości samochodowej? ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 25, 2014, 11:34:06 pm
Cytuj
...albo automat kawowy...skoro nie alkoholowo...ale wielkości samochodowej?
bingo!
Taa, licencja prozaica.  :)
Coś takiego może?
(http://1.static.s-trojmiasto.pl/zdj/c/9/107/600x450/1073116-Rocket-Evoluzione__kr.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 26, 2014, 08:19:07 pm
No to pasuje - maglownica wodę, ja kawę. Niezła rakieta - z regulowanym ciśnieniem;))
Te 2012 - to co? Można? Czy nie trzeba?:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 26, 2014, 09:14:51 pm
Cytuj
Te 2012 - to co? Można? Czy nie trzeba?:)
He, rozdawali za darmo, czy tam za złotówkę...to przeleżało trochę śmieciem. Chwyciłem przypadkiem do autokaru na podróż ::).
Można, jak najbardziej, zwłaszcza, że krótkie. Taka trochę "ciekawostka ornitologiczna".
Bo np. Dehnel w próbie s-f.
Posypał się, a to jedyna posypka na której go złapałem, więc zdziwienie. Za to Kosik (nie znałem wcześniej), znakomity, Miłoszewski w sumie też. Kalicińska romansowa, niezła. No i wtopa Pawlikowskiej (znanej mi z tv).
Tu więcej o wuzetce;
http://playitoncemoresam.blogspot.com/2014/04/1-opowiadanie-potega-wuzetki-zygmunt.html (http://playitoncemoresam.blogspot.com/2014/04/1-opowiadanie-potega-wuzetki-zygmunt.html)
A tu fragment "Starucha" Kosika. Zebrał najlepsze opinie.
W treści niestypowy pomysł na rozwiązanie problemu demograficznego, trochę spiskowa teoria działalności towarzystw ubezpieczeniowych typu "Nowe Życie". I gdyby nie ten jeden element fantastyczny...całkiem reality 8)
Oj. Mroczne.
http://rafalkosik.com/staruch (http://rafalkosik.com/staruch)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 27, 2014, 01:51:43 am
Bo np. Dehnel w próbie s-f.
Posypał się, a to jedyna posypka na której go złapałem, więc zdziwienie. Za to Kosik (nie znałem wcześniej), znakomity, Miłoszewski w sumie też. Kalicińska romansowa, niezła. No i wtopa Pawlikowskiej (znanej mi z tv).
Tu więcej o wuzetce;

Czyli Miłoszewski. Skłonny byłem obstawić Krajewskiego (zanim tytuł zbioru padł), ale wiek mi się nie zgadzał. Dehnel? Bardzo lubię. Nie ja jeden na Forum, jak pomnę. Kosik - wspominałem (dwa (http://forum.lem.pl/index.php?topic=386.msg22198#msg22198) razy (http://forum.lem.pl/index.php?topic=497.msg55634#msg55634), rzuć okiem ;)), no i poznałem osobiście, jako elektor Żuławskiego. Pawlikowska? Jak jeszcze oglądałem TV było ją tam widać  ;). Wuzetka? Jadłem 8).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Lipca 25, 2014, 12:39:11 pm
Znakomity krótki tekst! Linkuję go na oficjalną stronę pana Lema, Autorowi zaś gratuluję i dziękuję :-) Stanisław Remuszko http://www.rp.pl/artykul/628874,1128503-Technologia-regeneracji-robotow.html (http://www.rp.pl/artykul/628874,1128503-Technologia-regeneracji-robotow.html)
vosbm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: sosnus w Lipca 30, 2014, 11:31:21 pm
http://www.logo24.pl/Logo24/1,125389,16301145,Stanislaw_Lem__czlowiek__ktory_dal_nam_inne_swiaty.html#TRCuk (http://www.logo24.pl/Logo24/1,125389,16301145,Stanislaw_Lem__czlowiek__ktory_dal_nam_inne_swiaty.html#TRCuk)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 12, 2014, 08:45:54 pm
Może trochę dziwacznie, tym niemniej Lem w powieści sensacyjnej?
Otóż ano właśnie.
Mnie rozbawiło, może i Was?
W pewnym momencie akcja thrillera sensacyjnego, tego;
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/176419/bezcenny (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/176419/bezcenny)
przenosi się do Lwowa i tam istotną rolę odegra pewne zdjęcie. Nieistniejące zapewne.
Widać, Miłoszewski Lema "docenia" ,bo już wcześniej taka zajawka;
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/M-L1_zps454ad229.jpg)
Myślałem, że tylko tak punktowo, jednak nieco dalej temat się rozwinął;
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/M-L2_zpsb235677d.jpg)
Jeszcze dalej... :)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/M-L3_zps30864a25.jpg)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/M-L4jpg_zps3d38fb0a.jpg)
I tyle.
Mam nadzieję, że autor, skądinąd ciekawej książki, miłosiernie wybaczy (jakbygdybyco), bom chyba naruszył to i autorskie owo.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Sierpnia 12, 2014, 09:56:47 pm
Jednak to, że po pierwszej zamieszczonej stronie nie wkleiłeś następnej - to okrucieństwo!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 12, 2014, 10:05:52 pm
A ten Sierhiej ze Lwowa - ona za Janukowyczem czy za Petroszenką?
vosbm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 12, 2014, 10:23:16 pm
Taa...wyszło co kogo interesuje  8) ;)

Dziwne tylko, że Q się nie uaktywnił na hasło: USS Enterprise i spiczaste [co za słowo...] uszy ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 12, 2014, 11:02:09 pm
Na Mazowszu mówią, że Kju dał se wolne na przedłużony łykęt!
vosbm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 14, 2014, 12:06:25 am
Cytuj
Jednak to, że po pierwszej zamieszczonej stronie nie wkleiłeś następnej - to okrucieństwo!
Następna strona to nowy rozdział.
Zaczyna się o poranku. I po wiewiórce... 8)
Cytuj
A ten Sierhiej ze Lwowa - ona za Janukowyczem czy za Petroszenką?
Autor, więc i może Sierhiej  za Janukowyczem. Co wynika logicznie z tego, że nie lubi Tuska.
Cytuj
Taa...wyszło co kogo interesuje  8) ;)
Alleluja - no, Lem, przecież!  ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 23, 2014, 09:12:44 pm
Skoro Lem, to kawałeczek wywiadu z J. Carrollem:

- Podobno ważną postacią był dla pana Stanisław Lem.
- Na pewno miał na mnie wpływ. Historia z Lemem jest taka: mieszkał w Wiedniu, ja też. Jego syn chodził do szkoły, był moim uczniem. Przeczytał "Krainę Chichów" i dał ją tacie. Lem przeczytał ją i zapytał, czy nie miałbym nic przeciwko, gdyby pokazał ją w Polsce, w magazynie "Fantastyka".
- Patrząc na całą historię literatury, którego pisarza lub poetę chciałby pan poznać osobiście?
- Żadnego. Pewnie byłoby miło, ale nigdy nie myślałem: " Ale fajnie byłoby pogadać z Homerem". Artystę jednak najlepiej poznać przez jego dzieło. Weźmy Lema, on nie był taki jak jego książki. Lem jakiego czytam, to dla mnie Lem idealny. Innego nie muszę poznawać.


Troszkę mętnie - bo poznał, ale nie musi poznawać? ::)...z magazynu Książki

Ale gdyby nie Lem - to w tym samym magazynie jest niewiarygodne zdjęcie Merkel  ??? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Września 24, 2014, 01:53:41 pm
Poszukuje opinie klasykow SF o Stanislawie Lemie. W tym watku juz byl odnosnik na opinie U. Le Guin w SFS.
Mam jeszcze opinie U. Le Guin, P. Dicka, K. Vonneguta, Strugackich....
Moze ktos jeszcze cos ma?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 25, 2014, 01:56:16 am
Doris Lessing - Noblistka, której twórczość zaliczano czasem do SF - powiedziała w jednym z wywiadów (w którym zresztą... swoim związkom z SF zaprzeczyła):

"I’ve just read a book by the Solaris bloke, Stanislav Lem. Now that’s real classic science fiction . . . full of scientific ideas. Half of it, of course, is wasted on me because I don’t understand it. But what I do understand is fascinating."
http://www.theparisreview.org/interviews/2537/the-art-of-fiction-no-102-doris-lessing (http://www.theparisreview.org/interviews/2537/the-art-of-fiction-no-102-doris-lessing)

Arthur C. Clarke natomiast napisał w jednym z listów do Isaaca Asimova (szukałem konkretów na ten temat pół dnia i nie znalazłem), coś w tym stylu, że gdyby Lem tworzył w jęz. angielskim to by mieli groźnego rywala (co było zresztą stwierdzone z uznaniem, nie z zawiścią). A.C.C. uchodził zresztą ponoć - wygooglały mi się takie plotki na jednym z SFowych forów - za wielbiciela talentu Mistrza (o czym też nic konkretnego znaleźć mi się nie udało, więc jest to raczej trop do samodzielnych badań - który może okazać się ślepą uliczką - niż cokolwiek warta informacja).

Nie wiem z kolei czy ten pan nadaje się na klasyka, ale zabawnie było czytać jak wychwalał naszego Patrona w wywiadzie dla "New York Timesa" (zamieszczonym w numerze z 2 IX 1984), Philip José Farmer... główny w sumie sprawca niesławnej Lem Affair:

"The theme he stresses in most of his work is that machines will someday be as human as Homo sapiens and perhaps superior to him. Mr. Lem has an almost Dickensian genius for vividly realizing the tragedy and comedy of future machines; the death of one of his androids or computers actually wrings sorrow from the reader."

Mogę też przytoczyć co powiedział o Mistrzu Douglas Adams, uznawany na Zachodzie - prawdę mówiąc nigdy nie rozumiałem tej jego sławy - za czołowego autora grotesek SF:

"The SF writers I like best are the ones who are funny, and there are not many of them. Robert Sheckley. He’s a very, very funny writer. He’s also a stylist. Very few science fiction writers write English well. Robert Sheckley can.
So Sheckley… and another guy I’m very fond of is Stanislav Lem, a Polish writer who has been superbly translated into English. That’s doubly impressive because it’s a very densely verbal style, with lots of word play. Translating it into English must have been extraordinarily difficult, and in many cases it’s been very well done."

http://www.protospace.com/blog/nicked-stuff/douglas-adams-interview-part-i/ (http://www.protospace.com/blog/nicked-stuff/douglas-adams-interview-part-i/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 04, 2014, 11:51:28 pm
No...właściwie to powiedziano i ciut napisano;)...ale jednak tutaj, bo w innych wątkach się miesza z innymi info i przepada w otchłaniach.
Przypadkowym przypadkiem w tv zobaczone - drugi filmik - skrzat prezentuje: list od Dicka....list od Tarkowskiego...fiu..:)
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/warsztat-mistrza-opowiesci-o-pilocie-lemie,144711.html (http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/warsztat-mistrza-opowiesci-o-pilocie-lemie,144711.html)

Z pierwszego filmiku - dowiedziałam się, że Lema wciągnięto na listę dóbr narodowych;)
Polską historię tworzyli wielcy artyści, naukowcy, politycy i ciekawe osobowości. Należą do nich:

    Mikołaj Kopernik – astronom,
    Juliusz Słowacki – poeta i dramaturg,
    Adam Mickiewicz – poeta i dramaturg,
    Marszałek Józef Piłsudski – polityk,
    Maria Skłodowska-Curie – chemiczka i fizyczka, dwukrotna laureatka Nagrody Nobla,
    Władysław Reymont – pisarz, laureat Nagrody Nobla,
    Henryk Sienkiewicz – pisarz, laureat Nagrody Nobla,
    Krzysztof Kieślowski – reżyser i scenarzysta filmowy,
    Witold Gombrowicz – pisarz,
    Zbigniew Herbert – poeta,
    Czesław Miłosz – poeta, laureat Nagrody Nobla,
    Olga Boznańska – malarka,
    Stanisław Ignacy Witkiewicz – malarz i dramaturg,
    Jacek Malczewski – malarz (Obraz „Błędne koło“),
    Adam Małysz – skoczek narciarski,
    Wisława Szymborska – poetka, laureatka Nagrody Nobla,
    Stanisław Lem – autor książek fantastyczno-naukowych,
    Stanisław Wyspiański – dramaturg i malarz,
    Cyprian Kamil Norwid – poeta,
    Fryderyk Chopin – kompozytor i pianista.

https://mapa.premier.gov.pl/transkrypcja.html (https://mapa.premier.gov.pl/transkrypcja.html)
Z tego powstała taka mapka - z Lemem u dołu:
https://mapa.premier.gov.pl/mapa.html (https://mapa.premier.gov.pl/mapa.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Października 05, 2014, 11:23:11 pm
Szymborską i Wyspiańskiego zatwierdzam, w Witkacego gadającego przez komórkę wierzę, lecz Mistrz jakoś niepodobny z rysów; z odzienia: sweter - tak, kołnierzyk - nie.
vosbm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 07, 2014, 08:08:40 pm
Cytuj
Polską historię tworzyli wielcy artyści, naukowcy, politycy i ciekawe osobowości. Należą do nich:
HuraaaAaAaA...czkawkaAaAa!!!
16:4 dla kultura v/s cała reszta.
Politycy???
Jednego widzę.
A Lecha brak, co - wstydzą się ikony?
Skrzat spięty jakiś...startowo, potem już nie. ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 07, 2014, 08:43:45 pm
lecz Mistrz jakoś niepodobny z rysów; z odzienia: sweter - tak, kołnierzyk - nie.

Za to robot jak wypisz z wymalujem... ;)

Politycy???
Jednego widzę.

Przecie cymbały są, czy to jedno z drugim nie bliskoznaczne...? ;)

Edyta: tak zasię o Lemie pisali na forum o... Świadkach Jehowy:
http://watchtower-forum.pl/topic/2320-zmartwychwstanie-atomowe-czlowieka/ (http://watchtower-forum.pl/topic/2320-zmartwychwstanie-atomowe-czlowieka/)
Nawet Lem.pl linkowali... ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Stycznia 02, 2015, 09:02:35 pm
"Stanislaw Lem w oczach swiata":
(http://ecx.images-amazon.com/images/I/51Gvp0cDFRL.jpg)
http://www.amazon.com/Lemography-Stanislaw-Liverpool-Science-Fiction/dp/1781381208 (http://www.amazon.com/Lemography-Stanislaw-Liverpool-Science-Fiction/dp/1781381208)
Tresc:
1. Waclaw Osadnik and Peter Swirski. Lem Redux: From Poland to the World.
2. Peter Swirski. The Unknown Lem: Man From Mars, The Astronauts, The Magellan Nebula.
3. David Seed. Investigating the Investigation: Mystery Narratives in The Investigation and The Chain of Chance.
4. Nicholas Ruddick. Embodiment Problems: Adapting Solaris to Film.
5. Bo Pettersson. The Hilarious and Serious Teachings of Lem's Robot Fables: The Cyberiad.
6. Iris Vidmar and Peter Swirski. Literature, Futurology, or Philosophy? The Futurological Congress.
7. Victor Yaznevich. Problems and Dilemmas: Lem's Golem XIV.
8. Kenneth Krabbenhoft. Lem, Cervantes, and Metafiction: Peace on Earth and Fiasco.   
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 08, 2015, 02:32:56 pm
Po informacji od lemologa b. nędznie to będzie wyglądać ;), ale zawsze miło po raz kolejny stwierdzić, że ktoś tego Lema czyta...
http://ksiazkimojejsiostry.blox.pl/t/73177/Stanislaw-Lem.html (http://ksiazkimojejsiostry.blox.pl/t/73177/Stanislaw-Lem.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: NEXUS6 w Stycznia 08, 2015, 09:38:54 pm
To, ze Lem jest tak slabo znany, to jest po prostu katastrofa humanitarna na skale kosmiczna! >:(
A jeszcze pod tym o Lemie, bylo: You might also like:...  Harry Potter.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 18, 2015, 10:42:11 pm
Ciekawostka mi się wyguglała* "Stanislaw Lem: Die Phantomologie", autor - M.A. Markus Skuballa:
http://www.grin.com/de/e-book/61362/stanislaw-lem-die-phantomologie (http://www.grin.com/de/e-book/61362/stanislaw-lem-die-phantomologie)

* kto zgadnie, po wpisaniu jakich słów kluczowych? ;)

EDIT: i druga - "Stanislaw Lem jako autor. Szkic o podmiocie sylwicznym", Rafał Krysiak (Akademia Pomorska, Słupsk):
http://slupskie-prace-filologiczne.apsl.edu.pl/6/Krysiak.doc (http://slupskie-prace-filologiczne.apsl.edu.pl/6/Krysiak.doc)

Oraz trzecia - do nabycia jest wciąż praca "O poznaniu w twórczości Stanisława Lema" (pisala o niej po raz pierwszy bodaj lilijna), której autorem jest dr Maciej Płaza (wspominany na Forum wiele razy, pierwszy raz bodaj przez Terminusa, znany też z tego, że współpracował z lemologiem przy przekładzie na rosyjski Mistrzowej przedmowy do "Maski"):
(http://www.wuwr.com.pl/upfiles/products/O_poznaniu_w_tw__4d92d1f5443b9.jpg)
http://www.wuwr.com.pl/products/331.html (http://www.wuwr.com.pl/products/331.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 26, 2015, 07:13:13 pm
To tak.
Ostatnio ktośtam znów umarł. Przyzwyczajam się już (niedobrze, powszednieje), dziś np. jeden Demis i wcale nie zawadiaka.
Ale właściwy ktośtam nieco wcześniej, choć też w styczniu.
Inny ktośtam, w ramach ostatniej uwagi poświęconej zmarłemu, gdzieśtam pogrzebał i cośtam zobaczył.
Jeszcze inny ktośtam  (właściwie ktośtamka) zobaczone wyszukał i zdygigi tam tal eee...lizował.
No i jest.
Z tym że pierwszy ktośtam to Konwicki. Zgodnie z tytułem wątku...
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/my/IMG_zpsf7efc9b2-1.jpg)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/my/IMG_0001_zps54e7255d-1.jpg)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/my/IMG_0002_zps58c128ea-1.jpg)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/my/IMG_0003_zpscfcc8761-1.jpg)
(http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/my/IMG_0004_zpsdece2f14.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 10, 2015, 05:17:34 pm
liv, znakomite to znalezisko ktokolwiek je wyszukał ;).

ps. Blog Anny Bałdygi poświęcony jej pracom o Dukaju (głównie jej słynnej z sążnistości magisterce - "Jacka Dukaja nauka wyobraźni. Budowa i filozofia światów przedstawionych w oparciu o teorie naukowe. Studium wybranych utworów.", która wśród recenzentów miała Jarzębskiego):
http://baldyga.files.wordpress.com/ (http://baldyga.files.wordpress.com/)
Czemu wrzucam tu? Bo - jak zgromadzony na blogu materiał pokazuje - nie da się pisać o Dukaju bez pisania - raz po raz - o Lemie...

Sprawdźcie zresztą sami... Otóż fragment o "Perfekcyjnej...":
https://baldyga.files.wordpress.com/2009/07/anna_baldyga-mgr-pn.pdf (https://baldyga.files.wordpress.com/2009/07/anna_baldyga-mgr-pn.pdf)

Kolejny dowód - artykuł "Czarna skrzynka i boczne odnogi czasu" Przemysława Kaliszuka (http://www.umcs.pl/pl/addres-book-employee,1074,pl.html) - niby o "Lodzie", a pod lupę bierze głównie rozważania z "Fif'y":
http://magazyn.o.pl/2014/przemyslaw-kaliszuk-czarna-skrzynka-i-boczne-odnogi-czasu-akcent/ (http://magazyn.o.pl/2014/przemyslaw-kaliszuk-czarna-skrzynka-i-boczne-odnogi-czasu-akcent/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 23, 2015, 12:36:16 am
Łącząc Śląsk z Lemem - przypadkiem mi wyskoczył taki "życzniok";)):
"Świat przemijo, Ślonsk się traci, a w ślonskij godce żyje dali ślonsko duszo". Te słowo były mottem konkursu "Napiszmy to po naszymu", którego pierwszy etap odbył się 6 października, a rozstrzygnięcie i wręczenie nagród miało miejsce we wtorek w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Mikołowie.
(...)
Uczestnicy musieli fragment opowiadania Stanisława Lema pt. "Wielkie lanie" przełożyć na gwarę śląską.
(..)
Organizatorzy postanowili także przyznać specjalną nagrodę dla najtrafniejszego przełożenia na gwarę określenia "Maszyna do spełniania życzeń". Wygrał śląski neologizm "życzniok", a jego autorkami były Irena Śliwka i Barbara Mansfeld.

http://mikolow.naszemiasto.pl/artykul/zyczniok-czyli-stanislaw-lem-po-slasku,624822,art,t,id,tm.html (http://mikolow.naszemiasto.pl/artykul/zyczniok-czyli-stanislaw-lem-po-slasku,624822,art,t,id,tm.html)

Muszę powiedzieć, że tłumaczenie Lema na śląski wydaje się mi...hm...karkołomne;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Lutego 24, 2015, 11:24:36 am
... dr Maciej Płaza ... współpracował ... przy przekładzie na rosyjski Mistrzowej przedmowy do "Maski"
Prawidłowo tak:
... dr Maciej Płaza ... współpracował ... przy przekładzie z rosyjskiego na polski Mistrzowej przedmowy do "Maski"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 24, 2015, 05:00:51 pm
Dziękuję za sprostowanie :). Znaczy... Mistrz napisał specjalną przedmowę po rosyjsku? O szczegóły proszę :).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Lutego 24, 2015, 06:30:56 pm
Mistrz napisał specjalną przedmowę po rosyjsku? O szczegóły proszę :).
W numerze PFL 1/2009 "Lem i technika"
http://www.pfl.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=102&Itemid=82 (http://www.pfl.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=102&Itemid=82)
jest artykul

Wiktor Jaźniewicz. Rosyjskojęzyczne publikacje Stanisława Lema (s. 213-234) =

= Tekst jest przeglądem wszystkich publikacji Lema, które pierwotnie ukazały się w języku rosyjskim i w większości nie zostały dotąd przełożone na polski. Oprócz streszczenia i adresów bibliograficznych 36 takich publikacji autor zamieszcza również cytaty z każdej z nich.

Dodam, ze "Przedmowe do Maski" Lem napisal po polsku, ale oryginal jest niewiadomo gdzie, dla tego wykonano tlumaczenie z rosyjskiego..... 


 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 29, 2015, 12:10:24 am
Dobra, coś poważniejszego niż dyrdy w hyde parku.
Grzebiąc w Sokorskim taki artykulik się wygrzebał.
Z Sokorskim niewiele ma wspólnego, za to z naszym patronem jak najbardziej.
Ciekawy, a porywach nawet zabawny, tak.
Że nie mam pewności, czy już gdzieś tutaj nie zasznurowany.
Jeśli, to cóż, repetitio...
http://niniwa22.cba.pl/inglot_soc_fiction.htm (http://niniwa22.cba.pl/inglot_soc_fiction.htm)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 29, 2015, 03:26:06 pm
Grzebiąc w Sokorskim taki artykulik się wygrzebał.
Z Sokorskim niewiele ma wspólnego, za to z naszym patronem jak najbardziej.
Ciekawy, a porywach nawet zabawny, tak.

Pod koniec mamy tam zdanie:

"Jedno jest tylko zastanawiające - co skłaniało ludzi do udziału w tym literacko-politycznym obłędzie? Na ile była to kwestia prawdziwej wiary, ideologicznego uwiedzenia, koniunkturalnej uległości bądź prowadzonej z wyrachowaniem gry na przetrwanie? Dzisiaj nie potrafimy już określić, jakim naciskom kto ulegał, ile w tym wszystkim było zwykłego strachu czy uwielbienia. Tajemnicza mgła okrywająca owe czasy, którą usiłowałem tu na chwilę rozjaśnić w przypadku jednego małego wycinka literatury, tak naprawdę przez nas, ludzi urodzonych i żyjących dziesiątki lat po tych zdarzeniach, nie zostanie nigdy przenikniona do końca. Co naprawdę myślał Lem, gdy pisał: Wielkie, piękne, szczęśliwe społeczeństwo komunizmu dopiero się rodzi. Nie zapominajmy, z kim musimy o nie walczyć. Droga jest trudna, ale dojdziemy na pewno. Kierunek wyznaczy nowy, pięcioletni plan Związku Radzieckiego?"

Cóż, można się zastanawiać nad tym dalej... Przeczytaj(cie):

"Poczułam nagły skurcz głodu i potrzebę wypicia porcji rozjaśniającej umysł kawy, więc zatrzymałam się przy najbliższym bufecie. Kobieta w poplamionym białym fartuchu na wspaniałym zielonym sari nałożyła chochlą na mój talerz gorące małże w sosie pomidorowym (prawdziwe, jeśli to kogoś interesuje. Na pewno, jeszcze teraz na samo wspomnienie do ust napływa mi ślinka). Wzięłam kieliszek białego wina. Zauważyłam puste krzesła, więc usiadłam. Kobieta w sari też usiadła po drugiej stronie stołu i zaczęła rozmowę.
- Pogadałam właśnie z naszymi honorowymi gośćmi - oznajmiła. Mówiła z nietypowym akcentem. - Jacy interesujący! Sztuczna kobieta i mężczyzna z gwiazd! I w pewnym sensie wskrzeszony z martwych. - Spojrzała na mnie przenikliwie. - Może ich znasz, skoro jesteś przestrzeniowcem?
Uśmiechnęłam się do niej.
- Jak to się dzieje, że wszyscy mnie rozszyfrowują?
- Przez sukienkę, sąsiadko. Złoty oznacza kosmos, prawda? To nie jest nasz kolor.
- Oczywiście - mruknęłam. Przez chwilę wydawało mi się, że rozpoznała kombinezon kosmiczny. Gdy tak mówiła, przyjrzałam się jej ruchom i mimice i zrozumiałam z całą pewnością, że dawno już przekroczyła drugie stulecie. Nie można było jej oszukać. Patrzyła wprost na mnie, a jej oczy lśniły pod czarną wieżą włosów.
- Złoto to bardzo użyteczny metal - zauważyła. - Lenin sądził, że będziemy z niego robić nocniki...
Roześmiałam się.
- Nie był to jego jedyny błąd! Odpowiedziała znacznie chłodniej niż poprzednio:
- Nie popełnił ich wiele, a te, które popełnił, stanowią przeciwieństwo tego co... co zazwyczaj się mu zarzuca. Zanadto cenił ludzi, jako jednostki i zbiorowość. Ale - dodała z zadowoleniem - niektórzy z nas nadal rewanżują się mu szacunkiem.
Wreszcie rozpoznałam jej akcent.
- Południowa Afryka?
Kraj zamieszkany przez nieuleczalnie konserwatywny naród. Wśród nich trafiali się prawdziwi komuniści.
- Naturalnie, sąsiadko! - Uśmiechnęła się. -  A ty jesteś... nie, nie mów... nie z okolic Ziemi... nie Lagrange... nie Księżyc i nie Mars, to pewne. - Zmarszczyła brwi i przyjrzała się mi, kiedy podnosiłam kieliszek; potem ominęła mnie wzrokiem, być może przypominając sobie, jak podchodziłam do stołu. Oceniała moje odruchy. - Tak! - Klasnęła w ręce. - Dziewczyna z Callisto, prawda? A to znaczy...
Jej oczy rozszerzyły się nieznacznie, brwi drgnęły.
- Tak - przyznałam cicho. - Dywizja Cassini. I tak, widziałam już twoich gości honorowych. - Mrugnęłam najdelikatniej jak można i zrobiłam nieznaczny ruch palcami, sięgając po kromkę chleba. Był zauważalny może dla jednej na sto osób. Zrozumiała mnie, uśmiechnęła się i zaczęła mówić o czym innym.
Dywizja Cassini... W astronomii znana jest ciemna szczelina w pierścieniach Saturna. Nosi nazwę przerwy Cassiniego. W astronautyce epoki heliocenu Dywizja Cassini była dumnie brzmiącą nazwą - pierwotnie nadaną dla żartu - oddziału wojskowego z pierścienia Jowisza, prawdziwej bandy spod ciemnej gwiazdy. Wiecie o pierścieniu Jowisza, ale dla nas był on czymś więcej niż wyjątkowym produktem inżynierii planetarnej - był nieustannym przypomnieniem o potędze wroga, naszym Guantanamo, Murem Berlińskim. (Odszukajcie je. Historia Ziemi. Istnieją akta.)
Dywizja Cassini była jednostką uderzeniową Unii Solarnej, kolektywnym ciosem w twarz wroga. W naszym bezklasowym społeczeństwie stanowiła odpowiednik elity; w powszechnej anarchii najbardziej przypominała państwo; we wspólnocie majątkowej posiadała największe bogactwa. Rekruci zgłaszali się sami, ale niewielu z nich potrafiło sprostać wymogom. W kategoriach uzbrojenia Dywizja była zdolna rozbić w puch wszystkie państwa Ziemi i jeszcze by jej zostało trochę broni, żeby postrzelać dla rozrywki po południu. Za bogactwa, które posiadała, mogłaby kupić wszystko na Ziemi - za czasów, gdy świat miał jeszcze właścicieli - i ciągle była gotowa do wymiany, oddania pięknym za nadobne, do przeciwstawienia potężnej ludzkiej siły słabowitemu gniewowi bogów.
Innymi słowy... Dywizja zjawiła się, by skopać tyłek tym istotom, którymi stali się ludzie, tym postludziom. Co zrobiliśmy.
(I... tak. Nadal jestem z tego dumna.)
Kobieta z Południowej Afryki mogła sobie mieć niesłychane poglądy na temat Włodzimierza Iljicza, ale okazała się „starą towarzyszką". Choć Międzynarodówka dawno rozpłynęła się w Unii, jej byli członkowie zachowali dawne kontakty.
Masoneria weteranów. Nigdy tego nie pochwalałam, ale tutaj mi pomogło."

Ken MacLeod, "Dywizja Cassini"

Tak, nazwisko coś mało polskie, a i nie rosyjskie ;). I proszę bardzo, rzecz - choć wygląda jak z innej epoki wyjęta, a gdy ją czytasz nie sposób tez programowych "Imperializmu na Marsie" nie wspomnieć - powstała w roku 1998, skosiła nominacje  BSFA, nagrody im. Clarke'a i Nebuli, a pisał ją Szkot, mieszkaniec Edynburga, zoolog, programista i biomechanik. I to chyba z przekonania (bo trockista). Więc nie wszystko da się naciskiem wytłumaczyć, i nie zawsze...

Inny utwór MacLeoda ("Jezus Chrystus, Reanimator" się zwie) trafił do "Kroków w nieznane" z 2008... I tu zatoczymy kółko do Lema, idąc do samego zakończenia pierwszych "Kroków...", tych z 1970, do jęczmykowego posłowia:

Oto, co mówi na temat fantastyki naukowej przedstawiciel najbardziej „przyszłościowego” zawodu na świecie:
Chodzi tu w rzeczywistości o najbardziej pasjonujące i złożone problemy współczesnego społeczeństwa, współczesnej nauki. A my niepostrzeżenie, śmiejąc się, zostajemy wciągnięci w kołowrót śmiałych idei, ostrych spięć.
Książki Lema odkrywają przed czytelnikiem NIEZNANE — to, co może się zdarzyć jutro lub nie zdarzyć się nigdy. Jego książki uczą myśleć głębiej, zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad złożonością przyrody i historii człowieka
”.
To, co radziecki kosmonauta Herman Titow powiedział o twórczości Lema
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Marca 29, 2015, 05:00:10 pm
Nowa książka o Stanisławie Lemie - w biograficznej serii "Życie znakomitych ludzi" - Moskwa, 2015, 359 s.
(http://data.fantlab.ru/images/editions/big/140760)
http://www.ozon.ru/context/detail/id/31489464/ (http://www.ozon.ru/context/detail/id/31489464/)
http://fantlab.ru/edition140760 (http://fantlab.ru/edition140760)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 29, 2015, 09:09:14 pm
ad Q
Przewaliłem sporo pamiętników z epoki - z różnych opcji.
Lem w tej sytuacji zachował się naprawdę dobrze.
Może nie heroicznie, ale bardzo przyzwoicie, jak na tamte realia.
Za to, też bardzo go cenię.
Cytuj
Więc nie wszystko da się naciskiem wytłumaczyć, i nie zawsze...
W tej konkretnej sytuacji tak...tylko strach.
Nawet komuniści nie mają już złudzeń. Jeszcze do 48, ci bardziej naiwni - może, ale później już nie.
Tylko się boją.
Sokorski, koniec 48 po otrzymaniu kolejnych instrukcji od Bieruta - "Drzwi w Belwederze zamykają się miękko i bezszelestnie. Schody nie trzeszczą przy schodzeniu.
Wskazania i argumenty, może również aresztowania nie sprawiają kłopotu z wyborem".

Dodam, wskazania z którymi się nie zgadzał, jak twierdzi. Zresztą to dopiero początek - później było znacznie gorzej.
W jego wypadku, ale to kwestia całej tej formacji, nie mieli odwrotu.
Musieliby zanegować całe swe wcześniejsze życie.
"Dokonaliśmy wyboru politycznego. Możemy więc tylko wydreptywać ścieżki..."
To akurat prokurator Kalinowski, oceniany przez Sokorskiego jako super-uczciwy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Kalinowski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Kalinowski)
Więc prawdopodobieństwo, że w 53 Lem wierzył w napisane, jak dla mnie, jest zerowe.
Cytuj
a pisał ją Szkot, mieszkaniec Edynburga, zoolog, programista i biomechanik. I to chyba z przekonania (bo trockista).
To dużo tłumaczy.
Zaryzykowałbym tezę, że "prawdziwym komunistą" można być tylko poza krajem komunistycznym.
Nawet Trocki musiał zostać wyodwalony z Rosji by móc zostać trockistą.
Spotkanie prawdziwego komunisty z prawdziwie komunistycznym państwem, na dłuższą metę bywa na ogół śmiertelne dla tego pierwszego.
Przekonali się nasi w czasie operacji polskiej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_polska_NKWD_%281937%E2%80%931938%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_polska_NKWD_%281937%E2%80%931938%29)
Sokorski to nawet dał się zamknąć, dobrowolnie poszedł odsiedzieć resztę wyroku, niemal prosił o celę, gdy dostał wtedy zaproszenie do Kraju Rad.
Więc zaryzykowałbym drugą tezę, że prawdziwi komuniści (bo tacy byli) nie są w stanie przetrwać pierwszej fazy budowy komunistycznego państwa.  :)
Dziwne, ale to sprzeczność, której Szkot nie ma szansy zrozumieć. Na swoje szczęście.
Choć ten jego tekst, zwłaszcza końcówka, pachnie mi ironią...nie da się do końca wyczuć z tego fragmentu, ale to:
"gdy świat miał jeszcze właścicieli"
Zawsze są jacyś właściciele. Nawet w komunizmie.

ad lemolog
Pozazdrościć.
U nas już nawet nie ma takich serii.
Chyba?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 29, 2015, 09:31:56 pm
Liv szacuneczek :) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 29, 2015, 10:33:20 pm
Gaspadin Lemołog, nu, a kto eta uważajemyj riedaktor onej knigi?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Marca 29, 2015, 11:03:46 pm
Autorzy tej ksiazki "Stanislaw Lem" - z Syberii Rosji:

Giennadij Martowicz Praszkiewicz - mieszka w Nowosybirsku - bardzo znany w Rosji pisarz (w tym glownie jako pisarz-fantasta) -
http://fantlab.ru/autor702 (http://fantlab.ru/autor702) , jego wszystkie ksiazki:  http://fantlab.ru/autor702/alleditions (http://fantlab.ru/autor702/alleditions)

Wladimir Iwanowicz Borisow - mieszka w Abakanie - moj kolega-przyjaciel, tez lemolog i tlumasz Lema, oraz strugackolog i jeszcze duzo kto -
http://bvi.rusf.ru/ (http://bvi.rusf.ru/)  , jego wszystkie publikacje:   http://bvi.rusf.ru/fanta/wl1.htm (http://bvi.rusf.ru/fanta/wl1.htm)

Udzielalem konsultacje autorom przy napisaniu tej ksiazki.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 29, 2015, 11:28:14 pm
Dzięki, drug :-) Z szacunkiem i wdzięcznością pozdrów ode mnie, proszę, obu panów, gdy nadarzy Ci się okazja. A Tobie w pas się kłaniam, jak zwykle...
Staszek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 31, 2015, 03:16:31 pm
Przewaliłem sporo pamiętników z epoki - z różnych opcji.
Lem w tej sytuacji zachował się naprawdę dobrze.
Może nie heroicznie, ale bardzo przyzwoicie, jak na tamte realia.
Za to, też bardzo go cenię.

Zgoda, oczywiście. I jeszcze ten fakt jaką pokutę sam na siebie nałożył czytając regularnie "Korzenie" w gronie znajomych, choć konsekwencje tego mogły być dlań tragiczne. I świetny dowcip jakim było pokazanie w "Obłoku..." - zgodnie z tezami Marksa zresztą - komunizmu, w którym zanikła partia komunistyczna (prztyczek w nos aparatczyków, z którym nic nie mogli zrobić, bo odwoływał się do ortodoksji). I przewrotne wybranie na obiekt serwitutowych pochwał umęczonego przez totalitaryzm komunisty niemieckiego (co by o jego skręcie ideowym nie gadać: imponował mi ten facet), nie komunistów radzieckich, totalitaryzm wznoszących. I przemycenie cybernetyki pod inną - mechaneurystyki - nazwą. I - późniejsze - rozłożenie doktryny gospodarki nakazowo-rozdzielczej w "Dialogach".

W tej konkretnej sytuacji tak...tylko strach.
Nawet komuniści nie mają już złudzeń. Jeszcze do 48, ci bardziej naiwni - może, ale później już nie.

Zgoda, złudzeń co do praktyki i chwili obecnej wówczas nie było - vide demonstracyjny cynizm Cyrankiewicza czy Prutkowskiego (było, nie było, jednego z redaktorów wewnątrzpartyjnej "Trybuny Wolności"), w/w "Korzenie", czy taki oto epitafijny wiersz Tuwima:

Julian Tuwim
Hołdy


A to co za makabryczna kolejka?
Kto do Cienia z hołdami się tłoczy?
Dobrze Cieniu, że masz martwe oczy,
Jeszcze lepiej, że usta twoje
śmierć wieczystym zamknęła spokojem,
Miłosierna śmierć Dobrodziejka.
A najlepiej, że już nie masz siły,
. . . . . . . . .


Czy jednak nikt już wówczas nie wierzył, że są to wszystko "tylko" straszliwe wyboje na drodze do raju na Ziemi (jakiś dzień drogi do Meorii, że pojadę znanym nawiązaniem)? Nie wiem...

ale to:
"gdy świat miał jeszcze właścicieli"
Zawsze są jacyś właściciele. Nawet w komunizmie.

Co jest o tyle zabawne, że wszelka własność istnieje tylko w akceptujących ją - jako konwencję - umysłach. Samo w sobie wszystko jest bezpańskie... ;)

Pozazdrościć.
U nas już nawet nie ma takich serii.
Chyba?

I tu wychodzi jakiś plus tamtej ponurej rzeczywistości.
Chyba?

Ale odbiegamy daleko od Lema... Więc spróbuję wrócić... Oto co Janusz Dorożyński, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Informatycznego, napisał o Mistrzu:
http://www.wampnm.webd.pl/~dorozynskij/_rot/lem(lw).html (http://www.wampnm.webd.pl/~dorozynskij/_rot/lem%28lw%29.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: BVI w Kwietnia 10, 2015, 08:57:36 pm
Dzięki, drug :-) Z szacunkiem i wdzięcznością pozdrów ode mnie, proszę, obu panów, gdy nadarzy Ci się okazja. A Tobie w pas się kłaniam, jak zwykle...
Staszek
Panie Stanisławie, Dziękujemy bardzo!
Wladimir Borisow - od autorów
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 11, 2015, 12:58:08 am
Uważajemyj Gaspadin Władimir Iwanowicz, spasiba bolszoje :-) Coraz bardziej jestem zaciekawiony Rosją, jej duchem, tylko nie wiem jak to będzie pa ruskij... Pamagi, Wiktor, parzałsta. Wsiewo Wam dobrowo.
Dobruuj nocziu :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 11, 2015, 04:38:47 pm
Wladimir Borisow - od autorów

Mogę się tylko podpisać pod słowami Pana S.R.
Uważajemyj Gaspadin Władimir Iwanowicz, spasiba bolszoje :-)
ciesząc się, że mam okazję forumowo "spotkać" Autora tego oto tekstu:
http://wkajt.republika.pl/acta/borisov.htm (http://wkajt.republika.pl/acta/borisov.htm)

Pozwalam sobie liczyć na częstsze takie spotkania :).

ps. Panie Remuszko serdecznie gratuluję sprowadzenia na Forum kolejnego z Rosyjskich Lemologów :).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: BVI w Kwietnia 13, 2015, 04:40:42 pm
Uważajemyj Gaspadin Władimir Iwanowicz, spasiba bolszoje :-) Coraz bardziej jestem zaciekawiony Rosją, jej duchem, tylko nie wiem jak to będzie pa ruskij... Pamagi, Wiktor, parzałsta. Wsiewo Wam dobrowo.
Drogi Panie Stanisławie, сzytam w języku polskim, a nawet przekładam z języka polskiego na język rosyjski. Ale piszę złe (przepraszam). Byłem w Krakowie w 1999 roku, mieszkam w Syberii, i mówić w języku polskim nie mam nikogo tutaj, niestety.
Dziękuję za zdjęcia!

Pozwalam sobie liczyć na częstsze takie spotkania :).

Zarejestrowałem się na forumie w 2011 roku. Tylko trzymam gębę na kłódkę.  :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Kwietnia 13, 2015, 05:57:57 pm
Ale historia :) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 13, 2015, 06:19:23 pm
Zarejestrowałem się na forumie w 2011 roku. Tylko trzymam gębę na kłódkę.  :D
I w Lemopedii - nawet dwa razy;) - bo kojarzę nicka:)

Nawiasem - troszkę klapaucjusz z tą pedią. Hm.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 13, 2015, 08:41:15 pm
Cytuj
Tylko trzymam gębę na kłódkę.  :D
Cytuj
Ale piszę złe (przepraszam). Byłem w Krakowie w 1999 roku, mieszkam w Syberii, i mówić w języku polskim nie mam nikogo tutaj, niestety.
Nie ma za co przepraszać.  :)
Bo my musielibyśmy przepraszać za nasz zły rosyjski. Zły...mało powiedziane. :D
Serdecznie zapraszamy do pisania, a i z Syberii...fiu, fiu...jest tu mała podgrupa zainteresowana podróżnikami zauralskimi (np. Arsienjewem - O! kolejny Władimir).
N.b. Abakan, zerknąłem na mapę i dwa zdziwienia - jak Ojczulek Jenisej malowniczo się rozlewa i że to nie Kraj Krasnojarski jak myślałem, a Chakasja.
A obok Tuwa, a o Tuwie to my w muzycznym trochę "śpiewaliśmy". ::)
Drugie n.b. -  tu abakan kojarzy się głównie z tym;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Abakan_%28instalacja%29 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Abakan_%28instalacja%29)
No, mniejsza...będzie wola byśmy poprawiali co grubsze byki - będziemy poprawiać.
Nie będzie woli - nie będziemy.
Na pewno będzie nam miło.
Już jest.  :)


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 13, 2015, 08:54:40 pm
Tylko trzymam gębę na kłódkę.  :D

Stanowczo, ale to stanowczo proszę rozpuścić pysk choć trochę (że pozwolę sobie pozostać w tej kolokwialnej poetyce) :). Prosimy bardzo! Prawda, proszę Koleżeństwa? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 13, 2015, 09:42:51 pm
Da, da, abiazjatielno, Mister Kju ma świętą rację, praszu Was, Uważajemyj Giennadij Martowicz Praszkiewicz i Wladimir Iwanowicz Borisow, gawaritie! Dla mnie byłaby to radość i honor móc posłuchać tak zacnych Lemodrugów z daliekoj Rassiji :-)
Stanisław Faddiejewicz Remuszkin  
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: BVI w Kwietnia 13, 2015, 11:43:24 pm
14 lipca tego roku kosmiczny aparat New Horizons zgodnie z planem NASA musi po dziewięcioletniej podróży zbliżyć się do Plutona i jego satelity. Te niebieskie ciała, które były dla ziemian do tego niewyraźnymi obrazami na kosmicznych zdjęciach, pojawią się we wszystkich szczegółach: z górami, dolinami, kraterami, grzbietami i innymi właściwościami reliefu. Fachowcy NASA nie chcą tracić czas na wymyślanie nazw wszystkich tych obiektów i proszą tych, co życzy przyjąć uczestnictwo w trakcie żali już teraz.

Dla głosowania jest stworzona specjalna strona internetowa. Dla każdego typu obiektów będzie zaproponowany więcej dziesiątka zawczasu odebranych nazw, które będą przywłaszczały się w miarę potrzeby w trybie, określonym głosowaniem zwiedzających strony internetowej. Przedstawiciele NASA i SETI Institute ogłosili trzy główne tematy dla nazw: historia podróży, podróże w literaturze i mitologia podziemnego świata. W drugim rozdziale ogromna ilość fantastycznych nazw i imion. W tej liczbie:

Ijon Tichy (from novels of Stanisław Lem)
Pirx the Pilot (from short stories of Stanisław Lem)
Stanislaw Lem (Polish sci-fi author)
Arkady & Boris Strugatsky (Russian sc-fi)

Strona internetowa dla głosowania: http://www.ourpluto.org/ (http://www.ourpluto.org/)
Drugi rozdział: http://www.ourpluto.org/vote/exploration-literature (http://www.ourpluto.org/vote/exploration-literature)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 14, 2015, 12:38:00 pm
Fajna inicjatywa :).

Jak tak patrzę co jeszcze
W tej liczbie
to widzę, że lista dość międzynarodowa... Znaleźli się na niej m.in.:

Ray Bradbury (US sci-fi author)
Karel Čapek (Czech-popularized the term "robot")
Arthur C. Clarke (British author-2001: A Space Odyssey)
Frank Herbert (US author Dune novels)
Stanley Kubrick (US director-2001: A Space Odyssey)

A nawet:

Hieronymus Bosch (Dutch painter of Hellish scenes)
Lewis Carroll (British-Alice's Adventures in Wonderland)
Arthur Conan Doyle (Scottish author-The Lost World)
Georges Méliès (first sci-fi director-A Trip to the Moon)

I - przez prywatę odnotuję ;):

Roger Zelazny (prolific US sci-fi author)

A podobno, można jeszcze dopisywać kolejne nazwiska/nazwy...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 14, 2015, 12:59:37 pm
Ja bym dopisał Bond oraz Q.
A dlaczego moje zdjęcie zniknęło?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 27, 2015, 03:22:26 pm
Kolejny dowód, że ktoś w kraju Lema czyta:
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-ciemnosc-i-plesn/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-dzienniki-gwiazdowe/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-sledztwo/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-katar/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-szpital-przemienienia/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-wizja-lokalna/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-astronauci/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-kongres-futurologiczny/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-oblok-magellana/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-powrot-z-gwiazd/
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-niezwyciezony/

Ba, Lemów nawet 8):
http://charliethelibrarian.com/tomasz-lem-awantury-na-tle-powszechnego-ciazenia/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Czerwca 29, 2015, 10:37:41 pm
(http://www.universitas.com.pl/images/books/3446/thumb100/1430222139_filozofia_los_okolowski.JPG)
http://www.universitas.com.pl/ksiazka/Filozofia_i_los__Szkice_tychiczne_3446.html

Filozofia i los. Szkice tychiczne
Autor: Paweł Okołowski
Rok wydania: 2015
ISBN: 97883-242-2669-6; wyd. elektron.: 97883-242-2091-5
Liczba stron: 412

A w niej:
s.260-265: Stanisława Lema pogląd na świat i świata wzgląd na Lema
s.266-271: Ciało jako fundament rozumu w noologii Stanisława Lema
s.272-277: Oszukiwanie zmysłów: rzeczywistość wirtualna według Stanisława Lema

Ale to nie wszystko, bo o Lemie jest jeszcze na stronach:
8, 11, 22-24, 33, 35, 40, 43, 58, 79-81, 84, 101, 112, 135, 142, 147, 149, 158, 166-168, 170, 177, 184, 198, 203, 228-232, 236, 242, 248, 249, 260-277, 288, 293, 295, 303, 307, 313, 323, 324, 328, 333, 338, 340, 342-344, 358, 364, 367, 368, 375
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 30, 2015, 12:04:05 am
Wiktorze, serdeczne dzięki, zaraz sobie kupię i się rzucę :-)
R .
pjes: mogę pożyczyć Forumowiczom, zapisujta się, ludziska...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 01, 2015, 02:21:37 pm
Nic wielkiego, z bloga pewnego:
https://experymentt.wordpress.com/2012/03/12/stanislaw-lem-slawomir-mrozek-listy-recenzja/

Autor cytuje jednak pięknie co Mrożek o Mistrzu sądził:

"Byłem zawsze przytłoczony ponadnormalnością Twojej inteligencji, nieco przerażającej, bo noszącej znamiona ewolucyjnego skoku (…) W tej sprawie wszelka nawet myśl o rywalizacji musiała być śmieszna, bo to są różnice nie poziomów (które ewentualnie można podciągać czy obniżać), ale rejonu"

I to jest - w zasadzie - to "O Lemie napisano....", którym się chciałem podzielić (acz pewnie wszyscy "Listy..." czytaliście...), bo zawżdyć są tu jeszcze maturzyści i ci skrzatowi dziennikarze ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 06, 2015, 06:26:53 pm
Kolejna praca:

"Questioning  the  Techno-Savior:  Interpreting  the  Effects  of Techno-Scientific  Expansionism  on  Twentieth-Century  Poland Through the Fiction of Stanislaw Lem" Melika Hadziomerovic, College of Liberal Arts and Sciences, University of Florida:
http://ufdcimages.uflib.ufl.edu/UF/00/09/15/23/00652/Hadziomerovic_Final.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 06, 2015, 07:11:47 pm
Ośmielałbym się wątpić w adekwatność/prawdziwość (zgodność z rzeczywistością) tej panaMrożkowej opinii o Mistrzu: http://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg60867#msg60867 - lecz nie dlatego, bym suponował, że pan Mrożek nie wierzył w to, co mówi, lecz dlatego, że mógł się mylić. Żeby bowiem "z zewnątrz" ocenić, iż ktoś jest znakomitym matematykiem (fizykiem, chemikiem, biologiem, i. e. ściślakiem), wystarczy przytoczyć jeden czy drugi impact factor, który z definicji powstaje bezintencjonalnie oraz jest tworzony przez znawców. Na jakiej zaś konkretnej fachowej podstawie pan SM mówił o przewagach Mistrza gdy idzie o enigmatyczny "poziom", "rejon" czy "ewolucyjny skok" (samemu nie znając się fachowo na "poziomach", "regionach" czy "ewolucyjnych skokach") - nie wiadomo.
Ot, wyrazy intuicyjnego szczerego podziwu/zachwytu/szacunku/pokory - i tyle.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Sierpnia 06, 2015, 10:21:53 pm
Na podstawie czasopisma komparatystycznego "Bez Porównania" nr 1/2009 (materiały z konferencji "Stanisław Lem: horyzonty wyobraźni") stanowczo żądam, aby autor referatu "Fenomen Stanisława Lema w świecie rosyjskojęzycznym - rozważania bibliograficzne" podał do publicznej wiadomości, jak to, cytuję: "w przedmowie, posłowiu i komentarzach do Summae technologiae (która także była cenzurowana) czytelnikowi wyjaśniano ideologiczne błędy Pisarza..." (str. 11).

Innymi słowy, czy zechciałbyś Drogi lemologu przełożyć te wyjaśnienia z rosyjskiego na nasze i nam je przedstawić? A może też nadmienić, co w ramach cenzury wycięto (niekoniecznie tylko z Summy, bo jak piszesz, cenzurowano w zasadzie wszystko).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 10, 2015, 11:09:54 pm
Ośmielałbym się wątpić w adekwatność/prawdziwość (zgodność z rzeczywistością) tej panaMrożkowej opinii o Mistrzu:

Kwestią adekwatności to ja się nie zajmuję, bo nie ma odpowiednio ścisłych narzędzi do mierzenia inteligencji (testy IQ bywają częstokroć krytykowane, sugeruje się też, że niekoniecznie inteligencję mierzą). Zacytowałem, bo ładne, ze p. Mrożek był o Mistrzu tak wysokiego zdania, po prostu ;),
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 11, 2015, 12:05:57 am
Jednak moja argumentacja była ganc inna
Cytuj
Żeby bowiem "z zewnątrz" ocenić, iż ktoś jest znakomitym matematykiem (fizykiem, chemikiem, biologiem, i. e. ściślakiem), wystarczy przytoczyć jeden czy drugi impact factor, który z definicji powstaje bezintencjonalnie oraz jest tworzony przez znawców. Na jakiej zaś konkretnej fachowej podstawie pan SM mówił o przewagach Mistrza gdy idzie o enigmatyczny "poziom", "rejon" czy "ewolucyjny skok" (samemu nie znając się fachowo na "poziomach", "regionach" czy "ewolucyjnych skokach") - nie wiadomo.
i radbymbył (piękne!) gdyby Pan do niej się odniósł.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 11, 2015, 12:56:48 pm
Panie, Mrożek był humanista, artysta... Zostawmy mu prawo do dzielenia się odczuciami, impresjami, zamiast egzaminować jego myśli pod względem ścisłości, falsyfikować je ;). Dlaczego Petrarca uważał, że Laura jest bella, choć z portretów patrzy na nas całkiem przeciętna kobita też Pan zapytasz? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 11, 2015, 01:19:02 pm
Jako głęboki humanista i artysta (zapoznany, ale wielki) stanowczo domagam się i żądam (desidero) od Czcigodnego Pana uszanowania mojego prawa do dzielenia się odczuciami, impresjami i innymi emocjami!!!
R.
pjes: na Pańskie podłe prowokacyjne insynuacje Petrarkowe nie zamierzam odpowiadać, ale dodam od siebie, że wynurzenia pana Mrożka określiłem 6 augusta jasno: są to mianowicie wyrazy intuicyjnego szczerego podziwu/zachwytu/szacunku/pokory...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 11, 2015, 01:59:21 pm
wynurzenia pana Mrożka określiłem 6 augusta jasno: są to mianowicie wyrazy intuicyjnego szczerego podziwu/zachwytu/szacunku/pokory...

I dlategom je przywołał... (Tem bardziej że w mierzeniu inteligencji pozostajemy skazani na intuicję, jak się zdaje. Przyjęcie/stworzenie testów IQ też na niej bazuje 8).)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Września 02, 2015, 12:22:55 pm
Mimo pewnych słabości to jest jedna z najgłębszych analiz Lema ze wszystkich znanych .chmurze. Chyba tylko ten Krywak i idea wymuszanej przez racjonalizm wiary w Boga zaciekawiły .chmurę bardziej.
*
"Stanisław Lem" - lekcja literatury Dmitrija Bykowa

Ostatnią "lekcję literatury" (cykl audycji publikowanych na Echu Moskwy) pisarz rosyjski Dmitrij Bykow poświęcił twórczości Stanisława Lema.

- Bykow trafnie znajduje analogię "Pamiętnika znalezionego w wannie" z fragmentami "Ślimaka na zboczu" Strugackich.

- Kojarzy mu się "Solaris" z Muminkami ("Во что превратились вставные зубы Ондатра?")

- Opowiada o Lemie zakladając, że słuchacze i czytelnicy znają Lema na wyrywki.

tekst poniżej jest tylko fragmentem dłuższej ( 2h!)  audycji literackiej, ale zawiera całą "lekcję literatury"

Link do tekstu źródłowego: http://echo.msk.ru/programs/odin/1610806-echo/

А теперь в программе «Один», как и всегда в её последней четверти, что-то вроде лекции. Был обещан Лем. Я понимаю прекрасно, что по моим интеллектуальным способностям (да и по вашим тоже) Лем — всё-таки пока ещё вершина недосягаемая.

Лем, конечно, писатель XXI века, в расчёте на который он и работал. Но корни его, безусловно, в XX веке, и мы в меру своих сил можем попытаться эти корни понять. Конечно, главное в Леме — это то, что он появился как результат Второй мировой войны. И не только как результат пережитой им личной катастрофы, когда мальчик из любящей и весьма состоятельной семьи пережил спасение по поддельным документам, гибель почти всех родственников, ужас фактически уничтоженной Польши, пережил всё это во Львове. Строго говоря, во Львове прошло его безоблачное детство. А что потом произошло со Львовом впоследствии, вы знаете: Львов оказался советским. Но в это время Лема там уже не было. И большая часть его дальнейшей жизни прошла в Кракове.

Лем оставил замечательные воспоминания о своём львовском счастье. Когда началась война, ему был 21 год, и он успел сформироваться как книжник с необычайно высоким IQ. Он никогда не избавился от шока, который ему случилось пережить во время Второй мировой. И все его попытки написать новую литературу, другую литературу, написать другое, альтернативное человечество, выдумать другую форму эволюции, как в «Формуле Лимфатера», конечно, с негодными средствами, — всё это попытки убежать от той истории, которая есть.

Он вспоминал в своей немецкой автобиографии «Моя жизнь» о своём детстве и говорил, что уже тогда он выдумал всю философию «Высокого замка», игру в «Высокий замок», игру в другую жизнь, в другую документацию, в другую антропологию — выдумал себя другого. Это была такая форма защиты. Но, безусловно, верно и то, что вся его последующая жизнь была попыткой отказаться от человеческого. Действительно, Лем — писатель зачеловеческий.

Удивительно здесь другое. Удивительно, что назвать его безэмоциональным язык бы, конечно, не повернулся. В этом смысле все попытки назвать его «Борхесом от фантастики», на мой взгляд, гроша не стоят, потому что главная эмоция у него с Борхесом абсолютно разная. Борхес — это всё-таки, как это ни странно, писатель радости. И на его фоне даже Честертон, о котором он замечательно говорил: «Честертон вовсе не фанатик, а невротик», — даже Честертон трагичен и несчастен. А Борхес испытывает счастье, копаясь в своих книгах. А когда он слеп, кажется, что он счастлив оттого, что ему больше не видеть всей этой дряни, что он погружен в абсолютно герметичный мир. Идеал мира по Борхесу — это Вавилонская библиотека.

А что касается Лема, то основная эмоция Лема — это та тоска, тот страх, которым пронизано, например, «Расследование», поведение главного героя и все эмоции главного героя в этом романе; это трагическая, тоскливая, недоумённая душа Криса в «Солярисе»; это интонация скорби — скепсиса, но и скорби, — которая пронизывает позднего Лема, начиная с «Гласа Божьего».

Главная интенция Лема — это тоска и неустроенность; очень неспокойный, очень неприятный, очень неправильный мир. И не понятно, можно ли его спасти. Скорее всего, нельзя. Надо придумать ему альтернативу. Отсюда — постоянное желание нащупать какой-то внеморальный, внечеловеческий костяк мира. Отсюда — уверенность в непознаваемость мира и в невозможность контакта, которая, вероятно, ярче всего выражена в «Фиаско». Я бы сказал, что итоговый, последний роман Лема не просто так называется «Фиаско». Это та оценка, которую он выставил человечеству в целом.

У него есть прохладный академический юмор: «Звёздные дневники», «Сказки роботов», «Кибериада». Ведь это он придумал альтруизин, это замечательное вещество, которое позволяет окружающим испытать те же чувства, в том числе и физические, которые сейчас ощущают люди рядом с ними (и поэтому огромная толпа собирается возле дома новобрачных в первую брачную ночь). Вообще Лем выдумывает всегда такие довольно забавные пародии на христианскую мораль. Альтруизин: невозможно иначе заставить человека понять другого, кроме как заставив его физиологически пережить то же, что это другой переживает.

Но даже юмор Лема — это, в общем, юмор отчаяния. По большому счёту всё, что он написал — это разные попытки придумать что-то вне человека, как раз как-то выйти за человека. И может быть, именно поэтому одной из самых отчаянных попыток была идея, о которой меня здесь, кстати, спрашивали в отдельном письме, — идея бетризации, которая так вдохновляет человечество в «Возвращении со звёзд». Помните, вернулся нормальный человек, а человечество живёт тихо, мирно, все добрые, потому что всем им сделана бетризация — подавления всех элементов агрессии. И всё, на этом закончилось развитие. И в результате, когда герой встречает женщину, которая ему понравилось, она не одна, но её спутнике даже не может её защитить. У него даже не возникает собственнического инстинкта. Ну, увели — и ладно. Забрали — и пожалуйста. К тому же этот всё равно здоровее.

Вот то, что будет с человечеством без агрессии, Лем понимал прекрасно. У него, кроме того, была замечательная пародийная антиутопия «Мир на Земле» — помните, о том, как всё оружие выделилось на Луну и там продолжало между собой воевать. И оно породило эту смертельную убийственную пыль, которая, попав на Землю, опять продолжала воевать, потому что человечество не может выделить из себя своё зло. Такая тоже вечная фантазия на тему доктора Джекила и мистера Хайда.

Главное для Лема — это, конечно, страшный, непознаваемый мир, окружающий нас, и иллюзорность наших попыток, этических попыток прежде всего, иллюзорность навязать миру тот или иной закон: христианский, этический, эстетический, какой угодно. Мир не принимает человека, мир отторгает его на всех этапах.

Более того, «Маска» — по-моему, самое удачное из малой прозы Лема — замечательно ставит вопрос о том, может ли программа сама перепрограммировать себя. И получается, что не может. Человек не может стать результатом собственного воздействия, потому что, даже если он попытается убежать от предназначения, это предназначение всегда его настигнет. Лем неоднократно признавался, что больше всего в жизни его занимает соотношение случайности и закономерности. И, в общем, он приходит к выводу (нигде внятно не прописанному, но чувствуется, слышится у него этот вывод), что всё-таки закономерность сильнее, что всё-таки мир организован по неким законам. Другое дело, что эти законы принципиально человеком не познаваемы, потому что — вот здесь внимание! — эти законы принципиально бесчеловечны.

Д.БЫКОВ: Я  Россией горжусь
Что же делает человек в мире, по концепции Лема? Он строит для себя такую спасительную камеру — отчасти тюремную, отчасти космическую, исследовательскую, — которая называется «культурой». Вот культура — это попытка продышать какую-то лакуну, какой-то тёплый воздушный пузырь в этом тотально ледяном и тотально нерациональном мире. Человек вообще в принципе, по Лему, алогичен.

И надо сказать, что одно из самых сильных и страшных объяснений лемовской философии содержится в «Гласе Божьем». Я просто прочту этот кусок, который когда-то меня потряс. Вот все говорят, что безэмоциональный Лем, холодный Лем. Посмотрите, какой страшный Лем на самом деле:

«Его схватили на улице вместе с другими случайными прохожими; — это воспоминания Раппопорта, одного из участников проекта, — их расстреливали группами во дворе недавно разбомблённой тюрьмы, одно крыло которой ещё горело. Раппопорт описывал подробности этой операции очень спокойно. Столпившись у стены, которая грела им спины, как громадная печь, они не видели самой экзекуции — место казни загораживала полуразрушенная стена;

Раппопорту запомнился молодой человек, который, подбежав к немецкому жандарму, начал кричать, что он не еврей, — но кричал он это по-еврейски (на идиш), видимо, не зная немецкого языка. Раппопорт ощутил сумасшедший комизм ситуации; и тут всего важнее для него стало сберечь до конца ясность сознания — ту самую, что позволяла ему смотреть на эту сцену с интеллектуальной дистанции, — вообще главное, что есть для Лема в мире — это интеллектуальная дистанция. — Однако для этого необходимо было — деловито и неторопливо объяснял он мне, как человеку „с той стороны“, найти какую-то ценность вовне, какую-то опору для ума; а так как никакой опоры у него не было, он решил уверовать в перевоплощение, хотя бы на пятнадцать-двадцать минут — этого ему бы хватило. Но уверовать отвлечённо, абстрактно не получалось никак, и тогда он выбрал среди офицеров, стоявших поодаль от места казни, одного, который выделялся своим обликом.

Это был бог войны — молодой, статный, высокий; серебряное шитьё его мундира словно бы поседело или подёрнулось пеплом от жара. Он был в полном боевом снаряжении. Экзекуция шла уже давно, с самого утра, пламя успело подобраться к ранее расстрелянным, которые лежали в углу двора, и оттуда разило жарким смрадом горящих тел. Впрочем — и об этом не забыл Раппопорт, — сладковатый трупный запах он уловил лишь после того, как увидел платок в руке офицера. Он внушил себе, что в тот миг, когда его, Раппопорта, расстреляют, он перевоплотится в этого немца.

Он прекрасно сознавал, что это совершенный вздор. Но это как-то ему не мешало, — напротив, чем дольше и чем более жадно всматривался он в своего избранника, тем упорнее цеплялось его сознание за нелепую мысль; тот человек словно бы возвращал ему надежду, нёс ему помощь.

Хоть он и обращался к нам, мы не были для него людьми. Пусть даже мы в принципе понимаем человеческую речь, но людьми не являемся — он знал это твёрдо. И он ничего не смог бы нам объяснить, даже если бы очень того захотел».

Это гениальная метафора мира. Мир относится к людям (бога в лемовском мире нет), как этот немецкий офицер. Он прекрасен, он совершенен, и мир совершенен (посмотрите, какие пейзажи), но он не может говорить с человеком, — человек его не поймёт, у него принципиально другая этическая система. Это очень страшное прозрение. И мы надеемся после смерти перейти в этот мир, стать его частью. Это, конечно, наблюдение гениальное. И только во время такой войны можно вообразить себе этот принципиально расчеловеченный мир, когда увидеть квинтян, условно говоря, как в «Фиаско», можно только в момент гибели, в момент катастрофы. И Лем, наверное, допускает — но допускает, как Лагерквист в своей трилогии «Трудный миг», — что в момент смерти мы всё поймём, мы увидим наконец себя со стороны, вне плена наших предрассудков, но поделиться этим ни с кем уже не успеем.

Мне больше всего нравится из Лема «Расследование» (странным образом не «Солярис», а именно «Śledztwo»), потому что это вещь, во-первых, самая страшная. Я бегло напомню её сюжет. Это детектив без развязки. В Англии дело происходит, в конце 50-х годов. Там в моргах неожиданно начинают двигаться трупы. Может быть, они не двигаются, а их кто-то перекладывает. Два обстоятельства сопутствуют этим явлениям: во-первых, всегда туман; во-вторых, всегда рядом с моргом обнаруживается какое-нибудь маленькое животное, щенок или котёнок. Вот такой абсолютно иррациональный, расчеловеченный сюжет.

Д.БЫКОВ: Внутренняя цельность российского народа заключается в его великолепном умении дистанцироваться от происходящего
Тут что важно? Важно, что Лем в принципе очень точно проник в природу жанра: чем дальше семантически между собой разнесены приметы кошмара, тем это страшнее. Когда на месте преступления находят пистолет — это не страшно. А вот когда на месте преступления находят плюшевого зайца — это страшно. И когда фигуры двигаются, одновременно возникает туман и одновременно маленький котёнок рядом — это очень страшно. И, кроме того, виновником произошедшего объявляется человек, который всего лишь вывел эти статистические закономерности, потому что для нас всегда в происходящем виновен тот, кто это происходящее первым познал.

«Расследование» представляется мне очень глубоким и умным, потому что это первый роман Лема, где доказана, где выведена в центр повествования принципиальная непознаваемость мира. Лем был уверен в том, что литература будет существовать не всегда. Он был уверен в том, что искусство конечно. Поэтому он и сам всё больше отходил от искусства (которое, кстати, удавалось ему блестяще) и всё больше переходил к публицистике.

Меня тут спрашивают, что я думаю о «Сумме технологий». «Сумма технологий» во всяком случае очень точно предсказала одну вещь — то, что человек развивается в сторону сращения с машиной. Машина эволюционирует, как мы знаем из «Мира на Земле», да и вообще из прочих его текстов. Они эволюционируют в сторону миниатюризации, а человек эволюционирует ко всё большему с ними сращению. Конечно, будет механическая или направленная, или автоэволюция. Это замечательная лемовская идея.

Вообще Лем, конечно, очень укоренён… И само название «Сумма технологий» — понятно, что оно восходит к Фоме Аквинскому и к «Сумме теологии». Кстати, это не единственный текст, который так назывался, их было много. Лем восходит, разумеется, к той религиозной католической прозе, к тем латинским трактатам, в которых пытаются заняться рациональным богопознанием, познать Бога. Лем так же упорно, так же рационально доказывает непознаваемость Бога, его отсутствие. Или точнее: «Это ведь для нас всё равно — есть он или нет. Это неважно, потому что мы всё равно не можем его познать».

Человек не может вырваться за пределы своего Я, маска мешает ему. Почему маска? Потому что мы всегда — та программа, которая обречена видеть и понимать только то, что она может. Она не может стать больше и шире. Человек недостаточен. Чувство острой недостаточности человека пронизывает всё, что Лем написал. И поэтому за его рациональными, почти трактатными сочинениями слышится такая горячая тоска, такая зубоскрежещущая печаль.

Но почему резко выделяется из всей этой сферы «Солярис»? Вот это мне кажется очень важным. Конечно, как мне представляется, в версии Андрея Тарковского, изобразительно прекрасной и даже целительной, роман несколько олобовел. Понимаете, там есть опять-таки ненавистная Лему попытка свести проблематику романа к христианской морали, а ведь «Солярис» не про то. «Солярис» весь в его последней фразе: «Я верил, что ещё не прошло время жестоких чудес».

По Лему, мир — жестокое чудо. Ведь и немецкий офицер у него прекрасен, сказочно красив. Просто он жесток, но он жесток потому, что ему человеческое в принципе не понятно, ему не понятны страдания этих жалких евреев, которые трясутся за свою жизнь, которые вообще непонятно кто для него. Есть абсолютная прекрасность, абсолютное чудо.

Кстати говоря, мы же не знаем, почему Солярис — этот бесконечно прекрасный и страшный океан слизи с его удивительными, безумно прекрасными формами, с его загадочными симметриадами, островами, с его кружевной пеной, — мы же не знаем, зачем Солярис подбрасывает эти копии, эти клоны людям на станции. Есть версия (и этой версии придерживается Тарковский, ему это надо), что это больная совесть мира, что он подбрасывает им тех, перед кем они виноваты. Но на самом деле он просто подбрасывает им тех, кого они любят. А именно перед теми, кого мы любим — перед ребёнком Бертона, перед Хари Криса — они больше всего и виноваты.

Кстати, в «Солярисе» тоже есть очень много страшных недоговорённостей. Я, например, до сих пор не знаю, каким образом Сарториус уничтожал эти фантомы с помощью соломенной шляпки. Помните, Agonia perpetua? Что он делал? Продлённая агония с помощью соломенной шляпы, этот жёлтый круг соломенной шляпы, который появляется в эпизоде. Лем — мастер таких гениальных и страшных недосказанностей. (Во что превратились вставные зубы Ондатра?)

Но при всём при этом Лем в «Солярисе» как раз довольно внятен. Это такая довольно понятная аллегория. Мир демонстрирует нам жестокие чудеса. Он и сам есть жестокое чудо. Жестокость заключается в том, что он принципиально неэтичен, и всякая этика, всякая попытка отыскать закономерности смешна. Но надо уметь наслаждаться, надо уметь любить то, что нам он даёт, — любить эти его пейзажи прекрасные и непостижимые. Потому что какая-нибудь речка, текущая по земле, если посмотреть на неё сторонним взглядом, она так же таинственна, глубока и непостижима, как и Солярис.

Мы живём в Солярисе, и Солярис нам подбрасывает эти творческие галлюцинации, в сущности стимулирует наше творчество. И мы не знаем, зачем он это делает: то ли он будит таким образом нашу совесть, то ли он пытается нам сделать приятное. Ведь Солярис подбросил Хари Крису именно для того, чтобы ему было хорошо, чтобы ему было с кем спать, в конце концов. Он же не знает, зачем это. Может быть, это вообще гигантский безумный ребёнок, который так играет с людьми. Безусловно, «Солярис» с его ощущением прекрасного — да, страшного, но всё-таки гармонического чуда — у Лема довольно резко выделяется, потому что в остальном Лем всё время настаивает на принципиальной непознаваемости мира.

Отдельно, наверное, следовало бы сказать о «Рукописи, найденной в ванной», которая представляется мне таким кафкианским абсурдом, очень похожим по интонации, конечно, на «Понедельник начинается в субботу», на «Сказку о Тройке» и в особенности на «институтскую» часть «Улитки на склоне». Но вот что удивительно. Когда Лем описывает абсурд и безумие, он не так убедителен. Главная трагедия Лема — это трагедия рационального сознания перед прекрасной замкнутой непостижимостью мира. А шутки его — как раз это шутки довольно умственные, довольно головные, холодные.

И, конечно, всегда вспоминается мне фолкнеровская мысль: глупость человечества не просто выстоит, а она победит, она бессмертна. Помните «Дознание пилота Пиркса», когда Пирксу надо было любой ценой вычленить человека среди киборгов? И он его вычленил. Не потому, что поведение киборга было рациональное, не потому, что киборг не обладал фантазией (они и воображением могут обладать). Победила слабость, непоследовательность. Пиркс повёл себя непоследовательно, он отдал неправильную команду — и на этом, собственно, прокололся герой.

И поэтому мрачно-оптимистический вывод Лема заключается в том, что если и есть на свете что-то человеческое и что-то бессмертное, то это слабость, глупость и непоследовательность. Если вдуматься, то этот вывод тоже очень оптимистический. Вот меня тут спрашивают: «А как жить в мире, где главной гордостью считают Путина?» А вот так и жить — гордиться.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 02, 2015, 12:30:26 pm
.chmuro, czy to nie powinno ukazać się raczej na Forum w wersji rosyjskojęzycznej?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Września 02, 2015, 12:49:49 pm
Po krótkim zastanowieniu się sądzę, że to kwestia uznaniowa. Jak sądzę, można post .chmury razem z tym, napisanym akurat po rosyjsku, a nie po polsku, tekstem Bykowa uznać za zaadresowany do POLSKIEGO czytelnika zaczyn ewentualnej wymiany poglądów, przemyśleń. Jakoś tak... Ale nie jestem nadmiernie przywiązane do tego .chmurzego poglądu...  Tak czy owak, Bykow rulez, :)!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 02, 2015, 01:09:28 pm
Skoro tekst ma być podstawą wymiany poglądów i przemyśleń, uczestnicy powinni go przeczytać i zrozumieć. Żeby przeczytać i zrozumieć, trzeba dobrze znać język rosyjski. Kto z uczestników Forum, prócz .chmury oczywiście oraz Lemologa, tak dobrze zna język rosyjski? I, żartując: ta debata miałaby odbywać się po polsku czy po rusku?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Września 04, 2015, 03:29:45 pm
Znam osoby, które specjalnie uczyli język polski, żeby czytać Lema w oryginale.
Znam nawet angielskojęzyczną osobe, która uczyła język rosyjski, żeby czytać nieprzetłumaczone na angielski dzieła Lema (bo prawie wszystko jest w języku rosyjskim).

No to nadszedł czas dla Polaków uczyć (wspominać) język rosyjski, żeby czytać o Lemie!  :)

Pozdrawiam!

Nb. Pisarzowi Bykowi najbardziej z Lema podoba się "Śledztwo".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 04, 2015, 04:26:10 pm
Wiktorze, dodałem Ci karmy, ale nie podzielam Twego pochmurnego poglądu :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Września 05, 2015, 12:02:24 am
To, że Bykow docenił Śledztwo, .chmura przyjęło z wielką satysfakcją. Bo Śledztwo jest bardzo literackie, w Śledztwie jest żar młodości, np. w opisie dancingu, także w charakterystyce seksualnych upodobań dra Scissa, czyli młodego Johna von Neumana, tego, który tak lubił różne gry i hamiltonianami modelował dynamikę fali uderzeniowej po eksplozji jądrowej, żar którego potem zabrakło w Katarze, bo Katar, ta druga, późna wersja Śledztwa, jest cały z błękitnego lodu... .chmura pozdrawia czytelników forum znad Adriatyku.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 05, 2015, 12:25:12 am
.chmuro, mówiąc o pochmurnym poglądzie miałem na myśli TYLKO kwestię "rosyjskości" teksu w aspekcie forumowego MIEJSCA. Pogodnego duchowo i fizycznie Adriatyku życzę i serdecznie pozdrawiam :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 05, 2015, 08:08:12 pm
pisarz rosyjski Dmitrij Bykow

Sądzę, że wszyscy wiedzą, ale... ;)
http://ru.wikipedia.org/wiki/Быков,_Дмитрий_Львович (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%91%D1%8B%D0%BA%D0%BE%D0%B2,_%D0%94%D0%BC%D0%B8%D1%82%D1%80%D0%B8%D0%B9_%D0%9B%D1%8C%D0%B2%D0%BE%D0%B2%D0%B8%D1%87)

Zwł., że z tego co widzę recenzje powieści Bykowa można u nas znaleźć głownie na niszowych blogach:
http://wspolczesnaliteraturarosyjska.blogspot.com/2014/06/dmitrij-bykow-czyli-terapia-szokowa.html
http://fundacja-fka.pl/recenzja-uniewinnienie-olga-geppert-2/
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2015/05/dmitrij-bykow-uniewinnienie.html

Acz fragment powieści da się poczytać w miejscu powszechnie znanym:
http://ksiazki.onet.pl/fragmenty-ksiazek/uniewinnienie-dmitrij-bykow-fragment/dxq8sw

- Bykow trafnie znajduje analogię "Pamiętnika znalezionego w wannie" z fragmentami "Ślimaka na zboczu" Strugackich.

Homologię, rzekłbym, odkafkowską...;)

Żeby przeczytać i zrozumieć, trzeba dobrze znać język rosyjski. Kto z uczestników Forum, prócz .chmury oczywiście oraz Lemologa, tak dobrze zna język rosyjski?

Nie przesadzaj, Staszku ten tekst nie jest aż tak trudny...;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 05, 2015, 08:21:35 pm
A lekcję Lemoniadową (po polsku) odrobiłeś?
Staszek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 05, 2015, 08:28:36 pm
Bieżę tedy do skrzynki emailowanej ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 08, 2015, 08:26:56 am
Tymczasem wyguglał mi się taki oto licencjat - "Luzańskie i kurdlandzkie wyrazy obiegowe i synturalne Analiza translatoryczna", a raczej tylko informacja o jego istnieniu:
https://apd.umk.pl/diplomas/50809/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 17, 2015, 10:05:15 pm
Skoro mówiliśmy dziś o "Katarze"... - "Wątki kryminalne w twórczości Stanisława Lema.":
https://poema.pl/publikacja/162006-watki-kryminalne-w-tworczosci-stanislawa-lema
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 01, 2015, 02:44:33 pm
...w komiksie.
Lem i Dick występują w komiksie: Yorgi (Rzontkowski/Ozga)...konkretnie w dwóch tomach: Komiks, którego nie było i Sąd ostateczny.
Podobno pojedynkują się - na maszyny do pisania:)
Tutaj jedna plansza z nimi:
http://www.kultura.com.pl/index.php?s=plansze&img=201_02 (http://www.kultura.com.pl/index.php?s=plansze&img=201_02)
http://www.artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=285&artykul=5150 (http://www.artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=285&artykul=5150)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 26, 2015, 09:43:57 am
Fajny ten komiks...:)

Tymczasem... Recenzja (krótka notka właściwie) pierwszego amerykańskiego wydania "Edenu":
http://archives.chicagotribune.com/1989/12/17/page/369/article/asimov-clarke-and-lem-seck-the-imaginations-outer-limits

W sumie znamienny jest tam głównie sam fakt zestawienia Mistrza z uznanymi na tamtejszym rynku klasykami SF i ich powieściami ("Nemesis" i - przetłumaczoną potem przez naszego Forum Admina - "Ramą II").
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 19, 2016, 11:18:45 am
Pierwszy telewizor we wsi - lądowanie na Księżycu - komentarz:
- Ja tylko nie rozumiem jednej rzeczy - powiedziała Władzia Turkowska. - Jak oni się tam trzymali? Dlaczego nie spadli?
- Może się czegoś nażarli i ich wzdęło.
- Poczytalibyście Lema, tobyście wiedzieli - wtrącił Turkowski.
- No to spróbuj pochodzić po suficie, jak jesteś taki mądry - broniła się jego żona. - Proszę bardzo.
- Lem jest dla dzieci - dodał Przybylak.
- Tam też jest grawitacja - próbował tłumaczyć Turkowski. - Księżyc to jest coś takiego jak Ziemia, tylko że mniejsze. A jak mniejsze, to słabiej przyciąga. Dlatego tak skakali jakby w wodzie byli.
- Mnie ta cała sprawa z tym Księżycem to się zdaje jakimś szatańskim wyczynem - oznajmił Bronek. - Po co to komu? Mówię wam, do niczego dobrego to nie doprowadzi.
Frąć rozlał alkohol do kieliszków. Wypili w milczeniu.

Dygot J. Małecki, str.146
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 09, 2016, 03:03:02 pm
Piotr Olszewski "Lema nowa nauka":
http://www.gilsonsociety.pl/app/download/8824489/P.+Olszewski,+Lema+nowa+nauka,+s.+259-273.pdf

Będzie jak znalazł kiedy się w końcu weźmiemy do omawiania "Summy...".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 12, 2016, 02:36:13 pm
Rafał Krysiak, "Stanisława Lema  „projekt wyjścia” jako nowoczesny wariant „mitu Wyjścia”":
http://slupskie-prace-filologiczne.apsl.edu.pl/7/krysiak.doc
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 01, 2016, 02:00:55 pm
Choć nie żyje już dziesięć lat, wciąż zabiera ludzi w kosmos.
http://www.dziennikpolski24.pl/magazyny/a/choc-nie-zyje-juz-dziesiec-lat-wciaz-zabiera-ludzi-w-kosmos-i-wkreca-w-swoje-obsesje,9813522/ (http://www.dziennikpolski24.pl/magazyny/a/choc-nie-zyje-juz-dziesiec-lat-wciaz-zabiera-ludzi-w-kosmos-i-wkreca-w-swoje-obsesje,9813522/)
Pod kluczykiem, ale z dostępnego...o tym nie słyszałam;):
Właśnie dostał chiński przekład „Cyberiady”. Na skrzydełkach nota o pisarzu i bardzo ładne zdjęcie. Czesława Miłosza.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 02, 2016, 12:00:25 am
Pod kluczykiem, ale z dostępnego...o tym nie słyszałam;):
Właśnie dostał chiński przekład „Cyberiady”. Na skrzydełkach nota o pisarzu i bardzo ładne zdjęcie. Czesława Miłosza.
A to sensacja.  :)
Zapewne informacja nie ma najmniejszego związku z datą. I tak dobrze, że nie dali foty Wisławy lub Jana Pawła II.
Aprop...wydawnictwo ojców pallotynów Czarne zapowiada publikację niepublikowanych rękopisów Marcela P. Pod roboczym tytułem "W stronę Swaadka". Ponoć jest tam jeszcze inne ujęcie wieży kościoła w Combray wraz z wykładnią psychoanalityczną tejże, oraz dokładny przepis na Magdalenkę w miodzie. Pojawia się też inne ciastko o nieopisanym, bo zbyt ulotnym smaku w kształcie bajgla, stad polscy redaktorzy w/w manuskryptu doszukali się fragmentów o charakterze profetycznym związanych z naszą historią. Ciekawostką jest również nowa postać  (StaneR - bliski znajomy Swaadków i obiekt westchnień głównego bohatera) zupełnie nieobecna w wersji powszechnie znanej.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 02, 2016, 12:22:12 am
Pod kluczykiem, ale z dostępnego...o tym nie słyszałam;):
Właśnie dostał chiński przekład „Cyberiady”. Na skrzydełkach nota o pisarzu i bardzo ładne zdjęcie. Czesława Miłosza.
A to sensacja.  :)
Zapewne informacja nie ma najmniejszego związku z datą. I tak dobrze, że nie dali foty Wisławy lub Jana Pawła II.
Aprop...wydawnictwo Czarne zapowiada publikację niepublikowanych rękopisów Marcela P. Pod roboczym tytułem "W stronę Swaadka". Ponoć jest tam jeszcze inne ujęcie wieży kościoła w Combray wraz z wykładnią psychoanalityczną tejże, oraz dokładny przepis na Magdalenkę w miodzie. Pojawia się też inne ciastko o nieopisanym, bo ulotnym smaku w kształcie bajgla, stad polscy redaktorzy w/w manuskryptu doszukali się fragmentów o charakterze profetycznym związanych z naszą historią. Ciekawostką jest również nowa postać  (StaneR - bliski znajomy Swaadków i obiekt westchnień głównego bohatera) zupełnie nieobecna w wersji powszechnie znanej.
Żebyś wiedział, że sensacja....po prostu pomyślałam o chińskim tłumaczeniu Cyberiady ::)...Miłosz to tylko wisienka...nawet jeśli prima;)
Eee...Swaadka wydało już dawno wydawnictwo Białe - więc aprilis ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 02, 2016, 12:49:13 am
Cytuj
Eee...Swaadka wydało już dawno wydawnictwo Białe - więc aprilis ::)
Co za świat, znów kolejny ktoś szybciej się urodził?
Chyba zrugam rodziców.  ;)
Cytuj
Żebyś wiedział, że sensacja....po prostu pomyślałam o chińskim tłumaczeniu Cyberiady ::)
Cyberiada Chińczykom, Chmmm...z pewnych względów może im pasować bardziej niż nam.
Ciekawym krzaczków na Trulla i Klapaucjusza.
Odfonetycznie, czy odznaczeniowo? Czy też, kongenialnie?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 02, 2016, 01:23:42 pm
Cytuj
Żebyś wiedział, że sensacja....po prostu pomyślałam o chińskim tłumaczeniu Cyberiady ::)
Cyberiada Chińczykom, Chmmm...z pewnych względów może im pasować bardziej niż nam.
Ciekawym krzaczków na Trulla i Klapaucjusza.
Odfonetycznie, czy odznaczeniowo? Czy też, kongenialnie?
Jasne - wygląda na to, że tłumaczenie było tak kongenialne, że aż zniewoliło umysł wydawcy;)
Tutaj masz zokładkową próbkę cyberiadowych krzaczków:
http://lem.pl/lemopedia/Cyberiad_Chinese_Shanghai_Gaotan_Culture_2014 (http://lem.pl/lemopedia/Cyberiad_Chinese_Shanghai_Gaotan_Culture_2014)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 07, 2016, 02:45:29 pm
Bywało górnolotnie - jak nie prace naukowe to cytaty z literatury... Tym razem cykl wpisów ze zwykłego bloga:
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/06/lemat-o-albo-lato-z-lemem.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/06/lemat-o-1-albo-o-czowieku-z-marsa-s-lema.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/07/lemat-o-2-radzieccy-uczeni-nad.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/07/lemat-o-3-final-frontier-albo-o-oboku.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/07/lemat-o-4-juz-wiadomo-jaki-doktor-albo.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/07/lemat-o-5-na-pierwszy-rzut-oka-to-raj.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/07/lemat-o-6-moze-i-bog-istnieje-tylko.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o-7-gombrowicz-schulz-i-kafka-w.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o-8-macho-w-krainie-agodnosci.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o-9-rycerze-swietego-kontaktu.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/7-najlepszych-basni-z-bajek-robotow-s.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o-11-rohan-na-pustyni-albo-o.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o12-gniew-konstruktora-opiewaj.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o-13-tylko-we-lwowie-albo-o.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o-14-manicheizm-kosmosu-albo-o.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/08/lemat-o-15-pozny-debiut-albo-o-szpitalu.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/09/lemat-o-16-za-duzo-nas-do-pieczenia.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/09/lemat-o-17-apsik-nie-do-konca-na.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/09/lemat-o-18-ijon-tichy-w-delegacji-albo.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/09/lemat-o-19-zamiast-obserwowac-bitwe.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/09/lemat-o20-zobaczyc-kwintan-albo-o.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/09/skonczyo-sie-lemat-o-albo-krotkie.html
http://pierogipruskie.blogspot.com/2015/11/od-czego-zaczac-przygode-z-lemem-albo.html
Zawsze miło, że ktoś tego Lema czyta (i to systematycznie, acz bez "Pirxa"...).

Przy czym przyznać muszę, że o ile lęk Blogerki przed "Pirxem" mam za absurdalny (też mi w szkole "Test" nie podszedł, a przełamałem się i nie żałuję - od "Opowieści..." zaczęła się moja miłość do Lema, choć "Eden" i "Prawdę" jako pierwsze czytałem), mam też wrażenie, że zwyczajnie nie zrozumiała niektórych z najlepszych Dzieł Mistrzowych ("Głos...", "Katar", "Wizja...", "Cyberiada" - acz nie "Bajki...", nawet "Szpital..." - do tego chyba trzeba mieć ścisły umysł i rozwiniętą skłonność do myślenia abstrakcyjnego, filozofowania... choć "Fiaskiem" znów się zachwyciła, ale... o tym za chwilę...), no i za dużo tych nawiązań do "Doctora Who" (co pisze facet, któremu wszystko kojarzy się ze "StarTrekiem":P) o tyle parę interpretacji, wniosków, hipotez jest tam naprawdę odświeżających i aż żałuję, że w "Akademii..." nie padły, bo by nam (ew. Wam, bo mowa i o dyskusjach sfinalizowanych przed moim tu nastaniem) parę dyskusji pchnęły w b. ciekawym kierunku... Choćby Wenus z "Astronautów" widziana jako sztuczna (w obu znaczeniach - raz, jako dekoracja teatralna, dwa - może tak dogłębnie przez swoich mieszkańców i ich cywilizację mało sympatyczną przerobiona), albo odważne zachwycanie się rzeczywistością społeczną "Obłoku..." (u nas uprawiane jakby pokątnie, przez wzgląd na kontekst), czy też wygrzebanie w "Edenie" smaczków jeśli nie homoseksualnych, to homoerotycznych (ale i znakomitej warstwy dialogowej), "Wysoki Zamek" czytany jako studium pamięci  (czy tylko mnie zagrał w tym Proust?), lub obrona - do pewnego stopnia - świata betryzowanych połączona z odczytaniem Bregga jako brutala, chama i stalkera (w niestrugackim znaczeniu), a przy tym ofiary PTSD, jako też wpisanie Tichego w dyskurs kolonialny i zrobienie zeń epigona Carlyle'a... Najciekawsze jednak było bodaj odczytanie "Śledztwa" jako w pierwszym rzędzie horroru, nie kryminału, a zarazem zabawy formą i celowej kreacji świata umownego na sposób typowy dla współczesnych literackich eksperymentów (a jednocześnie w pełni zgodny z centralną fabularnie tezą, co znów by antycypowało znane zabawy Dukaja np.), gdzie tramwaje w Londynie i portret królowej Wiktorii na ścianie w latach, teoretycznie, +/- '60 mają podkreślać bezregułowość tego świata-nieświata. No i teza, że szukanie luster we "Fiasku" sięga znacznie głębiej niż mi się zdawało, tzn, że naiwne antropomorfizacje bohaterów są jeszcze naiwniejsze niż myślałem (dobrze zrozumiałem, że byłaby Kwinta czymś na kształt Regis III bezludnej? z drugiej strony w pewnym stopniu by to tragizm tej powieści zmniejszało... ale chodziło też chyba i o to, że jej odpowiedzi wymuszone byłyby, w tej wersji, odpowiedziami chińskiego pokoju)...
No i obrywa się trochę lemowskiemu widzeniu kobiet (ANIEL-a by się podpisała?) i... szacownych uczonych (że niby wychodzą na buców, choć nimi być nie mieli).

Ale - by i do literatury wrócić - i taki zakręcony tekst poety-anarchisty (któren zwie się Kazimierz Bolesław Malinowski) dorzucę:
http://wakat.sdk.pl/marx-kontra-matrix/

Bo w nim znajdziemy:

"Dwa polskie głosy z przeszłości rozlegają się szczególnie donośnie w tej debacie na temat jutra. Głos teoretyka i inżyniera władzy Zbiga Brzezińskiego (Between two ages. America’s role in the Technotronic Era. [Viking Compass Book, 1970]) i pisarza Stanisława Lema. Pierwszy ze zdumiewającą precyzją ekstrapolował tendencje rozwojowe cywilizacji wkraczającej w erę postindustrialną z rewolucją cybernetyczną i jej doniosłymi skutkami transformującymi struktury społeczne i kulturę. Drugi, oprócz tego, zwrócił uwagę na nowy doniosły element tej transformacji: nadchodzącą Osobliwość Technologiczną (ang. Singularity) (Golem XIV i in.) jako zwieńczenie tej transformacji. Obaj opisali proces tego, co zakręcony etnobotanik Terence McKenna nazwał potem „zasysaniem przez przyszłość”."

"Uderzające analogie przebiegów procesów ewolucji naturalnej i technologicznej zestawił Lem w Weapon Systems of The Twenty First Century or The Upside–down Evolution"

"Lem pisał swojego Golema IVX (1973), opowieść o Osobliwości Technologicznej, prekursorską wobec późniejszych dzieł nurtu cyberpunkowego. Swoją cybersocialfikszynową powieść Limes inferior Zajdel opublikował w 1982. Polska SFka była i jest w światowej awangardzie, co potwierdzają Dukaj i Ziemkiewicz (Lewandowski, Podrzucki, Zbierzchowski, nazwisk dobrze rokujących pisarzy z tej bajki jest znacznie więcej, to materiał na osobny artykuł.). A więc konceptualnie pole nadchodzących radykalnych przeobrażeń cywilizacyjno-kulturowych mamy dobrze rozpoznane."

"Emocjonalny kontakt z rzeczywistością podstawową staje się coraz mniej satysfakcjonujący. Chemiczna korekta to jedno, ale czemuż by nie poszukać utraconych źródeł satysfakcji w prefabrykowanym świecie wirtualnym? Pięknie pokazuje to Lem w swoim Kongresie futurologicznym, ironicznie wykpiwając hiperkonsumpcjonizm na euforyzujących halucynogennych psychotropach."

"Terminu ‚Osobliwość’, nawiasem mówiąc, na określenie apogeum rodzaju ludzkiego po raz pierwszy użył (pod koniec lat 50.) lwowski krajan Stanisława Lema – Stanisław Ulam, również zasymilowany polski Żyd, tylko Ulam poszedł w konstruowanie (w ramach projektu Manhattan) atomówki, a potem wodorówki, a nie jak Lem w beletrystykę."

"A co to ma wspólnego z erozją rzeczywistości nadtrawianej przez iluzję – zapytacie. No, bardzo wiele, albowiem pełzający proces ‚realolizy’ wybuchnie razem z wybuchem ‚bomby gigabajtowej’ (termin od Lema)."

" A szersza publiczność dostaje fabularyzowane relacje z pierwszej linii naukowego frontu, wzbogacone rozważaniami o możliwych zastosowaniach i społeczno-kulturowych skutkach wyników badań podstawowych oraz ich aplikacji do nowych technologii, oczywiście, od tych łebskich pisarzy SF, którzy trzymają rękę na pulsie zmian. W Bibliotece XXI wieku Lem pół żartem, pół serio rzuca: „Najbezpieczniejszym sposobem ukrycia niezwykłej idei, prawdziwej w każdym słowie i calu, jest jej publikacja jako Science Fiction”. Ukrył tych idei od pytki w swoich dziełach, w ich konceptualnym bogactwie odnajdujemy źródło inspiracji całego nowego pokolenia polskiej SF."

"Berkeley (do którego Dialogów we własnych Dialogach nawiązywał Lem, nie tylko przez postacie spierających się Filonousa i Hylasa) ze swoją koncepcją ‚wirtualności’ percypowanego przez podmiot realu."

(draco pewno też tak będzie wplatał...::))
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: qertuo w Kwietnia 20, 2016, 02:26:19 pm
Zdecydowanie nie jest to nowość wydawnicza, ale dla mnie pewnym odkryciem było znalezienie tekstu dotyczącego "Głosu Pana" w książce Michała Hellera "Moralność Myślenia" wydanej w roku 1993. Książeczka ta jest w większości zbiorem tekstów publikowanych w kilku czasopismach, fragment dotyczący książki Lema był pierwotnie opublikowany w miesięczniku Znak w roku 1971. Tutaj link do archiwalnego egzemplarza: http://miesiecznik.znak.com.pl/archiwumpdf/205-206.pdf (http://miesiecznik.znak.com.pl/archiwumpdf/205-206.pdf) (artykuł ks. Hellera jest na 245 stronie tego pliku).
Tekst ma raczej charakter przedstawienia utworu, przez zaprezentowanie jego fragmentów, niż polemiki czy recenzji.
Heller podkreśla jednak w swojej książce rolę lektur jako "swoistych zasilaczy procesu myślenia".

W książkach Hellera nawiązania do Lema są raczej sporadyczne. W ostatniej swojej książce wspomina on Lema w kontekście konwersatoriów, które odbywały się w latach siedemdziesiątych w krakowskim Obserwatorium Astronomicznym:
Cytuj
(...) nie pamiętam, jak często, chyba raz w miesiącu. Miały charakter popularnonaukowy, to znaczy przeznaczone były dla gości z zewnątrz. Dużo ludzi na nie przychodziło, pamiętam, że kilka razy był Stanisław Lem. I ja też zacząłem tam bywać i wygłaszać różne rzeczy. Te spotkania poświęcone były astronomii, a ja tam wprowadzałem elementy kosmologii.
Michał Heller "Wierzę, żeby rozumieć" str. 173


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 20, 2016, 09:00:29 pm
http://www.stefczyk.info/blogi/na-moj-rozum/paraliz,16732970893

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 05, 2016, 11:49:30 pm
Jeszcze trochę lemologii (kręcącej się głównie wokół "Szpitala...")...

- Marek Pąkciński, Ugięcie fabuły: twórczość Stanisława Lema pod presją uwarunkowań
http://rcin.org.pl/Content/54128/WA248_65859_P-I-2795_pakcin-ugiecie.pdf

- Katarzyna Bałżewska; Czarny wariant "Bildung": o relacjach między "Czarodziejską górą" Thomasa Manna a "Szpitalem Przemienienia" Stanisława Lema
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2012-t103-n1/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2012-t103-n1-s111-128/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2012-t103-n1-s111-128.pdf

- Agnieszka Urbańska; Szalona Greta w wersji współczesnej. Wizerunki pacjentek psychiatrycznych w powieściach Stanisława Lema, Jana Pawła Krasnodębskiego, Jerzego Pilcha i Jacka Głębskiego (w pracy zbiorowej „Gorsza” kobieta - Dyskursy inności, samotności, szaleństwa)
http://www.ifp.uni.wroc.pl/data/files/gorszakobieta.pdf

I teksty z pewnego feministycznego bloga zatytułowane "Mizogin Lem"
https://sporothrix.wordpress.com/2009/01/31/mizogin-lem/
https://sporothrix.wordpress.com/2009/02/01/mizogin-lem-czesc-druga/
https://sporothrix.wordpress.com/2009/02/03/mizogin-lem-czesc-trzecia/
(Co ciekawe autorka tych wpisów dodaje do nich swoisty disclamer stwierdzając także, w ramach swoistej obrony Mistrza przed jedną ze swoich czytelniczek: "Ja w ogóle wiele książek Lema bardzo lubię, niektóre nawet szalenie :-) . I też nie sądzę, że był głupcem, niektóre jego tezy uważam za błyskotliwe, niektóre spojrzenia za chwytające za serce, niektóre spostrzeżenia za mądre. W związku z tym właśnie nie mogę mu darować, że w kwestii kobiecej myślał tak głupio i brzydko.". Znaczy jest to raczej lemofilia podszyta pewnym zawodem, niż przypadek kaganoidalny...*)

* Z tym, że w sprawie finalnej sceny "Szpitala..." jestem gotów z autorką polemizować do upadłego, dla mnie ta scena to nie było przedmiotowe traktowanie kobiet przez Lema, ani Stefana, tylko akt altruizmu trudny do nazwania, bo dokonujący się w realiach kultury tabuizującej w pewnym stopniu seks... (Choć Mickiewicz - "Dziadów" część II - wiedziałby o co chodzi...)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Maja 07, 2016, 03:51:41 pm
Maleńczuk:

"Żeby tylko czasem mnie ktoś za religijnego nie wziął, bo padnę ze śmiechu. Religie są pełne wypaczeń – wszystkie religie, a jedyna prawda jest taka, że po śmierci nie ma nic. Najwyższą istotą jest po prostu niebyt. Z tego właśnie powodu proponuję kanonizować Stanisława Lema, który już w latach 50. Stwierdził, że świat istnieje na kredyt. Że punktem wyjścia i punktem docelowym jest nic. A to, że w ogóle coś jest, jest kredytem zaciągniętym u nicości i kiedyś ten kredyt trzeba będzie spłacić."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 08, 2016, 03:48:24 pm
Maleńczuk:

"Żeby tylko czasem mnie ktoś za religijnego nie wziął, bo padnę ze śmiechu. Religie są pełne wypaczeń – wszystkie religie, a jedyna prawda jest taka, że po śmierci nie ma nic. Najwyższą istotą jest po prostu niebyt. Z tego właśnie powodu proponuję kanonizować Stanisława Lema, który już w latach 50. Stwierdził, że świat istnieje na kredyt. Że punktem wyjścia i punktem docelowym jest nic. A to, że w ogóle coś jest, jest kredytem zaciągniętym u nicości i kiedyś ten kredyt trzeba będzie spłacić."
I ten sam Maleńczuk;
Jestem wielkim antyklerykałem. Nigdy tego nie ukrywałem. Ale z drugiej strony nie mogę powiedzieć, że jestem ateistą. Jakiś absolut chyba istnieje, ale jakie jego miano, nie wiem. Może Lucyfer.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Maja 08, 2016, 03:54:58 pm
Chcesz otworzyć wątek lucyferalny? Ale to chyba w Religijnej Rzeźbie?
R.
pjes: Mistrz wypowiedział się w tej sprawie jasno i wszechstronnie. W Non serviam Jako zaprzały agnostyk, podzielam Jego wywód w 129 procentach. Mówiąc wyraziściej: jestem po stronie Lucyfera :-)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 09, 2016, 07:01:24 pm
Mówiąc wyraziściej: jestem po stronie Lucyfera :-)

Lucy, to nie fair... ;)

ps. Tak mi się skojarzyło:

"Ujrzeliśmy profesora Camestresa, jednego z pierwszych diabolistów, jacy odwiedzili nas u Garamonda, przeciwnika Ordo Templi Orientalis. Rozpoznaliśmy go z trudem, gdyż zamaskował się w sposób, który nam wydał się osobliwy, ale Aglie określił jako stosowny do okoliczności: owinął się w białą płócienną płachtę i ściągnął ją czerwoną wstążką krzyżującą się na piersi i na plecach, a na głowę nałożył osobliwy kapelusz w stylu siedemnastowiecznym z czterema czerwonymi różami. Ukląkł przed dziewczyną z trąbą i wypowiedział kilka słów.
- Zaiste - powiedział Garamond - są rzeczy na ziemi i w niebie..."

Eco, "Wahadło Foucaulta"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Maja 15, 2016, 11:29:19 pm
Czy ja dobrze widzę, że u pana profesora Beresia "Tako Lem nie rzecze" nic o Sapkowskim, Zajdlu i innych naszych tuzach?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Maja 26, 2016, 10:47:11 am
(http://bvi.rusf.ru/lem/sl2014.jpg)
E-Book: Zbior niektorych artykulow o Lemie, publikowanych w jezyku rosyjskim w 2014 r.
Oraz swiatowa bibliografia Lema i o Lemie za rok 2014.

O wydaniu:  http://bvi.rusf.ru/lem/sl2014.htm
do czytania: http://bvi.rusf.ru/lem/sl2014.pdf
do druku:     http://bvi.rusf.ru/lem/sl2014p.pdf

http://bvi.rusf.ru/

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 05, 2016, 12:10:31 am
http://lukaszmigura.com/publicystyka/badz-jak-stanislaw-lem/
Jak dla mnie tekst o niczym, ale linkuję, bo sam Mistrz zwykł zauważać istnienie kuriozalnej strony życia ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 31, 2016, 05:48:34 pm
W sumie raczej o Lemie powiedziano, ale co powiedziano - stoi napisane:
http://glos.umk.pl/2014/11/proznia/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Lipca 31, 2016, 06:34:33 pm
Ty, a jak działa antygrawitacja i co to jest ujemna masa?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 31, 2016, 07:31:54 pm
Ujemna masa (https://en.wikipedia.org/wiki/Negative_mass) to hipotetyczna cecha materii egzotycznej. Antygrawitacja - w SFach, bo tylko tam ją obserwowano (2:05-2:11 (https://www.youtube.com/watch?v=9k-941c-ZTc)) ;) - polega na odpychaniu, zamiast przyciągania (ale zauważyłeś chyba, że akurat z tą antygrawitacją to pan profesor pana robiącego wywiad - pana wywiadowcę? ;) - stopuje? zresztą ogólnie zdaje się to trochę wyglądać na sytuację, w której mądry człowiek stara się odpowiedzieć z sensem na głupie pytania... ::)).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 31, 2016, 08:42:11 pm
Albo na sytuację, w której mądry stara się z przezornością procesową niegłupio odpowiedzieć na pytanie, stojąc wobec faktu, że nagle okazało się, iż ponad 90% świata to kompletnie nie wiadomo, z czego się składa. Chyba nie było większego manka w historii fizyki ;) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Lipca 31, 2016, 08:46:37 pm
Manko - święte słowa!
Ujemna masa - nic nie kapuję, zwłaszcza że to w obcym (mi) języku.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 31, 2016, 09:54:21 pm
nagle okazało się, iż ponad 90% świata to kompletnie nie wiadomo, z czego się składa. Chyba nie było większego manka w historii fizyki ;) .

Posłać Tichego - wyjaśni!

Manko - święte słowa!

To są ciemne sprawki... I już chyba wiemy dlaczego słynny gangster zwie się... Masa 8).

Ujemna masa - nic nie kapuję, zwłaszcza że to w obcym (mi) języku.

Spróbuję prościej: czasem zdarza się, że jak masz wzór (w fizyce kwantowej lub w relatywistyce), i chcesz sobie z tego wzoru wyprowadzić masę, to okazuje się, że wyskakuje Ci wartość ujemna i musisz z tym dalej żyć  ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Lipca 31, 2016, 09:56:08 pm
No ale fizycznego znaczenia to chyba nie ma?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 31, 2016, 10:06:35 pm
No, nie do końca... Bo materia egzotyczna, mająca mieć ponoć w/w właściwość, może być budulcem wormholi czy gwiazd - nomen omen - Q (czyli inaczej szarych dziur), i ogólnie stanowić istotny procent tego, co się maźkowi w kasie nie zgadza  ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 01, 2016, 10:28:59 am
Jeśli Cię dobrze rozumiem, to tylko fragment jednej z hipotez odnoszących się do deficytu, który jest, zdaje się, powszechnie uznany za rzeczywisty.
Materia egzotyczna? Ujemna masa? Wstępne paranaukowe ple-ple. Brak dowodów na cokolwiek, a przede wszystkim brak falsyfikacyjnej tezy Popperowskiej.
R.
 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Sierpnia 01, 2016, 11:24:53 am
Całkowicie zgadzam się z przedmówcą. To jest jak z długością. Kwadrat o powierzchni 4 ma bok 2 a nie -2. Można przypisywać inne znaczenia "długości" i twierdzić, że istnieje fizycznie długość -2 - ale to nie będzie "ta" długość, którą mamy fizycznie na myśli mówiąc czy definiując "długość czegoś" (ciała). Słowo "antymateria" bardzo miesza w głowie, ponieważ to jest zwykła materia w kwestii "materii" właśnie. Mianowicie antymateria ma jeśli idzie o "materię" ten sam ładunek co zwykła materia, różni się natomiast innymi "ładunkami" (elektrycznym, liczbami kwantowymi itd.). Nie istnieje jednak żadna, choćby teoretyczna kombinacja znanych nam parametrów materii (ładunku, liczb kwantowych itd.), która dawałaby ujemną masę. Oczywiście można założyć hipotetycznie, że masa także ma dwa ładunki (lub więcej), ale chwilowo o ile wiem nie istnieją po temu żadne przesłanki prócz wolnych hipotez "co by było gdyby". Ciemną energię można próbować wytłumaczyć w różny sposób, także ograniczający się do znanych nam zjawisk, niekoniecznie skacząc od razu do "liczby diabłów na łebku szpilki". W przypadku Diraca rozpatrywanie minusa miało sens, bo znane były już ładunki elektryczne dodatnie i ujemne, więc on się nie zastanawiał nad problemem, "czy istnieje ujemna długość" tylko "czy istnieją dodatnie elektrony". Jego rozważania były umocowane w fizyce. Rozważania o ujemnej masie nie są umocowane inaczej niż matematycznie.

Z drugiej strony możliwe, że istnieje coś poza naszą zdolnością obserwacji, tak jak wcześniej było z falami radiowymi, czy radioaktywnością, czyli rzeczami nie przewidzianymi teoretycznie przed ich zaobserwowaniem (w odróżnieniu do tych przewidzianych przed obserwacją). Taki mamy teraz status - jest zjawisko fizyczne, brak wyjaśnienia (pomijając, że pomiary, które wykryły to zjawisko także są przedmiotem dochodzenia, czy nie chodzi zwyczajnie o jakiś ukryty błąd).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 02, 2016, 11:05:24 am
Koledzy, chylę czoła przed Waszymi tytułami naukowymi potwierdzającymi zgromadzenie wiedzy z zakresu takiej czy innej gałęzi nauk ścisłych, ale - choć robię tu za (lepiej czy gorzej oczytanego, co prawda) laika - nie mogę uwolnić się od wrażenia, że występujecie w tym momencie w roli solarystów układających klasyfikacje w rodzaju "Typ - Polytheria, Rząd - Syncytialia, Klasa - Metamorpha" tj. uznajecie to, co zrozumiałe intuicyjnie  i dostępne potocznemu doświadczeniu Homosapiensa za miarę wszechrzeczy. Tymczasem, mimo wszelkich zasad antropicznych, Wszechświat nie wydaje się być - jak wiadomo - urządzony na taką miarę. Elektron, czas już temu jakiś, okazał się być korpuskułą i falą jednocześnie, czarne dziury - a więc Osobliwości, w których prawa fizyki się załamują - znalazły się już w zasięgu orbitalnych narzędzi astronomicznych (acz wykryć ich obecność da się tylko po owocach), a model standardowy stwierdza - bazując na tym, co wielokroć w akceleratorach empirycznie potwierdzano - istnienie leptonów, kwarkòw i bozonów mających rozmiary punktu matematycznego (z czego gluony dodatkowo jeszcze masy nie mają). Na tym tle wszelkie materie egzotyczne, szare dziury, masy ujemne i czasy urojone nie powinny dziwić, był czas przywyknąć...

Owszem, każdy z nas mógłby - po przejrzeniu dowolnego solidnie wydanego podręcznika współczesnej fizyki teoretycznej - powiedzieć z ironią za Kelvinem Krisem: "Im dalej zagłębiałem się w zwalisty tom, tym więcej przemykało na kredowych stronicach matematyki; można było sądzić, że nasza wiedza /.../ jest zupełna.", a potem dodać, też za nim, "średniowieczna scholastyka wydawała się klarownym, jaśniejącym oczywistością wykładem wobec dżungli, jaką zrodziło to zagadnienie", ale zdaje mi się, że to mętniactwo mimowolne, dowód tego, jak mało nawet najtęższe łby wiedzą, powinno nas raczej szykować na to, że rzeczywistość jest/będzie dziwniejsza ponad nasze wyobrażenie i skłaniać do pokornej akceptacji tego stanu, do nastawienia sìę, że nie takie jeszcze cuda i dziwy staną się kiedyś - niedługo - empirii dostępne, niż zachęcać do odrzucenia tego, czego pojąć nie może mózg ewolucyjnie ukształtowany do poruszania się w określonych wąskich warunkach fizycznych. No, chyba, że chce się wypaść jak Pięciorniacy dyskutujący o egzobiologii ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 02, 2016, 12:13:42 pm
Panie Kolego,
Zgadzam się z kolegą Einsteinem, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, i prywatnie uważam nawet, że od wyobraźni czasami ważniejsza bywa czysta fantazja. Lecz podzielam również - przynajmniej co do generaliów - opinie kolegów Ockhama i Poppera, a co się tyczy natury Wszechświata, to uważam, że świętą rację ma ostatni kolega Maziek.
Jeśli zbytnio popuści Pan cugli dosiadanej przez siebie, zdrowej, silnej i arcyrasowej klaczy Fantazji, to wywiezie ona Kolegę z padoku nauki na bezkresny step literatury, gdzie spiritus flat ubi vult. Tymczasem Mistrz surowo kazał o ołowiankach (WL, wyd. 1, str. 175, ...zauważył kostycznie Feyerabend...), kolego Kju.
R.
pjes: ciekaw jestem, czy miałaby coś do dodania koleżanka Ol.

 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 02, 2016, 12:37:56 pm
Cóż, rozsądzi nas empiria. Nie ma wyższej instancji. Acz czy zdążymy dożyć wyroku - to jest pytanie...

(Aha, byłbym zapomniał: to, o czym gadamy, to nie jest czysta fantazja, jak w kiepskiej SF. To są modele matematyczne  ;).
I nie strasz mnie tu filozofami - jak nie Popper to Feyerabend - oni to dopiero fantazjują w oderwaniu...)

pjes. Ja też
ciekaw jestem, czy miałaby coś do dodania koleżanka Ol
I to może bardziej nawet w kontekście "Akademii..."  niż niniejszego wątku... ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Sierpnia 02, 2016, 12:50:23 pm
Q, romantyczne słowa ale niewiele mające związku z uprawianiem nauki. Z racji zainteresowania historią nauki mam mniej więcej orientację o momentach, kiedy "nauce" wydawało się, że wie wszystko, a potem z takiego małego niewyjaśnionego haczyka jak promieniowanie ciała doskonale czarnego wychodziła mechanika kwantowa, której cała fizyka klasyczna okazała się mocno zgrubnym przybliżeniem. Nie o to chodzi, aby się zamykać w tym co jest, ale aby hipoteza była weryfikowalna, inaczej jest pozbawiona sensu naukowego.

Pośród wielu założeń jakie można przyjąć a priori w celu wyjaśnienia czegoś są "małe" i "duże". A ujemna masa jest w tym szeregu tuż przed Bogiem Wszechmogącym. Albo mówiąc inaczej takie założenie ma sens, które można zweryfikować. Na razie to założenie jest całkowicie nieweryfikowalne, to znaczy nie można podać eksperymentu, który wykluczyłby ujemną masę jako przyczynę, przede wszystkim dlatego, że nigdy nikt takowej nie zaobserwował. Dokładnie tak samo nie możesz podać choćby hipotetycznego eksperymentu, który wykluczy Boga jako sprawcę. Jedyna różnica, że ten drugi przypadek jest trwały, a pierwszy być może chwilowy. Można oczywiście założyć, że wszechświat jest wypełniony pewnego rodzaju eterem, w ogóle nieoddziałującym na materię poza bardzo, bardzo nieznacznym odpychaniem. Z tym, że dziś i teraz równie dobrze możesz założyć, że istnieje złośliwy dżin, który to wszystko rozpycha, albo, że Pan Bóg kichnął. Nauka jest jak drabina, idziesz do góry, bo marzysz o chmurach, ale nie możesz pominąć żadnego szczebla, bo zlecisz.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 02, 2016, 02:17:44 pm
Nie ujmę Wam karmy, Szanowni Koledzy, żeby nie zakłócać doskonałej Harmonii Liczb (555 u Kolegi Maźka, 4+1+0=5 u Kolegi Kju)), ale może podaliby Koledzy nie to, że ścisłą definicję fizyczną, lecz jakieś zgrubne określenie, zrozumiałe dla mnie-tępaka, czym jest (jakie ma cechy) ujemna materia?
Byłbym wdzięczny za nieuzgadnianie stanowisk (nieczytanie ewentualnej opinii drugiego przed wysłaniem własnej)...
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Sierpnia 02, 2016, 02:38:10 pm
Masa, nie materia. Ujemna masa grawitacyjnie odpycha inną masę (ujemną lub zwykłą), a zwykła masa obie przyciąga. Wynika z tego, że kiedy masa dodatnia i ujemna się spotkają, to masa dodatnia będzie spadać na ujemną, a ujemna odlatywać od dodatniej - czyli zakładając równą ilość masy odległość między nimi nie zmieni się, natomiast zaczną się one samorzutnie poruszać ruchem przyspieszonym po linii je łączącej w kierunku masy ujemnej z zachowaniem pierwotnej odległości aż do osiągnięcia prędkości światła. Z tego założenia na pierwszy rzut oka wynika pogwałcenie co najmniej zasady perpetuum mobile, dlatego sprawa jest wysoce spekulatywna - aczkolwiek w istocie, licząc energię ruchu całości - wyzeruje się ona, czyli niby wzorów to nie narusza, bo -masa wyzeruje się z +masą.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 02, 2016, 02:56:48 pm
@maziek

Co do tego, że obecne wyjaśnienia hipotetyczne mogą okazać się podejrzane i baśniowe i że - na dziś - nie wiadomo jak pewne rzeczy weryfikować (z przykładów dalszych: superstruny, wszechświaty alternatywne..) oczywiście zgoda. Zgoda też, że mogą się te obecne konstrukcje teoretyczne okazać tyle warte co eter z cieplikiem. Skoro jednak nie postulujesz w imię tego powrotu do newtonowskich zgrubnych naiwności to ok, sporu między nami nie ma.

@S.R.

Jest mały problem - szedłem tu przez "Ostatnio wysłane:", więc nie dam rady nie przeczytać wypowiedzi maźka - wyskoczyła mi pierwsza przed nos i lekturę od niej zacząłem (potem przewijając w górę). W tej sytuacji mogę tylko powiedzieć, że maziek już wszystko b. klarownie wyłożył.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 02, 2016, 04:31:56 pm
Kju, gdzie u Mistrza było coś "trzecie"? Nie ujemne, nie dodatnie, tylko trzecie (albo jakoś tak)...
R.,

pjes: uprzejmie proszę o zapamiętanie, że to ja pierwszy wprowadziłem do światowej fizyki termin "materia ujemna"...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 02, 2016, 06:48:15 pm
Czekaj, chodzi Ci o trzy rodzaje smoków: zerowe, urojone i ujemne (no, te trzecie może i były z tej Twojej materii ujemnej 8)), czy może o Doktrynę Trzech Światów (życzliwy, nieżyczliwy, obojętny czyli sprawiedliwy), albo jeszcze o co innego?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 02, 2016, 07:49:26 pm
O coś innego. Jak sobie przypomnę, to napiszę. Słyszę (widzę) to!
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Sierpnia 03, 2016, 10:40:20 am

Co do tego, że obecne wyjaśnienia hipotetyczne mogą okazać się podejrzane i baśniowe...
Baśniowe są oderwane od naukowej rzeczywistości, tu jest subtelna różnica, którą dostrzegam. Gdyby ktoś w średniowieczu powiedział, że powstanie świeca paląca takim światłem, że można nią na 1000 wiorst spalić bełt w locie - to by to była czysta baśń niezależnie od tego, że potem wynaleziono laser.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 03, 2016, 11:06:02 am
Istnienie materii ujemnej, to jest postulat innej fizyki. Jestem za głupi, żeby wymyślić inne "inne fizyki", ale tu sprawdziłem w internecie wpisując "masa ujemna". Okazało się, że nawet przy braku ograniczeń fantazji NIE MA takiego hasła. Jest tylko materia egzotyczna - a jak egzotyczna, każdy może sobie przeczytać:  https://pl.wikipedia.org/wiki/Materia_egzotyczna. Po mojemu, to są plotki z magla i bazaru, ale nie fizycznego, tylko literackiego :-)
R.   
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Sierpnia 03, 2016, 12:16:29 pm
https://en.wikipedia.org/wiki/Negative_mass
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 03, 2016, 01:17:10 pm
Jak to przeczytać po polsku?
R.
pjes: czy dobrze widzę, że oficjalna nazwa tej części Forum, to "Forum po polsku"?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 03, 2016, 03:01:46 pm
Baśniowe są oderwane od naukowej rzeczywistości, tu jest subtelna różnica, którą dostrzegam. Gdyby ktoś w średniowieczu powiedział, że powstanie świeca paląca takim światłem, że można nią na 1000 wiorst spalić bełt w locie - to by to była czysta baśń niezależnie od tego, że potem wynaleziono laser.

Przy takiej definicji baśniowości, jako odczapnego oderwania od realiów - niech Ci będzie.

sprawdziłem w internecie wpisując "masa ujemna". Okazało się, że nawet przy braku ograniczeń fantazji NIE MA takiego hasła.

A sprawdzałeś w bazach artykułów naukowych:
http://link.springer.com/article/10.1007/BF02820153
http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/summary?doi=10.1.1.54.4573
I na stronach amerykańskich uniwersytetów, np.:
http://www.sjsu.edu/faculty/watkins/massnegative.htm
http://www.npl.washington.edu/AV/altvw14.html
http://www1.udel.edu/mvb/PS146htm/146nosr6.html

To, że tego nie ma po polsku dowodzić może co najwyżej prawdziwości smutnej tezy jaką Mistrz kiedyś postawił w jednym wywiadzie, tudzież tego, że niezbyt umiesz operować Guglą, nie zaś tego, co napisałeś:
Po mojemu, to są plotki z magla i bazaru, ale nie fizycznego, tylko literackiego :-)
::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 03, 2016, 03:05:42 pm
Nie.
Uważam, że wiki - na naszym Forumowym poziomie i na obecnym ziemskim etapie epistemologicznym - znakomicie wystarczy.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 03, 2016, 03:13:36 pm
Jeśli tak, to parę lat temu powinniśmy byli przyjąć za dogmat istnienie Heńka Batuty:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Batuta
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 03, 2016, 03:37:58 pm
Nie nie, żadne Wikidogmaty nie wchodzą w rachubę. Ot, pobieżne wieści, znacznie wiarygodniejsze niż tabloidach, choć do PWN czy EBritt. pewnie daleko. Lecz skoro sami fizycy mają odmienne zdania, dla mnie Wiki wystarczy. Aby po polsku była.
Z tym Batutą, notabene, fajna historia. Do śmichu :-) Ale sprzed 10 lat. Dziś by to było raczej niemożliwe.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 03, 2016, 04:47:33 pm
Tylko, że prowadzi nas to w kierunku dość dziwnej konstatacji, że prawdą/czymś co warto traktować serio jest to, co wie i rozumie przeciętny średniorozgarnięty polskojęzyczny.

Nawiasem:  czy jeśli jutro zamieszczę na polskiej Wiki tekst o ujemnej masie zmienisz nagle swój stosunek do tej hipotezy?

A jak jesteśmy przy wiarygodniejszym PWN-ie. Co powiesz na ujemne ciśnienie?
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ciemna-energia;3886511.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 03, 2016, 09:10:56 pm
1. Nie podzielam Twego wnioskowania, że to prowadzi nas do konstatacji, co jest prawdą i w jakim stopniu.
2. Jeśli Twój tekst utrzyma sie dłużej, to zmienię zdanie o Wiki (dowód doświadczalny).
3. Osłabiłeś moje zaufanie do PWN linkiem do tak sformułowanego hasła.
Serdeczności :-)
R. 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 03, 2016, 10:58:53 pm
1. Nie podzielam Twego wnioskowania, że to prowadzi nas do konstatacji, co jest prawdą i w jakim stopniu.

Jak zatem inaczej wyjaśnisz fakt, że bardziej skłonny jesteś zaufać Wikipedii, niż pracom naukowym. (No, pomijam kwestię bariery językowej ;).)

2. Jeśli Twój tekst utrzyma sie dłużej, to zmienię zdanie o Wiki (dowód doświadczalny).

No to chyba już musisz. Wiki anglojęzyczna jest o kilka klas solidniej redagowana niż jej polska wersja, a hasło, które linkowaliśmy obaj z maźkiem  trwa tam od ponad dekady.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 04, 2016, 12:20:25 am
Musi - to na Rusi!
Sprostowanie: nie jestem skłonny zaufać Wiki bardziej niż pracom naukowym.
[Również pomijam - litościwie - kwestię bariery językowej na "Forum po polsku"...]
Trudno mi ocenić treść hasła bo jej nie znam. Ale, gdybyś zaznaczył/przytoczył/zacytował, co konkretnie zrobiłeś w Wikihaśle jutro, to bym miał większe szanse.
Dobranoc :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 04, 2016, 05:15:38 pm
Wiesz co? Jesteś tak uparty, że miałbym Cię teraz ochotę potraktować jak Klapaucjusz - Trurla ("- Masz! - zdzielił go od ucha w plecy. /.../ - Masz jeszcze raz! I dołożył mu z drugiej strony. Potem bił go jeszcze, grzmocił i tłukł, aż się zmęczył."), a w dodatku zupełnie nie rozumiem Twojej linii argumentacyjnej...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Sierpnia 10, 2016, 12:18:09 pm
http://www.polskieradio.pl/8/3869/Artykul/1652989,Co-przesladowalo-Stanislawa-Lema
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 10, 2016, 12:54:44 pm
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1491.msg65173#msg65173
Przyńć Pan na finał i wygraj tę książkę :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 11, 2016, 04:09:19 pm
Własnie pan listonosz przyniósł "Z|agtładę i gwiazdy" od pani doktor Gajewskiej. Zapowiada się uczta duchowa, a edycyjnie na pierwszy rzut oka wygląda wspaniale!
R.
pjes: Ol, chciałabyś może napisać recenzję? (ladies the first)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 29, 2016, 11:39:32 pm
To jest rewelacja typu rewolucja. Przeczytałem 2/3 i widzę, że Pan Lem był kimś BARDZO INNYM niż myślałem. Pani Doktor powinna dostać Doktorat Lemoris Causa!!!
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 31, 2016, 10:23:20 pm
Jeszcze a propos Lema, zdarzeń (około)okupacyjnych, ery Stalina...
http://www.polskamasens.pl/old/twoj-glos-ma-sens/94/Stanislaw-Lem-oczami-Beresia-i-Burnetki
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 31, 2016, 11:16:16 pm
Czy to gdzieś zostało papierowo* opublikowane (scripta manent)?
R.
pjes: *niepapier można "aktualizować".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 19, 2016, 04:39:56 pm
http://www.polityka.pl/niezbednikinteligenta/1678978,1,test-pisarza-lema--on-przewidzial-wszystko.read (http://www.polityka.pl/niezbednikinteligenta/1678978,1,test-pisarza-lema--on-przewidzial-wszystko.read)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Października 19, 2016, 07:39:44 pm
Się nie otwiera za darmo. Spróbuję kupić papier :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 20, 2016, 12:03:21 pm
Takie sobie (od razu poznać, że darmocha ;)), ale otwierać się powinno ;):
http://tech.wp.pl/the-sims-wirtualna-rzeczywistosc-google-rzeczy-ktore-wymyslil-stanislaw-lem-6047539137221761g
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 20, 2016, 01:10:25 pm
"Autor Solaris" to pierwszy biograficzny dokument, którego bohaterem jest Stanisław Lem. Borys Lankosz dotarł do unikatowych materiałów, m.in. filmów kręconych przez pisarza.

Aż trudno w to uwierzyć, ale światowej sławy fantasta nie doczekał się jeszcze dokumentu z prawdziwego zdarzenia. Lukę spróbuje wypełnić Borys Lankosz. Twórca głośnego "Rewersu" nakręcił film, który może zaskoczyć nawet znawców twórczości pisarza. To Stanisław Lem pokazywany nie tylko pod kątem naukowych idei i literackiej kariery. Borys Lankosz uwzględnia bowiem najbardziej newralgiczne momenty polskiej historii XX wieku, ale też osobiste życie bohatera.

"Autor Solaris" to dokument zrealizowany według scenariusza Wojciecha Orlińskiego. Znany dziennikarz nie był jedynym pasjonatem Stanisława Lema na planie. Borys Lankosz uzyskał wypowiedzi czołowych "lemologów" - Jerzego Jarzębskiego, Tomasza Fiałkowskiego, Wiktora Jazniewicza czy Michaela Kandela. Wśród poruszanych tematów są takie kwestie jak stosunek pisarza do Holocaustu, propagandowa fantastyka przełomu lat 40. i 50. , PRL-owska konspiracja czy współpraca pisarza z "Tygodnikiem Powszechnym".

W swoim dokumencie Borys Lankosz posiłkuje się sporą ilością unikatowych, archiwalnych materiałów. To m.in. filmy, które Stanisław Lem kręcił kamerą 8 mm. Reżyser sięgnął także po bardziej oficjalne źródła. Przypominając fragmenty wszystkich ekranizacji autora.

Narratorem całości jest Marek Kondrat. W scenach biograficznych głosem pisarza przemawia Jan Peszek. Lankosz przytacza m.in. treść zatrzymanego przez cenzurę opowiadania "Edukacja Cyfrania";  w głównego bohatera tekstu wciela się tu Robert Gonera.

Premiera "Autora Solaris" już 2 listopada na antenie TVP Kultura.   

http://kulturaonline.pl/stanislaw,lem,bohaterem,dokumentu,za,kamera,borys,lankosz,tytul,artykul,26799.html (http://kulturaonline.pl/stanislaw,lem,bohaterem,dokumentu,za,kamera,borys,lankosz,tytul,artykul,26799.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Października 20, 2016, 01:17:09 pm
TVP Kultura, środa, 2-XI, godzina 20:20
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Października 20, 2016, 06:04:26 pm
Kupiłem. Szesnaście dziewięćdziesiąt dziewięć. Mogę podarować kopię :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 02, 2016, 12:22:37 pm
Taka antycypacja;)
Czyli pierwsza recenzja filmu B. Lankosza:
http://www.rp.pl/Film/311019943-Dokument-w-TVP-Kultura-Jak-Lem-zmagal-sie-z-zyciem.html#ap-1 (http://www.rp.pl/Film/311019943-Dokument-w-TVP-Kultura-Jak-Lem-zmagal-sie-z-zyciem.html#ap-1)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 02, 2016, 10:15:56 pm
To adekwatna recenzja.
Mnie najbardziej brakowało dat i nazwisk.
R.
pjes: Ale też dużo nostalgii i sentymentu :-)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 02, 2016, 11:28:56 pm
Cóż dodać.
Film sprawia wrażenie robionego pod odbiorcę anglosaskiego (a może nawet amerykańskiego). Więcej tam historii niż Lema. I tak dalej...
Jedna ciekawostka; profesor Bereś w jakimś momencie filmu rzekł, że pomysł wysypał się z głowy Lema (czy jakoś podobnie) niczym Minerwa z głowy Zeusa. Taki lApisus u literaturoznawcy? Uznanego literaturoznawcy itepe?
I pewnie przeszedłbym mimo, gdyby nie to, że akurat czytam Summę a tam na stronie 10 Atena wyskakuje z głowy Jowisza. Pomyślałem dokładnie to samo, wtedy.
Czyżby jednak perskie oko puszczone w eter?

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 02, 2016, 11:38:10 pm
Drobiazgi, ale brawo, że chytasz. Ja w ogóle nie zauważyłem... :-(
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 03, 2016, 01:17:43 am
Hm...po wyłączeniu nagranego pomyślałam: czy Lem był pisarzem politycznym? W dodatku: rozczarowanym nauką?
Wg mnie ktoś, kto nie czytał Lema, a zobaczyłby ten film - tak mógłby pomyśleć.
Pokazanie życia przez pryzmat historii - dobry pomysł. Jednak niezbyt dobry, gdy ta historia (po co np. długa inscenizacja mordowania? fragment filmu A.H.???) przesłania głównego bohatera.
A jego twórczość jest punktowana pod kątem politycznym.
Nawet miałam wrażenie, że jedna wypowiedź - z przeszłości - została wykorzystana jako komentarz do obecnej sytuacji politycznej.
Lekki niesmak.
Mam na myśli tekst o Kaczyńskich.
Czy to jest sedno twórczości, wielkości Lema?
Za to fajnie, że ktoś w końcu uchylił drzwi lwowskiej kamienicy:)
Bardzo ładna - od środka.
I dla rehabilitacji pana Beresia - dla mnie zaskakująca (albo zapomniałam;) anegdotka o wspólnym omdleniu:)
Bo ogólnie: za mało Lema w dokumencie o Lemie:)
Za to dużo filmów z którymi się nie utożsamiał i...simsy;))
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 18, 2016, 12:01:03 am
Gdzieś usłyszałem/przeczytałem, że Mistrz opisał istotę (naturę) genów PRZED Dawkinsem. Jednakże "Wielkość urojona" (z kluczowym "Wykładem inauguracyjnym GXIV") została wydana w 1978, a "Samolubny gen" dwa lata wcześniej. Więc to chyba nieprawda.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 18, 2016, 01:36:11 am
"Wielkość..." ukazała się w 1973.
http://lem.pl/lemopedia/Imaginary_Magnitude_Polish_Czytelnik_1973
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 18, 2016, 04:50:56 pm
Kochany Kju, dzięki serdeczne, sprawdziłem oryginał organoleptycznie przy pomocy lupy, i faktycznie, to jest trójka, nie ósemka, ale bardzo podobna krojem do ósemki, przynajmniej dla półślepego niedbalca.
Spytałem nie bez kozery. Spytam jeszcze a propos: czy GXIV ukazał się po angielsku?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 18, 2016, 04:57:16 pm
Cały - o ile wiem - nie. Fragment zamieszczony w "Wielkości..." - owszem (wraz z resztą tejże "Wielkości...", przetłumaczonej jako "Imaginary Magnitude"), w roku 1984, nakładem Harvest Books (imprintu Harcourt).

Edyta ;): a nie, bzdurzę. Lemopedia twierdzi, że anglojęzyczne przekłady "Wielkości..." zawierały rozszerzoną - w stosunku do polskiego wydania - wersję "GOLEMa...".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 18, 2016, 06:08:35 pm
Cytuj
anglojęzyczne przekłady "Wielkości..." zawierały rozszerzoną - w stosunku do polskiego wydania - wersję "GOLEMa...".
Czy tę, która jest w kanonicznym wydaniu (oba wykłady)?
Po drugie, czy tę wersje może mieć Skrzat lub ktoś z naszych?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 18, 2016, 06:37:04 pm
Czy tę, która jest w kanonicznym wydaniu (oba wykłady)?

Oba, plus przedmowa i - w polskim wydaniu "Wielkości..." też nieobecne - posłowie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 18, 2016, 11:10:07 pm
Masz na myśli nieobecność "Posłowia" w oryginale I wydania, czy w wydaniu kanonicznym?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 19, 2016, 12:30:29 am
Nieobecność posłowia "GOLEMa..." w polskich wydaniach "Wielkości urojonej".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 19, 2016, 02:03:43 am
Spytam powtórnie: czy angielską wersję może mieć Skrzat lub ktoś z naszych? Czy jest ona do kupienia?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 19, 2016, 09:16:13 am
nówka w mniętkiej oprawie: https://www.amazon.com/Imaginary-Magnitude-Stanislaw-Lem/dp/0156441802
używki: https://www.amazon.com/gp/offer-listing/0156441802/ref=dp_olp_all_mbc?ie=UTF8&condition=all
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 19, 2016, 12:23:40 pm
Pytałem o pana Skrzata nie bez kozery, bo napisałem krótki list do pana Dawkinsa w sprawie Mistrza i cieszyłbym się, gdybym ten list mógł włożyć pod okładkę tej książki: https://www.amazon.com/Imaginary-Magnitude-Stanislaw-Lem/dp/0156441802 . Niby 16 dolarów to marne 60-70 zł, ale teraz jestem cienki, a nawet bardzo cienki Bolek, i na tyle mnie nie stać.
BTW: może Szanowne Zbiegowisko zechciałoby wspomóc mnie (a w zasadzie: Sprawę) tłumaczeniem z polskiego na angielski? To mniej więcej pół kartki znormalizowanego maszynopisu (1011 znaków).
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 19, 2016, 01:18:49 pm
Melduję,że zadzwoniłem przed chwilą do pana Skrzata i obiecał sprawdzić, czy mają od wydawcy egzemplarze okazowe, i też obiecał, że jeśli mają, to mi jeden wyśle :-)
R.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 19, 2016, 07:41:17 pm
Ja też napisałem jakiś czas temu krótki list do Dawkinsa w kwestii kto był pierwszy, on czy Lem z samolubnymi genami - ale nie odpisał.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 19, 2016, 11:08:05 pm
Ja wczoraj w nocy napisałem taki brudnopis:

Dostojny Panie Profesorze,
Z wykształcenia jestem fizykiem, z zawodu dziennikarzem (emerytura), z wieku zaś Pana rówieśnikiem. Dopiero niedawno przeczytałem Pana słynną książkę „Samolubny gen” (1976). Bardzo Panu dziękuję za tak klarowny i poruszający wykład o naturze ewolucji, więc i naturze człowieka
Pragnę Pana poinformować o ciekawym odkryciu. Otóż główną tezę Pana dzieła – że jednostką doboru naturalnego jest gen – sformułował nieco wcześniej genialny polski myśliciel i pisarz Stanisław Lem w swojej książce „Wielkość urojona” (1973). W nadziei, że to Pana zainteresuje, pozwalam sobie załączyć jej angielską wersję. Stosowne fragmenty znajdzie Pan w „Wykładzie inauguracyjnym Golema” na stronach (***).
Pan Lem (google), podobnie jak Pan, był agnostykiem, może nawet ateistą. Miałem zaszczyt znać go osobiście. W tym roku minęła dziesiąta rocznica jego śmierci. Będąc świeżo po lekturze „Apetytu na cuda”, odnoszę wrażenie, że Panowie byli do siebie podobni.
Z głębokim respektem i dobrymi życzeniami
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 20, 2016, 01:22:21 pm
Maźku, a Ty pod jaki adres wysłałeś? Bo ja znalazłem tylko to: https://richarddawkins.net/contactus/
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 20, 2016, 03:21:19 pm
Był to adres z jego strony. Ale jaki nie wiem, bo przy którymś dorocznym sprzątaniu gmaila list wyleciał w kosmos.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 20, 2016, 07:52:15 pm
A napisałeś mniej więcej to samo co ja?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 20, 2016, 10:07:29 pm
W części listu, który dotyczył Lema napisałem to samo. Że Lem pierwszy ;) . Natomiast w liście było też, że przedsięwzięcie "Bóg Urojony" było fundamentalnym niewypałem ;) ...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 20, 2016, 10:30:46 pm
Upewnię się.
Cytuj
główną tezę Pana dzieła – że jednostką doboru naturalnego jest gen – sformułował nieco wcześniej genialny polski myśliciel i pisarz Stanisław Lem w swojej książce „Wielkość urojona” (1973).
To jest mniej więcej prawda?
Ja tak zrozumiałem, ale czy można być pewnym siebie?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 21, 2016, 10:36:54 am
Stanisław Remuszko
Dokladna historia napisania i wydania Golema XIV, w tym o skladach angielskiego i polskich wydan, w tym cytaty rownolegle o "Samolubnym genie" Dawkinsa i kodzie Lema patrz w specjalnym rozdziale "O Golemie XIV osobno" w mojej ksiazce "Stanislaw Lem" ktora tobie prezentowalem....   http://forum.lem.pl/index.php?topic=732.30

Opublikowalem to tez i po angielsku w Liverpoolu w artykule "Problems and Dilemmas: Lem's Golem XIV"
http://lemolog.livejournal.com/8334.html

As regards The Selfish Gene, Lem recorded with obvious pleasure that, two full years before Richard Dawkins, he described the essence of the ‘selfish gene’, albeit using a different terminology than the British scientist. Clearly, if you put them side by side, they speak of the same phenomenon. Here is Lem in the guise of a supercomputer in “Golem’s Inaugural Lecture – About Man Threefold”:

   Evolution was no longer keeping a sharp eye on you or on any other creatures, for it is interested in no creatures whatsoever, but only in its notorious code. The code of heredity is a dispatch continually articulated anew, and only this dispatch counts in Evolution – in fact, it is Evolution. The code is engaged in the periodic production of organisms, since without their rhythmic support it would disintegrate in the endless attack of dead matter. Thus it is self-generating, for it is capable of self-repetition by an orderliness that is beleaguered by thermal chaos.

Here is Dawkins, two years after Lem:

   Sexual reproduction has the effect of mixing and shuffling genes. This means that any one individual body is just a temporary vehicle for a short-lived combination of genes. The combination of genes that is any one individual may be short-lived, but the genes themselves are potentially very long-lived. Their paths constantly cross and recross down the generations. One gene may be regarded as a unit which survives through a large number of successive individual bodies… It leaps from body to body down the generations, manipulating body after body in its own way and for its own ends, abandoning a succession of mortal bodies before they sink in senility and death.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 21, 2016, 11:25:14 am
O, Wielki Wiktorze, najserdeczniejsze dzięki :-)))
Staszek
pjes: prezentowałeś czy sprezentowałeś, bo jeśli to drugie, to z przerażeniem jej nie widzę na półce...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 21, 2016, 12:01:07 pm
prezentowałeś czy sprezentowałeś

Posylalem ci poczta zwykla 13.08.2014. Otrzymanie potwierdziles...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 21, 2016, 12:26:55 pm
Dla porownania - w jezyku polskim:

S. Lem (Golem XIV): Ewolucja nie miała na oku ani was w szczególności, ani żadnych innych istot, ponieważ nie do jakichkolwiek istot jej, lecz do sławetnego kodu. Kod dziedziczności jest artykułowanym wciąż od nowa przesłaniem i tylko to przesłanie liczy się w Ewolucji — a właściwie ono jest nią właśnie. Kod jest zaangażowany w periodyczną produkcję ustrojów, ponieważ bez ich rytmicznego wsparcia rozpadłby się w nieustającym ataku brownowskim materii martwej.

R.Dawkins: Reprodukcja seksualna powoduje zmieszanie i przetasowanie genów. Znaczy to, że każde pojedyncze ciało jest jedynie tymczasowym wehikułem dla krótkotrwałej kombinacji genów. Kombinacja genów, którą jest każda jednostka, może być krótkotrwała, lecz same geny są potencjalnie nader długowieczne. Drogi ich nieustannie przecinają się z pokolenia na pokolenie. Jeden gen może być uważany za element, który przeżywa, przechodząc przez wielką liczbę następujących po sobie indywidualnych ciał. [...] Przeskakuje on z ciała do ciała poprzez generacje, sterując tymi ciałami na swój sposób i dla swych własnych celów, porzucając spuściznę śmiertelnych istot, zanim popadną w zgrzybiałość i śmierć.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 21, 2016, 04:14:38 pm
Kochany Wiktorze, Ty jesteś dokumentaln0-archiwalnie tak solidny i rzetelny, że gdybyś przed sześcioma laty zajął się Smoleńskiem, pani Anodina ani pan Miller w ogóle nie byliby potrzebni!
Wszystko sobie przypomniałem. Dziękuję. Pamiętam nawet, że dałem to panu Prószyńskiemu (na jego prośbę), ale po jakimś czasie zwrócił z decyzją, że nie będą tłumaczyć na polski, bo - jego zdaniem - temat zbyt niszowy. Ale za trzy godziny zajrzy do mnie na rosół pan profesor Ryszkiewicz, to jeszcze go podpytam. Wypijemy Twoje zdrowie!
Serdeczności :-)
Staszek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 22, 2016, 11:17:25 am
http://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg66316#msg66316

Okazuje się, że pan Skrzat nie ma na zbyciu angielskiej wersji "G XIV".
Gdyby pięć osób (w tym ja) zrzuciło się po 15 zł, to mógłbym kupić pod tym linkowanym adresem. I chętnie dodałbym, że przedyskutowaliśmy tę ciekawą kwestię w gronie lemolubów.
Co Państwo na to?
Spytam też (powtórnie), czy ktoś zechciałby wspomóc mnie tłumaczeniem tego tysiąca znaków na angielski?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 23, 2016, 06:31:12 pm
@ Lemolog
Medlduję, że znalazła się również sama książka! Z dedykacją, wkładką, wizytówką, polskim spisem treści i rozdziałem osobnym o panu Lemie (poczynając od 328 strony).. Niestety, nadal jest po rosyjsku...
Staszek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 24, 2016, 03:05:01 pm
i rozdziałem osobnym o panu Lemie (poczynając od 328 strony)..

Pomylka. Prawidlowo tak: "i rozdziałem osobnym o Golemie XIV pana Lema (poczynając od 328 strony).."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 24, 2016, 06:02:10 pm
Oczywiście przejęzyczyłem się, "rozdział osobny" jest o Golemie. O panu Lemie jest cała Twoja książka :-)))
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 28, 2016, 08:37:07 pm
Na portalu "narodowo-patriotyczno-katolickim".  ;)
Że napisano! Onet centralny się nie zająknął, a te dwa przeglądam wyjściowo...dla równowagi.
http://m.niezalezna.pl/89878-stanislaw-lem-nadal-inspiruje-tym-razem-mieszkancow-wroclawia (http://m.niezalezna.pl/89878-stanislaw-lem-nadal-inspiruje-tym-razem-mieszkancow-wroclawia)
Artykuł bardzo życzliwy, natomiast w komentarzach ciekawa recepcja zalogowanych "patriotów z gradientem religijnym".
Widać jak niektórzy walczą, nie tylko ze sobą.  8)
Natomiast jest przyczynek do naszego sprawdzania "apokryfu". Ktoś chlapnął datą, ale może mu się przyśniło?
Bo ta data "pośmiertna". To dlatego może nie mogliśmy znaleźć?  :D

"Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów."
Stanisław Lem
cytat dnia z 19 listopada 2009 roku
skad takie zdziwienie ? to o nas moi kochani!

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 01, 2016, 02:59:46 pm
Artykuł bardzo życzliwy

A bo do "GP" Ziemkiewicz regularnie pisuje, Oramusowi z Grzędowiczem też się, bodaj, zdarzało, a oni wszyscy - co by o nich nie gadać - tak na Lemie chowani, jak i my. Co pewnie jakiś wpływ na linię gazety w sprawie ma.

, natomiast w komentarzach ciekawa recepcja zalogowanych "patriotów z gradientem religijnym".

Najbardziej mnie tam rozczuliło - z tradycji literackiej wzięte - określenie "Żydek" (wedle Boy'a (https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/boy-ludzie-zywi.html) Krasiński tak samo o Mickiewiczu rzekł). Myślałem, że takie zwroty to już tylko w prywatnych rozmowach niektórych i na portalach typu Nacjonalista.pl (i to też ino w komentarzach) - bo już nawet na meczach w bawełnę owijali, jak umieli (http://www.tvn24.pl/wideo/antysemickie-hasla-na-derbach,258297.html) - a tu jak przyszło nowe, to widać i stare łeb podniosło.


Natomiast jest przyczynek do naszego sprawdzania "apokryfu". Ktoś chlapnął datą, ale może mu się przyśniło?
Bo ta data "pośmiertna". To dlatego może nie mogliśmy znaleźć?  :D

"Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów."
Stanisław Lem
cytat dnia z 19 listopada 2009 roku
skad takie zdziwienie ? to o nas moi kochani!

Może piętrowy żart z intencją strollowania (w pierwotnym, jeszcze dość szlachetnym znaczeniu) niezorientowanych, a wzmożonych?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 01, 2016, 05:39:02 pm
Natomiast jest przyczynek do naszego sprawdzania "apokryfu". Ktoś chlapnął datą, ale może mu się przyśniło?
Bo ta data "pośmiertna". To dlatego może nie mogliśmy znaleźć?  :D

"Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów."
Stanisław Lem
cytat dnia z 19 listopada 2009 roku
skad takie zdziwienie ? to o nas moi kochani!

Może piętrowy żart z intencją strollowania (w pierwotnym, jeszcze dość szlachetnym znaczeniu) niezorientowanych, a wzmożonych?
E, żeby żart, niechby parterowy. Bodaj spisek, spiseczek...ale nie - kopiuj/wklej zbyt zamaszyste.
Ktoś wrzucił taki cytat w takim dniu w cytatoksięgę co zbiera fiszki.  ???
https://www.cytaty.info/cytat/dopokinieskorzystalemz.htm (https://www.cytaty.info/cytat/dopokinieskorzystalemz.htm)
Cytuj
wedle Boy'a Krasiński tak samo o Mickiewiczu rzekł)
Tym samym?
A.M. Ickiewiczu?  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 01, 2016, 08:58:02 pm
E, żeby żart, niechby parterowy. Bodaj spisek, spiseczek...ale nie - kopiuj/wklej zbyt zamaszyste.

To jednak ja też mam nadmiar wiary w ludzi...

Tym samym?
A.M. Ickiewiczu?  :)

Tym samym. (O którym, zresztą, wedle tego samego Boya, rzekł również "my z niego wszyscy jesteśmy", co może rodzić ciekawe dylematy dla miłośników grzebania w korzeniach 8).)

Nawiasem... Szło o to, że matkę Adama posądzano o pochodzenie z tych frankistów, co to im niedawno Tokarczuk poświęciła ceglaste (to nie jest zarzut) "Księgi Jakubowe", a z których niewątpliwie wiodła się mickiewiczowa żona, Celina (córka Marii Szymanowskiej, jak wiemy).

Skądinąd... Z frankistów był ponoć i sam Boy:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Frankiści#Znane_osoby_związane_z_frankizmem (https://pl.wikipedia.org/wiki/Franki%C5%9Bci#Znane_osoby_zwi.C4.85zane_z_frankizmem)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 05, 2016, 12:38:53 pm
Skoro tu już było o Dawkinsie i trzyletnim drukowanym wiadomym pierwszeństwie Mistrza, to dodam, co odkryłem wczoraj, kończąc lekturę "Apetytu na cuda" tegoż Anglika.
Otóż na stronach 238-240 w. w. książki Dawkins pisze DOKŁADNIE to samo, o czym opowiada Mistrz w "De impossibilitate...", może z tą różnicą, że odpowiednikiem panaLemowych mamutów jest u Dawkinsa kichający dinozaur (piszę to w przekonaniu, że czytelnik zna historię dra Kouski).
Ponieważ w naszym Kosmosie na ogół późniejsze nie bywa przyczyną wcześniejszego, zachodzi taka oto alternatywa co do pierwszej koincydencji: albo pan Dawkins (1976) zerżnął był od pana Lema (1973), albo myślał równolegle. Ponieważ po angielsku wyszło to dopiero w 1984, byłbym bardziej niż stanowczo za równoległością.
Gdy natomiast mówimy o przypadku drugim, to wchodzą w grę lata 1971 (polski) i 1979 (angielski) "Próżni" versus 2013  (Dawkinsowe "Cuda"). Teoretycznie zatem inspiracji wykluczyć nie można, lecz nic konkretnego (twardego, dowodliwego) rzec się nie da. Też obstawiam równoległość.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 05, 2016, 08:13:37 pm
Również obstawiam równoległość z wymienionych już przez Ciebie powodów.

Swoją drogą: można tu mówić o wielkim pechu Mistrza, że nie był autorem anglojęzycznym. (Paradoksalnie póki blok wschodni istniał, mniej to się w oczy rzucało, bo Ruskie ;) nie mając własnego myśliciela tej klasy, naszego lansowali - a to "Solaris" nakręcili, a to do Biurakanu zaprosili; po upadku układu dwubiegunowego myśl Lema jakby się trochę w próżni znalazła, na uboczu światowych trendów, i kto inny laury zbiera, nawet jak wpadł na co drugi, lub słabszy jest*.) Ech, jak pomyślę, co by było, gdyby "Summa..." w godnym przekładzie trafiła - z odpowiednim nagłośnieniem - na rynek amerykański, w latach '70. Albo choćby tylko "Fif'a" (i przyjęta została na zasadzie: "mądrze prawi", a nie "bija naszych" iście plemiennego).

* Przywołajmy tu jeszcze choćby sławę Douglasa Adamsa, któremu wszak z Mistrzem równać się nie sposób.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 05, 2016, 09:32:22 pm
Dodam:: bo jankesi, nie mająć myśliciela tej klasy, swoich furt plemiennie lansowali.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 06, 2016, 12:52:39 am
Prawda, że lansują. Ale też tam wystarczy być Clancy'm, by za geniusza uchodzić (być polecanym przez Reagana - Thatcherowej ;) jako spec od geopolityki np.), u nas być Lemem mało, by się szerzej przebic.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 06, 2016, 08:37:35 am
Raczej nie zgadzam się z Tobą. Przypuszczam, że Mistrz - z Summą i GXIV - miałby podobne kłopoty we WSZYSTKICH krajach świata (może z wyjątkiem ZSRR!), bo to jest za mądre w społecznym średnim odbiorze. Myźwa tu som Elyta!
R.
 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 06, 2016, 08:31:04 pm
Clarke - anglojęzyczny i do ekranizacji miał szczęście - się jednak przebił, a choć filozoficznie na tle Lema b. średnio, to jednak umysł pierwszorzędny, co sam Mistrz mu przyznał (cytowałem), i podobnymi kwestiami się zajmujący*.

* Pojawia się zresztą pytanie czy Patron nasz czytał "The City and the Stars", bo - choć rzecz to strasznie nierówna - mam wrażenie, że pewne istotne rzeczy mógł stamtąd podebrać, o ile nie wpadł na nie równolegle...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 06, 2016, 09:29:56 pm
Koterie, układy, biznesy, rynki, szmalec - są wszędzie. Tego Klansiego nie czytałem, więc nie mam zdania. Ale bardzo go lubię Polowanie, Kardynał, Bez skrupułów), jako autora sensacji śpiegowsko-militarno-gangsterskich. Tu znakomitością jest też Forsythe F. (genialna Pięść Boga, Dzień Szakala czy Weterani, Pasterz...)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 06, 2016, 10:44:43 pm
Tego Klansiego nie czytałem, więc nie mam zdania. Ale bardzo go lubię Polowanie, Kardynał, Bez skrupułów), jako autora sensacji śpiegowsko-militarno-gangsterskich.

Toś nie załapał... R.R. polecał M.T. - jako źródło cennej geopolitycznej wiedzy - właśnie powieści T.C. (konkretnie - jedną):
http://qz.com/583822/reagan-to-thatcher-read-a-tom-clancy-thriller-to-understand-the-soviet-union/

Tu znakomitością jest też Forsythe F.

Bo on znał te sprawy od strony praktyki, można rzec:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1497469,Znany-autor-powiesci-sensacyjnych-przyznal-ze-byl-szpiegiem
(Zresztą Fleming np. także.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 06, 2016, 11:49:36 pm
Załapałem, ale to akurat mnie nie rusza, a to, że Clancy'ego lubię czytać - owszem :-)
Dobranoc.
wdzięczny
Staszek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 12, 2016, 12:16:02 pm
Po lekturze "Planety LEMa" zdaje się, że mamy do czynienia z..."nawróceniem" pana Vargi ;)
Przystępuję do pisania tego felietonu w stanie poważnego przerażenia spowodowanego swą zawstydzającą niekompetencją, jeśli idzie o twórczość Stanisława Lema. Nie w tym rzecz nawet, że nie zaliczam się do lemologów, lemomaniaków, lemoświrów, ja najzwyczajniej w świecie o twórczości Lema posiadam wiedzę wyłącznie podstawową, ograniczającą się do znajomości kilku zaledwie fundamentalnych jego dzieł jak „Solaris”, „Bajki robotów”, „Cyberiada”, „Opowieści o pilocie Pirxie” czy „Dzienniki gwiazdowe”. Lektura opasłego tomu publicystyki tego pomnikowego autora pod sprytnym tytułem „Planeta LEMa” i opatrzonego podtytułem „Felietony ponadczasowe” mocno mnie jednak zainspirowała, aby najbliższe miesiące poświęcić nie tylko na intensywne odświeżenie wspomnianych dzieł, ale i na sięgniecie po książki, które kiedyś obszedłem szerokim łukiem – na naukę nigdy nie jest za późno.
(...)
Futurologia, jak wiadomo, to dziedzina, która doprowadza Pana Boga do płaczu ze śmiechu, nie mam wątpliwości, że Bóg, czytając dzieła przepowiadające przyszłość, wręcz tarza się, rechocząc, po nieboskłonie. Nie ma nic bardziej samobójczego przecież niż przepowiadanie przyszłości, pewien jednakowoż jestem, iż przy lekturze przepowiedni Lema mina Panu Bogu tężeje, humor go opuszcza, przerażenie może nawet w Najwyższą Istotę wstępuje, bo jeśli ktoś miał przejrzeć Boży plan, to przejrzał go Lem.

http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,21090164,wielki-pesymista-czyli-stanislaw-lem-niestety-mial-racje-varga.html?disableRedirects=true (http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,21090164,wielki-pesymista-czyli-stanislaw-lem-niestety-mial-racje-varga.html?disableRedirects=true)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 12, 2016, 04:00:39 pm
Postinfantylizm - genialne.  :)
I w tym duchu; z dopiskiem "poproszę o pieniążek...zrobię wszystko"
http://wyborcza.pl/7,75410,21107107,mity-rzeczywistosci-o-dwoch-takich-co-ukradli-ksiezyc-czyli.html?disableRedirects=true (http://wyborcza.pl/7,75410,21107107,mity-rzeczywistosci-o-dwoch-takich-co-ukradli-ksiezyc-czyli.html?disableRedirects=true)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 12, 2016, 04:34:06 pm
Polski Monty Python?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 12, 2016, 05:26:51 pm
Polski Monty Python?
Może tak, może nie -  berlińskiego spektaklu nie oglądałem.
Natomiast z ducha rzeczonej trupy jest fakt, że dla redaktora Wyborczej nabijanie się z Polaków, Pisu i Kaczorów i sprzedawanie Niemcom polskich resentymentów, fantazji, mitów, wydaje się - znów cytuję - "za grube".
To naprawdę musi być grube.  :)
Tylko  w którą stronę rozwinąć ten eufemizm? Niemiecka klisza  podpowiada mi - dosłowną.

Edyta...
Nie dziwię się już, że po takiej "promocji" niemiecka publiczność, też ta bardziej oświecona, ma taki obraz jak z ze szpalt  derSpeigla.
(http://media.wplm.pl/pictures/825/upscale_True/path/2016/12/12/825/360/b3f4fdc859c44332a58397b07c3b2b58.jpeg)
http://wpolityce.pl/polityka/319038-jak-niemiecki-der-spiegel-ilustruje-artykul-o-rosnacym-populizmie-w-europie-obrazem-jaroslawa-kaczynskiego-w-mundurze-ze-swastyka (http://wpolityce.pl/polityka/319038-jak-niemiecki-der-spiegel-ilustruje-artykul-o-rosnacym-populizmie-w-europie-obrazem-jaroslawa-kaczynskiego-w-mundurze-ze-swastyka)
Ale może te zdarzenia "kulturalne" epoki postinfantylizmu są bez związku  :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 30, 2016, 09:18:14 pm
Zapowiedzi:
Hitem wydawniczym 2017 r. powinien być „Kongres Lemologiczny", publikacja o Stanisławie Lemie i jego twórczości, w tym zapis wykładów oraz dyskusji odbywających się podczas Kongresu Lemologicznego. Odbył się on 28–31 listopada 2016 r. we Wrocławiu
http://www.rp.pl/Zycie-Dolnego-Slaska/312299826-Tajemnica-Lema-i-hymn-Rozewicza.html#ap-1 (http://www.rp.pl/Zycie-Dolnego-Slaska/312299826-Tajemnica-Lema-i-hymn-Rozewicza.html#ap-1)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 30, 2016, 09:30:18 pm
@Liv
Nie ma korelacji?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 31, 2016, 02:19:32 pm
Jan Bińczycki "Tęsknota ze Lemem":
http://ksiazki.onet.pl/tesknota-za-lemem/qvymsx
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Stycznia 17, 2017, 12:57:04 am
No i linkujemy to samo WAŻNE to samo. Dzięki, Kju :-)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 26, 2017, 08:26:20 pm
Ktoś "Topolnego i Czwartka" (i nie tylko) przeczytał ;):
http://larsikowen.salon24.pl/728152,podroz-trzynasta
http://larsikowen.salon24.pl/728261,topolny-i-czwartek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 07, 2017, 03:15:45 pm
... w "Gazecie Lekarskiej" (tytuł - "Medyczne koneksje Lema i Bułhakowa"):
http://gazetalekarska.pl/?p=31781
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 08, 2017, 07:41:49 pm
..."zamówiłem" (za wskazówką Lemologa): Domaciuk Izabela, Nazwy wlasne w prozie Stanislawa Lema. - Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Sklodowskiej, 2003, 234 s.  (bibliografia s.229-234).
http://www.wydawnictwo.umcs.eu/produkt/1667/nazwy-wlasne-w-prozie-stanislawa-lema
Marne 5,21 zł. Pojutrze dostanę pocztą do domu (za psi grosz). Zachęcam P.T. Foprumowiczów :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 08, 2017, 08:46:58 pm
Domaciuk Izabela, Nazwy wlasne w prozie Stanislawa Lema

Hohoho... Rzuciłem szybko okiem na skorowidz tej pracy i - w istocie! - przyznać muszę, że lemolog wiedział co poleca ::):
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Nazwy_własne_w_prozie_Stanisława_Lema (http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Nazwy_własne_w_prozie_Stanisława_Lema)

ps. I tym razem przeniosłem dwa ostatnie posty w stosowniejsze miejsce, poniekąd gwoli podniesienia rangi tej informacji.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 08, 2017, 10:32:13 pm
Cytuj
Domaciuk Izabela, Nazwy wlasne w prozie Stanislawa Lema.
No i niby fajnie. Gdyby nie? Z tyłu głowy dziurką ciurka. Taki cytacik...
W ogóle, tak zwane rozbieranie wierszy przypomina mi rozbieranie takiej pani, która w miarę jak się z niej zdejmuje kolejno odzież, staje się coraz mniej urocza...
Uff - to o wierszach.  ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Marca 08, 2017, 10:50:39 pm
..."zamówiłem" (za wskazówką Lemologa): Domaciuk Izabela, Nazwy wlasne w prozie Stanislawa Lema.
lemolog wiedział co poleca ::):

Zachcialem wyjasnic: wskazuwka to nie polecenie ni z tego ni z owego.
Prosto na pytanie SR o tym, czy zajmuje sie ktos wymyslonymi przez Lema imionami wlasnymi, podalem dane znanej mi ksiazki.
Nu a teraz nech WszP SR nam powie, na co mu to trzeba? :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Marca 08, 2017, 11:21:15 pm
No co Ty? Prosta ciekawość. I może będę miał jakieś konkluzje po obejrzeniu? Tym bardziej, że taniocha...
R
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 09, 2017, 01:30:54 pm
No i niby fajnie. Gdyby nie? Z tyłu głowy dziurką ciurka. Taki cytacik...
W ogóle, tak zwane rozbieranie wierszy przypomina mi rozbieranie takiej pani, która w miarę jak się z niej zdejmuje kolejno odzież, staje się coraz mniej urocza...

Ten cytacik to Lem?

A co do meritum, to ja też nie jestem entuzjastą zabaw spod znaku "co poeta miał na myśli", ale akurat lemowskie nazewnictwo jest na tyle specyficzne (a nieoficjalnie było nawet jeszcze bardziej, jak wynika ze "Sknoconego..."), że fajnie, iż się tym ktoś na serio zajmuje (w sensie samego skatalogowania, niekoniecznie zaraz analiz). Przy czym - jak pamiętam z dawniejszych dyskusji (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1479.msg61802#msg61802) - nie jest to jedyna taka praca (i - jak zwykle - od lemologa o tym wiemy 8)).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 30, 2017, 05:17:22 pm
Lemem ilustrowany art o niemożności kontaktu z obcymi cywilizacjami:
http://astronomy.com/bonus/alien-contact (http://astronomy.com/bonus/alien-contact)

Dodatkowo wpadł drugi : Relatywizm językowy w ujęciu fabularnym Stanisława Lema.
Czyli hipoteza Sapira-Whorfa
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_Sapira-Whorfa (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_Sapira-Whorfa)
...w prozie S.Lema:
http://uranos.cto.us.edu.pl/~rozmowa/tambor.htm (http://uranos.cto.us.edu.pl/~rozmowa/tambor.htm)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 30, 2017, 05:59:15 pm
Coś jeszcze a propos:
Ja żałuję, że nie doczekał angielskiego wydania "Summy Technologiae" i dosyć entuzjastycznego przyjęcia tej książki przez świat naukowy

Tj. dwie recenzje "Summy...":
1. "Cybernetic Futures: Stanislaw Lem, Summa Technologiae", Andrew Pickering (z "Technology and Culture" wydawanego przez The Johns Hopkins University):
https://muse.jhu.edu/journal/194
2. "Devourer of Encyclopedias: Stanislaw Lem's 'Summa Technologiae'", David Auerbach* (z "Los Angeles Review of Books" prowadzonego przez dziekana jednego z wydziałów University of California):
https://lareviewofbooks.org/article/devourer-of-encyclopedias-stanislaw-lems-summa-technologiae/

* Nawiasem: autor tego tekstu zgadza się najwidoczniej z Mistrzem, że komputer jest głupi ;):
https://nplusonemag.com/issue-13/essays/stupidity-of-computers/

ps. Postaram się w wolnej chwili wyszperać wszystkie dostępne on line recenzje anglojęzycznego wydania "Summy..." spełniające jakie-takie standardy. Prawdę mówiąc szukałem czegoś z prasy poświęconej ściślejszym dziedzinom, ale poza - linkowanym już przez skrzata - tekstem z "New Scientista" znalazłem tylko to (nie są to, żadną miarą, recenzje "Summy...", których poszukiwałem - pierwszy link to dłuższy tekst poświęcony Mistrzowi, drugi - list do redakcji wskazujący na prekursorstwo "Formuły Lymphatera" w pewnym modnym dziś obszarze rozważań... niemniej... chyba warto się podzielić...):
https://www.newscientist.com/article/mg23231002-100-stanislaw-lem-the-man-with-the-future-inside-him/
https://www.newscientist.com/letter/mg23130850-800-11-stanisaw-lem-was-there-and-there/

Edyta ;):
Jeszcze jedno, poboczne, znalezisko:
"The Future According to Stanisław Lem", Ezra Glinter (http://forward.com/author/ezra-glinter/) ("Paris Review" (https://en.wikipedia.org/wiki/The_Paris_Review)):
https://www.theparisreview.org/blog/2014/09/12/the-future-according-to-stanislaw-lem/
Mam wrażenie, że tekst ów powstał również na fali dostrzegania "Summy..." (czas, spory fragment jej poświęcony), choć "Kongres..." ma za punkt wyjścia.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 07, 2017, 10:17:32 am
Kraków, 23 II 1992
Pan Jan zawiózł mnie do Stanisława Lema. Solidne, nowe osiedle za miastem, oczywiście dewizowe (Lem jest najbogatszym polskim pisarzem w dziejach), ale nie widać chodników i błoto po kostki. Lem wyglądał dokładnie tak, jak swego czasu wyobrażaliśmy sobie człowieka przyszłości: duża łysa mózgoczaszka i nic więcej. W szkole pasjonowaliśmy się jego Astronautami, które łódzki "Głos Robotniczy" drukował w odcinkach, i miałem parę pytań z astrofizyki, bo jeśli ludzkość ma jakąś przyszłość, to tylko w kosmosie, ale Lem, w przeciwieństwie do tamtych krakusów przy obiedzie, bez przerwy mówił i nie dopuszczał mnie do głosu, jakby się bał, że powiem (palnę) coś żydowskiego lub zadam jakieś niedyskretne pytanie, zwłaszcza że dwie starsze panie, które podawały herbatę, wyglądały na święte katoliczki. Nie miałem mu tego za złe, bo nawet Żydzi mało znaczą wobec wieczności i nieskończoności. Ani tego, że podróże międzyplanetarne jego Astronautów drukowane w 1951 roku zaczynały się "po upadku ostatniego państwa kapitalistycznego", bo nawet geniusz musi być czasem pragmatykiem, a poza tym był to bezpretensjonalny i porządny facet. Polański, u którego rozmowa też była monologiem, gestykulował, chodził, biegał, skakał, a Lem siedział nieruchomo, jakby nie miał rąk ani nóg, tylko mówiącą głowę.
Taki zapisek - można pobawić się w odgadywanie autora.  :)
Dopiszę go wieczorem.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 07, 2017, 11:28:33 am
Grynberg.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 07, 2017, 12:17:05 pm
Cytuj
ale Lem, w przeciwieństwie do tamtych krakusów przy obiedzie, bez przerwy mówił i nie dopuszczał mnie do głosu, jakby się bał, że powiem (palnę) coś żydowskiego
Może się jednak nie bał i panowie porozmawiali, bo w pierwszym rozdziale  Tako rzecze... - przy okazji opowieści o ukrywaniu znajomego Żyda - Lem mówi:
— Nie wie pan, co się z nim stało?
— Nie miałem o nim później żadnej wiadomości. Na pewno zginął. To było w tym okropnym okresie, gdy żydowscy milicjanci, o czym później się dowiedziałem od Grynberga, wciąż jeszcze wierzyli Niemcom. Właśnie wtedy jakiś pieriewoźnik całą swoją rodzinę pomagał pakować do Treblinki (a jeśli nie pakował, to w każdym razie nie przeszkadzał i nie poszedł z nimi). Potem pytał ludzi: „Czy ja jestem mordercą?”


I w rozdziale "Lube czasy", str. 287:
— Polacy wyjątkowo silnie zaimpregnowani są na propozycje rewizji swojego stosunku do Żydów. Zawsze słyszę: nie byliśmy szmalcownikami, nie mordowaliśmy Żydów itd. Ale kim w końcu byli szmalcownicy? Niemcami? Nie chcemy patrzeć w lustro przeszłości. Czy to jest typowo polska cecha? Jak pan uważa?
— To prawda, co pan mówi o szmalcownikach. To było bardzo rozpowszechnione zjawisko. Ale na szczęście nie jest to typowo polska cecha. Niech pan zobaczy, jak późno i niechętnie Francuzi podjęli temat wydawania Żydów Niemcom. U nas problematykę tę pozostawiono pisarzom takim, jak Hanna Krall czy Henryk Grynberg, który – nawiasem mówiąc – próbuje zrobić coś niemożliwego, bo chce przedstawić trzy do sześciu milionów biografii żydowskich w czasie Shoah. To już nie jest ani sztuka, ani encyklopedia, ale spis ludności. Tymczasem pisarze polscy
uznali, że cmentarz żydowski należy do ocalałych z holocaustu, i nikt się specjalnienie wtrąca do tego, co oni tam robią. W tym oczywiście jest jakieś wygodnictwo…
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 07, 2017, 07:19:52 pm
Grynberg.
Ten właśnie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Grynberg (https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Grynberg)
Zdziwiony jestem, że dopiero w okolicach 4 setki wspomina Lema (bo jest u niego w gościach), pisarz, który z lekka obsesyjnie podkreśla żydowskość innych pisarzy i niepisarzy o których to lubi pisać. No, ale cegła ma ponad 800 stron, więc może nie tak znów późno?
Chyba jednak przez przypadek, gdyż jego cycerone po Krakowie, gdzie wpadł na kilka dni z USA by odebrać nagrodę Vincenza (nic o niej nie ma  ??? - tego https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Vincenz (https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Vincenz) )...był J.J. Szczepański.
Cytuj
Może się jednak nie bał i panowie porozmawiali,
I tak to jest z memuarami...widać, nie zauważył rozmowy by?
Może przez kontrast do tego obiadu dzień wcześniej?
Potem obiad u Pugeta. Z 10 osób przy szerokim starym stole - Szczepański, Turowicz, Krzysztof Kozłowski, koło mnie Szymborska. Obiad był smaczny, kelnerka uprzejma (wszystkich znała), ale nikt nic nie mówił - sami introwertycy. W Ameryce ktoś z gospodarzy wznosi toast, ktoś dorzuca coś zabawnego, gość honorowy odpowiada na toast albo go pytają jak mu się podoba miasto, a tu nikt o nic nie pyta, nawet o to jak widzę Polskę po tylu latach, więc jako najmłodszy też milczę. W końcu myślę sobie, siedzi przy mnie wybitna poetka, nie mogę jej ignorować, więc przechylam się do niej i mówię, że Miłosz bardzo chwali jej poezję. Przyjęła to z uprzejmym uśmiechem, ale nic nie powiedziała. Po chwili przypomniałem sobie, że to Annę Świrszczyńską Miłosz tak chwali, lecz wolałem się nie przyznać do tej pomyłki i nic już więcej nie powiedziałem. W lutym 1717 r. w Warszawie był sejm niemy, w lutym1992 r. w Krakowie niemy obiad.
Więc może Szczepański zauważył dyskomfort werbalny gościa i dał mu  Lema w rekompensacie. ;)
Z zaleceniem - gadaj Stanisław gadaj, bo co gość o nas pomyśli...i, gościa zatkało. I tylko to zapamiętał.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 07, 2017, 08:05:54 pm
Zdziwiony jestem, że dopiero w okolicach 4 setki wspomina Lema (bo jest u niego w gościach), pisarz, który z lekka obsesyjnie podkreśla żydowskość innych pisarzy i niepisarzy o których to lubi pisać. No, ale cegła ma ponad 800 stron, więc może nie tak znów późno?

A może to trzeba wiązać z tym?
Nie miałem mu tego za złe, bo nawet Żydzi mało znaczą wobec wieczności i nieskończoności.

Czyli Lem ze swoją rozległością - i swoistością - zainteresowań (ale i pewnym zamiłowaniem do spokoju i samotności) był dla niego postacią jakby stojącą obok. Z trochę innej bajki, bardziej gwiezdno-nieskończonościowo-wiecznościowej, mniej - doraźnej (gdzie przez doraźność da się nawet rozumieć wszystkie nasze ludzkie sprawy). I stąd to?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 07, 2017, 11:19:14 pm
Czyli Lem ze swoją rozległością - i swoistością - zainteresowań (ale i pewnym zamiłowaniem do spokoju i samotności) był dla niego postacią jakby stojącą obok. Z trochę innej bajki, bardziej gwiezdno-nieskończonościowo-wiecznościowej, mniej - doraźnej (gdzie przez doraźność da się nawet rozumieć wszystkie nasze ludzkie sprawy). I stąd to?
Też mi się tak zdaje. Jednak Grynberg w swoim pisaniu jest mocno ukierunkowany holokaustem. Wszystko wokół tego. U Lema to margines, a może nawet wypierany margines, co jakoś unaoczniła książka pani Gajewskiej. Drugie, to identyfikacja narodowa. U Grynberga wręcz "krzycząca". Lem pozostaje tu jednak bardziej uniwersalny, przynajmniej publicznie. Trzecie; temperament osobowość (np. G. flirciarz), no niemal wszystko, co  się na nią składa jest odmienne.
Także faktycznie, Lem na tle G. - inny kosmos.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 08, 2017, 01:16:55 pm
"NF" donosi o rychłym nowym wydaniu "Arcywizji":

http://www.fantastyka.pl/informacje/pokaz/820

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 14, 2017, 11:56:54 am
Już ostatnie zdanie o Lemie z tej grynbergowej nibykwerendy (zapis z 2006 roku).
1505 - wszyscy tu to wiemy, ale dobrze puentuje wątek poruszany ostatnio przez panią Agnieszkę Gajewską, która doszła do jakiejś granicy a jej, moim zdaniem, nie ma co przekraczać, bo inaczej i w wyniosłym Golemie XIV można zobaczyć oficera SS przemawiającego łaskawie do stojących na rampie skazanych już przez los ofiar...bycia sobą.
Zdanie pada w kontekście tematyki poruszanej przez pisarzy pochodzenia żydowskiego, głównie "Głosów w ciemnościach" Stryjkowskiego z wnioskiem...po odwilży biografia i pochodzenie miały decydujące znaczenie.
A rzeczone zdanie takie - Jedynie genialny Lem wymknął się biografii i wybrał wolność w kosmosie.
Prawda, że lapidarnie celne?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 14, 2017, 07:43:29 pm
Prawda, że lapidarnie celne?

Prawda. I sprawę nam idealnie zamyka/podsumowuje.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 18, 2017, 01:47:10 am
Taka praca...

Marek PĄKCIŃSKI
Ciało, płeć i wstyd komunisty (na marginesie fantastycznonaukowych powieści utopijnych Stanisława Lema z lat pięćdziesiątych XX w.)

http://napis.edu.pl/pdf/Napis018_artykuly/NAPIS-2012_SERIA-XVIII_s245-270_Marek-Pakcinski.pdf

Tytuł by się zdawał prowokacyjnym, i sugerował, że rzecz wpisze się w nurt "patriotycznego" odbrązowiania Lema na siłę, a tymczasem nic z tych rzeczy. Artykuł jest raczej zrównoważony, i choć może nie zagłębia się w "Obłok..." ze strony, którą bym uznał za najciekawszą, zawiera sporo interesujących - zwł. w kontekście obecnych - biograficznych - o Mistrzu dyskusji - spostrzeżeń.

Aha, godzi się odnotować, iż rzecz ukazała się w czasopiśmie „Napis”, seria XVIII 2012 (z podtytułem "TABU I WSTYD"):
http://napis.edu.pl/napis2012_st.html

ps. Pewien paradoks - abstrakcik w ingliszu gwoli zareklamowania tekstu napisanego po polsku:

This article is an attempt to answer the question: what causes prompted the authors of utopian science fiction novels, that appeared during the communist period (mainly in the fifties of the twentieth century) in Poland and the Soviet Union, to adopt a particular convention of presenting the human body, and especially — the woman’s body? The analysis of these works (The Astronauts [Astronauci] and Obłok Magellana novels by Stanislaw Lem and Yvan Yefremov’s Andromeda: A Space–Age Tale) is carried out in a dialogue with the concepts of Jacques Lacan and Slavoj Žižek, as well as Judith Butler or contemporary sociologists (Chris Shilling), regarding body image and an idealistic element contained in the Marxist–Leninist ideology, which is the theoretical basis of the utopian vision of a society of the future. Psychoanalytic and deconstructive reading of Lem’s and Yefremov’s texts lead the author of this article to the conclusion that the image of the female body (and therefore, of inseparable from human sexuality of shame) undergoes here a sort of “politicization” in relation to a vision of capitalism as a “dark vortex” of life governed by drives, mediated falsely by logos. However, the image of femininity and sexuality, included in the novels, refer to the early Gnostic version of Christianity (among others to opinions by Marcion, Valentinus, the Syrian’s “encratites”), raising hope to transform body by eliminating areas of drives, but the place of the Gnostic “salvation of the soul” in the communist utopias is occupied by the progress, understood as an increase in knowledge and an achievement of the ideal of the ultimate end of human history through a union with nature.

EDIT:
Trochę informacji o autorze powyższego tekstu, doktorze hab. literaturoznawstwa i pisarzu SF:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Pąkciński (https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Pąkciński)
http://www.encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Marek_Pąkciński (http://www.encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Marek_Pąkciński)

Skądinąd: Lem czytał jego debiutancki tomik, i tak potem rzekł Beresiowi:

"Był kiedyś taki młody człowiek, zaczął pisać mając szesnaście lat, nazwiska nie pomnę, Pąkciński zdaje się, który napisał utwór Planeta owadów. Obawiałem się o niego, bo jeśli ktoś w tym wieku zaczyna pisać tak biegle, objawiając przy tym umiejętność naśladowania zewnętrznych objawów prozy wysokiego lotu, w tym wypadku Borgesa, to nie najlepiej rokuje na przyszłość."
"Rozmowy ..."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 19, 2017, 11:58:24 pm
O Lemie pośrednio:
Dziś Irena Tuwim znana jest przede wszystkim jako autorka przekładu "Kubusia Puchatka", o którym sam Stanisław Lem mówił, że jest lepszy od oryginału A. Milne'a.

ale gdzież Lem tak rzekł? :-\

http://www.polskieradio.pl/8/410/Artykul/1745780,Irena-Tuwim-szokowala-swoimi-wierszami (http://www.polskieradio.pl/8/410/Artykul/1745780,Irena-Tuwim-szokowala-swoimi-wierszami)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 20, 2017, 01:46:37 am
ale gdzież Lem tak rzekł? :-\

Przypuszczam, że powołali się w tym twierdzeniu albo na Wikipedię (bo w niej to od niedawna jak byk), albo też bezpośrednio na red. Borończyka z "Wyborczej", który to napisał (i którego w Wiki za źródło podają):
http://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,20828972,irena-tuwim-matka-puchatka-sylwetka.html?disableRedirects=true

Trze by do tego red. jaki mail z zapytaniem skrobnąć skąd informacje czerpał (zwł. że kwiecistości o tępych nożach również tam serwuje).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Kwietnia 20, 2017, 08:50:29 am
O Lemie pośrednio:
Dziś Irena Tuwim znana jest przede wszystkim jako autorka przekładu "Kubusia Puchatka", o którym sam Stanisław Lem mówił, że jest lepszy od oryginału A. Milne'a.
ale gdzież Lem tak rzekł? :-\

Stanisław LEM. Lektury dzieciństwa. - Dekada Literacka, 1992, №11/12:

"Bardzo rzadko zdarza się, aby tłumaczenie było lepsze niż oryginał. Znam jeszcze jeden taki przypadek. Kubuś Puchatek Ireny Tuwim jest to książka genialna. Natomiast tę panią, która zrobiła z Puchatka jakąś Frędzlę Phi Phi, to ja bym tępym nożem zamordował za to, co ona zrobiła z tej książki. A tych, którzy ją za to chwalili ... nie będę mówił, co się powinno z nirni zrobić. Ten pełen niezwykłego wdzięku tekst został po prostu wykastrowany. Natomiast Irena Tuwim dokonała tego, co jest takie rzadkie. Dokonała genialnej transformacji w język polski. Wymyśliła to urocze imię Puchatek. Ta książka ma tę dziwną właściwość, że zupełnie się nie starzeje. Wytrzymuje najtrudniejszą ze wszystkich prób - próbę czasu. Są książki, które z nami rosną, które „przenosi" się w wiek dorosły i potem odkrywa się je na nowo".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 20, 2017, 10:22:51 am
Lemologu, jesteś ozdobą, skarbem i wyrocznią!!!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 20, 2017, 11:14:50 am
Stanisław LEM. Lektury dzieciństwa. - Dekada Literacka, 1992, №11/12:

"Bardzo rzadko zdarza się, aby tłumaczenie było lepsze niż oryginał. Znam jeszcze jeden taki przypadek. Kubuś Puchatek Ireny Tuwim jest to książka genialna. Natomiast tę panią, która zrobiła z Puchatka jakąś Frędzlę Phi Phi, to ja bym tępym nożem zamordował za to, co ona zrobiła z tej książki. A tych, którzy ją za to chwalili ... nie będę mówił, co się powinno z nirni zrobić. Ten pełen niezwykłego wdzięku tekst został po prostu wykastrowany. Natomiast Irena Tuwim dokonała tego, co jest takie rzadkie. Dokonała genialnej transformacji w język polski. Wymyśliła to urocze imię Puchatek. Ta książka ma tę dziwną właściwość, że zupełnie się nie starzeje. Wytrzymuje najtrudniejszą ze wszystkich prób - próbę czasu. Są książki, które z nami rosną, które „przenosi" się w wiek dorosły i potem odkrywa się je na nowo".
A nóż ten był do chleba...Puchatek powinien wylądować w Bibliotece Lema:)
Dzięki lemologu:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 20, 2017, 12:53:33 pm
Wychodzi na to, że Mistrz był krwawym przeciwnikiem wolności słowa, niestety...
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 20, 2017, 08:11:51 pm
Wolności bełkotu, raczej, bo tak genialnie lapidarnie wyraził uczucia (zgoda, tzw. niepiękne), które budzi obcowanie z bełkotem, czy to formę przekładu nieudanego mającego, czy pochwał tegoż, czy jakiekolwiek inne formy... ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 21, 2017, 12:11:23 am
Cytuj
Znam jeszcze jeden taki przypadek
Zaciekawił ten pierwszy, co uruchomiło cykl uchronnych zdarzeń, aż kulka zgłupiała ;)
(wredna teściowa upichciła znakomity obiadek i weź tu się określ kulko mająca czarne myśli w przytulnej pościeli)
Tu cały wywiad. Strona 11 i dalej (dla leniuszków, ten pierwszy przypadek to Grabiński po niemiecku)
http://nowadekada.pl/wp-content/uploads/2015/12/Dekada-Literacka-1992-nr-11-12-47-48.pdf (http://nowadekada.pl/wp-content/uploads/2015/12/Dekada-Literacka-1992-nr-11-12-47-48.pdf)
A tak przy okazji - niezły zbieg. Maziek czytnął lorda Jima, ja zupełnie oddzielnie i całkiem przypadkowo akurat teraz poczytuję "Życie Conrada - Korzeniowskiego" według Najdera (czasem życie ludzi jest zanacznie ciekawsze niż to co napisali).
 W każdym razie dużym skrótem skojarzeń;
Najder -> zapalniczka -> konspira -> PPN... i w końcu, ku wielkiemu zdziwieniu -> Lem.
Pewnie Szczepański łącznikiem, tym niemniej, wiecie coś bliżej o tej stronie działalności patrona?
Stale współpracowali z tą organizacją m.in. Władysław Bartoszewski, Aleksander Gieysztor, Gustaw Herling-Grudziński, Józefa Hennelowa, Jerzy Holzer, Leszek Kołakowski, Marcin Król, Wiktor Kulerski, Stanisław Lem, Jan Józef Lipski, Jerzy Lerski, Tadeusz Mazowiecki, Andrzej Micewski, Wojciech Roszkowski, Wojciech Włodarczyk, Roman Zimand.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Porozumienie_Niepodleg%C5%82o%C5%9Bciowe (https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Porozumienie_Niepodleg%C5%82o%C5%9Bciowe)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 21, 2017, 12:29:15 am
wiecie coś bliżej o tej stronie działalności patrona?

Niewiele, w zasadzie tylko to, że m.in. pod pseudonimem Chochoł analizy dla nich pisał, w tym słynne "Prognozy Chochoła", które paryska "Kultura" w numerze 3/366 z roku 1977 zamieściła, i tekst pt. "Paradoksy sowietyzacji".

Dwa nazwane potem w skład wyboru ważniejszych pism PPN weszły:
http://www.kwadryga.com/product_info.php/praca-zbiorowa-polskie-porozumienie-niepodleglosciowe-wybor-dokumentow-p-3142
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 21, 2017, 12:32:20 am
Nie mam wielkiego zaufania do wiki w kwestiach polityczno-historycznych, lecz pamiętam, że Mistrz był łaskaw - ćwierć wieku temu - wyjawić mi swój udział jako "Znawca", i nawet pokazał chyba parę kawałków.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Kwietnia 21, 2017, 08:52:24 am
Nie mam wielkiego zaufania do wiki w kwestiach polityczno-historycznych, lecz pamiętam, że Mistrz był łaskaw - ćwierć wieku temu - wyjawić mi swój udział jako "Znawca", i nawet pokazał chyba parę kawałków.

A do mnie masz?

Lem a PPN - publikacje:
1. Lem jako Chochoł:
1) Prognozy Chochoła // PPN. – 1978. – Nr. 14.
Prognozy Chochoła // Kultura (Paris). – 1978. – Nr. 3. – S. 3-13.
2) Paradoksy sowietyzacji // PPN. – 1978. – Nr. 27.

2. Lem jako P.Znawca:
1) W oczach Sowietów // Kultura (Paris). – 1983. – Nr. 11. – S. 37-41.
2) Stan rzeczy // Kultura (Paris). – 1984. – Nr. 7/8. – S. 65-72.
3) Znaki zapytania // Kultura (Paris). – 1984. – Nr. 10. – S. 3-14.
4) Czynnik psychologiczny // Kultura (Paris). – 1984. – Nr. 12. – S. 7-13.
5) Lekcja katastrofy // Kultura (Paris). – 1986. – Nr. 6. – S. 9-16.
6) Żydzi nowego świata a stara Europa // Kultura (Paris). – 1986. – Nr. 7/8. – S. 137-147.
7) Czy mamy życzyć Gorbaczowowi powodzenia? // Kultura (Paris). – 1987. – Nr. 4. – S. 73-86.
8 ) Pytania, problemy, zagrożenia // Kultura (Paris). – 1988. – Nr. 1/2. – S. 67-78.
9) Diagnozy i prognozy // Kultura (Paris). – 1988. – Nr. 5. – S. 24-32.
10) Fakty, domysły, oczekiwania // Kultura (Paris). – 1988. – Nr. 6. – S. 43-55.

"Z pisaniem do „Kultury" wiąże się bardzo zabawna historia, która dobrze charakteryzuje Giedroycia. Chodziło o to, aby władze polskie nie rozszyfrowały, kto to jest Znawca. Trzeba było więc działać zgodnie ze wszystkimi regułami konspiracji. Giedroyc dzwonił więc do mnie i mówił: podobno zna pan Znawcę. Proszę mu więc przekazać... Było to jak zabawa dzieci w konspirację."
(Lem S., Wiedeń: Mrówka w ementalerze // Polityka (W.). –  1997. – Nr.31. – S. 33-35)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 21, 2017, 10:01:04 am
Oczywiście, Wiktorze, do Ciebie mam jak najbardziej :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 21, 2017, 05:08:35 pm
Ależ się Panowie spisali - dzięki:)
W dodatku te artykuły są dostępne w bezpłatnym archiwum Kultury - na razie przeczytałam o Czarnobylu i scjentologii (znaczy oddzielnie;)
Znalazłam też 3 napisane pod własnym nazwiskiem - S.L.
Wrzucę je do wątku z felietonami:)
Może któryś nadałby się do wyboru felietonów w WL? Obiecująco brzmi "Świat i Polska" - z 1992r.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 21, 2017, 06:16:10 pm
Ty, jak właściwie na tej stronie "Kultury" tych tekstów szukać (chętnie bym pomógł w kwerendzie)? Bo wyszukiwarka tam strasznie nieintuicyjna, ten artykuł o scjentologii i jeszcze "W cieniu powodzi" znalazłem (bo się uparłem, skoro napisałaś, że są), ale z największym trudem. Z "GW" i oboma TP ;) takich problemów nie było...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 21, 2017, 06:31:31 pm
 
Cytuj
tym niemniej, wiecie coś bliżej o tej stronie działalności patrona?
Trochę odpowiedziałem sobie sam przy pomocy kolejnego wywiadu z Dekady  :)
Ale dziś gdy piszę felietony dla „Tygodnika Powszechnego”, to też, jak już nieraz mówiłem, taki malutki ksiądz rodzi się w mojej piersi. To nie jest cenzura marksistowska, ale zawsze coś. Nie wszystko można powiedzieć. Czy też nie wszystkie poglądy wypada głosić na tych łamach. I ten mały ksiądz mnie powściąga. Wtedy działo się tak głównie dlatego, że ja po prostu nie jestem pisarzem politycznym. Owszem miałem okres publicystyczny. Występowałem najpierw jako Chochoł (1), a potem już z Wiednia pisywałem regularnie do paryskiej „Kultury” jako Znawca. Ale wtedy mogłem już sobie pozwolić na wszystko. Szereg tych artykułów o rozmaitym ciężarze gatunkowym kończyłem zazwyczaj jakimś soczystym przekleństwem pod adresem pana generała Jaruzelskiego, wyrażając nadzieję, że wicher historii go zmiecie. I tak dalej, i tak dalej.
Przy okazji rzucam linkę, niepomny byłaby już tu gdzieś?
http://www.dekadaliteracka.com.pl/?id=1220&siteback=archiwum (http://www.dekadaliteracka.com.pl/?id=1220&siteback=archiwum)
Tym niemniej, warto było wrzucić ten kamyk, choćby dla...lawiny Lemologa  :D
Dzięki, dzięki wielkie ikstokrotne mister eL.
Jest co czytać na jakiś czas. Pierwszy na ząb poszedł chochoł.
Średnie, ale ze smaczkami. Czasem miałem wrażenie, jakbym czytał o początkach III RP. I ten passus o dziennikarzach, he... 8)
Tu on
http://static.kulturaparyska.com/attachments/10/91/691416481ab1ec6ff71c8b8fd744b2c007218703.pdf (http://static.kulturaparyska.com/attachments/10/91/691416481ab1ec6ff71c8b8fd744b2c007218703.pdf)
Ola potem poogarnia te linki...pozamiata czyli..eeep?  ::)
Cytuj
"Z pisaniem do „Kultury" wiąże się bardzo zabawna historia, która dobrze charakteryzuje Giedroycia. Chodziło o to, aby władze polskie nie rozszyfrowały, kto to jest Znawca. Trzeba było więc działać zgodnie ze wszystkimi regułami konspiracji. Giedroyc dzwonił więc do mnie i mówił: podobno zna pan Znawcę. Proszę mu więc przekazać... Było to jak zabawa dzieci w konspirację."
Tiaa, jeśli spirytus movens zabawy, czyli zapalniczka, była wtedy jeszcze czynna, to rzeczywiście niezły komediodramat. Władza, miała w końcu informację zwrotną o swych poczynaniach i perspektywach od największych mózgów krajowych i zagranicznych, sama pozostając przy tym dziewiczo naiwną. Znaczy, zgrywając taką. Zresztą w linkowanym, sam Lem przyznaje, że drugi obieg był tolerowany.
A może nawet kreowany.
Cytuj
Ty, jak właściwie na tej stronie "Kultury" tych tekstów szukać
Pod tym linkiem. I z boku menu, po prawo, kliknąć w napis np. kultura 78 i otworzy się -> pobierz pdf.
http://www.kulturaparyska.com/pl/historia/publikacje/1978 (http://www.kulturaparyska.com/pl/historia/publikacje/1978)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Kwietnia 21, 2017, 06:44:45 pm
Cytuj
sam Lem przyznaje, że drugi obieg był tolerowany.
A może nawet kreowany.

Dla mnie dowodzi to tylko mądrości (rozsądku, sprytu, inteligencji etc.) komuszej władzy, zwłaszcza w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, której elita elit (Jaruzelski, Rakowski, Kiszczak, Urban), przypuszczam, świetnie rozumiała, że umiarkowana opozycja, z kontrolowaną konspirą i bibułą, są jej jak najbardziej na rękę.

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 21, 2017, 07:20:10 pm
Cytuj
Może któryś nadałby się do wyboru felietonów w WL? Obiecująco brzmi "Świat i Polska" - z 1992r.
Obiecująco, ale...jest to po prostu felieton znany jako "Sex wars, czyli świat i Polska".
No, z bonusikiem. Znany tekst z biblioteki GW kończy się rozdziałem 5, a w oryginale jest jeszcze rozdział 6 i 7.
Jest to podsumowanie warstwy ogólnej, w sumie bieżączka` 92, opinia o sytuacji Polski w pierwszych latach "wolności", w aspekcie trochę politycznym, trochę gospodarczym...że kiepsko, że jeszcze z 15 lat...i z wiarą w - nowe pokolenie!  ;D
http://static.kulturaparyska.com/attachments/b5/fa/c7a50c205771621cb2c9e262b6379638145eefbe.pdf (http://static.kulturaparyska.com/attachments/b5/fa/c7a50c205771621cb2c9e262b6379638145eefbe.pdf)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 21, 2017, 10:50:42 pm
Cytuj
Może któryś nadałby się do wyboru felietonów w WL? Obiecująco brzmi "Świat i Polska" - z 1992r.
Obiecująco, ale...jest to po prostu felieton znany jako "Sex wars, czyli świat i Polska".
Czyli 1505...i zostaje sprzątanie ::) >:(;)
Przeczytałam art  pt. Żydzi nowego świata a stara Europa.
Wbrew pozorom -  rzecz o katastrofie w Czarnobylu - a tytułowymi Żydami są w ocenie Lema - Amerykanie (dla Niemców).
M.in. zatrzymał kawałek:
Czernobylska katastrofa jak szkło powiększające uwyraźniła zbiorowe pomieszanie umysłowe Niemców. W politycznej diagnostyce dla ich stanu nie da się już używać grzeczniejszych terminów. Tylko hasło "zbiorowy obłęd samobójczy lemingowego rodzaju" może sprostać temu, co dzieje się w RFN. Powojenny program SPD po kawałku ulega anulowaniu. Różnice między
starą SPD i zielonymi,  którzy mają program na nie, ale nie mają żadnego programu na tak, maleją. Jest coś niesamowicie groź­nego w tej powtarzającej się skłonności Niemców do ześlizgu w taką czy inną irracjonalną skrajność. 

Kategoria "co wymyślił Lem"? 1986 - lemingi?;)
http://static.kulturaparyska.com/attachments/1c/74/b7942a88a692c6c44f799e81e4f7afa69d5e534f.pdf#Page=69 (http://static.kulturaparyska.com/attachments/1c/74/b7942a88a692c6c44f799e81e4f7afa69d5e534f.pdf#Page=69)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 22, 2017, 08:27:04 am
Kategoria "co wymyślił Lem"? 1986 - lemingi?;)

Chybanie ;). Co Mistrz wymyślił, to wymyślił, ale wcześniej taka piosenka była:

Album z października 1971:
https://en.wikipedia.org/wiki/Pawn_Hearts
Zespół n/w:
https://en.wikipedia.org/wiki/Van_der_Graaf_Generator
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 22, 2017, 12:03:23 pm
Tchórzami są ci, którzy uciekają dziś,
gdy bitwa się rozpoczyna...
wojny bez noży, walczmy swym życiem,
Lemingi niczego nie uczą;
Śmierć nie oferuje nadziei, musimy iść po omacku
po nieznaną odpowiedź:
zjednoczmy swą krew, umniejszmy tę powódź,
zapobiegnijmy katastrofie...

Są inne sposoby niż krzyk w tłumie:
to robi nas trybami nienawiści.
Spójrz dlaczego i gdzie jesteśmy,
spójrzcie na siebie, na gwiazdy, na kres
Co nam pozostało, jeśli nie żyć
w nadziei zbawienia
wnuków naszych wnuków?

Co nam pozostało, jeśli nie żyć?
By zbawić maluczkich?

Co nam pozostało, jeśli nie próbować?



Panie, to jest poezja, to ma wymiar egzystencjalny, a nie tam...diagnoza polityczna jakiejś formacji (o co w gruncie chodzi w tym współczesnym używaniu słówka: leming) czyli akcenty;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 22, 2017, 04:30:19 pm
Pani, ale czy słowami tej poezji zwolennik użycia słowa "lemingi" o swoich przeciwnikach by nie rzekł (zakładając, że ową poezję by rozumiał ::) )?

Ale serio... Jeśli chodzi o polityczne użycie owego słówka, to zwykle za prekursora uważa się tego Pierce'a od sławetnych "Dzienników Turnera", co o nim (w tym kontekście) wspominałem (http://forum.lem.pl/index.php?topic=757.msg56364#msg56364). I teraz, zasadniczo, należałoby ustalić czy pierwszy był ten - aktywny od lat '70 (w sumie nawet '60) - amerykański white nationalist (albo jacyś jego ideologiczni kolesie), czy nasz Mistrz?
Ciekawa sprawa w sumie...

Edit:
Grzebię za odpowiedzią, z pomocą Gugli ;), bo temat mnie zainteresował. Póki co udało mi się ustalić, że za obecność lemingów w (pop)kulturze odpowiada ten (disney'owski) film z '58:
https://en.wikipedia.org/wiki/White_Wilderness_(film) (https://en.wikipedia.org/wiki/White_Wilderness_%28film%29)
A jeszcze wcześniej sięgnął po lemingowy temat Clarke'a w takim, arcybłahym (i raczej idiotycznym), opowiadanku:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Possessed_(short_story) (https://en.wikipedia.org/wiki/The_Possessed_%28short_story%29)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 22, 2017, 07:21:34 pm
Grzebię za odpowiedzią, z pomocą Gugli ;), bo temat mnie zainteresował. Póki co udało mi się ustalić, że za obecność lemingów w (pop)kulturze odpowiada ten (disney'owski) film z '58:
https://en.wikipedia.org/wiki/White_Wilderness_(film) (https://en.wikipedia.org/wiki/White_Wilderness_%28film%29)
A jeszcze wcześniej sięgnął po lemingowy temat Clarke'a w takim, arcybłahym (i raczej idiotycznym), opowiadanku:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Possessed_(short_story) (https://en.wikipedia.org/wiki/The_Possessed_%28short_story%29)
W masowej kulturze w odniesieniu do lemingów funkcjonuje określenie „masowe samobójstwo”. Mit pojawił się wiele wieków temu w Skandynawii, gdzie w ten sposób starano się wyjaśnić nagłe zmiany liczebności populacji[18]. Lemingi miałyby instynktownie dążyć do samozagłady, aby zapobiec zbytniemu zagęszczeniu populacji[11].
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lemingi#Obecno.C5.9B.C4.87_w_kulturze (https://pl.wikipedia.org/wiki/Lemingi#Obecno.C5.9B.C4.87_w_kulturze)
 8);)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 22, 2017, 07:35:05 pm
Pisząc o tych Skandynawach wikipedyczny autor podpiera się "Focusem"*, a nie jestem pewien czy ten "Focus" to takie znów wiarygodne źródło... ::)

* W przypisach to jest:
http://www.focus.pl/przyroda/lemingi-to-nie-samobojcy-6840

Jak pogrzebać w poważniejszych tekstach pojawia się pewna konfuzja, bo np. taki oto artykulik z '68 (z pisma"The American Biology Teacher") również mówi o skandynawskich korzeniach owego mitu:
http://abt.ucpress.edu/content/30/8/660
Ale znów Karl Kruszelnicki (https://en.wikipedia.org/wiki/Karl_Kruszelnicki) wskazuje disney'owskie źródło owej narracji:
http://www.abc.net.au/science/articles/2004/04/27/1081903.htm

Dlatego wolałem, zachowawczo, trzymać się Disney'a (choć Skandynawów na 100% nie wykluczam.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 24, 2017, 01:43:03 am
Wracając do tematu... Monografia "Wybrane zagadnienia z filozofii języka i religii", red. Krzysztof Bałękowski i Kamil Maciąg. A w niej praca "Rozważania nad Lemowskim ujęciem umysłu i języka", aut. Łukasz Gomułka:
http://bc.wydawnictwo-tygiel.pl/public/assets/44/(7)%20Wybrane%20zagadnienia%20z%20filozofii%20j%C4%99zyka%20i%20religii%20-%2024%20egz.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Kwietnia 24, 2017, 04:52:55 pm
Lem a PPN - publikacje:
1. Lem jako Chochoł:
1) Prognozy Chochoła // PPN. – 1978. – Nr. 14.
Prognozy Chochoła // Kultura (Paris). – 1978. – Nr. 3. – S. 3-13.
2) Paradoksy sowietyzacji // PPN. – 1978. – Nr. 27.

2. Lem jako P.Znawca:
1) W oczach Sowietów // Kultura (Paris). – 1983. – Nr. 11. – S. 37-41.
2) Stan rzeczy // Kultura (Paris). – 1984. – Nr. 7/8. – S. 65-72.
3) Znaki zapytania // Kultura (Paris). – 1984. – Nr. 10. – S. 3-14.
4) Czynnik psychologiczny // Kultura (Paris). – 1984. – Nr. 12. – S. 7-13.
5) Lekcja katastrofy // Kultura (Paris). – 1986. – Nr. 6. – S. 9-16.
6) Żydzi nowego świata a stara Europa // Kultura (Paris). – 1986. – Nr. 7/8. – S. 137-147.
7) Czy mamy życzyć Gorbaczowowi powodzenia? // Kultura (Paris). – 1987. – Nr. 4. – S. 73-86.
8 ) Pytania, problemy, zagrożenia // Kultura (Paris). – 1988. – Nr. 1/2. – S. 67-78.
9) Diagnozy i prognozy // Kultura (Paris). – 1988. – Nr. 5. – S. 24-32.
10) Fakty, domysły, oczekiwania // Kultura (Paris). – 1988. – Nr. 6. – S. 43-55.
Do kompletu - żeby było w jednym miejscu:
3. Lem jako Lem:
1) Świat i Polska // Kultura (Paris). – 1992. – Nr. 5. – S. 3-18.
2) Postscriptum // Kultura (Paris). – 1993. – Nr. 7/8. – S. 46-47 [Przedruk z: Odra (Wrocław). – Nr. 5. – 1993 – 'Kanon literatury polskiej XX wieku'].
3) Na marginesie powodzi // Kultura (Paris). – 1997. – Nr. 9. – S. 102-103.
4) Scjentologia // Kultura (Paris). – 1997. – Nr. 10. – S. 114-119.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 24, 2017, 04:58:41 pm
Posprzątałam...te Lem jako Lem - też są:)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1539.msg67929#msg67929 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=1539.msg67929#msg67929)

P.S. Nie znalazłam
- Lem "Postscriptum"
- Chochoł "Paradoksy sowietyzacji"

Gdyby ktoś...to..:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 24, 2017, 07:37:11 pm
Cytuj
2) Postscriptum // Kultura (Paris). – 1993. – Nr. 7/8. – S. 46-47 [Przedruk z: Odra (Wrocław). – Nr. 5. – 1993 – 'Kanon literatury polskiej XX wieku'].
Cytuj
P.S. Nie znalazłam
- Lem "Postscriptum"
Jest tam gdzie prowadzi namiar Lemologa. Nie jest ujęta w spisie treści, bo to ankieta podczepiona do artykułu o ankiecie Kultury.
Króciutka ta odlemowa, to dałem zrzut.
http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/postscriptum%201993_zpssbw80n8j.jpg (http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/postscriptum%201993_zpssbw80n8j.jpg)
Cytuj
- Chochoł "Paradoksy sowietyzacji"
Te paradoksy, to chyba tylko w tej zbiorczej knidze o PPNie, co już bodaj Q linkował.
http://incb.net/incb/waa/waa0638-Polskie-Porozumienie-Niepodleglosciowe-PPN-Wybor-tekstow-Londyn-Polonia-1989-Najder-Kijowski-Mazowiecki-Olszewski-Lem.html (http://incb.net/incb/waa/waa0638-Polskie-Porozumienie-Niepodleglosciowe-PPN-Wybor-tekstow-Londyn-Polonia-1989-Najder-Kijowski-Mazowiecki-Olszewski-Lem.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 24, 2017, 08:44:06 pm
Te paradoksy, to chyba tylko w tej zbiorczej knidze o PPNie, co już bodaj Q linkował.

No i w biuletynie PPN (numer 27, grudzień 1978) jeśli ktoś ma go skąd wziąć.
http://bvi.rusf.ru/lem/lb1410.htm

Do "Kultury", owszem, nie trafiły (tak, przynajmniej, wynika z dostępnych danych).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 25, 2017, 02:09:06 pm
Cytuj
2) Postscriptum // Kultura (Paris). – 1993. – Nr. 7/8. – S. 46-47 [Przedruk z: Odra (Wrocław). – Nr. 5. – 1993 – 'Kanon literatury polskiej XX wieku'].
Cytuj
P.S. Nie znalazłam
- Lem "Postscriptum"
Jest tam gdzie prowadzi namiar Lemologa. Nie jest ujęta w spisie treści, bo to ankieta podczepiona do artykułu o ankiecie Kultury.
Króciutka ta odlemowa, to dałem zrzut.
http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/postscriptum%201993_zpssbw80n8j.jpg (http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/postscriptum%201993_zpssbw80n8j.jpg)
Chodziło mi o linki do wątku z felietonami - skoro nie ma ich online, to nie wtykam ich tam:)
Ale szkoda żeby Twoje zdjęcie przepadło - może wstaw je gdzieś?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 25, 2017, 06:41:51 pm
Cytuj
2) Postscriptum // Kultura (Paris). – 1993. – Nr. 7/8. – S. 46-47 [Przedruk z: Odra (Wrocław). – Nr. 5. – 1993 – 'Kanon literatury polskiej XX wieku'].
Cytuj
P.S. Nie znalazłam
- Lem "Postscriptum"
Jest tam gdzie prowadzi namiar Lemologa. Nie jest ujęta w spisie treści, bo to ankieta podczepiona do artykułu o ankiecie Kultury.
Króciutka ta odlemowa, to dałem zrzut.
http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/postscriptum%201993_zpssbw80n8j.jpg (http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/postscriptum%201993_zpssbw80n8j.jpg)
Chodziło mi o linki do wątku z felietonami - skoro nie ma ich online, to nie wtykam ich tam:)
Ale szkoda żeby Twoje zdjęcie przepadło - może wstaw je gdzieś?
Linka do Kultury z której lemozrzutka podczepiłem, jest online.
Fragment z Lemem na końcu artykułu Czaykowskiego.
http://static.kulturaparyska.com/attachments/6d/62/94e42776fa1ce05805e58dafb39b63e1f79d3a64.pdf (http://static.kulturaparyska.com/attachments/6d/62/94e42776fa1ce05805e58dafb39b63e1f79d3a64.pdf)
Co ma przepaść?  Dyć wisi na innej lince  :)
Gdzie wstawić?  ???
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 25, 2017, 07:53:09 pm
A to jakoś się zagapiłam - ani nie znalazłam tego postscrr w Kulturze, ani nie zauważyłam linki - więc miałam na myśli wstawienie zdjęcia z Twojego bukietu - gdzieś na forum.
Żeby nie przepadło.
Zwłaszcza, że początek - celny;)
Ale skoro linka jest - to pozamiatam;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 26, 2017, 09:59:52 pm
Kolejna praca - "W labiryncie. Cenzorskie recenzje Pamiętnika znalezionego w wannie Stanisława Lema", Kajetan Mojsak (Instytut Badań Literackich PAN, Warszawa):
http://www.napis.edu.pl/pdf/Napis021_artykuly/NAPIS-2015_SERIA-XXI_s297-317_Kajetan-Mojsak.pdf

(Pierwotnie ukazała się w czasopiśmie "Napis" (http://napis.edu.pl/) XXI 2015, a powstała w ramach - jak to szumnie brzmi - Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 01, 2017, 09:52:05 pm
http://wyborcza.pl/7,75968,21893033,jakie-pogrzeby-taki-kraj.html?v=1&pId=44914902&send-a=1#opinion44914902
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 01, 2017, 10:05:47 pm
Zasadniczo to nie jest pisanie o Lemie, tylko cytowanie go na żywca ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 07, 2017, 09:34:24 pm
Dwie recenzje ("Śledztwa" i "Niezwyciężonego") z serwisu poświęconego horrorowi (sic!):
http://carpenoctem.pl/recenzje/sledztwo/
http://carpenoctem.pl/recenzje/niezwyciezony/

Nie są jakieś odkrywcze (najłagodniej mówiąc), acz jedna z nich niesie ciekawą interpretację... "Niezwyciężony" jako fantastyka grozy? Coś w tym jest... W końcu czym innym straszą nas najbardziej udane tytuły prozy tego typu, jeśli nie Nieznanym?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Tanaka w Czerwca 10, 2017, 06:47:07 pm
Zapowiedź:

Lem. Życie nie z tej ziemi - Wojciech Orliński
Data premiery: 2.08.2017
Liczba stron: 440
Okładka: twarda
Cena okładkowa: 49,90

„Lem. Życie nie z tej ziemi” to pierwsza w Polsce biografia autora „Cyberiady”. Korzystając z niepublikowanych dotąd źródeł, Orliński wyjaśnia duże i małe, poważne i zabawne tajemnice z życia pisarza. Jak Lem przeżył Holocaust? Czy kiedykolwiek uwierzył w komunizm? Co sobie kupił za honorarium z „Obłoku Magellana”? O co chodziło w „Solaris” i dlaczego Andrzej Wajda w końcu jednak nie nakręcił ekranizacji? Jak korespondencyjna przyjaźń z Philipem K. Dickiem przerodziła się w nienawiść, w wyniku której Dick wysłał słynny donos na Lema do FBI? Czym się różniły pierwotne wersje „Fiaska”, „Głosu Pana” i „Kongresu futurologicznego” od tego, co Lem ostatecznie wysłał wydawcy? Gdzie i kiedy Lem spróbował narkotyków i jakie miał przy tym doznania? Jak w PRL wyglądał zakup samochodu, domu, „New York Timesa”, wejściówki na Kasprowy Wierch, stacyjki do fiata czy marcepanowego batonika? I co to właściwie jest sztamajza?

https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/lem
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 10, 2017, 08:46:44 pm
Dzięki, Panie Tanaka. A nie słyszał Pan o możliwości tańszego zakupu w przypadku zapłacenia z góry w czerwcu lub w lipcu?
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 10, 2017, 11:20:23 pm
W związku z propozycją jednolitej ceny na książki to i tak dziwne, że wydawnictwo-matka od razu obniża cenę - czyli jednolita mogłaby być niższa? :-\
Ale...zajrzałam na stronę WO i parę zdań od autora:
http://wo.blox.pl/2017/03/Zycie-nie-z-tej-ziemi.html (http://wo.blox.pl/2017/03/Zycie-nie-z-tej-ziemi.html)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 10, 2017, 11:40:49 pm
parę zdań od autora

Gdzie wśród tych zdań są m.in. takie:
Cytat: W.O.
Lem w tych wywiadach wprowadzał swoich rozmówców z premedytacją w błąd. Zazwyczaj nie były to pospolite kłamstwa, tylko odpowiedzi wykrętne i wieloznaczne, odwracające naszą uwagę od głównego problemu.

I to jest b. ciekawe, bo wiąże się bezpośrednio z tym fragmentem (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1522.msg68798#msg68798) dyskusji o książce dr Gajewskiej. I coraz mniej mam wrażenie, że owo kluczenie (o które samego siebie Mistrz oskarżył w przedmowie do "Doskonałej próżni" ;)) było - jak chciał maziek - darwinowskie, coraz bardziej zaś, że programowe, na tej zasadzie, że to Dzieło się - w pewnych wypadkach - liczy, nie człowiek za nim (co jakby nas odsyła w kierunku tego fragmentu "Głosu...", który niegdyś skrzat przytaczał (http://forum.lem.pl/index.php?topic=552.msg27944#msg27944)).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Tanaka w Czerwca 11, 2017, 08:39:12 am
A nie słyszał Pan o możliwości tańszego zakupu w przypadku zapłacenia z góry w czerwcu lub w lipcu?

Niestety nie, ale też nie zgłębiałem tematu, ponieważ mam w planach kupić dopiero wtedy, gdy rabat sięgnie granic 35-40%. A do tego czasu zapewne będę zazdrościł szczęśliwym posiadaczom i czytał pierwsze (drugie, trzecie) recenzje i opinie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 11, 2017, 10:43:24 am
@ Ol
Pan Orliński pisze w linkowanym przez Ciebie blogu:
 
Cytuj
Dlaczego Lem kluczył w tak niewinnej sprawie (data emigracji ze Lwowa - S.R.)? Wydaje mi się,że udało mi się to wyjaśnić, a przynajmniej sformułować solidną hipotezę.

Jak brzmi to "wyjaśnienie", ta "solidna hipoteza"? Bo tego pan Orliński chyba nie podaje...
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 11, 2017, 10:49:11 am
Przypuszczam, że pan Orliński woli zachować swoją hipotezę dla czytelników książki, póki co. Teraz taka moda, że tajemnica niby służy sprzedawalności...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 11, 2017, 11:30:22 am
Cytuj
Lem w tych wywiadach wprowadzał swoich rozmówców z premedytacją w błąd. Zazwyczaj nie były to pospolite kłamstwa, tylko odpowiedzi wykrętne i wieloznaczne, odwracające naszą uwagę od głównego problemu.
Kończę właśnie biografię Conrada pióra Najdera. Otóż Pan C. zachowywał się dokładnie tak samo, a trochę o sobie pisał dla angielskiego czytelnika. Można to tłumaczyć szczególnie, chciał być dla Anglików wzorcem angielskości i pewne elementy biografii pod to przykrawał - kreował siebie, swą osobę, poprzez pisane dla jednak anonimowego odbiorcy.
I ogólnie, był pisarzem, artystą - a szczególnie oni tak mają - że kreują, modyfikują rzeczywistość.
(pomijam naturaliów, do których jednak Lema nie zaliczam)
Celowo, czy mimochodem - nieistotne. I tego nawet Pan Orliński jednoznacznie nie rozwikła.
Owszem, hipotezy stawiać zawsze można  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 11, 2017, 11:53:42 am
@ Liv
A czytałeś następne zdania tej autorecenzji (te po moim cytacie z bloga pana WO), co ją Ol zlinkowała?
R.

pjes: artyści tak mają, że - co do twardych weryfikowalnych faktów ich dotyczących - kręcą, przeinaczają, naginają, fałszują etc. -  bardziej niż nieartyści???
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 11, 2017, 10:04:35 pm
Szczerze powiedziawszy to nabyłem kilka książek o Lemie i prawie żadnej nie przeczytałem do końca (a niektóre rzuciłem zaraz na początku). Z przyjemnością przeczytałem oczywiście Wysoki Zamek, książkę Tomasza Lema i kawałki autobiograficzne w Tako rzecze itd. - ale całą reszta tego co się pojawiło odbieram jako dzielenie (nie tego) włosa na czworo i rozmowę ślepych mędrców o kolorach. Przypuszczam, że sam Lem u schyłku życia nie wiedział już, co to było we Lwowie, bo umysł ludzki ma rozmaite mechanizmy ratowania swej spoistości, mądrze ponazywane przez psychologów, mechanizm taki, mechanizm śmaki. To oczywiście moje bardzo subiektywne zdanie - ale więcej już książek o Lemie chyba nie kupię. Rzeczywiście jest tak, że "temat Lema" jest niewyczerpalny, ale z drugiej strony ta wiwisekcja jest bardzo "obok" i "nie na temat". To co mówię pachnie nieredukowalną złożonością Behego, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek więcej napisał o Lemie, niż on sam, chcąc, czy mimochodem. I aby dało się to wiwisekcyjnie roztłumaczyć w drobnych szczegółach bez utraty perspektywy.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 11, 2017, 10:31:05 pm
Na mój rozum, odtąd w Lemologii nic nie będzie tak jak dawniej.
Odtąd, czyli od pojawienia się nowych jakościowo biografii Mistrza, dziesięć lat po jego odejściu. Pani Gajewska, pan Drugi (zapomniałem), pan Orliński. To jest pana Lema nowe życie po życiu.
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 11, 2017, 10:50:35 pm
To jest pana Lema nowe życie po życiu.

Tylko, że to jest życie pośmiertne celebryty (i Żyda) raczej, niż mędrca, filozofa, czy choć pisarza (nic P.T. Autorom i ich trudowi nie ujmując). By żyć takim życiem nie trzeba być Lemem, wystarczy na scenie majtki zdjąć.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Czerwca 18, 2017, 01:32:57 pm
W dalekim juz 1992 roku Pan Stanislaw Remuszko napisal do "Nowej Fantastyki" humoreske "Dar stulecia" - rzeczywiscie o Lemie - z ilustracjami.
A w tym tygodniu - przez 25 lat - to przetlumaczyli na jezyk rosyjski - https://fantlab.ru/blogarticle49815
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/2)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 18, 2017, 02:34:41 pm
No wiesz co, Wiktorze? Co jeszcze odkryjesz, Tropicielu? Jak jest Pathfinder po rosyjsku?
Bardzo Ci dziękuję. Treść pamiętam słabo, ale zamysł - tak. To był numer primaaprylisowy, i chyba ilustrowany zdjęciem Mistrza z proszkiem do prania "Lem" wyprodukowanym w fabryce, którą ktoś mu podarował (??).
Nie proszę Cię o przekład z powrotem na polski (mogę pójść do Biblioteki Narodowej albo zadzwonić do ludzi, którzy zszywkę tej "NF" mają w domu), ale jedno zdanie-streszczenie mógłbyś dopisać, proszę!
Proszę Cię także Z NACISKIEM, abyś, gdy planujesz przejechać przez Warszawę (jak ostatnio Wrocław-Mińsk), ZAWSZE dawał mi szansę zaproszenia Cię na na piwo, lunch, kawę, a przynajmniej na uściśnięcie Twej dłoni na dworcu. Zwykły mejl lub zwykły telefon :-)))
Апрельский номер? Юморят? Da, tol'ko nie znaju, KAK to dopisat' w atwietie gaspadinu Sobolewowi
sługa
Staszek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 18, 2017, 02:42:23 pm
Ech, dlaczego o takich fajnych dokonaniach Stanisława Remuszki człowiek się musi od Ciebie, lemologu, dowiadywać, a na Forum oglądać go od tak przedszkolnej strony...  :'(
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Tanaka w Czerwca 18, 2017, 05:35:41 pm
Najzabawniejsze jest to, że ten tekst („Dar stulecia!”) został przedstawiony w dziale publicystycznym SF na świecie (str. 71, zaraz po rozmowie Doroty Malinowskiej z Orsonem Cardem) - nie ma go nawet w spisie treści - i w pierwszej chwili faktycznie można się było nabrać, że to na serio. Jeśli chodzi o ilustracje, to jest tam jedno czarno-białe zdjęcie S. Lema z proszkiem do prania.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 18, 2017, 05:41:54 pm
jest tam jedno czarno-białe zdjęcie S. Lema z proszkiem do prania.

Nawiasem: i na naszym Forum do oglądania ;):
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1117.msg56955#msg56955
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 18, 2017, 07:44:34 pm
Szanowny Panie Tanako, dzięki, a ma Pan może ten tekst?
Dobry primaaprylis jest taki, który nikomu nie sprawia przykrości, budzi zdziwienie i bulwersację oraz - po trzecie - wszyscy święcie wierzą, że to prawda. O ile pamiętam, tutejszych forumowiczów też udało mi się zrobić w konia :-)
R.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Tanaka w Czerwca 18, 2017, 08:19:00 pm
Tak, posiadam ten numer „Nowej Fantastyki”. Skanu zrobić nie mogę, bo nie mam takich możliwości, ale z przepisaniem nie będzie problemu - tekst krótki, szybko pójdzie. Jeśli Panu to odpowiada, mogę podesłać na priv lub wrzucić do wskazanego tematu. Oczywiście za Pańskim pozwoleniem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 18, 2017, 09:09:51 pm
Szanowny Panie, to dla mnie trochę krępujące fatygować Pana (przepisywanie), ale, jeśli Panu naprawdę nie sprawiłoby to większego kłopotu, to bardzo proszę.
Zamieścić tutaj, rzecz jasna.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Tanaka w Czerwca 18, 2017, 09:30:39 pm
Również pozdrawiam :)
A przepisywanie było po prostu przyjemne, nie ma mowy o żadnym kłopocie.
**************************


Autor: Stanisław Remuszko
Dar stulecia!

Niemal wszystkie stacje radiowe i telewizyjne na całym świecie podały na czołowych miejscach doniesienie PAP z Krakowa o przyjęciu przez Stanisława Lema prezentu w postaci kontrolnego pakietu akcji koncernu FIAT. Włoskie źródła informują, że prezes koncernu Giovanni Agnelli - zagorzały wielbiciel Lema - nosił się z tym zamiarem już od kilku lat, a całą operację, starannie przygotowaną notarialnie, sfinalizowano w pełnej dyskrecji (i przy całkowitym zaskoczeniu Lema) w Krakowie. Obdarowany, który uchodził dotąd za jednego z najzamożniejszych polskich twórców, stał się tym samym najbogatszym Polakiem i wszedł do ścisłej elity finansowej Starego Kontynentu.
W Turynie z udziałem setek biznesmenów i dziennikarzy odbył się ekskluzywny bankiet połączony z promocją przygotowywanych w tajemnicy nowych produktów włoskiego (włosko-polskiego?) koncernu. I tak jesienią ukaże się na rynku sportowy bolid „LEM 99 superturbo”, o zachwycającej sylwetce projektu Pininfariny. Furorę w całej Europie robi (patrz zdjęcie) rewelacyjny proszek do prania „Nuovo LEM”, wprowadzony masowo do sklepów równocześnie w państwach EWG i byłej RWPG. Mężczyźni w USA i Wielkiej Brytanii dosłownie oszaleli na punkcie włoskiej wody kolońskiej „LEMale”, której zapach działa ponoć zniewalająco na płeć piękną. Spośród innych wyrobów pokazanych na turyńskiej fieście, publikatory wymieniają najczęściej wyśmienite pierożki „TorLEMmini”, przeciwpancerny siedemnastostrzałowy pistolet „Don CorLEMone” kaliber 50 z tłumikiem i celownikiem laserowym, oraz fluorowaną pastę do zębów „DiLEMmato”.
Stanisław Lem, renesansowy geniusz XX wieku, zdobył światowy rozgłos jako autor książek z gatunku SF, które przełożono na 50 języków, gwar i narzeczy oraz wydano w 50 milionach egzemplarzy. Pisarstwo SF zarzucił Lem wszakże dawno, oddając się filozofii, uprawiając intensywne życie towarzysko-intelektualne oraz prywatną politykę. Od lat niekwestionowany polski kandydat nr 1 do literackiej nagrody Nobla. Mieszka w Krakowie na Klinach, dokąd właśnie zmierzają istne pielgrzymki dziennikarzy i ludzi interesu z całego świata, a listonosze ciężarówkami zwożą wory poczty (wśród depesz z gratulacjami znalazła się i taka: „FIAT voluntas Tua stop gLEMp”).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 18, 2017, 09:34:50 pm
Tanaka, a dałbyś radę jeszcze obrazki gdzie trza dodać, choćby spod linku lemologa? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Tanaka w Czerwca 18, 2017, 09:46:04 pm
W tekście z Nowej Fantastyki zdjęcie Lema z proszkiem pojawia się w tym miejscu:

Furorę w całej Europie robi (patrz zdję-
<< wklejone zdjęcie>>
cie) rewelacyjny proszek do prania „Nuovo LEM”

Z tamtymi z linku nie chciałbym kombinować, bo nie wiem co, gdzie, czy mi w ogóle wolno i czy czegoś nie pomieszam. Ale jeśli ktoś miałby ochotę mnie w tym wyręczyć, byłoby mi bardzo miło. Z góry dziękuję.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 18, 2017, 09:57:16 pm
Dobra, to poczekajmy co na to lemolog (i autor zdjęcia, a że autor zdjęcia coś nerwowy na moim punkcie, ew. wedytowywanie w/w fotografii ceduję na dowolnego chętnego, który da radę ;)).  Aha: czy dobrze rozumiem, że w tekście z "NF" tylko ta fota z proszkiem była (miałem chyba ten numer nawet ale szczegółów za cholerę nie pamiętam)?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 18, 2017, 10:00:24 pm
Tanaka II
Dałem oddzielnym, nie poprawiając Tanaki. Wersja rosyjska ma obrazki inne, a oryginalnego nie ma (jest dopiero w komentarzach). Spróbuję dokleić, bo na stronie rosyjskiej obrazek ten jest z bukietu maźka, a ten z kolei czemuś się mi blokuje. Już.. antyreklam mu przeszkadzał.
Zatem bonusowe obrazki z linki lemologa, a jedyny oryginalny to ten z proszkiem.
Hmmm...autor tłumaczenia dokonał pewnych drobnych skrótów. Nie, żebym za bardzo wnikał, ale te zauważone w sumie nieistotności, co ich nie ma, na czerwono.
wizzz.......//////////////
///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Również pozdrawiam :)
A przepisywanie było po prostu przyjemne, nie ma mowy o żadnym kłopocie.
**************************


Autor: Stanisław Remuszko
Dar stulecia!
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/1)
Niemal wszystkie stacje radiowe i telewizyjne na całym świecie podały na czołowych miejscach doniesienie PAP z Krakowa o przyjęciu przez Stanisława Lema prezentu w postaci kontrolnego pakietu akcji koncernu FIAT. Włoskie źródła informują, że prezes koncernu Giovanni Agnelli - zagorzały wielbiciel Lema - nosił się z tym zamiarem już od kilku lat, a całą operację, starannie przygotowaną notarialnie, sfinalizowano w pełnej dyskrecji (i przy całkowitym zaskoczeniu Lema) w Krakowie. Obdarowany, który uchodził dotąd za jednego z najzamożniejszych polskich twórców, stał się tym samym najbogatszym Polakiem i wszedł do ścisłej elity finansowej Starego Kontynentu.
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/2)
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/3)
W Turynie z udziałem setek biznesmenów i dziennikarzy odbył się ekskluzywny bankiet połączony z promocją przygotowywanych w tajemnicy nowych produktów włoskiego (włosko-polskiego?) koncernu.
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/4)
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/5)
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/6)
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/7)

I tak jesienią ukaże się na rynku sportowy bolid „LEM 99 superturbo”, o zachwycającej sylwetce projektu Pininfariny. Furorę w całej Europie robi (patrz zdjęcie) rewelacyjny proszek do prania „Nuovo LEM”,
(http://i172.photobucket.com/albums/w10/mmazziek/remuszko/2-LEM4.jpg)
wprowadzony masowo do sklepów równocześnie w państwach EWG i byłej RWPG. Mężczyźni w USA i Wielkiej Brytanii dosłownie oszaleli na punkcie włoskiej wody kolońskiej „LEMale”, której zapach działa ponoć zniewalająco na płeć piękną. Spośród innych wyrobów pokazanych na turyńskiej fieście, publikatory wymieniają najczęściej wyśmienite pierożki „TorLEMmini”, przeciwpancerny siedemnastostrzałowy pistolet „Don CorLEMone” kaliber 50 z tłumikiem i celownikiem laserowym, oraz fluorowaną pastę do zębów „DiLEMmato”.
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/8)
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/9)
Stanisław Lem, renesansowy geniusz XX wieku, zdobył światowy rozgłos jako autor książek z gatunku SF, które przełożono na 50 języków, gwar i narzeczy oraz wydano w 50 milionach egzemplarzy. Pisarstwo SF zarzucił Lem wszakże dawno, oddając się filozofii, uprawiając intensywne życie towarzysko-intelektualne oraz prywatną politykę. Od lat niekwestionowany polski kandydat nr 1 do literackiej nagrody Nobla. Mieszka w Krakowie na Klinach, dokąd właśnie zmierzają istne pielgrzymki dziennikarzy i ludzi interesu z całego świata, a listonosze ciężarówkami zwożą wory poczty (wśród depesz z gratulacjami znalazła się i taka: „FIAT voluntas Tua stop gLEMp”).
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49815/img/10)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Czerwca 18, 2017, 10:41:00 pm
Dzięki, Livie :-)
R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Czerwca 18, 2017, 11:25:40 pm
CDN:
https://fantlab.ru/blogarticle49816
(https://fantlab.ru/blogfiles/b49816/img/21)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 18, 2017, 11:44:43 pm
lemologu, a wiesz coś o tym jak Lem reagował na te krotochwile? Cieszył się? Irytował (jak na Oramusa za wiadomo co potem)? Bo zakładam, że miał pojęcie (skoro do zdjęcia pozował itd.)...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Tanaka w Czerwca 19, 2017, 06:49:01 am
Aha: czy dobrze rozumiem, że w tekście z "NF" tylko ta fota z proszkiem była (miałem chyba ten numer nawet ale szczegółów za cholerę nie pamiętam)?

Tak jest, tyle że nie ta wklejona przez liva (któremu przy okazji bardzo dziękuję za pomoc z obrazkami) z panem Remuszką, lecz Lema stojącego samotnie z proszkiem. Pod podanym niżej linkiem jest to fotka nr 2:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1117.msg56955#msg56955 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1117.msg56955#msg56955)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Czerwca 19, 2017, 08:50:47 am
lemologu, a wiesz coś o tym jak Lem reagował na te krotochwile? ...

Nic nie wiem. To pytanie dla skrzata.... W tym i o tym, jak Lem zareagowal na cos takiego:
(http://ic.pics.livejournal.com/lemolog/6833845/63734/63734_600.gif)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 19, 2017, 09:23:30 am
@Tanaka
Cytuj
Tak jest, tyle że nie ta wklejona przez liva (któremu przy okazji bardzo dziękuję za pomoc z obrazkami) z panem Remuszką
Acha, to zamieniam.  :)
Cytuj
Nic nie wiem. To pytanie dla skrzata.... W tym i o tym, jak Lem zareagowal na cos takiego:
(http://ic.pics.livejournal.com/lemolog/6833845/63734/63734_600.gif)
;D ;D
Miał poczucie humoru, to na pewno się ubawił.
Jak teraz ja. Trzeciej tercji nie ma.
Taki zestaw dotychczas mi świtał jedynie Marleną, a od teraz i patronem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 19, 2017, 12:08:32 pm
W tym i o tym, jak Lem zareagowal na cos takiego:
(http://ic.pics.livejournal.com/lemolog/6833845/63734/63734_600.gif)

Taak, dobre to jest  :D 8). W jakich okolicznościach powstało i na użytek którego dowcipu?

Taki zestaw dotychczas mi świtał jedynie Marleną, a od teraz i patronem.

Jeszcze i Mel był (co mi się zawsze z jedną szmirą (http://www.filmweb.pl/film/Mel-1998-153075) kojarzy). Tak te obrazki zwano, gdy już St. odpadł:

(http://liberte.pl/wp-content/uploads/2013/01/poster-depicting-karl-marx-friedrich-engels-and-lenin-unknown-400x297.jpg)

"Złączmy się, bracia, w wspólnym pochodzie,
z Gnomem na czele, z Melem na przodzie"
- Szpotański

Lem też może być, zależy od kolejności:

(https://ae01.alicdn.com/kf/HTB1xP_fRFXXXXb7aXXXq6xXFXXXz/Lenin-font-b-Engels-b-font-and-font-b-Marx-b-font-in-Leningrad-Soviet-Retro.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 20, 2017, 02:10:06 pm
Napisano, ale przeczytano tylko jeśli się zapłaci:
http://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,21977216,stanislaw-lem-czego-o-nim-nie-wiesz.html?disableRedirects=true (http://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,21977216,stanislaw-lem-czego-o-nim-nie-wiesz.html?disableRedirects=true)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Cetarian w Czerwca 20, 2017, 03:14:10 pm
Napisano, ale przeczytano tylko jeśli się zapłaci:
http://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,21977216,stanislaw-lem-czego-o-nim-nie-wiesz.html?disableRedirects=true (http://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,21977216,stanislaw-lem-czego-o-nim-nie-wiesz.html?disableRedirects=true)

Mogę się mylić, ale przypuszczam, że Orliński nie napisał w tym tekście niczego, co nie znalazło się w książce (którą zamierzam kupić) - a ta wyjdzie raptem za 44 dni.     

C.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 20, 2017, 08:34:52 pm
Napisano, ale przeczytano tylko jeśli się zapłaci:
http://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,21977216,stanislaw-lem-czego-o-nim-nie-wiesz.html?disableRedirects=true (http://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,21977216,stanislaw-lem-czego-o-nim-nie-wiesz.html?disableRedirects=true)

Mogę się mylić, ale przypuszczam, że Orliński nie napisał w tym tekście niczego, co nie znalazło się w książce (którą zamierzam kupić) - a ta wyjdzie raptem za 44 dni.     

C.

Pewnie tak - takie promo;)
Jeśli przeczytasz - to daj znać czy warto.
Ja mam problem z książkami "o Lemie" - w sensie jakoś nie lubię.
Trochę pękam w związku z książką pani Gajewskiej:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Czerwca 21, 2017, 08:54:52 am
Ja mam problem z książkami "o Lemie" - w sensie jakoś nie lubię.

a ja lubie:
(http://ic.pics.livejournal.com/lemolog/6833845/55911/55911_1000.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Cetarian w Czerwca 21, 2017, 11:18:42 am
A czy zechciałbyś może, Lemologu, podać listę pozycji dostępnych po polsku (i ewentualnie po angielsku), bo niektóre literki na zdjęciu malutkie.
 
C.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 21, 2017, 11:36:15 am
Ja mam problem z książkami "o Lemie" - w sensie jakoś nie lubię.
a ja lubie:
Niektóre z tych przez Ciebie podanych -  też lubię. Nawet bardzo:)
Zwłaszcza te "o Lemie" - z Lemem.
A która pozycja wg Ciebie (oprócz Lem i tłumacze, Awantury...Wszechświat Lema...- te czytałam i lubię) - z kategorii: o Lemie bez Lema - jest najlepsza?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Czerwca 21, 2017, 12:45:16 pm
A która pozycja wg Ciebie (...) z kategorii: o Lemie bez Lema - jest najlepsza?

Najlepsze:
1) Okołowski Paweł, Materia i wartości. Neolukrecjanizm Stanisława Lema. – W.: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2010, 562 s.
2) Płaza Maciej, O poznaniu w twórczości Stanisława Lema. – Wr.: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2006, 578 s.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 22, 2017, 01:02:23 am
Najlepsze:
1) Okołowski Paweł, Materia i wartości. Neolukrecjanizm Stanisława Lema. – W.: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2010, 562 s.
2) Płaza Maciej, O poznaniu w twórczości Stanisława Lema. – Wr.: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2006, 578 s.
Hm...właśnie przy okazji książki pana Okołowskiego pomyślałam czy w niej nie ma więcej z autora niż przedmiotu/podmiotu badań:)
Niemniej...po takiej enuncjacji - stwierdziłam: kupię.
Niestety - podobno nikt nie czyta, a tu nakład wyczerpany. Hm.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 22, 2017, 10:28:47 am
Polecam Okołowskiego i ja. Zwł., że temat osadzenia myśli Lema w tradycji demokrytejsko-epikurejsko-lukrecjańskiej w istocie godny analiz. (Acz sam się zastanawiam czy na to, że ową książkę rekomenduję większy ma wpływ, że o Lemie tam, czy też to, że kiedyś spore wrażenie na mnie zrobiła - dość pobieżna, mówiąc uczciwie - lektura jednego z polskich przekładów "De rerum natura", tego Szymańskiego.)

ps. Można zresztą, przez poczytaniem Okołowskiego - posłuchać go (i to na Twojej ongiś ulubionej ;) stronie):
http://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/936822,Futurologia-to-nie-wrozenie-z-fusow-Dlaczego-prognozy-Lema-sie-sprawdzily
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Czerwca 22, 2017, 12:53:33 pm
A czy zechciałbyś może, Lemologu, podać listę pozycji dostępnych po polsku (i ewentualnie po angielsku), bo niektóre literki na zdjęciu malutkie.
Prosze bardzo:
Rząd 1
1. Lem / Numer specjalny. Red. Jarosz A., Okoń W. – Quart (Wrocław), 2015, Nr.3/4, 247 s.
2. Okołowski P., Stanisław Lem. – W ks.: Polska filozofia powojenna, T.3(3) / Red. Mackiewicz W. – W.: Agencja Wydawnicza Witmark, 2005, s.179-204
3. Stoff A., Powieści fantastyczno-naukowe Stanisława Lema. – W.: PWN, 1983, 180 s.
4. Skibińska E. i Rzeszotnik J. (Red.), Lem i tłumacze. – K.: Księgarnia Akademicka, 2010, 405 s.
5. Lem i technika / Numer specjalny. Red. Majewski P. – Przegląd filozoficzno-literacki (W.), 2009, №1, 326 s.
6. Krajewska M., Polsko-rosyjski słownik Lemowych neologizmów. – Toruń: Wydawnictwo TNT, 2006, 164 s.
7. Acta Lemiana Monashiensis. Special «Lem» Edition / Ed. Keller L. – Acta Polonica Monashiensis (Melbourne, Australia), Leros Press, Monash University, 2003, 207 p.
8. Swirski P. (Ed.), Lemography: Stanislaw Lem in the Eyes of the World. – Liverpool: Liverpool University Press, 2014, 256 pp.
9. Stanisław Lem: horyzonty wyobraźni - Bez Porównania (K.), 2009, №1, 203 s.
10. Swirski P., Stanislaw Lem: Philosopher of the Future. - Liverpool: Liverpool University Press, 2015, 204 pp.
11. Płaza M., O poznaniu w twórczości Stanisława Lema. – Wr.: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2006, 578 s.
12. Arndt H., Stanisław Lems Prognose des Epochenendes: der Bedrohung der menschlichen Kultur durch Wissenschaft, Technologiae und Dogmatismus. – Darmstadt: Wissenschaftliche Buchgessellschaft, 2001, 228 s.
 
Rząd 2
1. Борисов В. (ред), Summa Lemologiae 2014. – E-book: http://bvi.rusf.ru/lem/sl2014.pdf
2. Jarzębski J. i Sulikowski A. (Red.), Stanisław Lem – pisarz, myśliciel, człowiek. – K.: WL, 2003, 439 s.
3. Gräfrath B., Ketzer, Dilettanten und Genies: Grenzgänger der Philosophie. – Hamburg: Junius, 1993, 360 s.
4. Stoff A. i Brzostek D. (Red.), Polska literatura fantastyczna. Interpretacje.– Toruń: Wydawnictwo UMK, 2005, 423 s.
5. Okołowski P., Filozofia i los. Szkice tychiczne. – Kraków: Universitas, 2015, 412 s.
6. Swirski P. (Ed.), The Art and Science of Stanislaw Lem. – Edmonton, Canada: McGill-Queen’s University Press, 2006, 198 pp.
7. Swirski P., Between Literature and Science: Poe, Lem, and Explorations in Aesthetics, Cognitive Science, and Literary Knowledge. – Montreal: McGill University Press, 2000, 183 pp.
8. Okołowski P., Jaźniewicz W., Лем / Lem / Lem. – W ks.: Идеи в России / Idee w Rosji / Ideas in Russia. Leksykon rosyjsko-polsko-angielski, Tom 8 / Red. Dobieszewski J. – Lódź: Ibidem, 2014, s.188-209.
9. Swirski P., A Stanislaw Lem Reader. – Evanston, Illinois: Northwestern University Press, 1997, 129 pp.
10. Weigel P., Stanisław Lem. – Praha: MAGNET-PRESS, 1995, 112 s.
11. Domaciuk I., Nazwy własne w prozie Stanisława Lema. – Lublin: Wydawnictwo UMCS, 2003, 234 s.
12. Majewski P., Między zwierzęciem a maszyną. Utopia technologiczna Stanisława Lema. – Wr.: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2007, 295 s.
13. LEM: Lunar Excursion Module / Hrsg. Rottensteiner F. – Quarber Merkur (Wien), 1974, №38, 104 s.
 
Rząd 3
1. Gajewska A., Zagłada i gwiazdy. Przeszłość w prozie Stanisława Lema. - Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM, 2016, 240 s.
2. Lem T., Awantury na tle powszechnego ciążenia. – K., WL, 2009, 270 s.
3. Okołowski P., Materia i wartości. Neolukrecjanizm Stanisława Lema. – W., Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2010, 562 s.
4. Michera W., Piękna jako Bestia. – W.: WUW, 2010, 413 s.
5. Lem / Numer specjalny. – Postscriptum (Katowice), 2006, Nr.1(51), 227 s.
6. Szpakowska M., Dyskusje ze Stanisławem Lemem. – W.: OPEN, 1996, 1997 (ed.2), 208 s.
7. Rzeszotnik J., Ein zerebraler Schriftsteller und Philosoph namens Lem. – Wr.: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2003, 288 s.
8. Pięta I., Problemy intertekstualnego obrazowania w wybranych powieściach fantastyczno-naukowych Stanisława Lema. – Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek, 2002, 145 s.
9. Orliński W., Co to są sepulki? Wszystko o Lemie. – K.: Wydawnictwo Znak, 2007, 282 s.
10. Dajnowski M., Groteska w twórczości Stanisława Lema. – Gdańsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, 2005, 213 s.
11. Dajnowski M., Pejzażysta Lem. – Gdańsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, 2010, 139 s.
12. Oramus M., Bogowie Lema. – W.: KURPISZ S.A., 2007, 262 s.
13. O ‘Fantomatyce’ S.Lema w języku niemieckim.

Rząd 4
1. Jarzębski J. (Red.), Lem w oczach krytyki światowej. – K.: WL, 1989, 299 s.
2. Ra Page & Raczyńska M. (Ed.), Lemistry: A Celebration of the Work of Stanisław Lem. – Manchester: Comma Press, 2011, 292 p.
3. Jarzębski J., Wszechświat Lema. – K.: WL, 2002, 340 s.
4. Głos Lema / Antologia. – Powergraph, 2012.
5. Stiller R., Lemie! Po co umarłeś? – K.: Vis-à-vis/Etiuda, 2006, 132 s.
6. Тетиор А., Анти-Лем. – М.: НИА-Природа, 2008, 260 с.
7. Прашкевич Г., Борисов В., Станислав Лем. – Москва: Молодая гвардия, 2015, 368 с.
8. Язневич В., Станислав Лем. - Минск: Книжный дом, 2014, 458 с.
9. Balcerzak E., Stanisław Lem. – W.: PIW, 1973, 179 s.
10. Gräfrath B., Lems Golem. Parerga und Paralipomena. – F/M.: Suhrkamp, 1996, 159 s.
11. Gräfrath B., Es fällt nicht leicht, ein Gott zu sein. Ethik für Weltenschöpfer von Leibniz bis Lem. – München: Verlag C.H.Beck, 1998, 296 s.
12. Wójcik A., Ambasador polskiej literatury. – W ks.: Wójcik A., Englender M., Budowniczowie gwiazd 1. – W.: KAW, 1980, s.36-91
13. Hennings R.-D. u.a. (Hrsg.), Informations- und Kommunikationsstrukturen der Zukunft. Bericht anlässlich eines Workshop mit Stanislaw Lem. – München: Wilhelm Fink Verlag, 1983, 208 s.
14. On Stanislaw Lem. – Science Fiction Studies (Greencastle, USA), 1986 (Nov.), Vol. 13, part 3, №40.
15. Essays on Stanisław Lem’s Summa Technologiae. - Science Fiction Studies (Greencastle, USA), 2013 (Nov.), Vol 40, part 3, №121.
 
Rząd 5
1. Lem in Madrid 2011. 90 aniversario del nacimiento de Stanisław Lem. – Madrid: Instituto Polaco de Cultura, 2011, 64 s.
2. Lem S., Listy albo opór materii. – K.: WL, 2002, 293 s.
3. Lem S., Der Widerstand der Materie. Ausgewählte Briefe. – Berlin: Parthas Verlag, 2008, 384 s.
4. Berthel W. (Hrsg.), Stanislaw Lem. Der dialektische Weise aus Kraków. – F/M.: Insel, 1976, 269 s.
5. Marzin F. (Hrsg.), Stanislaw Lem: An den Grenzen der Science Fiction und darüber hinaus. – Meitingen: CORIAN-VERLAG Wimmer, 1985, 323 s.
6. Lem S., Mein Leben. - Neue Rundschau (Frankfurt am Main), 1983, Heft 4,  S. 32-54.
7. Tako rzecze... Lem. Ze Stanisławem Lemem rozmawia Stanisław Bereś. – K.: WL, 2002, 577 s.
8. Świat na krawędzi. Ze Stanisławem Lemem rozmawia Tomasz Fiałkowski. – K.: WL, 2000, 273 s.
9. Świat na krawędzi. Ze Stanisławem Lemem rozmawia Tomasz Fiałkowski. – K.: WL, 2007, 319 s., ed.2.
10. Лем С., Так говорил… Лем. – Москва: АСТ, 2006, 764 с.
11. Reklamówka książek S.Lema w języku niemieckim.
12. Левко У., Герменевтичні аспекти кіноінтерпретації художнього твору (на матеріалі екранізації художньої прози Станіслава Лема). – Тернопіль: Тернопільський нац. пед. ун-т ім. В. Гнатюка, Автореф. дисс. канд. фiлол. наук, 2010, 20 с.
13. Мышко Д., Философские аспекты научной фантастики С. Лема. – М.: Институт славяноведения и балканистики РАН, Автореф. дисс. канд. филол. наук, 1992, 23 с.
14. Солодовников С., Роман-предостережение в творчестве Станислава Лема. – Минск: БГУ им. В.И.Ленина, Автореф. дисс. канд. филол. наук, 1979, 18 с.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Cetarian w Czerwca 22, 2017, 02:54:01 pm
Mówcie co chcecie, ale ja uważam, że Lemolog to przebrany robot.
Bladawiec nie byłby w stanie wykonać takiej roboty.
Nie mam na myśli powyższego spisu (za który dziękuję przy okazji), ale zgromadzenie, przeczytanie i ogarnięcie większości lemologicznej literatury, jaka powstała na świecie.
 :)     


C.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 27, 2017, 10:43:24 pm
Prawie Nike, Paszport Polityki 2010 - hm...wg mnie napisał dwie lepsze książki, ale w tej o Lemie czyli Balladyny i romanse Karpowicza:

Rafał pomyślał o Stanisławie Lemie (..) Lem kojarzył mu się z kpiącym i tragicznym dystansem do ludzkiej seksualności. Z rozpaczą połączoną z wdrukowanym podnieceniem.
Rafał nigdy nie przyznał się publicznie do miłości do Stanisława Lema. Nie wypadało; (...). Twórczość Lema, w mniemaniu Rafała bezsprzecznie wybitna, nie wypadała dobrze na uniwersyteckich salonach. Po pierwsze, pisarz niepoważny, bo od SF. Po drugie, filozof bez kwalifikacji. Po trzecie, lekarz bez praktyki. Już nawet Dostojewski lub Marks z Engelsem mniej byli podejrzani od tego Lema.
(...)
Na szczęście - zawyrokowały salony -  Lem umarł i może teraz pokrywać się kurzem, jako literaturoznawcza ciekawostka.


Może te salony pokryły się kurzem - jako paranaukowa ciekawostka?;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 27, 2017, 10:50:22 pm
Mówcie co chcecie, ale ja uważam, że Lemolog to przebrany robot.
Bladawiec nie byłby w stanie wykonać takiej roboty.

Jest to wysoce prawdopodobna hipoteza ::). Ale nie będziemy chyba porywać się z kombinerkami na taki filar Forum, by to sprawdzić? ;)

Może te salony pokryły się kurzem

Te salony to powinny w końcu "Szpital Przemienienia" odkryć (skoro SF im śmierdzi). Od lat uważam, że jest to powieść noblowska (choć Nobla nie dostała). ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 27, 2017, 11:26:22 pm
Cytuj
Nie wypadało; (...).
A co tam tak pracowicie wykropkowałaś?
Nie esencję aby?
 Z cyklu czego i Lem by nie wymyślił? A gdyby domyślił, to by się bardzo zadumał nad meandrami wędrowania "pod strzechy".  ::)
Chyba podpieranie się Lemem wchodzi w modę. Zawsze to sposób, by oczko puścić - znam, nie chwalę się zanadto ale czytałem. :)
Dla karpiorównowagi - Conrad, zdarzało się, zrzynał. Na ogól z literatury francuskiej, słabo znanej w Albionie, np. z Maupassanta, ale jedną powieść zakończył zrzynką z ostatniej sceny książki Żeromskiego.
Z "Dziejów grzechu".
Jak ona umierała...umarła, szukając w mrokach śmierci jego spojrzenia. 8)
I co mi ten Grzechu grzesznie grzechocze, chichocząc...  ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 27, 2017, 11:51:32 pm
Te salony to powinny w końcu "Szpital Przemienienia" odkryć (skoro SF im śmierdzi). Od lat uważam, że jest to powieść noblowska (choć Nobla nie dostała). ::)
Musiałyby się wpierw same przemienić...;)
Cytuj
Nie wypadało; (...).
A co tam tak pracowicie wykropkowałaś?
Nie esencję aby?
Po: Nie wypadało?
Nie wypadało; a Rafał - cokolwiek by powiedzieć - szanował i stosował się do norm akademickiego środowiska, dlatego (między innymi) go lubiano. Twórczość Lema...
Oraz fragment o konsumpcji - margherity.  ::)
Cytuj
Chyba podpieranie się Lemem wchodzi w modę. Zawsze to sposób, by oczko puścić - znam, nie chwalę się zanadto ale czytałem. :)
Coś w tym jest - parę podpórek wynotowaliśmy w tym wątku. Wszystkie - pośmiertne.
No właśnie...co Ty z tym grzechem - tutaj? :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 28, 2017, 12:09:48 am
Cytuj
Po: Nie wypadało?
No, dopszszsz... :)
Cytuj
No właśnie...co Ty z tym grzechem - tutaj? :-\
A bo mi się te romanse Karpia z Żeromskim skojarzyły, Żeromski z Korzeniowskim, Korzeniowski z Conradem, Conrad "zwycięski" zaś -  z Żeromskim, ten z "Dziejami grzechu" książką, książka z filmem a w filmie fajna laska grała - tego Grzechu właśnie. Z tym, że Grzechu miał na imię Ewa. Czym trochę do wyjściowego Karpia...lub, to zła wódka była.  ???
Bo gdyby inaczej, na przykład Karp z Słowackim, to Słowacki z Żeromskim...nie ma ucieczki z pętli życia. Dlatego na historię lepiej patrzeć z daleka, bo z bliska cóż, można zobaczyć człowieka.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 11, 2017, 11:27:55 am
Kolejna wzmianka o Lemie u W.O.:

Przypuszczam, że Stanisław Lem miał żal do ojca o to, że zostali we Lwowie - zamiast jak kuzyn Hemar pognać szosą na Zaleszczyki, póki jeszcze się dało. Doskonale te zaszyfrowane aluzje odczytała Agnieszka Gajewska, piszę też o tym w swojej książce.
Im jestem starszy, tym lepiej rozumiem postawę Samuela Lema. Łatwo myśleć o emigracji, kiedy się nie ma nic do stracenia, ale drobnomieszczanin w średnim wieku przeważnie już ma jakąś tam pozycję, jakąś tam nieruchomość, jakieś tam więzi rodzinne.
Rzucić to wszystko i wylądować gdzieś w roli gołodupca? To nie jest łatwa decyzja. A poza tym: dokąd emigrować? Globus wygląda coraz gorzej.

http://wo.blox.pl/2017/02/Szosa-na-Zaleszczyki.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 14, 2017, 03:01:49 pm
Kolejna porcja.

Wywiad ze - wspominanym tu - Maciejem Płazą, który z pisania o Lemie przerzucił się na tłumaczenie Lovecrafta:
http://www.hplovecraft.pl/2016/05/02/rozmowa-z-maciejem-plaza/

Kluczowy fragment:

Napisał Pan pracę doktorską o Lemie, którą w 2006 roku wydano jako O poznaniu w twórczości Stanisława Lema. Jak wyglądała Pańska droga od Lema do Lovecrafta? Pytanie wydaje mi się o tyle ciekawe, że Lem, jeśli dobrze pamiętam, wyrażał się niezbyt przychylnie o histeryczno-neurotycznych utworach Lovecrafta, mimo że, zdawałoby się, paradygmaty tej dwójki nie były aż tak rozbieżne.
Lem był osobowością potężną i wpływową intelektualnie, a przy tym impulsywną, czasem ferował wyroki na podstawie powierzchownej znajomości tematu, a potem (rzadko, bo nie lubił przyznawać się do błędów) je odwoływał. Przypuszczam, że przeczytał w jakiejś antologii jedno-dwa opowiadania Lovecrafta, może któryś z wczesnych przekładów w „Przekroju”, i to mu wystarczyło. Jego posłowie do Opowieści starego antykwariusza M.R. Jamesa jest przezabawne, bo dokładnie połowę tekstu stanowi – nie wiedzieć czemu – paszkwil na Lovecrafta, i to tak namiętny, jakby Lovecraft osobiście go czymś obraził. To bardzo dla Lema charakterystyczne.
Ma Pan rację, oni w wielu kwestiach, i to fundamentalnych, byli podobni: obaj konsekwentni ateiści i materialiści filozoficzni, obaj erudyci, obaj zafascynowani naukami ścisłymi, z gruntowną wiedzą na temat astronomii i kosmologii, obaj mizantropi z kiepską opinią o naszym gatunku, zwłaszcza o jego etyce. Nawet najogólniejsza struktura ich pisarstwa jest podobna: w tekstach nieliterackich bardziej optymistyczni, cieszący się z najnowszych odkryć naukowych, krytyczni, ale konstruktywni – w literackich melancholijni wizjonerzy odzierający ludzkość ze złudzeń własnej wielkości. Podobna jest ich metafizyka: z jednej strony deklarowana niewiara, z drugiej przekonanie o istnieniu nieprzeniknionej głębi świata, podszyty lękiem domysł, że może w ciemnych otchłaniach kosmosu są jakieś potężne inteligencje, które bawią się nami, inteligencje niby materialne, ale funkcjonujące na poziomie, który z naszej perspektywy jest już boski…
No i ma Pan tu chyba też odpowiedź na to, jak od Lema przeszedłem do Lovecrafta: chyba po prostu należę do tego samego filozoficznego klubu. Moje posłowie (https://www.youtube.com/watch?v=8tbBglX3H-c) do Zgrozy w Dunwich jest wbrew pozorom dość osobiste. Po latach uznałem, że jednak warto by też napisać coś wprost od siebie, zrodził się z tego Skoruń i zrodzą pewnie następne książki, ale chciałbym też kiedyś jeszcze napisać o paru autorach, którzy są mi bliscy na wielu poziomach, właśnie tak jak Lovecraft i Lem, np. J.G. Ballard – kolejny świetny stylista, wybitnie inteligentny człowiek, wizjoner i bezlitosny mizantrop.


I jeszcze taki tekścik o literackich teoriach spiskowych. Na pierwszy ogień idzie tam wiadomy domysł Dicka nt. Mistrza:
http://booklips.pl/zestawienia/13-najbardziej-szalonych-literackich-teorii-spiskowych/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 16, 2017, 09:41:43 pm
Cytuj
Jego posłowie do Opowieści starego antykwariusza M.R. Jamesa jest przezabawne, bo dokładnie połowę tekstu stanowi – nie wiedzieć czemu – paszkwil na Lovecrafta, i to tak namiętny, jakby Lovecraft osobiście go czymś obraził. To bardzo dla Lema charakterystyczne.
Dokładnie to 40%.  :)
I w tych procentach jest porównywanie przez kontrast, czyli widzieć czemu.
Fakt, namiętny, jak to u Lema :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 17, 2017, 12:36:43 am
Fakt, namiętny, jak to u Lema :D

Przy czym ja chyba rozumiem skąd u Lema to poczucie "osobistej krzywdy". Otóż ceniąc (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1503.msg63466#msg63466) Lovecrafta jako filozoficznego prekursora naszego Mistrza (kosmicyzm itd.), mam jednocześnie wrażenie, że był dla Lema nieakceptowalny od strony literackiej (dlaczego - to już Lem sam wyłożył) a przy tym jego renoma naruszała rzec można lemowskie poczucie sprawiedliwości (poczucie, owszem, jakby podszyte pewną zazdrością/rozgoryczeniem spod znaku "gorszych ode mnie cenią..." czasami, acz nie można go do tego redukować, bo kogo cenił - tego Lem lansował całkiem bezinteresownie, w/w James dowodem).

A z tą wiarą HPL-a w zmory to skądinąd anegdotyczne... Lovecraft był sceptykiem i ateistą (sposób myślenia zaprawdę do lemowskiego miał b. podobny),wiedział doskonale, że wszelkie te Cthulhu i Yog-Sothothy są literacką fikcją (wyśmiał raz okultystkę, która deklarując się potomkinią czarownic z Salem, a biorąc to, o czym pisał, za fakty, proponowała, by wymienili się nawzajem sekretami i na krzyż inicjowali w swoje tradycje). Jednocześnie jednak miewał napadowe obawy, że jego zmyślona wizja świata może być w zasadniczym zrębie prawdziwa (czyli w istocie jesteśmy zabawką jakichś pozaziemskich potęg goszczących tu od dawna) - tak, był w tym poniekąd protoplastą Dänikena (o czym wspominałem (http://forum.lem.pl/index.php?topic=416.msg31901#msg31901)) - acz trzymał to podejrzenie w ryzach zdrowego rozsądku, nie wydawał też bestsellerów, w których by wmawiał komukolwiek, że to podparte znaleziskami fakty, i kasiory na nich nie tłukł... ;) Jednak kiedy znalazł identyczne podejrzenie w jednym z opowiadań wysoko przez siebie cenionego wcześniejszego pisarza grozy Arthura Machena (https://en.wikipedia.org/wiki/Arthur_Machen), doszedł do wniosku, że skoro obaj tak myślą (a Machena miał za geniusza), to coś w tym jest i solennie w tak upiorną wizję świata uwierzył (i w swych obsesjach wyprzedzając epokę - inni się wonczas raczej duchów bali).
Zresztą autorzy tego nurtu tak miewają, dość poczytać o życiu J. Sheridana Le Fanu, światopoglądzie Grabińskiego czy ostatnich latach Conan Doyle'a i... Maupassanta.

(Nawiasem: tropy (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1081.msg57053#msg57053) lovecraftowskie (http://forum.lem.pl/index.php?topic=802.msg69815#msg69815) u Lema to temat, który bym chętnie doktorowi Płazie podsunął.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 01, 2017, 02:47:36 pm
A nie słyszał Pan o możliwości tańszego zakupu w przypadku zapłacenia z góry w czerwcu lub w lipcu?
Niestety nie, ale też nie zgłębiałem tematu, ponieważ mam w planach kupić dopiero wtedy, gdy rabat sięgnie granic 35-40%. A do tego czasu zapewne będę zazdrościł szczęśliwym posiadaczom i czytał pierwsze (drugie, trzecie) recenzje i opinie.
38% może być?:)
http://czytam.pl/k,ks_677775,Lem-Zycie-nie-z-tej-ziemi-Orlinski-Wojciech-google.html?gclid=EAIaIQobChMIi5Tj6Pm11QIVCYmyCh3UcQYUEAYYAiABEgK9r_D_BwE (http://czytam.pl/k,ks_677775,Lem-Zycie-nie-z-tej-ziemi-Orlinski-Wojciech-google.html?gclid=EAIaIQobChMIi5Tj6Pm11QIVCYmyCh3UcQYUEAYYAiABEgK9r_D_BwE)
Wersja z odbiorem w Ruchu.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lemilia w Sierpnia 02, 2017, 12:40:49 pm
A nie słyszał Pan o możliwości tańszego zakupu w przypadku zapłacenia z góry w czerwcu lub w lipcu?

Niestety nie, ale też nie zgłębiałem tematu, ponieważ mam w planach kupić dopiero wtedy, gdy rabat sięgnie granic 35-40%. A do tego czasu zapewne będę zazdrościł szczęśliwym posiadaczom i czytał pierwsze (drugie, trzecie) recenzje i opinie.

Sięgnij po rabat na stronę http://promocodius.com/pl/ (http://promocodius.com/pl/), może mają w nowych
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 18, 2017, 05:52:16 pm
Analiza "Polowania" sprzed lat, pióra Agnieszki Szurek:
http://www.tolkien.com.pl/hobbickanorka/ksiazki/polo.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 03, 2017, 10:57:39 am
Prawda, że zniewala stylem?  :)
(https://ffstatic.pl/magis/magis-stol-lem-rama-czarna-blat-czarny__tv120-b.jpg)
https://fabrykaform.pl/magis-stol-lem (https://fabrykaform.pl/magis-stol-lem)
W jakim opowiadaniu bohater uciekając (?)  trafił do fabryki sztucznego mięsa?
 Pamiętam, że błądził wśród kadzi z dojrzewającymi tkankami udźców, półtusz, golonek etc.
Dość makabryczne to było.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 05, 2017, 09:18:41 pm
Faktycznie, ciekawy stolik...

Tymczasem mam kolejną pracę: Szymon Piotr Kukulak "Błąd pomiaru przesunięcia ku czerwieni. Polityczne i niepolityczne korzenie utopijności w twórczości fantastyczno-naukowej. Stanisława Lema", "Wielogłos" nr 3 (21) 2014:
http://www.ejournals.eu/sj/index.php/Wieloglos/article/view/5596 - abstrakcik
http://www.ejournals.eu/sj/index.php/Wieloglos/article/view/5596/5536 - całość, w zagnieżdżonym .pdf'ie
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Września 05, 2017, 09:47:53 pm
Prawda, że zniewala stylem?  :)
W przeciwieństwie do Lema zniewala tylko jednookiego i z jednej strony i to pod warunkiem, że nasika na podłogę ;) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 05, 2017, 05:21:16 pm
http://www.rmfclassic.pl/informacje/Slowo,11/Polskie-Noble-literackie-od-Sienkiewicza-do-Szymborskiej,33334.html

O Lemie tam napisano tyle (ale zawsze):

'W 1996 roku literacką Nagrodę Nobla odebrała Wisława Szymborska "za poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości", co Stanisław Lem skomentował: "Wiśce się ten Nobel po prostu należał".'
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Października 19, 2017, 01:11:33 pm
Jako że nie ma wątku "Lema narysowano", niech będzie tu (znalezione tutaj (http://www.malinowska.pl/galeria-portretow/))


(http://www.malinowska.pl/wp-content/uploads/2014/03/Portret-S.-Lema.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 21, 2017, 05:20:51 pm
Jako że nie ma wątku "Lema narysowano", niech będzie tu (znalezione tutaj (http://www.malinowska.pl/galeria-portretow/))
Utalentowana Pani Malinowska [te z dziećmi...w latach 70? 80? była taka seria pocztówek - wypisz-wymaluj] - gwarantuje...podobieństwo:)

Hm...nie wiem pod co to podciągnąć, ale właśnie się dowiedziałam (albo zapomniałam, że ktoś o tym kiedyś...), że Lem był założycielem UPPL - Unia Polskich Pisarzy Lekarzy (hm;):
Dzięki wieloletnim, uporczywym staraniom lekarzy, uprawiających twórczość literacką, w końcu lat 60. władze PRL wyraziły wreszcie zgodę na to, aby takie stowarzyszenie mogło powstać. Wcześniej uważano, że lekarze powinni zajmować się wyłącznie leczeniem, a nie pisaniem. W ogóle wszelkie poza-zawodowe zainteresowania lekarzy traktowane były jako całkiem zbędne, a nawet dziwaczne. Dziś trudno to zrozumieć, ale nie pozwalano nam tworzyć żadnych „związków elitarnych” i konsekwentnie sprzeciwiano się reaktywowaniu Izb Lekarskich. Jedynym oficjalnym przedstawicielem zarówno lekarzy, jak też wszystkich osób, zatrudnionych w ochronie zdrowia (bez względu na ich wykształcenie i kwalifikacje) był Związek Zawodowy Pracowników Służby Zdrowia.
Władze państwowe ostatecznie doszły do wniosku, że „lekarskie pisanie” nie stanowi żadnego zagrożenia dla zawodu i zezwoliły na powołanie Unii Polskich Pisarzy Medyków (UPPM) pod patronatem, a także kontrolą ówczesnego Zarządu Głównego ZZPSZ. Stało się to podczas Założycielskiego Zjazdu, który obradował w Radziejowicach dn. 6-7. X.1967 roku. Wśród założycieli znaleźli się pisarze o znanych już nazwiskach i znaczącym dorobku literackim: Jerzy Pomianowski, Stanisław Lem, Danuta Bieńkowska, Jerzy Lutowski, Stanisław Sterkowicz, a wkrótce swój akces do Unii zgłosili także profesorowie – Julian Aleksandrowicz, Bolesław Górnicki, Henryk Gaertner, Kazimierz Czyżewski, Witold J. Kapuściński, Maciej Wit-Rzepecki oraz wielu innych.

http://uppl.pl/historia/ (http://uppl.pl/historia/)
Związek obchodzi właśnie złote gody:
http://gazetalekarska.pl/?p=36832 (http://gazetalekarska.pl/?p=36832)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 12, 2017, 03:31:14 pm
(https://emp-scs-uat.img-osdw.pl/img-p/1/kipwn/d576082e/std/2bc-452/729541886o.jpg)
http://libra.ibuk.pl/book/181375
Wasilewski Andrzej. Teoria literatury Stanisława Lema. - Szczecin, Bezrzecze: Forma, 2017, 332 s. ISBN 978-83-65778-13-0

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 20, 2017, 10:08:34 am
Nic na miarę przytoczonego przez lemologa poważnego opracowania, ale zawsze cieszy, że ktoś Lemowi cały cykl poświęcił, nawet jak... taki sobie ten cykl:
http://www.kawerna.pl/item/2502-kawerniany-tydzien-lemowski-z-konkursem.html
http://www.kawerna.pl/biblioteka/felietony/item/2508-co-przewidzial-lem-cz-i.html
http://www.kawerna.pl/biblioteka/felietony/item/2514-co-przewidzial-lem-cz-ii.html
http://www.kawerna.pl/biblioteka/felietony/item/2522-lem-nie-istnieje-o-lemie-i-dicku.html
http://www.kawerna.pl/biblioteka/felietony/item/2526-lem-szkic-profilu-autora-i-garsc-cytatow.html
http://www.kawerna.pl/biblioteka/felietony/item/2531-subiektywny-przeglad-tworczosci-lema.html
http://www.kawerna.pl/aktualnosci/arcywazne/item/2558-lemowe-neologizmy.html
http://www.kawerna.pl/aktualnosci/konkursy/item/2562-kawerniany-konkurs-lemowski-2011.html
http://www.kawerna.pl/aktualnosci/konkursy/item/2575-kawerniany-konkurs-lemowski-%E2%80%93-nowe-nagrody.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 17, 2017, 02:30:40 pm
O ile mnie wzrok, pamięć i przeglądarka nie myli też nie było linkowane...

Szymon Kukulak "Prawdziwy Wszechświat Lema. Opowieści o pilocie Pirxie a realna eksploracja Układu Słonecznego 1959–1971":
http://opcje.net.pl/prawdziwy-wszechswiat-lema/

Oraz... Agnieszka Gajewska "Stanisław Lem a myśl posthumanistyczna":
http://opcje.net.pl/stanislaw-lem-a-mysl-posthumanistyczna/

Oba teksty pochodzą z numeru 4 (105) 2016 Kwartalnika Kulturalnego "Opcje", który poświęcony był Lemowi właśnie:
http://opcje.net.pl/opcje-nr-4-105-2016/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 07, 2018, 01:50:30 am
"Przegląd" o Lemie a przewidywaniach okołointernetowych jego (z "idiotami" w tle):
https://www.tygodnikprzeglad.pl/lem-juz-przewidzial/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Stycznia 08, 2018, 10:11:45 am
Dostałem pod choinkę Orlińskiego i zaraz na początku lektury natknąłem się na scenę, w której Lem gmerał w piecu "sztamajzą". Dalibóg, sztamajza - dłuto ciesielskie. Co prawda jak przezornie sprawdziłem weszło to słowo już do gwary również w znaczeniu "łom" lub "drąg" - ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Lem nie wiedział, co to sztamajza...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 08, 2018, 11:28:52 pm
Może Wojtek O. chciał się popisać, że trudne słówko zna? ;)

Tymczasem wygrzebał mi się taki oto tekst o Demonie Drugiego Rodzaju:
https://dallingtonsmithdita14.wordpress.com/2014/10/26/a-demon-of-the-second-kind-stanislaw-lems-take-on-information-theory/

ps. Trochę o autorze (studenciakiem wonczas był):
https://blogs.city.ac.uk/citylis/2015/05/27/citylis-student-perspectives-dominic-allington-smith-library-service-assistant-and-library-science-student/
https://blogs.city.ac.uk/citylis/2016/02/29/focus-on-alumni-dominic-allington-smith-on-his-work-with-ucl-discovery/
I dysertacji jego:
https://dallingtonsmithdita14.wordpress.com/2015/05/31/anticipating-the-dissertation-an-introduction-to-my-research-project/
(Biografię można sobie darować, ale pod ostatni link proponuję zajrzeć, bo tytuł pracy owej "Anticipating the Internet: how the predictions of Paul Otlet, H.G. Wells and Vannevar Bush have shaped the Digital Information Age", a to co na blogu uznać można za jej rozbudowany abstrakt.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 12, 2018, 12:43:35 am
Dostałem pod choinkę Orlińskiego i zaraz na początku lektury natknąłem się na scenę, w której Lem gmerał w piecu "sztamajzą". Dalibóg, sztamajza - dłuto ciesielskie. Co prawda jak przezornie sprawdziłem weszło to słowo już do gwary również w znaczeniu "łom" lub "drąg" - ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Lem nie wiedział, co to sztamajza...
Hmm...a u mnie Lem nie grzebie sztamajzą w piecu...tylko dłutuje koks - prawie zgodnie z przeznaczeniem;)

Rzuca popioły na drogę i zziębnięty szybko wraca do domu. W kotłowni odkrywa, że koks jak zwykle zamarzł (pomieszczenie jest wilgotne i nieogrzewane) i nie da się go nabrać na szuflę.
Sięga po sztamajzę, swoje podstawowe narzędzie pracy jako palacza, opisane żartobliwie w "Podróży siódmej" Ijona Tichego. (...) Tichy miesza nim w stosie atomowym (...) Lem natomiast rozbija sztamajzą zamarznięte grudy koksu i węgla.


Nawiasem: mnie się to narzędzie kojarzy z majzlem - u nos kożdy na robocie musi go mieć;)

Z innej książki... i w dodatku nie pierwsza zauważyłam...aleć...w beletrystyce też o Lemie myślą - głównie kobiety;):
- podczas deszczu - meteorów:
- Szymek myślał o Werze i o tym, czy ona też o nim myśli. Wera myślała o tym, że w którymś z rozbłysków pędzi być może pilot Pirx, o którym opowieści tata czytał jej przed snem. str.104
Po latach kompromis:
- Szymek opowiadał, że tamtego dnia w Chojnach wiele lat temu, podczas deszcze meteroidów, myślał o niej i o tym, czy ona o nim myśli. Wera powiedziała, że myslała wtedy o pilocie Pirxie, w którym odrobinę się kochała, ale że dziś Pirx na pewno jest stary.
str.148
Rodzice:
- On w długim wywodzie usiłował jej udowodnić, że nosi najgłupsze imię na świecie. Jej się podobało. Telesfor. Jak coś z książek Stanisława Lema. Jak z innej planety.
str. 244

Wyrwane z narracji - kiepskie. Jak z innej planety. Ale cała książka - dobra. Rdzawa:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4740615/rdza (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4740615/rdza)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 24, 2018, 01:06:38 pm
Cytuj
Z innej książki... i w dodatku nie pierwsza zauważyłam...aleć...w beletrystyce też o Lemie myślą - głównie kobiety;):
Chyba o Pirxie, hę?  ;)
Jest trochę tych drobinek, porozsiewanych na nieboskłonie literatury. To dorzucę jeszcze jedną - spod pióra niemal równolatka. Dziennik z roku 2000, więc trochę już takie living in the past...
Dam z przedwpisem, bo rozbawił.
17 października
Agnieszka opowiadała o zaprzyjaźnionym ze mną, niezmiernie bogobojnym i zacnym dyrektorze teatru, do którego przed wieloma laty chciała się zaangażować. Dyrektor zmierzył ją wzrokiem i oświadczył: "Najpierw łóżeczko, potem etacik..." Nie do wiary, nie należę do świętych, ale nigdy nie pozwoliłbym sobie na takie postawienie sprawy. Przypomina się autentyczna anegdota o innym dyrektorze, który zaprosił na rozmowę młodą aktoreczkę. Po kilku minutach rozległ się łomot, a następnie z dyrektorskiego gabinetu wybiegła z obłędem w oczach, rozczochrana dziewczyna. Miała rozdartą bluzkę i wyciągniętą ze spódnicy koszulę. Za nią biegł dyrektor ze stłuczonymi okularami w ręku i podrapaną twarzą, wrzeszcząc w niebogłosy: "Te numery to nie ze mną, proszę pani! Nic pani tymi metodami nie zwojuje!"


23 października

W tym samym numerze świetnego "Tygodnika Powszechnego" tekst rozmowy z Lemem O zagranicznych podróżach, rosyjskich przygodach i olbrzymiej kuropatwie, zupełnie rewelacyjny, ujawniający dzieje pisarza w okresie stanu wojennego. Rozkosz czytania - jak ten człowiek umie pisać i jak umie myśleć! Ciekawe, że jego wnioski z ostatnich wydarzeń w naszym kraju nie odbiegają od moich, i że są w jakiejś mierze pocieszające. Lem pisze:
"Przeglądając książkę nieboszczyka Jerzego Wittlina, pomyślałem sobie tak: ci prominenci, o których on się w latach stanu wojennego lubieżnie ocierał, byli strasznymi ludźmi. Ale ci, którzy domagali się teraz od władz Łodzi, by wyrwać z muru tablicę poświęconą Janowi Karskiemu, ponieważ był szerzycielem kłamstwa oświęcimskiego, wymyślonego przez żydowskich enkawudystów, przerażają mnie jeszcze bardziej. Ktoś napisał: idiotyzm. To mało! Mam zresztą za złe Michnikowi, że nagłaśnia w gazecie o blisko milionowym nakładzie wszystko, co napiszą jacyś wariaci. Wychodzi takie pisemko, zatytułowane ŤSzaniecť - cztery chude karteczki. Kupiłem jeden numer: wszyscy są oczywiście Żydami. Kwaśniewski - Żyd, biskup Pieronek i cały Episkopat - też Żydzi. Kompletna aberracja. Ale w kiosku był jeszcze drugi egzemplarz. Codziennie pytam, czy ktoś go kupił - nie, nikt, leży już drugi miesiąc. Ciekawe, skąd się biorą ludzie, którzy na to łożą?..."

Czekam z niecierpliwością na nową książkę Lema Świat na krawędzi. Dokoła niepokoje, zwłaszcza z bliskowschodniej beczki z ropą dobiegają podejrzane syki i bulgoty. Może jeszcze nic się nie stanie tym razem. Ale następnym?

http://www.marianowicz.pl/varia/wyciag.htm (http://www.marianowicz.pl/varia/wyciag.htm)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Stycznia 27, 2018, 10:25:42 am

http://video.teatrstary.eu/video/bitwa-o-literature-czy-stanislaw-lem-byl-pisarzem-science-fiction/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Stycznia 28, 2018, 12:58:52 pm
(http://wydawnictwo.umk.pl/media/img/cms/front_covers/4198/c1d2b2b899b90af8c0a6954813fa2ec3.jpg)
http://wydawnictwo.umk.pl/pl/products/4198/od-lema-do-sienkiewicza-z-ingardenem-w-tle-prace-literaturoznawcze-ofiarowane-profesorowi-andrzejowi-stoffowi-w-siedemdziesiata-rocznice-urodzin

(http://wydawnictwo.umk.pl/media/img/cms/front_covers/4116/643524b03a24b97c5f9703a0f6f9e5bc.jpg)
http://wydawnictwo.umk.pl/pl/products/4116/nie-tylko-lem-fantastyka-wspolczesna

(https://www.moscowbooks.ru/image/book/585/w259/i585538.jpg)
http://www.ozon.ru/context/detail/id/143381904/

(https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/41cgWut%2Be9L._SX331_BO1,204,203,200_.jpg)
https://www.amazon.com/Stanislaw-Lem-Philosopher-Liverpool-Science/dp/1781381860/ref=sr_1_3?s=books&ie=UTF8&qid=1517136613&sr=1-3&keywords=peter+swirski
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 28, 2018, 09:17:16 pm
http://video.teatrstary.eu/video/bitwa-o-literature-czy-stanislaw-lem-byl-pisarzem-science-fiction/
Zobaczyłam tę Bitwę. Chociaż z bitwą miała niewiele wspólnego. Raczej wszyscy ze sobą się zgadzali.
Generalnie: dobrze słucha się pani Gajewskiej - mam wrażenie, że zabrała panom to spotkanie. Może dlatego, że jej książka najświeższa?
Wzruszające podziękowania z offu - z ladnym el - za jej książkę.
Z rzepków:
- wg pani Gajewskiej - Lem (po wyczerpaniu formuły SF) pisałby kryminały - by mówić o ważnych rzeczach - uprawniona teza? bo napisał coś tak nieoczywistego jak Katar i Śledztwo?
- wg pana Płazy - Lem był pisarzem SF do Głosu Pana....później domykanie tej karty twórczości...może domykanie, ale czy Fiasko, Pokój..., Wizja...to nie lemowe SF? Czy mozna go wypisać z tego gatunku?
Przy okazji rozmowy o literaturze jako takiej i SF (traktowana jednostronnie - a przecież ma podgatunki) całkowicie wypadła państwu z głów książka "Mój pogląd na literaturę"
- trochę mi skóra cierpła kiedy mówiono o możliwym odbiorze Solaris... bo pani Gajewska mówiła o feministycznej interpretacji Solaris - w dodatku przez pryzmat psychoanalizy (że takowa jest, ale, że są również bardziej polubowne, ale nie tłumaczone na język polski - lemologu wiesz coś o nich może?) - waginalny ocean i te tropy...oj!
Zgadzam się, że wątek kobiet u Lema nie zamyka stwierdzenie, że są lekceważone, pomijane i zdyskredytowane. Już kiedyś tutaj napisałam, że - wbrew obiegowej opinii - lubię te wątki i warto może by ktoś podjął ten temat w jakiejś pracy - niekoniecznie nacechowanej feministycznie;)
[muszę powiedzieć, że kompletnie uciekł mi - nie sprawdziłam - przywołany przez panią G. motyw biblioteki z Solaris - że Harey wyciągając książkę - wyciąga ze stosu naukowych dzieł...książkę kucharską...hm...muszę sprawdzić:)]
Ze zdziwień -  z innej beczki:
-  zaskoczyła mnie wymowa - znowu przez panią Gajewską - nazwiska Orszulki - myślałam, że coś na granicy: LeGłin, Le Gwin - ostatecznie LeGłę,  ale Lugę?

Dzięki lemologu za aktualizację bibliografii:)
Zaciekawiła mnie ta pozycja o przyszłości polskiej SF - tutaj inna próbka odautorska:
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica-r2007-t9/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica-r2007-t9-s173-186/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica-r2007-t9-s173-186.pdf (http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica-r2007-t9/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica-r2007-t9-s173-186/Acta_Universitatis_Lodziensis_Folia_Litteraria_Polonica-r2007-t9-s173-186.pdf)
A w tej rosyjskiej pozycji? Kim są autorzy?

EDIT: faktycznie - Harey studiuje "Kucharza Miedzyplanetarnego";))
Harey też znalazła sobie jakąś książkę - ponad jej ramieniem odczytałem kilka linijek druku. Była to jedna  z  nielicznych  książek,   należących  do pierwszej   wyprawy,   bodaj   że   nawet   ongiś własność samego Giesego - „Kucharz Międzyplanetarny"... Nic nie powiedziałem widząc, z jaką uwagą Harey studiuje przepisy kulinarne, przystosowane do srogich warunków kosmonautyki, i wróciłem do szacownej księgi, którą miałem na kolanach. „Dziesięć lat badań Solaris" wyszło w serii „Solariana" jako pozycje od czwartej do trzynastej, podczas gdy obecne mają liczby czterocyfrowe.
Podczas żadnego czytania nie przykuło to mojej uwagi:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Stycznia 28, 2018, 09:50:44 pm
A w tej rosyjskiej pozycji? Kim są autorzy?
Sztuka i odpowiedzialnosc. Tworczosc literacka Stanislawa Lema. Zbior artykulow naukowych. - Jekaterynburg: Armchair Scientist, 2017, 178 s.
Spis tresci:
Предисловие
Анджей Стофф. Диалог интерпретаций на тему "Возвращения со звезд"
Екатерина Задирко. Нарративная интрига цикла рассказов С. Лема "Звездные дневники Ийона Тихого"
Елена Козьмина. На пути к роману: повесть С. Лема "Ананке" из цикла "Рассказы о пилоте Пирксе"
Наталья Кириленко. "Умозрительное расследование" в "Ананке" С. Лема и криминальная литература
Елена Ковтун. Поиск предназначения: пилот Пиркc Станислава Лема и ведьмак Геральт Анджея Сапковского
Екатерина Смердова. Введение в драконологию: опыт семиотического анализа рассказа С. Лема "Драконы вероятности" ("Smoki prawdobodobieristwa")
Сагит Шафиков. Роман С. Лема "Рукопись, найденная в ванной" как зеркало дегуманизации общества
Владимир Борисов. Насколько пуста "Абсолютная пустота"?
Юстина Тушиньска. "Расследование" Станислава Лема как предвестье критики структурализма
Дариуш Бжостек. Где заканчивается литература? "Глас господа" и "Голем XIV" - "реликты романа" С. Лема
Артем Зубов. С. Лем и Американская ассоциация писателей-фантастов: опыт описания литературного конфликта
Summary
Сведения об авторах
Czyli autorzy z roznych stron Rosji i trzech z Polski z Torunia z UMK: A. Stoff, D. Brzostek, J. Tuszynska
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Stycznia 28, 2018, 10:21:54 pm
lemologu wiesz coś o nich może?) - waginalny ocean i te tropy...oj!

Akurat w tym miesiacu napisalem i odeslalem na prosbe jednego polskiego wydawnictwa duzy esej o interpretacji Solaris Lema w swiecie rosyjskojezycznym. Rosjanie do tego nie domyslili sie...

O tym, co mowila Pani Gajewska, jest w duzym artykule Manfreda Geiera "Fantastyczny ocean Stanislawa Lema", a w tym artykule jest rozdzial o takiej tresci:
V. Nieswiadoma kobiecosc albo: metasemia vaginalna
   1. Metasemia "vagina"
   2. Normalna nieswiadomosc
   3. Fantazje meskie
   4. Agnostyczna kobiecosc

Jest tu i "feminizm". Ale to jest i po polsku (moze Pani Gajewska pomylila sie czy nie wie o tym tlumaczeniu): Lem w oczach krytyki swiatowej. - Krakow: WL, 1989.
 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 28, 2018, 11:07:34 pm
Cytuj
Jest tu i "feminizm". Ale to jest i po polsku (moze Pani Gajewska pomylila sie czy nie wie o tym tlumaczeniu): Lem w oczach krytyki swiatowej. - Krakow: WL, 1989.
Do kupienia  :)
http://allegro.pl/lem-w-oczach-krytyki-swiatowej-jerzy-jastrzebski-i6680708202.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 28, 2018, 11:35:08 pm
lemologu wiesz coś o nich może?) - waginalny ocean i te tropy...oj!
O tym, co mowila Pani Gajewska, jest w duzym artykule Manfreda Geiera "Fantastyczny ocean Stanislawa Lema", a w tym artykule jest rozdzial o takiej tresci:
V. Nieswiadoma kobiecosc albo: metasemia vaginalna
   1. Metasemia "vagina"
   2. Normalna nieswiadomosc
   3. Fantazje meskie
   4. Agnostyczna kobiecosc
Jest tu i "feminizm". Ale to jest i po polsku (moze Pani Gajewska pomylila sie czy nie wie o tym tlumaczeniu): Lem w oczach krytyki swiatowej. - Krakow: WL, 1989.
Przerażający spis treści - w kontekście Lema;)...ale chyba nieporozumienie...nie mogę teraz podać, w której minucie jest o tym mowa, bo na tym komputerze nie chodzi mi film ze potkania...pani Gajewska mówiła o środowiskach feministycznych (ten pan byłby?), które tak interpretują ocean i, że to jest wydane po polsku, a nie ma tekstów - jak to określiła: "bardziej polubownych" - te czekają na tłumaczenie. Niemniej nie wspomniała żadnego nazwiska.
Tak-siak - dzięki lemologu i daj znać jak zostanie opublikowany Twój esej:)

Do kupienia  :)
http://allegro.pl/lem-w-oczach-krytyki-swiatowej-jerzy-jastrzebski-i6680708202.html
Poczekam aż przeczytasz i powiesz czy to się jakoś zbliża do Lema, bo:
Obok wyraźnie anegdotycznych (Rottensteiner) pojawiają się wnikliwe analizy wykorzystujące (jak u Geiera) aspekty krytyki strukturalno-semiotycznej bądź psychoanalitycznej. Są też prace porównawcze lokujące (jak u Rothforka) pisarstwo Lema w kontekście fenomenologii czy filozofii Zen.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Stycznia 29, 2018, 04:38:42 pm
(https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/61rpRQ9i8bL._SX324_BO1,204,203,200_.jpg)
https://www.amazon.de/dp/3770561740/ref=pe_3044161_189395811_TE_dp_1
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 29, 2018, 05:22:11 pm
Znalazłam...o interpretacjach i kobietach:
- 1:13:20
- 1:49.
Czyli raczej jest mowa o panu Manfredzie Geierze - chociaż nie z nazwiska. Natomiast nie wiadomo jakie - nie tłumaczone na język polski - artykuły pani Gajewska ma na myśli.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 30, 2018, 12:30:21 am
Zaliczyłem pierwsze pół godziny...czyli zrobię sobie serial.
Cytuj
Generalnie: dobrze słucha się pani Gajewskiej - mam wrażenie, że zabrała panom to spotkanie. Może dlatego, że jej książka najświeższa?
Tak, zabrała. Również wizualnie   :)
Cytuj
Z rzepków:
- wg pani Gajewskiej - Lem (po wyczerpaniu formuły SF) pisałby kryminały - by mówić o ważnych rzeczach - uprawniona teza? bo napisał coś tak nieoczywistego jak Katar i Śledztwo?
Moim zdaniem pisałby komedie romantyczne z głębokim przesłaniem. Wnioskuję to na podstawie "Powrotu z gwiazd"  8)
Cytuj
- wg pana Płazy - Lem był pisarzem SF do Głosu Pana....później domykanie tej karty twórczości...może domykanie, ale czy Fiasko, Pokój..., Wizja...to nie lemowe SF? Czy mozna go wypisać z tego gatunku?
Pan Płaza rzeczywiście się pogubił, co chyba sam pod koniec wyczuł. Satyra i jakieś domykanie...co to za forma literacka - domykanie? Podobnie prowadzący, chaotyczny dość.
Marginesem, zabrałem przednie włosy (w wyobraźni rzecz jasna) panu Płazie i wyszedł mi... T.B.  ::)
Cytuj
Ze zdziwień -  z innej beczki:
-  zaskoczyła mnie wymowa - znowu przez panią Gajewską - nazwiska Orszulki - myślałam, że coś na granicy: LeGłin, Le Gwin - ostatecznie LeGłę,  ale Lugę?
Może to jakaś poznańska szkoła angielskiego? To ci potomkowie Szkotów wyrzuconych ze Szkocji za skąpstwo? Więc może to ze szkocka bez lodu?
Ja tu jestem zupełnie niekompetentny, ale - z australijska
https://pl.forvo.com/word/ursula_k._le_guin/ (https://pl.forvo.com/word/ursula_k._le_guin/)
i chyba amerykańska
https://www.youtube.com/watch?v=BLEvHalCK4s (https://www.youtube.com/watch?v=BLEvHalCK4s)
Tyle na razie, te seksy z oceanem na jutro zostawię...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 02, 2018, 02:51:56 pm
Rzepek c.d. Przy czym to szczypliwe szczegóły - całość całkiem całkiem.
- Wątek kobiecy z Solaris to wariacja na temat "Łagodnej" Dostojewskiego.
I w połączeniu...
- w Solaris da się zauważyć elementy powieści grozy, na co przykładem są...neutrina z których Ona zbudowana.  :) oraz... teraz te połączenie... wzorzec prześladującej protagonistę kobiety pan Płaza widziałby w poniższym opowiadaniu o nieczułym profesorze;
https://www.royalholloway.ac.uk/english/documents/pdf/centrevictorianstudies/guildeaetext.pdf (https://www.royalholloway.ac.uk/english/documents/pdf/centrevictorianstudies/guildeaetext.pdf)
Nieczułość profesora na wdzięki nachalnie powracającej, choć jeno duchem, kobiety można wytłumaczyć tym że autor był zadeklarowanym gejem, co z kolei doprowadziło mnie do wniosku, że może i Kris?
Przynajmniej krypto... :)
Wtedy i watek oceanu-macicy by się jakoś wpisał w szerszy obraz nowej wykładni sztandarowej powieści  8)
- Lem korzystał z Gombrowicza. Hmm...
To chwilowo tyle w temacie kursokonferencji na 3 głosy, a ponieważ Lema świętuje: świat, Polska a nawet Kraków, zatem dla kontrastu nieco inny odbiór - zdecydowanie lokalny i też połączony ze świętowaniem. Mam nadzieję, że nie bonobię.
http://od-rana-do-wieczora.pl/2016/09/12/nasz-sasiad-stanislaw-lem/ (http://od-rana-do-wieczora.pl/2016/09/12/nasz-sasiad-stanislaw-lem/)
http://maciejnazimek.com/stanislaw-lem-nasz-fantastyczny-sasiad/ (http://maciejnazimek.com/stanislaw-lem-nasz-fantastyczny-sasiad/)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 08, 2018, 11:55:40 pm
Tak, całość była w porządku - co jest zasługą pani Gajewskiej.
I właśnie - Łagodna...z pewną dozą zazdrości pomyślałam, że jak to...ja nie wpadłam na ten Dostojewski trop???:))
Bo faktycznie -  wątek samobójczej śmierci żony...tylko czy to jest warunek wystarczający? Pani Bovary też popełnia samobójstwo...Anna Karenina...
W Łagodnej i w Solaris - może bardziej bezpośredni związek samobójstwa z mężem. W poprzednich - pośredni.
Jednak Ci mężowie - zupełnie inne typy, inne powody, czasy, związki.
I coś innego mnie zastanowiło - mówiliśmy o tym?
Kris i Harey chyba nie byli nawet małżeństwem - ona miała 19 lat jak się zabiła. Minęło 10 lat.
Kris zaś mówi:
Zabrałem manatki i wyniosłem się, dała mi do zrozumienia, nie powiedziała tego wprost, ale jak się z kimś żyje latami, to nie jest potrzebne...
Uhm...latami z 19-latką? Ile lat miał Kris?
Bardziej wygląda na nastoletni związek - niż małżeństwo z latami pożycia (bo już po życiu?;))
Ale! To była jego strzykawka - więc nie studenta...
Niemniej zupełnie inna sytuacja niż w Łagodnej.
Bliżej jednak chyba do nieczułego profesora...
-----edytka---
Chyba, że chodziło tylko o zarys: nastolatka-dojrzały mężczyzna.
Wtedy bardziej Lolitą pachnie...
----
Cytuj
- Lem korzystał z Gombrowicza. Hmm...
Podmieniam na Witkiewicza. Hmmm...:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 09, 2018, 12:43:44 am
Cytuj
Cytuj

    - Lem korzystał z Gombrowicza. Hmm...

Podmieniam na Witkiewicza. Hmmm...:)
A czemuż to? Czyżby mi się pomieliło? Niby też już się sypię, bo co ten dzieciak maziek tam wygaduje... 8)
ale nie aż tak...Gombrowicz wykorzystany...jest...1:39..uff.
Cytuj
Bo faktycznie -  wątek samobójczej śmierci żony...tylko czy to jest warunek wystarczający? Pani Bovary też popełnia samobójstwo...Anna Karenina...
Ta z sonaty kreuzerowskiej zabita przez męża...i tak możnaby mnożyć. Łagodną odrzucam - nie widzę związku, poza elementem samobójstwa.
Cytuj
V. Nieswiadoma kobiecosc albo: metasemia vaginalna
   1. Metasemia "vagina"
   2. Normalna nieswiadomosc
   3. Fantazje meskie
   4. Agnostyczna kobiecosc
A dalej - Ocean - schizofreniczna maszyna pragnień
- synteza obiektu pragnień - Harey
- synteza maszyny pragnień - ocean
Mniam.
Znaczy- doszła.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 09, 2018, 12:58:56 am
Cytuj
A czemuż to? Czyżby mi się pomieliło?
Wszystko pasuje.
Ja podmieniam - nie Ty;)
Bardziej pasuje mi Witkaś.
Cytuj
Ta z sonaty kreuzerowskiej zabita przez męża...i tak możnaby mnożyć. Łagodną odrzucam - nie widzę związku, poza elementem samobójstwa.
I związku dziewczynki z dojrzałym facetem - skoro trwał od lat...a w Łagodnej zaczął się od 15? 16latki?
Stąd - niedopasowaniu - rozczarowaniu - odejściu/odrzuceniu - samobójstwie.
I wyrzutach sumienia - kiedy za późno.

Jasne - obiekt pragnień - zwłaszcza dla pozostałych solarystów -  ich towarzysze...
Ale czekam na szczególiki;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 09, 2018, 01:23:57 am
Cytuj
I związku dziewczynki z dojrzałym facetem - skoro trwał od lat...a w Łagodnej zaczął się od 15? 16latki?
Stąd - niedopasowaniu - rozczarowaniu - odejściu/odrzuceniu - samobójstwie.
Jaki związek - stary bogaty dziadyga wykorzystał katastrofalną sytuację sierotki maltretowanej przez złych opiekunów i zaproponowali jej drogę wyjścia z tejż patologi przez małżeństwo z nim. Ona po namyśle - zgodziła się - żadnego uczucia w tym nie ma. Jest biznes. On ją kupił. A potem sierotka-żona była już grzeczna - z wdzięczności. By wypełnić kontrakt. Było jej źle więc odeszła w jedyny możliwy sposób.
Jak to się ma do Harey i Krisa?
O ile pamiętam Kris de facto zabija Harey.
Cytuj
Jasne - obiekt pragnień - zwłaszcza dla pozostałych solarystów -  ich towarzysze...
Ale czekam na szczególiki;)
Na razie jest lornetka Pixa - miodzio wtopa.  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 09, 2018, 01:36:08 am
I coś innego mnie zastanowiło - mówiliśmy o tym?
Kris i Harey chyba nie byli nawet małżeństwem - ona miała 19 lat jak się zabiła. Minęło 10 lat.
Kris zaś mówi:
Zabrałem manatki i wyniosłem się, dała mi do zrozumienia, nie powiedziała tego wprost, ale jak się z kimś żyje latami, to nie jest potrzebne...
Uhm...latami z 19-latką? Ile lat miał Kris?
Bardziej wygląda na nastoletni związek - niż małżeństwo z latami pożycia (bo już po życiu?;))
Ale! To była jego strzykawka - więc nie studenta...
Niemniej zupełnie inna sytuacja niż w Łagodnej.
Bliżej jednak chyba do nieczułego profesora...
-----edytka---
Chyba, że chodziło tylko o zarys: nastolatka-dojrzały mężczyzna.
Wtedy bardziej Lolitą pachnie...

Zdaje mi się, że z tą "Lolitą" to nadinterpretacja, bo Lemowi musiała się zwyczajnie chronologia rozjechać (nie wyobrażam sobie bowiem by chciał w roli protagonisty osadzać starego satyra (by nie rzec gorzej) - czy to Humberta, czy to sierotkowykorzystywacza - u którego nastolatki latami mieszkały, niezależnie od tego jak czarna jest w sumie wizja człowieczeństwa w "Solaris".

I jeszcze jedno... Zasadniczo nie wiemy w jakim wieku był Kris gdy się z Harey wiązał. Obie ekranizacje sugerują, że w dość dojrzałym już (skoro po latach paru jest już tak siwowłosy), ale niekoniecznie bym za tym szedł. Obstawiałbym - być może dowolnie (bo wbrew owym "19 latom") romans/związek dwudziestoparolatków (gdzie on mógł być tych +/- pięć lat starszy).

Przy czym to tak na gorąco. Chyba wrócę do "Solaris" sprawdzić to i owo.

O ile pamiętam Kris de facto zabija Harey.

Pierwszą kopię - tak. Oryginał - to raczej wygląda na coś w tym stylu, że ona samobójstwem groziła, a on tego serio nie potraktował (i była tam sytuacja typu: - Zabiję się przez ciebie! - A zabij się...). Z tym, że też o ile pamiętam.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 09, 2018, 01:37:27 am
Cytuj
Jaki związek - stary bogaty dziadyga wykorzystał katastrofalną sytuację sierotki
;D
Poniekąd to także - związek;)
Cytuj
Jak to się ma do Harey i Krisa?
O ile pamiętam Kris de facto zabija Harey.
Zabija ją - odchodząc od niej i nie zważając na jej ostrzeżenie, że popełni samobójstwo.
Uważa, że jest na to za tchórzliwa.
Chciał od niej odejść - się mi uświadomiło - więc może ta cała miłość to tylko wynik 10-letniego wgłownego przetwarzania winy?
Jak to się ma? Tylko w zarysie - który podałam.
Odejście/odrzucenie - samobójstwo - wyrzuty sumienia i spóźnione refleksje.
Zgrzyt jest, bo historia Dostojewskiego jest brudna. A Lema - usiana wzruszającymi fragmentami.

Ejjhiha...ja tylko zgaduję co autorka porównania miała na myśli - nie moja teza - chociaż przez chwilę niedobre uczucia zazdrości się pojawiły:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 09, 2018, 01:48:56 am
Cytuj
Poniekąd to także - związek;)
poniekąd  :)
Cytuj
Zabija ją - odchodząc od niej i nie zważając na jej ostrzeżenie, że popełni samobójstwo.
Miałem na myśli tą fantomową.
Ale to kolejny rozjazd - w łagodnej on jest zaskoczony samobójstwem, nie ma uprzedzania, tak mi się pamięta.
Poza tym gdzie mu tam odchodzić jak Krisowi - dziadydze od młódki? Ba, wręcz odwrotnie, starał się o jej miłość.
Poniekąd to on powinien się ubić, wtedy happy... ::)
Ale z drugiej strony formuła  "wariacje na motywach" daje szerokie pole do interpretacji, zwłaszcza w dyskursie  post i deko. To prawie jak z oceanem - więc może i łagodna?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 09, 2018, 02:00:50 am
Cytuj
Miałem na myśli tą fantomową.
Ja tą real - bo to o nią chodzi. Gdyby nie jej samobójstwo - nie byłoby wyrzutów u Krisa i ocean mógłby mu nagwizdać wysyłając kolejne H.-wcielenia.
Cytuj
Ale to kolejny rozjazd - w łagodnej on jest zaskoczony samobójstwem, nie ma uprzedzania, tak mi się pamięta.
Przejrzałam tylko - bo nie pamiętam, a nie miałam kiedy powtórzyć - on chyba post factum rozpamiętuje i śledzi znaki wskazujące...ale mogę się mylić.
Kris ma słowa Harey - tej prawdziwej - które zlekceważył.
Cytuj
Poza tym gdzie mu tam odchodzić jak Krisowi - dziadydze od młódki? Ba, wręcz odwrotnie, starał się o jej miłość.
Nie odchodzić a okazywać - napisałam: odejście/odrzucenie. I to drugie do Łagodnej.
Tam chyba była rzecz w tym, że dziadyga był dla niej oschły i po wszystkim żałował, że nie okazał jej uczucia, które mogłoby ją uratować.

Cytuj
Ale z drugiej strony formuła  "wariacje na motywach" daje szerokie pole do interpretacji, zwłaszcza w dyskursie  post i deko. To prawie jak z oceanem - więc może i łagodna?
Otóż...
Tym tropem - dla mnie okrutnie brzmią te metasemiczne tytuły;)
Czas - miałam dodać - syntezy: okrutnych cudów;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 09, 2018, 01:34:55 pm
Skoro cały czas o Kelvinie mowa, zacytuję Wam - dwakroć przeze mnie w tym kontekście przywoływanego - Kałużyńskiego (który dokonuje tu zresztą autocytatu, przywołując w swojej recenzji "Solaris" S., co pisał - dekady wcześniej - w swojej recce "Solaris" T., a oberwało się powieści).

"Paru uczonych tkwi na planecie z Oceanem Magmy Wszechświatów, który ma właściwość magiczną: przechwytuje i materializuje podświadomość, wspomnienia, marzenia przybyłych, nasyłając im je do pokojów w postaci rzekomo żywych ludzi, lecz w istocie automatów zbudowanych z „neutronów” (? – tak jest). Jaki cel ma Ocean robiąc te sztuczki i podsuwając każdemu coś z jego wizji, nie wiadomo i nie będzie wyjaśnione. W dodatku reakcje uczonych, na których spadają te materializacje, są rozbrajająco naiwne. Wiedzą oni przecież, że jest to magia, niemniej reagują jak wystraszone dzieci. Kelvin, chociaż zawodowy psycholog, tak przeraził się, gdy zjawiła się jego zmarła żona, że zamiast wykorzystać tę wyjątkową okazję do jakichś badań, wpakował ją do rakiety i wystrzelił nie bacząc na koszty. Wróciła jednak, bo Ocean trzaska duplikaty.
Dowiadujemy się, że Kelvin sądzi, iż przyczynił się do samobójstwa żony. Wszystko wskazuje, że niesłusznie, czemu więc tak lęka się, choć niewinny, ale jeżeli taki niewinny, to jednak coś zbyt łatwo pozbył się jej sobowtóra, może przecież winny. A jeśli winny i rzeczywiście zachował się brutalnie, to powinien mieć twardsze sumienie itd., itd. Jest to istny kłąb niekonsekwencji psychologicznych, zaiste zbyt infantylnych jak na podobną rafinadę naukową."

https://archiwum.polityka.pl/art/kosmos-czyta-wnbsp;naszych-myslach,378088.html

Przy czym zabawne jest, że Z.K., jak to tęgi humanista, pomylił neutrina z neutronami, a jeszcze zabawniejsze, że owa krytyka lemowego dzieła stylistycznie - w tym zjadliwością - lemowskie krytyki różnych innych SF-ów przypomina ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 09, 2018, 11:16:26 pm
No, świetnie – powtórzyłam sobie Potulną - dziadyga ma 41 lat :
Przyjemne były mi też różne myśli, na przykład: że ja mam czterdzieści jeden lat, a ona szesnaście.
Ten tekst – akurat w dzisiejszych czasach – brzmi obleśnie.
Niemniej: wcale nie jest taki bogaty. Ratuje łagodną przed ślubem ze sklepikarzem:
Więc - w konkury, jął zmawiać się z ciotkami; a chłop miał pięćdziesiąt lat;
Ten to już pradziadyga?;)))
Tyle liczebnikowo...

Jest lemowo: przypadek i pięć minut - zmieniają wszystko.
U Krisa jest strzykawka i jeden dzień: chociaż przypomniał sobie o zastrzykach – nie wrócił – żeby nie pokazać, iż mógł uwierzyć w jej słowa.
Swoiste 5 minut...bo kiedy wrócił była już martwa. Jak potulna - po 5 minutach.
Co do zabicia fantoma –  tego ostatecznego - nie zabił jej. Ona to zrobiła na własne życzenie – rękami Snauta. Anihilacja.

Natomiast na poziomie emocjonalnym, uczuciowym – to odrębne historie. Inny wymiar miłości.

Na marginesie – mały dzień świra – ten fragment:
"Czy jest w polu żywy człowiek" - woła rosyjski heros. Wołam i ja - chociażem nie heros - i nikt się nie odzywa [tłum. G Karski]
lub
- „Jest li w polu żyw człowiek?” – woła witeź rosyjski. Wołam i ja, nie witeź, ale nikt się nie odzywa. [tłum. M. Leśniewska]
Jakoś składa mi się z akermańskim:

W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.


Wcześniejszy od Dostojewskiego o 50 lat, ale czy Dostojewski cytuje kogoś? Czy to jego „wołanie”?
W żadnym tłumaczeniu nie ma odnośnika.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 10, 2018, 11:20:59 am
I innej beczki:
http://zycieipasje.net/2018/02/05/poczytaj-mi-na-ucho-wysoki-zamek-stanislaw-lem-recenzja-audiobooka/

Zaiste, Lem zawędrował pod strzechy... ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 14, 2018, 03:59:01 pm
Wasilewski Andrzej. Teoria literatury Stanisława Lema

Dorzucam recenzję:
http://www.latarnia-morska.eu/pl/z-dnia-na-dzien/2753-„teoria-literatury-stanisława-lema”-andrzeja-wasilewskiego (http://www.latarnia-morska.eu/pl/z-dnia-na-dzien/2753-%E2%80%9Eteoria-literatury-stanis%C5%82awa-lema%E2%80%9D-andrzeja-wasilewskiego)
(Co prawda jest to raczej coś w stylu napisano o tym, co o Lemie napisano, ale...)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 15, 2018, 02:01:19 pm
Parę słów -  ze strony, która nie zajmuje się fantastyką, literaturą...
http://gazetalekarska.pl/?p=38836 (http://gazetalekarska.pl/?p=38836)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 15, 2018, 07:20:03 pm
Przeczytałem. I tak sobie myślę, że postać doktora Lehma, jego biografia, i relacje z synem (w tym wpływ na twórczość potomka ) to może być temat na niejedną lemologiczną pracę. Bo zdaje się, że anegdoty, którymi raczył nas tak chętnie lemolog (mniam :) ) i te nieszczęsne kwity z IPN-u, o których była mowa, to jest zaledwie wierzchołek góry lodowej, b. wąski obraz jeszcze dający. Ciekawe czy doktor Gajewska - za ciosem idąc - się za to weźmie? A może Ty byś zechciał, lemologu? ;)

Drugi temat to młodzieńczy dorobek naukowy Mistrza naszego - te projekty czołgów, te artykuły o nowotworach... Wiemy, że istnieją, ale chyba zasługują na jakąś monografię.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Lutego 16, 2018, 03:07:39 pm
Parę słów -  ze strony, która nie zajmuje się fantastyką, literaturą...
http://gazetalekarska.pl/?p=38836 (http://gazetalekarska.pl/?p=38836)

Jak widac, autorka artykulu uwaznie przeczytala ten temat naszego forum: https://forum.lem.pl/index.php?topic=1075.0 - to przeciez jedyne miejsce, gdzie podane prawidlowe imie wojka naszego Lema - Gecel Wolner (U Gajewskiej i Orlinskiego on Marek). i prawie cytuje kilka Anegdot. Autorka podaje odnosnik na autora Anegdot, ale na zal nie na forum...

Ciekawe czy doktor Gajewska - za ciosem idąc - się za to weźmie? A może Ty byś zechciał, lemologu? ;)

Ja - nie. Ale Pani Agnieszka Gajewska pracuje nad nowa bioraficzna ksiazka o Lemie. Zbiera informacje - czym moge dopomoge.....
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 16, 2018, 04:24:35 pm
Jak widac, autorka artykulu uwaznie przeczytala ten temat naszego forum: https://forum.lem.pl/index.php?topic=1075.0 - to przeciez jedyne miejsce, gdzie podane prawidlowe imie wojka naszego Lema - Gecel Wolner (U Gajewskiej i Orlinskiego on Marek). i prawie cytuje kilka Anegdot. Autorka podaje odnosnik na autora Anegdot, ale na zal nie na forum...
Lemologu, ale autorka podaje w źródłach:
Wiktor Jaźniewicz „Doktor Lem. Anegdoty”, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, 2016
W tej pozycji nie umieściłeś informacji o wujku?
Cytuj
Pani Agnieszka Gajewska pracuje nad nowa bioraficzna ksiazka o Lemie.
To ciekawe...w którymś wywiadzie mówiła, że ciekawi ją postać ojca Lema - myślałam, że na taką książkę czekamy:)
Ale...biografia Lema - jej pióra - może być ciekawa. Może to być TO:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Lutego 16, 2018, 04:32:56 pm
„Doktor Lem. Anegdoty”, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, 2016

Takiego wydania nie ma. Powinno byc jakos tak:
„Doktor Lem. Anegdoty”, www.lem.pl
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 16, 2018, 04:35:17 pm
Takiego wydania nie ma. Powinno byc jakos tak:
„Doktor Lem. Anegdoty”, www.lem.pl
Czyli sprawdzoną drogę obrała autorka - apokryfów;)

P.S. Autorka chyba miała info o wydaniu i roku umieścić przy pani Gajewskiej;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 17, 2018, 07:58:04 pm
Pani Agnieszka Gajewska pracuje nad nowa bioraficzna ksiazka o Lemie. Zbiera informacje - czym moge dopomoge.....

Znasz jakieś szczegóły (którymi masz prawo się podzielić)? Bo - jak napisała olka:
Może to być TO:)
::)

To ciekawe...w którymś wywiadzie mówiła, że ciekawi ją postać ojca Lema - myślałam, że na taką książkę czekamy:)

Był linkowany? Bo chyba przegapiłem (inaczej bym pewnego pytania w poprzednim poście nie zadał, myśląc tak samo)...

Czyli sprawdzoną drogę obrała autorka - apokryfów;)

I cóż tu dodać, jak rzuciłaś  komentarz wyczerpujący temat? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Lutego 17, 2018, 08:05:04 pm
Znasz jakieś szczegóły (którymi masz prawo się podzielić)?

Tylko to, ze bedzie pracowac nad ta ksiazka jeszcze kilka lat...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 18, 2018, 04:34:58 pm
Dzięki i za takie info, lemologu... (Z drugiej strony... Jeśli czas powstawania przełoży się na jakość - warto poczekać.)

Tymczasem o Lemie jeden... astrolog napisał:

"W ogóle to ciekawe jest to nieprzenikanie się i rozmijanie różnych obszarów naszej wiedzy. Nie tylko w naukach, ale i całkiem na co dzień. Stanisław Lem (tak, on) w którymś ze swoim pism zauważył, że chociaż od młodości czytał wiele po niemiecku i przeważnie były to książki składane szwabachą (inaczej: pismem gotyckim), to kiedyś złapał się na tym, że nie umie nakreślić z pamięci kształtów gotyckich liter – chociaż bezbłędnie i odruchowo odróżnia je widząc je w wydrukowanym tekście.
http://www.taraka.pl/dziecko_biala_plama

Zastanawiam się nad źródłem (i autentyzmem) przytaczanej lemowej obserwacji, bo w "Wysokim Zamku" znalazłem tylko takie passusy:

"Temu wujkowi zawdzięczam sporo, pozwalał mi bowiem przenosić na Brajerowską encyklopedię z lat osiemdziesiątych, Brockhausa i Meyera, która piętrzyła się w jego kancelarii. Znosiłem te ogromne tomy pojedynczo, takie były ciężkie. Oczywiście nie mogłem ich czytać, nie znałem przecież niemieckiego, pełne były wszakże tablic kolorowych i jednobarwnych rycin, drzeworytowych — spędzałem nad tymi ciężkimi i zakurzonymi tomiskami sporo czasu."

"Zacząłem bardziej systematycznie budować elektryczne aparaty, mając za przewodnik grubą książkę niemiecką, drukowaną gotykiem, Elektrotechnisches Experimentierbuch. Wprawdzie od dwóch lat uczyłem się już w gimnazjum niemieckiego, ale nie umiałem przeczytać w tym języku, to jest zrozumieć, ani jednego zdania. Zacząłem więc rozłamywać niemiecki tekst przy pomocy słownika, trochę jak Champollion — hieroglify egipskie — była to syzyfowa robota. W każdym razie dała rezultaty, ponieważ przestudiowałem w końcu ową książkę od deski do deski i zbudowałem maszynę Wimshursta oraz induktor Ruhmkorffa."

Zaś w "Świecie na krawędzi":

"Było to dość okropne — ja jednak dawałem sobie jakoś radę, ponieważ pilnie, choć na wyrywki, kartkowałem przywleczoną do domu od wuja adwokata dwudziestotomową niemiecką encyklopedię Brockhausa, drukowaną szwabachą, i choć z tekstu nic prawie nie rozumiałem, studiowałem ilustrujące ją sztychy i mapy."

"Kupiłem sobie niemiecką książkę Elektrotechnisches Expeńmentierbuch, wydrukowaną szwabachą, i w pocie czoła, ze słownikiem w ręku przedzierałem się przez nią jak przez dżunglę. "

"Chciałem brać udział w akcji propagandowej „N”, skierowanej do żołnierzy niemieckich: dostałem na próbę „Reich” z artykułami wstępnymi Goebbelsa, żeby mu dać kontrę, ale okazało się, że moja znajomość niemieckiego jest niedostateczna, zrobiłem błędy, bodaj gramatyczne, a takie ulotki musiały być pisane naprawdę biegłą niemczyzną."

A jest tam o pamięci i jej mechanizmach sporo... Z czego dwa fragmenty zacytuję (kolejno: "...Zamek", "Świat..."), bo zdają się być a propos:

"Mniejsza jednak o przyszłość, skoro tym razem mówię o przeszłości. Zajmując się nią polegać mogę wyłącznie na pamięci. Daremnie bowiem próbowałem uzupełnić jej luki, jej dyktat anarchiczny, przeglądając stare książki i albumy. Zapewne, obrazy ulic, placów, kościołów były w nich dla mnie swojskie, ale chyba tak raczej, jak zaułki mieszkania są bardziej swojskie dla myszy aniżeli dla prawowitych jego rezydentów. Zastanowiło zaś to, że najwięcej jeszcze mówił mi plan miasta, rysunek wysoce przecież abstrakcyjny, suchy wykres przebiegu ulic. Zdaje się, że pamięć z jej mechanizmami, tak wytrwale urągającymi rozszyfrowaniu przez naukę, jest wieloraka i jakby wielowarstwowa. Drogę z domu do gimnazjum mógłbym przejść chyba z zamkniętymi oczami jeszcze dzisiaj — tak utrwaliła się, w ciągu lat, nieustannym powtarzaniem, że stała się jakby melodią — tym, co psycholog nazywa „melodią kinetyczną”. Stąd porównanie do myszy, która orientując się doskonale w otoczeniu, na pewno nie jest zdolna do jego estetycznej oceny — podobnie jak ja nie byłem jako lwowski gimnazjalista. Niewątpliwie mijałem pomniki architektury, katedrę ormiańską, stare kamieniczki Rynku, ze słynną Czarną Kamienicą na czele, lecz nic o tym nie wiem."

"Jak wiadomo każdemu, kto próbował przypomnieć sobie na przykład jakiś jeden wers wiersza, którego niegdyś się nauczył, operacja taka jest trudna. Ale gdy się już zacznie deklamować — całość wiersza łatwiej z pamięci wypływa. To jest po prostu pewnego rodzaju automatyzacja, której normalne funkcjonowanie mózgu sprzyja. Człowiek zachowuje się mniej więcej tak jak słynna stonoga, którą zapytano, skąd wie, którą nogą najpierw ruszać, i od tego momentu zastygła w miejscu, bo zaczęła się zastanawiać.
Zastanawianie się to proceder, który trudno przełożyć na mechanikę procesów mózgowych. Nie posunęliśmy się wiele dalej poza to, co widziałem u profesora Helmuta Petscha: badał on przy pomocy nieszkodliwych izotopów, wprowadzanych do obiegu krwi, koncentrację, to znaczy silniejsze ukrwienie tych okolic mózgu, które pracują. Chodziło o stwierdzenie, że kiedy się opracowuje jakiś mentalny problem, to pracują określone części mózgu — ale okazało się, że inne u różnych ludzi. Nie jest tak, że wszyscy myślą na tę samą modłę."


Czyżby ironia losu spowodowała, że zawodność pamięci znać o sobie dała, gdy była o niej mowa?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 27, 2018, 04:23:29 pm
Nowy tekst (blogowy) zaczynający się corcoranowym pytaniem a kończący pochwałą "Cyberiady":
http://www.bednarskiprzemyslaw.pl/blog/czy-zyjemy-w-symulacji-komputerowej/

Starszy tekst naukowy ze zbójem Gębonem w centrum:
http://www.naukaonline.pl/nasze-teksty/nauki-biologiczne/item/19-uniknac-losu-zbojcy-gebona

I całkiem leciwy tekst w Krauzego wymierzony, z Trurlem i maszyną jego w roli metafory:
https://www.forbes.pl/wiadomosci/maszyneria-trurla-za-trzy-miliardy/jl3kfs5
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 28, 2018, 03:12:06 pm
...w książce Wiktora Pielewina "Batman Apollo" (książki nie polecam - są lepsze "pielewiny")...trochę głupkowaty narrator i taki aprop [per- czy tam re- może in- cepcji] fantomów:
- Spróbuj teraz ty - powiedział ochryple Ozyrys - może uda ci się przejąc nawyk.
- Ale co one zawiniły? - szepnąłem - Takie laleczki?
Ozyrys z niedowierzaniem pokręcił głową.
- Jak to co? Cóż to, nie nie widziałeś filmu Solaris? Bij, póki nas nie zagryzły.
Nie widziałem filmu i nie czytałem książki - kompletnie nie rozumiałem tych wszystkich dziwolągów z lat sześćdziesiątych. Sądząc z kontekstu, był to horror o potworach, udających niewinne dziewczątka.

Tja...
Pocieszające, że autor musiał czytać/oglądać - skoro wspomniał;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 28, 2018, 03:19:02 pm
No to w końcu jasne dlaczego Kelvin wystrzelił pierwszą F-Harey w rakiecie. Naczytał się Pielewina. ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 28, 2018, 03:24:32 pm
Jak Kelvin wystrzelił pierwszą F-Harey, to Pielewina jeszcze na świecie nie było.
Chyba, że był ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 28, 2018, 03:37:37 pm
Kelvin był z przyszłości, nie? Choć na daczy to mieszkał takiej dwudziestowiecznej mocno...

A skoro o "Solaris" mówimy...
https://najdalszybrzeg.com/2017/08/09/slowo-i-obraz-solaris-czyli-czlowiek-szuka-czlowieka/
https://najdalszybrzeg.com/2017/08/16/slowo-i-obraz-solaris-czyli-czlowiek-szuka-czlowieka-czesc-2-z-2/
W zasadzie bardziej o filmach, ale i o Lemie jest...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Lutego 28, 2018, 05:05:31 pm
A skoro o "Solaris" mówimy...
3 marca w Rosji w Sankt-Petersburgu premiera baletu "Solaris"....
http://www.pkteatr.ru/performances/solyaris/
(http://avangard.rosbalt.ru/wp-content/uploads/2018/02/0-6.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 11, 2018, 11:22:41 am
Tym razem dwa wpisy blogowe sprzed lat...

Pierwszy o tym jak "Maska" wyłamuje się ze stereotypowych wyobrażeń nt. prozy Lema (o kobiecie jest, i o uczuciach):
http://absolutnienieperfekcyjna.blogspot.com/2012/10/stanisaw-lem-maska-czyli-lem-nieco-inny.html

Drugi o "Powrocie z gwiazd":
https://w-zaciszu-biblioteki.blogspot.com/2013/02/powrot-z-gwiazd-stanisaw-lem.html
Przy czym ten sam autor ma nam ciekawsze rzeczy do zaoferowania, cytuje bowiem opinię Tyrmanda o "Kryształowej kuli"* (mamy tam rzadki przypadek gdy warto też przeczytać komentarze pod wpisem):
https://w-zaciszu-biblioteki.blogspot.com/2012/08/tyrmand-o-lemie.html
I takie oto - figlarne - zdjęcie Mistrza zamieszcza:
(https://2.bp.blogspot.com/-80_CquND0H8/UZH5l5_P5kI/AAAAAAAALkQ/Kr7dicj0rG8/s1600/Lem-Stanis%C5%82aw-800x512.jpg)



* Powtórzę za nim:

"Żyje w Polsce młody - chyba w moim wieku - pisarz Stanisław Lem. Jest to świetny pisarz, ale waloru jego można się tylko domyślać. Zdaje się, że na samym początku coś tam drukował w "Tygodniku Powszechnym", lecz potem nazwisko jego wiąże się już tylko z oficjalnymi czasopismami i książkami, które mu wydają i których odbiór preparowany jest bez trudu przez komunistyczne wydawnictwa i komunistycznych krytyków według żelaznych kryteriów zasady "jak trzeba".
Lem uprawia owe popularnonaukowe fantazje znane na Zachodzie jako science fiction, wydaje się jednak, że dysponuje on wiedzą, a nade wszystko kulturą pisania i giętkością wyobraźni i narracji w takim stopniu, że stary Wells zzieleniałby, gdyby sobie Lema poczytał. Niedawno przeczytałem opowiadanie Lema w "Dookoła Świata" - nazywało się "Kryształowa kula" i miało na mnie wpływ osobliwy. Nie przypominam sobie, abym uprzednio miał do czynienia z literaturą, która tak jednako budziłaby we mnie zachwyt i obrzydzenie. Jest to opowiadanie o opowiadaniach, misterna pętla erudycji, wykształcenia, nauk ścisłych, fantastyki, imaginacji, konkwistadorzy i termity, obłąkana żądza złota i entomologia - jakaś niezwykła literacka fuga, polifonia i kontrapunkt o przedziwnej subtelności rozumowania, obrazowania i uzasadnień.
Wszystko zaś spina wątek o agencie amerykańskiego wywiadu, który usiłuje okraść francuskiego profesora, naturalnie postępowca i członka Ruchu Pokoju, z jego odkryć i badań. I co z tego Lem ma? Oczywiście, ma opublikowane opowiadanie, które bronić można argumentem, że owe dwie pyszne historie, czyli dwa główne wątki, nie ukazałyby się w druku, gdyby nie trzeci. Ale czy można ratować cokolwiek za cenę niedorzeczności? Czy koncesja, czyli środek, nie staje się dominantą? Jeśli kultura jest tlenem ludzkości, to każde zatrucie powietrza się liczy, nawet najulotniejszy bzdet czuć. Lem woli, żeby opowiadanie żyło, nawet napiętnowane wulgarnym idiotyzmem, lecz dla mnie - i zapewne dla bardzo, bardzo wielu - literatura, której domalowuje się wilcze kły imperializmu na przepustkę, przestaje żyć."


Leopold Tyrmand, "Dziennik 1954"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 14, 2018, 04:49:39 pm
Można powiedzieć, że dopiero będą o Lemie pisać:
https://networks.h-net.org/node/73374/announcements/1453361/cfp-lem-xxi-%E2%80%9Eczas-kultury%E2%80%9D
(Może kto z Forumowiczów/Czytelników ma ochotę pejper wysłać? ;))

A tu Mistrza cytują, ale cokolwiek ni przypiął ni przyłatał:
http://www.komputerswiat.pl/opinie/trendy-technologiczne/2018/03/big-data-na-ratunek.aspx

Na miejscu autora raczej bym do tego fragmentu "Wizji.." nawiązał:

"Dowiedziałem się, że w XXII wieku popadła Luzania w okropny kryzys, wywołany samozaćmieniem nauki. Najpierw coraz częściej było wiadomo, że badane zjawisko na pewno już ktoś, kiedyś dokładnie przebadał, nie wiadomo było tylko, gdzie tych badań szukać. Specjalizacja naukowa rozdrabniała się w postępie geometrycznym i główną przypadłością komputerów, a budowano już megatonowe, stało się tak zwane chroniczne zaparcie informacyjne. Obliczono, że za jakieś pięćdziesiąt lat nie będzie już żadnych innych komputerów uniwersyteckich jak tylko tropicielskie, czyli poszukujące w mikrozespołach i przemyślnicach całej planety, GDZIE, w jakim zaułku, której pamięci maszynowej, tkwi wiadomość o tym, co jest kluczowe dla prowadzonych badań. Nadrabiając wiekowe zaległości, w szalonym tempie rozwijała się ignorantyka, czyli wiedza o aktualnej niewiedzy, dyscyplina do niedawna pogardzana aż do zupełnego zignorowania (ignorowaniem niewiedzy zajmowała się gałąź pokrewna, lecz osobna, mianowicie ignorantystyka). A przecież porządnie wiedzieć, czego się nie wie, to już dowiedzieć się niejednego o wiedzy przyszłej, i od tej strony zrastała się ta gałąź z futurologią. Drogiści mierzyli długość drogi, jaką poszukiwawczy impuls musiał przemierzyć, ażeby dopaść szukanej informacji, a była już taka, że przeciętnie wypadało czekać na cenne znalezisko pół roku, aczkolwiek ten impuls poruszał się z chyżością światła. Jeśliby szlak labiryntowych tropień wewnątrz zawłaszczonych dóbr wiedzy miał się przedłużać nadal w obecnym tempie, to następnemu pokoleniu fachowców przyszłoby czekać po 15 do 16 lat, nim świetlnie gnająca sfora sygnałów–odnajdywaczy zdoła im zgromadzić pełną bibliografię do zamierzonego przedsięwzięcia. Ale, jak mówił u nas Einstein, nikt się nie drapie, jeśli go nie swędzi, powstała więc najpierw domena ekspertów szukanistyki, a potem tak zwanych inspertów, bo potrzeba powołała do bytu teorię odkryć zakrytych, czyli zaćmionych innymi odkryciami. Tak powstała Ariadnologia Ogólna (General Ariadnology) i rozpoczęła się Era Wypraw w Głąb Nauki."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 23, 2018, 05:02:03 pm
I znów coś z rodzimej literatury - Zygmunt Miłoszewski "Bezcenny":

"Babcia Olha konspiracyjnym gestem zaprosiła ich w głąb pokoju. Pokoju, który był czymś w rodzaju świątyni lub muzeum złotej ery science fiction. Na ścianie niczym Lenin, Marks i Engels wisiały czarnobiałe portrety Lema, Dicka i Asimova. Pomiędzy nimi plakaty z Łowcy androidów, Odysei kosmicznej, Diuny i Star Trek oraz pierwszego Solaris Tarkowskiego z dedykacją i autografem „tego głuptaska Stasia”. Na żyłkach rozwieszone były modele USS Enterprise,, Millennium Falcon i. Gwiezdnego Niszczyciela, a na gipsowej kolumnie jońskiej - takiej, na której u starych ludzi stoi zwykle paprotka lub palemka – stała figurka Yody, wielkości rocznego chłopca. Naprawdę niezła, żadne chińskie badziewie ze śladami po wtryskarce."

ps. Okolicznościowo wywiad z Z.M. dorzucę (taki młody-gniewny-czterdziestoletni trochę, ale czemu nie...):
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/paszporty/1610635,1,zygmunt-miloszewski-o-kulturze-i-jej-braku.read
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 17, 2018, 02:01:04 am
Hornet, specjalnie dla Ciebie...

Hubert Kowalewski, "In Space No One Can Hear You Speak: Embodied Language in Stanislaw Lem's Solaris and Peter Watts's Blindsight":
https://online.liverpooluniversitypress.co.uk/doi/abs/10.3828/extr.2015.19
(Dostęp nie jest darmowy :(.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 25, 2018, 12:19:43 am
Staroć, a zdaje się, że też linkowany nie był...

Istvan Csicsery-Ronay, Jr. "Modelowanie Chaosfery: Stanisława Lema rozmowy z Obcymi":
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1992-t-n3_(15)/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1992-t-n3_(15)-s30-52/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1992-t-n3_(15)-s30-52.pdf (http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1992-t-n3_(15)/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1992-t-n3_(15)-s30-52/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1992-t-n3_(15)-s30-52.pdf)

ps. Ten link to jakiś koszmar... :P
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 27, 2018, 09:40:03 am
Tym razem w najnowszej książce Miłoszewskiego - post-szackiej. Pseudofuturystycznej - "Jak zawsze".
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4804059/jak-zawsze (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4804059/jak-zawsze)
O samej książce pisał nie będę, ale dobre 5 stron poświęcone Lemowi. Dwie antagonistyczne pary spotkały się w alternatywnej wersji historii, w której Polska wyrwana sowietom jest protektoratem francuskim (to ten element rozrywkowy) w Warszawie, w roku 1963 - na targach książki obok Szpikulaka (francuski wariant PEKINu?)
Ja chciałam autograf Simenona i Słomczyńskiego, Adam oczywiście Lema. Domorosły futurolog, który z Młodego Technika a pzede wszystkim z Lema i Asimowa tworzył wizje technologicznej przyszłości... dalej jest o androidach, bazach na Księżycu, robotach etc.
Bohater otrzyma autograf na książce "Powrót z gwiazd".
Teraz też, opowiadał o "Powrocie z gwiazd" takim tonem, jakby odnaleziono piątą Ewangelię...Uwierzyłabyś, że w tym świecie nikt nie pali? - Adam emocjonował się cały czas w kwestii "Powrotu z gwiazd"... potem jest niemal streszczenie książki Lema, rozmowa o niej z tą druga parą, nieopatrznie spotkaną...
- do Lema państwo stoją? Wcale się nie dziwię, też miałam w planach, ale bałam się kolejki, jak widać słusznie. Oczywiście większość czytelników traktuje jego twórczość jako powieści przygodowe, taki Niziurski ze statkami kosmicznymi. Co za nieporozumienie.
 - Jeśli dzięki temu sięgną po "Dialogi" i poznają twórczość największego polskiego filozofa i futurysty, to chyba tylko lepiej...

dalej jest o tym co się sprawdzi, co nie...o robotach do odkurzania i nie tylko, fotelach otulających pasażerów i obsesji przyszłych pokoleń na punkcie bezpieczeństwa, ryzyku etc - sporo tego jak na całkiem inną książkę.

(strony 287-294)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 29, 2018, 02:50:40 pm
Ciekawe w sumie, że w alternatywnym świecie Lem te same książki pisze, można to uznać za dowód lenistwa Miłoszewskiego, ale ja wolę widzieć w tym formę dostrzeżenia niepodległości (może poza latami '50) lemowskiej myśli...

A tu coś z innej beczki... Z medium - zdałoby się - dość konserwatywnego i skrajnego... Wywiad z Parowskim - dużo o Lemie, chyba nawet więcej o Dukaju, jest też mowa o Snergu, Ziemkiewiczu, kinie SF... Motywem przewodnim wydaje się transhumanizm. Z wieloma wnioskami ex-naczelnego "NF" się nie zgadzam (zwł. z tym, że Dukaj przebija Lema), ale ogólnie b. przyzwoita rozmowa wyszła (choć dziwi mnie, że M.P. nie wie skąd u Asimova Prawo Zerowe):
http://frondalux.pl/maciej-parowski-nie-wierze-w-orgazmy-w-chmurze/

Fragmencik zacytuję, bo po jego lekturze mam wrażenie, że ten Dukaj jednak nasz człowiek:

"Andrzej Sapkowski, zupełnie inny talentu, też rodzaj literackiego cudu i daru, zupełnie nie przypomina Lema, ale odwoływał się doń, nazywając Wiedźmina Pirxem polskiej fantasy. Ten Lem jak widać jest nadal jednak obecny, choć na przykład Rafał A. Ziemkiewicz – również wielki pisarz fantastyki – nie poczuwa się do żadnego długu. O Lemie wyraża się bez szacunku, zaprzecza pionierstwu Lema tam, gdzie ono jest oczywiste (choćby na obszarach fantastyki socjologicznej), ponieważ z się nim, jako z pionierem się nie zetknął. Ziemkiewicz i Dukaj to są gwiazdy, okazują sobie szacunek, czują swoja wielkość. Dukaj napisał Ziemkiewiczowi do transhumanistycznego  “Walcu stulecia” posłowie, ale kiedy Ziemkiewicz wyraził się publicznie o Lemie z lekceważeniem, Dukaj się na to obruszył i warknął, mimo, że to nie w jego stylu. Oczywiście literacko warknął i Rafał to uszanował, cofnął się, choć zwykle się nie cofa."

(Swoją drogą jestem ciekaw, który tekst J.D. owym warknięciem był...)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 29, 2018, 04:42:20 pm
Cytuj
można to uznać za dowód lenistwa Miłoszewskiego,
To słowo najłagodniejsze z możliwych, gdyż przykrywa możliwość braków.
W tym świecie, akurat książki się piszą bez zmian, bo i Słomczyński został wyhaczony na autograf z tym;
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cichym_%C5%9Bciga%C5%82am_go_lotem (https://pl.wikipedia.org/wiki/Cichym_%C5%9Bciga%C5%82am_go_lotem)
I Bobkowski legalnie wydany
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szkice_pi%C3%B3rkiem (https://pl.wikipedia.org/wiki/Szkice_pi%C3%B3rkiem)
wszakeśmy protektoratem francuskim, więc paryska Kultura to pewnie robi za coś w rodzaju krakowskiego Życia Literackiego.
Najzabawniejsze, że przewrót profrancuski dokonał się w 1947, a z innego fragmentu wynika, iże stalinizm u nas był.
Jak wół.
I to jest dopiero "lenistwo"...  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 29, 2018, 04:51:52 pm
No to faktycznie... Widać, że nie należy brać się za wątki SF jak się nie umie (choć może rzecz się innymi walorami broni?). Wdzięczni czytelnicy powinni panu M. podsyłać paczki z "Człowiekiem z Wysokiego Zamku" i "Brunatną rapsodią" by zobaczył jak to się robi.

(Choć Bobkowski ze Słomczyńskim jeszcze ujdą. Pierwszy przecież na tematy francuskie - tam na topie - pisze. I - uwaga, nisko latające stereotypy - raczej po francusku, niż po polsku, wojnę przeżywa. A klasyczne kryminały to rzecz mocno apolityczna.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 01, 2018, 09:29:09 am
Dwie kolejne prace.

Monika Brzóstowicz-Klajn "Niewidzialna obecność Obcych w Głosie Pana Stanisława Lema i Córce łupieżcy Jacka Dukaja":
http://quart.uni.wroc.pl/archiwum/2015/37/pelne/quart3738_Lem_11_Brzostowicz.pdf

Michael Düring "Motyw obcego w Podróży ósmej Stanisława Lema":
https://pressto.amu.edu.pl/index.php/pspsl/article/view/7059
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 07, 2018, 07:59:43 pm
Tym razem dwie kompletnie drobne, nieistotne, pomijalne wręcz, wzmianki, niemniej... cieszy, że nazwisko Lem istnieje gdzieś tam w społecznej świadomości:

"Fantastyka naukowa (ang. science fiction) już od ponad stu lat stara się przewidywać, jak świat może wyglądać w przyszłości. Najznakomitsi pisarze tego nurtu, jak Isaac Asimov, Herbert George Wells czy Stanisław Lem, na przestrzeni lat dogłębnie analizowali możliwości oraz hipotetyczne kierunki rozwoju nauki oraz techniki. Zadziwiające jest to, jak wiele opisywanych przez nich wynalazków oraz rozwiązań znalazło realne odzwierciedlenie w przyszłości.
Żyjemy więc w czasach, które w pewnych aspektach były niegdyś tylko wymysłem futurologów, swoistą melodią przyszłości, znaną z filmów lub książek. Kto by pomyślał, oglądając kilkadziesiąt lat temu Star Treka, że dożyje czasów, kiedy sam użyje technologii rodem ze statku kosmicznego."

https://www.eurogamer.pl/articles/2018-05-04-sztuczna-inteligencja-a-detroit-become-human

"O ile mnie pamięć nie myli, Stanisław Lem mawiał, że nietrafność jego prognoz wynikała z niedoceniania głupoty i zła jakie ludzkość może wyprodukować."
https://uwaznezycie.pl/gar-dobrych-wieci/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 17, 2018, 01:10:07 pm
Właściwie powiedziano...
Szukając wczoraj czegoś w związku z felietonami Lema...trafiłam nieoczekiwanie na stronę RMF Classic i rozmowę ze skrzatem - nie wiem czy była już tutaj linkowana, ale ja pierwszy raz usłyszałam (bo zapomniałbym? hm...chyba nie) anegdotę? refleksję? o perpetuum mobile  - a maziek dopiero o wyciąganiu bateryjek napisał...so ...całość fajna...ale od 8:30 o pm:
https://www.rmfclassic.pl/radio/strony,1listopada.html (https://www.rmfclassic.pl/radio/strony,1listopada.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 14, 2018, 08:54:19 pm
Nie pamiętam czy taka (dyskusyjna;) teza była już gdzieś tutaj prezentowana, ale w Magazynie "Książki" z lipca 2018 przeczytałam artykuł p.Orlińskiego pt." Bój się nowoczesnych gadżetów" - o Stefanie Grabińskim. Nic dziwnego, że przy okazji pojawia się Lem. Natomiast dziwniejsze, że pojawia się w takim fragmencie:

Pozornie między utworami naszych wielkich a fantastyką nie ma ciągłości. A jednak struktura fabularna "Wesela" Wyspiańskiego i "Solaris" Lema jest zdumiewająco podobna. Dwór w Bronowicach i stacja kosmiczna na planecie Solaris okazują się miejscem, w którym bohaterowie spotykają materializację ich najskrytszych fantazji, lęków i traumatycznych wspomnień.

Czy rzeczywiście zasadne jest porównywanie tych dwóch utworów? Czy zjawy, widma, twory - wystarczą? Czy pod taką tezę da się podciągnąć każdą historię, w której występuje jakiś byt związany z traumatycznymi przejściami bohatera?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 21, 2018, 07:10:19 pm
Nie pamiętam czy taka (dyskusyjna;) teza była już gdzieś tutaj prezentowana, ale w Magazynie "Książki" z lipca 2018 przeczytałam artykuł p.Orlińskiego pt." Bój się nowoczesnych gadżetów" - o Stefanie Grabińskim. Nic dziwnego, że przy okazji pojawia się Lem. Natomiast dziwniejsze, że pojawia się w takim fragmencie:

Pozornie między utworami naszych wielkich a fantastyką nie ma ciągłości. A jednak struktura fabularna "Wesela" Wyspiańskiego i "Solaris" Lema jest zdumiewająco podobna. Dwór w Bronowicach i stacja kosmiczna na planecie Solaris okazują się miejscem, w którym bohaterowie spotykają materializację ich najskrytszych fantazji, lęków i traumatycznych wspomnień.

Czy rzeczywiście zasadne jest porównywanie tych dwóch utworów? Czy zjawy, widma, twory - wystarczą? Czy pod taką tezę da się podciągnąć każdą historię, w której występuje jakiś byt związany z traumatycznymi przejściami bohatera?
Teraz dopiero zobaczyłem... dobre dobre  :D
Nasunęły się takie pytania - kto jest głównym bohaterem Wesela?
Co jest odpowiednikiem chochoła w Solaris?
Oraz parę innych.
Na szybko, Kelvin to Jaśko - cham. Harey to złoty róg - jak nic. Wtedy Gospodarz to Ocean - na razie pasuje.
Ale tu wyobraźnia mi się kończy.  :-[
Może i dobrze, bo jeszcze wyjdzie, że Rachela była grubą Murzynką.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 21, 2018, 08:37:38 pm
Moim zdaniem to jest przykład na to, że inteligentny człowiek wszystko do wszystkiego dopasuje jak mu pozwolić ;) ...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Lipca 21, 2018, 09:27:34 pm
Piętnaście razy tu pisałem, że dwa niezależne autorytety - pan Lem i pan Kiszczak - powiedzieli mi TO SAMO: uzasadnić da się wszystko, tylko trzeba się przyłożyć...

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 22, 2018, 01:38:36 am
Nie pamiętam czy taka (dyskusyjna;) teza była już gdzieś tutaj prezentowana, ale w Magazynie "Książki" z lipca 2018 przeczytałam artykuł p.Orlińskiego pt." Bój się nowoczesnych gadżetów" - o Stefanie Grabińskim. Nic dziwnego, że przy okazji pojawia się Lem. Natomiast dziwniejsze, że pojawia się w takim fragmencie:

Pozornie między utworami naszych wielkich a fantastyką nie ma ciągłości. A jednak struktura fabularna "Wesela" Wyspiańskiego i "Solaris" Lema jest zdumiewająco podobna. Dwór w Bronowicach i stacja kosmiczna na planecie Solaris okazują się miejscem, w którym bohaterowie spotykają materializację ich najskrytszych fantazji, lęków i traumatycznych wspomnień.

Czy rzeczywiście zasadne jest porównywanie tych dwóch utworów? Czy zjawy, widma, twory - wystarczą? Czy pod taką tezę da się podciągnąć każdą historię, w której występuje jakiś byt związany z traumatycznymi przejściami bohatera?
Teraz dopiero zobaczyłem... dobre dobre  :D
Nasunęły się takie pytania - kto jest głównym bohaterem Wesela?
Co jest odpowiednikiem chochoła w Solaris?
Oraz parę innych.
Na szybko, Kelvin to Jaśko - cham. Harey to złoty róg - jak nic. Wtedy Gospodarz to Ocean - na razie pasuje.
Ale tu wyobraźnia mi się kończy.  :-[
Może i dobrze, bo jeszcze wyjdzie, że Rachela była grubą Murzynką.
Tja...Solaris to niewątpliwie Gospodarz:
- Gospodarz jest postacią kluczową dla całej historii.
- Gospodarz jest naturalnym ogniwem łączącym
- Wraz z rozwojem wypadków ocena postawy Gospodarza przechodzi z pozytywnej w negatywną. To właśnie w jego ręce Wyspiański oddał losy całego narodu

...a Lem całej stacji...ale...róg??? no wiesz:)))
A co z Państwem Młodym?;)
- Często zdarza się, że Panna Młoda w ogóle nie rozumie, co się mówi.
- Jednak niewątpliwie kocha męża i kompletnie nie zdaje sobie sprawy z przepaści, jaka ich dzieli.
Tylko Pan Młody się wyłamuje...jak to pan ::)
Reszta zjaw to te fantastyczne osoby dramatu...

A kto ściągnął Krisa na Solaris? Chochoł jakiś...to jednak trudniejsza sprawa od Szpitala i Czarodziejskiej...::)
No tak...i pozostaje problem grubej afromery...kim ona na weselu? Druhną?;)

Ktoś z tego magisterkę zrobi;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 22, 2018, 11:53:28 am
Cytuj
Ktoś z tego magisterkę zrobi;)
A, jak A, tak!
Jakiś geniusz skrótu myślowego, podobny do tego który napisał, że "Noce i dnie" M. Dąbrowskiej pod wpływem zakupu w sklepie spożywczym drożdży "Niechcice" - lepsze od wiedeńskich.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niechcice (https://pl.wikipedia.org/wiki/Niechcice)

Ocean musi być Gospodarzem, bo to on dał Jaśkowi złoty róg. Jeno  Ocean jest bardziej wyrozumiały. Ba, gospodarz innoplanetarny, co zobowiązuje. Tam gdzie nie ma Polaków musi być większa tolerancja. Tak rzeczą wszelkie media i inne kabarety. Ale że nazywałby się Tetmajer?
Cytuj
A co z Państwem Młodym?;)
Państwo Młodzi, jak to na weselach (a co, nie bywałaś?) są okolicznością marginalną, pretekstową. Często przypadkową.
Natomiast ta wyspiańska miała straszliwego zeza, co ją wyróżnia. Jak to inny klasyk mówił - zezowała tak, że kiedy  płakała to łzy jej za uszy leciały. A płakała często bo ją buciki uciskały. To może dlatego nie rozumiała co mówi?
Ale masz rację... to grubsza sprawa, trzeba by wniknąć w niuanse.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 22, 2018, 04:51:24 pm
Zastanawiałem się gdzie ulokować ten list - w muzycznym czy tutaj. Ostatecznie zrobię katamaran.
Rzadko zdarza się łączenie światów Lema ze światami muzycznymi. Jak wiadomo, patronowi słoń nadepnął, do czego zresztą się przyznawał. Próby wykorzystania jego prozy jako tekstów, inspirowanie się w muzyce, najczęściej elektronicznej zdarzało się, acz nie zawsze udatnie a czasem nawet śmiesznie. I miałem wrażenie - okazjonalnie. Tak bardziej -  na podczepienie się... A tu proszę. Jest taki Pan Rob Mazurek - postać awangardowa z USA
Rob Mazurek is an American electro-acoustic composer, cornetist, improviser and visual artist living in Chicago, Illinois
I jak na muzyka wyjątkowo dużo mówi o Lemie. I wyjątkowo wcale nie ot, tak - powierzchownie a widać i czuć, że z pasją (nie zaryzykuję czy słychać...).
Był niedawno w Polsce, to fragmenty rozmów;

Dla mnie to niezwykle fascynująca sprawa, ponieważ odkąd pamiętam jestem pod przemożnym wpływem science-fiction i takich autorów jak Samuel R. Delany, Philip K Dick czy Stanisław Lem. Do tego ostatniego mam szczególną słabość, ponieważ nie tylko wybornie posługuje się satyrą, ale także w inteligentny sposób podejmuje wątki społeczne i polityczne. Jest bardzo nowoczesny, ale przy tym także komiczny –miał wspaniałe poczucie humoru. Co więcej, te jego żarty mają też wymiar filozoficzny. Zdecydowanie należy do moich ulubionych pisarzy.

Skąd wzięła się u ciebie ta słabość do science fiction?
Banalna sprawa, pasjonuje mnie po prostu sama idea wyglądania w przyszłość, myślenia o tym, co nowe. Uważam, że szukanie tego nieodkrytego i niezwykłego w systemie, który nieustannie nakłada na ciebie presję przeciętności, to wspaniała sprawa. Szczególnie w USA, gdzie każdego obywatalea starają się złamać zalewem popkultury i wspomnianego przeciętniactwa. A jednak ludzie, którzy wbrew wszystkiemu rozważają o naturze przyszłości, o tym, co może nas czekać. I robią to w ciekawy, bardzo inteligentny sposób.

Jak trafił pan na Lema? Czy stało się to dzięki filmowi Tarkowskiego?
Zacznijmy od tego, że zainteresowałem się tą literaturą w bardzo młodym wieku. Wydaje mi się więc, że czytałem „Solaris” jeszcze zanim zobaczyłem ekranizację Tarkowskiego. Oczywiście, byłem świadomy faktu, iż Lem nie był zadowolony z ostatecznego kształtu tego filmu. I rzeczywiście, gdy przeczytasz książkę i zobaczysz film, nie masz wątpliwości, że są to dwie zupełnie inne rzeczy. Dla mnie prawdziwą esencją, najmocniejszym punktem tej książki jest ostatni rozdział. Właśnie w nim Lem dochodzi do wniosku, że pewnych rzeczy można nie wiedzieć i to jest w porządku. Pewne rzeczy są niepoznawalne i to jest absolutnie normalne. To jest OK.

i

Wydaje mi się, że to jest szczególne zdanie dla takiego artysty jak ty.
Absolutnie! Dla improwizatora to jest bardzo ważna lekcja. Nie musisz wszystkiego rozumieć, ale możesz z tym koegzystować. To jest dla mnie kluczowa sprawa. Bardzo często ludzie się jednak na to nie zdobywają. Wydaje mi się, że na tym właśnie polega konserwatyzm. Na całym świecie, a może i dalej. Na okazywaniu przemocy i strachu wobec tego, co nieznane. I znów Lem niszczy taką postawę z wrodzonym wdziękiem i niepowtarzalnym poczuciem humoru.

Jest coś jeszcze, co intryguje cię w twórczości Lema?
Moim zdaniem jego książki należą do tych, których nie wystarczy przeczytać tylko raz. Przestudiować i odłożyć na półkę. Nic z tych rzeczy. Musisz je czytać po raz kolejny i kolejny. Wydaje mi się, że jest tak dlatego, ponieważ on opisuje bardzo skomplikowane procesy i wydarzenia w niezwykle prosty sposób. Przecież on pisał o klonowaniu czy wirtualnej rzeczywistości i robił to niemal pół wieku temu! A przecież jego książki są pisane niemal jak bajki. Bajki dla niewiarygodnie uzdolnionych dzieci. I ja – czytając je – czuję się trochę jak to dziecko. Jak mały chłopiec. Każdy mój zmysł jest bowiem zaangażowany w najwyższym stopniu. Niezależnie czy opowieść dotyczy społeczeństwa, polityki czy futurologii to kompletnie mnie wciąga.

Jak brzmi Lem? Jaką muzykę słyszysz, czytając te książki?
Przychodzi mi do głowy bardzo różna muzyka: od Bacha poprzez Vladimira Ussachevsky’ego aż do François Bayle’a. Z jednej strony klasyka, ale otwarta na muzykę konkretną i elektronikę. Myślę, że Lutosławski i Penderecki też są tutaj odpowiednim tropem. Najczęściej słyszę jednak muzykę konkretną. Może dlatego, że sam robię sporo elektroniki, choć zazwyczaj są to takie dźwiękowe kolaże. Do głowy przychodzi mi też Luc Ferrari – jego muzyka i towarzysząca jej satyra, która wypuszcza powietrze z napompowanej sztuki i burżuazyjnego stylu życia. Wydaje mi się, że Lem by się z nim dogadał. Mogę się mylić, ale zdaje mi się, że on często nabijał się z mieszczańskich elit. Takie są dla przynajmniej „Opowieści o pilocie Pirxie” i jego szaleńcze przygody. Zawsze udaje mu się ocalić świat, ale nikt nie przypisuje mu nigdy tych zasług. „– Ej, słuchajcie, ale ja właśnie uratowałem świat!” – „Wal się, dupku!” No kurde, uwielbiam to!


A tym mnie już zupełnie wzruszył, bo sam ostatnio byłem;
Wiem, że podczas wizyty w Krakowie odwiedziłeś kiedyś grób Lema.
Mało tego, przez lata zabiegałem, aby się z nim spotkać. Mailowałem z jego synem, który prowadził jego stronę internetową, ale zajmował się też takimi sprawami. Lem przyjmował już wtedy bardzo nielicznych gości, a przecież każdy obywatel wszechświata chciałby go odwiedzić: astronauci, naukowcy, pisarze, a może i prezydenci. A ja byłem tylko muzykiem, który pozostawał pod ogromnym wpływem jego dowcipu i inteligencji. Jezu, spotkać go to byłoby coś wspaniałego! Niestety, odrobinkę się spóźniłem. Jedyne, co pozostało mi zrobić, to odwiedzić jego grób. I wiesz co, może trudno w to uwierzyć, ale to też było dla mnie potężnym przeżyciem.

Całość
https://www.jazzarium.pl/przeczytaj/wywiady/rob-mazurek-lem-da%C5%82-mi-wa%C5%BCn%C4%85-lekcj%C4%99 (https://www.jazzarium.pl/przeczytaj/wywiady/rob-mazurek-lem-da%C5%82-mi-wa%C5%BCn%C4%85-lekcj%C4%99)
A tu do posłuchania - wywiad radiowy
https://www.polskieradio.pl/8/410/Artykul/2141093 (https://www.polskieradio.pl/8/410/Artykul/2141093)
I jeszcze klamerka, gdyby ktoś chciał posłuchać;
https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg73772#new (https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg73772#new)


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 22, 2018, 06:12:47 pm
Muzykę konkretną słyszy... Czy ja dobrze kojarzę, że to takie dźwięki maszynowo-przemysłowe złożone w muzykę (powiedzmy)? Pamiętam raz widziałem za PRL występ w TV kwintetu radzieckiego grającego tę muzykę, z tym że ponieważ grubo było przed samplowaniem i próbkowaniem, to faceci tworzyli to na żywo, za pomocą młotków, pił, pilników i innych takich "instrumentów". No i trzeba przyznać, że do Lema, a zwłaszcza Cyberiady, pasuje :) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 22, 2018, 06:31:03 pm
Cytuj
z tym że ponieważ grubo było przed samplowaniem i próbkowaniem, to faceci tworzyli to na żywo
Było, było - ten Mazurek też próbkuje, a nawet na żywo i konkretnie
Tylko czy ryby to przeżyją?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 22, 2018, 08:21:15 pm
Tylko czy ryby to przeżyją?
To zależy, czy on wpuszcza, czy wypuszcza
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 23, 2018, 03:30:45 pm
Jakiś geniusz skrótu myślowego, podobny do tego który napisał, że "Noce i dnie" M. Dąbrowskiej pod wpływem zakupu w sklepie spożywczym drożdży "Niechcice" - lepsze od wiedeńskich.
Na czymś musiały wypączkować  - drożdże dobrym materiałem;)
W sumie było Wesele w Atomicach, może być też Wesele na Solaris (-ie?)...temat otwarty;)
Tylko czy ryby to przeżyją?
To zależy, czy on wpuszcza, czy wypuszcza
Wygląda na to, że jednak dmie;)

Ciekawy pan Mazurek - tylko dlaczego nikt nie sprostował, że TL stronę prowadzi nadal?:)

Dokładam Ukrainkę - Wiktorię Amelinę...napisała książkę "Dom dla Doma" (Дім для Дома) - raczej nie została przetłumaczona na polski...
Co to ma wspólnego z Lemem?
Akcja książki rozgrywa się we Lwowie, a jej bohater mieszka w kamienicy, w której dorastał Lem:)
Okazuje się, że i tam spacerują śladami:
  – Якщо ми заговорили про історії реальних львів’ян, які знайшли своє втілення у книжці, то, мабуть, варто згадати і про Станіслава Лема. Адже саме у домі, де в дитинстві жив цей письменник-фантаст і філософ, замешкала родина Ціликів. До речі, цей будинок досі є?

– Звісно, це реальний дім, і він досі існує. На цьогорічному Форумі видавців у Львові був цікавий проект від Літцентру – «Дуже особисті прогулянки з письменниками». Одна з цих прогулянок була зі мною. Ми зустрічалися біля університету імені Івана Франка і гуляли парком Франка, колишнім парком Костюшка, і намагалися відчитувати ці глибинні історії, події, які відбувалися у цих місцях – так, як їх відчитує Домінік у романі. Екскурсія завершувалася біля квартири Станіслава Лема. Була дещо здивована, що ніхто із тих, хто прийшов на екскурсію, не міг назвати адресу цього будинку. Адже Станіслав Лем – дуже відомий і важливий для Львова письменник.Його “Високий замок” – одна з найкращих книжок про міжвоєнний Львів. Саме з неї й помандрувала в мій роман “Дім для Дома” таємнича залізна скриня зі старими секретами. Але може, це й добре, що небагато людей знають адресу, бо мені б не хотілося, щоб людей, які насправді там зараз живуть, тривожили. Тому й у книжці на початку зазначено: «Всі герої вигадані, пес – справжній».

http://slovopravdy.com.ua/viktoriya-amelina-dim-dlya-doma-knyzhka-pro-nebezpechnu-nostalgiyu/ (http://slovopravdy.com.ua/viktoriya-amelina-dim-dlya-doma-knyzhka-pro-nebezpechnu-nostalgiyu/)

Tutaj autorka we Wrocławiu - opowiada o tej książce:
https://www.youtube.com/watch?v=YO1iYm-qKdc (https://www.youtube.com/watch?v=YO1iYm-qKdc)

Ciekawiej: punktem wyjścia jest skrzynia - o której wspomina Lem w "Wysokim Zamku" - zagubiono do niej klucz...o, ta:
W sypialni, w której spałem, tak, chyba w niej, umarli moi dziadkowie. I po dziadku właśnie została żelazna skrzynia, przedmiot bardzo ciężki, wielki, nieużyteczny, rodzaj domowego skarbczyka z czasów, w których nie było jeszcze zawodowców–kasiarzy, a tylko rabusie ze wszech miar prymitywni, w niewinności swojej posługujący się najwyżej jakąś pałką czy maczugą. Skrzynia żelazna była przystawiona do wiecznie głucho zamkniętych drzwi, dzielących sypialnię rodziców od poczekalni chorych. Miała dwoje rozłożystych uszu i płaską pokrywę, rzeźbioną w jakieś liście, z kwadratową w środku klapką. Kiedy się tę klapkę z boku specjalnym sposobem nacisnęło, odskakiwała, ukazując otwór dla klucza — chytrość jego schowania wzruszająco była poczciwa, jak to teraz widzę. Wtedy jednak wydawała mi się czarna skrzynia dziełem wyrafinowanych jakichś specjalistów, a już podziw nadzwyczajny budził klucz do niej, wielki jak moje przedramię. Do tego, aby móc obrócić nim w zamku, dorastałem długo, niecierpliwie, aż raz wreszcie, dzięki oburęcznemu chwytowi i nadzwyczajnym wysiłkom, to mi się udało.
St. Lem "Wysoki Zamek"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 23, 2018, 11:07:22 pm
Dokładam Ukrainkę - Wiktorię Amelinę...napisała książkę "Dom dla Doma" (Дім для Дома) - raczej nie została przetłumaczona na polski...
Książka Wiktorii Amelinej jest dostępna do czytania online w języku ukraińskim:
[ale nie wiemy czy legalnie, więc nie linkujemy:)]

Ciekawy szczegół - motto książki to fragment utworu Lema:
To, że ludzkie boleści, strachy, cierpienia rozpadają się ze śmiercią osobniczą, że nic nie pozostaje po wzlotach, upadkach, orgazmach i torturach, jest godnym pochwały darem ewolucji, która upodobniła nas do zwierząt. Gdyby po każdym nieszczęśliwym, umęczonym pozostawał choć jeden atom jego uczuć, gdyby tak rosło dziedzictwo pokoleń, gdyby choć skra mogła przeniknąć z człowieka do człowieka, świat byłby pełen ryku przemocą wydartego z kiszek.
Stanisław Lem, "Głos Pana"


@olka
Nie jestem specjalistą w zakresie praw autorskich. Jeśli uważasz, że podany link narusza te prawa, uprzejmie proszę o usunięcie :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 24, 2018, 12:27:55 am
Świetny ten cytat z Głosu...wszystko marność...i dobrze;)
@olka
Nie jestem specjalistą w zakresie praw autorskich. Jeśli uważasz, że podany link narusza te prawa, uprzejmie proszę o usunięcie :)
Hm...a ja nie jestem - dodatkowo - specjalistką od oceny rosyjskojęzycznych stron...:)
Ale! sprawdziłam czy są tam książki Lema - są. Do pobrania za darmo. Stąd wnioskuję, że to jednak piracka strona, a nie np. pomagająca młodym pisarzom przez np. umieszczanie za ich zgodą - wybranych utworów. To może jednak ją wypunktuję?;)
A jeśli masz informację, że to jakaś legalnie działająca firma - przywrócimy?

P.S. Oczywiście jeśli nie zgadzasz się na taką zmianę w swoim poście - to dawaj: zmienimy na Twój tekst:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 24, 2018, 03:00:34 pm
Oczywiście jeśli nie zgadzasz się na taką zmianę w swoim poście - to dawaj: zmienimy na Twój tekst:)
Zgadzam się - jak najbardziej. Też mam wątpliwości co do "legalności" tej strony ukraińskiej. Więc niech tak pozostanie, olka :)

Cytuj
Świetny ten cytat z Głosu...wszystko marność...i dobrze;)
Świetny...wydaje się, ten sam lejtmotyw brzmi także w innym utworze Lema:
Natura nie jest wcale zła, jest tylko tępa jak but, więc działa po linii najmniejszego oporu. Trzeba ją zastąpić i samemu wyprodukować istoty świetlane, gdyż dopiero ich pojawienie się będzie prawdziwą kuracją bytu. Usprawiedliwią one z nadwyżką miniony okres, pełen wrzasku mordowanych, którego na innych planetach nie słychać tylko przez wzgląd na dystans kosmiczny. Po kiego licha wszystko, co żywe, ma wciąż cierpieć? Gdyby cierpienia istot poszczególnych wywierały choć taki impet, jaki ma kropla dżdżu, to - masz na to moją rękę i moje rachunki - przed wiekami już rozsadziłyby świat! Lecz poty ich, póki życia, toteż proch zalegający grobowe krypty i opuszczone pałace milczy doskonale i nawet ty, ze swymi potężnymi środkami, nie odnalazłbyś w nim śladu bólu i trosk, co doskwierały wczoraj truchłom dzisiejszym.

Czy jest to dobrze? Nie wiem...w każdym razie pachnie to rozpaczą, beznadzieją, niewiarygodną samotnością człeka w tym świecie.
Słowem, wszystko jest zupełnie bezsensowne, wszyscy "wychodzimy z ciemnej otchłani, schodzimy do ciemnej otchłani"?
(Nawiasem, dzięki za cytat w wątku obok, olka :) )
Wtedy nieuchronnie nasuwa się pytanie - po co to wszystko? Po co "dźwigać ciężar nudnego życia"? Czy życie jest aż takie słodkie?

...bo któż by
Ścierpiał pogardę i zniewagi świata,
Krzywdy ciemiężcy, obelgi dumnego,
Lekceważonej miłości męczarnie,
Odwłokę prawa, butę władz i owe
Upokorzenia, które nieustannie
Cichej zasługi stają się udziałem,
Gdyby od tego kawałkiem żelaza
Mógł się uwolnić? Któż by dźwigał ciężar
Nudnego życia i pocił się pod nim,
Gdyby obawa czegoś poza grobem,
Obawa tego obcego nam kraju,
Skąd nikt nie wraca, nie wątliła woli
I nie kazała nam pędzić dni raczej
W złem już wiadomym niż uchodząc przed nim
Popadać w inne, którego nie znamy...


Królewicza duńskiego powstrzymywała przed, hm, zdecydowanymi działaniami właśnie obawa, że coś - dusza? - pozostaje po człowieku.
A nas co powstrzymuje? Czy naprawdę tylko lęk przed ostatnim bólem cielesnym?.. Nie wierzę w to...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Lipca 24, 2018, 04:00:25 pm
Panie LA, kużden jeden raczej inaczej :-)

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 24, 2018, 08:09:17 pm
Cytuj
Wtedy nieuchronnie nasuwa się pytanie - po co to wszystko? Po co "dźwigać ciężar nudnego życia"? Czy życie jest aż takie słodkie?
LA, a co to za inteligenckie fanaberie?   ;)
Żyje się - i tyle. Jak za bardzo nie boli, lepsze to niż nieżycie.

Wracając do inspiracji Lemem, zadziwiający jest ten pociąg muzyków, by jego pomysły jakoś...usonicznić.
Tym razem na tapecie "Pamiętnik znaleziony w wannie".
Właściwie artykuł komentuje się sam;
Gdyby Stanisław Lem był współczesnym muzykiem z pewnością grałby psychodeliczne drony. W utworach budowałby atmosferę kosmosu, odpowiednią do medytacji i niepokojących wniosków. Ale Stanisław Lem współczesnym muzykiem nie jest. Ma za to wyznawców, którzy tworzą muzyczne odpowiedniki dla jego literatury.
oraz
Atmosfera przestrzeni kosmicznej to nie przypadkowy zabieg. Chaos To Chaos to pewnego rodzaju hołd dla twórczości Stanisława Lema. Fani pisarza, od razu odnajdą na płycie postać opisywaną przez Lema w „Pamiętniku znalezionym w wannie” – bóstwo Kap-Eh-Thaal (Kap – Eh-Taal to tytuł pierwszego utworu na płycie). Na Bandcampie Kapitalu, w opisie płyty znaleźć też można fragment, z tej właśnie książki.
https://www.jazzarium.pl/przeczytaj/artyku%C5%82y/lem-gra%C5%82-drony-kapital-na-dniach-muzyki-nowej (https://www.jazzarium.pl/przeczytaj/artyku%C5%82y/lem-gra%C5%82-drony-kapital-na-dniach-muzyki-nowej)
A tu cała płyta z opisami na rzeczonym bandcampie
https://kapital0.bandcamp.com/album/chaos-to-chaos-instant-classic-2015 (https://kapital0.bandcamp.com/album/chaos-to-chaos-instant-classic-2015)
Rodzynki wybrałem do muzycznego
https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg73826#msg73826 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg73826#msg73826)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 24, 2018, 08:22:37 pm
Ja bym postawił, że Lem uznałby muzykę za nazbyt "humanistyczne", w sensie nieokreślone, bezpostaciowe i niekonkretne medium. Podobne do bajań futurystów i tez humanistów, które każdy może zinterpretować po swojemu a niezależnie jak rozwinie się sytuacja da się to w tych tezach upchnąć i uzasadnić. Nie wiem, czy Lem słuchał muzyki, może i słuchał, ale jakoś nie wierzę, aby uznał ją za właściwe medium propagacji swych myśli :) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 24, 2018, 08:35:49 pm
Cytuj
Nie wiem, czy Lem słuchał muzyki, może i słuchał, ale jakoś nie wierzę, aby uznał ją za właściwe medium propagacji swych myśli :) .
Pewnie masz rację, dlatego wyraziłem wstępne zdziwienie. Tym niemniej dla zainspirowanych to, co mogłaby pomyśleć inspiracja, jest raczej nieistotne.
Natomiast jeśli wprowadzić pewną poprawkę - nie myśli i idee, bo te rzeczywiście trudno wyrazić muzycznie, a klimaty nastroje i emocje które emanują z jego niektórych książek, to sądzę że można. Jednak czytając choćby Solaris czy przywołany Pamiętnik,  ma się wrażenie klaustrofobii i to jest przekładalne muzycznie, nie wspominając o masie innych odczuć. Choć zdaję sobie sprawę, że ta czysto literacka...emocjonalna  strona jego pisarstwa, była dlań drugorzędna. Ale zainspirowani mogą uważać inaczej...pętelka.
Jest jeszcze malarstwo. Aprop - było?
Mam wrażenie że tak, ale w takim razie dla przypomnienia
(https://talent.pl/icons/creation/enc_17710_lem.png)
https://talent.pl/portal/Creation?creation_id=17710 (https://talent.pl/portal/Creation?creation_id=17710)
Trudno strzech się nie wybiera, więc jak się już zawędrowało, lub gdzie los rzucił, to się tam tkwi.  :)
Czekam aż muzyków zainspiruje jakiś inny polski pisarz, próbuję sobie wyobrazić nawet konkretne osoby z współczesnego literackiego topu - i...nie mogę sobie wyobrazić.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 25, 2018, 04:41:50 pm
Czy jest to dobrze? Nie wiem...w każdym razie pachnie to rozpaczą, beznadzieją, niewiarygodną samotnością człeka w tym świecie.
Słowem, wszystko jest zupełnie bezsensowne, wszyscy "wychodzimy z ciemnej otchłani, schodzimy do ciemnej otchłani"?
Ja tego nie nazywam rozpaczą - tylko realizmem, bo tak de facto jest;)
Poza tym myśl o kresie bywa pociechą. Ot, względności...
Cytuj
Królewicza duńskiego powstrzymywała przed, hm, zdecydowanymi działaniami właśnie obawa, że coś - dusza? - pozostaje po człowieku.
A nas co powstrzymuje? Czy naprawdę tylko lęk przed ostatnim bólem cielesnym?.. Nie wierzę w to...
Obawa przed nicością? Bezpowrotnością?
Jak napisał liv: Jak za bardzo nie boli, lepsze to niż nieżycie.

To zdjęcie Lema (koszulkowe?) lub ten rysunek - powinny być na górze forum...zdumienie, przestrach, potwierdzenie najgorszych fantazji?;))

Z zaskoczeń - fragment wywiadu z Markiem Dyjakiem:
Dwadzieścia lat temu opuścił rodzinny dom. Od tego czasu jeździł po całej Polsce, mieszkając wszędzie tam, gdzie chcieli go przygarnąć. - Najpierw wyprowadziłem się na ul. Grodzką do Jarka Koziary. Spotkaliśmy się na Przystanku Olecko i stamtąd pojechałem już do niego. W domu bywałem coraz rzadziej, aż w końcu zacząłem podróżować - Kraków, Łódź, Teatr Pławna 9 Darka Milińskiego... - wylicza i podkreśla, że mieszkał chyba w każdym większym mieście w kraju. - W Krakowie zamieszkałem z jednym gościem - taki mały, łysy staruszek. Nie spędzaliśmy ze sobą czasu, ponieważ on ciągle zajęty był swoimi sprawami. A ja wtedy głównie piłem. Któregoś dnia, będąc w teatrze Stu, gdzie od czasu do czasu występowałem, ktoś powiedział mi, że ten człowiek to... Stanisław Lem. Nie zrobiło to na mnie wtedy żadnego wrażenia, nie wiedziałem nawet, kto to jest. O jego twórczości usłyszałem już dużo później.

http://lublin.wyborcza.pl/lublin/7,164873,23710464,marek-dyjak-umieral-dwa-razy-wrocilem-z-piekla.html (http://lublin.wyborcza.pl/lublin/7,164873,23710464,marek-dyjak-umieral-dwa-razy-wrocilem-z-piekla.html)
O co tutaj chodzi? Max 20 lat temu?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 25, 2018, 06:46:58 pm
Cytuj
- W Krakowie zamieszkałem z jednym gościem - taki mały, łysy staruszek. Nie spędzaliśmy ze sobą czasu, ponieważ on ciągle zajęty był swoimi sprawami. A ja wtedy głównie piłem. Któregoś dnia, będąc w teatrze Stu, gdzie od czasu do czasu występowałem, ktoś powiedział mi, że ten człowiek to... Stanisław Lem.
Noo - to wpis sezonu!
Lwowsko-krakowskie odkrycia Pani Gajewskiej to przy tym pikuś - prowadziłby trzecie życie?
Nasz Patron?!  ;D
Z opisu wynika rok circa 2000.
Chyba jednak, miast na sensacyjności wyznania cza się skupić na tym zdaniu - A ja wtedy głównie piłem.
Choć najpewniej koledzy z Teatru mieli niezły ubaw.   ;)
Jeśli jednak za chwilę Maleńczuk coś doda... ten zdaje się nawet popełnił jakąś muzę w temacie - a nuż też koledzy?
Cytuj
To zdjęcie Lema (koszulkowe?) lub ten rysunek - powinny być na górze forum...zdumienie, przestrach, potwierdzenie najgorszych fantazji?;))
Jest też jaśniejsza strona fantazji;
(https://talent.pl/icons/creation/enc_30140_stanislaw_lem-ph.png)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 26, 2018, 12:25:24 am
A nas co powstrzymuje? Czy naprawdę tylko lęk przed ostatnim bólem cielesnym?.. Nie wierzę w to...

Jeden z dobrych, odległych od - jak to ujął liv - inteligenckich fanaberii powodów podał niejaki Jan Pietrzak:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,jan_pietrzak,musze_przezyc_jeszcze.html
(Po lekturze niektórych listów sądzę, że Lem mógłby się pod tym podpisać, przynajmniej czasami...)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 03, 2018, 12:13:34 am
Z cyklu zdziwień - któż to jeszcze na Lema się powoła?
Np. Kamila Czul - znacie?
Pani Kebab  :)
Na koniec chciałabym zapytać o język twojej książki: bardzo żywy, oryginalny - Michał Witkowski zauważył w nim inspirację Dorotą Masłowską. Zgadzasz się z taką oceną? Ja w twoim pisaniu widzę wpływy Gombrowicza, jest też w nim coś barokowego. Wiedziałaś, że chcesz osiągnąć taki efekt? A może przyszedł on naturalnie?

- Bardzo dziękuję za komplement dotyczący języka! Ponieważ Michał Witkowski i Dorota Masłowska to moi ulubieni polscy pisarze, byłam zachwycona, że użył tego porównania. Z biegiem czasu przekonałam się jednak, że to broń obosieczna, bo szufladkuje. Po piątym porównaniu do Masłowskiej już byłam mniej zachwycona (śmiech). No i pewnie każdy pisarz chciałby stale słyszeć, że ma niepowtarzalny styl i stwarza świat na nowo. Widzę u siebie mocne wpływy Witkowskiego i Masłowskiej, ale też Gombrowicza (najpiękniejszy komplement!), Lema, Wiecha, Reymonta, mojej mamy i całej rodziny. A także gwary beskidzkiej i śląskiej, slangu przypadkowych łebków z Internetu, powiedzonek pani Kazi z warzywniaka. Język, którym się posługuję jest zlepkiem. Post-postmodernistycznym frankensztajnem wszystkiego, co w życiu czytałam albo usłyszałam.
Wprawdzie odpowiedź ma wydźwięk ironiczny, typu "na głupie pytanie..." tym niemniej.
Dla jasności książkę przeczytałem, i nawet niezła, ale Lema tam nijak nie dostrzegłem, ni źdźbła.
https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-kamila-czul-eksmisja-milion-apelacji-to-dzis-nie-robi-juz-wr,nId,2456184 (https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-kamila-czul-eksmisja-milion-apelacji-to-dzis-nie-robi-juz-wr,nId,2456184)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 03, 2018, 01:05:32 am
Z cyklu zdziwień - któż to jeszcze na Lema się powoła?

Przelicytuję Ziemkiewiczem sprzed lat paru (o tyle zaskakujące, że Parowski twierdził, iż nie ceni):

"Mnie interesuje polityka głębsza: co z tego wyniknie dla przyszłości? Ja zaczynałem od pisania science-fiction. Tam się nie myśli i nie pisze lepiej czy gorzej o bieżączkach. Myśmy mieli świetne wzorce Stanisława Lema, w których trzeba myśleć o konsekwencjach dzisiejszych działań w perspektywie lat pięciu, dziesięciu, czy pięćdziesięciu."
https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/bogdan-zalewski/blogi/news-kim-jest-idiota,nId,1908732
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 03, 2018, 04:34:58 pm
Lem wystąpił już kiedyś w prasie jako znany satyryk (Stanisław Tym)
Ale pomylić patrona z filozofem i wydawcą Stanisławem Lamem to nowość  :)
https://tezeusz.pl/ilustrowana-encyklopedia-5-tomow-rok-1927-1573989 (https://tezeusz.pl/ilustrowana-encyklopedia-5-tomow-rok-1927-1573989)
Z poważniejszych spraw - Uniwersytet Opolski wydał dziełko Łukasza Gomułki "O krytyce kultury wg Stanisława Lema". Napisałem dziełko, bo rzecz na 10 stron z przypisami.
Tytuły rozdziałów (niektóre króciuteńkie)

- Definicja kultury według Stanisława Lema
- Kultura a nauka
- Dziedziny ludzkiego poznania – o celach kultury
- Homo Sapiens wg Stanisława Lema – powstanie i cele gatunku
- Człowiek a maszyny
- Krytyka kultury współczesnej
- Lem wobec kultury – podsumowanie.
Do pobrania tu;

http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.mhp-53eed4f3-0fc4-4593-823e-6c2b35c1506e (http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.mhp-53eed4f3-0fc4-4593-823e-6c2b35c1506e)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 04, 2018, 04:46:51 pm
O Lemie... pośrednio. Przy okazji wyszukiwania linków do ekranizacji (itp.) wygrzebało mi się co Wojtek O. sądził o folmanowym "Kongresie" tuż po premierze tegoż:
http://wo.blox.pl/2013/07/Bomby-Milosci-Blizniego.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 12, 2018, 12:10:45 am
Hm...nie wiem czy ten pan już gościł u nas, ale dorobek ma...jak się patrzy:
http://pan-pl.academia.edu/MarcinFastyn (http://pan-pl.academia.edu/MarcinFastyn)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: MarcinF w Sierpnia 12, 2018, 08:22:01 pm
Hm...nie wiem czy ten pan już gościł u nas, ale dorobek ma...jak się patrzy:
http://pan-pl.academia.edu/MarcinFastyn (http://pan-pl.academia.edu/MarcinFastyn)

Czuję się wywołany ;) Owszem, goszczę, choć do tego momentu jako obserwator i czytelnik dyskusji, nie jako czynny uczestnik - w wielu kwestiach, zwłaszcza filozoficznych, wciąż wiele nauki przede mną ;) Jeśli jednak mój dorobek naukowy będzie dla Was interesujący, to nie ukrywam - będzie mi bardzo miło, że godziny nad nim spędzone okażą się nie tylko moją własną przyjemnością, ale też pożytkiem dla szerszego grona :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 12, 2018, 08:46:36 pm
Skoro jesteś jednym z nas (tak bezceremonialnie, bo Internet preferuje tykanie i upoważnia do niego ;)), to z przyjemnością pociągnę Cię za język... Może opowiesz nam skąd taka tematyka Twoich prac, i jak się w ogóle Twoja przygoda z Lemem i z lemologią zaczęła? Albo uchylisz rąbka tajemnicy nad jakimi tematami-lematami właśnie pracujesz?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 12, 2018, 08:47:17 pm
Hm...nie wiem czy ten pan już gościł u nas, ale dorobek ma...jak się patrzy:
http://pan-pl.academia.edu/MarcinFastyn (http://pan-pl.academia.edu/MarcinFastyn)

Czuję się wywołany ;) Owszem, goszczę, choć do tego momentu jako obserwator i czytelnik dyskusji, nie jako czynny uczestnik - w wielu kwestiach, zwłaszcza filozoficznych, wciąż wiele nauki przede mną ;) Jeśli jednak mój dorobek naukowy będzie dla Was interesujący, to nie ukrywam - będzie mi bardzo miło, że godziny nad nim spędzone okażą się nie tylko moją własną przyjemnością, ale też pożytkiem dla szerszego grona :)
Wywołany...i to telepatycznie...bo innego kontaktu nie znalazłam na linkowanej stronie;)
Kiedy trafiłam na te  prace [tutaj ukłon w stronę LA - to przez nogistykę - pamiętałam, że Kongres...wpisałam do dr Gugla: nogistyka Kongres i here we are;)], to pomyślałam, że warto je umieścić tutaj:
https://solaris.lem.pl/o-lemie/teksty-o-lemie/prace-dyplomowe (https://solaris.lem.pl/o-lemie/teksty-o-lemie/prace-dyplomowe)
Ale to już zależy od autora:)

Oczywiście zapraszamy do wszystkich dyskusji - mam wrażenie, że ciągle się w nich czegoś uczymy - filozofii się ostatnio oberwało - może masz inne zdanie? Podziel się:)

Co do bułgarskiego - potrafię tylko: лека нощ...ale od czegoś trzeba zacząć, a pora nawet adekwatna;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: MarcinF w Sierpnia 12, 2018, 10:52:12 pm
Wywołany...i to telepatycznie...bo innego kontaktu nie znalazłam na linkowanej stronie;)
Kiedy trafiłam na te  prace [tutaj ukłon w stronę LA - to przez nogistykę - pamiętałam, że Kongres...wpisałam do dr Gugla: nogistyka Kongres i here we are;)], to pomyślałam, że warto je umieścić tutaj:
https://solaris.lem.pl/o-lemie/teksty-o-lemie/prace-dyplomowe (https://solaris.lem.pl/o-lemie/teksty-o-lemie/prace-dyplomowe)
Ale to już zależy od autora:)

Oczywiście zapraszamy do wszystkich dyskusji - mam wrażenie, że ciągle się w nich czegoś uczymy - filozofii się ostatnio oberwało - może masz inne zdanie? Podziel się:)

Co do bułgarskiego - potrafię tylko: лека нощ...ale od czegoś trzeba zacząć, a pora nawet adekwatna;)

Tym razem w roli telepatii wystąpiła strona Academii: pokazuje, skąd są wejścia na dany tekst, bądź na profil - i w taki sposób, niejako wstecz, trafiłem do tego tematu. Jeśli chodzi o zamieszczenie - jak najbardziej, cała przyjemność po mojej stronie. Co do dyskusji - obiecuję, że postaram się w nich uczestniczyć, choć niestety ostatnio obowiązków całkiem sporo i wszelaką aktywność na forach rozmaitych musiałem znacznie ograniczyć, bo spowalniacz czasu od profesora Tarantogi jeszcze do mnie nie dotarł ;)

Skoro jesteś jednym z nas (tak bezceremonialnie, bo Internet preferuje tykanie i upoważnia do niego ;)), to z przyjemnością pociągnę Cię za język... Może opowiesz nam skąd taka tematyka Twoich prac, i jak się w ogóle Twoja przygoda z Lemem i z lemologią zaczęła? Albo uchylisz rąbka tajemnicy nad jakimi tematami-lematami właśnie pracujesz?

Zacząć, to się zaczęło dawno temu, bo jeszcze we wczesnej podstawówce, ale od której książki? Nie pamiętam, na pewno oficjalne lektury były już później. A przyciągnęła mnie i fabuła, i niezwykle oryginalny język (na przykład klasyfikacja quasi-zoologiczna gatunku ludzkiego z Podróży Ósmej). Oczywiście, na początku byłem w stanie przyswajać jedynie tę najbardziej powierzchowną warstwę, dopiero wraz z upływem lat dokopując się coraz głębszych znaczeń i ukrytych smaczków - a pewien jestem, że na pewno jeszcze nie odkryłem wszystkich!

Skąd taka tematyka prac? W momencie rozpoczęcia seminarium magisterskiego trzeba było wybrać sobie jakiś temat, pani promotor pozwalała nam dokonać tego samodzielnie, więc stwierdziłem, że najlepiej będzie, jeśli praca nad magisterką będzie nie tylko drogą do papierka z napisem DYPLOM (nie mylić z dyplojem), ale też sporym kawałkiem dobrej zabawy i przyjemności dla mnie. Ponieważ w zakresie językoznawstwa szczególnie pociągało mnie słowotwórstwo (a poza językoznawstwem - teoria przekładu i krytyka przekładu), zupełnie logiczną konsekwencją była próba połączenia tego z ulubionymi lekturami. Wstępnie zakładałem zbadanie materiału ze wszystkich utworów nurtu groteskowo-ludycznego, ale szybko się przekonałem, że jego objętość znacznie wykracza poza pracę magisterską, i ograniczyłem się do "Kongresu...". Miały być też "Bajki robotów", ale szybko okazało się, że przekład jest tak fatalnej jakości, że nie nadaje się jako materiał do tej pracy (za to do obszernego artykułu krytycznego - jak najbardziej!). Następnie w rozprawie doktorskiej zająłem się językiem i stylem "Cyberiady" oraz "Powtórki" (z pominięciem opowieści o Cyfraniu, jako że brakowało tego tekstu w przekładzie). Cały czas przede mną jeszcze "Dzienniki gwiazdowe". W miarę gotowe są artykuły o nazwach środków psychemicznych z "Kongresu..." w przekładach rosyjskim, bułgarskim i czeskim, a także o znaczących nazwach własnych w utworach groteskowo-ludycznych. W dalszej perspektywie, jeśli uda się uzyskać odpowiedni grant (jak do tej pory, w ocenie komisji, mam zbyt skromny dorobek), chciałbym kiedyś móc opracować wielojęzyczny słownik neologizmów Lemowskich, najlepiej w wersji on-line. Ale to melodia przyszłości. Na razie zostawiam to trochę w tle, potrzebna jest zmiana tematyki na zasadzie płodozmianu - by móc się znowu Lemem nacieszyć jako zwykły czytelnik, a nie tylko badacz ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 13, 2018, 01:49:18 pm
Jeśli chodzi o zamieszczenie - jak najbardziej, cała przyjemność po mojej stronie.
W tej sprawie nie wiem czy nie jest konieczna oficjalna procedura: przez zgłoszenie prac drogą mailową:  rights@lem.pl  - a to  związku z prawami autorskimi...
https://solaris.lem.pl/o-lemie/teksty-o-lemie/prace-dyplomowe (https://solaris.lem.pl/o-lemie/teksty-o-lemie/prace-dyplomowe)
Cytuj
Co do dyskusji - obiecuję, że postaram się w nich uczestniczyć, choć niestety ostatnio obowiązków całkiem sporo i wszelaką aktywność na forach rozmaitych musiałem znacznie ograniczyć, bo spowalniacz czasu od profesora Tarantogi jeszcze do mnie nie dotarł ;)
Spowalniacz czasu od Tarantogi...obawiam się, że na niego nie możesz liczyć - jak zwyle przepadł gdzieś w okolicach Amauropy czy Bochni, a przesyłkę pewnie zaadresował na Pintę i przejęła ją Panta -  jeśli sam go sobie nie skonstruujesz, to pozostaje Ci ograniczanie kolejnych zajęć  - aż do całkowitego ich wyeliminowania  - a i wtedy nie ma gwarancji, że czasu wystarczy;)
Cytuj
W dalszej perspektywie, jeśli uda się uzyskać odpowiedni grant (jak do tej pory, w ocenie komisji, mam zbyt skromny dorobek), chciałbym kiedyś móc opracować wielojęzyczny słownik neologizmów Lemowskich, najlepiej w wersji on-line. Ale to melodia przyszłości.
Ambitne i bardzo pracochłonne zajęcie (bez spowalniacza ani rusz;) - o ile mnie pamięć nie myli - St. Remuszko miał pomysł by stworzyć taki slownik (ale chyba tylko w wersji polskiej).
Tak myślę - można by zrobić taki słownik w Lemopedii:
https://lem.pl/lemopedia/The_Lem_Encyclopedia (https://lem.pl/lemopedia/The_Lem_Encyclopedia)
Nie trzeba od razu wprowadzić 1100 haseł...można z doskoku - po klika...zostawiam do rozważenia:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: MarcinF w Sierpnia 13, 2018, 02:02:58 pm
Oficjalną drogą jak najbardziej można. Może nawet uda mi się to zrobić w najbliższych dniach. Co do spowalniacza - właśnie czegoś takiego się obawiałem :D podejrzewam, że skalą talentu ustępuję profesorowi znacznie, więc mój produkt może dać nieoczekiwane efekty. Może jakiś kapelusz napoleoński, albo co ;)
Co do słownika - wstępnie sobie go zwizualizowałem na oprogramowaniu Wiktionary, ale jeszcze nie udało mi się tego ogarnąć od strony technicznej w pełni. W każdym razie - zgadzam się, że jest to bardzo praco- i czasochłonne. Więc kto wie, czy nie dopiero po ewentualnej habilitacji, jak już presja na jak największą liczbę artykułów i punktów zmaleje ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 13, 2018, 05:50:48 pm
Oficjalną drogą jak najbardziej można. Może nawet uda mi się to zrobić w najbliższych dniach. Co do spowalniacza - właśnie czegoś takiego się obawiałem :D podejrzewam, że skalą talentu ustępuję profesorowi znacznie, więc mój produkt może dać nieoczekiwane efekty. Może jakiś kapelusz napoleoński, albo co ;)
Co do słownika - wstępnie sobie go zwizualizowałem na oprogramowaniu Wiktionary, ale jeszcze nie udało mi się tego ogarnąć od strony technicznej w pełni. W każdym razie - zgadzam się, że jest to bardzo praco- i czasochłonne. Więc kto wie, czy nie dopiero po ewentualnej habilitacji, jak już presja na jak największą liczbę artykułów i punktów zmaleje ;)
Zrób - warto:)
Myślisz, że jeśli nie peregrynator, to kapelusz? Zadziała jak czapka-niewidka i zakryje Cię przed atakującymi zajęciami?;)
Czasościsk i  jeszcze ta presja...tak się nie da myśleć;)
Nawiasem...nie wiem czy zauważyłeś ten wpis lemologa:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1479.msg74007#msg74007 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1479.msg74007#msg74007)
...bo dotyczy poruszanego przez Ciebie tematu - neologizmów.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 13, 2018, 07:08:50 pm
@MarcinF

Dziękuję za obszerną odpowiedź autobiograficzną :).

Nawiasem:
klasyfikacja quasi-zoologiczna gatunku ludzkiego z Podróży Ósmej

I mnie nieodmiennie bawi/zachwyca.

potrzebna jest zmiana tematyki na zasadzie płodozmianu - by móc się znowu Lemem nacieszyć jako zwykły czytelnik, a nie tylko badacz ;)

To nie wiem czy namawiać Cię do dołączenia do nas w Akademii Lemologicznej. Z jednej strony byłbyś tam - jako fachowiec - cennym Dyskutantem. Z drugiej... ta "Akademia"  w nazwie... ;)

Oficjalną drogą jak najbardziej można. Może nawet uda mi się to zrobić w najbliższych dniach.

Może to góra przyjdzie do Ciebie, Mahomecie ;). Dałem cynk skrzatowi o Twoim wśród nas objawieniu i  naszych tu rozmowach, więc niewykluczone, że inicjatywa ze strony Gospodarzy serwisu wyjdzie ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: MarcinF w Sierpnia 13, 2018, 08:45:34 pm
Nawiasem...nie wiem czy zauważyłeś ten wpis lemologa:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1479.msg74007#msg74007 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1479.msg74007#msg74007)
...bo dotyczy poruszanego przez Ciebie tematu - neologizmów.

Zauważyłem, słyszałem o tym projekcie. Może obrodzić całkiem smacznymi owocami, jeśli uda się go zrealizować ;)

To nie wiem czy namawiać Cię do dołączenia do nas w Akademii Lemologicznej. Z jednej strony byłbyś tam - jako fachowiec - cennym Dyskutantem. Z drugiej... ta "Akademia"  w nazwie... ;)

Może to góra przyjdzie do Ciebie, Mahomecie ;). Dałem cynk skrzatowi o Twoim wśród nas objawieniu i  naszych tu rozmowach, więc niewykluczone, że inicjatywa ze strony Gospodarzy serwisu wyjdzie ;).

Akademię Lemologiczną zdecydowanie czytuję, nie jest mi obca ;) Gorzej z pisaniem, ale zdecydowanie nie wykluczam, że i ten moment nadejdzie ;)
A z inicjatywą... zobaczymy, kto będzie pierwszy ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 14, 2018, 07:42:07 pm
Cześć Marcin!
Bułgarski inietylko, Gruzja, piłka nożna , Lem . ... noo!  8)
Skoro, mielą się młyny oficjalne, zanim coś wymemłają, zalinkuje tu twoje dzieło, co?
http://www.academia.edu/35506871/Neologizmy_w_Kongresie_futurologicznym_Stanis%C5%82awa_Lema_i_ich_translacja_na_j%C4%99zyk_bu%C5%82garski (http://www.academia.edu/35506871/Neologizmy_w_Kongresie_futurologicznym_Stanis%C5%82awa_Lema_i_ich_translacja_na_j%C4%99zyk_bu%C5%82garski)
Marginesem, linkowany przez lemologa "NeoLem-słownik" pani Moniki Krajewskiej wciąż można kupić;
http://tnt.torun.pl/pl/sprzedaz-wydawnictw/filologiczno-filozoficzna/polsko-rosyjski-slownik-lemowych-neologizmow-ff-38-2 (http://tnt.torun.pl/pl/sprzedaz-wydawnictw/filologiczno-filozoficzna/polsko-rosyjski-slownik-lemowych-neologizmow-ff-38-2)
Przy okazji wpadła w oko rzecz podobna, acz szersza, której pani Monika Krajewska* jest współautorką
https://wydawnictwo.umk.pl/pl/products/2358/od-nominacji-do-kreacji-rzecz-o-przekladzie-neologizmow-science-fiction (https://wydawnictwo.umk.pl/pl/products/2358/od-nominacji-do-kreacji-rzecz-o-przekladzie-neologizmow-science-fiction)
Książka Od nominacji do kreacji podejmuje zagadnienie przekładu neologizmów fantastyki naukowej na materiale groteski Stanisława Lema (Bajki robotów, Cyberiada, Dzienniki gwiazdowe) oraz twórczości Arkadego i Borysa Strugackich.
 :o ::) :-\ przepraszam, cenę zobaczyłem
https://wydawnictwo.umk.pl/pl/authors/19186/milena-chomik (https://wydawnictwo.umk.pl/pl/authors/19186/milena-chomik)
Od siebie dodam, że inicjatywa ...projekt wielce pożyteczny, jak Marcin pisze
Cytuj
Może obrodzić całkiem smacznymi owocami, jeśli uda się go zrealizować ;)
ale prosiłbym bardziej uważać i nie iść "na ilość".
Uwagi do tekstu pana Piotrkowskiego (nie wiem czy słuszne), zamieściłem w wpisie pod zalinkowanym przez lemologa tekstem. Sam pan Piotrkowski ma uwagi podobnego typu wobec doboru słów w słowniku "rosyjskim" - cytat;
Aby zilustrować wskazane problemy, posłużę się przykładami. W słowniku neologizmów Lema
autorstwa Krajewskiej pojawia się hasło „defenestracja”

Słowo defenestracja jest od dziesięcioleci w podstawie programowej historii dla liceum ogólnokształcącego, więc neologizmem żadnym być nie może. Przynajmniej autorstwa Lema...może dawnych Czechów?  :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Defenestracja_praska (https://pl.wikipedia.org/wiki/Defenestracja_praska)
I tak to płynie...

* przypisek
Dr Monika Krajewska jest też autorką innych dzieł zlemorodnych (24, 36, 39, 40, 42, 45)
https://www.fil.umk.pl/kfs/pracownicy-katedry-filologii-slowianskiej/?eid=4712300 (https://www.fil.umk.pl/kfs/pracownicy-katedry-filologii-slowianskiej/?eid=4712300)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 15, 2018, 05:55:31 pm
Wspomnienie o Lemie autorstwa pisarza s-f Czesława Białczyńskiego (https://pl.wikipedia.org/wiki/Czes%C5%82aw_Bia%C5%82czy%C5%84ski).
W moim odczuciu trochę śmieszno, trochę straszno - choć autor cały czas  "na poważnie".
https://bialczynski.pl/2018/03/27/stanislaw-lem-gwiazda-przewodnia-mojego-dziecinstwa-mistrz-i-mentor-w-koncu-kolega-z-spp/ (https://bialczynski.pl/2018/03/27/stanislaw-lem-gwiazda-przewodnia-mojego-dziecinstwa-mistrz-i-mentor-w-koncu-kolega-z-spp/)


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 15, 2018, 06:04:09 pm
To "Dookoła nigdzie" niedawno ibukiem wyszło:
https://solarisnet.pl/pl/p/Dookola-Nigdzie-cz-1-mobi/3313
Chyba nawet mam. Sprawdzę sobie zaraz na jakim to się geniuszu Mistrz nie poznał ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 20, 2018, 09:16:17 pm
Drobiazg przestraszliwy, w dodatku z takiej tam strony, ale o Lemie ze dwa zdania są:
http://prawy.pl/77289-niejaki-salomon-dziwne-malpy-i-swiatowy-krwiobieg-informacji/
(Linkuję jako przykład trafiania pod strzechy, co najmniej nazwiska ;).)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 30, 2018, 10:22:49 am
Z archiwum LX  8)
Gdyby ktoś chciał poćwiczyć się w semiozie, to podsuwam interpretacje adlemowskie na tematy przewróżne.
Na przykład takie;

-  Dmitrij Buck,  Interpretacja Maski Stanisława Lema wydobywająca filozoficzne aspekty utworu
- Istvan Csicsery-Ronay,Jr. ,  Modelowanie Chaosfery: Stanisława Lema rozmowy z Obcymi
- N. Katherine Hayles , Chaos jako dialektyka: Stanisław Lem i przestrzeń pisania
- Jerzy Jarzębski,  Gry intertekstualne jako metoda pisarska Stanisława Lema
- Jo Alyson Parker , (U/od)płciowienie maszyny. Maska Stanisława Lema (chłopstwa się kłaniajom babstwom z sumą gry, zero)
-  Piotr Matywiecki , O cudowności zapisanych w prywatnym odbiorze powieści Stanisława Lema
- Stanisław Lem ,O Dziecku przez ptaka przyniesionym (Warszawa 1968); tekst napisany wkrótce po ukazaniu się książki, zdjęty przez ówczesną cenzurę, czyli Andrzeja Kijowskiego poema narodowe
....................................................
A wszystko to tu
http://tekstydrugie.pl/wp-content/uploads/2016/06/17127c84eadc7fd129e753263560c91f.pdf (http://tekstydrugie.pl/wp-content/uploads/2016/06/17127c84eadc7fd129e753263560c91f.pdf)

Na początku znakomity esej Jarzębskiego o interpretatorach, ci to nie wiem bo nie przejrzałem (jeszcze), ale już dla tego eseju warto zajrzeć. Pasuje jak ulał, też do gadek o Orszulce, uniwersalny po prostu.
LA, a wiesz dlaczego czasem piszemy tu Orszulka, nie Urszulka? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 07, 2018, 08:38:51 pm
Onet (sic!) przypomina początki "Tygodnika Powszechnego":
https://kultura.onet.pl/1945-odwaznie-wazyc-slowa-tygodnika-powszechnego-dekada-pierwsza/1zg6dq9

W tekście mamy zdania:

"„TP” miał już wtedy reputację prężnego, witalnego pisma. Ukazywały się w nim reportaże Tyrmanda i literackie prace Gołubiewa. Kisiel pisał m.in. o muzyce. Pojawiło się opowiadanie studenta medycyny Stanisława Lema. Debiutował na łamach ksiądz Karol Wojtyła – miał publikować przez dekady, również pod pseudonimem." [niezłe towarzystwo swoją drogą]

I:

"Jeszcze w trakcie dramatycznych rozmów z władzami stało się jasne, że do przejęcia „Tygodnika” szykuje się środowisko koncesjonowanych katolików z PAX-u, powiązanych z partią i bezpieką. Reprezentujący to środowisko pisarz Jan Dobraczyński bałamutnie zapewniał Woźniakowskiego, że po ewentualnym wznowieniu „TP” nowa ekipa jasno podkreśli, że to inne pismo z inną redakcją.
Jednak PAX-owcy korzystali z szyldu bez skrupułów – winieta i numeracja pozostały te same. „Skóra została, wilcy wyjedli wnętrzności” – jak opisywał to Stanisław Lem."


Oraz zdjęcie Mistrza.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 11, 2018, 05:48:54 pm
...w związku z 40-leciem Testu pilota Pirxa Piestraka:
https://film.org.pl/a/cykl/fantastyczny-cykl/test-pilota-pirxa-1978-40-lat-od-premiery-adaptacji-kultowej-powiesci-sf-174941/ (https://film.org.pl/a/cykl/fantastyczny-cykl/test-pilota-pirxa-1978-40-lat-od-premiery-adaptacji-kultowej-powiesci-sf-174941/)

Na początku znakomity esej Jarzębskiego o interpretatorach, ci to nie wiem bo nie przejrzałem (jeszcze), ale już dla tego eseju warto zajrzeć. Pasuje jak ulał, też do gadek o Orszulce, uniwersalny po prostu.
Uniwersalny. Napoczęłam też kolejny...ale tymczasem pokonało mnie...niezdecydowanie?;)
Ale u  Lema podział  jest bardziej radykalny; kreator i cenzor nie działają w tej samej przestrzeni. Nie znaczy to wszelako, że ich wzajemne oddziaływanie jest nieistotne. Jest niewidoczne właśnie dlatego, że tak istotne. Nieartykułowane bezpośrednio, jest terenem, na którym artykulacja się rodzi.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 12, 2018, 08:01:53 pm
Linkowany tu ileś razy Peter Swirski udzielił - z wiadomej okazji - wspominkowego wywiadu o Mistrzu:
https://www.thefirstnews.com/article/when-swirski-met-lem-scholar-peter-swirski-talks-to-tfn-about-one-of-the-worlds-greatest-sci-fi-writers-the-late-stanislaw-lem-2212

A tu jeszcze mamy takie tam (choć popularne na Wykopie) rozważania od czego zacząć czytać Lema (wrzucam, bo ozdobione zdjęciem skrzatowego autorstwa ;) ):
http://czytajpl.pl/2018/03/27/stanislaw-lem-jak-zaczac-czytac/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 19, 2018, 06:14:33 pm
"Teksty drugie" znów pozytywnie zaskakują, choć to już archiwistyka.
Kolejny artykuł o Lemie, tym razem Przemysława Czaplińskiego. O tyle bardziej istotny niż inne tego typu"dewagacje", iż sam analizowany pisarz wypowiadał się o nim wielce dobrze, a to w szkicu "Horyzont za mgłą" zawartym w "Planecie Lema"... Czapliński przeczytał mnie bardzo dokładnie...
To rzadkie, gdyż Lem najczęściej się zżyma na interpretatorów.
Tu;
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r2001-t-n6_(71)/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r2001-t-n6_(71)-s59-75/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r2001-t-n6_(71)-s59-75.pdf (http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r2001-t-n6_(71)/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r2001-t-n6_(71)-s59-75/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r2001-t-n6_(71)-s59-75.pdf)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 01, 2018, 12:55:33 am
Względna nowość.

Małgorzata Nawrocka
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (doktorantka)
"Frazeologiczne innowacje wymieniające w powieściach
[sic! - przyp. Q] Solaris i Dzienniki gwiazdowe Stanisława Lema"
https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstream/10593/2018/1/Nawrocka.pdf

Edit:
I (kolejny) mały dowodzik, że ludzie Lema czytają:
http://unserious.pl/2016/09/kongres-futurologiczny/
http://unserious.pl/2016/11/solaris/
http://unserious.pl/2017/07/glos-pana/
http://unserious.pl/2017/10/opowiesci-o-pilocie-prixie/
http://unserious.pl/2018/03/doskonala-proznia/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 08, 2018, 06:56:31 pm
Kolejny tekst blogowy, ale nie szkoda mi na niego osobnego posta, bo b. smakowity (i zdaje się, że jego autorka* na parę rzeczy, które i my zauważyliśmy, wpadła niezależnie):
http://www.riennahera.com/2018/07/stanislaw-lem-po-fanowsku.html

* Nawiasem: wykształcenie humanistyczne ma, może krok od fanostwa do lemologii zrobi, w ramach studiów doktoranckich np.?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 08, 2018, 06:59:51 pm
Kolejny tekst blogowy, ale nie szkoda mi na niego osobnego posta, bo b. smakowity (i zdaje się, że jego autorka* na parę rzeczy, które i my zauważyliśmy, wpadła niezależnie):
http://www.riennahera.com/2018/07/stanislaw-lem-po-fanowsku.html

* Nawiasem: wykształcenie humanistyczne ma, kierunki zmieniać lubi, może krok od fanostwa do lemologii zrobi, w ramach studiów doktoranckich np.?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 10, 2018, 12:20:42 am
W "Polityce - extra" ponownie wywiad z Lemem - z 1998 roku - "Stanisław Lem: Zawsze byłem niewidzialny":

 - Żadne tam wyrazy - tylko prace fizyczne:
W czasach PRL dostałem doktorat Uniwersytetu Wrocławskiego i tam spotkała mnie najmilsza niespodzianka związana z nagrodami. Była paskudna pogoda. Zabłocony samochód zostawiłem na hotelowym parkingu. Rano wstaję i widzę, że samochód jest umyty. W recepcji dowiedziałem się, że to jakiś wielbiciel moich książek wyczyścił mi samochód. Jest to chyba szczyt uznania, jaki może otrzymać pisarz od czytelników.

- I coś dla LA;):
Optymistyczne jest to, że po śmierci panuje nicość. Rzeczą okropną byłoby przez milion lat wpatrywać się w oblicze Pana Boga, wiedząc, że przez następne milion milionów lat będzie się działo dokładnie to samo. Większej nudy nie mogę sobie wyobrazić. Nie jesteśmy stworzeni do wieczności. Ale z drugiej strony do nicości też nikt się nie pali.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/politykaekstra/1765366,1,stanislaw-lem-zawsze-bylem-niewidzialny.read (https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/politykaekstra/1765366,1,stanislaw-lem-zawsze-bylem-niewidzialny.read)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 10, 2018, 12:54:57 am
W "Polityce - extra" ponownie wywiad z Lemem - z 1998 roku - "Stanisław Lem: Zawsze byłem niewidzialny":

Wspomniałem o tym drobne 6 dni temu:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1460.msg74731#msg74731


ps. Kolejni blogerzy najstarszego i najnowszego Lema czytają:
https://sfera-dysona.blogspot.com/2018/10/32-stanisaw-lem-astronauci.html
http://pozeracz.pl/boli-tylko-smieje-lipska-lem/

A Oramus - swoim zwyczajem - nazwisko Mistrza przywołuje po raz n-ty:
http://www.rp.pl/Nowe-technologie/181019993-Wirtualna-rzeczywistosc-Czy-bedziemy-walczyc-ze-smokami.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 10, 2018, 11:08:33 pm
Właściwie o Lemie powiedziano i - poniekąd - napisano w odpowiedzi...w tle jakiś test narodowy i w nim pytanie...kto powiedział:
Internet jest odpowiedzią na pytanie, które nie zostało postawione.

Możliwe odpowiedzi:
- Zuckerberg
- Shannon
- Lem

Odpowiedź prawidłowa: Lem.
Ja mam pytanie - czy to jest jakaś słynna myśl Lema i gdzie ją wyartykułował...hm...bo przyznaję, że nie kojarzę...jak z idiotami? :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 10, 2018, 11:50:50 pm
Cytuj
Właściwie o Lemie powiedziano i - poniekąd - napisano w odpowiedzi...w tle jakiś test narodowy i w nim pytanie...kto powiedział:
Internet jest odpowiedzią na pytanie, które nie zostało postawione. (http://[/url)
Bardziej kretynizm niż lemizm, tym niemniej... czy pytanie brzmi - ilu jest na świecie idiotów?  8)
Daj jakiś link do tego testu.

Źródła prowadzą do niejakiego Piotra Sienkiewicza i Macieja Sysło (środowiska informatyczno-wojskowo-nauczycielskie) i mają wygląd paranaukowy, są przypisy tu i ówdzie; ale do cytowanego cytatu... gdzieżby  :D
Może w tych pismach komputerowych gdzieś, choć bardziej wygląda na apokryf.
Aczkolwiek ten pierwszy Pan Pułkownik (a może już generał) utytułowany, chyba naprawdę lubi Lema.
W sumie zalinkowania art wart
]https://wneiz.pl/nauka_wneiz/studia_inf/24-2009/si-24-265.pdf] (https://wneiz.pl/nauka_wneiz/studia_inf/24-2009/si-24-265.pdf)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 10, 2018, 11:55:16 pm
Źródła prowadzą do niejakiego Piotra Sienkiewicza

A Sienkiewicz twierdzi, że cytuje "Okamgnienie" (nawet doprecyzowuje, że wydanie z roku 2000, czyli pierwsze):
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Dydaktyka_Informatyki/Dydaktyka_Informatyki-r2004-t1/Dydaktyka_Informatyki-r2004-t1-s56-67/Dydaktyka_Informatyki-r2004-t1-s56-67.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 11, 2018, 12:08:50 am
Daj jakiś link dot ego testu.
Źródła prowadzą do niejakiego Piotra Sienkiewicza i Macieja Sysło (środowiska informatyczno-wojskowo-nauczycielskie) i mają wygląd paranaukowy, są przypisy tu i ówdzie; ale do

To był Wielki Test TVP o Internecie...
https://wielkitest.tvp.pl/39414673/wielki-test-o-internecie-rozwiazany (https://wielkitest.tvp.pl/39414673/wielki-test-o-internecie-rozwiazany)
Dokładnie - runda 5:
https://wielkitest.tvp.pl/39286216/wielki-test-o-internecie-5-runda (https://wielkitest.tvp.pl/39286216/wielki-test-o-internecie-5-runda)
Widocznie cytat o indiotach się zużył...
Cytuj
Źródła prowadzą do niejakiego Piotra Sienkiewicza i Macieja Sysło (środowiska informatyczno-wojskowo-nauczycielskie) i mają wygląd paranaukowy, są przypisy tu i ówdzie; ale do cytowanego cytatu... gdzieżby  :D
Przeguglałam na szybko - nie ma przypisów...tylko "jak Lem powiedział/napisał"...poza tym przemieliłam e-booki, które mam (w tym Okamgnienie)  - na okoliczność. Nic. Chyba, że któreś wydanie e-book jest niepełne - w stosunku do book...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 11, 2018, 12:21:06 am
W moich ibukach też ni śladu. Widocznie można sformułować prawo: Lem + Internet = fake quote.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 11, 2018, 12:30:24 am
Przejrzałem Okamgnienie. Papierowe.
Metodą białkowoleptyczną, czyli okamgnieniem.
Metoda zawodna wprawdzie, ale tam nic o internecie nie ma- wcale nie ma tego tematu.
No, ale szukać niepostawionego pytania, a już odpowiedzi na nie - tchnie szaleństwem. :)
Może one niewidzialne?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 11, 2018, 12:32:15 am
Przejrzałem Okamgnienie. Papierowe.
Metodą białkowoleptyczną, czyli okamgnieniem.
Metoda zawodna wprawdzie, ale tam nic o internecie nie ma- wcale nie ma tego tematu.
Dokładnie. W e-booku nie pojawia się słowo "internet":)

Psss...przez formularz kontaktowy - wysłałam zapytanie do TVP - wątpię by ktoś odpowiedział...ale...a widelec...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Października 13, 2018, 01:20:39 am
- I coś dla LA;):
Optymistyczne jest to, że po śmierci panuje nicość. Rzeczą okropną byłoby przez milion lat wpatrywać się w oblicze Pana Boga, wiedząc, że przez następne milion milionów lat będzie się działo dokładnie to samo. Większej nudy nie mogę sobie wyobrazić. Nie jesteśmy stworzeni do wieczności. Ale z drugiej strony do nicości też nikt się nie pali.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/politykaekstra/1765366,1,stanislaw-lem-zawsze-bylem-niewidzialny.read (https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/politykaekstra/1765366,1,stanislaw-lem-zawsze-bylem-niewidzialny.read)
Optymistyczne...
Nasz stary, dobry, mądry, optymistyczny Lem...
Dziękuję, olka :)

Cytuj
Właściwie o Lemie powiedziano i - poniekąd - napisano w odpowiedzi...w tle jakiś test narodowy i w nim pytanie...kto powiedział:
Internet jest odpowiedzią na pytanie, które nie zostało postawione.
Może to niedorzeczność z mojej strony, ale...
Przejrzałem Bombę megabitową. Metodą elektronowoleptycznym :)
Słowo "internet", rdzeń "odpowied..." ukazują się w e-booku wielokrotnie, ale nie w tym kontekscie...
Zaczekamy na odpowiedź od TVP? ???
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Października 15, 2018, 03:34:08 pm
Ciekawy tekst, o Lemie też jest: http://wyborcza.pl/7,75400,24041208,czy-w-fizyce-naprawde-spelnia-sie-czarny-scenariusz-nie-nie.html .

Akurat jest należy rozumieć o Golemie i encyklopedii Vestranda (o metalangach konkretnie) - a ja akurat przeczytałem znów "Wielkość urojoną" i stwierdzam, że jest bardzo nierówna i nierówno zmaga się z czasem - akty w promieniach X trącą już obecnie myszką, Historia literatury bitycznej jest dęta i przegadana, a Golem i Nekrobie genialne. Choć postawiłbym na Nekrobie, bo Golem na ile to czuję zaczyna nadmiernie odstawać od faktów, jakkolwiek ważkie są tezy w nim stawiane.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 15, 2018, 06:08:42 pm
Cytuj
Ciekawy tekst, o Lemie też jest
Ciekawy, ale trochę mętny... chaotyczny, co już ktoś w komentarzach zauważył. I jakby optymistyczny na siłę.
Już chyba z pól roku temu, pisałam (pisałem?), że po odkryciu wiadomego boziona, sprawy wcześniej nasycone emocją i oczekiwaniem (czegoś więcej?) zdechły. Uznałem wtedy, że tak ma być...i być może tak ma być, ale cena którą wybulił podatnik na budowę czernego akceleratora nie ma tu nic do rzeczy. Liczyłem na przełomowe wnioski ogólne... jako totalny laik, oczywiście.
Poza tym
Cytuj
Powtórzę tutaj za Stanisławem Lemem, że nigdy nie opiszemy siebie w sposób kompletny, bo nie zbudujemy języka bogatszego aniżeli ten, z którego sami się składamy.
Do kompletności wystarczy analogicznie bogaty. I coś mi się zdaje, że to jest akurat do przeskoczenia, a ten chochlik zdajemisię, wyskoczył z tego pisania, które OlaLA uprawiali w Akademii.
O językach sprawczych.
Cytuj
. Choć postawiłbym na Nekrobie, bo Golem na ile to czuję zaczyna nadmiernie odstawać od faktów, jakkolwiek ważkie są tezy w nim stawiane.
Nekrobie to ta rzecz o tresowanej kolonii bakterii? Że finalnie i pogadać się dało?
A co w Golemie rozjeżdża się z faktami (fizycznymi?)?
Rzuć snopem, hę?  8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 15, 2018, 08:05:44 pm
chaotyczny, co już ktoś w komentarzach zauważył. I jakby optymistyczny na siłę.

No, taki wszystkoistyczny, że do dyskusji o "Summie..." by nam pasował ;), ale dlaczego zaraz 'na siłę'? Mało to już takich kryzysów Nauka przeszła? Weźmy poszukiwania kamienia filozoficznego... Nie tylko znaleźć nie dało rady (co rozmaite jednostkowe marzenia o nieśmiertelności czy skarbcu pełnym złota pogrzebało), ale i cała alchemia poszła do demontażu. A czy zahamowało to postęp wiedzy?
Trudno też zapomnieć jak w "Starej Ziemi" Żuławski biadał, że fizyka do ściany doszła, i tylko się rozpłynąć w nirwanie zostaje, czynił to zaś w momencie, w którym Einstein właśnie OTW szlifował.
Profesor ma rację - jak od tej strony się pewnych zjawisk nie ugryzie, to się podejdzie od innej. I nawet mi się ten jego program podoba - skoro nasz mózg pewnych zjawisk nie ogarnia, to się zbuduje taki, który da temu radę (jak nie dziś, to za tysiąclecie). B. a propos GOLEM-a, którego imienia tu wzywacie ;). Zgodziłbym się też z nim, że fizyczna abstrakcja musi na nowo spleść się z praktyką, choć dziwię się, że stwierdził, iż nie wie jak to zrobić, bo przecież w poprzednim akapicie sam pisał o implementacji (na przykładzie nadprzewodników).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Października 15, 2018, 08:31:47 pm
I jakby optymistyczny na siłę.
W pewnym stopniu tak. Złożenie takich czynników (między innymi):

- że wiadomo, że ogólna teoria względności nie pasuje do mechaniki kwantowej, więc, że jest jeszcze jakaś teoria przed nami,
- że jak dotąd, zawsze jak się wydawało, że to koniec fizyki, to byliśmy w błędzie
- itd.

Cytuj
Do kompletności wystarczy analogicznie bogaty. I coś mi się zdaje, że to jest akurat do przeskoczenia, a ten chochlik zdajemisię, wyskoczył z tego pisania, które OlaLA uprawiali w Akademii.
O językach sprawczych.
Ja to odebrałem na zasadzie "wyżej własnego wiadomo czego nie podskoczysz". W tym znaczeniu, że układ o danym stopniu skomplikowania może pojąć i opisać układy o niższym stopniu skomplikowania, ale już nie siebie.

Cytuj
Nekrobie to ta rzecz o tresowanej kolonii bakterii? Że finalnie i pogadać się dało?
A co w Golemie rozjeżdża się z faktami (fizycznymi?)?
Ta, o bakteriach. Nie to, że się z faktami fizycznymi nie zgadza, trochę źle się wyraziłem. Nie chodzi mi w szczególności o rozmaite "fizykalia" w tym tekście, jak pobór mocy przez Golema. Główna teza jest taka, że ewolucja zaczęła z wysokiego C w chwili, kiedy wynalazła fotosyntezę, a następnie zwaliła się w dół pochodami cielsk wielokomórkowych, żrących trupy i odchody, coraz bardziej skomplikowanych, po to tylko, aby przekazać pałeczkę życia - czyli zrobić to, co ten glon robił żywiąc się fotonami i to elegancko, bez trupa i rozwiązłości seksualnej.

Brzmi to dobrze, ale:

- jest wysoce spekulatywne, każdy może mieć inne zdanie, co jest wysokim C. Jeśli przyłożyć natomiast miarę samej ewolucji, to nie wynika z tego przyłożenia, aby fotosyntetyzujący glon był wysokim C,

- zanim powstał fotosyntetyzujący glon musiała mieć miejsce bardzo długa ewolucja proto-życia i życia prawdziwego, karmiącego się proto-życiem. Z tego punktu widzenia glon, który nie musiał zżerać cegiełek, z których przed chwilą powstał, może być uznany za wysokie C. Ale z drugiej strony powstał prawdopodobnie razem ze swoim drapieżcą. Są też jak wiadomo glony-nieglony, które mogą żreć trupa, a mogą też fotosyntetyzować. Albo pochłonąć glon i dać mu żyć jak krowie w oborze, korzystając z tego co wyprodukuje. Albo pochłaniać ich więcej, a nadmiarowe dopiero zżerać, resztę wykorzystując jak mleczne krowy. Ogólnie w królestwie jednokomórkowców nie ma pomysłu, który nie zostałby zrealizowany. Teza Golema jest więc jakąś spekulatywną linią, którą połączono rozmaite punkty na mapie ewolucji i ta linia ta utworzyła bardzo ciekawy rysunek - ale jej bieg jest nadany ręką artysty a nie ewolucji,

- w nawiązaniu do poprzedniego, Golem nie tłumaczy, dlaczego akurat to uważa za wysokie C.

- można fotosyntezę uznać za wysokie C, ale trzeba przyznać, że jej ziemska efektywność jest bardzo niska, parę procent. Dlatego nie ma biegających drzew ani myślących drzew, bo to są procesy wysoce energożerne.


Przy tym wszystkim za każdym razem trzeba powtarzać, że Lem był przed Dawkinsem w kwestii samolubnego genu (sensem przekaźnika jest przekaz).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 15, 2018, 09:26:02 pm
Ja to odebrałem na zasadzie "wyżej własnego wiadomo czego nie podskoczysz". W tym znaczeniu, że układ o danym stopniu skomplikowania może pojąć i opisać układy o niższym stopniu skomplikowania, ale już nie siebie.

Zaraz, a to się nie gryzie przypadkiem z - postulowaną w dwu sążnistych paragrafach (z których pierwszy zatytułowany jest wprost "Badaj mózg, głupcze!") - priorytetowością badań nad mózgiem? Przecież jeśli się je ma prowadzić, to chyba po to, by zrozumieć siebie (w tym: własne mechanizmy rozumienia).

Nawiasem: niekoniecznie zgodziłbym się z utożsamieniem - jakie prof. Spałek czyni - pomiędzy "niezgodnością z intuicją życiową", a niemożnością zrozumienia. Dlaczego niby owa intuicja ma być wyznacznikiem czegokolwiek? Skoro matematyka i wyniki obserwacji się zgadzają, to w czym problem? Intuicyjne przyswojenie faktu kulistości Ziemi, czy rozmiarów Wszechświata, też prawdopodobnie możliwości niejednego ludzkiego mózgu przerasta (stąd wysyp płaskoziemców), i co z tego?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 01, 2018, 09:46:37 pm
No, ale szukać niepostawionego pytania, a już odpowiedzi na nie - tchnie szaleństwem. :)

Albo Strugackimi... Szukałem dziś czego innego - bardziej umarlakowatego ;) - w "Pikniku..." i na ten - z grubsza (ale tylko z grubsza, bo inaczej już bym się do niego odwołał) pamiętany - fragment natrafiłem (który przytoczyć sobie pozwolę, bo przecież Lem cenił, a nawet zazdrościł, jak wiadomo):

"— Sformułowałbym to następująco: istnieją obiekty, dla których znaleźliśmy zastosowanie. Posługujemy się nimi, chociaż prawie na pewno niezgodnie z ich prawdziwym przeznaczeniem. Jestem absolutnie przekonany, że w większości wypadków wbijamy mikroskopami gwoździe. Ale jednak coś niecoś przydaje się nam: „owaki”, „bransolety” pobudzające procesy biologiczne… różne typy quasi—biologicznych mas, które dokonały takiego przewrotu w medycynie… Mamy do dyspozycji nowe trankwilizatory, nowe gatunki nawozów sztucznych… rewolucja w agronomii… Zresztą po co ci to wyliczam! Wiesz o tym nie gorzej ode mnie, bransoletkę, jak widzę, sam nosisz… Obiekty tej grupy nazwałbym pożytecznymi. Można powiedzieć, że w jakimś stopniu ludzkość została nimi uszczęśliwiona, chociaż nigdy nie należy zapominać, że w naszym euklidesowym świecie każdy kij ma dwa końce…
— Niepożądane zastosowanie? — wtrącił Nunnun.
— A tak. Powiedzmy zastosowanie „owaków” w przemyśle zbrojeniowym… Ale ja nie o tym… Działanie każdego pożytecznego obiektu mniej lub więcej zbadaliśmy i mniej lub więcej jesteśmy w stanie objaśnić. Obecnie jest to tylko kwestia nieznajomości technologii, ale za jakieś pięćdziesiąt lat sami nauczymy się produkować te królewskie pieczęcie i wtedy do woli będziemy mogli nimi tłuc orzechy. Bardziej skomplikowana jest sprawa z drugą grupą obiektów — bardziej właśnie dlatego, że żadnego zastosowania te obiekty u nas nie znajdują, a ich właściwości, w ramach naszych współczesnych wyobrażeń, są kompletnie niewytłumaczalne. Na przykład pułapki magnetyczne różnych typów. My już wiemy, że tu chodzi o pułapkę magnetyczną. Panow to bardzo interesująco udowodnił. Ale nadal nie rozumiemy, gdzie może znajdować się źródło tak potężnego pola magnetycznego i gdzie leży przyczyna jego superstabilności… nic nie rozumiemy. Możemy tylko stawiać fantastyczne hipotezy zakładające takie właściwości przestrzeni, o których nawet się nam nie śniło. Albo weźmy K-25… Jak wy nazywacie takie czarne, ładne kulki, z których robi się biżuterię?
— „Czarne bryzgi” — powiedział Nunnun.
— O to, to, „czarne bryzgi”… Dobra nazwa… Jakie są ich właściwości, to wiesz. Jeśli przez taką kulkę przepuścić promień światła, to światło wyjdzie z niej z opóźnieniem, przy czym to opóźnienie zależy od wagi kulki, od jej rozmiarów, od jeszcze niektórych parametrów, i długość fali wychodzącego światła jest zawsze mniejsza od długości fali wchodzącego… Co to jest? Dlaczego? Istnieje szaleńcza teoria, według której te twoje „czarne bryzgi” to gigantyczne obszary przestrzeni, która posiada zupełnie inne właściwości niż nasza i która pod działaniem naszej przestrzeni przyjęła taką właśnie zwiniętą formę… — Walentin wyjął papierosa l zapalił. — Krótko mówiąc, obiekty tej grupy dla obecnej praktyki ludzkiej są idealnie bezużyteczne, chociaż z czysto naukowego punktu widzenia mają fundamentalne znaczenie. To po prostu tak, jakby nam z nieba spadły odpowiedzi na pytania, których jeszcze nie umiemy zadać. Wspomniany wyżej sir Izaak, być może, nie byłby w stanie pojąć zasady działania lasera, ale w każdym razie zrozumiałby, że skonstruowanie czegoś takiego jest możliwe i to niezawodnie wywarłoby ogromny wpływ na jego naukowy światopogląd. Nie będę się wdawać w szczegóły, ale istnienie takich obiektów jak pułapki magnetyczne K-25, „biały pierścień” — za jednym zamachem skosiło całe pole kwitnących jeszcze do niedawna teorii i powołało do życia całkowicie nowe hipotezy. A przecież istnieje jeszcze trzecia grupa…
— Tak — powiedział Nunnun. — „Czarci pudding” i Inne śliczności…
— Nie, nie. To wszystko należy zaliczyć albo do pierwszej, albo do drugiej grupy. Mam na myśli obiekty, o których nic nie wiemy, albo wiemy tylko ze słyszenia, i które nigdy nie trafiły w nasze ręce. To, co nam sprzątnęli sprzed nosa stalkerzy — sprzedali nie wiadomo komu, czy też ukryli… I to, o czym milczą. Legendy, półlegendy, „maszyna życzeń”, „Dick włóczykij” „wesołe upiory”…"


I tak się zastanawiam czy jest możliwe, że książka z serii lemowych polecanek pozajączkowała się pułkownikowi profesorowi doktorowi z Lemem samym (a Internet - który wszakoż z nieba nam nie spadł - po drodze się wmieszał).

ps. Odpowiedź, do której pytania trzeba szukać, tak jakoś się kojarzy:
https://www.youtube.com/watch?v=5ZLtcTZP2js (https://www.youtube.com/watch?v=5ZLtcTZP2js)
https://www.youtube.com/watch?v=aboZctrHfK8 (https://www.youtube.com/watch?v=aboZctrHfK8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 10, 2018, 04:52:50 pm
Lista najbogg...aaeee...lista 100:)
Jak to lista - dyskusyjna, zadziwiająca...czyli:
Ludzie Niepodległości wg Gazety Prawnej:
100 nazwisk na 100-lecie odzyskania niepodległości. To subiektywna, redakcyjna lista postaci, które do polskiego zbioru wniosły coś cennego. Dlaczego właśnie te osoby wybraliśmy? Uzasadnienia znajdziecie Państwo w biogramach.

Stanisław Lem:
Jeśli zagraniczny czytelnik zna jakiegoś polskiego pisarza, z dużym prawdopodobieństwem będzie to Lem. Jego nazwiskiem nazwano zarówno planetoidę (odkrytą w 1979 r., niedługo po kosmicznym locie Mirosława Hermaszewskiego), jak i pierwszego polskiego satelitę naukowego (wystrzelony w 2013 r.).
Chciał być lekarzem, ale wojna i kolejne okupacje kazały mu kilkakrotnie przerywać studia w rodzinnym Lwowie. Ostatecznie dyplomu lekarskiego nie uzyskał. Wyszło to na dobre literaturze – wpływ Lema na rozwój science fiction jest porównywalny z tym, jaki wywarł H.G. Wells, autor słynnej „Wojny światów”.
Pierwszą powieść – „Astronauci” – opublikował w Krakowie w 1951 r. Kariera literacka nabrała jednak rozpędu dopiero po 1956 r., wraz z postalinowską odwilżą. Jego dzieła szybko zyskały rozgłos i zostały przetłumaczone na ponad 40 języków. Doczekały się też licznych adaptacji filmowych. Najbardziej znana powieść „Solaris” była ekranizowana kilkukrotnie, m.in. przez Andrieja Tarkowskiego.
Książki Lema od dziesięcioleci poruszają wyobraźnię. Nieraz przemycał w nich krytykę systemu socjalistycznego, jednak w formie tak subtelnej, że cenzura była bezradna. Wiele jego literackich konceptów stało się rzeczywistością – przewidział m.in. przenośne urządzenia do odczytywania danych, rozwój internetu i sztucznej inteligencji.


https://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/1303463,lista-100-ludzie-niepodleglosci.html (https://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/1303463,lista-100-ludzie-niepodleglosci.html)

Orazi taki "setny" tekst:
W prezentowanym cyklu piszemy o wydarzeniach mniej znanych, ale takich, które do dziś mają swoje skutki. Z każdego roku niepodległości, zaczynając od 1918, wybraliśmy wydarzenie o pozytywnym wydźwięku. Zwykle takie, które zupełnie nam się z danym rokiem nie kojarzy. Wielka historia jest obecna w dalekim tle. Chcieliśmy pokazać, że równolegle z nią toczy się mnóstwo procesów i zjawisk, o których pamiętamy rzadziej i do których przykłada się dziś mniejszą wagę. Na pierwszy plan wysuwamy historie małe, ale fascynujące. Równocześnie z wojnami toczyły się rozgrywki sportowe. Odzyskiwanie niepodległości nie oznaczało zaniku życia kulturalnego. Czasami może wydać nam się niewiarygodne, że w 1939 roku mógł powstać znany absolutnie wszystkim wiersz dla dzieci, a w 1944 mogła się odbyć wystawa sztuki, która swoje znaczenie będzie miała jeszcze po siedemdziesięciu latach. A jednak, każdy rok ma 365 dni i w każdym z tych dni działa się jakaś historia. Sto z nich przypominamy przez sto dni na Onecie. Zapraszamy!
I w związku...1961 Solaris:

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/rok-1961-ukazuje-sie-solaris-stanislawa-lema/gtsd1xn (https://wiadomosci.onet.pl/kraj/rok-1961-ukazuje-sie-solaris-stanislawa-lema/gtsd1xn)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 15, 2018, 08:49:54 am
Idąc za ciosem!
Naprawdę się cieszę  :)
https://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/2214931 (https://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/2214931)
https://dorzeczy.pl/kraj/83830/Polacy-wybrali-ksiazke-stulecia-Plebiscyt-radiowej-Trojki-rozstrzygniety.html (https://dorzeczy.pl/kraj/83830/Polacy-wybrali-ksiazke-stulecia-Plebiscyt-radiowej-Trojki-rozstrzygniety.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 23, 2018, 03:20:01 pm
Do trzech razy sztuka...zamawiajcie  grudniowy "Przekrój":
Polowanie (fragment)  Mamy nieznane opowiadanie Lema!
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, w archiwum wybitnego pisarza udało się znaleźć jego niepublikowany utwór. Jako pierwsi oddajemy w Wasze ręce fragment tej zapierającej dech w piersiach opowieści o ucieczce i bezwzględnym pościgu. Reszta w zimowym numerze „Przekroju”, którego premiera już 7 grudnia.

https://przekroj.pl/kultura/polowanie-fragment-stanislaw-lem (https://przekroj.pl/kultura/polowanie-fragment-stanislaw-lem)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 23, 2018, 03:46:25 pm
Sensacyjnie się robi. Nie dość, że kolejny tekst odnaleziony (duże JUPIII!) to Bereś, jak z kontekstu wynika, do lemologii konsekwentnie wraca (małe jupi!). A samo opowiadanie, nie powiem, zaczyna się ciekawie (jeśli to SF, to mam skojarzenia z "Próbą ucieczki" Strugackich, jeśli nie, to coś mi się zdaje, że dostaniemy kolejną wyprawę w kierunku znanym z opowiadania "Hauptsturmführer Koestnitz" i z pewnych wątków "Szpitala..."). Przy czym coraz trudniejsza w/w lemologia się robi - najpierw trzeba było uważać czy "Inwazja" sama czy "...z Aldebarana", teraz dwa "Polowania" (ani chybi omawiając będzie się w nawiasie cyfrę dodawać) ;).

Dorzucę info o okolicznościach odnalezienia (niby na stronie z fragmentem śródlinkowane, ale...):
https://przekroj.pl/kultura/nieznane-opowiadanie-lema-w-zimowym-przekroju-marcin-orlins

A poza tym napatoczyłem się na dość dziwny blog:
https://tydelia.wordpress.com/
O Lemie też jest tam raz napisane (a częściej - cytowane):
https://tydelia.wordpress.com/tag/stanislaw-lem/
(Drobiazg, ale wspominam o tym, bo autor coś mi na jednego z naszych, z Lemowców, wygląda. A nuż przeczyta i też poczuje się wywołany 8).)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Grudnia 18, 2018, 01:16:15 am
(http://czaskultury.pl/content/uploads/2018/11/CzK-4_2018-337x448.jpg)
http://czaskultury.pl/magazyn/czas-kultury-42018-199/
LEM XXI
6 Hypotheses (non) fingo. Fuksy i kiksy literackiej futurologii | Peter Swirski, tłumaczenie: Iwona Ostrowska
14 Patrząc w przyszłość – Stanisław Lem i próby futurologiczne | Karolina Pełka
20 „Czyż można być wielością naraz?”. O Masce Stanisława Lema | Agata Rosochacka
30 Ekstropia czy antyutopia? – społeczeństwo postludzi w Kongresie futurologicznym Stanisława Lema w kontekście wizji ekstropian | Rafał Orzechowski
37 Dlaczego człowiek? | Maciej Kijko
43 „Gdybyśmy mogli się z nim porozumieć”. Technika, komunikacja i media w powieści Stanisława Lema Eden | Sławomir Iwasiów
54 Solaryzm teraz! | Radosław Przedpełski
69 Mylenie tropów, gubienie pościgu. Notatki na marginesie przedmów powieści Stanisława Lema | Agnieszka Budnik
75 Wyściółka prawej szuflady Ijona Tichego | Tymoteusz Skiba
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 03, 2019, 06:20:39 pm
Odpowiedź na pytanie jak należy czytać Lema: Pasjami czytać, pasjami. O!
https://lekturaobowiazkowa.pl/ksiazki/stanislaw-lem-czego-zaczac-czytac/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 19, 2019, 12:03:30 am
To by się nadawało do wątku "O Lemie (nie) napisano...", gdyby takowy był, bo najpierw w nagłówku dali:

​​​​​​​"Stanisław Lem, Philip K. Dick, George Orwell, Isaac Asimov, Gene Roddenberry, można by ich jeszcze wymieniać – wielcy wizjonerzy, którzy w swoich dziełach przewidywali przyszłość, a ich prognozy dziś stają się faktami."

A potem o, licznych przecie, zrealizowanych Mistrzowych pomysłach ni słowa:
http://www.national-geographic.pl/nauka/te-10-technologii-opisywali-kiedys-autorzy-science-fiction-dzis-z-nich-korzystamy
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 03, 2019, 07:13:25 pm
Kolejny dowód, że ludzie Lema czytają:
http://slpablos.blogspot.com/2019/04/sledztwo-stanisaw-lem.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 16, 2019, 08:32:58 am
Ktoś się znowu chwali, że "Dialogi" czytał ;):
https://www.fahrenheit.net.pl/publicystyka/felietony/marcin-robert-bigos-jak-dokonac-transferu-umyslu-i-przetrwac/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 28, 2019, 09:35:51 pm
Wpadł mi w ręce magazyn "Książki" z grudnia 2018 - a w nim wywiad z Wojciechem Mannem...śmiech przez łzy:
- Z dawnych lat mam sporo klasyki kryminału: Chandlera, Christie, Hammetta, bardzo lubiłem stare sf, czyli Asimova, Bradbury'ego, Lema.
Ale żeby (nie) wyszło na poziomie, to dodam, że oczywiście również Żeromski, Byron, Dostojewski, Joyce i różni nobliści.


W drugim czytaniu wychodzi mi jednak, że autor miał na myśli iż "dawne lata" były na poziomie, a "oczywiście również" jakby...słabsze;)

Psss...jednak mózg płata figle, a za nim przepisujące ręce - w wywiadzie było: "ale żeby wyszło na poziomie" - ja dodałam "nie"...czyli pierwotne mieszane uczucie było właściwym:))
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 01, 2019, 09:39:00 am
"Tygodnik" vel "Powszechny" ;) o "Masce":
https://www.tygodnikpowszechny.pl/siostra-158509

"Zażyj kultury" o "Śledztwie":
http://zazyjkultury.pl/sledztwo-stanislaw-lem/

I bloger jeden o monografii Płazy:
http://czytanietoprzygoda.pl/lem-okiem-plazy/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 09, 2019, 07:07:31 pm
O Lemie... hmm... powiedzieli, ale nie ma takiego wątku, ksiądz Artur Stopka:
https://www.radioem.pl/doc/5542648.Podrzutki
I... hmmm... Michalkiewicz:
https://www.youtube.com/watch?v=4T9kX2J6Duo (https://www.youtube.com/watch?v=4T9kX2J6Duo)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 19, 2019, 09:42:02 pm
Kolejna rzecz powiedziana...

Radio Opole, Worek z cytatami odc. 92, Stanisław Lem - futurolog, wizjoner?
http://radio.opole.pl/136,1244,stanislaw-lem-futurolog-wizjoner
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 05, 2019, 07:07:29 pm
Elżbieta Binswanger-Stefańska "Gigant Lem z Wyspiańskim w tle czyli Na jakiej glebie rośnie geniusz":
http://www.sofijon.pl/module/article/one/1541

I wpis blogowy recenzujący tomik "Człowiek z Marsa”; Opowiadania Młodzieńcze; Wiersze":
https://podwieczorekumorfeusza.wordpress.com/2019/06/01/stanislaw-lem-czlowiek-z-marsa-opowiadania-mlodziencze-wiersze/
(IMHO dla "Człowieka..." zbyt surowy...)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 19, 2019, 10:29:27 am
Niespodziewane znalezisko numer trzy to tekst Agnieszki Gajewskiej "Parodie, pastisze i recykling w prozie Stanisława Lema", poświęcony "Sezamowi" (jak widać od czasów Towstalina nie uciekniemy):
http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-e42cd62f-95ba-42f6-8b01-1e39ff39aa2d

Edit:
Znalezisko piąte, szóste i siódme - tekst blogowy o "Powrocie...":
https://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2017/07/283-stanislaw-lem-powrot-z-gwiazd.html
I kolejny o "Solaris":
http://www.klasykaliteraturyifilmu.pl/2018/01/04/stanislaw-lem-solaris-omowienie-analiza-interpretacja-opracowanie-klasyka-literatury-science-fiction/
Oraz jeszcze jeden - o "Dziennikach...":
https://fsgk.pl/wordpress/2018/04/dzienniki-gwiazdowe-stanislaw-lem/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 25, 2019, 05:47:17 pm
Liu Cixin (https://en.wikipedia.org/wiki/Liu_Cixin), chiński pisarz SF, Lema chwali:
https://www.newyorker.com/magazine/2019/06/24/liu-cixins-war-of-the-worlds
https://businessinsider.com.pl/polityka/liu-cixin-problem-trzech-cial-i-wyjscie-z-wojny-handlowej/pvb7pwm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 01, 2019, 03:11:11 pm
Patron trafił pod lwowskie strzechy, na razie tylko przewodnikowe, ale kto tam wie...
Może nastąpi jakaś ekstradycja (czytaj nowoczesność) w inne przestrzenie?
(https://s.znak.com.pl//files/covers/card/f1/T294839.jpg)
Przekartkowałem.
O Lemie ze 2 stroniczki jako o wizjonerze.
https://www.znak.com.pl/ksiazka/sekrety-lwowa-jurij-smirnow-129962 (https://www.znak.com.pl/ksiazka/sekrety-lwowa-jurij-smirnow-129962)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 07, 2019, 08:14:59 pm
...właściwie: wspomniano - o Lemie...przy okazji wywiadu z Marią Konwicką:
- Powiedzieliśmy sobie, jeszcze przed rozmową, że to, co nas dzisiaj spotyka, to w czym żyjemy, jest w jakimś stopniu obce. Zgodziliśmy się oboje co do tego, że zarówno Pani jak i mnie, coraz bardziej odległe. Stanisław Lem – pisarz z pokolenia Pani ojca, taką właśnie teraźniejszość przewidział już dawno temu?
- Zgadza się. Choć był twórcą, który trzymał się z boku środowiska. Osobiście go nie poznałam. Jak tych, których portretuję w „Byli sobie raz”. Ale pamiętam jeden z jego ostatnich telewizyjnych wywiadów, a dokładnie fragment dostępny w internecie, w którym przyznaje, jak bardzo jest rozczarowany rzeczywistością jaka nadeszła. Dodał, że czytał już wyłącznie pisma naukowe. Nic więcej. Powiedział coś takiego: „Rzeczywistość przerosła jego najśmielsze oczekiwania”. Czuję podobnie: że żyję i poruszam się w nowym matrixie. On już nie jest ani mój, ani nie był Lema, a już na pewno mojego ojca.

https://naszciechanow.pl/kultura/byli-sobie-raz-wywiad-z-maria-konwicka-o-ojcu-historii-i-emocjach/ (https://naszciechanow.pl/kultura/byli-sobie-raz-wywiad-z-maria-konwicka-o-ojcu-historii-i-emocjach/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 07, 2019, 08:55:35 pm
http://wyborcza.pl/Jutronauci/7,165057,24957067,halo-tu-ziemia-nie-kupilas-masla-wywiad-z-dr-aleksandra-bukala.html#S.polecamy-K.C-B.5-L.1.maly

http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,24969093,marek-borowski-czasem-slysze-pis-nawarzyl-piwa-niech-sie.html#S.main_topic-K.C-B.2-L.2.maly
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 07, 2019, 09:07:11 pm
Poza tym ktoś lansuje kosmologiczne koncepcje Penrose'a podpierając się Mistrzem (nie jestem pewien czy w sposób uprawniony):
https://www.salon24.pl/u/jerzygeorge/968064,nieznosna-niepewnosc-wielkiego-wybuchu

I jeszcze drobiazg ze świeżo zlinkowanego cyklu... W tekście o Cyberpunku (nie tylko 2077) wymienili Lema (obok Dicka) wśród prekursorów Gibsona:
http://wyborcza.pl/Jutronauci/7,165057,24959867,cyberpunk-juz-tu-jest.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 07, 2019, 09:08:25 pm
PS Borowski raczej nie zrozumiał ;) . Albo nadmiernie uprościł ;) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 11, 2019, 11:47:54 pm
Autor znanego i linkowanego bloga "Kompromitacje" pastwi się tym razem nad stylem naszego Patrona:
http://kompromitacje.blogspot.com/2019/07/bzik-stanislawa-lema.html
(Czy muszę pisać, że się gwałtownie nie zgadzam, że w tym stylu duża część uroku lemowszczyzny się mieści?)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 31, 2019, 12:12:40 am
A ten wywiad już tutaj był? :-\
To nie będzie Pana pierwszy pobyt w Polsce, prawda? Właściwie wiele łączy Pana z naszym krajem i to już od dawna. W latach 80-tych uczył Pan angielskiego syna Stanisława Lema, Tomasza…
Tak, ale to było w Wiedniu, kiedy Lem tu mieszkał, na początku lat 80-tych. Tomasz Lem chodził do amerykańskiej szkoły, w której uczyłem. Był świetnym uczniem, ale bardzo nieśmiałym nastolatkiem i dlatego bardzo mnie zdziwiło, kiedy podszedł do mnie któregoś dnia i powiedział: słyszałem, że jest pan pisarzem, czy mógłbym pożyczyć jakąś pana książkę? Dałem mu Krainę Chichów, która mu się bardzo spodobała i spytał, czy może ją pożyczyć ojcu.
Zaprzyjaźniliśmy się potem bardzo ze Stanisławem Lemem, który co prawda mówił kiepsko po angielsku, ale zadziwiająco dobrze pisał w tym języku. I Lem mówi do mnie kiedyś w tym swoim – jak to sam nazywał – Gorilla English: przeczytałem twoją książkę, bardzo mi się spodobała, wiesz, mamy w Polsce taki miesięcznik Fantastyka, myślisz, że oni mogliby to wydrukować w odcinkach? I tak Kraina Chichów wyszła w czterech częściach we wkładce do Fantastyki, a potem ukazała się w biblioteczce Fantastyki…
To jest właśnie wydanie, które leży przed nami na kawiarnianym stoliku. Ale podobno większość zachodnich pisarzy nie zobaczyła za publikację w Fantastyce ani grosza…
Ja też nic nie dostałem. Ale za to – jak dowiedziałem się później od Lema – powieść opublikowana w miesięczniku miała ponad 100 tys. czytelników. Bo musi Pani wiedzieć, że Kraina Chichów nie odniosła sukcesu w Ameryce, to była porażka.

http://smakksiazki.pl/do-polski-przyjade-zawsze-wiele-wam-zawdzieczam-i-jest-jeszcze-ten-zurek/ (http://smakksiazki.pl/do-polski-przyjade-zawsze-wiele-wam-zawdzieczam-i-jest-jeszcze-ten-zurek/)

Na marginesie: Carrolla nie czytałam od...oj! lepiej nie mówić...ale na tyle dawno, że zapomniałam kompletnie treść czytanego - prócz psów...warto by wrócić? Ktoś próbował?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 31, 2019, 12:32:25 am
Na marginesie: Carrolla nie czytałam od...oj! lepiej nie mówić...ale na tyle dawno, że zapomniałam kompletnie treść czytanego - prócz psów...warto by wrócić? Ktoś próbował?

Z Carolla nad "Krainę..." stanowczo przedkładam "Głos naszego cienia" ze względu na kompletną wieloznaczność zakończenia (nie podam tu continuum możliwych interpretacji by nie psuć Ci frajdy z lektury).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 31, 2019, 12:36:51 am
Niestety czytałam. Czytałam wszystkie jego książki z lat 80 i 90. Pozostało tylko dobre wrażenie. Tragedia.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 31, 2019, 12:51:03 am
Tragedia.

Cóż, poza "Krainą..." i "Głosem..." (będę go jednak bronił, acz stanowczo wolę wersję, że zwariował narrator, nie - dowolnie sterowany przez mściwe duchy świat*) nie było tam cienia oryginalności, tylko wciąż te same chwyty fabularno-stylistyczne i oniryzmy (smutne jest kiedy pisarz - zwł. zdolny - tworzy po tym, jak mu się wyczerpią tematy). Ogólnie miałem wrażenie, że są to dość cienkie powiastki, na które skusi się tylko albo fanatyk autora, albo contemporary fantasy.
Ba, powiem więcej, czułem nawet lekkie zdziwienie, że Lem się aż tak "Chichami" zachwycił, bo dylematy predestynacyjne - owszem - ciekawe, a bohaterowie - jak na amerykańską fantastykę - krwiści (to ostatnie da się zresztą odnieść do wszystkich powieści J.C. - udawało mu się kreować raz za razem żywych ludzi, choć widać nie dość żywych, by się ich pamiętało latami jak Charlusa, Pirxa czy nawet d'Artagnana, pewien wpływ na powyższe miało chyba i to, że rozwiewali się w majak ze swoimi światami), ale zasadniczo czytając miałem jednak poczucie obcowania z taką sobie bajeczką (przynajmniej w przekładzie, oryginał miał jakby ładniejszą melodię słów).
To pewno tłumaczy czemu Ci się ulotniły.

* Czytałaś, to się jednak odważę dać spoilera, ale na wszelki wypadek małymi.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 09, 2019, 02:50:27 pm
Parę lemowskich recek z Experymenttu:
https://experymentt.wordpress.com/2012/06/13/stanislaw-lem-dzienniki-gwiazdowe-recenzja/
https://experymentt.wordpress.com/2012/06/20/stanislaw-lem-kongres-futurologiczny-recenzja/
https://experymentt.wordpress.com/2012/10/14/stanislaw-lem-bajki-robotow/
https://experymentt.wordpress.com/2013/01/22/stanislaw-lem-solaris/
("Bajek..." jest... eksperymentalna ;).)

ps. Recenzja "Solaris" przypomniała mi o glassowej przymiarce do ekranizacji tejże powieści (w efekcie wrzuciłem zwiastun wspomnianej do audiowizualnego), oraz uświadomiła istnienie ilustracji (do różnych Mistrzowych utworów) Rudolfa Eizenhöfera (te znów zlinkowałem w starym solarystycznym wątku anglojęzycznym):
https://forum.lem.pl/index.php?topic=422.msg77126#msg77126
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 11, 2019, 04:02:31 pm
Kolejna porcja blogowych recenzji Lema:
http://przeczytane.org/stanislaw-lem-eden/
http://przeczytane.org/stanislaw-lem-astronauci/
http://przeczytane.org/stanislaw-lem-oblok-magellana/
http://przeczytane.org/stanislaw-lem-solaris/
http://przeczytane.org/stanislaw-lem-glos-pana-rozwazan-o-kontakcie-ciag-dalszy-0115/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 12, 2019, 09:33:43 pm
Przy okazji lektury dziwnej – bo złożonej ze strzępków różnych wywiadów udzielonych przez H. Krall – książki pt. Reporterka Jacka Antczaka – trafiłam na takie zdanie dotyczące Lema:

Po odejściu Stanisława Lema i Ryszarda Kapuścińskiego, którzy po swojemu zapisując świat wpływali i na mój jego obraz, pozostała mi jako ulubiona autorka Hanna Krall. (…)
Władysław Bartoszewski, wypowiedź do książki Reporterka, luty 2007

Ciekawe o tyle, że co prawda po swojemu, ale RK i HK opisywali świat realny, istniejący, a Lem – wiadomo: reporterem nie był:)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 17, 2019, 09:17:14 am
ale RK i HK opisywali świat realny, istniejący, a Lem – wiadomo: reporterem nie był:)

Gdybyż to takie proste było... Lem przecież pisał o rzeczywistości jak mało kto (sięgając jej głębszych warstw niż wielu innych), Kapuścińskiemu znów zarzucano niedawno od rzeczywistości odchodzenie ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 05, 2019, 10:34:59 am
Wojtek O. o Lemie pomnikowo ;):
http://wyborcza.pl/7,112588,25129549,jak-powinien-wygladac-pomnik-lema.html

W nawiązaniu do:
http://wyborcza.pl/7,112588,25129257,david-cerny-mam-polityczna-pokopulacyjna-depresje.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 07, 2019, 11:17:44 pm
– „Wyborcza” dopisała mnie do komitetu wyborczego Tadeusza Mazowieckiego. Naprawdę, przeczytałem w gazecie, że tam jestem. Dzwonię do redakcji i mówię: „Zaraz, zaraz, powoli, co tu się wyprawia?”. „Możemy to usunąć, ale Lem też jest” – słyszę. „O, jeżeli jest Lem, to dobra, niech będzie”.
http://wyborcza.pl/7,75410,25164870,janerka-szybko-przyplatala-sie-do-mnie-mysl-ze-sens-nie-ma.html

Pierwsze słyszę...

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 08, 2019, 12:36:28 am
Przypuszczalnie Janerce chodzi o deklaracje poparcia kandydatury Tadeusza Mazowieckiego w wyborach '90. W zasobach Kolekcji Unii Wolności, stanowiącej część zbiorów Fundacji Centrum im. Prof. Bronisława Geremka, znajduje się taka deklaracja podpisana przez Lema:
http://www.geremek.pl/assets/files/KolekcjaUW/katalog_Unia_Wolnosci.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 08, 2019, 11:00:14 am
Cytuj
W zasobach Kolekcji Unii Wolności, stanowiącej część zbiorów Fundacji Centrum im. Prof. Bronisława Geremka, znajduje się taka deklaracja podpisana przez Lema:
http://www.geremek.pl/assets/files/KolekcjaUW/katalog_Unia_Wolnosci.pdf

Po czym poznać, że to prawda? Jak to zweryfikować?

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 08, 2019, 01:14:58 pm
Udać się do Fundacji z grafologiem i próbkami pisma odręcznego (najlepiej zawierającymi podpisy) Lema.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 08, 2019, 03:10:36 pm
Cytuj
W zasobach Kolekcji Unii Wolności, stanowiącej część zbiorów Fundacji Centrum im. Prof. Bronisława Geremka, znajduje się taka deklaracja podpisana przez Lema:
http://www.geremek.pl/assets/files/KolekcjaUW/katalog_Unia_Wolnosci.pdf

Powtórzę: jak to zweryfikować, skoro pod podanym linkiem nie ma żadnej deklaracji Lema?

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 08, 2019, 04:11:49 pm
Jest informacja o niej (z numerem katalogowym):

CBG/UW/20/001 - Deklaracje poparcia dla kandydatury Tadeusza Mazowieckiego na prezydenta: Jan Józef Szczepański, Barbara Stahlowa, Stanisława Grabska, Stanisław Lem.

Skoro deklarują, że mają - patrz mój poprzedni post.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 08, 2019, 05:01:31 pm
Jest, jako żywo. Tylko nie potrafiłem jej znaleźć (inna rzecz, że wśród kilku tysięcy fiszek).
No, to rzuca jakieś światło na polityczne poglądy Mistrza z tamtego okresu...

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 10, 2019, 03:12:02 pm
Tymczasem kolejna recka z bloga, który już linkowałem:
http://unserious.pl/2019/09/sledztwo-katar/

Nick komentującego jakby znajomy ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 28, 2019, 12:20:05 am
Tekścik o filmach na podstawie:
https://www.filmweb.pl/fwm/article/Tw%C3%B3rcze+zdrady+Lema-134766 (https://www.filmweb.pl/fwm/article/Tw%C3%B3rcze+zdrady+Lema-134766)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 28, 2019, 12:35:29 am
"Oczywiście, obie te powieści trzeba by przystosować do wymogów współczesnego odbiorcy – choćby włączając kobiety do załóg ekspedycji badających obce planety."
 8) ;D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 28, 2019, 12:56:07 am
"Oczywiście, obie te powieści trzeba by przystosować do wymogów współczesnego odbiorcy – choćby włączając kobiety do załóg ekspedycji badających obce planety."
 8) ;D
;D
Proponuję jednak włączyć do załóg wszystkie 56 płci...co nie zmienia faktu, że jednak bez kobiet się nie udaje;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 28, 2019, 05:43:28 pm
Tekścik o filmach na podstawie:

Fajny tekścik. Intrygująca wydaje mi się zwłaszcza sugestia, że Lem "Szpitalem..." stworzył czy też antycypował gatunek moralnego niepokoju ponad dwie dekady przed wiadomym wystąpieniem Wajdy i Zanussiego.

"Oczywiście, obie te powieści trzeba by przystosować do wymogów współczesnego odbiorcy – choćby włączając kobiety do załóg ekspedycji badających obce planety."

W wypadku "N." dałoby się pewnie bezboleśnie (jakie znaczenie ma płeć osób, które Rohan zobaczy na korytarzach statku, albo, które migną nam w czasie narad naukowców - tu nie umiem uciec od takich skojarzeń (http://movies.trekcore.com/gallery/albums/tmp2/tmphd0549.jpg)). W wypadku "Edenu"... Kto z załogi kwalifikowałby się Waszym zdaniem do obabienia? ;)

co nie zmienia faktu, że jednak bez kobiet się nie udaje;)

Podążając tym tropem myślę sobie, że "Fiasko" nadałoby się na studium toksycznej męskości znacznie lepiej niż "Powrót...". Że kosztem oryginalnego sensu? Cóż, jak słusznie Majmurek zauważył - żadna z istotnych ekranizacji nie była wierna... 8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 28, 2019, 07:33:59 pm
W wypadku "N." dałoby się pewnie bezboleśnie (jakie znaczenie ma płeć osób, które Rohan zobaczy na korytarzach statku, albo, które migną nam w czasie narad naukowców - tu nie umiem uciec od takich skojarzeń (http://movies.trekcore.com/gallery/albums/tmp2/tmphd0549.jpg)).
Oj! A gdyby Rohan na korytarzu spotykał Panią Biolog...czy po spożyciu piwa bezalkoholowego nie zobaczyłby w niej Harey-bis? ona zaginęłaby w niewyjaśnionych okolicznościach...podczas badania wód śródlądowych Regis...czy Rohan by wrócił na statek? Czy zostałby na Regis? Chyba jednak płeć mogłaby mieć znaczenie...

Eden muszę powtórzyć - nie pamiętam szczegółowo bohaterów - tzn pamiętam, że są funkcyjni i tyle. To może właśnie tutaj płeć nie miałaby znaczenia? Tylko funkcja? Kobietron na pokładzie?! :-\ 8)

Cytuj
Podążając tym tropem myślę sobie, że "Fiasko" nadałoby się na studium toksycznej męskości znacznie lepiej niż "Powrót..."
W sensie?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 28, 2019, 07:36:20 pm
Cytuj
- żadna z istotnych ekranizacji nie była wierna...
Czyli powinna być ładna, wedle jednej z definicji...  :)
Cytuj
czy też antycypował gatunek moralnego niepokoju ponad dwie dekady przed wiadomym wystąpieniem Wajdy i Zanussiego.
Tym tropem dojdziemy do Przedwiośnia Żeromskiego. Albo i głębiej...
Cytuj
jednak włączyć do załóg wszystkie 56 płci..
To teraz wyobraź dobie sytuację w której skumulują się PMS-y i menopauzy. Lem chyba celowo pominął ten temat (płciowości), by nie zaburzać tematu który był głównym. W tych (nie wszystkich) opowieściach  to po prawdzie nie ma nawet facetów. Są jakieś archetypy; dowódcy, naukowca, zwiadowcy... aż dziw, że wysilił się na imiona. Ale może obawiał się, że wprowadzając ten wątek  "space opera" omskie mu się w "operę mydlaną"? No bo weź tu uwzględnij płcie, nie opisując niechybnych skutków; romansów, zdrad, napadów zazdrości, co przy 56 płciach (a skąd tyle?) musiałoby zdominować treść. No ale z drugiej strony oglądalność - i tu Majmurek może mieć rację - niestety. Bez tego mydła w gołej pupie Cla. nikt nie pofatyguje się do kina. Stąd Solaris ma powodzenie - przecież melodramat.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 28, 2019, 07:52:17 pm
To teraz wyobraź dobie sytuację w której skumulują się PMS-y i menopauzy.
Myślę, że kobiety biorące udział np. w zawodach olimpijskich, lotach kosmicznych itp. biorą tabletki antykoncepcyjne na okrągło - co powoduje brak PMS-owych zawirowań, a nawet brak przerwy zarządzanej przez naturę.
Menopauzalne chyba już nie latają?;)
Chyba co w Star Treku:)))
Cytuj
Lem chyba celowo pominął ten temat (płciowości), by nie zaburzać tematu który był głównym.
Pewnie..."markiza wyszła z domu o ósmej"... ona nie interesowała Lema.
Cytuj
aż dziw, że wysilił się na imiona
Tak, ta nadmiarowość nomenów jest uderzająca w Niezwyciężonym.
Może omen?;)
Cytuj
co przy 56 płciach (a skąd tyle?)
Nie wiem.
Ale jest ich 60 - jednak:
 Gentlemen, ladies, agender, androgyne, androgynous, bigender, cisgender, cis female, cis male, cis men, cis women, cisgender females, cisgender males, cisgender men, cisgender women, females to males, FTM, gender fluid, gender nonconforming, gender questioning, gender variant, genderqueer, intersex, males to females, MTF, neither, neutrois, non-binary, other, pangender, trans, trans*, trans females, trans* females, trans males, trans* males, trans men, trans* men, trans people, trans* people, trans women, trans* women, transfeminine, transgender, transgender females, transgender males, transgender men, transgender people, transgender women, transmasculine, transsexual, transsexual females, transsexual males, transsexual men, transsexual people, transsexual women, people of spirit, womyn, womyn*, two-spirit, three-spirit, four-spirit, Other
Płeć "other" wygląda mi na politycznie poprawną;)
https://www.wprost.pl/swiat/10012265/Postulowali-uznanie-60-roznych-plci-Posel-AfD-wykpil-propozycje-lewicy.html (https://www.wprost.pl/swiat/10012265/Postulowali-uznanie-60-roznych-plci-Posel-AfD-wykpil-propozycje-lewicy.html)
Cytuj
Bez tego mydła w gołej pupie Cla. nikt nie pofatyguje się do kina. Stąd Solaris ma powodzenie - przecież melodramat.
Nie lubisz hamerykańskiego Solaris?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 28, 2019, 08:20:08 pm
Oj! A gdyby Rohan na korytarzu spotykał Panią Biolog...czy po spożyciu piwa bezalkoholowego nie zobaczyłby w niej Harey-bis? ona zaginęłaby w niewyjaśnionych okolicznościach...podczas badania wód śródlądowych Regis...czy Rohan by wrócił na statek? Czy zostałby na Regis? Chyba jednak płeć mogłaby mieć znaczenie...

Ale to tylko gdyby ekranizator postanowił odejść od oryginału w jakieś wątki nadmiarowe, albo gdyby bohater mu bryknął (pisarzom ponoć się zdarza - tu poniekąd wracamy do sposobu powstawania "Solaris") i postanowił mieć bogatsze życie miłosne od siebie - powieściowego (a jak nie bohater - to aktor; "łzy w deszczu", "I know" ;)).
Jeśli wszyscy trzymać się będą/będą trzymani w ryzach - nie grozi.

Eden muszę powtórzyć - nie pamiętam szczegółowo bohaterów - tzn pamiętam, że są funkcyjni i tyle. To może właśnie tutaj płeć nie miałaby znaczenia? Tylko funkcja?

Acz i tu - w sumie - wkraść się mogą powłóczyste spojrzenia i rąk ukradkowe ściskanie. Może nawet bez względu na płeć, przy obecnych tryndach 8).

Cytuj
myślę sobie, że "Fiasko" nadałoby się na studium toksycznej męskości znacznie lepiej niż "Powrót..."
W sensie?

Że chłop na chłopie, same samce testosteronem nabuzowane (jak w tej grafomanii Farmera, co ją kiedyś cytowałem), brak kobiét, co by z empatią do Kwintan podeszły (tu znów "Podkomitet" Zenny Henderson się kojarzy), nawet ich nie widząc, to i rozwiązania siłowe były w głowie.
Oczywiście groziłoby to ześlizgnięciem się w kierunku modnych hollywoodzkich pop-agitek, ale może gdyby przypadkiem artysta kręcił, w ramach SyFy niezależnego, to by i niezgorzej wyszło, choć atmosferą męskiej szatni musiałoby zalatywać...

Czyli powinna być ładna, wedle jednej z definicji...  :)

Idziesz od strony kobiet, czy słów Dumasa-ojca? ;)

Tym tropem dojdziemy do Przedwiośnia Żeromskiego.

Prawda. Od Żeromskiego (z Brzozowskim) takie polsko-inteligenckie dylematy (w sztuce) się zaczynają.

Albo i głębiej...

A problematyka moralnego odnalezienia się w świecie bodaj od - w szkołach męczonej - "Antygony".
(Bajdełej: byłbyż Kreon protoplastą tych fiaskowych?)

Stąd Solaris ma powodzenie - przecież melodramat.

Że też nie mamy emoticona głową kiwania ;).

To teraz wyobraź dobie sytuację w której skumulują się PMS-y i menopauzy.
Myślę, że kobiety biorące udział np. w zawodach olimpijskich, lotach kosmicznych itp. biorą tabletki antykoncepcyjne na okrągło - co powoduje brak PMS-owych zawirowań, a nawet brak przerwy zarządzanej przez naturę.

Możliwe są i radykalniejsze rozwiązania. Znacie głośne (w światku SF), choć Lem pewno by narzekał na jego jednoparametrowość, opowiadanko "Nawet królowa" p. Connie Willis?

Menopauzalne chyba już nie latają?;)
Chyba co w Star Treku:)))

Żeś mi przypomniała:
https://www.youtube.com/watch?v=MPQvVBaOx2E (https://www.youtube.com/watch?v=MPQvVBaOx2E)
::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 28, 2019, 10:40:42 pm
Cytuj
Nie lubisz hamerykańskiego Solaris?
Nie wiem. Nie oglądałem.
Widziałem zajawkę i mi się nie spodobała, aktorzy mi nie pasowali, wizualnie  - to tam jako główny wabik wystąpiła owa klunejowa sempiterna.
Nie chciałem ukonkretniać wyobrażonego po lekturze, choć niektóre postaci mocno wkleiły się z Tarkowskiego (ona na plus, on na minus)....ale spoko, zapominam  :)
Trochę to wygląda jak z fizyką kwantową, ale np. twarz Małgorzaty Braunek zepsuła mi młodzieńczą miętę do Oleńki. Nie to że M. B. była nie taka, tylko że unicestwiła wszystkie inne Oleńki mieszkające do tego czasu w mej głowie.
Co napisawszy, teraz dopiero wyłapuję, komu odpowiadam   :D
Cytuj
Idziesz od strony kobiet, czy słów Dumasa-ojca?
Na wiki jest to "powiedzenie angielskie" ? Zasadniczo zgadzam się z Barańczakiem, ze jest to "oklepany aforyzm" i przykład jak idiotyczne mogą być przysłowia jeśli im się bliżej przyjrzeć.
Dlatego dałem żartobliwy uśmiech.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 28, 2019, 11:16:17 pm
Oj! A gdyby Rohan na korytarzu spotykał Panią Biolog...czy po spożyciu piwa bezalkoholowego nie zobaczyłby w niej Harey-bis? ona zaginęłaby w niewyjaśnionych okolicznościach...podczas badania wód śródlądowych Regis...czy Rohan by wrócił na statek? Czy zostałby na Regis? Chyba jednak płeć mogłaby mieć znaczenie...
Ale to tylko gdyby ekranizator postanowił odejść od oryginału w jakieś wątki nadmiarowe, albo gdyby bohater mu bryknął
To inaczej – nie musiałby odchodzić  - gdyby Jarg był Jargową? Do której Rohan potajemnie żywiłby całkiem nie martwe uczucia? Inna wymowa końcówki?
Inne refleksje?
Cytuj
Możliwe są i radykalniejsze rozwiązania. Znacie głośnie (w światku SF), choć Lem pewno by narzekał na jego jednoparametrowość, opowiadanko "Nawet królowa" p. Connie Willis?
Prowadziłam właśnie zajęcia z Suwerenności Jednostki, tłumacząc, że obywatele wolnego społeczeństwa mają prawo robić z siebie kompletnych idiotów. Moi studenci nie kupowali tego.
Pytanie czy robienie z siebie idioty to życie zgodnie z biologią - czy jej modyfikowanie?
Cyklistki wydają się jednak idiotkami  - nie dlatego, że chcą wrócić do biologii, ale dlatego, że za niedogodności wynikające z niej – obwiniają mężczyzn.
Modyfikując - to nie Cyklistki  - tylko te drugie: feministki posunięte do absurdu.
Cytuj
Żeś mi przypomniała:
Ale co?
To chyba o latającej andropauzie? :-\
twarz Małgorzaty Braunek zepsuła mi młodzieńczą miętę do Oleńki. Nie to że M. B. była nie taka, tylko że unicestwiła wszystkie inne Oleńki mieszkające do tego czasu w mej głowie.
Co napisawszy, teraz dopiero wyłapuję, komu odpowiadam   :D
Czuję się unicestwiona.
Ale rozumiem – Olbrychski zabił mi wszystkich miętowych Kmiciców.
Edit: po namyśle - chyba chodziło jednak o Azję, ale dalej o Olbrychskiego:))
Cytuj
Widziałem zajawkę i mi się nie spodobała
Jako "Lem” może niezbyt, ale jako film SF - nie jest złe.
Albo nie było. Musiałbym wrzucić łans egein.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 28, 2019, 11:30:02 pm
Cytuj
Jako "Lem” może niezbyt, ale jako film SF - nie jest złe.
Albo nie było. Musiałbym wrzucić łans egein.
Zapomniałaś?
Może i obejrzę... w końcu już trochę lat minęło. Spróbuję jako film s-f, nie ekranizację Lema. ciekawe czy da sie tak odciąć w głowie?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 28, 2019, 11:31:30 pm
Zapomniałam.
Ale zostało pozytywne wrażenie - nie takie, jak np. po Kongresie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 28, 2019, 11:36:07 pm
Zapomniałam.
Ale zostało pozytywne wrażenie - nie takie, jak np. po Kongresie.
Nie wiem co gorsze, nie oglądać? - jak z Solarisem. Czy niedoogladać - folmanowy Kongres zacząłem i nie dałem rady dokończyć. Zwyczajnie - odpadłem na 3/4. Więc te wrażenie zostało, kiepskie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 28, 2019, 11:55:29 pm
Zapomniałam.
Ale zostało pozytywne wrażenie - nie takie, jak np. po Kongresie.
Nie wiem co gorsze, nie oglądać? - jak z Solarisem. Czy niedoogladać - folmanowy Kongres zacząłem i nie dałem rady dokończyć. Zwyczajnie - odpadłem na 3/4. Więc te wrażenie zostało, kiepskie.
Spróbuj. Ja na Kongresie też odpadłam.

Wracając do wątku: o Lemie napisano, a właściwie napisała Justyna Sobolewska w "Książce o czytaniu":
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/301702/ksiazka-o-czytaniu (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/301702/ksiazka-o-czytaniu)
W rozdziale "Markiza wyszła o piątej, czyli pierwsze zdanie" wspomina o pierwszym zdaniu z "Powrotu z gwiazd" : "Nie miałem niczego, nawet płaszcza"...które wrzuca czytelnika w sam środek zdarzeń.
Oraz "rozbiera" ową markizę i przywołuje znane słowa Lema na jej temat.
Zaś w rozdziale "Książki, których nie ma" napisała - oczywiście - o nieistniejących bibliotekach z Solaris i Wizji lokalnej oraz o Doskonałej próżni i Wielkości urojonej.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 29, 2019, 12:05:36 am
Trochę to wygląda jak z fizyką kwantową, ale np. twarz Małgorzaty Braunek zepsuła mi młodzieńczą miętę do Oleńki. Nie to że M. B. była nie taka, tylko że unicestwiła wszystkie inne Oleńki mieszkające do tego czasu w mej głowie.

Ja byłem jednak w Team Baśka (bez urazy, olka ;) ), i skażony na starcie, bo postrzegałem ją przez pryzmat ekranizacji ;).

Na wiki jest to "powiedzenie angielskie" ? Zasadniczo zgadzam się z Barańczakiem, ze jest to "oklepany aforyzm" i przykład jak idiotyczne mogą być przysłowia jeśli im się bliżej przyjrzeć.

Czyli kobiet.. Bo kojarzyło mi się jeszcze samousprawiedliwienie ojca trzech muszkieterów, który miał rzec, że wprawdzie historię gwałci, ale potomstwo z tego udane.

To inaczej – nie musiałby odchodzić  - gdyby Jarg był Jargową? Do której Rohan potajemnie żywiłby całkiem nie martwe uczucia? Inna wymowa końcówki?
Inne refleksje?

Ale czy musiałby zaraz żywić?

Ale co?
To chyba o latającej andropauzie? :-\

Wolałem dać to, choć tu - owszem - tylko na orbicie urzędowała (na którą wszakże musiała dotrzeć, pewnie dolecieć) niż osławiony striptease z "ST V" na obcej planecie dokonany. Ale skoro wolisz panie w pewnym wieku na statkach i stacjach odległych bytujące - proszę:
https://www.youtube.com/watch?v=M1tHYx_sr6o (https://www.youtube.com/watch?v=M1tHYx_sr6o)
https://www.youtube.com/watch?v=nNV7Ni9BWn8 (https://www.youtube.com/watch?v=nNV7Ni9BWn8)
https://www.youtube.com/watch?v=MWw5QFuhJZE (https://www.youtube.com/watch?v=MWw5QFuhJZE)

W rozdziale "Markiza wyszła o piątej, czyli pierwsze zdanie" wspomina o pierwszym zdaniu z "Powrotu z gwiazd" : "Nie miałem niczego, nawet płaszcza"...które wrzuca czytelnika w sam środek zdarzeń.

W kontekście tego, o czym tu gadamy - zwł. gołego zadka Kluneja - ciekawie się je odbiera 8).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 29, 2019, 07:11:07 pm
Cytuj
Cytat: olkapolka w Wrzesień 28, 2019, 11:55:29 pm

    W rozdziale "Markiza wyszła o piątej, czyli pierwsze zdanie" wspomina o pierwszym zdaniu z "Powrotu z gwiazd" : "Nie miałem niczego, nawet płaszcza"...które wrzuca czytelnika w sam środek zdarzeń.

- W kontekście tego, o czym tu gadamy - zwł. gołego zadka Kluneja - ciekawie się je odbiera 8).
Dziwna hierarchia. Spodziewać by się można; bez majtek, bez spodni, bez portfela jako egzemplifikacji tej nicości  ::)
A tu w roli płaszcz!
I jak teraz żyć Panie Premierze?! - pyta ekshibicjonista
Czysty GOGol (https://pl.wikisource.org/wiki/P%C5%82aszcz_(Gogol,_1903)).
Cytuj
    Nie wiem co gorsze, nie oglądać? - jak z Solarisem. Czy niedoogladać - folmanowy Kongres zacząłem i nie dałem rady dokończyć. Zwyczajnie - odpadłem na 3/4. Więc te wrażenie zostało, kiepskie.

-Spróbuj. Ja na Kongresie też odpadłam.
Odpowiem dzieckiem - a, co! 
Spróbuję, ale jak zaszkodzi , to będzie Pani winaT (tupanie nóżęciem i bicie piąstkami) :D
 Tylko jeszcze znaleźć i złapać, z góry wiadomo że stracony, czas w miarę spokojny dla głowy...
A skoro już o książkach i walerianowej markizie
Cytuj
Wracając do wątku: o Lemie napisano, a właściwie napisała Justyna Sobolewska w "Książce o czytaniu":
Oni o Lemie? A Lem o nich. Stare, więc może już było
http://booklips.pl/zestawienia/16-wypowiedzi-stanislawa-lema-o-innych-pisarzach-i-ich-dzielach/ (http://booklips.pl/zestawienia/16-wypowiedzi-stanislawa-lema-o-innych-pisarzach-i-ich-dzielach/)

Wrzucam, bo akurat czytam "Hendersona - króla deszczu" i nie mogę się nadziwić... że Lemowi się to podobało.
No wprost markiza na markizie (a właściwie to markiz) wychodząca o przeróżnych porach, nie wspominając o szczegółach makijażu, uzębienia (z uwzględnieniem mostka na siekaczach - cały rozdział) garderoby i okolicznościach otoczenia (tak- są afrykańskie strusie!!!).
Może pod koniec? Coś? Ten świat w pigułce? Obiecany?
Po cichu liczę, stąd wciąż brnę (jak niegdyś wokół wieży w Combray) że jednak;
I są pisarze, którzy długo muszą bełkotać, nudzić, męczyć siebie i czytelników kolejnymi książkami, zanim sprzęgną w szczęśliwej chwili swoje rozbieżne potencje, aby dać Arcydzieło. (Są naturalnie jeszcze inny typy twórcy, ale trudno mi tak na poczekaniu w tę linneuszową typologię wkroczyć). Bellow jest raczej bliższy drugiemu niż pierwszemu modelowi”.
A co jeśli to ta druga książka? Ta z planetą?

W linku jest też odnośnik do solarisz, ale to później pójdzie - w muzycznym.  :)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 01, 2019, 07:59:43 pm
Ja byłem jednak w Team Baśka (bez urazy, olka ;) ), i skażony na starcie, bo postrzegałem ją przez pryzmat ekranizacji ;).
Mnie? A za co? Grałam Oleńkę? :-\
Cytuj
Ale czy musiałby zaraz żywić?
Nie, nie musiałby. Zresztą Jargowa mogłaby przylecieć z koleżanką - od serca. Ale to zupełnie inna historia.
Cytuj
Ale skoro wolisz panie w pewnym wieku na statkach i stacjach odległych bytujące - proszę:
Dziękuję...ale ja o tej "Jargowej"...to tylko tak...
Dziwna hierarchia. Spodziewać by się można; bez majtek, bez spodni, bez portfela jako egzemplifikacji tej nicości  ::)
A tu w roli płaszcz!
I jak teraz żyć Panie Premierze?! - pyta ekshibicjonista
Czysty GOGol (https://pl.wikisource.org/wiki/P%C5%82aszcz_(Gogol,_1903)).
W tym tropie - ciesz się, że to nie nos...
Cytuj
Oni o Lemie? A Lem o nich. Stare, więc może już było
Nawet czytałam, tylko zdążyłam zapomnieć...ale zajrzałam, bo Joyce wydawał mi się nieco podejrzany:

„‚Ulisses’ jest płodem niesamowitej sprawności lingwistycznej i naśladowczej (wspaniały język i cudowna umiejętność zmiany poetyki narracyjnej w każdym z XVI rozdziałów).(…) ‚Ulisses’ to dla mnie przełomowy punkt, zwrot w historii nowożytnego pisarstwa, jako skręt ku galanterii lingwistycznej, jakem to zwykł nazywać”.

Byłaby to pochwała, po której JJ powinien wylądować w Bibliotece Lema...zajrzałam więc do listu i czytam dalej:

"Otchłanie pokazuje ta książka tylko między fallosami i otworami, do których można je wkładać. To nie ta właściwa otchłań, to nie adres, o który szło Dostojewskiemu. Tu zaczął się rozbrat. Więc mówię to o tyle do rzeczy, że należy wystrzegać się wykorzystania własnej sprawności językowej jałowo [podkreślenie z listu Lema - nie moje]. Jeśli się nie ma poza ekwilibrystyką lingwistyczną nic do pokazywania, lepiej by siedzieć cicho. To właściwie całe moje Credo."

Więc jak? Azali pochwała to...?:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 01, 2019, 08:54:47 pm
Mnie? A za co? Grałam Oleńkę? :-\

Żarcik (solidarność Aleksander, itd.) ;).

Dziękuję

Nie ma za co... (Nawiasem: trzecia - najnowsza - z tych pań miała koleżankę od serca, a nawet żonę ;).)

ale ja o tej "Jargowej"...to tylko tak...

A ja w sumie rozwinę, a co tam. To, że Rohan by na Jargową, jak Stefan na Nosilewską, nie patrzył dałoby się w obecnej dobie na atut przekuć, i otwierać tym oczy niedowiarkom, mówiąc: patrzcie, inni się na teście Bechdel potykają, a my umiemy pokazać chopa z babą na czysto zawodowej płaszczyźnie, bo chcemy zaakcentować, że chłop jej do szczęścia niepotrzebny, tej Jargowej ;)
(Oczywiście wypadałoby z tą wykładnią po zaprzyjaźnionych mediach latać, żeby krytycy wiedzieli, że film robiony ze słusznych pozycji i łaskawiej oceniali 8).)

Więc jak? Azali pochwała to...?:)

Wygląda raczej na zmiażdżenie, ale nie jestem pewien czy do "Biblioteki..." - jeśli ten projekt żyw ;) - powinny trafiać tylko rzeczy jednoznacznie przez Lema chwalone. Może, po prostu, jakoś dla Mistrza istotne (o wysokim stopniu tej istotności, a więc i takie np. z którymi szczególnie mocno dyskutował, czy w inny sposób w nim zadrą tkwiły). I wtedy, na upartego, i "U." się tam załapie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 03, 2019, 02:06:31 am
Mnie właściwie nie chodziło o wpisywanie-nie-wpisywanie JJ na listę, tylko o sztukę doboru cytatów (wszak w świat poszło "o przełomie") - coś jak ta sztuka patrzenia:
http://ryms.pl/artykul_szczegoly/189/sztuka-patrzenia-krolik-to-czy-kaczka.html (http://ryms.pl/artykul_szczegoly/189/sztuka-patrzenia-krolik-to-czy-kaczka.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 03, 2019, 02:33:07 pm
To mi przypomina jak męczyli się w wydawnictwie Rachocki i S-ka by dobrać na okładkę ballardowego "Zatopionego świata" cytat z Mistrza. Pochwalny, ale uczciwy, czyli oddający niejaką ambiwalencję stosunku S.L. do prozy J.G.B. Stanęło na:

"A jednak dobrze napisane bywają opowieści Ballarda"

A propos... Zawierający w/w cytat tekst "O ucieczce Lema - z żalem" - choć stary - nie był chyba linkowany?
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1973-t-n1_(7)/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1973-t-n1_(7)-s93-100/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1973-t-n1_(7)-s93-100.pdf (http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1973-t-n1_(7)/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1973-t-n1_(7)-s93-100/Teksty_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1973-t-n1_(7)-s93-100.pdf)

Ta recenzja niedawnoodkrytego "Polowania" też nie?
https://niewinni-czarodzieje.pl/niekanoniczne-opowiadanie-stanislawa-lema
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 24, 2019, 07:55:34 pm
"Lektura obowiązkowa każdego lemologa", tak A. Smuszkiewicz nazwał wiadomą pracę Płazy:
http://rcin.org.pl/Content/63622/WA248_80765_P-I-30_smuszkiewicz-lektura_o.pdf
Hmm, może by temu Płazie osobny wątek dać (np. wydzielając to i owo z niniejszego)? Równie istotny, co Gajewska, tylko na innej płaszczyźnie...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Października 25, 2019, 12:20:41 am
"Lektura obowiązkowa każdego lemologa", tak A. Smuszkiewicz nazwał wiadomą pracę Płazy:

Chociaz Maciej Płaza z Poznania, ale jego ksiazka ma tytul "O poznaniu...", a nie "O Poznaniu..." jak w tej recenzji.  :)
Z pozostalym zgadzam sie...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 03, 2019, 10:56:48 am
Literatura posttraumatyczna (to cytat)   :)
Zawsze zadziwia mnie użyta ilość mądrych zdań i zwrotów by powiedzieć rzeczy proste, lub zgoła - nic nie powiedzieć. A czasem zabełkotać tym charakterystycznym, erudycyjnym, łacińskogreckim gulgotem....
Pozostając w poetyce - czasy jeszcze pregajewskie jeszcze, ale już antycypujące katastrofizm postgajewskości
https://rcin.org.pl/dlibra/publication/65859/edition/54128/content (https://rcin.org.pl/dlibra/publication/65859/edition/54128/content)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 04, 2019, 09:19:34 am
jego ksiazka ma tytul "O poznaniu...", a nie "O Poznaniu..." jak w tej recenzji.  :)

Poznanie przez duże P (nie mylić z Poznaniem - miastem ;) ) też może być. W końcu sam Lem pisał np. "Ewolucja", przez duże E.

ps. Jedna pani, której nazwisko nic mi nie mówi, w ramach akcji #GdybyNieKsiążka, o "Bajkach robotów":
https://ksiazki.wp.pl/mela-koteluk-o-bajkach-robotow-zrobily-na-mnie-piorunujace-wrazenie-gdybynieksiazka-6438594799757441a
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 04, 2019, 10:10:07 am
Ad  Maciej Płaza z Poznania:
Maciej Płaza "O Poznaniu w twórczości Stanisława Lema"  Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2006 (seria Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej).
O książce Macieja Płazy "O Poznaniu w twórczości Stanisława Lema"341 nie można, niestety, napisać nic dobrego. Już sam jej tytuł jest niefortunny, gdyż grozi zakwalifikowaniem jej do działu książek o Poznaniu (rozumianym jako stolica Wielkopolski)342. Ale przejdźmy ad rem. Według portalu Solaris:
Książka Macieja Płazy jest pierwszym tak obszernym, syntetycznym opracowaniem problematyki epistemologicznej w twórczości jednego z najważniejszych polskich pisarzy ubiegłego stulecia. Przedstawia poznanie jako problemowe centrum pisarstwa Lema, organizujące jego wewnętrzną ewolucję, decydujące o doborze struktur gatunkowych i stylów, a także o jego miejscu w XX-wiecznej filozoficznej, antropologicznej i literackiej dyskusji na temat człowieka, kultury, technologii i przyszłości ludzkiej cywilizacji. Stanisław Lem, w ujęciu autora książki, jest myślicielem o niezrównanej erudycji, z jednakową łatwością posługującym się zarówno twardym filozoficznym dyskursem, jak i konwencjami literackimi, a także śmiałym reformatorem współczesnej prozy. Oprócz analiz poszczególnych tekstów ważne miejsce w książce zajmuje omówienie filozoficznych i literackich kontekstów, w jakich rozgrywała się kilkudziesięcioletnia przygoda poznawcza Stanisława Lema.343

Niestety, ale Płaza ma tę nieszczęśliwą cechę, iż potrafi pisać nudnie na fascynujące tematy, takie jak filozofia, a szczególnie epistemologia, w dziełach Stanisława Lema. Przypomina on tu bardzo Ryszarda Handke344 oraz Istvana Csicsery-Ronay Jr 345 czy też omawianego tu dalej Petera Swirskiego. Oczywiście, nudny styl nie dyskwalifikuje z góry książki naukowej, ale tylko wtedy, gdy jest to książka z dziedziny nauk ścisłych. W szeroko pojętej humanistyce (a Płaza chce przecież uchodzić za humanistę), zły, nieporadny (często wręcz bełkotliwy, o czym będzie mowa później) styl z góry bowiem dyskwalifikuje autora. Sprawdzają się tu dokładnie słowa Majewskiego, iż „…ładunek myślowy jego (Lema – LK) dzieł przekracza kompetencje większości literaturoznawców…”346. Co więcej, w odróżnieniu od Majewskiego i Oramusa, Płaza wyraźnie nie zna się na literaturze fantastyczno-naukowej (science fiction), co znacznie utrudnia mu analizę twórczości Lema, która jest przecież z ową fantastyką naukową ściśle związana. Można to porównać do prób analizy „niepoetyckich” dzieł Adama Mickiewicza przez badacza, który nie ma pojęcia o poezji romantycznej, gdyż nie sposób jest przecież oddzielić persony Mickiewicza, autora Pana Tadeusza czy szczególnie Dziadów, od persony Mickiewicza, redaktora "La Tribune des Peuples"347.

Właściwie, to prawie wszystko w książce Płazy jest nie takie jakie powinno być. Zaczynając od pierwszego rozdziału, który jest tylko nieudolnym streszczeniem niektórych teorii na temat literatury, a więc jest całkowicie zbędny w książce, która nie musi przecież zawierać, w odróżnieniu od pracy doktorskiej (na której to podstawie została ona napisana) tzw. przeglądu literatury (szczególnie, gdy jest on zbyt rozwlekły i zasadniczo bezkrytyczny, jak to ma miejsce u Płazy). Problemem u Płazy jest też to, iż posługuje się on, praktycznie wyłącznie, tłumaczeniami a nie dziełami oryginalnymi, przez co wpada on w pułapki podobne jak ci zachodni krytycy, którzy korzystając jedynie z tłumaczeń na angielski, dochodzili do całkowicie błędnych konkluzji przy analizie takich dzieł Lema jak Maska czy Solaris. Mam też spore wątpliwości co do tego, czy Płaza rozumie teorię literatury, z której to tak obficie cytuje w swej książce o Lemie. Przykładowo, zalicza on Lema do modernistów, choć takie powieści Lema, jak Katar, Pamiętnis znaiezicny w wannie i Fiasko oraz wiele opowiadań z cykli Cyberiada oraz Dzienniki Gwiazdowe są wyraźnie literaturą postmodernistyczną. Wystarczy tu wspomnieć choćby o roli przypadku, a bardziej konkretnie procesów stochastycznych w Katarze i poprzedzających tę powieść Śiedztwie, o niemalże kompletnym chaosie opisanym w Pamiętnisu znalezionym w wannie czy też o odwróceniu ról pomiędzy (jak dotąd) racjonalnymi robotami a nieracjonalnymi ludźmi w „Podróży XXI” z Dziennisów Gwiazdcwyop oraz o bardzo niemodernistycznym zakończeniu ostatniej powieści Lema, czyli Fiaska348.

Generalnie, jak to już wyjaśniłem, książka Płazy jest klasycznym wręcz przykładem tego, „jak nie należy pisać książki o Lemie”.349 Płaza jest bowiem ignorantem zarówno w dziedzinie nauki (w znaczeniu “science”, czyli nauki ścisłe350) oraz filozofii351, a jego styl (szczególnie w pierwszym rozdziale) pozostawia wiele do życzenia. Jest to miejscami wręcz pseudonaukowy bełkot, np.:
 „Czwartą grupę składników matrycy stanowią paradygmaty w sensie węższym, czyli wzory” (str. 106).
 „Podejście systemowe nie oznacza redukcjonizmu, ponieważ nie sprowadza systemów do elementarnych cząstek-jednostek, ale wyszczególnia inwarianty ich organizacji, izomorfizmy budujących je relacji, wspólnotę organizujących ich struktur.” (str. 181).
 „Dlatego też nieprzydatność analiz strukturalistycznych: wyszczególniają one i hipostazują zamknięte struktury znakowe, podczas gdy płynność semantyki dzieł literackich jako bardzo złożonych i ewoluujących pod względem semantycznym układów znakowych sprawia, że bardziej uprawnione jest mówienie o polach, w których dzięki działaniu różnych gradientów następują przekształcenia semantyczne.” (str. 185).
 „Określając więc na użytek krytyki dominantę utworu, realizuje własne założenia, próbując ocenić wewnętrzną logikę tekstu, zapomina jednak o swej zasadzie, iż dominanta jest bardziej heurystycznym konstruktem krytyka niż immanencją tekstu.” (str. 272).
 „Tak rozumiana parabola wymaga odpowiedniego odbioru, który Michalski nazywa „parabolezą”, czyli semiotyzacji scalającej i aktywującej wyższy poziom znaczeń, ale godzącej się też na ostateczną nierozstrzygalność i wielowykładalność tekstu.” (str. 287).
Zauważył to nawet Antoni Smuszkiewicz w swojej, generalnie przychylnej, recenzji tej książki:352
(Książka Płazy - LK) razi trochę nadmiernym sileniem się na „naukowość” stylistyczną, co powoduje zaciemnienie wywodu myślowego i zmusza nawet do wielokrotnego odczytywania niektórych zbitek słownych i zawikłanych, trudno zrozumiałych zdań, np.: „Tekst dokonuje podwójnej inferencji struktur gatunkowych: na poziomie powierzchniowym dzięki mimetyzacji formalnej, a głębiej – właśnie poprzez strukturę owego zmimetyzowanego paradygmatu. Są to przecież paradygmaty niejako z definicji niesamodzielne, każdy z nich presuponuje istnienie innego tekstu. Presuponowany tekst, czyli architekst gatunkowy, nie jest natomiast uobecniony w tekście apokryfu [...]” (str. 77). Albo inny „kwiatek” z tej samej „łączki”: „Metakulturologia, wyposażona w aparaturę procesów stochastycznych i ergodycznych, obszerne katalogi kulturemów uporządkowanych w spójny słownik i składnię oraz w zaplecze techniczne, czyli odpowiednie oprogramowanie komputerowe – oto Lemowska wizja empirycznej antropologii” (str. 179). Gdyby sparafrazować tytuł pewnej broszury głośnego w swoim czasie ideologa „najlepszego z ustrojów”, można by powiedzieć, iż w ten sposób objawiła się „dziecięca choroba naukowości”.

Oczywiście, nie tylko Płaza jest tu winny, ale też i jego poprzednicy, którzy adaptując do teorii literatury takie terminy wzięte z matematyki, statystyki, fizyki czy inżynierii, jak np. matryca (macierz), paradygmat, izomorfizm, pole, gradient, dominanta czy parabola, pozbawili je jednocześnie ich pierwotnego, ściśle zdefiniowanego znaczenia, na rzecz mocno arbitralnych definicji, które są tak nieprecyzyjne, iż stały się one, praktycznie rzecz biorąc, puste (skoro prawie każda szkoła literaturoznawstwa, a nawet co bardziej „szanujący się” jej przedstawiciele, inaczej rozumieją owe terminy). Ów pseudonaukowy bełkot został zresztą doskonale sparodiowany przez Alana Sokala:353
Podobnie jak liberalne feministki często zadowalają się minimalnym zakresem prawnej i społecznej równości kobiet oraz rozwiązań ‘za-wyborem‘ (‘pro choice‘), tak również liberalni (a nawet i niektórzy socjalistyczni) matematycy często zadowalają się pracą pod hegemonistycznym rygorem ram Zermelo-Fraenkela (które, w obliczu swych liberalnych dziewiętnastowiecznych korzeni, już zawierają aksjomat równości) uzupełnionym jedynie aksjomatem wyboru.
Książka Płazy jest także wręcz przeładowana zbędnymi, nic nowego do lemologii niewnoszącymi wstępami nawiązującymi do różnorakich, na ogół będących w modzie na początku XXI wieku, teorii z zakresu literaturoznawstwa354 oraz przydługimi cytatami, równie mało wnoszącymi do tematu jego opracowania. Co więcej, pomimo iż druga część jego opracowania (odnosząca się do beletrystyki Lema) jest znacznie lepsza niż część pierwsza (traktująca głównie o Dialogach, Summie, Filozofii Przypadku oraz o Fantastyce i Futurologii), to jest tak tylko dla tego, iż Płaza, jako teoretyk literatury (i to raczej dość przeciętny), nie rozumie ani nauki, ani też filozofii, którym to poświęcone są te fundamentalne teoretyczne rozprawy Lema, całkowicie błędnie zakwalifikowane przez Płazę do eseistyki. Nie będę tu zaś, wyliczać, jak to bywa w recenzjach, drobnych błędów popełnionych przez Płazę, gdyż jest ich zbyt wiele, a jego książka zasługuje na zdecydowanie negatywną ocenę ze znacznie istotniejszych powodów, wyliczonych już przeze mnie. Dziwię się tylko, iż została ona wydana drukiem, i to przez tak poważne wydawnictwo jak Uniwersytetu Wrocławskiego, na dodatek w tak znaczącej serii, jak „Monografie Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej”.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
341 Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2006.
342 Jest to w 100% uwaga na serio – sam widziałem w bibliotece Monash University w Melbourne (Australia) polskie książki o Galicji (tej na polsko-ukraińskim pograniczu), umieszczone w dziale „Literatura Hiszpańska”, gdyż bibliotekarz słyszał, najwyraźniej, tylko o hiszpańskiej Galicji.
343 http://solaris.lem.pl/o-lemie/ksiazki-o-lemie/maciej-plaza (dostęp 07-08-219).
344 Np. tegoż Ze Stanisławem Lemem na sziasaop fantastysi nauscwej Warszawa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1991.
345 Przy czym omawiana tu już książka Handkego o Lemie może uchodzić za klasyczny przykład tego, „jak nie pisać książki o Lemie”. Odnoszę się tu do recenzji książki o Lemie Richarda E. Ziegfelda Stanislaw Lem (New York: Frederick Ungar, 1985) napisanej przez Istvana Csicsery Ronay: „”How Not to Write a Book about Lem” (Science-Fiction Studies tom 13 część 3 numer 40 z listopada roku 1986 str. 387-391).
346 Majewski Między zwierzęoiem a maszyną Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 2007 str. 6.
347 Trybuny Ludów.
348 Opisana przez Lema decyzja „ludzi przyszłości” o zaatakowaniu „obcych” (tu Kwintan) przy użyciu broni masowego rażenia, jako odwet za ich niechęć do nawiązania kontaktu, jest po prostu powrotem do barbarzyństwa, co jest wykluczone w modernistycznym etosie, wyznającym linearny model postępu, a więc wykluczającym regres na tak olbrzymią skalę, jak we Fiasku Lema.
349 Por. Csicsery-Ronay “How Not to Write a Book about Lem” Science-Fiction Studies vol. 13 część 3 nr 40 listopad 1986 str. 387-391.
350 Np. jego twierdzenie na str. 293 (w przypisie) o dedukcyjności nauki (rozumianej jako nauki ścisłe, czyli „science”), w sytuacji, gdy nauki ścisłe, z fizyką na czele (a także nauki społeczne), posługują się głownie metodą indukcji.
351 Np. pisząc na str. 503 o absurdalności wiary nie wspomina on, klasycznego pod tym względem, Tertuliana i jego credo, quia absurdum est.
352 Antoni Smuszkiewicz „Lektura obowiązkowa każdego lemologa” Pamiętnik Literacki nr 2 z roku 2011 str. 232.
353 „Transgressing the Boundaries: Towards a Transformative Hermeneutics of Quantum Gravity” („Transgresja granic: ku transformatywnej hermeneutyce grawitacji kwantowej”) we ‘wiosenno-letniej’ (Spring/Summer) edycji pisma Social Text z roku 1996. W oryginale: „Just as liberal feminists are frequently content with a minimal agenda of legal and social equality for women and 'pro-choice', so liberal (and even some socialist) mathematicians are often content to work within the hegemonic Zermelo-Fraenkel framework (which, reflecting its nineteenth-century liberal origins, already incorporates the axiom of equality) supplemented only by the axiom of choice.”
354 Wiedzę o których, Płaza bierze praktycznie w 100% z tłumaczeń na język polski z oryginalnych dzieł zachodnich autorów. Tak może jednak postępować maturzysta czy magistrant, ale już nie doktor nauk humanistycznych czy nawet doktorant.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 04, 2019, 11:13:39 pm
zły, nieporadny (często wręcz bełkotliwy, o czym będzie mowa później) styl

Laureat Kościelskich i Angelusa, nominat do Nike, nie potrafi pisać... Hmm...

Co więcej, w odróżnieniu od Majewskiego i Oramusa, Płaza wyraźnie nie zna się na literaturze fantastyczno-naukowej (science fiction)

O, zdecydowanie. Zapewne dlatego jest najlepszym dziś polskim tłumaczem i interpretatorem Lovecrafta.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 05, 2019, 08:42:27 am
@Q - proszę poniższego nie brać jako atak na osobę, a tylko jako polemikę z poglądami ‎Waćpana:‎
‎1. Napisałem wyraźnie, że Maciej Płaza nie potrafi pisać tekstów naukowych, że choruje, jak to ‎wykazał np. prof. Antoni Smuszkiewicz, na tzw. dziecięca chorobę (pseudo)naukowości. Nie ‎analizuję przy tym jego beletrystyki, gdyż de gustibus non est disputandum.‎
‎2. Co do nagród, to używasz tu Acan argumentum ad auctoritatem (odwołujesz się do ‎autorytetów, które nie są jednak z reguły, jak np. autorytet papieża rzymskiego, prezydenta USA, ‎I sekretarza czy też przewodniczącego KC KPCh, Biblii, Tory czy Koranu, autorytetami ‎powszechnie zaakceptowanymi) oraz argumentum ad verecundiam (argumentu do nieśmiałości), ‎czyli według Wikipedii „pozamerytorycznego sposobu argumentowania polegającego na ‎powoływaniu się na jakiś autorytet, którego druga strona nie uznaje lub z którym nie zgadza się ‎w danej kwestii, ale nie śmie go zakwestionować wskutek skrępowania poczuciem szacunku lub ‎obawą narażenia się na zarzut zarozumiałości”. Według tego samego źródła użycie argumentum ‎ad verecundiam wywołuje tak zwany efekt autorytetu. Według Michaela LaBossiere’a („Forty ‎Two Fallacies” - https://aphilosopher.files.wordpress.com/2010/09/42-fallacies.pdf) proces ten ‎ma następujący przebieg:‎
‎- Osoba A jest (deklaruje się, że jest) autorytetem w kwestii S.‎
‎- Osoba A stawia twierdzenie C na temat S.‎
‎- Zatem C jest prawdą.‎
Gdy osoba przywoływana jako autorytet w przedmiocie faktycznie nim nie jest, to dochodzi do ‎błędu poznawczego. Bardziej formalnie: jeśli osoba A nie ma kwalifikacji do stawiania ‎rzetelnych twierdzeń w temacie S, warunek do uznania C za prawdziwe nie będzie spełniony. na ‎przykład w dyskusji naukowej jedna strona powołuje się na autorytet papieża i/lub Biblii (Tory, ‎Koranu etc.), a adwersarz obawia się zanegować powszechnie uznawane (w danym środowisku) ‎autorytety. Acan np. podajesz autorytet nagrody im. Kościelskich. A ja się zapytam Waćpana, ‎co sądzisz np. o twórczości Janusza Węgiełka, laureata tejże nagrody i mojego dobrego ‎znajomego. Ja np. nie bylem w stanie, mimo najlepszych chęci, dobrnąć do końca żadnej jego ‎książki, ale, jak pisałem de gustibus...
‎3. Howard Phillips Lovecraft ( August 20, 1890 – March 15, 1937) was an American writer of ‎weird fiction and horror fiction (Wikipedia). Dalej po polsku z tego samego źródła:‎
‎„Przeważająca większość twórczości Lovecrafta odnosi się do stworzonej przez niego „mitologii ‎Cthulhu” – panteonu niewyobrażalnych istot, o boskich wręcz mocach, z innych światów. ‎Bogowie lovecraftowscy dzielą się na dobrych Starszych Bogów i złych Wielkich ‎Przedwiecznych. Sam Lovecraft mówił o „kosmicznym horrorze” – w którym strach wykracza ‎poza racjonalne czynniki, gdy człowiek spotyka się z rzeczami, których nie jest w stanie objąć ‎umysłem. Powracającym motywem u Lovecrafta jest bluźniercza księga „Necronomicon” ‎napisana przez szalonego Araba Abdula Alhazreda (prawdopodobnie jest to pseudonim, który ‎Lovecraft sam sobie nadał w młodości). Zawarte są tam tajemnice o pradawnych bóstwach, ‎które kiedyś rządziły Ziemią i teraz czekają na moment, aby wrócić. Jednym z Wielkich ‎Przedwiecznych jest Cthulhu – bóstwo śpiące na dnie oceanu.”‎
Co to ma wspólnego z fantastyką naukową? Dla mnie nic, ale znów de gustibus... Używając ‎argumentów ad auctoritatem i ad verecundiam - ja mam tylko zwyczajny doktorat (PhD) z ‎lemologii politycznej z uniwersytetu znajdującego się gdzieś pod koniec pierwszej światowej ‎setki wyższych uczelni, a więc co ja tam mogę wiedzieć o nauce czy Lemie.  ;)
Szalom!‎  :)
‎05-11-2019‎
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 05, 2019, 03:19:21 pm
@Kagan (także w odniesieniu do tego, o czym była mowa w "Pochodzeniu Lema")

Widzisz, wygłaszane przez Ciebie opinie jawią mi się na tyle przesiąkniętymi różnymi resentymentami (uraza do Lema, uraza antysemicka, poczucie niedocenienia jako lemologa), że - nawet mając świadomość Twojego dorobku (http://encyklopediafantastyki.pl/index.php/Lech_Keller) - nie potrafię, a może i nie chcę, odbierać ich na innej płaszczyźnie, niż płaszczyzna stojących za nimi (prawdopodobnie) motywacji psychologicznych, czy (jedno zdaje się zresztą wiązać z drugim) płaszczyzna ich egzotycznej odmienności od poglądów powszechniej akceptowanych (której to odmienności ironicznemu podkreśleniu służył mój poprzedni post). I na tym chciałbym zakończyć (dorzucając ew. luźną myśl, że Lovecraft czytany głębiej niż na poziomie monstrów i macek da się jednak odbierać jako autor SF, i to filozoficznie dość pokrewny Lemowi... o czym zresztą pisał Płaza), bo dalsza dyskusja byłaby zapewne przykra i w jakiś sposób poniżająca dla nas obu.

ps. Jeśli ktoś uzna, że niniejszy post kwalifikuje się do Wyszalni - proszę się nie krępować.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 05, 2019, 03:38:21 pm
Niestety nie mogę odnieść się do sedna czyli książki pana Płazy, gdyż najzwyczajniej w świecie jej nie czytałam - jak nadrobię, to uzupełnię -  może faktycznie - należałoby się z nią "rozprawić" w osobnym wątku.

Natomiast o Lemie napisano/wspomniano w książce Aleksandry Klich pt. "Cały ten Kutz. Biografia niepokorna"
Rok 1991 - Kazimierz Kutz zostaje zdjęty (sam odchodzi?) ze stanowiska szefa krakowskiego oddziału telewizji...
W liście opublikowanym w lokalnym dodatku do "Gazety Wyborczej" aktorzy, pisarze i naukowcy określili doprowadzenie do usunięcia Kutza mianem " krakowskiej hańby domowej": "Rośnie bezmyślne marnotrawstwo, jakbyśmy doprawdy cierpieli na nadmiar ludzi utalentowanych i kompetentnych. Oto wewnętrzne rozgrywki personalne, dodatkowo pobudzone nowym układem politycznym, doprowadziły do złożenia przez Kazimierza Kutza dymisji".
Pod protestem podpisali się między innymi: poetka Wisława Szymborska, profesor literatury Henryk Markiewicz, pisarz Stanisław Lem, malarz Jerzy Nowosielski, aktorzy: Jerzy Binczycki, Anna Dymna, Mikołaj Grabowski, Jerzy Stuhr, Jerzy Trela.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 05, 2019, 05:08:51 pm
@Q
‎1. Przypisujesz mi jakieś urazy osobiste wobec Lema, w tym antysemityzm, jakieś żale za ‎niedocenienie jako lemologa etc., czyli kierujesz dyskusję na pseudo-argumentację ad personam. ‎Przypominam jednak, iż używasz tu błędnie terminu „antysemityzm”, gdyż ogromna większość ‎Semitów to są od dawien dawna Arabowie i Abisyńczycy (Etiopczycy) a nie, jakże dziś nieliczni, ‎potomkowie starożytnych Hebrajczyków. Prawda jest bowiem taka, że ogromna większość osób ‎uważających się dziś za Żydów są potomkami Chazarów, czyli że mają oni nie semickie a ‎tureckie pochodzenie. Należy tu więc używać raczej terminu „antysyjonizm”, pamiętając, że ‎syjonizm jest ideologią typowo rasistowską, głoszącą przewagę tzw. Żydów nad innymi nacjami. ‎Popatrz tylko na to, co owi syjoniści wyczyniają w okupowanej przez nich Palestynie z ‎prawdziwymi Semitami, czyli Palestyńczykami.‎
‎2. Co zaś do docenienia czy niedocenienia mnie jako lemologa, to nie odczuwam jakoś potrzeby ‎aby ktokolwiek z polskiego światka lemologicznego mnie doceniał. Wystarczy mi to, że ‎doceniają mnie tam, gdzie poziom nauki i wyższych uczelni jest o wiele wyższy niż w Polsce.‎
‎3. Oczywiście, zgodnie z tezą postawioną przez Lema w „Pamiętniku znalezionym w wannie”, ‎to każdy tekst można odczytać na niemalże nieskończonej ilości poziomów i wtedy teksty ‎Lovecrafta można odczytać nawet jako tzw. hard SF, tyle że w innym zrozumieniu słowa ‎‎‘science’ czyli ‘nauka’ - np. takim, w jakim naukę rozumiano np. w średniowieczu (diabłologia, ‎aniołologia etc.) czy nawet starożytności (np. żywiołologia, czyli nauka o ogniu, powietrzu, ‎ziemi i wodzie).‎
‎3. Ja jakoś nie czuję się poniżony prowadzeniem tej dyskusji, ale de gustibus...‎
‎05-11-2019‎
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 05, 2019, 11:42:02 pm
Mó Dobry Agnostyczny Pan Bóg zaświadczy, że dziś, 5 listopada 2019, o godzinie 22:03 od jednego z Forumowiczów niespodzianie dostałem mejla z takim oto linkiem:

http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-czci-rewolucje.html

Link ucieszy z pewnością pana Kagana i podobnych mu antypatyków Mistrza. Czy jednak wolno wierzyć autorowi o nazwisku Ebenezer Rojt?

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 06, 2019, 12:19:13 am
Wielkie dzięki panie Stanisławie Remuszko.‎
Ebenezer Rojt jest zaś źródłem jak najbardziej wiarygodnym. Podobno Ebenezer Rojt - to Lech ‎Stępniewski. Problem leży tylko w tym, że nie wiadomo, kto to jest Lech Stępniewski - nikt go ‎nie zna, nikt nie widział i nikt go nie słyszał ale sporo go czytało. ;-)‎
Szalom! :-)‎

Takoż:
Ebenezer Rojt (2018) "Wojciech Orliński znowu o Stanisławie Lemie albo zmyśleń ciąg ‎dalszy" - http://kompromitacje.blogspot.com/2018/03/orlinski-znowu-o-lemie.html‎
Milej lektury!  :)

scaliłem - Q
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 06, 2019, 11:45:44 am
Rok 1967 to agresja Izraela na jego arabskich sąsiadów - tzw. wojna sześciodniowa pomiędzy Izraelem a Egiptem, Jordanią i Syrią, która okazała się w krótkim okresie czasu taktycznym i strategicznym sukcesem Izraela, ale w dłuższym okresie czasu jego polityczną porażką, gdyż spowodowała ona wrogość znacznej większości ludności świata wobec Izraela i Żydów i stała się ona przyczyną licznych konfliktów arabsko-żydowskich, które doprowadziły w roku 1973 do wybuchu kolejnej wojny arabsko-izraelskiej (tzw. wojny Jom Kipur) a w roku 1987 do wybuchu Intifady, czyli powstania Palestyńczyków. Była ona także użyta w Polsce w roku 1968 jako pretekst do usunięcia części polityków żydowskiego pochodzenia z władz PZPR (tzw. wydarzenia marcowe).

Z okazji 50-tej rocznicy Wielkiej Rewolucji Październikowej, Lem ogłasza w tymże roku, na łamach „Gazety Krakowskiej”, oficjalnego organu Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wiernopoddańczy artykuł „Wells, LENIN i przyszłość świata”.[1] Mylił się więc Stanisław Bereś pisząc:
Kokietowany przez komunistyczne władze, zachował (Lem - LK) duchową niezależność, a jedyne odstępstwo od tej zasady zdarzyło mu się w początkach drogi twórczej, na przełomie lat 40. i 50., gdy dał się wplątać w serwituty wobec socrealizmu (Astronauci, 1951; Jacht „Paradise”, 1951; Obłok Magellana, 1955), z których po paru latach, ale grubo przed Październikiem ‘56 się wyplątał, dokonując pionierskiej, miażdżącej analizy systemu centralistycznego w tomie Dialogi (1954).[2]

Ebenezer Rojt zauważa więc, że ten serwilistyczny wobec ówczesnych komunistycznych władz Polski trybut Lema z roku 1967 to nie były jakieś błędy młodości, to był artykuł napisany przez Stanisława Lema w dojrzałym już przecież wieku 46 lat, w pełni jego sił twórczych, już po ukazaniu się Solaris i Cyberiady.[3] Co więcej, Rojt zauważa także, iż omawiany tu artykuł zamieszczony w organie KW PZPR nie był żadnym wyjątkiem od reguły, a tylko potwierdzeniem pewnego trendu:
Nie widać także żadnego zerwania i nieciągłości w zbiorze publicystyki Lema Wejście na orbitę wydanym w roku 1962. Gdyby nie daty pod większością artykułów, czasem nie sposób byłoby ustalić, który z nich został napisany w roku 1954, a który w roku 1960. Lem nie tylko nie demonstruje tam żadnej „duchowej niezależności”, ale bez żenady (i chyba z przekonaniem) używa często-gęsto obowiązującej frazeologii, tych, jakby powiedział Szczepański, retorycznych figur mistyki: „W tym wszystkim przejawia się wyraźny wpływ pewnego czysto materialnego środka komunikacji na psychikę jednostek i świadomość społeczną, i w tym sensie opanowanie powietrza sprawdza jako ułamkowy przykład ważność ogólnej tezy, głoszącej, że ‘byt określa świadomość’” (Stanisław Lem, Wejście na orbitę Kraków: Wydawnictwo Literackie 1962, str. 152).[4]

Rojt zauważa dalej że tak jak w roku 1954 młody Lem tłumaczył czytelnikom Przekroju, iż rakiety z Obłoku Magellana (drukowanego wówczas w odcinkach w tym tygodniku) nie są czystą fantazją,[5] ponieważ jego wizję przyszłości wspiera „znajomość zasad rozwoju społecznego”, tak samo ten sam Lem w roku 1967 dalej w tym samym duchu tłumaczy czytelnikom Gazety Krakowskiej, że:
(...) materializm historyczny, jako generalna teoria społecznego rozwoju ludzkości, (...) pokazuje i przepowiada skutki zmian, zachodzących ewolucyjnie bądź rewolucyjnie - w obrębie instrumentalnych technik człowieka, to znaczy środków produkcji.[6]

Zdaniem Rojta i moim, Stanisław Lem praktycznie do końca życia nie wyrzekł się więc materialistycznego pojmowania dziejów, odrzucając jedynie, jak to pisze Rojt „społeczny tryumfalizm”, natomiast akcentując (od czasów Summy technologiae) autonomiczność rozwoju techniki, a co zdaniem Rojta:
w rytualnym języku marksistowskich homilii od dawna znane jest pod pojęciem żywiołowego rozwoju sił wytwórczych.[7]

Ebenezer Rojt zauważa także, iż Lem niezbyt dokładnie przeanalizował książkę Wellsa, na którą powołuje się on w swoim artykule z okazji 50-tej Rocznicy Wielkiej Rewolucji Październikowej.[8] Zdaniem Rojta, Lem przejrzał ją „po łebkach” i tylko z grubsza ją streścił, rugając trochę Wellsa za jego utopijne pomysły, a chwaląc Lenina za jego realizm. Rojt uważa także, iż Lem najuważniej przeczytał z tego dzieła Wellsa parustronicowy wstęp Gleba Krzyżanowskiego, przedrukowany tamże z przekładu rosyjskiego. Wiktor Jaźniewicz, który artykuł Lema niedawno temu przełożył na rosyjski, twierdzi zaś, że zamówiła go redakcja radzieckiej gazety Izwiestia, a więc takie zamówienie Lemowi byłoby, rzecz jasna, bardzo niezręcznie odrzucić. Problem jednak w tym, że Izwiestia nigdy tego artykułu Lema nie wydrukowała.[9] Jaźniewicz jest bowiem pewien, że musiała tutaj zadziałać radziecka cenzura:
Bo co z tego że Lem chwalił marksizm, Lenina i rewolucję, a krytykował Wellsa, skoro jednocześnie przedstawiał również główne punkty Wellsowskiej krytyki marksizmu, a to już mogło wydać się cenzorom niebezpiecznie przekonujące dla radzieckiego czytelnika.[10]

Zdaniem Rojta, znacznie bardziej prawdopodobne było jednak to, że Lem najzwyczajniej zawiódł wówczas oczekiwania swoich radzieckich wielbicieli, jako iż wtedy, czyli w latach 1960-tych, to właśnie w ZSRR Lem cieszył się największą, wprost szaloną popularnością i każdy pobyt tam oraz hołdy, jakich wtedy doznawał, wspominał potem wielokrotnie i z widoczną przyjemnością. Radzieccy czytelnicy i redaktorzy spodziewali się po Lemie czegoś bardziej ciekawego, jak to pisze Rojt „zadziornego, jakiegoś oryginalnego pomysłu czy nawet lekkiej prowokacji intelektualnej”,[11] a dostali tylko „poprawne wypracowanie ani na milimetr nie wychylające się poza rytualne nudziarstwa - a tych przecież mieli u siebie dosyć. Schowali więc ten artykuł pod korzec w gruncie rzeczy po to, by ratować prestiż Lema.”[12]

Natomiast istotne jest tu pytanie, dlaczego to jednak wydrukowano w Polsce? Dlaczego Stanisław Lem zgodził się na ten wstydliwy przecież dla niego, wiernopoddańczy ideologiczny trybut? Zdaniem Rojta:[13]
(Lem) musiał już widzieć, co się święci. Wszystko to dzieje się przecież po czerwcowym przemówieniu Gomułki, w którym padły słowa o piątej kolumnie wśród „obywateli polskich narodowości żydowskiej” (mowa tu o przemówieniu tow. Wiesława z 19 czerwca 1967 - LK), a Lem bez wątpienia zdawał sobie sprawę, że gdzieś tam w jakiejś kartotece jego żydowskie pochodzenie zostało odnotowane i w każdej chwili ktoś może tę notatkę wyciągnąć. (...) Władza miała rozliczne możliwości dokuczania także tym bez posady.[14] Sposób pierwszy z brzegu: zapis w cenzurze na nazwisko. Natomiast artykuł ku czci 50. rocznicy Wielkiej Rewolucji Październikowej na jedynce gazety Komitetu Wojewódzkiego PZPR był jednak jakimś glejtem, świadectwem prawomyślności.
_________________
[1] Numer 264 z 4-5 listopada 1967 roku, str. 1 i 3. Pisownię tytułu podaję za oryginałem, przy czym LENIN został jeszcze dodatkowo wyróżniony czerwonym kolorem.
[2] „Ita dixit Lem” Postscriptum nr 1 z roku 2006, str. 11. Jak to jednak zauważył Ebenezer Rojt („Stanisław Lem czci rewolucję październikową albo Wells, Lenin i wstydliwy trybut” - http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-czci-rewolucje.html, dostęp 06-11-2019), „ta ‘miażdżąca analiza’ w Dialogach była mocno ezoteryczna i ktoś, kto wtedy umiał rozszyfrować ten ezopowy język, z pewnością już grubo wcześniej sam także przestał być wielbicielem systemu centralistycznego. Było to więc raczej przekonywanie przekonanych. Nadto rok 1954 to w tym wypadku deklarowana data powstania części Dialogów. W druku ukazały się w roku 1957”.
[3] Ebenezer Rojt „Stanisław Lem czci rewolucję październikową albo Wells, Lenin i wstydliwy trybut” - http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-czci-rewolucje.html (dostęp 06-11-2019).
[4] Ibid.
[5] „Stanisław Lem do Czytelników ‘Obłoku Magellana’” Przekrój nr 491 z 5 września 1954 str. 14.
[6] Stanisław Lem „Wells, LENIN i przyszłość świata” Gazeta Krakowska nr 264 z 4-5 listopada 1967 roku.
[7] Ebenezer Rojt „Stanisław Lem czci rewolucję październikową albo Wells, Lenin i wstydliwy trybut” - http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-czci-rewolucje.html (dostęp 06-11-2019).
[8] Chodzi tu o Herbert George Wells Rosja we mgle Warszawa: Książka i Wiedza, 1967 (tł. Józef Brodzki).
[9] Wiktor Jaźniewicz „Przedmowa tłumacza” w Czwarte Lemowskie czytania (Zbiór materiałów z Wszechrosyjskiej Konferencji Naukowej z międzynarodowym udziałem poświęconej pamięci Stanisława Lema w dniach 22-24 marca 2018 r., Samara 2018, str. 288. W oryginale: Виктор Язневич, Предисловие переводчика, Четвёртые Лемовские чтения. Сборник материалов Всероссийской научной конференции с международным участием памяти Станислава Лема 22-24 марта 2018 г.,Самара 2018.
[10] Ibid. W oryginale: „Думаю (уверен!), что здесь поработала цензура. Несмотря на то, что в своей статье Лем в некоторой мере одобрительно отзывается о марксизме, Ленине и революции, но, критикуя Уэллса, он здесь же приводит основные моменты критики Уэллсом марксизма, причины его неприятия, данную писателем оценку Ленину и революции. (...) И потому, возможно, у цензоров существовало опасение, что читатели скорее могут прислушаться к мнению Уэллса, чем к рассуждениям Лема...”.
[11] Ebenezer Rojt „Stanisław Lem czci rewolucję październikową albo Wells, Lenin i wstydliwy trybut” - http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-czci-rewolucje.html (dostęp 06-11-2019).
[12] Ibid.
[13] Ibid.
[14] Rojt nawiązuje tu do wypowiedzi Lema z książki Marka Oramusa Bogowie Lema (Przeźmierowo: Wydawnictwo Kurpisz, 2006, str. 48). Jest to cytat z przedrukowanego w tej książce wywiadu z Lemem z roku 1995 zatytułowanego „Jestem Casanovą nauki”: „Natomiast wolny strzelec, dyletant jak ja, może sobie na to pozwolić, bo nikt mu nie zabroni. Nikt mi nie może wymówić posady, wyrzucić mnie z instytutu - to też nie było bez znaczenia za komuny. W takich sytuacjach jak w 1968 roku nikt mi nie mógł nic zrobić, bo skąd mnie wyrzucą?”
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 06, 2019, 07:33:05 pm
Przeczytałem rzeczony artykuł.
Interpretacja, używane słownictwo Rojta (Lem czci Rewolucję...) czy Kagana (wiernopoddańczy, serwilistyczny) mam za naciągane. To jedno z łagodniejszych określeń jakie przychodzą mi na myśl.

Sam artykuł jest słaby, ale ma tez ciekawe fragmenty - jego mottem mógłby być ten cytat, tuż pod koniec;
" Ilekroć pisarz, którego cenimy, popełnia takie omyłki, odczuwamy zarazem zdumienie i niepokój. Jakże się mylił mądry Tomasz Mann, gdy pisał u końca ostatniej wojny, że cały cywilizowany świat nie wybaczy i nie zapomni Niemcom przez tysiąc lat ich zbrodni wojennych: było to, jak widzimy dzisiaj, fałszywe, choć szlachetne - marzenie. Chcielibyśmy, aby twórca, jak Mann, jak Wells, był doskonałością nie tylko w swym zawodzie artysty, ale w każdej w ogóle dziedzinie. Lecz tak nigdy prawie nie jest."
W owym artykule Lem się pomylił  - co do perspektyw kapitalizmu.
Puścił oczko do uważnego czytelnika?  ;)
Zacznę od tytułu bo on może najbardziej bulwersujący. Zestawienie Wellsa i Lenina w kontekście przyszłości świata;
"Wells LENIN i przyszłość świata"
Czy to rzeczywiście takie serwilistyczne? Czy zwykłe porównanie?
Poza tym, nie wiadomo czy tytuł jest od Lema, Z tego co wiem zdarza się nierzadko teraz i wtedy, że redakcje same, bez informowania autora dodają krzykliwy tytuł;  i co...do sądu je? Skoro mleko rozlane?
Oczywiscie - Lem mógł artykułu nie napisać - napisał, co tłumaczyłbym podobnie jak przedpiścy. W tym jednym z nimi się zgadzam. Aktywność partyzantów Moczara, wybuch wojny arabskiej plus sprawy prywatne, mogły Lema skłonić to takiego gestu ustępstwa.
Ale całość jest dość przewrotna!
 - czytam już drugi raz i ani zdania nie widzę, które chwaliłoby socjalizm - że on dobry, że ludziom w nim dobrze.
Podobnie co do Lenina.
Owszem, jest że Lenin praktyczny, że skuteczny, że ma rozmach etc  ale ni zdania, że z tego rozmachu  ludziom lepiej niż w kapitalizmie. Niektóre fragmenty można czytać wręcz opacznie (pamiętajmy, że wtedy była to umiejętność masowa - nikt literalnie takich tekstów nie czytał - o czym zdaje się zapomnieli moi analizujący tekst poprzednicy - lub celowo sprawę pominęli, bo chyba pamiętają tamte czasy - niektórzy całkiem dobrze, no nie?  8) 
Mam na myśli "czytanie między wierszami".
Bo oto takie zdanie - o Wellsie;
" Dostrzegał uczciwość komunistów, rozmach myśli Lenina, nieszczęście, nędzę i cierpienia mas ludowych - ale wszystko to widział niejako osobno".
Co z tego zdania wynika? - trzy "prawdy";
- komuniści byli uczciwi (mówili, ze zabiją - i zabijali)
- myśli Lenina miały rozmach (a co, nie miały?)
- w Rosji jest nędza i cierpienie mas ludowych (zdanie kluczowe, przemycone obok dwóch neutralnych dla cenzora)
I takich perełek tam więcej.

Choć całość nudna (jest passus o nudzie naukowości  :D  )- że jest futurologia, że jakoś wiąże się z dialektyką marksistowską, że pisarze s-f też są w nurcie futurologicznym (tu ich podział na 3 grupy wedle przydatności dla futurologii), że jednym z ojców fantastyki jest Wells i ze to "dobry" człowiek, acz naiwny. Że Wellesa nie interesował marksizm, co może zdumiewać, i przez to był "nienaukowy" (tu mamy delikatną krytykę marksizmu).
Dalej jest o rozmowie Wellsa z Leninem i że jeden jest naiwny, a drugi praktyk (jednak ni słowa, że to dobrze) - ale też tu największa wtopa Lema - opinia, iż koncepcja Wellsa o powolnym oswajaniu kapitalizmu jest nierealna.
Kawałek dalej - krytyka konceptów Wellsa przestawiona z sporą doza wyrozumiałości - naprawdę to o Rewolucji Październikowej prawie wcale, a i Leninie niewiele...
Więc może ja czytam jakiś inny artykuł niż panowie Rojt z Kaganem?
Rozumiem zatem, że ich główny zarzut ten,że artykuł w ogóle się ukazał?
Natomiast nie lekceważyłbym odrzucenia artykułu przez Izwiestię - ot, Sowieci mieli lepszych cenzorów którzy zobaczyli więcej jadu niż na pierwsze oko widać, a radziecki czytelnik był też znakomicie wyrobiony w wyłapywaniu trzecich i czwartych den.
 Zatem na koniec takie "serwilistyczne" niby zdanie;
 "Kim okazał się Wells - w zestawieniu z Leninem? Uczciwym Anglikiem, w gruncie rzeczy wiernym tradycjom swego kraju, trzeźwym aż do sceptycyzmu, skoro mógł Lenina nazwać w swojej książce - "marzycielem kremlowskim"

Co wyczyta uważny czytelnik?

Wells był uczciwy w zestawieniu z Leniem - czyli jaki był Lenin?
Wells był wierny tradycjom swego kraju...
Wells był trzeźwy i sceptyczny - zatem Lenin jest?
Tu margines - tym zdaniem zaprzecza wcześniejszym fragmentom artykułu z tezą - że Wells był "naiwnym utopistą". Wręcz, odwraca kota ogonem - bo kim okazuje się per saldo  Lenin - jeszcze kilkadziesiąt  wierszy wcześniej wcześniej "realnie myślący"?
- kremlowskim marzycielem.
Ot i puenta.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 06, 2019, 09:40:58 pm
Liv
‎1. Tytuł mógł oczywiście pochodzić od redakcji tego organu KW PZPR, ale wtedy Lem mógłby ‎by chyba wycofać swój artykuł, jeśli by się nie zgadzał ze zmianą tytułu.‎
‎2. Tak, Lem, jako Żyd, bał się wtedy znów własnego cienia, tak jak za okupacji. Mimo tego, iż ‎jak za okupacji, miał on wówczas (rok 1967) w zasadzie na 100% pewne „aryjskie” papiery, to ‎jednak zawsze mogły one być zakwestionowane, np. po wyciągnięciu jego świadectwa ‎obrzezania czy też maturalnego, które wyraźnie potwierdzały jego żydowskość. Ale tu powinien ‎on „podziękować” Dajanowi i spółce za to, że napadli oni wówczas na swoich arabskich ‎sąsiadów.‎
‎3. Lem chwalił w tym artykule i to wyraźnie materializm dialektyczny („diamat”) Marksa. ‎Cytuję: „futurologia, jako gałąź nauki, narodziła się w wieku dziewiętnastym, pod postacią ‎marksizmu, a zwłaszcza - tej jego części, która zwie się materializmem historycznym.” I dalej: ‎‎„argumenty, które (Wells - LK) przeciwko marksizmowi wysuwał - a wypowiada je wszak w ‎‎‘Rosji we mgle’ - poświadczają całkowitą właściwie nienaukowość, czy wręcz antynaukowość ‎jego postawy.” Także: "(Wells - LK) nie mógł nie przeciwstawić się w ‘Rosji we mgle’ - owemu ‎stekowi kalumnii i horrendalnych kłamstw oraz nonsensów, jakimi Zachód obrzucał w owym ‎czasie - rosyjską rewolucję.” Także wyraźna pochwała Lenina - ojca rewolucji rosyjskiej: „Lenin ‎właśnie działał dokładnie wedle tego, co pisał i mówił”. A tu z kolei wyraźna pochwała ‎socjalizmu przez Lema: „Czy nie można jednak przypuszczać, że i tu też się mylił, a to w taki ‎sposób, iż ustępstwa przez Kapitał czynione Pracy, sprawiały w różnym czasie i miejscu, ten ‎sam lęk - przed realnie już obecnym na kuli ziemskiej antagonistą kapitalistycznej formacji - ‎socjalizmem? Czy nie było tak, że kapitalizm ‘kształcił się’ niejako po trosze i uznawał, krok za ‎krokiem, iż polityka ustępstw jest ‘mniejszym złem’ - wobec ‘zła wielkiego’ - grożącej mu ‎zagłady, w serii społecznych przewrotów? Zresztą na ustępstwa takie szedł zazwyczaj tam i ‎tylko wtedy, gdzie musiał to czynić; ilekroć nadarzyła się bowiem okazja zastąpienia ich - ‎działaniem siły, jako przemocy, najchętniej ją właśnie wybierał. Toteż mit ewolucyjnego ‎tworzenia się zgody i harmonii międzyklasowej jest właśnie mitem, tak samo dzisiaj, jak w ‎czasie, kiedy to Lenin rozmawiał o przyszłości świata z Wellsem.” I na koniec: „Kim okazał się ‎Wells - w zestawieniu z Leninem? Uczciwym Anglikiem, w gruncie rzeczy wiernym tradycjom ‎swego kraju, trzeźwym aż do sceptycyzmu, skoro mógł Lenina nazwać w swojej książce - ‎‎‘marzycielem kremlowskim’. Pół wieku, które przeszło nad Europą i światem - obróciło ‎diametralnie akcenty: czas, jaki upłynął, wskazuje dziś, który z owych dwu ludzi, ‎rozmawiających podówczas na Kremlu, widział utopijną przyszłość, a który dostrzegał jej realne ‎oblicze.”‎
‎4. Zgadzam się też, że całość tego artykułu Lema jest po prostu nudnawa, tak jak jego późniejsze, ‎tyle że wtedy już senilne wypociny w paryskiej „Kulturze” czy też jego ostatnie książki ‎niebeletrystyczne pisane po roku mniej więcej 1989.‎
Pozdrawiam,‎
LK
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 07, 2019, 10:59:40 pm
To dziś rocznica rewolucji październikowej? Dziś!
Gdzie fanfary?
Kyrieelejson, co błyskotliwa młoda osóbka  przetłumaczyła jako "Olaboga". Zatem Olaboga!
- jęknęła ma ateistyczna dusza i aż się zaróżowiła zmiesza czy aby nie popadła właśnie w paradoks kagana. Świat się zmienił, a Gazeta Krakowska pamięta.
W rocznicę wiadomego artykułu który wstrząsnął światem i niejakim Rojtem, dokładniej w 52 rocznicę - wciąż pokątnie czci rewolucję zawoalowując owo czczenie pod hasłem Lem, co jak wiadomo znaczy Lenin i Marx.
Co podpowiadam gratis sierotom po Moczarze.
https://gazetakrakowska.pl/krakow-jak-zmienia-sie-ulica-lema-kiedys-sciernisko-teraz-bloki-wokol-krakow-areny/ar/c3-14555257 (https://gazetakrakowska.pl/krakow-jak-zmienia-sie-ulica-lema-kiedys-sciernisko-teraz-bloki-wokol-krakow-areny/ar/c3-14555257)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 07, 2019, 11:40:13 pm
pod hasłem Lem, co jak wiadomo znaczy Lenin i Marx.

Zapomniałeś o Engelsie ;). Dick rozszyfrował nazwisko LEM jako LeninEngelsMarx. Niestety znaczenia imienia STANISŁAW nie zdołał odgadnąć.

ps. Taka (niedawna) dyskusyjka:
https://news.ycombinator.com/item?id=21438599
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 07, 2019, 11:51:34 pm
Przeczytałem rzeczony artykuł.
Interpretacja, używane słownictwo Rojta (Lem czci Rewolucję...) czy Kagana (wiernopoddańczy, serwilistyczny) mam za naciągane. To jedno z łagodniejszych określeń jakie przychodzą mi na myśl.

Właśnie też przeczytałam.

I widzę, że kolejne "rozumowanie" mnie przerosło.

Najpierw Kagan uświadomił mi, że Lem nie był Polakiem, a jego deklaracja polskości jest nieważna, skoro jako ateista użył wykrzyknika "na miłość Boską!".

Teraz z kolei liv uświadomił mi, że wydrukowanie artykułu w numerze partyjnej gazety poświęconym uczczeniu rocznicy rewolucji to nie jest czczenie rewolucji tylko prawie kontrrewolucja :-) No bo jak się przeczyta "między wierszami" tamto i siamto to..... Szczęście, że nie mieli wtedy takiego wnikliwego liva w cenzurze, bo chyba by Lema za ten artykuł z miejsca zamknęli do więzienia.....

Dziwne, że sam Lem się jakoś nie chwalił tym swoim chytrym przechytrzeniem cenzury, a przecież chyba powinien jeśli to "odczytanie" zaproponowane przez liva miałoby sens.

Bo moim zdaniem kompletnie nie ma sensu. Nie ma co w tym wypadku Lema bronić. Można mu tylko współczuć, że żył w takich czasach i aż tak bał się o rodzinę.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 08, 2019, 12:37:56 am
Cytuj
I widzę, że kolejne "rozumowanie" mnie przerosło.
Cóż, to moje życie i dla mnie to była rzeczywistość , oraz oczywistość - czytanie miedzy wierszami. Całe moje pokolenie tak robiło, gdyż innej formy w komunikowania w kraju komunistycznym nie było. Teraz pisze się o tym książki - ale to inny typ wiedzy poznawanej przy pomocy "naukowców". Poniekąd "zimnej".
http://www.cenzura.uwb.edu.pl/publikacje/badania-filologiczne-nad-cenzura-prl/694-sztuka-czytania-miedzy-wierszami-cenzura-w-komunikacji-literackiej-w-polsce-w-latach-1965-1989-red-k-budrowska-m-kotowska-kachel (http://www.cenzura.uwb.edu.pl/publikacje/badania-filologiczne-nad-cenzura-prl/694-sztuka-czytania-miedzy-wierszami-cenzura-w-komunikacji-literackiej-w-polsce-w-latach-1965-1989-red-k-budrowska-m-kotowska-kachel)
Nie narzucam się ze swoim poglądem - choć dla mnie to jak napisalem - oczywistość. Nie bronię też Lema, mógł rzeczonego artykułu nie napisać. Widocznie miał powody do takiego ustępstwa wobec władzy. Ustępstwa, uległości....jak zwał, ale nie serwilizmu i służalczości - widać mamy w tej sprawie inne horyzonty - dla mnie klasyk serwilizmu to ten - podręcznikowy;
https://twojahistoria.pl/2018/03/05/przy-tobie-najjasniejszy-panie-stoimy-i-stac-chcemy-dlaczego-krakusi-tak-sie-plaszczyli-przed-austriackim-cesarzem/ (https://twojahistoria.pl/2018/03/05/przy-tobie-najjasniejszy-panie-stoimy-i-stac-chcemy-dlaczego-krakusi-tak-sie-plaszczyli-przed-austriackim-cesarzem/)
i bardziej w temacie
https://e.allegroimg.com/original/0c81d9/838740f340e6a761cd68cb6b365e (https://e.allegroimg.com/original/0c81d9/838740f340e6a761cd68cb6b365e)
Czytając artykuł Lema, widzę po prostu różnicę skali. Bo jak ten tekst nazwać serwilistycznym to jakie słowo znajdziemy na te o wiele bardziej lizusowskie? Mniejsza.
Natomiast zamieszczenie artykułu w gazecie partyjnej... - w PRL poniekąd wszystkie gazety i książki też były partyjne. Tylko jedne miały oficjalny stempel, a inne nie. Natomiast zakres ich wolności regulowała w pełni partia przydziałami papieru i ingerencją w składy redakcyjne. Dotyczy to też tzw katolickich.
Cytuj
Nie ma co w tym wypadku Lema bronić. Można mu tylko współczuć, że żył w takich czasach i aż tak bał się o rodzinę.
Ja go nie bronię, staram się tylko wytłumaczyć pewne realia w jakich on funkcjonował.
Nie widzę powodu by Lemowi współczuć - dziś, choć "wolność" ludzie popełniają znacznie większe "grzechy" , kundlą się niemożebnie dla paru groszy więcej, dla wczasów w Dubaju, złotych felg w Ferrari etc. Choć nie ma już przymusu. Poniekąd każde czasy są  "nie takie".
Przecież nikt tu na forum nie twierdzi, że Lem był bohaterem opozycji. Sam Lem tak nie twierdził. Natomiast w ramach w jakich przyszło mu żyć ja sądzę, ze zachowywał się przyzwoicie - nic więcej. No, może ciut więcej.
Cytuj
że nie mieli wtedy takiego wnikliwego liva w cenzurze,
Nie docenili mnie  :D ale zatrzymanie artu przez gazetę sowiecką jakoś pominęłaś. Więc może tam pracowałem?  ::)
Cytuj
Bo moim zdaniem kompletnie nie ma sensu.
To że ktoś nie widzi sensu, to nie znaczy że go nie ma. Dla mnie oczywisty.
- kazano mu napisać coś ku czci
- akurat poziom lęku był większy, więc poszedł na ustępstwo
- napisał tekst nudny, nieporywający
- ale tak, by inteligentny czytelnik też miał coś dla siebie
- spora część Polaków była wprawiona i oczekiwała na takie zakamuflowane fragmenty - to był niemal element narodowej zabawy (choć być może akurat moja interpretacja jest naciągana, ale znajdź w niej błąd logiczny) - tak pochwalić skoro mus, by nie pochwalić.
- na koniec klasyk w temacie
http://polimaty.pl/2013/04/nie-milosz-wykiwal-cenzure/ (http://polimaty.pl/2013/04/nie-milosz-wykiwal-cenzure/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 08, 2019, 01:33:13 am
Widocznie miał powody do takiego ustępstwa wobec władzy. Ustępstwa, uległości....jak zwał, ale nie serwilizmu i służalczości - widać mamy w tej sprawie inne horyzonty - dla mnie klasyk serwilizmu to ten - podręcznikowy;

Nie chodziło mi o serwilizm tylko o czczenie rewolucji. I opierałam się tylko na artykule Lema i wstępie Rojta, bo prawie każde rozumowanie Kagana przerasta mnie jeszcze bardziej.

Natomiast zamieszczenie artykułu w gazecie partyjnej... - w PRL poniekąd wszystkie gazety i książki też były partyjne.

No ale chyba widzisz różnicę między napisaniem w partyjnej gazecie recenzji z książki kucharskiej i napisaniem artykułu z okazji rocznicy rewolucji, w którym po raz pierdylionowy okazuje się jaki mądry był ten Lenin.

Nie przyjmuję koncepcji, że w zasadzie wszyscy piszący byli podobnie umoczeni, bo wszystkie gazety z katolickimi włącznie były nadzorowane przez państwo.

Nie docenili mnie  :D ale zatrzymanie artu przez gazetę sowiecką jakoś pominęłaś. Więc może tam pracowałem?  ::)

A na to zatrzymanie jest w ogóle jakiś dowód? Bo ja nie bardzo wierzę, że sowiecka cenzura zatrzymuje, a Polacy ten zatrzymany artykuł drukują.

- spora część Polaków była wprawiona i oczekiwała na takie zakamuflowane fragmenty - to był niemal element narodowej zabawy (choć być może akurat moja interpretacja jest naciągana, ale znajdź w niej błąd logiczny) - tak pochwalić skoro mus, by nie pochwalić.

To w żadnym razie nie jest uwaga do Ciebie tylko ogólna o "logiczności", ale podobno wiele paranoicznych urojeń jest bardzo logicznych. Tylko punkt wyjścia jest urojony.

Tutaj wyszedłeś z założenia, że Lem coś tam "zakamuflował". No i wtedy już jest "szukajcie a znajdziecie". Moim zdaniem, gdyby naprawdę zakamuflował, to by się tym po 89 roku pochwalił.

- na koniec klasyk w temacie
http://polimaty.pl/2013/04/nie-milosz-wykiwal-cenzure/ (http://polimaty.pl/2013/04/nie-milosz-wykiwal-cenzure/)

Gdzieś czytałam, że ten Turek to trochę mitoman. Tak naprawdę żadnej cenzury nie "wykiwał", bo nigdzie tego wiersza nie drukował. A w każdym razie nikt tego w druku w jakiejś gazecie z tamtych czasów nie widział.

Musiałaby to być zresztą bardzo dziwna gazeta, w której autor decyduje, jak ma być "złamany" na stronie jego wiersz. Przecież gdyby to wydrukować normalnie, zwrotka pod zwrotką, to nikt by się w tej szaradzie nie połapał. Ona ma sens tylko wtedy, kiedy zwrotki są w konkretnym układzie obok siebie.

Tak że to jest raczej klasyk "bujdy na resorach". :-)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 08, 2019, 09:23:45 am
Cytuj
Nie chodziło mi o serwilizm tylko o czczenie rewolucji. I opierałam się tylko na artykule Lema i wstępie Rojta,
Odnosiłem się do tekstu Kagana i Rojta. Widocznie mamy inne rozumienie czczenia. Dla mnie to artykuł okazjonalny. W gruncie rzeczy nie ma tam nic o rewolucji. Czy jak napiszę artykuł przykładowo o Wieniawie i umieszczą go w gazecie 11 listopada, to znaczy że uczciłem Święto Niepodległości?
A skoro opierasz się na tekście - wskaż mi w artykule Lema zdanie, w którym on czci tę Rewolucję.
Mam bowiem wrażenie, ze główny zarzut to tylko ten, że artykuł w ogóle się ukazał w tej gazecie w tym czasie.
Mylę się?
Cytuj
No ale chyba widzisz różnicę między napisaniem w partyjnej gazecie recenzji z książki kucharskiej i napisaniem artykułu z okazji rocznicy rewolucji, w którym po raz pierdylionowy okazuje się jaki mądry był ten Lenin.
A gdyby Lem był kucharką - i dokładnie w tej gazecie okazjonalnej podał przepis na pierogi ruskie - też byś oskarżała o czczenie Rewolucji.
Powtórzę się - podaj zdanie z artykułu w którym Lem napisał, że Lenin jest mądry.
Podpowiem - nie ma, to tylko Twoje wrażenia, w dodatku zasugerowane wstępem Rojta, gdzie tego Lenina chwali się bodaj bardziej niż w krytykowanym artykule.
Cytuj
Nie przyjmuję koncepcji, że w zasadzie wszyscy piszący byli podobnie umoczeni, bo wszystkie gazety z katolickimi włącznie były nadzorowane przez państwo.
Nie przyjmuj - z punktu widzenia ówczesnej rzeczywistości nie ma to znaczenia. Teraz ludzie budują sobie mitologię taką, jaka lubią, wedle gustów i upodobań. Oczywiście, że wielu wielkich wtedy umoczonych było bardziej niż Lem.
Ale ale - nie zgładzasz się z tezą że wszystkie gazety oficjalne (pomijam bibułę) były wtedy kontrolowane przez państwo!? To przełom w historiografii PRL.
Nudny będę - podasz tytuł choć jednej samodzielnej?
Cytuj
A na to zatrzymanie jest w ogóle jakiś dowód? Bo ja nie bardzo wierzę, że sowiecka cenzura zatrzymuje, a Polacy ten zatrzymany artykuł drukują.
W tym problem - jak ci coś nie pasuje do tezy - to nie wierzysz. Wyjaśnij mi, dlaczego uważasz zdanie anonimowego publicysty za lepsze niż uznanego Lemologa?
Rojt pisze bzdury o jakiejś kosmicznej nadświetlnej komunikacji miedzy cenzurami ZSRR i PRL.
Zresztą logika Rojta bywa bliska kaganowej - patrz przypis 4 . Milczenie o swoim pochodzeniu to "zamydlanie swojego żydostwa"  Ciekaw jestem co zamydla Kuzynka Pirxa  :) Zresztą cały komentarz Rojta jest w tej poetyce. Wyolbrzymić, nadużyć epitetów, dowalić.
Cytuj
Gdzieś czytałam, że ten Turek to trochę mitoman. Tak naprawdę żadnej cenzury nie "wykiwał", bo nigdzie tego wiersza nie drukował. A w każdym razie nikt tego w druku w jakiejś gazecie z tamtych czasów nie widział.
Być może, nie piszemy tu o Turku, to był tylko przykład pewnej cechy komunikacyjnej społeczeństwa poddanego cenzurze, która najwyraźniej już zanikła.
Cytuj
Moim zdaniem, gdyby naprawdę zakamuflował, to by się tym po 89 roku pochwalił.
Ciekawe podejście - że wszyscy muszą się od razu chwalić.
Takie .. bardzo nowoczesne.

Marginesem - filozof Okołowski w grubym tomie o filozofii Lema przypisuje mu lukrecjanizm.
https://solaris.lem.pl/o-lemie/ksiazki-o-lemie/pawel-okolowski (https://solaris.lem.pl/o-lemie/ksiazki-o-lemie/pawel-okolowski)
 A jedną z jego cech jest  przejęta z epikureizmu zasada lathe biosas. Coś zupełnie odmiennego niż trend obecnej cywilizacji. Więc może się i nie dziwię iż brak pawiego ogona rozkładanego przy każdej okazji spotyka się z niezrozumieniem współczesnych.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 08, 2019, 09:32:08 am
Nie przyjmuję koncepcji, że w zasadzie wszyscy piszący byli podobnie umoczeni

Pamiętajmy o kontekście historycznym... W zbliżonym okresie śp. Bronislaw Geremek był II sekretarzem POP PZPR na UW, a jeszcze w latach '80 późniejszy prezydent, Lech Kaczyński, cytował obficie w swoim doktoracie klasyków marksizmu-leninizmu, zaś uchodzący za czołowego autora aluzyjno-antykomuszej SF socjologicznej Janusz Zajdel włożył w usta bohatera swej "Całej prawdy o planecie Ksi" takie oto słowa:

"Zresztą, nawet wśród naprawdę wielkich przywódców, ideologów dobrej sprawy ludzkiego szczęścia, niewielu było takich, którzy potrafili oprzeć się chęci samonagradzania się za swe zasługi. Rewolucjonista Bonaparte mianował się nawet cesarzem… Kogóż spośród orędowników sprawiedliwości dla zwykłego człowieka moglibyśmy uznać za prawdziwie bezinteresownych? Może Chrystusa, może Lenina… Kogóż jeszcze wymienilibyście bez wahań i wątpliwości?"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 08, 2019, 11:09:05 am
Kuzynka Pirxa
Odmani z getta lwowskiego żyli w jeszcze trudniejszych czasach i aż tak bali się o swoje rodziny, ‎że wstąpili jako ochotnicy do Jüdischer Ordnungsdienst i dostarczali kontyngenty swoich ‎rodaków na te różne Umschlagplätze. Jak widać, różnie można się tłumaczyć z kolaborowania ‎z nazistami.  :(
Q
Nie wierzę w to, że P.K. Dick nie wiedział, że Stanisław (Stasław, Tasław) jest to staropolskie męskie imię ‎pochodzenia słowiańskiego, złożone z członu Stani- („stać, stać się, stanąć”) oraz członu -sław ‎‎(„sława”). Wywodzi się ono bowiem od słów oznaczających „stań się sławnym”.  ‎Rodzice Lema, za radą Lwowskiego Sanhedrynu, nadali mu więc przy obrzezaniu, na 100% ‎świadomie, takie właśnie „królewskie” imię, gdyż wyczytali miedzy wierszami w Zoharze, iż ‎zapewni to ich synowi sławę i jak widać, nie mylili się.  ;)

Liv
Jeśli z tow. Stalina zrobiono w swoim czasie językoznawcę i to najwybitniejszego w całej historii ‎nie tylko językoznawstwa ale i ludzkości, to nic dziwnego, że Okołowski zrobił z Lema - neo-‎lukrecjanistę.‎ ;)

Q
Znaczy się, że jeśli w czasach PRL-u to praktycznie wszyscy kolaborowali z bolszewikami z ‎centrali PZPR, łącznie z późniejszymi czołowymi tzw. dysydentami, to owa kolaboracja nie była ‎niczym złym. A ja, głupi, nie zapisałem się wtedy do PZPR.‎ :(

scalono - Q
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 08, 2019, 11:30:06 am
Skoro zostałem wspomniany w dyskusji na temat tego artykułu Lema o Wellsie i Leninie, podam kilka faktów na temat historii tego artykułu, jak został on opublikowany w "Gazecie Krakowskiej" i dlaczego nie został opublikowany w rosyjskiej gazecie "Izvestia".
1. Na poczatku pazdziernika 1967 r. Lem przebywal w Domie Pracy ZLP ASTORIA w Zakopanym. Z listu do rosyjskiej tlumaczki: "Jednak dopadly mnie korespondent IZWIESTII i żądał tak, ażem napisal uwagi na marginesie rozmowy Lenina z Wellsem wielu-wielu lat". Artykul byl zakonczony 8.10.1967 r.
2. Z "Gazeta Krakowska" Lem nie wspolpracowal, ale z ta gazeta mial kontakty rosyjski korespondent i poprosil Lema, zeby samemu nie jechac do Zakopanego za oryginalem artykulu, wyslac ten artykul na adres "Gazety Krakowskiej". Co Lem i zrobil 8.10.1967. W liscie do gazety Lem napisal:
"Posylam w zalaczeniu artykul dla IZWIESTII. Gdybyscie koniecznie chcieli, mozecie wydrukowac, lecz prosze, a takze i radze, zeby zaczekac z tym drukiem tak dlugo, jak dlugo IZWIESTIA nie opublikuja, ale naturalnie wcale nie musicie tego drukowac. Ten korespondent jeszcze do mnie dzwonil i obiecalem mu, ze na Wasze rece, na adres GAZETY Kr. wysle, wiec to wlasnie robie."
Czyli w "Gazecie Krakowskiej" artykul okazal sie przypadkowo.
3. "Gazeta Krakowska" opublikowala, a "Izwiestia" - nie. Czemu? Jestem pewien, ze to juz popracowala cenzura. Bo pomimo faktu, że w swoim artykule Lem mówi z niejaką aprobatą o marksizmie, Leninie i rewolucji, ale krytykujac Wellsa, Lem podaje także główne punkty krytyki marksizmu przez Wellsa, przyczyny jego odrzucenia, ocenę Lenina i rewolucji przez pisarza. W tym czasie było już wielu wielbicieli twórczości Lema w ZSRR, ale prawdopodobnie nie mniej było fanów twórczości Wellsa. I dlatego być może cenzorzy obawiali się, że czytelnicy wolą raczej słuchać opinii Wellsa niż rozumowania Lema...
Cenzura wzięła również pod uwagę to, ze przed tym, w 1966 roku, ukazała się notatka Wydziału Propagandy i Agitacji KC KPZR "O mankamentach publikowanej literatury fantastyczno-naukowej", w której poruszono także kwestię twórczości Lema, oceniając ją następująco: "Według opinii literatów (...) twórcą fantastyki filozoficznej jest współczesny polski pisarz Stanisław Lem. W jego licznych powieściach i opowiadaniach (...) przyszłość społeczeństwa komunistycznego została przedstawiona jako pozbawiona jakichkolwiek perspektyw i z tendencją do dewiacji. (...) Ludzkość stoi przed dylematem: albo człowiek stworzy warunki absolutnego komfortu i absolutnego bezpieczeństwa – i wtedy ulegnie wynaturzeniu, albo też zdolny będzie do zbudowania perfekcyjnie mu służącego świata cybernetycznego, i wtedy – mimo iż pozostanie człowiekiem – będzie słaby i nędzny. Po zapoznaniu się z tą filozofią, pełną pesymizmu i niewiary w siłę rozumu, przedstawiciele rodzimej fantastyki filozoficznej zaczęli negować idee filozofii materialistycznej, ideę naukowego komunizmu". W rezultacie tej notatki Eden został w wersji rosyjskiej nieco skrócony (nb. wcześniej podobny los spotkał także Solaris, a nawet Obłok Magellana), z utworu Summa technologiae usunięty został fragment poświęcony transcendencji, zaś Głos Pana został skrócony o jedną trzecią i opublikowany pod tytułem Głos nieba. No to i ten artykul nie dozwolili opublikowac.... (to wszystko z mojej "Przedmowy tlumacza" do tego artykulu).
4. Skoro wyzej byl wymieniony i filozof dr hab Pawel Okolowski, to podam i jego opinia o tym artykule, ktora on na moja prosbe napisal jako "Poslowie filozofa" i jest opublikowana po rosyjsku. Zakonczenie tej opinii-poslowia (dosc duzego) takie:
"Lem pisząc ten artykuł, z nikim nie walczył politycznie, a tylko – jak zwykle – konstatował światową sytuację. Nowa epoka Breżniewa jawiła mu się jako neostalinizm, nawrót państwa totalnego, które bez technologii obyć się nie może. Nie bez powodu w artykule pojawia się też "Zbrodnia i kara". Otóż Lenin był prorokiem niczym Wielki Inkwizytor Dostojewskiego – wiedział, że ludzie mogą oddać wolność za chleb. A mówiąc precyzyjniej: że pociągnie ich nowa wiara plus wielki interes. Lema artykuł powstał po "Pamiętniku znalezionym w wannie" a przed "Kongresem futurologicznym". Nie jest apologią Lenina, lecz kolejną przestrogą przed rozpędzoną technologią, dla której natura ludzka nie stanowi tamy. Choć taka szarada nie mogła się pisarzowi udać ani literacko, ani merytorycznie, ze względów osobowościowych musiała się zrodzić. Ale i nie na darmo, technologiczne państwo totalne wciąż majaczy bowiem z przyszłości…".

5. Potem Lem jeszcze interesowal sie u tej ze tlumaczki:
"Ciekawym: czy to wydrukowano w Izwiestiach? Bo naturalnie z chwila, gdy artykul poslalem, to juz pies z kulawa noga nie odezwal."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 08, 2019, 11:38:47 am
Lemologu,
Dzięki wielkie za te informacje. Wynika z nich jednak, że jeśli w czasach PRL-u to praktycznie wszyscy w Polsce kolaborowali z bolszewikami z ‎centrali PZPR, łącznie z późniejszymi czołowymi tzw. dysydentami, to owa kolaboracja nie była ‎niczym złym. A ja, głupi, nie zapisałem się wtedy do PZPR.‎  :(
Pozdrawiam  :)
LK

Rozumiem to więc tak (cytuję bez odsyłaczy):
Wiktor Jaźniewicz, na łamach oficjalnego Forum Lemologicznego,‎ ‎ pisze, że na początku ‎października roku 1967 Lem przebywał (jak zwykle wówczas) w Domu Pracy ZLP Astoria w ‎Zakopanem. W liście do rosyjskiej tłumaczki napisał on wtedy tak:‎
Jednak dopadł mnie korespondent Izwiestii i żądał tak, ażebym napisał uwagi na marginesie rozmowy ‎Lenina z Wellsem (sprzed) wielu-wielu lat.‎
Według Jaźniewicza, artykuł ten Lem zakończył był pisać dnia 8 października 1967 roku. ‎Jaźniewicz wyjaśnia też, że Lem wówczas nie współpracował z Gazetą Krakowską, ale z tą ‎gazetą miał wówczas kontakty rosyjski korespondent, który poprosił Lema, aby Lem wysłał ten ‎artykuł na adres Gazety Krakowskiej, co Lem zrobił dnia 8 października 1967 roku. W liście do ‎tej gazety Lem napisał:‎
Posyłam w załączeniu artykuł dla Izwiestii. Gdybyście koniecznie chcieli, możecie wydrukować, lecz ‎proszę, a także i radzę, żeby zaczekać z tym drukiem tak długo, jak długo Izwiestia nie opublikują, ale ‎naturalnie wcale nie musicie tego drukować. Ten korespondent jeszcze do mnie dzwonił i obiecałem mu, ‎że na Wasze ręce, na adres Gazety Krakowskiej wyślę, więc to właśnie robię.‎
Tak więc Gazeta Krakowska tekst ten opublikowała, ale Izwiestia już nie. Jaźniewicz uważa, że ‎zadziałała tu radziecka cenzura, gdyż pomimo tego, że w swoim artykule Lem mówi z niejaką ‎aprobatą o Marksizmie, Leninie i Rewolucji, ale krytykując Wellsa, Lem podaje także główne ‎punkty krytyki Marksizmu przez Wellsa oraz przyczyny jego odrzucenia przez Anglika oraz ‎jego ocenę Lenina i Rewolucji. Jaźniewicz zauważa przy tym, że w tym czasie było już w ZSRR ‎wielu wielbicieli twórczości Lema, ale także i sporo wielbicieli twórczości Wellsa i dlatego być ‎może cenzorzy radzieccy obawiali się, że czytelnicy wolą raczej słuchać opinii Wellsa niż ‎rozumowania Lema. Jaźniewicz uważa także, że radziecka cenzura wzięła wówczas również ‎pod uwagę to, że przedtem, w roku 1966, ukazała się notatka Wydziału Propagandy i Agitacji ‎KC KPZR zatytułowana „O mankamentach publikowanej literatury fantastyczno-naukowej”, w ‎której poruszono także kwestię twórczości Lema, oceniając ją następująco:‎
Według opinii literatów (...) twórcą fantastyki filozoficznej jest współczesny polski pisarz Stanisław Lem. ‎W jego licznych powieściach i opowiadaniach (...) przyszłość społeczeństwa komunistycznego została ‎przedstawiona jako pozbawiona jakichkolwiek perspektyw i z tendencją do dewiacji. (...) Ludzkość stoi ‎przed dylematem: albo człowiek stworzy warunki absolutnego komfortu i absolutnego bezpieczeństwa - ‎i wtedy ulegnie wynaturzeniu, albo też zdolny będzie do zbudowania perfekcyjnie mu służącego świata ‎cybernetycznego, i wtedy - mimo iż pozostanie człowiekiem - będzie słaby i nędzny. Po zapoznaniu się z ‎tą filozofią, pełną pesymizmu i niewiary w siłę rozumu, przedstawiciele rodzimej fantastyki filozoficznej ‎zaczęli negować idee filozofii materialistycznej, ideę naukowego komunizmu.‎
Zdaniem Jaźniewicza, w rezultacie ukazania się tej notatki, Eden Lema został w wersji ‎rosyjskojęzycznej nieco skrócony a wcześniej podobny los spotkał także Solaris, a nawet i ‎‎(mocno przecież socrealistyczny) Obłok Magellana, a z Summy technologiae usunięty został ‎fragment poświęcony transcendencji, zaś Głos Pana został skrócony o jedną trzecią i ‎opublikowany pod tytułem Głos nieba.‎

scalono - Q
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 08, 2019, 02:17:23 pm
@ lemolog

Cytuj
w 1966 roku, ukazała się notatka Wydziału Propagandy i Agitacji KC KPZR "O mankamentach publikowanej literatury fantastyczno-naukowej",

Wiktorze Drogi, gdzie ta notatka się ukazała (źródło), i czy można do tej krynicy zajrzeć przez internet?

Staszek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 08, 2019, 03:00:39 pm
Prosze bardzo:
ЗАПИСКА ОТДЕЛА ПРОПАГАНДЫ И АГИТАЦИИ ЦК КПСС О НЕДОСТАТКАХ В ИЗДАНИИ НАУЧНО-ФАНТАСТИЧЕСКОЙ ЛИТЕРАТУРЫ
http://www.fandom.ru/about_fan/kpss_1.htm
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 08, 2019, 03:25:52 pm
W rezultacie tej notatki Eden został w wersji rosyjskiej nieco skrócony (nb. wcześniej podobny los spotkał także Solaris, a nawet Obłok Magellana), z utworu Summa technologiae usunięty został fragment poświęcony transcendencji, zaś Głos Pana został skrócony o jedną trzecią i opublikowany pod tytułem Głos nieba.

Dodam jeszcze ciekawostke:
W tej Notatce rzecz idzie głównie o powieści S.Lema "Powrót z gwiazd". Przy wydaniu tej ksiazki w jezyku rosyjskim byli wielkie trudnosci (glownie, oczywiscie, cenzuralne - zgodnie z Notatka), byli przeszkody, ale tłumacze poszli na trick: zamiast wstępu Lema zaproponowali swoja przedmowa, która udało się podpisać u kosmonauty nr 2 Hermana Titowa jako niby u autora tej przedmowy – i książka została wydana: cenzura nie była w stanie pokonać kosmonauty.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 08, 2019, 04:08:16 pm
Pamiętam jak opowiadałeś o tym 10 lat temu:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=607.msg32123#msg32123

A powiedz jeszcze czy cytowany przez Jęczmyka Titow był prawdziwy (wywiadowy) czy fałszywy? ;)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg59390#msg59390
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 08, 2019, 05:19:38 pm
@ lemolog

Wiktorze, dzięki, przeczytałem (dzięki guglom).
To Wy - fandom - macie istny raj dla badaczy (archiwa internetowe KC KPZR), bo u nas słynny Tomasz Strzyżewski musiał pracowicie przepisywać Czarną Księgę Cenzury, której żaden oryginalny egzemplarz - o ile wiem - nie zachował się po 1989 roku w żadnej postaci, ani papierowej, ani internetowej, ani fotograficznej itd.

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 08, 2019, 05:40:50 pm
Czy jak napiszę artykuł przykładowo o Wieniawie i umieszczą go w gazecie 11 listopada, to znaczy że uczciłem Święto Niepodległości?

Oczywiście! Jeśli to będzie numer poświęcony Świętu Niepodległości to taka właśnie będzie wymowa tego artykułu. Chyba że w samym artykule wyraźnie napiszesz, że jesteś przeciwko Świętu Niepodległości i uważasz, że czcić go nie należy. Albo okaże się, że redakcja wbrew Twojej woli wydrukowała artykuł, który pół roku wcześniej napisałeś np. na rocznicę śmierci Wieniawy.

No to teraz proste pytanie: na jaką okazję ta ruska radziecka gazeta zamówiła artykuł u Lema? Na urodziny Wellsa? A może jednak w związku z hucznymi obchodami 50 rocznicy rewolucji?

A gdyby Lem był kucharką - i dokładnie w tej gazecie okazjonalnej podał przepis na pierogi ruskie - też byś oskarżała o czczenie Rewolucji.

Ten żenujący argument jest na serio czy jaja sobie ze mnie robisz? Chyba powinnam Ci zadać to samo pytanie co Kaganowi. Dziwni ludzie się trafiają na tym forum. Tak, jednak jestem tu mocno "niekompatybilna"

Powtórzę się - podaj zdanie z artykułu w którym Lem napisał, że Lenin jest mądry.

Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie czczenie rewolucji i chwalenie Lenina zaczyna się od transparentu z napisem "Wszyscy kochamy geniusza Lenina i wspaniałą rewolucję". A co jest poniżej to tylko takie nie wiadomo co, w którym można się doszukiwać "zakamuflowanych" antypaństwowych treści.

Przecież cały ten artykuł jest o tym, że ostatecznie Wells był naiwniakiem, a Lenin realistą.

"Patrząc na ową scenę sprzed kilkudziesięciu lat, widzimy przecież, kto z owych dwóch rozmówców był utopistą, a kto - racjonalistą, realnie myślącym. Niewątpliwą utopią okazał się pomysł Wellsa, "oswojenia" formacji kapitalistycznej i przejścia od niej - do stanu kolektywizacji socjalistycznej - drogą łagodnych, powolnych przejść ewolucyjnych."

To teraz spróbuj wykręcić, że "racjonalista, realnie myślący" nie równa się "mądry". I to nie tylko w potocznym rozumieniu, ale także w słowniku samego Lema. Przecież u Lema "racjonalista" to chyba największa możliwa pochwała

Ale ale - nie zgładzasz się z tezą że wszystkie gazety oficjalne (pomijam bibułę) były wtedy kontrolowane przez państwo!? To przełom w historiografii PRL.
Nudny będę - podasz tytuł choć jednej samodzielnej?

Wybacz, ale masz poważne trudności z odczytywaniem niuansów. Czytasz "prostolinijnie" niemal dokładnie tak jak Kagan.

Powtórzę to co napisałam:

"Nie przyjmuję koncepcji, że w zasadzie wszyscy piszący byli podobnie umoczeni, bo wszystkie gazety z katolickimi włącznie były nadzorowane przez państwo."

Z czego "wywnioskowałeś" jakobym uważała, że nie wszystkie gazety były nadzorowane przez państwo? Pokaż palcem.

Cytuj
A na to zatrzymanie jest w ogóle jakiś dowód? Bo ja nie bardzo wierzę, że sowiecka cenzura zatrzymuje, a Polacy ten zatrzymany artykuł drukują.
W tym problem - jak ci coś nie pasuje do tezy - to nie wierzysz. Wyjaśnij mi, dlaczego uważasz zdanie anonimowego publicysty za lepsze niż uznanego Lemologa?

To może podaj anonimowy livie (któremu chyba wobec tego nie powinnam wierzyć :-) ) jakiś przykład takiej samowolki polskiej cenzury w przypadku tekstu o ważnym charakterze ideologicznym.

Poza tym lemolog nie podał żadnego dowodu, że artykuł Lema zatrzymała cenzura. On tak tylko sobie w to wierzy. I też nie dał żadnego przykładu podobnej sytuacji. Podkreślam: chodzi mi o tekst o charakterze ideologicznym w numerze "ku czci...", obok Breżniewa, a nie o to, że Polakom wolno drukować trochę więcej w powieściach i na przykład tłumaczą powieści zachodnie, które w ZSRR się nie ukazują itp.

Tylko mi nie udowadniaj, że ten tekst Lema na pierwszej stronie był kompletnie nieważny i znaczył tyle co przepis na ruskie pierogi... Bardzo proszę....

Rojt pisze bzdury o jakiejś kosmicznej nadświetlnej komunikacji miedzy cenzurami ZSRR i PRL.
Zresztą logika Rojta bywa bliska kaganowej - patrz przypis 4 . Milczenie o swoim pochodzeniu to "zamydlanie swojego żydostwa"  Ciekaw jestem co zamydla Kuzynka Pirxa  :) Zresztą cały komentarz Rojta jest w tej poetyce. Wyolbrzymić, nadużyć epitetów, dowalić.

Wygląda jakbyśmy czytali absolutnie inne teksty. Ale po tym, co wykręciłeś z mojego zdania o koncepcji powszechnego umoczenia, nie dziwię się temu "zmasakrowaniu" Rojta :-) Z pewnością "dowaliłeś" mu bardziej niż on Lemowi!!!

Czy pisanie przez kogoś kto na maturze dostał piątkę z religii mojżeszowej, że nie ma bladego pojęcia o judaizmie, to Twoim zdaniem:

a) lapsus bez znaczenia
b) wybiórcza szczerość
c) może jednak zamydlanie

Ciekawe podejście - że wszyscy muszą się od razu chwalić.
Takie .. bardzo nowoczesne.

Słuchaj, ja czytałam rozmowy Lema z Beresiem, więc nie próbuj mi udowodnić, że Lem nie lubił się chwalić i nie rozkładał pawiego ogona. Aż tam Bereś parę razy go ironicznie hamował, jaki ten Lem biedny, niedoceniony i niedopieszczony.

Chwalił się nawet swoimi raczej nieudanymi artykułami z paryskiej "Kultury", które chyba nie wzbudziły żadnego odzewu. Chwalił się też jakimś "opozycyjnym" utworem, który mu zginął. Więc dlaczego nie miałby się pochwalić, jak przechytrzył cenzurę w artykule o Leninie i co tam antypństwowego "zakamuflował".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 08, 2019, 06:53:41 pm
@Kuzynka Pirxa
‎1. Ta „ruska” to znaczy białoruska czy wielkoruska (rosyjska) czy też rusińska (ukraińska)? Nie ‎widzisz, że używając tego typu pogardliwych określeń (samo)definiujesz się jako rasistka i ‎ksenofobiczka?‎ :(
‎2. Ale zgoda, że ten artykuł jest o tym, że ostatecznie to Anglik Wells był naiwniakiem, a ‎Człowiek Radziecki czyli Lenin - realistą. Czyli ze Lem chwalił tam Ojca Wielkiej Rewolucji ‎Październikowej.‎
‎3. Ja nie czytam prostolinijnie, jak czytam zgodnie z kontekstem czytanego przeze mnie tekstu.‎
‎4. Lemolog podał liczne dowody na to, że artykuł Lema zatrzymała radziecka cenzura. ‎Najważniejszy z nich to ten, że się ten artykuł nie ukazał w Kraju Rad. A wtedy, to Lema bardzo ‎chętnie drukowano w ZSRR, a więc tylko cenzura bądź też samocenzura redakcji „Izwiestii” (co ‎zresztą na to samo wychodzi) mogła wstrzymać w ZSRR publikację testu Lema.‎
‎5. Piszesz: „Chwalił się (Lem) nawet swoimi raczej nieudanymi artykułami z paryskiej ‘Kultury’, ‎które chyba nie wzbudziły żadnego odzewu. Chwalił się też jakimś ‘opozycyjnym’ utworem, ‎który mu zginął. Więc dlaczego nie miałby się pochwalić, jak przechytrzył cenzurę w artykule o ‎Leninie i co tam antypaństwowego ;zakamuflował’”. Ano dlatego, że „przechytrzył” on ‎najwyżej cenzurę krakowską, ale nie dał rady moskiewskiej. A wiadomo, że w ZSRR wszystko ‎było wówczas „naj” - największe mikroprocesory, całe przewodniki zamiast zgniłych ‎zachodnich półprzewodników, samochody z największym zużyciem paliwa na 100 km etc., a ‎także więc też i najlepsza cenzura.‎
@ Stanisław Remuszko
De gustibus... ;)‎
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 08, 2019, 07:19:42 pm
A powiedz jeszcze czy cytowany przez Jęczmyka Titow był prawdziwy (wywiadowy) czy fałszywy? ;)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg59390#msg59390

Jęczmyk:
"Oto, co mówi na temat fantastyki naukowej przedstawiciel najbardziej „przyszłościowego” zawodu na świecie:
„Chodzi tu w rzeczywistości o najbardziej pasjonujące i złożone problemy współczesnego społeczeństwa, współczesnej nauki. A my niepostrzeżenie, śmiejąc się, zostajemy wciągnięci w kołowrót śmiałych idei, ostrych spięć. Książki Lema odkrywają przed czytelnikiem NIEZNANE — to, co może się zdarzyć jutro lub nie zdarzyć się nigdy. Jego książki uczą myśleć głębiej, zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad złożonością przyrody i historii człowieka”.
To, co radziecki kosmonauta Herman Titow powiedział o twórczości Lema."

Tak, ten tekst Titowa - z tej przedmowy do "Powrotu z gwiazd" i "Dziennikow gwiazdowych Ijona Tichego" (w jednym tomie), podpisanej kosmonautem:
"Речь здесь идет, в сущности, об интереснейших и сложнейших проблемах современного общества, современной науки. И мы незаметно, смеясь, оказываемся втянутыми в круговорот смелых идей, острых проблем. Книги Лема открывают перед читателем Неведомое — то, что может произойти завтра или не произойтиникогда. Его книги учат глубже мыслить, заставляют читателя думать о сложности природы и человеческой истории."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 08, 2019, 07:20:24 pm
(samo)definiujesz się jako rasistka i ‎ksenofobiczka?‎ :(

I kto to mówi? :-) Ale specjalnie dla wrażliwego na rasizm i ksenofobię Kagana zaraz poprawię.

4. Lemolog podał liczne dowody na to, że artykuł Lema zatrzymała radziecka cenzura. ‎Najważniejszy z nich to ten, że się ten artykuł nie ukazał w Kraju Rad.

Non sequitur.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 08, 2019, 07:29:23 pm
Kuzynka Pirxa
1. Masz jakiś dowód na to, że jestem rasistą i/lub ksenofobem?
2. Znaczy się UFO-tki porwały ten tekst Lema z redakcji Izwiestii i przekazały przy pomocy tzw. warp drive (https://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%99dko%C5%9B%C4%87_warp) np. do Imperium Klingonów. ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 08, 2019, 08:17:43 pm
Kuzynka Pirxa
1. Masz jakiś dowód na to, że jestem "rasistą i/lub ksenofobem?"
2. Znaczy się UFO-tki porwały ten tekst Lema z redakcji Izwiestii i przekazały przy pomocy tzw. warp drive (https://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%99dko%C5%9B%C4%87_warp) np. do Imperium Klingonów. ;)

Gdzieś napisałam, że Kagan jest "rasistą i/lub ksenofobem"?

Czy jedynym powodem, że komuś czegoś w ZSRR nie wydrukowali, może być tylko cenzura?

Nie pracowałam nigdy w żadnej redakcji, ale zdaje się, że nawet teraz każda redakcja ma raczej spory nadmiar tekstów i wylatują one bo:
a) zmieniła się koncepcja
b) ktoś ważny nie lubi tego, kto tekst dostarczył/zamówił (intrygi wewnątrzredakcyjne)
c) tekst był słaby
d) tekst był za dobry, a w numerze inny tekst miał być "tym najlepszym"
e) tekst nie pasował do innych, które "muszą pójść".
itp. itd.

Może ktoś lepiej poinformowany "od podszewki" jak pracują redakcje podpowie więcej możliwości.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 08, 2019, 08:36:40 pm
@Kagan, powiem to jeszcze raz: jestem leniwy. 3 Twoje bezsensowne wpisy wyleciały w kosmos, no powiedzmy na LEO, ale z całą pewnością w przyszłości nie znajdę w sobie dość siły, żeby jak dziecku przenosić to do nowo założonego wątku, z tej prostej przyczyny, że ze wszystkich możliwych czynności naciśnięcie przycisku "usuń" jest najłatwiejsze. Przy każdym poście jest przycisk "cytuj", należy zacytować wszystkie wiadomości, na które ma się zamiar odpowiedzieć a następnie scalić je do kupy i odpowiedzieć jednym postem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 09, 2019, 12:56:20 am
To zadziwiające, że incydentalny w sumie temat sprzed półwiecza z okładem, wciąż budzi takie emocje. wolałbym jednak rozmawiać bardziej „na zimno” i bez okładania się epitetami.
Dobra – do rzeczy
Cytuj
Oczywiście! Jeśli to będzie numer poświęcony Świętu Niepodległości to taka właśnie będzie wymowa tego artykułu. Chyba że w samym artykule wyraźnie napiszesz, że jesteś przeciwko Świętu Niepodległości i uważasz, że czcić go nie należy. Albo okaże się, że redakcja wbrew Twojej woli wydrukowała artykuł, który pół roku wcześniej napisałeś np. na rocznicę śmierci Wieniawy.
Tak myślałem, mamy różne rozumienie  słowa „uczcić”. Dla mnie omawiana sytuacja to artykuł przyczynkarski, rocznicowy, ale bez wyraźnej afirmacji okazji, przy której się ukazuje – nie jest czczący.
Jest okazjonalny – to chyba najpasowniejsze słowo. Patrzę na słownik j.p. – są 4 znaczenia "czcić"
1. «oddawać cześć religijną»
2. «otaczać wielkim szacunkiem»
3. «oddawać hołd, okazywać pamięć»
4. «obchodzić jako święto»
Dla mnie kluczowe są dwa pierwsze, dla ciebie, to tylko moje wrażenie, każde okołoświąteczne napisanie to uczczenie. Zatem punkty 3-4.
Natomiast dla mnie musi być wyraźnie uwypuklony szacunek do tej okazji. W omawianym artykule, jego tekście, tego szacunku nie widzę;  ba, tam prawie nic nie ma o Rewolucji. Stąd mam go za artykuł okolicznościowy.
Pierwsza 1/3 tekstu jest o relacjach futurologia-diamat-pisarze sf.
Dalej spory kawałek o Wellsie i dopiero gdzieś w połowie tekstu  pojawia się incydentalnie Lenin.
Potem znów o Wellsie i analiza jego poglądów – pod koniec znów pojawia się Lenin w rozmowie z pisarzem. Reasumując – o Wellsie jest znacznie więcej niż o Leninie, a o Rewolucji prawie nic.
Tak wygląda modelowy artykuł  ku czci Lenina i Rewolucji?

Przecież, przykładowo,  obchodzimy święto(?) rocznicę wybuchu II wojny –1 września. Pojawiają się liczne artykuły ale nikt chyba nie uważa tego za hołd dla najazdu niemieckiego.
Ot – ważna historyczna okoliczność.

Cytuj
Ten żenujący argument jest na serio czy jaja sobie ze mnie robisz? Chyba powinnam Ci zadać to samo pytanie co Kaganowi. Dziwni ludzie się trafiają na tym forum. Tak, jednak jestem tu mocno "niekompatybilna"
Łatwo się żenujesz. Natomiast nie żenuje cię zaglądanie komuś w spodnie w poszukiwaniu napletka i domaganie się deklaracji religijnych bo inaczej „to zamydlanie”?
 Więc zgodzę się z Tobą – dziwni ludzie trafiają się na tym forum.
A chodziło mi o to, że dla Lema to był jego zawód, jego robota - pisanie o fiuturologii...oj, to inni, o futurologii rzecz jasna. Wkrótce napisze Fifę.
Więc o tym pisał, to go interesowało -  no bo o czym miał pisać?
Gdyby był kucharką pisałby o kulinariach.
Cytuj
Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie czczenie rewolucji i chwalenie Lenina zaczyna się od transparentu z napisem "Wszyscy kochamy geniusza Lenina i wspaniałą rewolucję". A co jest poniżej to tylko takie nie wiadomo co, w którym można się doszukiwać "zakamuflowanych" antypaństwowych treści.
Tak właśnie, choć przerysowałaś.
Oczekuję wyraźnej deklaracji piszącego, że szanuje i pochwala. Rozumiem, że takiej nie znalazłaś w omawianym tekście?
Stąd cała bulwersacja wynika jedynie z okoliczności czasowych ukazania się artykułu?
Plus tytuł, ale o tytule już było.
Idąc tym tropem "porządni" pisarze powinni w PRL pisać jedynie od sierpnia do września (potem wiadome  święta wojskowo-rewolucyjne plus miesięczne wyprzedzenie na wszelki wypadek), potem dopiero od grudnia do maja (czerwiec lipiec - sezon świąteczny) i zaś od sierpnia...
Cytuj
Przecież cały ten artykuł jest o tym, że ostatecznie Wells był naiwniakiem, a Lenin realistą.

"Patrząc na ową scenę sprzed kilkudziesięciu lat, widzimy przecież, kto z owych dwóch rozmówców był utopistą, a kto - racjonalistą, realnie myślącym. Niewątpliwą utopią okazał się pomysł Wellsa, "oswojenia" formacji kapitalistycznej i przejścia od niej - do stanu kolektywizacji socjalistycznej - drogą łagodnych, powolnych przejść ewolucyjnych."

Wybrałaś jedno zdanie. Jesteś mistrzynią omijania niewygodnego  :)
W poprzednim liście zacytowałem zdanie końcowe – z którego wynika co innego. Na tym polegała gra z cenzurą. Przytoczę je znów;
"Kim okazał się Wells - w zestawieniu z Leninem? Uczciwym Anglikiem, w gruncie rzeczy wiernym tradycjom swego kraju, trzeźwym aż do sceptycyzmu, skoro mógł Lenina nazwać w swojej książce - "marzycielem kremlowskim".
Naprawdę widzisz w tym zdaniu ze Wells był naiwniakiem?
„Trzeźwy aż do sceptycyzmu” to naiwniak?

Dobrze,zatem  przy okazji , o cenzurze w PRL – ciekawy artykuł fachowców. Kluczowe dla mnie fragmenty
Po stronie społecznej – mam tu na myśli autorów, pisarzy, dziennikarzy – jest to wy-pracowanie różnych metod konfrontacji z tym systemem: omijania, używania języka ezopowego, metajęzyka, mrugania okiem do publiczności. Na przykład w „Obrazie Tygodnia” w „Tygodniku Powszechnym” w marcu1968 r. jest notatka, że pod Warszawą Wisła jest brudna. Cenzor nie może tego zatrzymać, a wszyscy wiedzą, o co chodzi. To jest cała gra. Można opowiadać miliony anegdot o tym, w jaki sposób obchodzono cenzurę.
I finalne
Żeby rozumieć zapisy między wierszami, żeby rozumieć poszczególne aluzje, dostrzec przemilczenia czy koncesje na rzecz tej czy innej formy cenzury, trzeba mieć tak naprawdę gigantyczną wiedzę o epoce, o tym, w czym człowiek PRL był zanurzony;
tu całość.
http://www.polska1918-89.pl/pdf/zabijanie-slowa.-o-cenzurze-w-prl,5695.pdf (http://www.polska1918-89.pl/pdf/zabijanie-slowa.-o-cenzurze-w-prl,5695.pdf)
I ja, wspomniane cechy tekstu autora grającego z cenzurą, widzę – Ty nie.
Nie ma tu żadnego odwracania kota ogonem – to ówczesna rzeczywistość była odwrócona. Warto takie rzeczy widzieć, widzieć - jak chce się zajmować historią PRL a zwłaszcza ferować oceny, wyroki.
Cytuj
To teraz spróbuj wykręcić, że "racjonalista, realnie myślący" nie równa się "mądry". I to nie tylko w potocznym rozumieniu, ale także w słowniku samego Lema. Przecież u Lema "racjonalista" to chyba największa możliwa pochwała
Nic nie wykręcę - dla mnie mądry zawiera w sobie dobry. Tylko tyle.
Eichmann, ten był wielkim racjonalistą.
Lenin podobnie.
O tyle był racjonalistą, że był skuteczny. Stąd realnie myślący. Nie wiem, czy dla Lema taki racjonalizm był najwyższą pochwałą. Znał do dość dobrze z własnej skóry.
Cytuj
- Wybacz, ale masz poważne trudności z odczytywaniem niuansów. Czytasz "prostolinijnie" niemal dokładnie tak jak Kagan.
Dziękuję – jestem prostolinijny i mam to za zaletę.
Stad zdumienie, że ktoś mi zarzuca wykręcanie kota ogonem. Dziękuję raz jeszcze, że to zauważyłaś (wbrew sobie gdzie indziej).
W zarzucanym nieporozumieniu;
Cytuj
Ale ale - nie zgładzasz się z tezą że wszystkie gazety oficjalne (pomijam bibułę) były wtedy kontrolowane przez państwo!? To przełom w historiografii PRL.
Nudny będę - podasz tytuł choć jednej samodzielnej?
Postawiłem znak zapytania, co było wyrazem zdziwienia i niepewności co do własnej interpretacji.
Wyjaśniłaś mi że się myliłem.
Dzięki, zatem akceptujesz tezę, że wszystkie publikatory w PRL były kontrolowane przez władzę niezależnie, czy miały oficjalny stempel organu PZPR, czy nie? Dotyczy to też książek. Zatem każdy, kto cokolwiek publikował w tym ustroju afirmował system. Choćby mimowolnie. Dobrze rozumiem? Tylko jakoś ich dzielisz na mniej i bardziej wtopionych?
Cytuj
Nie przyjmuję koncepcji, że w zasadzie wszyscy piszący byli podobnie umoczeni, bo wszystkie gazety z katolickimi włącznie były nadzorowane przez państwo.
Czyli wszyscy byli umoczeni, ale niepodobnie co do skali – teraz dobrze rozumiem?

Cytuj
To może podaj anonimowy livie (któremu chyba wobec tego nie powinnam wierzyć :-) ) jakiś przykład takiej samowolki polskiej cenzury w przypadku tekstu o ważnym charakterze ideologicznym.
Samowolki?
Cenzorzy mieli swoich patronów, co powodowało perturbacje. W Krakowie by poszło, a w Olsztynie przykładowo, nie.
O tym też jest linkowany artykuł.
A skoro już pytasz mnie wprost – z tej samej okazji – okrągłej rocznicy Rewolucji reżyser Dejmek wystawił w Teatrze Narodowym sztukę „Dziady” Mickiewicza.
 I nie przy okazji jak Lem, ale wprost – z jasno napisaną intencją.
I dla mnie to wtopa nie tyle cenzury a całego systemu – oczywiście z ich punktu widzenia.
Mój jest odwrotny.
Intencje obchodów często rozmijały się z efektami. Przykładem takiego zjawiska było wystawienie „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka, których zdjęcie z afisza było jednym z zarzewi wydarzeń marcowych w 1968 r. Przypomnijmy, że Dejmek reżyserował dramat Adama Mickiewicza w ramach obchodów 50. rocznicy „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej”. Dejmek zabezpieczał się w ten sposób przed zakusami cenzury.
https://dzieje.pl/aktualnosci/dr-p-oseka-obchody-rewolucji-pazdziernikowej-pokazywaly-ze-polska-jest-krajem (https://dzieje.pl/aktualnosci/dr-p-oseka-obchody-rewolucji-pazdziernikowej-pokazywaly-ze-polska-jest-krajem)
Drobnych gierek było pełno – chwalił się choćby Łysiak.
Cytuj
Poza tym lemolog nie podał żadnego dowodu, że artykuł Lema zatrzymała cenzura. On tak tylko sobie w to wierzy. I też nie dał żadnego przykładu podobnej sytuacji. Podkreślam: chodzi mi o tekst o charakterze ideologicznym w numerze "ku czci...", obok Breżniewa, a nie o to, że Polakom wolno drukować trochę więcej w powieściach i na przykład tłumaczą powieści zachodnie, które w ZSRR się nie ukazują itp.
Cóż, ja Lemologowi ufam, bo jest rzetelny w swych dociekaniach. Ty nie ufasz, odrzucasz jego rozumowanie – twój problem, możesz sobie wyjaśniać to inaczej.
Dla mnie sprawa oczywista – z dodatkowych informacji od Lemologa wynika, że Lem popełnił artykuł  w początkach października, wysłał do zamawiającej redakcji Izwiestia (centralny organ partyjny bolszewików) i lokalnej Gazety Krakowskiej (na prośbę zamawiającego) i o sprawie zapomniał.; a to
-  kiedy artykuł się ukaże?
- czy się ukaże?
...już wpływu nie miał.
Tekst mógł ukazać się jeszcze w październiku, mógł w początkach listopada, mógł w grudniu po południu... Ostateczne w centralce się nie ukazał – ukazał się w lokalnej gazecie w Polsce.
Ot, Polska z perspektywy sowieckiej uchodziła zawsze za kraj wolności, a w samej Polsce Kraków miał opinią bardziej liberalnego miasta. I tam puścili.
I wcale nie w punkt rocznicę bo ta była we wtorek 7 listopada, a w numerze łikendowym, sobotnio-niedzielnym. Nie zdziwiłbym się, gdyby Breżniew obok, był alibi dla redaktorów którzy puścili tekst. Oczywiście - to jedynie mój domysł. Taką metodę stosowano, umieścić podejrzane obok tego którego się nie atakuje.
Natomiast zgodzę się, że Lem zauważał okoliczność rocznicową i być może nawet na to liczył. Że na tej fali jakoś opublikują.
Cytuj
- Ale po tym, co wykręciłeś z mojego zdania o koncepcji powszechnego umoczenia, nie dziwię się temu "zmasakrowaniu" Rojta :-) Z pewnością "dowaliłeś" mu bardziej niż on Lemowi!!!
Tu się mocno nie zgodzę.
Nawiązywałem jedynie do tego fragmentu
I wreszcie po trzecie, gdyby jednak z jakiegoś ezoterycznego powodu artykuł Lema rzeczywiście okazał się herezją, towarzysze radzieccy z pewnością natychmiast daliby cynk towarzyszom polskim, którzy z kolei z pewnością nie zdecydowaliby się na wydrukowanie go na pierwszej stronie "Gazety Krakowskiej" obok referatu towarzysza Breżniewa
To ewidentna brednia, że towarzysze z cenzury w Moskwie zaraz dzwonią do jakiegoś Krakowa, że niejaki Lem coś tam skrobnął nie tak... Aż takim pępkiem to dla nich nie byliśmy. I Rojt to doskonale wie - Rojt jest celowo stronniczy.
Cytuj
Czy pisanie przez kogoś kto na maturze dostał piątkę z religii mojżeszowej, że nie ma bladego pojęcia o judaizmie, to Twoim zdaniem:

a) lapsus bez znaczenia
b) wybiórcza szczerość
c) może jednak zamydlanie
Oczywiście A – Znam dzisiaj masę dzieciaków, to część mojej pracy - mających piątki z religii, bo z tego przedmiotu są zazwyczaj same piątki, – które to dzieci nie wiedzą kim był Jezus.
Ot, chodzą bo muszą, choć po prawdzie nie muszą. A wtedy – znasz system oświaty CK i potem II RP? - To był pełny przymus. Nie było zajęć zastępczych typu etyka -  Na jakąś religię chodzić musiał.
I zaraz o tym zapomniał, tak jak ja o swoich lekcjach katechezy. I tysiące dzieciaków dzisiaj, które mają zupełnie inne problemy i zainteresowania niż np. tajemnica wcielenia.
W każdym razie uważam to co Lem zaproponował za prawdopodobne i Rojtowi nic do tego, czy mówił, czy milczał?
 Czy kłamał, że się nie zna...też.
Cytuj
więc nie próbuj mi udowodnić, że Lem nie lubił się chwalić i nie rozkładał pawiego ogona. Aż tam Bereś parę razy go ironicznie hamował, jaki ten Lem biedny, niedoceniony i niedopieszczony.
Fakt, jak go już pytali, to potrafił się pochwalić – zwłaszcza z wiekiem się nasiliło. Cóż, być może wszystkich nas to czeka – niedopieszczenie.
Natomiast jestem prawie pewny, że on zwyczajnie nie pamiętał tego artykułu, bo takich średniawek popełniał na pęczki. Zresztą widać to w uzupełnieniu Lemologa...jeszcze tym ewentualnym w prasie rosyjskiej był jakoś zainteresowany, prze chwilę.. potem machnął ręką.
To my się teraz tym ekscytujemy – czemuś.
I to dopiero jest dla mnie tajemnica, większa niż te lemowe.  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 09, 2019, 03:03:10 am
Tak, ten tekst Titowa - z tej przedmowy do "Powrotu z gwiad" i "Dziennikow gwiazdowych Ijona Tichego" (w jednym tomie), podpisanej kosmonautem:

Dzięki. Czyli podróbiec. Ciekawe czy Jęczmyk wiedział...?

ps. Cykl "Czytając Lema dziś" Marcina Zwierzchowskiego nie był chyba linkowany?
https://geek.blog.polityka.pl/2015/09/11/czytac-lema/
https://geek.blog.polityka.pl/2016/11/02/czytajac-lema-dzis-niezwyciezony/
https://geek.blog.polityka.pl/2016/11/16/czytajac-lema-dzis-kongres-futurologiczny/
https://geek.blog.polityka.pl/2016/12/05/czytajac-lema-dzis-cyberiada/
https://geek.blog.polityka.pl/2016/12/19/czytajac-lema-dzis-powrot-z-gwiazd/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 09, 2019, 03:33:41 am
Cytuj
- Wybacz, ale masz poważne trudności z odczytywaniem niuansów. Czytasz "prostolinijnie" niemal dokładnie tak jak Kagan.
Dziękuję – jestem prostolinijny i mam to za zaletę.

Wybacz, ale masz jeszcze poważniejsze trudności z odczytywaniem niuansów niż myślałam. Przecież "prostolinijny" jest tu w cudzysłowie!!!

Nie chodziło w tym zdaniu o zwyczajną prostolinijność, ale o taką "prostolinijność" a la Kagan. Czyli do cudzej wypowiedzi dodajemy jakieś swoje arbitralne założenie i potem już prostą i bezwzględnie logiczną linią dedukujemy z tego własnego założenia to na co mamy chęć.

Musiałabym właściwie do każdego mojego zdania skomentowanego przez Ciebie dodawać takie wyjaśnienie, najlepiej pewnie z wypisami ze słownika, i to bez gwarancji, że i na tym wyjaśnieniu nie próbowałbyś tych swoich "prostolinijnych" metod i tak by się to mogło toczyć w nieskończoność. Dlatego poddaję się. Nie mam profesjonalnego przygotowania do komunikowania się z ludźmi.... hmm.... zdecydowanie mniej neurotypowymi niż przeciętna w populacji.

Zaznaczam, że piszę ten komentarz po przeczytaniu całego Twojego postu i początkowo jeszcze wcale nie miałam zamiaru go napisać, ale doszłam do tego:

Cytuj
Czy pisanie przez kogoś kto na maturze dostał piątkę z religii mojżeszowej, że nie ma bladego pojęcia o judaizmie, to Twoim zdaniem:

a) lapsus bez znaczenia
b) wybiórcza szczerość
c) może jednak zamydlanie
Oczywiście A – Znam dzisiaj masę dzieciaków, to część mojej pracy - mających piątki z religii, bo z tego przedmiotu są zazwyczaj same piątki, – które to dzieci nie wiedzą kim był Jezus.

No tak. Dla Kagana ateista, który wykrzyknął "O Jezu!", jest automatycznie niewiarygodny i pewnie tylko udaje, że się przestraszył albo czymś przejął. Dla Ciebie słowa Lema, że nie miał pojęcia o kulturze żydowskiej chociaż zdawał na bardzo dobrze religię mojżeszową to "lapsus bez znaczenia". I żeby ten nonsens jeszcze jakoś uzasadnić nie wahasz się porównać maturzysty Lema, podobno jednego z najinteligentniejszych w całej Polsce, z jakimiś słabo katechizowanymi dzieciakami.

Przyznaję, że to Twoje "rozumowanie" już ostatecznie mnie przerosło i dlatego napisałam wyżej to, co napisałam. Z mojej strony koniec dyskusji.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 09, 2019, 11:29:56 am
Z mojej strony koniec dyskusji.
Ok. Zatem dziękuje za rozmowę.
Mimo, że nie obyło się bez drobnych złośliwości mam ją za całkiem pożyteczną. Wątek religijny, który się pod koniec wyłonił jest tematem nowym, ale to może innym razem.
Jeszcze raz dzięki i udanego świętowania.  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 10, 2019, 03:29:59 pm
Jerzy Robert Nowak w rozdziale „Antyreligijne obsesje Stanisława Lema” swojej książki Obłudnik powszechny Czerwone dynastie[6] pisze tak:
Od wielu lat tygodnik Turowicza i ks. Bonieckiego udziela niezwykle szczodrze swoich łamów dla byłego stalinisty i zatwardziałego ateisty, pisarza Stanisława Lema. Autor ten wielokrotnie żwawo zmieniał poglądy na różne sprawy. W jednym był i jest jednak ogromnie konsekwentny – w szydzeniu z Boga, religii, Kościoła. I taki oto człowiek, „notoryczny wróg Pana Boga”, należy dziś do najczęściej publikowanych i nagłaśnianych autorów mieniącego się katolickim tygodnika. Przypomnijmy tu jakże wymowne uwagi Andrzeja Lewmara, w opracowaniu Małgorzaty Kosewskiej, drukowane w Gazecie Polskiej z 4 lipca 1996 roku pod tytułem „Trzy obsesje Stanisława Lema”. Tymi trzema obsesjami były: „Komunizm, Bóg i imperializm”. Komunizm oczywiście jako temat chwalby, Bóg i imperializm jako tematy potępień. Niemało miejsca poświęcił szyderstwom z religii, m.in. w wydanej w czasach stalinowskich głośnej powieści fantastyczno-naukowej skrzyżowanej z prokomunistyczną agitką – Obłok Magellana. Jak przypomina A. Lewmar, w tej powieści Lema: „Dyskutując treść fresku ściany jadalni swego statku, dzielni komuniści określają krzyż jako ‚zapomniany symbol mitu religijnego’. Podczas dyskusji nad ewolucją życia w kosmosie mowa o ‚groteskowym naśladownictwie dzieł tego pana stwórcy, w którego wierzyli starożytni’. W innym miejscu książki czytamy o krzyżu jako znaku wiary daremnej”. W publikowanym w 1954 roku tomie Sezam znajdujemy m.in. opowiadanie „Klient Pana Boga” – z gatunku szyderstw religijnych. Lewmar tak pisze m.in. o wymowie tego opowiadania: „Starzejący się gangster, specjalista od mordu, rabunku i szantażu, postanawia zapewnić sobie zbawienie wieczne. W tym celu udaje się do jednego z biskupów świadczącego usługi sprzedawania raju, nieba itp. (…) Biskup zapewnia, iż występki gangstera są po prostu drobiazgami i odpowiednia skrucha (w dolarach) zapewni mu skrótową drogę do raju. Czym bowiem są przewinienia zawodowe profesjonalnego, lecz mimo wszystko detalicznego mordercy wobec realiów amerykańskich. Przykładowo: promocja zbrodniarzy z Waffen SS na czołowe stanowiska armii amerykańskiej, skorumpowanego do cna kongresu USA, drania prezydenta (…)”.

W rozdziale „Chwalca Ubeków” tej samej książki[7] Nowak pisze zaś tak:
Dodajmy, że tym stalinowskim atakom na Kościół i religię towarzyszą równie haniebne teksty Lema na cześć komunistycznej bezpieki. Jerzy Lubach tak pisał w Arcanach (nr 3 z 1995 r., s. 170-171) o drukowanej we wrześniu 1950 roku w Twórczości stalinowskiej prozie Lema: „Lem, ‚bez przymusu, a nawet zagrożenia” opublikował z własnej chyba woli tekst „Kocioł” (z dopiskiem: „fragment powieści”)[8] dziarsko sławiący pracę UB (…) czujność partii wobec wrogów klasowych pragnących ów tytułowy kocioł zniszczyć (…) pisarz w jednym z pierwszych wydrukowanych swoich tekstów opluwa walczących jeszcze po lasach, i za to mordowanych w katowniach Bezpieki polskich patriotów, bezwstydnie podlizujący się temu aparatowi terroru, wychwalający prawdomówność i szlachetność PZPR i UB”.

Oto jak referował Jerzy Lubach kwintesencję tego proubeckiego produkcyjniaka Stanisława Lema:
Już od pierwszego zdania zaczyna się obiecująco: „Jechali Jeepem: Marcinów, porucznik Serenka z Bezpieczeństwa, młody rumiany blondyn oraz Inżynier Ponorski. (…) Odezwał się Serenka – Mogę wam coś niecoś powiedzieć, przypadkiem znam tę sprawę. W styczniu było śledztwo, bo tam rozkradli akumulatory. W warsztatach pracowało paru przefarbowanych foksów i jeden leśny. Taki ptaszek: zimą grzał się na fabryce, w lecie siup do lasu. Wczasy, wiecie…
– No i cóż z nimi?
– Ech – rzekł z żalem porucznik i tęsknie obejrzał się za uciekającym drzewem, obsypanym błyskającymi wśród liści jabłuszkami – rozpłynęło się bractwo. Nawiało”. Dalej kilka trafiających do serca prawd o sojuszu proletariacko-ubeckim:
„- Wy jesteście z Komitetu Wojewódzkiego?
– Tak.
– To powiedzcie im (…), żeby nam głowy nie moczyli. (…) Niech Bezpieką nie straszą! Bezpieka nam robotnikom nie straszna. (…)
– Tak. Bezpieczeństwa nie macie się co bać”.
I wreszcie kulminacja – partyjny orgazm:
„- Dokonano u was sabotażu, towarzysze, i podejrzewamy, że w innych kotłach także są podcięte nity lub są inne uszkodzenia. Kotłownia może wylecieć w powietrze. (…) Towarzysze! Powiedziałem wam wszystko, co sam wiem. Oni chcą nas zadusić. Ale teraz my atakujemy na wszystkich frontach Indonezji, Chin, Grecji, odbudowanej Warszawy i fabryk. Teraz, towarzysze, musicie wybierać sami. Ja wam powtarzam, co już mówiłem: nikt nie ma prawa zmuszać was do pracy, kiedy w każdej chwili grozi wybuch. Tutaj kładę dwa arkusze papieru, towarzysze. Każdy, kto chce zostać w Michałowicach i pracować według tego ułożonego planu, podpisze się na pierwszym. Kto nie chce, podpisze się na drugiej liście. Imieniem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej ręczę, że każdy robotnik dostanie pracę w swoim fachu, najdalej do kilku tygodni. Wiecie, że partia nigdy jeszcze nie złamała danego słowa. I jeszcze jedno. Ja towarzysze zanim pracowałem w Wojewódzkim Komitecie byłem palaczem”.

W rozdziale „Dzisiejsze ataki Lema na religię” swej książki[9] Nowak pisze:
To, że Lem od lat należy do najczęściej drukowanych autorów Tygodnika Powszechnego, ani trochę nie zahamowało jego agresywnych tyrad antykościelnych i antyreligijnych na łamach innych czasopism. Pod tym względem Lem wyraźnie pozostał sobą… zajadłym i zacietrzewionym ateistą, wciąż szydzącym z wiary i Kościoła. I jakoś to w niczym nie przeszkadza redaktorom Tygodnika Powszechnego. Z kolei sam Lem tłumaczy swą współpracę z Tygodnikiem Powszechnym w sposób następujący: „Chętnie pisuję do Tygodnika, bo mogę w nim wypowiadać rozmaite koncepcje, zarówno te, które się episkopatowi podobają, jak i te mniej strawne dla hierarchii kościelnej.” (por. Tako rzecze… Lem. Ze Stanisławem Lemem rozmawia Stanisław Bereś”, Kraków: Wydawnictwo Literackie 2002, str. 430). Chętnie wierzę, że rozmaite koncepcje Lema podobają się redaktorom Tygodnika Powszechnego, dopuszczającym swoisty bardzo szeroki luz w stosunku do wiary i Kościoła. Niedawno publicysta Nowego Państwa (październik 2002 r.) Włodzimierz Jurasz, omawiając książkę Tako rzecze… Lem, stwierdził, że Lem „nie potrafi ustrzec się banału i schematyzmu, płynącego wprost z polskiej wersji politycznej poprawności, w której za największe zagrożenie demokracji od 12 lat uważa się Kościół i religię”. Oto typowe próbki najnowszych dywagacji Lema z książki Tako rzecze… Lem, jego szydzeń z Boga, religii, Kościoła, które jakoś nie wpłynęły na stosunek redakcji ks. Bonieckiego do niego:

– str. 315: (…) „Nie można sprowadzać powstania życia na ziemi do czystej losowości. Wyglądałoby na to, że ktoś zrobił sobie z nas okrutny żart i jest odwrotnie niż powiadał Einstein: „raffiniert ist der Herrgot, aber boshaft ist Er nicht” („Pan Bóg jest wyrafinowany, ale nie złośliwy”). Wszystko bowiem wskazywałoby, że ‘To’, co stworzyło kosmos, było bardzo wyrafinowane i niezmiernie złośliwe, gdyż wszystko jest tylko wznoszącą się budowlą, która musi się zapaść w ruinę”.

– str. 531: „To wszystko zresztą w znacznym stopniu wynika z tego, że Kościół uparł się przy twierdzeniu, że Pan Bóg stworzył człowieka, ‘na własny obraz i podobieństwo’. Ale co to tak naprawdę znaczy? Haeckel słusznie powiedział, że według tej wersji Pan Bóg jest bez wątpienia gumowym ssakiem, bo jeżeli człowiek jest jego kopią, to primo – musi mieć ręce, ale ponieważ jest niematerialny, więc secundo – musi być istotą gazową…”. „Coś mi się ten koncept nie podoba” [Tak delikatnie komentuje związany z Tygodnikiem Powszechnym rozmówca Lema Stanisław Bereś – J.R.N.]. – „Toteż ja nie twierdzę, że jest on sensowny, ale za to pouczający. Takie mniemania, jak o rzekomej doskonałości ludzkiej istoty i jej nienaruszalności, są nie do utrzymania, Kościół rzymski mocą orzeczeń ‘Roma locuta, causa finita’ uznał, że ewolucja najpierw była naturalna, a dopiero potem, w którymś momencie Pan Bóg tchnął w tę glinianą kukłę ducha i dzięki temu mamy Stanisława Lema i Stanisława Beresia. Ja bym się na miejscu hierarchii katolickiej przy takich dogmatach raczej nie upierał”.

– str. 395: „Jak wiadomo bowiem, Pan Bóg jest wszechmocny i wszystko wie, a świat stworzył doskonały i nawet guzik od gaci nie może odpaść bez woli Bożej. Bez niej nie dzieje się nic. Szatan przecież nie ma potencji kreacyjnej. Nie wiem, czy to jest dogmat religijny, ale należy to do nauki Kościoła. Jak to pogodzić z naszymi prośbami o wstawiennictwo? Nie można prosić o nic: ani o zdrowie, ani o pomyślność, ani o niepodległość ojczyzny. Gdyby bowiem Pan Bóg naprawił coś cudem, oznaczałoby to, że rzeczywistość nie jest doskonała. Stan doskonały jest wtedy, gdy niczego już poprawiać nie trzeba”.

– str. 436: „Polska jest tylko małym ziarenkiem (ba, nawet nie pionkiem) na szachownicy świata. Bardzo straciliśmy na wadze. Byliśmy słabi, a teraz jesteśmy prawie niedostrzegalni. Dziś lepszą sytuację od nas mają nawet takie kraje, jak Czechy (…) bo mają mało katolików, a za to dużo ewangelików. To jest chyba dużo lepsza propozycja niż u nas”. Dość – chyba już za dużo cytatów z tych jakże prymitywnych bredzeń. I takiego to autora skwapliwie publikuje redakcja tygodnika mieniącego się katolickim. Ktoś powie na to, że w Tygodniku Katolickim nie publikuje on akurat takich bluźnierczych tekstów. Czy to wystarcza? Wyobraźmy sobie politykę redakcyjną renomowanego czasopisma prawniczego, które co rusz nagłaśniałoby na swych łamach jako autora kogoś znanego skądinąd z publicznych pochwał rozbojów i bezwstydnego, agresywnego szydzenia z elementarnych zasad praworządności, To, co Lem wypisuje, to są przecież bardzo często skrajne, obsesyjne wręcz absurdy. Na przykład kiedy chwali się w Tako rzecze… Lem (str. 469), że w 1991 roku na zamówienie Instytutu Polskiego w Darmstadt, wypowiadając się na temat przyszłości Polski, napisał, że „My się znajdziemy pod protektoratem Watykanu”. Obsesja czy głupota, czy obie rzeczy naraz? Wśród różnych lemowskich bredzeń znalazł się i atak na Prymasa Polski (str. 411): „Nie dziwię się, że w Res Publice napisano tak wyraźnie, że prymas jest endekiem, a jego nieobecność w Jedwabnem była skandalem. Ja się z tym zgadzam”. Tak chętnie drukowany w Tygodniku Powszechnym Lem nie ukrywa, że jest ateistą, że w ogóle „zawsze był niewierzącym” (tamże, str. 40), pisze: „jestem zakamieniałym ateistą” (str. 312). Mówiąc o swych poglądach, akcentuje (str. 429), że ma „przede wszystkim” poglądy „antyklerykalne”.

Z kolei w rozdziale „Kosmopolita od urodzenia” tej samej książki Nowaka[10] znajdujemy takie oto słowa:
Popularny autor Tygodnika Powszechnego żywi również skądinąd dość silnie występującą u licznych redaktorów i współpracowników tego tygodnika – skrajną niechęć, wręcz pogardę dla Narodu, wśród którego żyje. Pisałem już, że redaktor Tygodnika Powszechnego T. Żychiewicz deklarował w Gazecie Wyborczej: „jesteśmy głupi naród”. Inny redaktor, Marcin Król, akcentował, że Polska jest nienormalna od 200 lat. Lem wzbogaca tę porcję wyzwisk na Polskę i Polaków stwierdzeniem: nasz naród jest ciemny jak mogiła” (tamże, str. 435[11]). Uzupełnia te stwierdzenia jawnie kłamliwymi informacjami w stylu: „Książki zaś czyta jeden procent Polaków!” (str. 414). Jeden procent to byłoby niecałe 400 tysięcy osób czytających książki. Na pewno nie jest dobrze z czytelnictwem w Polsce, podaje się, że połowa Polaków nie czyta ani jednej książki rocznie, ale pisać o zaledwie jednym procencie czytających książki to jawne, głupawe oszczerstwo. Typowe dla gardzącego Polską Lema, który bez żenady deklaruje: „Gdybym był o ćwierć wieku młodszy, wyemigrowałbym, gdzie by mnie oczy poniosły” (tamże, s 427). Czy akcentuje (str. 473): „Z urodzenia jestem kosmopolitą”. Mógłbym jeszcze długo wyliczać różne pełne fobii wynurzenia Lema w związku z Jedwabnem, o polskich „pogromach” w latach 1945-46 etc., ale nie chcę już nadmiernie nadużywać cierpliwości Czytelników. Dodam jeszcze dla pełni obrazu postaci Lema, że ten stary stalinista jest dziś oczywiście zajadłym przeciwnikiem rozliczeń (tamże, str. 443), że chwali się swym głosowaniem na Kwaśniewskiego (tamże, str. 444). Że w wywiadzie dla Przeglądu z 22 listopada 2001 roku powiedział, że „należało głosować na SLD, bo nikogo innego nie ma!”. Można tylko „pogratulować” Tygodnikowi Powszechnemu hołubienia tego typu autora!
___________________________________________________________
[1] PISM uzyskał w roku 1972 roku prawo nadawania stopnia doktora, z którego jako pierwszy skorzystał Jerzy Nowak.
[2] Dorota Kania „Agent u Rydzyka” Wprost nr 37 (1290)z roku 2007.
[3] Filip Musiał Podręcznik bezpieki. Teoria pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa w świetle wydawnictw resortowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL (1970–1989) Kraków: Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego „Societas Vistulana” 2007 str. 158–162.
[4] Jerzy Robert Nowak „Węgry 56 – Polska 81: Bez uproszczonych analogii” Zdanie nr. 2 z roku 1983.
[5] Jerzy Robert Nowak Węgry. Burzliwe lata 1953–1956 Warszawa: Almapress - Studencka Oficyna Wydawnicza ZSP, 1988.
[6] Warszawa: Wydawnictwo MaRoN, 2002 (tom I). Cytuję za http://jednoczmysie.pl/obludnik-powszechny/ (dostęp 10-11-2019).
[7] Ibid.
[8] Ten „Kocioł” - to jest fragment (początek ze zmianami) rozdziału „Stary cmentarz” z trzeciego tomu Powrót trylogii Lema Czas nieutracony.
[9] Obłudnik powszechny Czerwone dynastie Warszawa: Wydawnictwo MaRoN, 2002 tom I, cyt. za j.w.
[10] Ibid.
[11] ‎Nowak odnosi się tu i dalej do cytowanej powyżej przez niego książki Beresia Tako rzecze… Lem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 10, 2019, 05:35:52 pm
Mnie osobiście umysł (lub postawę) Nowaka definiuje dostatecznie fakt, że twierdzi, iż uważa katastrofę w Smoleńsku za zamach. Tym niemniej:
W rozdziale „Dzisiejsze ataki Lema na religię” swej książki[9] Nowak pisze: To, że Lem od lat należy do najczęściej drukowanych autorów Tygodnika Powszechnego, ani trochę nie zahamowało jego agresywnych tyrad antykościelnych i antyreligijnych na łamach innych czasopism. Pod tym względem Lem wyraźnie pozostał sobą… zajadłym i zacietrzewionym ateistą, wciąż szydzącym z wiary i Kościoła.
Które to są te 'agresywne tyrady antykościelne i antyreligijne' lub gdzie objawił się na piśmie jako "zajadły i zacietrzewiony ateista, wciąż szydzący z wiary i Kościoła"?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 10, 2019, 07:48:19 pm
Mnie osobiście umysł (lub postawę) Nowaka definiuje dostatecznie fakt, że twierdzi, iż uważa katastrofę w Smoleńsku za zamach. Tym niemniej:
W rozdziale „Dzisiejsze ataki Lema na religię” swej książki[9] Nowak pisze: To, że Lem od lat należy do najczęściej drukowanych autorów Tygodnika Powszechnego, ani trochę nie zahamowało jego agresywnych tyrad antykościelnych i antyreligijnych na łamach innych czasopism. Pod tym względem Lem wyraźnie pozostał sobą… zajadłym i zacietrzewionym ateistą, wciąż szydzącym z wiary i Kościoła.
Które to są te 'agresywne tyrady antykościelne i antyreligijne' lub gdzie objawił się na piśmie jako "zajadły i zacietrzewiony ateista, wciąż szydzący z wiary i Kościoła"?
W kategoriach: agresywny, zajadły i zacietrzewiony, szydzący - trudno będzie dogonić (o przegonieniu nie ma mowy) pana Nowaka. Ale on może - ma misję głoszenia Prawdy. Jako i Kagan.
Amen(t).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 10, 2019, 08:17:18 pm
Maziek,
Zrozum, że cytując Nowaka, niekoniecznie zgadzam się z jego twierdzeniami.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 10, 2019, 08:32:40 pm
Maziek, zrozum, że cytując Nowaka, niekoniecznie zgadzam się z jego twierdzeniami.
No powiem Ci, że nie rozumiem. Cytowałeś go, żeby zaprzeczyć swoim twierdzeniom? Bo miałem wrażenie, że po to, żeby je uprawdopodobnić. Znaczy swoje prawdziwe twierdzenia podpierałeś twierdzeniami Nowaka, z którymi się nie zgadzasz? Czy też nie zgadzasz się ze swoimi twierdzeniami a Nowak był, żeby pokazać twierdzenia, z którymi nie zgadzasz się tak samo albo i jeszcze bardziej? No nie łapię.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 10, 2019, 10:33:35 pm
Zacytowałem z mojej biografii Lema. A tam przedstawiam różne opinie na temat Lema - od skrajnie ‎pochlebnych do skrajnie niepochlebnych. Poniżej jak scharakteryzowałem Nowaka, aby nie było wątpliwości - ‎jako bezideowego karierowicza, a więc nie zarzucaj mi, że ja go popieram.‎

Jerzy Robert Nowak jest polskim historykiem i publicystą, doktorem habilitowanym nauk ‎politycznych specjalizującym się w problematyce węgierskiej. W roku 1965 ukończył studia ‎historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1966-1992 pracował w Polskim ‎Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM), gdzie tłumaczył książki z języka węgierskiego, ‎hiszpańskiego i albańskiego. W styczniu 1972 roku obronił w PISM pracę doktorską o ‎Węgrzech,‎ ‎ a w roku 1989 - pracę habilitacyjną. Od 1 lutego 1972 roku do 1 lipca 1974 roku ‎pracował w Ambasadzie PRL w Budapeszcie jako drugi sekretarz. W roku 1992 stracił pracę w ‎PISM i rozpoczął wykłady w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. W latach 1994–‎‎2006 był on profesorem nadzwyczajnym w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Od ‎roku 2004 jest profesorem w uczelni Ojca Tadeusza Rydzyka (Wyższej Szkole Kultury ‎Społecznej i Medialnej w Toruniu) a w okresie od 2011-2013 był on członkiem rady naukowej ‎tej uczelni. Wydał około 90 książek i niespełna 1900 publikacji prasowych, w tym około 1200 ‎artykułów.‎

Od roku 1965 do końca lat 1980-tych publikował w Polityce, gdzie według Wikipedii (hasło ‎‎„Jerzy Robert Nowak”) proponował, aby ukazać „problem oceny roli duchowieństwa ‎katolickiego przyczyniającego się do ugruntowania zacofania społecznego i politycznego”. Po ‎ogłoszeniu stanu wojennego ponownie publikował w Polityce, Radarze i Zdaniu. Prowadził też ‎stałą rubrykę „Pro i Contra” w Tygodniku Demokratycznym.‎

Według dokumentów zarchiwizowanych w IPN (IPN BU 001043/1742) Jerzy Nowak został ‎pozyskany w latach 1970-tych jako Kontakt Operacyjny (KO) o pseudonimie „Tadeusz” i ‎współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, informując ją m.in. o sytuacji w Ministerstwie ‎Spraw Zagranicznych ‎. Sam Nowak zaprzecza tym informacjom, wskazując m.in., że w ‎dokumentach nie ma jego podpisu, przy czym należy pamiętać, że od Kontaktów Operacyjnych ‎‎(KO) nie pobierano pisemnych zobowiązań do współpracy i po werbunku stosowano wobec KO ‎mniej restrykcyjne procedury niż w przypadku Tajnych Współpracowników (TW) (np. KO ‎udzielał z reguły ustnych informacji).‎

Na początku lat 1980-tych założył on w PISM koło Stronnictwa Demokratycznego (SD). Dnia ‎‎20 kwietnia 1989 roku został wybrany do władz Stronnictwa, a w kilka dni później do jego ‎prezydium, gdzie został wiceprzewodniczącym Centralnego Komitetu. Był on głównym twórcą ‎reformatorskiego warszawskiego programu SD, składającego się z 27 punktów, które mówiły ‎m.in. o realizacji interesów narodowych, trójpodziale władz, uniezależnieniu administracji ‎państwowej oraz zniesieniu cenzury. Domagał się także odpolitycznienia wojska i milicji. Jego ‎apel w tej sprawie miał ukazać się na łamach Kuriera Polskiego, jednak 17 maja 1989 roku jego ‎tekst został skonfiskowany przez cenzurę, ale w tym samym roku Nowak został kierownikiem ‎Polsko-Węgierskiej Komisji Podręcznikowej oraz członkiem Zespołu Doradców MSZ. W roku ‎‎1983 nazwał on antykomunistyczne postawy Węgrów „antyradzieckim nacjonalizmem”: ‎‎„Węgrzy nie zdołali rozwiązać swych problemów własnymi siłami, co bardzo mocno rzutowało ‎początkowo na nastroje społeczeństwa, powodując zwłaszcza przypływ antyradzieckiego ‎nacjonalizmu”.‎ ‎ W roku 1988, pisząc, o węgierskim powstaniu z 1956, ostro krytykował ‎prymasa Węgier kardynała Józsefa Mindszentego za „nieprzejednany antykomunizm ‎duchownego”.‎

Obecnie jest on publicystą i felietonistą takich organów Ojca Rydzyka jak Telewizji Trwam i ‎Radia Maryja oraz Naszego Dziennika, Naszej Polski, Tygodnika Głos, Niedzieli, Mojej Rodziny, ‎Gazety Warszawskiej i Magna Polonia. Jest także twórcą audycji „Minął miesiąc” emitowanej ‎do 28 kwietnia 2013 raz w miesiącu na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam. Komentuje ‎wydarzenia polityczne m.in. na antenie Telewizji Republika, wPolsce.pl i kanałach ‎internetowych takich jak Polskie sprawy, wRealu24 i Media Narodowe. Jest on założycielem i ‎prezesem Domu Ojczystego, Ruchu Przełomu Narodowego i Klubów Patriotycznych oraz ‎honorowym obywatelem miasta Jedwabne.‎

Jest on krytykiem porozumienia Okrągłego Stołu oraz opowiada się za pełnym otwarciem akt ‎IPN i całkowitą dekomunizacją. Nowak jest eurosceptykiem o poglądach konserwatywno-‎chrześcijańskich, ale nie jest on przeciwnikiem Unii Europejskiej, gdyż twierdzi, że nie ma ‎alternatywy dla tej organizacji. Był on jednak przeciwnikiem wejścia w życie traktatu ‎lizbońskiego i sprzeciwia się przyjęciu waluty euro przez Polskę. Według Wikipedii, publicyści ‎związani z tygodnikami Wprost, Przekrój, Polityka, Tygodnik Powszechny i Więź określają ‎publikacje Jerzego Roberta Nowaka jako skrajne i antysemickie. Podobny pogląd zaprezentował ‎historyk Jerzy Tomaszewski, arcybiskup Józef Życiński, a także zarząd warszawskiego Klubu ‎Inteligencji Katolickiej. W sprawie zarzutów ksenofobicznego charakteru spotkań ‎organizowanych przez Jerzego Roberta Nowaka wypowiedziała się także Polska Rada ‎Chrześcijan i Żydów.‎
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: miazo w Listopada 10, 2019, 10:50:14 pm
Aha, to tak się teraz pisze, że się przekleja z Wikipedii?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Robert_Nowak (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Robert_Nowak)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 10, 2019, 10:56:30 pm
Przecież podaję, że korzystałem m. in. z Wikipedii. Czy mam na nowo odkrywać Hamerykę? Poza tym, to podałem "goły" tekst, bez odnośników, np.
 -PISM uzyskał w roku 1972 roku prawo nadawania stopnia doktora, z którego jako pierwszy skorzystał Jerzy ‎Nowak.‎
 ‎- Dorota Kania „Agent u Rydzyka” Wprost nr 37 (1290) z roku 2007.‎
 ‎- Filip Musiał Podręcznik bezpieki. Teoria pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa w świetle wydawnictw ‎resortowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL (1970–1989) Kraków: Wydawnictwo Towarzystwa ‎Naukowego „Societas Vistulana” 2007 str. 158–162.‎
 ‎- Jerzy Robert Nowak „Węgry 56 – Polska 81: Bez uproszczonych analogii” Zdanie nr. 2 z roku 1983.‎
 ‎- Jerzy Robert Nowak Węgry. Burzliwe lata 1953–1956 Warszawa: Almapress - Studencka Oficyna ‎Wydawnicza ZSP, 1988.‎
‎ - Warszawa: Wydawnictwo MaRoN, 2002‎‏ (tom I). Cytuję za ‏http://jednoczmysie.pl/obludnik-powszechny/ ‎‎(dostęp 10-11-2019)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 11, 2019, 12:32:28 am
Zacytowałem z mojej biografii Lema. A tam przedstawiam różne opinie na temat Lema - od skrajnie ‎pochlebnych do skrajnie niepochlebnych.
To przestań cytować. Jeśli ktoś będzie chciał to czytać - skontaktuje się z Tobą.
Bo na razie - od lat - jedziesz po jednym skraju i staje się to bardzo nużące.
Nie: obrazoburcze. Po prostu: nudne.


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 11, 2019, 01:04:08 am
W kategoriach: agresywny, zajadły i zacietrzewiony, szydzący - trudno będzie dogonić (o przegonieniu nie ma mowy) pana Nowaka. Ale on może - ma misję głoszenia Prawdy. Jako i Kagan.

Da się jednak przegonić i tu - pozwalając sobie na bezczelny offtop*, bo wątek i tak (chwilowo?) rozwalony - przypomnę dla poluzowania atmosfery postać, której było kiedyś z Nowakiem po drodze (również typ misyjniaka od dziwnych, zmieniających się, misji):
https://krytykapolityczna.pl/kraj/sto-twarzy-benka-tejkowera/

* Choć czy do końca? Droga Kagana od wyznawcy do hejtera równie zakręcona, a i obsesje podobne...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 11, 2019, 09:21:38 am
Zacytowałem z mojej biografii Lema.
Znaczy piszesz biografię Lema na podstawie twierdzeń, z którymi się nie zgadzasz? Dalej nie rozumiem.

Poza tym:
Poniżej jak scharakteryzowałem Nowaka, aby nie było wątpliwości - ‎jako bezideowego karierowicza, a więc nie zarzucaj mi, że ja go popieram.‎
Wskaż proszę palcem, gdzie napisałem, że go popierasz i wskaż, gdzie Ci zarzucam, że go popierasz. Albo napisz, że niczego takiego nie zrobiłem.

Po co ten wykład o Nowaku? Prawie 3 strony znormalizowanego maszynopisu (© S.R.) - po co? Już lepiej byłoby życiorys Kopernika wstawić, też nie na temat, ale przynajmniej z pożytkiem jakimś.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 11, 2019, 10:37:01 am
Maziek
Ten „wykład” o Nowaku jest z mojego „Słownika Lemologów” (wkrótce się ukaże nakładem ‎Monash University w Melbourne, Australia). Są tam postacie od (alfabetycznie) Leonida ‎Aszkenazego po Richarda E. Ziegfelda, czyli prawie każdy kto napisał o Stanisławie Lemie po ‎polsku, angielsku, niemiecku czy rosyjsku (albo w innym słowiańskim języku) książkę, rozdział ‎w książce czy też serię artykułów albo nawet tylko jeden, ale coś wnoszący do lemologii. Są tam ‎też sylwetki większości filmowców, którzy zrealizowali filmy o Lemie albo według jego ksiażek ‎czy opowiadań oraz Markowski i Meyer, czyli muzycy związani z twórczością Lema. Poza tym, ‎to nikt ci nie nakazuje czytać tego, co ja piszę: „musi to na Rusi a w Polsce jak kto chce” - ‎cytując wielbionych tu P.T. Rusofobów ze Stanisławem Lemem i jego UB-ckim ojcem na czele. ‎A Ty ograniczasz się znów do mało wybrednych ataków ad personam. Nie wstyd CI?‎
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 11, 2019, 10:49:46 am
Ten „wykład” o Nowaku jest
Skąd jest nieważne, pytanie brzmiało po co go publikujesz, skoro się z Nowakiem nie zgadzasz.
Cytuj
Poza tym, ‎to nikt ci nie nakazuje czytać tego, co ja piszę
Błąd, muszę, bo jestem adminem.
Cytuj
A Ty ograniczasz się znów do mało wybrednych ataków ad personam. Nie wstyd CI?‎
Które to są te "mało wybredne ataki ad personam"? Wskaż palcem.

Brak mi odpowiedzi na to:
Poniżej jak scharakteryzowałem Nowaka, aby nie było wątpliwości - ‎jako bezideowego karierowicza, a więc nie zarzucaj mi, że ja go popieram.‎
Wskaż proszę palcem, gdzie napisałem, że go popierasz i wskaż, gdzie Ci zarzucam, że go popierasz. Albo napisz, że niczego takiego nie zrobiłem.

Wskażesz jedno i drugie bądź wycofasz się  - czy mam rozumieć, że rzucasz oszczerstwami?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 11, 2019, 11:09:06 am
HURTEM
‎1) Maziek - P.S. (Odpowiedź #648 dnia 11-11-2019 o 09:21:38 am)‎
Napisałeś , że ja piszę biografię Lema na podstawie twierdzeń, z którymi się nie zgadzam . Jak ‎widać, nie masz pojęcia, zresztą tak samo jak i Lem, o metodzie naukowej. Biografie pisze się ‎bowiem na podstawie materiałów źródłowych, w tym zawartych w dziełach osób, z którymi ‎biograf się nie zgadza a cytuje się w takiej biografii także i twierdzenia, z którymi tenże biograf ‎się nie zgadza. Biografie pisze się jednak dla osób myślących a więc nie trzeba w nich za ‎każdym razem zaznaczać, że np. „cytuję tu Nowaka, z którym się (niewątpliwie, oczywiście) nie ‎zgadzam co do jego oceny Lema i twórczości tegoż Lema”.‎
‎2) Olkapolka (Odpowiedź #646 dnia 11-11-2019 o 12:32:28 am)‎
To samo co ad Maziek, czyli nikt ci nie nakazuje czytać tego, co ja piszę: „musi to na Rusi a w ‎Polsce jak kto chce” - cytując wielbionych tu P.T. Rusofobów ze Stanisławem Lemem i jego ‎UB-ckim ojcem na czele. A Ty ograniczasz się znów do mało wybrednych ataków ad personam. ‎Nie wstyd CI? A nudne, to są dla mnie twoje wpisy - są tram głównie ataki ad personam i to ad ‎nauseam. ‎
‎3) Q (Odpowiedź #647 dnia 11-11-2019 o 01:04:08 am)‎
Czy masz jakieś dowody na to, że jestem hejterem? Pisanie prawdy o kimś to NIE jest „hejt”. ‎Znów tylko atak ad personam. Nie wstyd Ci?‎
I co ma Tejkowski do Lema? Pisał coś o Lemie? Przecież prawie wszyscy tzw. dysydenci z ‎czasów późnego PRL-u i tzw. opozycjoniści z tzw. KOR i podobnych finansowanych przez CIA ‎i podobne jej inne zachodnie agencje, byli w młodości zapalonymi bolszewikami a nawet wręcz ‎stalinowcami, że wspomnę tu tylko Baumana, Kołakowskiego, Kuronia, Michnika czy ‎Modzelewskiego. Lem nie jest tu więc wyjątkiem a tylko regułą. Znany amerykański dziennikarz ‎Bob Woodward (ten sam, który upublicznił z Carlem Bernsteinem aferę Watergate, a która ‎doprowadziła do rezygnacji Nixona ze stanowiska prezydenta USA), opisując działalność CIA w ‎Polsce, sprawiał początkowo na swoich czytelnikach wrażenie, że działania tej agencji w latach ‎‎1980-tych były „nieznaczne” (Bob Woodward, „Zasłona – Tajne Wojny CIA 1981-1987” strona ‎‎375): „Mały tajny kanał, który za pośrednictwem organizacji kościoła katolickiego w Polsce ‎przekazał fundusze CIA w wysokości od 20 do 30 tysięcy dolarów USA do rąk NSZZ ‎Solidarność, został zamknięty z powodu ryzyka politycznego.” Jednakże później ujawnił on, że ‎skala operacji CIA w Polsce była znacznie większa, niż on to uprzednio sugerował. Z kolei jego ‎kolega Carl Bernstein, w „ Świętym Przymierzu” („The Holy Alliance’”) w “Time” z 24 lutego ‎‎1992, na stronie 28, poinformował, że „tony sprzętu – faksy (pierwsze w Polsce), prasy ‎drukarskie, nadajniki radiowe, telefony, krótkofalówki, kamery wideo, kserokopiarki, teleksy, ‎komputery, procesory tekstu (word processors czyli inaczej mikrokomputery, rodzaj PC - to dla ‎młodszych czytelników) były przemycane do Polski za pośrednictwem kanałów utworzonych ‎przez księży katolickich, amerykańskich agentów i przedstawicieli amerykańskiej centrali ‎związkowej AFL-CIO oraz prawicowych europejskich ruchów pracowniczych. Pieniądze dla ‎zdelegalizowanego związku „Solidarność” (a więc de facto dla jej szefa, czyli dla Lecha Wałęsy ‎czyli TW Bolka - Lejbę Kohne) pochodziły z funduszy CIA, Narodowej Fundacji na rzecz ‎Demokracji (the National Endowment for Democracy), tajnych kont watykańskich i zachodnich ‎prawicowych związków zawodowych. Całkowity koszt tych działań nie jest do dziś dokładnie ‎znany, ale istnieją w Polsce i USA źródła, które mogą być wykorzystane do oceny ich wielkości ‎‎(np. archiwa „Solidarności” i CIA). Nie można też wykluczyć, że pomoc CIA dla Solidarności ‎zbliżyła się wówczas do poziomu działalności tejże Agencji w Afganistanie.” ‎‎(http://www.globalsecurity.org/intell/ops/solidarity.htm)‎
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Listopada 11, 2019, 11:27:11 am
Maziek (Odpowiedź #650 dnia 11-11-2019 o 10:49:46 am)‎
‎1. Już Ci wyjaśniłem - cytuję także poglądy, z którymi się nie zgadzam. ‎
‎2. Nie musisz być adminem. Gdyby wszyscy byli prawomyślni, to cenzura nie była by ‎potrzebna, a więc i cenzorzy nie byliby potrzebni.‎
‎3. Cały czas nie piszesz o Lemie a tylko o mnie. A to NIE jest przecież forum na mój temat, a ‎tylko na temat Lema.‎
‎4. Wyraźnie dałeś do zrozumienia, że ja popieram Nowaka, choćby tylko cytując go. Niestety, ‎ale został mi w tym miejscu tylko argumentum ad Hitlerum - czy cytując z „Mein Kampf” ‎automatycznie popieram poglądy autora tej książeczki?‎
‎5. Pamiętaj też - NIE jesteś kapralem, a ja zostałem przeniesiony dawno już temu do rezerwy, a ‎więc polecenia, to możesz wydawać innym, ale nie mnie. Administracja forum nie polega ‎przecież na obrażaniu uczestników dyskusji na tymże forum i nieetycznym wykorzystywaniu ‎dostępnych Ci narzędzi cenzury. Better have a snickers ;)‎

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 11, 2019, 12:40:25 pm
‎4. Wyraźnie dałeś do zrozumienia, że ja popieram Nowaka, choćby tylko cytując go.
Stwierdzam oszczerstwo. Nie potrafisz wskazać. Nie potrafisz się wycofać. Co do reszty możesz budować dowolne konstrukcje myślowe, Twoje niezbywalne prawo.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 11, 2019, 12:51:09 pm
Czy masz jakieś dowody na to, że jestem hejterem?

Mniemam, że większe niż Ty na kolaborację Lema.

Pisanie prawdy o kimś to NIE jest „hejt”.

Hejt to - jak angielski źródłosłów wskazuje - pewna temperatura emocjonalna. Prawdziwość (lub jej brak) tego, co hejter wpisuje, nie ma tu kluczowego znaczenia. Kłania się sprawa sędziowskiej małżonki znanej szerzej jako Emi - kwalifikowana jest jako hejterka, choć min. część rozsyłanych przez nią donosów zdaje się mieć umocowanie w faktach.

I co ma Tejkowski do Lema?

Nie do Lema, a do Ciebie. Tu dziękuję za potwierdzenie (przez odwoływanie się do tejkowskiej... narracji o Lejbie Kohne), że jednak ma sporo.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 11, 2019, 12:58:12 pm
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1583.msg78271#msg78271

Cytat z olkipolki:

Cytuj
Lemosfera jest do dyskusji o Lemie - nie do wyrażania swoich opinii o innych użytkownikach.
 

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 12, 2019, 04:55:38 pm
Nie podejmuję żadnej starej dyskusji ani nie zaczynam nowej, ponieważ chciałabym zakończyć definitywnie moją obecność na tym forum.

Chciałam tylko "na odchodnym" poinformować o paru rzeczach, które może kogoś zaciekawią.

Nie wiem, czemu na to wcześniej nie wpadłam, ale napisałam do pana Ebenezera Rojta autora Kompromitacji z prośbą o wyjaśnienie paru spraw i była to dla mnie i dalej jest bardzo pożyteczna wymiana maili.

Przede wszystkim nikt mnie na wstępie nie wyzwał od rabaniących bab na rynku, nie przesłuchiwał czy mam jakąś tezę i czemu pytam akurat o to, a nie o co innego. W ogóle miło i sympatycznie. Inna kultura.

Między innymi zapytałam o to

Cytuj
- Ale po tym, co wykręciłeś z mojego zdania o koncepcji powszechnego umoczenia, nie dziwię się temu "zmasakrowaniu" Rojta :-) Z pewnością "dowaliłeś" mu bardziej niż on Lemowi!!!
Tu się mocno nie zgodzę.
Nawiązywałem jedynie do tego fragmentu
I wreszcie po trzecie, gdyby jednak z jakiegoś ezoterycznego powodu artykuł Lema rzeczywiście okazał się herezją, towarzysze radzieccy z pewnością natychmiast daliby cynk towarzyszom polskim, którzy z kolei z pewnością nie zdecydowaliby się na wydrukowanie go na pierwszej stronie "Gazety Krakowskiej" obok referatu towarzysza Breżniewa
To ewidentna brednia, że towarzysze z cenzury w Moskwie zaraz dzwonią do jakiegoś Krakowa, że niejaki Lem coś tam skrobnął nie tak... Aż takim pępkiem to dla nich nie byliśmy. I Rojt to doskonale wie - Rojt jest celowo stronniczy.

No więc zapytałam czy to na pewno taka ewidentna brednia z tymi towarzyszami z cenzury i czy przypadkiem pan Rojt nie odczuł fal telepatycznych płynących do niego od pana liva, dzięki czemu pan liv doskonale wie, co Rojt doskonale wie i że celowo jest stronniczy.

Nie, żartuję, o to ostatnie nie pytałam, tym bardziej że niechcący trochę wyszłam na idiotkę, ponieważ zaraz zostałam zapytana, gdzie przeczytałam na Kompromitacjach o tym, że to cenzura z Moskwy komunikowała się z polską cenzurą, a ja tego nie umiałam pokazać, bo to tylko liv tak mnie zasugerował swoim kolejnym zmyśleniem i dalszą "prostolinijną" dedukcją.

Także warto zawsze przy wątpliwościach czytać to, co ktoś napisał, a nie to co ktoś inny napisał, że tamten napisał. Taki morał.

Pan Rojt jednak litościwie udał, że tej mojej wtopy nie zauważył, a nawet napisał, że doda do tego miejsca wyjaśnienie, skoro osoby, które słabo znają tamte czasy mogą mieć trudności ze zrozumieniem. I rzeczywiście dodał.

Przeklejam tutaj przypis 15a z tekstu o Lemie, który czci rewolucję październikową
http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-czci-rewolucje.html (http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-czci-rewolucje.html)

Cytuj
[15a] Wnikliwa Czytelniczka zapytała mnie, czy rzeczywiście istniała wtedy gorąca linia między cenzurą radziecką i polską. Otóż nic o takiej gorącej linii nie pisałem, bo rzecz w tym wypadku nie w oficjalnych kontaktach (i dlatego użyłem kolokwialnego wyrażenia "dać cynk"). Tamten ustrój opierał się bowiem w znacznej mierze na licznych pozaoficjalnych personalnych powiązaniach. Każdy wódz, nawet lokalny kacyk, tyle był wart, ile jego protektor i własna wierna drużyna. I odwrotnie: przynależność do lepszej drużyny dawała większe szanse na awans, w związku z czym towarzysze z krajów satelickich ostatecznie szukali protekcji u towarzyszy radzieckich. Takie powiązanie działało jednak w obie strony: jeśli protegowany zrobił fałszywy krok, uderzało to zarazem w jego protektora.

Jeśli zatem jedna z najważniejszych radzieckich gazet, z pierwszej linii frontu ideologicznego, zamówiła z okazji długo przygotowywanej 50. rocznicy rewolucji październikowej artykuł u najbardziej znanego w ZSRR polskiego pisarza i artykuł ten został zatrzymany przez cenzurę, bo pisarz przemycił w nim wrogie treści, to nie była to jakaś trzeciorzędna błahostka, o której już nazajutrz się zapomina. Choćby dlatego, że nieopatrzne puszczenie takiego artykułu w rocznicowym numerze polskiej gazety zostałoby z dużym prawdopodobieństwem wykorzystane przez konkurencyjną miejscową drużynę, co w rezultacie mogłoby się skończyć odwołaniem redaktora naczelnego, osłabieniem jego protektora i protektora tego protektora etc., a ponieważ ten sznureczek zależności (bardzo podobny do feudalnej drabiny) kończył się w Moskwie, w interesie samych protektorów leżało informowanie swoich wasali, czego się strzec, kto odchylił się od obowiązującej linii, więc można go zaatakować etc., etc. Albowiem oni także prowadzili swoje gry, intrygowali i podgryzali konkurencję.

Tym bardziej, że dzieje się to wszystko zaledwie trzy lata po przewrocie pałacowym w ZSRR i odsunięciu od władzy Nikity Chruszczowa. W 1967 roku wciąż jeszcze trwa czyszczenie aparatu partyjnego z resztek poprzedniej ekipy. Na przykład w maju 1967 odchodzi ze stanowiska Przewodniczącego KGB Władimir Siemiczastny, protektor Mieczysława Moczara. Wtedy też zaczyna się ryzykowna (a właściwie - rozpaczliwa) gra Moczara i jego ludzi mająca na celu przekonanie Moskwy, że Gomułka nie panuje nad sytuacją w Polsce i lepiej będzie postawić na nich. To zrozumiałe, że w takim kłębowisku żmij nawet byle redaktor "Gazety Krakowskiej" musiał zachowywać nadzwyczajną czujność.

Jeśli ktoś ma w związku z tym tekstem jakieś uwagi to już nie do mnie, ale proponuję prosto do pana Rojta. Oczywiście nie mam na myśli liva, który już i tak telepatycznie wie swoje i co z tego, że raz pisze o Izwiestia, że to "centralny organ partyjny bolszewików", czyli chyba ważny, a zaraz potem, że Lem to "niejaki Lem", który coś tam do tego Izwiestia "skrobnął". Pewnie zaraz się okaże, że jak z Izwiestia zamówili u niejakiego Lema artykuł na rocznicę rewolucji, to miało to takie znaczenie, jakby zamówili porcję ruskich pierogów w krakowskim barze. Czyli kompletnie nieważne.

No ale przy okazji tej korespondencji z panem Rojtem przypomniałam sobie też swoje stare posty z tego forum, na które nie otrzymałam odpowiedzi, bo nie miały tezy i za dużo w nich było o UB. Więc zapytałam między innymi także o to, kiedy Lem napisał "Korzenie" i jakie są na to dowody. I o to, czy Lem był w czasach stalinowskich cyniczny, czy tylko tak się potem stylizował. I co jest o Lemie w tych "Dziennikach" Szczepańskiego, które znam tylko z paru zdań u Orlińskiego i których niestety nie ma w mojej najbliższej bibliotece publicznej.

Tym razem na wszystko otrzymałam odpowiedzi bardzo obszerne, a możliwe, że będą one jeszcze obszerniejsze i pan Rojt za niedługo coś na te tematy napisze.

Na koniec mam pytanie, czy do usunięcia konta i wszystkich swoich postów z tego forum wystarczy, że potwierdzę to w Innych czynnościach w Profilu czy muszę zrobić coś jeszcze.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 12, 2019, 05:13:21 pm
Hi hi - czyli Pan Rojt w prostolinijnych słowach na dwadzieścia kilka linijek przyznał mi rację  :D
Takiej linii nie było.
Cytuj
Otóż nic o takiej gorącej linii nie pisałem, bo rzecz w tym wypadku nie w oficjalnych kontaktach (i dlatego użyłem kolokwialnego wyrażenia "dać cynk").
A na kontakty nieformalne nie ma najmniejszego dowodu ni śladu. Ale wie, że być musiały.
To już rozumiem mistyczną więź z Kaganem .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 12, 2019, 05:30:08 pm
Hi hi - czyli Pan Rojt w prostolinijnych słowach na dwadzieścia kilka linijek przyznał mi rację  :D
Takiej linii nie było.

Tak liv, na ciebie faktycznie nie ma mocnych. Pan Rojt niewątpliwie przyznał, że to, co tylko ty sobie zmyśliłeś, a czego on nigdzie nie napisał, to bzdura.  :)

A na kontakty nieformalne nie ma najmniejszego dowodu ni śladu. Ale wie, że być musiały.
To już rozumiem mistyczną więź z Kaganem .

Nigdzie nie napisał, że "musiały". Znowu zmyślasz. Czyżby zakłócenia na telepatycznych łączach?  :)

Ile trzeba złej woli, by nie zauważyć słów "z dużym prawdopodobieństwem". A przede wszystkim nie zauważyć w tekście zdania, które w ogóle poprzedza te całe rozważania:

"Jeśli idzie o radziecką cenzurę, to naturalnie nie można wykluczyć żadnego szaleństwa, ale taki przebieg wypadków wydaje mi się mało prawdopodobny z trzech powodów".

Czy teraz widzisz słowa "nie można wykluczyć" i "mało prawdopodobny"?

No a ty masz jakiekolwiek dowody czy ślady, że artykuł Lema zdjęła radziecka cenzura? No masz? Masz? No to pokaż.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 12, 2019, 06:48:05 pm
Cytuj
Pan Rojt niewątpliwie przyznał, że to, co tylko ty sobie zmyśliłeś, a czego on nigdzie nie napisał, to bzdura.
Nie napisał?
Teraz "nie napisał" bo zmienił i to naprawdę budujące, że z naszego sporu wyniknął jakiś  skutek - nie spodziewałem się, szczerze pisząc.

A jednak nie zmienił - moja gapa, bo to było w tekście głównym, nie przypisie. Czyli przypis w"wyjaśniający" nic nie zmienia.  :(

 Tym niemniej pierwotna wersja była jednoznaczna i tak się składa, że skopiowałem ją metodą kopiuj/wklej - to przypomnę stosowny fragment naszej rozmowy z zawartym cytatem
Cytuj
Tu się mocno nie zgodzę.
Nawiązywałem jedynie do tego fragmentu
I wreszcie po trzecie, gdyby jednak z jakiegoś ezoterycznego powodu artykuł Lema rzeczywiście okazał się herezją, towarzysze radzieccy z pewnością natychmiast daliby cynk towarzyszom polskim, którzy z kolei z pewnością nie zdecydowaliby się na wydrukowanie go na pierwszej stronie "Gazety Krakowskiej" obok referatu towarzysza Breżniewa.
To ewidentna brednia, że towarzysze z cenzury w Moskwie zaraz dzwonią do jakiegoś Krakowa, że niejaki Lem coś tam skrobnął nie tak... Aż takim pępkiem to dla nich nie byliśmy.
Pogrubiony to cytat. Czy widać w nim jakiś tryb warunkowy?
Bo ja widzę  "z pewnością". Zatem Pan Rojt sądzi, że istnieje wtedy jakaś gorąca linia miedzy towarzyszami w Moskiwe (Izwiestia), a Krakowem (G.K.)(gorąca, bo sprawa rozgrywa się "na dniach") i gdyby artykuł Lema zdjęła cenzura radziecka, to ona - ta linia, by pewnikiem zadziałała. To nazwałem "bzdurą".
Pan Rojt przecenia możliwości i potrzeby kontraktowe stron i robi to świadomie, by podtrzymać tezę, że skoro artykuł Lema ukazał się w Krakowie, to nie mogła zadziałać cenzura sowiecka.
W/g mnie teza jest błędna  - było skalowanie dopuszczeń - coś co nie mogło ukazać się w ZSRR, w gazecie centralnej, mogło ukazać się w Polsce, w dodatki w gazecie lokalnej.
To żaden ewenement, że tam cenzura zdjęła, a tu nie.
Takich przykładów jest masa - tam nie poszło, a tu tak. Ot, choćby sam Lem w tym samym czasie - tam był ocenzurowany a w Polsce poszedł w całości - ktoś z tutejszych władz na tym ucierpiał? No przecież nie.
Poza tym jeszcze raz przynudzę - tekst Lema wcale nie jest pochwalny dla Lenina, a o reolucji w nim nic. Jest przewrotny, wystarczy czytać ze zrozumieniem. W ZSRR na rocznicę szły inne teksty, takie co się ze mnie wyśmiewałaś -
Cytuj
Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie czczenie rewolucji i chwalenie Lenina zaczyna się od transparentu z napisem "Wszyscy kochamy geniusza Lenina i wspaniałą rewolucję".
To ten poziom serwilizmu, wtedy- tam.
(https://pics.meshok.net/pics/cache/130732980.208x208.jpg?1)
Nie możesz przykładać dzisiejszych standardów.
Do tamtych świątecznych tekst Lema zupełnie nie pasował i mnie wcale nie dziwi, że cenzura mogla zadziałać,  oczywiście stuprocentowej pewności nie ma - ale jest to bardziej prawdopodobne niż koncepcie Rojta, że nie zadziałała - a zamówiony przez Izwiestię tekst popularnego zw ZSRR pisarza, ot tak - odrzucono "bo nudnawy".
Jest na to jakiś dowód, ślad choćby? Uważasz że jak Pan Rojt zmyśla to on może?
Pytasz
Cytuj
No a ty masz jakiekolwiek dowody czy ślady, że artykuł Lema zdjęła radziecka cenzura? No masz? Masz? No to pokaż.
Przecież lemolog wyprodukował z pól strony - nie przeczytałaś? Ewidentnie był zapis na Lema w radzieckiej cenzurze.
Wpisy lemologa w tym wątku z 8-11. i dalsze. Fragment zacytuję.
Cenzura wzięła również pod uwagę to, ze przed tym, w 1966 roku, ukazała się notatka Wydziału Propagandy i Agitacji KC KPZR "O mankamentach publikowanej literatury fantastyczno-naukowej", w której poruszono także kwestię twórczości Lema, oceniając ją następująco: "Według opinii literatów (...) twórcą fantastyki filozoficznej jest współczesny polski pisarz Stanisław Lem. W jego licznych powieściach i opowiadaniach (...) przyszłość społeczeństwa komunistycznego została przedstawiona jako pozbawiona jakichkolwiek perspektyw i z tendencją do dewiacji. (...) Ludzkość stoi przed dylematem: albo człowiek stworzy warunki absolutnego komfortu i absolutnego bezpieczeństwa – i wtedy ulegnie wynaturzeniu, albo też zdolny będzie do zbudowania perfekcyjnie mu służącego świata
http://www.fandom.ru/about_fan/kpss_1.htm (http://www.fandom.ru/about_fan/kpss_1.htm)
i jeszcze jeden kawałek dalej, jakich cyrków trzeba było by Lema wydać wtedy w ZSRR
W tej Notatce rzecz idzie głównie o powieści S.Lema "Powrót z gwiazd". Przy wydaniu tej ksiazki w jezyku rosyjskim byli wielkie trudnosci (glownie, oczywiscie, cenzuralne - zgodnie z Notatka), byli przeszkody, ale tłumacze poszli na trick: zamiast wstępu Lema zaproponowali swoja przedmowa, która udało się podpisać u kosmonauty nr 2 Hermana Titowa jako niby u autora tej przedmowy – i książka została wydana: cenzura nie była w stanie pokonać kosmonauty.
Także pisanie, że Lem nie był cenzurowany w ZSRR to...O!





Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 12, 2019, 08:11:20 pm
Tym niemniej pierwotna wersja była jednoznaczna

Czyli jednak nie zauważyłeś tego zdania

"Jeśli idzie o radziecką cenzurę, to naturalnie nie można wykluczyć żadnego szaleństwa, ale taki przebieg wypadków wydaje mi się mało prawdopodobny z trzech powodów".

Także pisanie, że Lem nie był cenzurowany w ZSRR to...O!

Nie rabanuj. Pytałam czy masz jakiekolwiek dowody czy ślady, że artykuł Lema z roku 1967 zamówiony przez "centralny organ partyjny bolszewików" na 50 rocznicę rewolucji zdjęła radziecka cenzura, a nie czy Lem w ogóle był cenzurowany albo mógł w tym wypadku być cenzurowany jak tylko przypuszcza lemolog.

Powieści Lema chyba nie były zamawiane przez "centralny organ partyjny bolszewików" dla uczczenia jakichś komunistycznych świąt.

Ty to w ogóle odróżniasz czy wszystko jeden worek?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 12, 2019, 08:22:19 pm
"(...)W jego licznych powieściach i opowiadaniach (...) przyszłość społeczeństwa komunistycznego została przedstawiona jako pozbawiona jakichkolwiek perspektyw i z tendencją do dewiacji. (...) Ludzkość stoi przed dylematem: albo człowiek stworzy warunki absolutnego komfortu i absolutnego bezpieczeństwa – i wtedy ulegnie wynaturzeniu, albo też zdolny będzie do zbudowania perfekcyjnie mu służącego świata cybernetycznego, i wtedy – mimo iż pozostanie człowiekiem – będzie słaby i nędzny."

To jest bardzo ciekawe, bo sugeruje, że - mój ulubiony, jak wiadomo - rozdział "Komuniści" był tak naprawdę - mimo pochwały heroizmu Martina - (w pewnym sensie czy też stopniu*) antykomunistyczny w wymowie. Zawsze mi się tak zdawało, ale nie mówiłem o tym głośno, bo nie byłem pewien, tymczasem wychodzi na to, że radzieckie czynniki widziały rzecz identycznie (a nawet jaskrawiej).

* Bo przecież Lem nie podważa tam - postulowanej przez Marksa - możliwości zaistnienia systemu postkapitalistycznego i postkonsumpcjonistycznego (nie jest więc antymarksistą, prędzej marksistą-realistą), sugeruje jednak, że nie będzie on utopijnym rajem - rozwiązawszy jedne problemy potomni staną w obliczu innych.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 12, 2019, 09:14:37 pm
Cytuj
Czyli jednak nie zauważyłeś tego zdania

"Jeśli idzie o radziecką cenzurę, to naturalnie nie można wykluczyć żadnego szaleństwa, ale taki przebieg wypadków wydaje mi się mało prawdopodobny z trzech powodów".
Zauważyłem, i ono mnie zdumiewa jeszcze bardziej. Tak bardzo, że muszę się upewnić, czy podobnie rozumiemy kompleksowo ten fragment z Rojta.
Wedle mnie tak;
- Jest artykuł Lema do Izwiestii napisany w październiku
- Nie poszedł w tej gazecie
- Rojt twierdzi, że to nie z powodu cenzury (a jakiego?)
- Ale gdyby jednak z powodu cenzury - i tu cytowane zdanie, byłoby to szaleństwo.
- jako argument podaje, że w tej sytuacji (owego szaleństwa) zadziałaby ta "gorąca linia" czyli "cynk" - ale wtedy artykuł; nie mógłby ukazać się w G.K.
 Ukazał się w Krakowie =  radziecka cenzura nie zadziałała.
Czyli Rojt uważa, że statutowa działalność urzędu cenzorskiego w ZSRR to szaleństwo.
Czy to nie zdumiewające?
 Wobec człowieka na którego jest wcześniejszy zapis?
I teraz - gdzie ja się machnąłem, skoro dochodzisz do odmiennych wniosków?
Cytuj
Nie rabanuj. Pytałam czy masz jakiekolwiek dowody czy ślady, że artykuł Lema z roku 1967 zamówiony przez "centralny organ partyjny bolszewików" na 50 rocznicę rewolucji zdjęła radziecka cenzura, a nie czy Lem w ogóle był cenzurowany albo mógł w tym wypadku być cenzurowany jak tylko przypuszcza lemolog.
Przecież nie rabanuję  :)
Wszyscy poruszamy się w świetle domysłów - jedne są  mniej prawdopodobne, inne bardziej. Bezpośredniego śladu ingerencji cenzury raczej nie wygrzebiemy.
Jest tylko fakt - zamówiony artykuł się tam  nie ukazał.
I teraz trzeba by wejść w system cenzorski - oficjalny urząd to ostatnia instancja. Cenzura zaczynała się w głowie twórcy. Jeśli mówimy o prasie to olbrzymi wpływ miałby redaktor naczelny - ten może ot - nie puścić, bo to on poleci ze stołka w razie jakgdyby... nie wykluczam, że to na tym eta[pie się odbyło.

Jak pisałem - i ślepy widzi, że on , ten artykuł, jest nie apropos rocznicy.
Ostatnie zdanie, przy odrobinie inwencji, która wtedy wszyscy posiadali jest mało chwalebne - trzeźwy sceptyk Wells nazywa Lenina marzycielem kremlowskim.
Dla Lenina to wręcz "policzek".
Poza tym ostatnie zdanie jest otwarte - można rozumieć je na dwa sposoby - raczcie zauważyć takie niuanse.
Kim okazał się Wells - w zestawieniu z Leninem? Uczciwym Anglikiem, w gruncie rzeczy wiernym tradycjom swego kraju, trzeźwym aż do sceptycyzmu, skoro mógł Lenina nazwać w swojej książce - "marzycielem kremlowskim". Pół wieku, które przeszło nad Europą i światem - obróciło diametralnie akcenty czas, jaki upłynął, wskazuje dziś, który z owych dwu ludzi, rozmawiających podówczas na Kremlu, widział utopijną przyszłość, a który dostrzegał jej realne oblicze.
Oboje z Rojtem popełniacie typowy błąd amatorów chcących pisać o historii i zaraz ferować wyroki. Ahistorycyzm.
https://sjp.pl/ahistorycyzm (https://sjp.pl/ahistorycyzm)
Ten tekst nie był pisany do nas zażywających komfortu w XXI wieku, był pisany do odbiorcy w połowie lat 60-tych i trzeba nań patrzeć z tego punktu widzenia. Otóż wtedy to nie był tekst chwalebny  - były zupełnie inne normy chwalenia. To był tekst aluzyjny, ezopowy.
Stąd sądzę, że i w Krakowskiej mieli obawy, dlatego zadziałali w wersji "na kosmonautę". Tyle że w tym wypadku był to sam wódz Leonid.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 12, 2019, 09:46:13 pm
- Rojt twierdzi, że to nie z powodu cenzury (a jakiego?)

Przecież tam ta hipoteza jest BARDZO JASNO napisana. Zabierasz głos a nie czytałeś tekstu Rojta?

- Ale gdyby jednak z powodu cenzury - i tu cytowane zdanie, byłoby to szaleństwo.

To samo co z Kaganem. Dosłowne czytanie metafor. Nie ma na to siły. Powinieneś czytać wyłącznie algorytmy przy których nie zawieszają się komputery, wtedy i Ty się nie zawiesisz.

"Szaleństwo" to tutaj metafora, że cenzor mógł nie działać zgodnie z jakimiś dającymi się dzisiaj racjonalnie odtworzyć wytycznymi, ale np. dlatego, że się czegoś przestraszył, coś mu się skojarzyło, czegoś nie był pewien - i na wszelki wypadek wolał tekst zdjąć.

Czy jak ktoś napisze np. "szalone lata dwudzieste", to będziesz się pytał: "Przepraszam, a dlaczego szalone, czy wtedy nastąpiła epidemia zaburzeń psychicznych? Proszę podać statystyki, które tego dowodzą..."

Sorry, wszyscy widzą, że próbowałam, że się starałam, ale jednak jestem bezsilna.

Wszyscy poruszamy się w świetle domysłów

Tu chyba postęp, bo nagle przestałeś się domagać, by domysły lemologa obalać dowodami.

Ostatnie zdanie, przy odrobinie inwencji, która wtedy wszyscy posiadali jest mało chwalebne - trzeźwy sceptyk Wells nazywa Lenina marzycielem kremlowskim. Dla Lenina to wręcz "policzek".
Kim okazał się Wells - w zestawieniu z Leninem? Uczciwym Anglikiem, w gruncie rzeczy wiernym tradycjom swego kraju, trzeźwym aż do sceptycyzmu, skoro mógł Lenina nazwać w swojej książce - "marzycielem kremlowskim". Pół wieku, które przeszło nad Europą i światem - obróciło diametralnie akcenty: czas, jaki upłynął, wskazuje dziś, który z owych dwu ludzi, rozmawiających podówczas na Kremlu, widział utopijną przyszłość, a który dostrzegał jej realne oblicze.

A tu znów regres. Przecież kluczem jest właśnie to naprawdę ostatnie zdanie (bo ty faktycznie powołujesz się na przedostatnie):

"Pół wieku, które przeszło nad Europą i światem - obróciło diametralnie akcenty: czas, jaki upłynął, wskazuje dziś, który z owych dwu ludzi, rozmawiających podówczas na Kremlu, widział utopijną przyszłość, a który dostrzegał jej realne oblicze".

A w nim kluczowe słowa: obróciło diametralnie akcenty. Czyli trzeźwy sceptycyzm Wellsa okazał się nietrzeźwym dogmatyzmem. A marzyciel kremlowski okazał się racjonalnym realistą. No i właśnie dlatego świętujemy 50 rocznicę rewolucji. Chyba się zgodzisz, że była ona jak najbardziej realna :)

Także ten "wręcz policzek" zmienia się po diametralnym obróceniu akcentów w czułe głaskanie....  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 12, 2019, 09:56:49 pm
Cytat: liv link=topic=172.msg78
(https://pics.meshok.net/pics/cache/130732980.208x208.jpg?1)

Praca cenzury ZSRR: zamiast artykula Lema rysunek redakcji: Lenin, Wells i rewolucjonista   :)
Dla porownania: Wells H.G.:
(http://known-name.ru/img/person/855/img13116.jpg)

Nb. Dla dokladnosci: Izwiestia - to nie "centralny organ partyjny bolszewików" (czym byla gazeta "Prawda"), a gazeta parlamentarna...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 12, 2019, 10:29:10 pm
Nb. Dla dokladnosci: Izwiestia - to nie "centralny organ partyjny bolszewików" (czym byla gazeta "Prawda"), a gazeta parlamentarna...

To niejaki liv tak skrobnął, że Izwiestia to "centralny organ partyjny bolszewików", a ja tylko zacytowałam. Ale to już nieważne.

Mam nadzieję lemologu, że w Twoim wypadku uwaga, że ten gość w kaszkiecie to angielski gentleman Wells, to tylko i wyłącznie żart (widzę uśmieszek, ale po różnych doświadczeniach wolę się upewnić)

(https://res.cloudinary.com/bubblin/image/upload/v1/uploads/production/user/633/image.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 12, 2019, 10:48:21 pm
Mam nadzieję lemologu, że w Twoim wypadku uwaga, że ten gość w kaszkiecie to angielski gentleman Wells, to tylko i wyłącznie żart (widzę uśmieszek, ale po różnych doświadczeniach wolę się upewnić)
żart, żart...
Dla porownania - jak to bylo w Polsce (czyli na tym samym miejscu na pierwszej stronie):
(https://ic.pics.livejournal.com/lemolog/6833845/77823/77823_600.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 12, 2019, 10:48:36 pm
Cytuj
Przecież tam ta hipoteza jest BARDZO JASNO napisana. Zabierasz głos a nie czytałeś tekstu Rojta?
Wydaje mi się niepoważna.
Jest, niestety, znacznie bardziej prawdopodobne, że Lem najzwyczajniej zawiódł oczekiwania swoich radzieckich wielbicieli . Spodziewali się po błyskotliwym Polaku czegoś bardziej zadziornego, jakiegoś oryginalnego pomysłu czy nawet lekkiej prowokacji intelektualnej. Właśnie takiej, o którą warto byłoby potem powalczyć z cenzurą.
Gazeta, jeśli nie partyjna, to centralna zamawiałaby tekst prowokacyjny na intencję rocznicy rewolucji? By mogla powalczyć z cenzurą? Żart?
To świadczyłoby o sporej dozie wolności, jednak. Odrzucam te hipotezę jako wymyśloną ad hoc.
Cytuj
To samo co z Kaganem. Dosłowne czytanie metafor. Nie ma na to siły.
I wcale nie jesteś złośliwa...  :)
Cytuj
"Szaleństwo" to tutaj metafora,
Jesteś jak Partia - "to my decydujemy gdzie jest metafora, a gdzie nie jest".  Dorobiłaś cudzysłów?
To i ja sobie pozwolę
Cytuj
"Pół wieku, które przeszło nad Europą i światem - obróciło diametralnie akcenty: czas, jaki upłynął, wskazuje dziś, który z owych dwu ludzi, rozmawiających podówczas na Kremlu, widział utopijną przyszłość, a który dostrzegał jej realne oblicze".
Diametralne obrócenie akcentów to "tylko taka metafora".
Nie nie aż taki przewredny nie jestem - masz rację.
To odwraca po raz kolejny kota ogonem - dlatego nazywam ten tekst przewrotnym. Lenin okazał się realistą - aż chce się dodać - niestety. Ale czy to znaczy, że dobry Lenin? Czy sądzisz, że ówcześni ludzie rzeczywiście byli zadowoleni i świętowali dobrowolnie? Czy takie wykrętasy, nie pisanie wprost jak napisałaś "dobry Lenin" - to czczenie? Czy raczej pogodzenie się z brutalną rzeczywistością?
Cytuj
u chyba postęp, bo nagle przestałeś się domagać, by domysły lemologa obalać dowodami.
Ponieważ mam je za bardzo prawdopodobne - wypadałoby przedstawić coś bardziejszego...zostaje ten rozpaczliwiec, że tekst Lema był za "mało prowokacyjny wobec cenzury". Mam świadomość, ze dowodów wprost raczej nie będzie, choć znając dociekliwość lemologa... kto wie?
Cytuj
Sorry, wszyscy widzą, że próbowałam, że się starałam, ale jednak jestem bezsilna.
:D
Cytuj
Także ten "wręcz policzek" zmienia się po diametralnym obróceniu akcentów w czułe głaskanie.... 
Poetyckie. Że też nie wykorzystano takiego lizusostwa.
Ta cenzura, choćby redakcyjna, musiała być głupia.
@ lemlog
Cytuj
Praca cenzury ZSRR: zamiast artykula Lema rysunek redakcji: Lenin, Wells i rewolucjonista   
A to nie Stalin bardziej?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 12, 2019, 11:32:59 pm
Z okazji dzisiejszego Święta Niepodległości nasza redakcja przygotowała dobre i ważne dzieła polskich pisarzy i filmowców.
(...)
Anna Nicz – twórczość Stanisława Lema, bo jeśli jesteście fanami science fiction, nie możecie nie znać Lem.
Twórczość najczęściej tłumaczonego polskiego pisarza warto poznać choćby w najmniejszym stopniu, by przekonać się, jak cudownym umysłem i zdolnościami futurologicznymi obdarzony był Stanisław Lem. Jego wpływ na światową literaturę science fiction, a także w konsekwencji na inne dziedziny kultury bazujące na sf, jest olbrzymi i niepodważalny.


https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2019/11/11/dobre-bo-polskie-ksiazki-i-filmy-swieto-niepodleglosci/ (https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2019/11/11/dobre-bo-polskie-ksiazki-i-filmy-swieto-niepodleglosci/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 13, 2019, 11:33:12 am
@liv, Kuzynka Pirxa

Na marginesie Waszej dyskusji o cenzurze....  Pozwolę sobie dorzucić artykuł o wczesnym (cofniętym przez ową instytucję) zbiorze opowiadań sensacyjnych (sic!) Lema:
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2008-t99-n2/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2008-t99-n2-s191-198/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2008-t99-n2-s191-198.pdf
Jak widać wystarczyło oddać sprawiedliwość (w zakresie fachowej sprawności) wywiadowi brytyjskiemu, lub nie dość pochwalić radziecki, by ostro podpaść panom z Mysiej. (Co - jak sądzę - wiele tłumaczy.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 13, 2019, 04:25:45 pm
Dopiero teraz przeczytałam wpis Rojta i artykuł Lema.
Właśnie w takiej kolejności - i w trakcie czytania artykułu Lema kilka razy sprawdzałam czy wpis R. rzeczywiście dotyczy tego samego artykułu, a nie innego (że klasykiem...;).
Ten fragment:
Jest, niestety, znacznie bardziej prawdopodobne, że Lem najzwyczajniej zawiódł oczekiwania swoich radzieckich wielbicieli [16]. Spodziewali się po błyskotliwym Polaku czegoś bardziej zadziornego, jakiegoś oryginalnego pomysłu czy nawet lekkiej prowokacji intelektualnej. Właśnie takiej, o którą warto byłoby potem powalczyć z cenzurą. A tu nic. Dostali poprawne wypracowanie ani na milimetr nie wychylające się poza rytualne nudziarstwa - a tych przecież mieli u siebie dosyć. Schowali więc ten artykuł pod korzec w gruncie rzeczy po to, by ratować prestiż Lema.

rozbierałam najdłużej - jak potem? Chyba najpierw? Żeby w ogóle został opublikowany - to musiał przejść przez cenzurę - nie po publikacji. Więc Lemowi tego nie opublikowano, bo cenzor nie miał się do czego przyczepić?! To publikowano to, do czego cenzura się czepiała?!
I uratowali tym samym Lema od - nomen omen - kompromitacji? Czy siebie?
Rozumiem, że mógłby zawieść czytelników, ale nie wydawców - Izwiestia to nie był samizdat.

Rojt nie czytał "rytualnych nudziarstw"? Czytał - a porównać nie potrafi. Trudno.
Ale trudno polemizować z kimś, kogo tutaj nie ma - a komentarze na blogu ma wyłączone. Ciekawe dlaczego? Cenzuruje?;))

Ciekawe też, że Rojt nie rozbiera tego artykułu, nie z nim polemizuje, tylko przedstawia swoją opinię o Lemie jako takim, podsuwa cytaty z innych wypowiedzi - a artykuł ma potwierdzić wszystkie jego domysły i insynuacje? To kiepsko. Bo nie potwierdza. Chyba, ze wystarczy sam fakt publikacji - jako niezwykle wymowny. Wtedy wystarczyłoby go powiesić na blogu bez tego rojt-wstępu?
Zaczynam myśleć, że w złośliwych plotkach, iż Rojt za flaszkę napisze na zadany temat, jest ziarenko prawdy.
Mniejsza.

Co do tekstu samego Lema - mam wrażenie jakby napisał tekst o futurologii i Wellsie, a później dokleił tam Marksa i Lenina. Przynajmniej w pierwszej części. I chyba stąd wrażenie niespójności.
Generalnie rzecz o futurologii. I to nie jest nudne.
Tutaj jest ta pochwała rewolucji?:
Można by jednak powiedzieć, że właściwie futurologia, jako gałąź nauki, narodziła się w wieku dziewiętnastym, pod postacią marksizmu, a zwłaszcza - tej jego części, która zwie się materializmem historycznym. Myślę, że tak jest istotnie.

To kiepska, bo po niej następuje cały akapit o tym, czym materializm historyczny NIE JEST.

Natomiast odczytanie ostatnich akapitów, w których plecie się Wells, Marks, Lenin, kapitalizm, materializm itp. wydaje mi się zależnym od nastawienia czytającego - czyli co chce tam przeczytać, jakie akcenty wykopać, takie przeczyta, takie wykopie. Co było widać po rozmowie wyżej.

W sumie w tym tropie można powiedzieć, że wilk syty i owca cała.
Ale na pewno nie jest to "homilia w rytualnym języku" - jak stwierdza Rojt.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 13, 2019, 05:55:10 pm
Ja mam wrażenie, że egzegeza prześcignęła badany tekst. Może o tyle mam skrzywione spojrzenie, że mnie specjalnie kim był Lem i jakie miał nastawienie do ZSRR, PRL czy cenzury nie interesuje. Nie wiem czy Lem istotnie chciał w tej treści przemycić jakaś prowokację, czy tylko mu się to przypisuje (albo jednocześnie i przypisuje, i krytykuje jej poziom zarazem). Myślę, że można w taki sposób rozebrać każdy tekst i wykazać co się chce. Żadnych dowodów, czy to zrobiła cenzura czy co innego się stało nie ma i przypuszczam nie będzie, każdy więc powinien opatrywać swoje domniemania słowem "prawdopodobnie". Mnie osobiście najbardziej z oficjalnego życiorysu Lema nie pasuje ten fragment, kiedy to Lem szeł, szeł po górach, a obok szeł jakiś gość i tak sobie gadali i się okazało, że ten gość czy raczej obywatel to zupełnie przypadkowo PRL-owski wydawca - i że ponieważ nie było akurat na rynku podaży pozycji s-f to on przypadkowo zaproponował, przypadkowo poznanemu przed momentem Lemowi, który przypadkowo wcale nie był pisarzem, żeby taką książkę napisał, to on wyda. Mogę tylko po starogruzińsku zakrzyknąć "Anichwilitegoniełykam!!!".

Cóż jednak z tego, jakim sposobem Lem zdobył to zlecenie? Ważne że zdobył, bo może jakby nie zdobył, to świat nigdy by o Lemie nie posłyszał.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 13, 2019, 05:57:46 pm
Zaczynam myśleć, że w złośliwych plotkach, iż Rojt za flaszkę napisze na zadany temat, jest ziarenko prawdy.
Mniejsza.

Noooo, ostro pojechałaś. Nie ma co. To może pochwal się teraz, skąd masz takie plotki, żeby było jasne jakie towarzystwo uznajesz za na tyle wiarygodne, by takie jego rynsztokowe opinie powtarzać.

Ale w ogóle to klasyka. Jak się nie ma argumentów tylko jakieś niezborne impresje, to tak się kończy  :) Ale mogło być gorzej. Mnie na tym forum zarzucono, że piszę o fiutologii. Fiutologia. Fajny dowcip, nie? Już nawet o to nie rabanię, bo skoro posobnymi tekstami lecą osoby, które tu mają uprawnienia, by rozstawiać posty po kątach, to byłaby to walka z wiatrakami. Taki jest po prostu "urok" tego forum.

Zaczynam myśleć, że w złośliwych plotkach, że to forum stacza się w bagno, jest ziarenko prawdy.
Mniejsza.

Ale może mi przynajmniej wyjaśnij, o co ci w ogóle chodzi w tym początkowym kawałku

rozbierałam najdłużej - jak potem? Chyba najpierw? Żeby w ogóle został opublikowany - to musiał przejść przez cenzurę - nie po publikacji. Więc Lemowi tego nie opublikowano, bo cenzor nie miał się do czego przyczepić?! To publikowano to, do czego cenzura się czepiała?!
I uratowali tym samym Lema od - nomen omen - kompromitacji? Czy siebie?
Rozumiem, że mógłby zawieść czytelników, ale nie wydawców - Izwiestia to nie był samizdat.

Jakie potem? Jakie najpierw? Jakie Izwiestia samizdat? Jak to się w ogóle ma do tekstu Rojta i czego w tym tekście nie rozumiesz.  Wybacz, ale to co napisałaś to dla mnie bełkot, a tekst Rojta rozumiem bez problemu (ale nie gwarantuję, że dobrze, o to można spytać autora)

I nie użalaj się, że o tej flaszce nie mogłaś napisać w komentach na Kompromitacjach. Kontakt z panem Rojtem jest bardzo prosty. Mnie się udało. Tylko że nie wydaje mi się by chciał si przed tobą tłumaczyć czy pisze za flaszkę czy może za dwie flaszki i że na pewno nie jest też wielbłądem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 13, 2019, 06:14:30 pm
Żadnych dowodów, czy to zrobiła cenzura czy co innego się stało nie ma i przypuszczam nie będzie, każdy więc powinien opatrywać swoje domniemania słowem "prawdopodobnie".

W tekście Rojta tak właśnie jest w sprawie nieukazania się w ZSRR tego artykułu, tylko niektórzy uparcie nie chcą tego zauważać nawet jak im się podtyka pod nos. Ja nie upieram się, że pan Rojt to jakiś nieomylny autorytet, ale szanuję go za bardzo wyraźne oddzielanie faktów opartych na źrółach od różnych domysłów i hipotez. Poza tym sprawa najważniejsza. Przecież tam jest ten artykuł Lema w całości i chyba po raz pierwszy tak łatwo dostępny, więc każdy SAM może wyrobić sobie opinię, co to jest warte, czy nudne czy nie, czy się podlizywał czy nie. A może Lem tylko trochę a inni znacznie gorzej. Tu opinie na pewno zawsze będą różne i dla jednych to będzie kompletnie nieważne a dla innych wielka hańba Lema.

Ja miałam podczas czytania tego wstępu a zwłaszcza końcówki wrażenie, że Rojt usprawiedliwia Lema jak może. Ale że to jednak sprawa była wstydliwa, to najlepszym dowodem jest fakt, że Lem o tym nigdy nie wspominał ani słowem, nie ma o tym słowa u Orlińskiego i w ogóle u nikogo i chyba nikt z tego forum w ogóle tego tekstu nie znał, pomijając lemologa czyli pana Wiktora, który o Lemie wie wszystko, ale niestety rzadko włącza się w dyskusje. I chyba ma rację.

Mnie osobiście najbardziej z oficjalnego życiorysu Lema nie pasuje ten fragment, kiedy to Lem szeł, szeł po górach, a obok szeł jakiś gość i tak sobie gadali i się okazało, że ten gość czy raczej obywatel to zupełnie przypadkowo PRL-owski wydawca - i że ponieważ nie było akurat na rynku podaży pozycji s-f to on przypadkowo zaproponował, przypadkowo poznanemu przed momentem Lemowi, który przypadkowo wcale nie był pisarzem, żeby taką książkę napisał, to on wyda. Mogę tylko po starogruzińsku zakrzyknąć "Anichwilitegoniełykam!!!".

Ciekawa uwaga. No ale po różnych sprawach które już wyszły chyba nikt nie ma złudzeń, że jednak Lem swój życiorys traktował trochę jak komponowaną zależnie od okoliczności nowelkę i nie jest tutaj na 100% wiarygodny.

A z tym spotkaniem to może były po prostu takie zwyczajne statystyczne cuda jak w "Śledztwie" czy "Katarze"  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 13, 2019, 07:31:38 pm
Chociaż pomyliły Ci się wątki: dziękuję Kuzynko za rzeczową i logiczną krytykę mojej osoby oraz o wyrażenie swojej opinii o forum.
Serdecznie pozdrawiam :)

Ja mam wrażenie, że egzegeza prześcignęła badany tekst.
Otóż to.
A w większości w ogóle go nie dotyczy.
Cytuj
Może o tyle mam skrzywione spojrzenie, że mnie specjalnie kim był Lem i jakie miał nastawienie do ZSRR, PRL czy cenzury nie interesuje.
Mam prawie podobnie - gdzieś tam poglądy Lema na różne sprawy mnie jednak interesują - jak się zmieniały przez lata - ale kompletnie nie interesuje mnie konfabulowanie w związku z życiorysem i stawianie kategorycznych tez.
Cytuj
Nie wiem czy Lem istotnie chciał w tej treści przemycić jakaś prowokację, czy tylko mu się to przypisuje (albo jednocześnie i przypisuje, i krytykuje jej poziom zarazem).  Myślę, że można w taki sposób rozebrać każdy tekst i wykazać co się chce
Dlatego napisałam, że w odczytaniu końcowych akapitów wszystko zależy od nastawienia czytającego - bo można próbować udowadniać dowolną tezę. Co komu w duszy gra.

Cytuj
Cóż jednak z tego, jakim sposobem Lem zdobył to zlecenie? Ważne że zdobył, bo może jakby nie zdobył, to świat nigdy by o Lemie nie posłyszał.
W sumie chyba przyjęłam trop Astorii - tam się kotłowało życie okołoliterackie...po górach to raczej barwnik;)

Otóż - ważne, że Lem napisał, co napisał. I to po polsku - w sensie, że nie musimy czytać go w tłumaczeniach.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 13, 2019, 09:00:44 pm
Chociaż pomyliły Ci się wątki: dziękuję Kuzynko za rzeczową i logiczną krytykę mojej osoby oraz o wyrażenie swojej opinii o forum.
Serdecznie pozdrawiam :)

Nie, wątki mi się nie pomyliły. Ty napisałaś o tekście Rojta, a ja napisałam o twoim tekście o tekście Rojta. Jak najbardziej w temacie.

No cóż może faktycznie nie trzymałam się go bardzo ściśle, ale przy twojej uwadze o flaszce moja uwaga o forum jak najbardziej mieści się w tej samej poetyce. Oczywiście fiutologia w tym samym wątku, w którym teraz jesteśmy, była OK, nic personalnego. W każdym razie wtedy nie wyrażałaś obiekcji. Czyli tu nawet na kobietę nie można liczyć kiedy mężczyzna jedzie po innej kobiecie jak po burej suce.

No to teraz z całkowitym pominięciem twojej osoby proszę ponownie o źródełko tej fantastycznej flaszkowej plotki. To przecież niesamowicie ciekawa sprawa. Bo chyba sama tego nie wymyśliłaś, nie? A może jednak. Czy jak napiszę o tym do Rojta to mam podać jako autorkę olkępolkę z forum.lem.pl? Niech wie, jak z nim fajnie "polemizują".

Proszę też o wyjaśnienie tych cytowanych wcześniej zdań, które dla mnie są bełkotem, bo nie rozumiem czego można nie zrozumieć z tego co sama zacytowałaś z Rojta.

To tyle.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 13, 2019, 09:21:21 pm
Kuzynko, czy zachowując treść nie mogłabyś nieco uładzić formy? Pisanie komuś o bełkocie, fiutologii i innych takich być może jest z Twego punktu widzenia szczere ale nieco wychodzi poza zakres stoickiej dysputy i nie wnosi nic do meritum poza eskalacją nastrojów.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Listopada 13, 2019, 10:05:10 pm
Kuzynko, przypadkowo natrafiłem na źródlo - moim skromnym zdaniem, niezbyt godne zaufania - owej flaszkowej plotki:
https://www.wykop.pl/wpis/16187379/czy-wiadomo-kim-jest-ebenezer-rojt-autor-niezwykle/ (https://www.wykop.pl/wpis/16187379/czy-wiadomo-kim-jest-ebenezer-rojt-autor-niezwykle/)
Tak mi się przynajmniej wydaje.
I sorry, że wtrącam się do cudzej rozmowy.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 13, 2019, 10:21:00 pm
Kuzynko, przypadkowo natrafiłem na źródlo - moim skromnym zdaniem, niezbyt godne zaufania - owej flaszkowej plotki:
https://www.wykop.pl/wpis/16187379/czy-wiadomo-kim-jest-ebenezer-rojt-autor-niezwykle/ (https://www.wykop.pl/wpis/16187379/czy-wiadomo-kim-jest-ebenezer-rojt-autor-niezwykle/)
Tak mi się przynajmniej wydaje.
I sorry, że wtrącam się do cudzej rozmowy.
Jasne LA, że stąd - znaczy z wykopu - dlatego napisałam o "złośliwych plotkach", a nie o sprawdzonym źródle godnym zaufania. That's all folks.
Niemniej rozumiem, że Rojt może snuć fantazje w temacie publicznych osób (nie tylko Lema), ale nie można snuć fantazji w jego temacie. Zapamiętam!:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 13, 2019, 10:59:34 pm
Kuzynko, czy zachowując treść nie mogłabyś nieco uładzić formy? Pisanie komuś o bełkocie, fiutologii i innych takich

Ale to DO MNIE wcześniej pisano o fiutologii i wtedy jakoś nikt nie prosił piszącego o "uładzenie formy". Jednym wolno a innym nie? Dlaczego?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 13, 2019, 11:08:24 pm
Niemniej rozumiem, że Rojt może snuć fantazje w temacie publicznych osób (nie tylko Lema), ale nie można snuć fantazji w jego temacie. Zapamiętam!:)

A możesz wyliczyć te fantazje?

Poza tym akurat w tekście o Lemie fantazja Rojta była komentarzem do fantazji lemologa. I to w trybie przypuszczającym. Bo fakty są takie: artykuł Lema nie ukazał się w Izwiestia. Nikt nie wie dlaczego. Reszta to fantazje.

Zgadzasz się z tym? Czy też uważasz, że jak lemolog snuje fantazje to OK, a jak Rojt to już nieOK i można mu dać "odpór" fajną plotką o flaszce? Dlaczego? Rojt przecież zaznaczył wyraźnie, że to tylko przypuszczenia i chyba wiernie zacytował opinię lemologa, w przypisie nawet po rosyjsku. Czego się więc  tak naprawdę czepiasz?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 13, 2019, 11:22:50 pm
Skoro zostałem wywołany z powody żartu słownego... no, dobra – po kolei.
Zadziwiające, że Kuzynka Pirxa nie widzi nic zdrożnego w porównaniu mnie do Kagana, któremu nieco wcześniej sugerowała zaburzenia psychiczne (autyzm, zespół aspergera)
Cytuj
Czy byłeś kiedykolwiek diagnozowany w kierunku autyzmu czy Zespołu Aspergera? Wyniku nie musisz podawać, ale czy byłeś diagnozowany?
i
Cytuj
To samo co z Kaganem. Dosłowne czytanie metafor. Nie ma na to siły. Powinieneś czytać wyłącznie algorytmy przy których nie zawieszają się komputery, wtedy i Ty się nie zawiesisz.
Czyli rozumiem , że i ja powinienem przebadać się na okoliczność tych zaburzeń , hę?
 – czy teraz stosuję właściwą logikę?
Jako, że już było podobne pytanie o „wywód logiczny” i zostało przemilczane, nie spodziewam się odpowiedzi.
Do tego momentu jest ok, – Kuzynka może przywalać takimi cepami ala psychuszka, ale jak przywalą Kuzynce... to lament i trwoga
Cytuj
Oczywiście fiutologia w tym samym wątku, w którym teraz jesteśmy, była OK, nic personalnego. W każdym razie wtedy nie wyrażałaś obiekcji. Czyli tu nawet na kobietę nie można liczyć kiedy mężczyzna jedzie po innej kobiecie jak po burej suce.
Kagan! -  jaki to argument???
Bo już nie mam siły, ad co... tym razem? Wybacz, nie studiowałem Schopenhauera tak uważnie.
Mniejsza
Większa , że ta drobna gra słowna (nieadekwatność reakcji na żarty i aluzje...gdzie ja to...no, w końcu mniejsza) – że ten żarcik nie dotyczył twojej osoby.
 Do głowy by mi nie przyszło że weźmiesz to do siebie. Aż taka megalomania by?
Popatrz na całość;
Cytuj
A chodziło mi o to, że dla Lema to był jego zawód, jego robota - pisanie o fiuturologii...oj, to inni, o futurologii rzecz jasna. Wkrótce napisze Fifę.
Widzisz tam taki fragment – oj, to inni?
Zatem wyjaśniam – ci inni to Kagan, który twierdzi, że wie kim się czuł Lem, wie lepiej od samego Lema i notorycznie wmawia mu żydowskość, oraz Rojt z tym przypisem, który mam za ohydny.
"Jeszcze lepiej udało mu się zamydlić sprawę swojego żydostwa. W Polsce o nim milczał, a cudzoziemcom wmawiał, że wychował się w rodzinie całkowicie zasymilowanej."
Wiadomo, że jednym z sposobów sprawdzenia tego żydowskiego, jest zajrzenie w rozporek.
Milczenie o swych poglądach religijnych, pochodzeniu jako zamydlanie!!! – cóż, różni ludzie mają różne standardy, dla mnie to tak jak napisałem.
Pytanie – co zamydla Rojt?
Zatem u obu panów temat kręci się wokół tego co pozwoliłem sobie sparafrazować.
Straszne, straszne, straszne!!!
Nie rabań liv!
I kto tu rabani?

Skoro już jestem przy głosie, (bo miałem na tym skończyć – widzisz? Twoja metoda, będę się teraz krygował.
Cytuj
i chyba nikt z tego forum w ogóle tego tekstu nie znał, pomijając lemologa czyli pana Wiktora, który o Lemie wie wszystko, ale niestety rzadko włącza się w dyskusje. I chyba ma rację.
Zdecyduj się!
Wcale nie tak rzadko, tylko ty już chyba zwyczajowo skutecznie omijasz, to co niewygodne.
No przecież ja cały czas powołuję się na lemologa , który wyraził sie jednoznacznie o zatrzymaniu artykułu przez cenzurę. Oto link (odpowiedź 620)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg78229#msg78229 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg78229#msg78229)
Więc skoro piszesz, że on wie wszystko (dobrze cytuję, czy też mam zaburzenia?), a ja się na niego powołuję, zaś  ty uparcie brniesz w rojenia Rojta, które są ewidentnie sprzeczne z zdaniem lemologa, to nie popadasz tym samym w jakieś obłędne koło?
Zgodziliśmy się, że bezpośrednich dowodów nie ma, ale lemolog ma silne przesłanki, Rojt wyłącznie swoje konfabulacje pod tezę którą dodatkowo "zamydlił" przypisem po twoim zapytaniu , a której puentą jest, że działalność radzieckiej cenzury w temacie artykułu Lema to szaleństwo – bez cudzysłowu.
Więc kto wie wszystko – Lemolog czy Rojt?

Kończąc, bo robi się przydługie, a niektórzy muszą pracować – dla porównania.
 Artykuł chwalący rewolucję w stosunkowo neutralnym „Przekroju”. Strona pierwsza z tego samego momentu
(https://i.imgur.com/0P6AZZv.jpg)
Gdybyś chciała się pofatygować na stronę trzecią, tam zobaczyłabyś klasyczne chwalenie – zaczyna się od Lenina, przeplata Leninem i kończy Leninem – na całą szpaltę. Dodam, że też jest wpleciony Wells – jakaś moda na niego była? wybrać listopad 67
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=63750&tab=3 (http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=63750&tab=3)
Dopiero po takim porównaniu można coś napisać o skali tego „czczenia” u  Lema.
I już naprawdę kończąc – podrzucam temat i setki podobnych panu „kompromitującemu” .
Może się rozwinąć na dłuższy czas - Tak jak kiedyś rzuciłem żartem, czczą rewolucję, każdy jak umie  - kucharki przepisami na placek z Leninem, wybitni reżyserzy wystawianiem Dziadów, wybitni futurolodzy pisaniem o futurologii, a projektantki sukienek projektowaniem sukienek (o, i Pani Niemen uczciła rewolucję)
Projektowaniem odzieży zaczęła się zajmować w roku 1967. Jej kolekcja Kozak Look, inspirowana modą rosyjską i zaprezentowana z okazji 50 - lecia Rewolucji Październikowej, zdobyła międzynarodowy rozgłos, była zapraszana na pokazy w Szwajcarii, ZSRS, Niemczech, Austrii, Kanadzie czy Włoszech.
- To była piękna przygoda - wspomina Małgorzata Niemen, którą dla świata mody odkryła właśnie Grażyna Hase.

https://tygodnikits.pl/grazyna-hase-legenda-polskiej-mody-w-skierniewickim-muzeum-zdjecia/ar/c11-14147281 (https://tygodnikits.pl/grazyna-hase-legenda-polskiej-mody-w-skierniewickim-muzeum-zdjecia/ar/c11-14147281)
Rabanienie?
Hmmm... i kto tu rabani?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 13, 2019, 11:23:04 pm
Niemniej rozumiem, że Rojt może snuć fantazje w temacie publicznych osób (nie tylko Lema), ale nie można snuć fantazji w jego temacie. Zapamiętam!:)
A możesz wyliczyć te fantazje?
Np. ta uzasadniająca druk artykułu:
Dlaczego jednak w Polsce ostatecznie doszło do druku? Przecież chyba nie bez zabiegów samego autora! Czemu Lem zgodził się na ten wstydliwy ideologiczny trybut?
I owo uzasadnienie nr 2:
Dwa, że czekały Lema również zmiany w życiu rodzinnym - i to z tych, co to raczej zwiększają skłonność do kompromisów. W tym samym Dzienniku, który cytowałem na początku, Jan Józef Szczepański zapisał pod datą 28 grudnia 1967:
Wczoraj wieczorem u Lemów. Basia już w zaawansowanej ciąży, a Staszek w zakłopotaniu z tego powodu (Szczepański, s. 310).

Wpis w cudzym ( w sensie nie Lemowym) dzienniku i wzmianka o ciąży oraz wynikającym z tego zakłopotaniu (wie na czym ono polegało?) - to fantazja na temat...możesz ją sobie nazwać hipotezą, usprawiedliwianiem...ale to fantazja.

Dziękuję Ci za rozmowę. Nie będę jej kontynuowała.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 13, 2019, 11:55:50 pm
Dziękuję Ci za rozmowę. Nie będę jej kontynuowała.

Bardzo słusznie, bo ja się w międzyczasie zdążyłam wywiedzieć o co chodzi z tymi plotkami z wykopu i już wiem, że rozpuszcza tą plotkę i różne inne grupa prawicowych świrów, którzy są wściekli, że Rojt zdemaskował ich idola. Prawie na pewno chodzi o ten tekst http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski01.html

Są to świry tak świrowate, że przy nich zamachowcy smoleńscy to oaza rozumu, bo oni jeszcze fizyki nie kwestionują, tylko mają czasem problemy z jej zastosowaniem. A dla tych świrów fizyka to po prostu satanizm.

No to gratuluję towarzystwa, bo ja bym się brzydziła powtórzyć po tych ludziach zdanie, że Warszawa leży nad Wisłą. Ale tobie widocznie pasowało.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 13, 2019, 11:59:43 pm
A do meritum?:)
Fantazje? Czy twarde fakty?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kuzynka Pirxa w Listopada 14, 2019, 12:09:23 am
Większa , że ta drobna gra słowna (nieadekwatność reakcji na żarty i aluzje...gdzie ja to...no, w końcu mniejsza) – że ten żarcik nie dotyczył twojej osoby.
 Do głowy by mi nie przyszło że weźmiesz to do siebie. Aż taka megalomania by?

Rzeczywiście, straszna ze mnie megalomanka, bo przecież to oczywiste, że kiedy liv pisze post do mnie to tak naprawdę nie pisze do mnie.

Więc przypomnę ci co napisałeś

Łatwo się żenujesz. Natomiast nie żenuje cię zaglądanie komuś w spodnie w poszukiwaniu napletka i domaganie się deklaracji religijnych bo inaczej „to zamydlanie”?
 Więc zgodzę się z Tobą – dziwni ludzie trafiają się na tym forum.
A chodziło mi o to, że dla Lema to był jego zawód, jego robota - pisanie o fiuturologii...oj, to inni, o futurologii rzecz jasna.

NIE NAPISAŁEŚ "nie żenuje cię jak Kagan zagląda komuś w spodnie w poszukiwaniu napletka", ani nawet nie napisałeś "nie żenuje cię jak ktoś inny zagląda komuś w spodnie w poszukiwaniu napletka", tylko napisałeś "nie żenuje cię zaglądanie komuś w spodnie w poszukiwaniu napletka". Więc to jasne, że to ja zaglądam, ja jestem dziwną osobą na tym forum i że fiuturologia też była do mnie.

Tylko mi nie tłumacz teraz, że to były takie "niedomówienia", bo nie uwierzę, że bałeś się napisać o Kaganie otwartym tekstem. Więc albo tak napisałeś specjalnie, żeby mieć w razie czego wykręt albo do końca sam nie wiesz, co piszesz.

Więc wobec tego ja już nie będę tego czytać.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Listopada 14, 2019, 08:25:55 am
Ale to DO MNIE wcześniej pisano o fiutologii...
A to przepraszam, nie zauważyłem, gdzie? Ogólnie to chodzi mi po prostu o obniżenie temperatury.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 15, 2019, 10:14:17 pm
Zmieniając temat.... Dzieła Lema trafiły na taką oto - dość specyficzną - listę dóbr narodowych:
https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2019/11/11/dobre-bo-polskie-ksiazki-i-filmy-swieto-niepodleglosci/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 15, 2019, 10:52:04 pm
Zmieniając temat.... Dzieła Lema trafiły na taką oto - dość specyficzną - listę dóbr narodowych:
https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2019/11/11/dobre-bo-polskie-ksiazki-i-filmy-swieto-niepodleglosci/
Wrzuciłam to stronę temu - tylko przepadło w tłoku.
Orliński napisał kolejną biografię - Paula Barana:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4900828/czlowiek-ktory-wynalazl-internet-biografia-paula-barana (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4900828/czlowiek-ktory-wynalazl-internet-biografia-paula-barana)
Przy okazji popełnił artykuł w "Książkach": "Inny internet jest możliwy".
(uprzejmie informuję, że da się żyć bez 3 GAF, no...bez 2.5:)).
Wspomina w nim o Lemie - ten miał (wg Orlińskiego) swój sceptycyzm związany z internetem przejąć od...jego twórcy czyli Paula Barana.
Decydujący wpływ miał mieć tutaj artykuł  z 12 listopada 1966 - opublikowany w "New York Times" (wtedy "International Herald Tribune")  pod nagłówkiem: "Inżynier obawia się, że technologia może prowadzić do zniewolenia".
Zaznacza, że to hipoteza, której nie może udowodnić.
Ktoś potrafi znaleźć ten art? W archiwach?
Dodatkowo czytamy:
Sceptyków było niewielu [w połowie lat 90 - względem netu - Ol]. W Polsce obawy wyrażał publicznie tylko Stanisław Lem, którego zakrzykiwali wtedy optymiści przekonani, że internet przez samą swoją architekturę eliminować będzie wszelkie zło metodą samoregulacji. W tłumie naiwnych optymistów byłem wtedy także ja, polemizujący z Lemem ( za co będę przepraszać po kres swoich dni).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Listopada 21, 2019, 10:49:22 pm
Dostałem nowy link na drążony temat:

http://kompromitacje.blogspot.com/2019/11/lem-i-korzenie.html

R
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 22, 2019, 01:47:43 am
Chciałam tylko odnieść się do cytatów z dziennika Szczepańskiego.
W sumie Szczepański tyle o Lemie napisał, a chyba nie cytowaliśmy za obficie. Stąd uzupełniająco. Też się skupię na tomie pierwszym.

1) 4 września 1952 – rzeczywiście – nie jest tak, jak opisywał Orliński. Ale i nie tak jak Rojt.
Wpis jest opatrzony przypisem nr 20:
Ten zapis stanowi świadectwo początku bliskich kontaktów ze Stanisławem Lemem (1921-2006), które szybko miały się przerodzić w przyjaźń, trwającą do końca życia Jana Józefa Szczepańskiego i znajdującą odbicie na kartach tego dziennika.

2) W wypiskach na blogu nie ma dnia 21 XI 1952:
Lem czytał mi dziś fragmenty swojej nowej powieści fantastycznej. Nie spotkałem u żadnego polskiego pisarza współczesnego takiej plastyki i precyzji wyobraźni i takiego wyczucia dramatyczności człowieczeństwa.

Mowa o Obłoku Magellana:)
Za to jest dalszy ciąg z 7 I 1953, który stanowi całość z powyższym.

3) 31 I 1953:
Również opatrzony jest przypisem: Być może chodzi o satyryczną groteskę „Korzenie”
Jeśli nie – to, co czytał wtedy?

4) Następne są bardzo pochlebne wpisy Szczepańskiego o Lemie i jego twórczości z 17 X 1953 (str.376), 30X 1953 (str.380), 21 XI 1953 (str.383) - nie będę ich tutaj przytaczać.

5) 31 stycznia 1954 (str. 392) – nie jest pełnym cytatem:
W środę była sekcja prozy. Lem czytał parę swoich nowelek fantastycznych (które już znałem). Było kilku młodych krytyków z "Życia". Śmieli się bardzo, ale w pewnej chwili zaczęli spoglądać po sobie i coraz bardziej sztywnieć i surowieć. W dyskusji napadli zgodnie na Lema, że taki bezprzedmiotowy humor to zjawisko społecznie groźne. Gdzie dydaktyka postępowa? My się tu śmiejemy, ale co z tego?
Ciąg dalszy:
Jednak to nie jest frazes, że śmiech podejrzewany jest o kontrrewolucyjność. Muszę oddać sprawiedliwość Otwinowskiemu, że tym razem nie wytrzymał i usiłował dzielnie zwalczać tę osobliwą, ponurą pruderię.

5) Pominięta jest strona 407 z dniem 28 V 1954:
Na ostatniej sekcji prozy był referat Romińskiego o Mannie. Referat nie najlepszy, ale widać było, jak wszyscy wyżywają się z ulgą, nawet z pasją w możliwości mówienia o prawdziwej literaturze. Obserwowałem, z jakim ogniem w oczach niektórzy firmowi marksiści unosili się nad „wielkimi literackimi problemami” życia i śmierci. Lem nie omieszkał przy tej okazji wytknąć krytykom, że dotychczas uważali umieranie za „zjawisko nietypowe”.

6) Kolejny cytat ze str. 427 - z dnia 13 IX 1954 -   informuje o szaleństwie Lema na punkcie Dostojewskiego…dziwne? Może nie gdyby przytoczyć wpis Szczepańskiego  z tego samego dnia – akapit wyżej – o „Zbrodni i karze”, którą przeczytał w Kasince. Być może on nadał Dostojewskiego Lemowi? Chwyciło?  Dziwne – bo tutaj o „obnażonych tętnicach i nerwach"…"teatralności życia", a to nie wydaje się być obszarem zainteresowań twórczych Lema.

7) W tym kontekście cytat z kolejnej strony - z dnia 20 IX 1954 - mówiący o „nietypowych” sprawach (patrz cytat z pkt 5) – ma inny wydźwięk. Zresztą to też cytat niepełny - brakuje:

Myślę, ze konsekwentny materializm jest piękną postawą, ale wymaga jeszcze większej dozy „absurdalnego przekonania” niż kult przodków. Najważniejsze jest jednak, żeby zdobyć się na takie przekonanie w którąkolwiek stronę. Może to jest kwestia wyobraźni.

Następuje szereg wpisów o wspólnym sylwestrze, odczytywaniu utworów JJS – Lemowi.

8 ) W wypisach brakuje cytatu z dnia 4 X 1955 (str. 572):
Dziś Lem opowiadał mi o wielkiej „rozróbie” partyjnej w związku z wierszem Ważyka. Berman chciał wyizolować redaktora „Nowej Kultury” z zespołu i w ten sposób złamać rebelię. Pyskowano od 5-tej po południu do 2-giej w nocy. Nieoczekiwanie cały zespół wystąpił solidarnie, nawet takie: sztywniaki” jak Lasota. W tej chwili „Nowa Kultura” stałą się czymś na kształt pisma opozycyjnego!


9) Nie ma też stron 573-574 z dniem 15 X 1955:
Utknąłem na jakże częstej przeszkodzie. Powinienem w toku opisywanej dyskusji dać obrazowy przykład, ilustrujący zasadę funkcjonowania totalnego państwa. Wiem, co chcę zademonstrować, a przykładu wymyślić nie mogę. Lem sypnąłby ich na poczekaniu dziesięć. Lem przyniósł mi dzisiaj swoją wielką powieść. Bardzo jestem jej ciekaw i trochę boję się rozczarowania.

10) 15 I 1956 str. 592:
Czytam teraz „Obłok Magellana” Lema. To bardzo dobre, lepsze niż „Czas nieutracony” i bardziej realistyczne. Pierwsza optymistyczna utopia, która nie drażni i nie zawstydza. I takie barwne, takie szalenie przestrzenne. Jaka to dziwna rzecz ta – głownie do twórczego użytku przeznaczona – miłość ludzi.

11) Pominięte strony 656-658:
- 21 XI 1956:  Zebranie u Lema „grupy spiskowej” w przeddzień ataku na „Życie Literackie”. Lem, błoński, Bogucki, Gawlik i ja. Dałem się w to wciągnąć ze średnim zapałem, chociaż możliwość stworzenia dobrego pisma ma swoje uroki. Nie bardzo jednak wierzę w swoje kwalifikacje.
- 22 XI 1956: Pięciogodzinna konferencja u Machejka z redakcją „Życia”. Błoński, Lem i ja jako „bojówka”. Bardzo kłopotliwe. Oni nadspodziewanie ustępliwi, gotowi nas przyjąć i uznający słuszność zarówno naszej krytyki, jak i naszych postulatów. {…} Najkłopotliwsza sprawa to zmiany personalne. Nasze ewentualne wejście oznacza odejście niektórych dawnych ludzi.
Itd. – rzecz oczywiście nie doszła do skutku.

Tyle z tomu pierwszego.

Jeszcze słowo o Witkacym, bo akurat ten wątek w prozie Lema bywał mi bliski:
Druga przesłanka to styl tej groteski. W internetowym serwisie poświęconym twórczości Lema Korzenie nie bez racji zostało przedstawione jako groteska "w stylu Witkacego" [5]. Tak to się dzisiaj każdemu w miarę wyedukowanemu czytelnikowi kojarzy. Jednak w pierwszej połowie lat 50. Witkacy był pisarzem nieobecnym i pisanie czegoś "pod Witkacego" nie miałoby większego sensu,

Jasne, dlatego w 1948 wzorował na nim swojego Sekułowskiego - za "beresiem" - str.113:
— Ta postać jest w pańskim „Szpitalu Przemienienia” dość wyraźnie ustylizowana na Witkacego, więc reżyser poszedł tą samą drogą, ale znacznie dalej, bo uczynił z niego ni mniej, ni więcej tylko błazna. Zastanawiam się, czy dał mu pan po temu jakieś prawa?
— Uważam, że nie dałem żadnego. Żebrowski nie dość, że połamał w tym filmie wiele postaci, to jeszcze złamał słowo, gdyż obiecał mi pokazać scenariusz, a ja go w ogóle nie widziałem na oczy. Dopiero w tym roku obejrzałem film. Kiedy ujrzałem Sekułowskiego, to aż mi dech odebrało. Witkacy nie był nigdy błaznem. Owszem, wygłupiał się, ale jest dość duża różnica pomiędzy filozofem-błaznem a cyrkowym klownem. Sekułowskiemu obcięto w tym filmie całą filozoficzną stronę jego osobowości i niezwykłą aurę, którą roztaczał, a pozostawiono z tego jakieś dziwaczne, chorobliwe odruchy.


W książce ciąg dalszy.
Stąd nawet by pasowało, że Lem pod koniec lat czterdziestych wprawiał się w ów styl - pisząc Korzenie, a na poważnie: Sekułowskiego.

Natomiast Szczepański również przegapił Witkacego w Szpitalu - może po prostu on go nie czytał? Wspomina o nim w swoim Dzienniku (w tomie pierwszym)  tylko 4 razy. Trzy w związku z "Mątwą" - pierwszy raz w 1956 roku i raz pośrednio - pisząc o spotkaniu z Czajką.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 22, 2019, 11:49:40 am
Z innej beczki (a nawet z dwu).

Lidia Wiśniewska "Cykl, czyli podwójność Lema opowieści o Pirxie i Tichym":
https://repozytorium.ukw.edu.pl/bitstream/handle/item/5942/Cykl%2c%20czyli%20podw%c3%b3jno%c5%9b%c4%87%20%20Lema%20opowie%c5%9bci%20o%20Pirxie%20i%20Tichym.pdf

Monika Woźniak "Spaghetti z sepulkami. Stanisław Lem we Włoszech":
https://www.academia.edu/1249317/Spaghetti_z_sepulkami._Stanis%C5%82aw_Lem_we_W%C5%82oszech
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 22, 2019, 06:47:12 pm
Szczerze powiedziawszy nie przebrrr...a drugi czytałeś? Bo proszą o jakieś loginy, ściąganie itp?
[sama sobie odpowiem - na tel. miałam tylko download, a na kompie wyświetla się normalnie]

Nie wiem czy ten art był - w bijograficznym nie znalazłam - ale w sumie tutaj też pasuje:
http://przegladpolityczny.pl/samochody-holokaust-prl/ (http://przegladpolityczny.pl/samochody-holokaust-prl/)

Psss...czyżbym wczorajszą nocą była tak śpiąca, że przegapiłam rojtowy rozbudowany przypis nr 6 - w części dotyczącej - Nb. -  Sekułowskiego? Czy to jednak modyfikacja z dzisiaj: 13:12?
Mniejsza - i tak inaczej odczytujemy użycie postaci Witkacego - faktycznie - Sekułowski nie woła co stronę: jestem Witkaś!:))
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 22, 2019, 07:12:25 pm
No proszę – gdy Pan Rojt zaciśnie gruczoły jadowe, staje się całkiem znośny, na tyle, że można z nim polemizować, a nawet czasem się zgadzać. Dotyczy to tylko części głównej, gdyż w przypisach reduktor jadu jednak popuścił (byłby produkcji radzieckiej?).
Ba, ludzie wielcy tak mają, że podczepiają się do nich ludzie mniejsi i próbują udowodnić, że byliby lepsza wersją tych „większych”.
Że byliby;  bardziej grzeczni wobec dam, bardziej bojowi wobec złego ustroju, szczuplejsi, częściej praliby skarpetki i oczywiście od razu przeszliby na judaizm.  Tak tak, piję tu do jednego z  zarzutów zawartych w książeczce Roberta Stillera, z którym to "kolegą Lema" pisanie Rojta coraz bardziej mi się kojarzy. 
Jednak odrzucając te wstręty, w rzeczonym artykule pojawia się teza dotycząca datacji dramy „Korzenie”. Mianowicie autor sugeruje, że powstała ona później niż w oficjalnych komunikatach, czyli po 1949 roku.
I z taką hipoteza można się ostrożnie zgodzić.
Jednak wcześniej trzeba postawić pytanie – co Pan Rojt datuje?
Wygłaszanie satyrycznej szopki w gronie znajomych?
Tekst maszynopisu?
 Czy może taśmę magnetofonową z nagraniem samego Lema?
Bo wszystko to nazywa się „Korzenie” a jest czymś innym. Innymi słowy mamy tu wariant „problemu homeryckiego”.  Tekst wystawiany dla znajomych mógł być dużo wcześniejszy niż jego zapis na maszynie (zapisów mogło być zresztą wiele), a ten z kolei wcześniejszy niż nagranie, które jako jedyne można  solidniej zdatować.
Co ważniejsze – teksty te mogły się różnić.
 Pierwotna szopka, rodzaj zabawy towarzyskiej mogła się rozrastać, zmieniać i późniejszy zapis jako forma ostateczna nie musiał odzwierciedlać pierwszych wystawień. Ba, jest na to potwierdzenie. Odzyskane nagranie foniczne z taśmy różni się od maszynopisu, co świadczy, że Lem improwizował (Orliński, Lem..., s. 115)
Mając na uwadze powyższe uwagi można przejść do czterech przesłanek Rojta.
1.   
Schowek w teczce ze „Sknoconym kryminałem” . Rzeczywiście słaba to przesłanka, zważywszy, że nie musiał to być pierwszy i jedyny schowek oraz fakt, że nie mamy datacji „Sknoconego” dokładniejszej niż lata 50-te.
 Mógł być zaczęty we wczesnych latach tej dekady. Zatem nic nam to nie daje.
2.   Pisanie „pod Witkacego”, że niemodne, bo on jeszcze wtedy był niepopularny. Założenie, że ktoś zawsze pisze pod (coś, co wszyscy odbiorcy znają) jest nadużyciem. Poza tym w środowisku dla którego Lem „zabawę” urządzał Witkacy znany był dobrze. Wynika to choćby z tego faktu, że często bywali wtedy w Zakopanem, a Zakopane i Witkacy...
http://nietylkozakopane.info/witkacy-symbol-zakopanego/ (http://nietylkozakopane.info/witkacy-symbol-zakopanego/)
Poza tym, to co napisała powyżej Olka wzorzec Witkacego w „Szpitalu przemienienia” – Rojt to widzi, ale udaje, że nie widzi – patrz jego przypis 6. znaczy można było pisać „pod Witkacego” w jednym tekście, a w drugim już "to nie ma sensu”?
3.   Wzorowanie się na Sałtykowie-Szczedrinie. To najciekawszy wątek i dość przekonujący; że inspiracją dla imion postaci była ta książka, wydana po raz pierwszy w Polsce w 1953... A zatem „Korzenie” musi być późniejsze. W sumie sprawa opiera się na analogii do zapożyczeń w Dziennikach Gwiazdowych, zaś  w przypadku samej "drammy" opiera się na jednej zbieżności – imienia Dementij.
Pytanie, czy Lem znał język rosyjski?
Czy imiona postaci z „Pewnego miasta..” napisanego wszak w XIX wieku nie były znane wcześniej?
Ale niechby – pamiętając o przypadku homeryckim – czy  imiona nadane postaciom z Korzeni mogły być późniejsze niż pierwsze wystawienia szopki? Mogły się zmieniać?
Tego nie wiemy, nie znamy pierwszych wersji.
 Stąd maszynopis rzeczywiście mógł powstać w latach 53-54. To nie tak znów daleko od podanej przez żonę Barbarę datacji „przed ślubem”. Rok 1949 bym odrzucił, skoro sam początek znajomości Barbary i Stanisława zaginął w mroku niepamięci (wedle syna 1949-50). Natomiast przy okazji zalinkuję tekst na który powołuje się Pan Rojt – bo ciekawy.
https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/6110/Nie_byc_Indiota._O_Dziennikach_gwiazdowy.pdf?sequence=1 (https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/6110/Nie_byc_Indiota._O_Dziennikach_gwiazdowy.pdf?sequence=1)
Polecam zwłaszcza stronę 6 i przypis 13.  8)
4.    Brak wzmianek u Szczepańskiego – tu mam wrażenie temat wyczerpała Ola. Zatem się skrócę. Ciekawi mnie tylko, że podana przez Lema data wprost – 1951, w liście do Remuszki zupełnie nie robi na Panu Rojcie wrażenia (przypis 12).
Tak jakby on wiedział lepiej... i tu znów włącza mi się Stiller, zatem może już skończę? W końcu nie jest to problem wagi światowej.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 23, 2019, 12:05:16 am
 ;D napisałam: Co do nazwisk –  chyba Q przy okazji omawiania Dzienników w Akademii – wymieniał Sałtyka...
A teraz przeczytałam Twoje 6/13 ....ale pętla - nic tylko się na niej zawiesić - to wszystko wina Q;)))

Co do samego utworu - mnie to w sumie mało interesuje - czy to był 1950, 1953 czy może 1956 i nie, nie dlatego, że jak uwierzę w rok np. 1949 to coś mi się ususzy i odpadnie - po prostu Korzenie nie stanowi o pozycji literackiej Lema, nie dzięki niemu odniósł sukces, nie wiem ile osób w ogóle potrafiłoby wskazać Lema jako autora.
Zresztą - sądząc po przypisach - Rojta również. To nie chodzi o datowanie utworu tylko o kontynuację tematu: Żyd, czerwony, kłamca.

Wracając do tych nazwisk:
Jasne, że Lem mógł znać rosyjski oryginał.
Ale ta zabawa w nazwiska to Sałtyk, Witkacy i...Joyce.
Równie dobrze można wprowadzić trop Ulissesa JJ – wszak mógł go czytać po angielsku – pisałam już kiedyś o tym. Hokopoko Harakiri;))
Nawiasem – Sałtyk nie pojawia się u Szczepańskiego ani w 1 ani w 2 tomie.
Za to w drugim – str. 343  z dnia 28 III 1963 jest wzmianka o Robercie Stillerze:
Jakiś p. Robert Stiller przysłał mi swoje tłumaczenie Cheyneya w dowód uznania za przekład "Geniusza i bogini", z listem pełnym zachwytów.
Witkacy w drugim tomie występuje znowu marginalnie (generalnie w związku z Kantorem i Czajką), ale jest wpis z 24 I 1963:
Czytam dramaty Witkacego. Ich pokraczność nie jest tak daleka od życiowej prawdy, jakby się mogło wydawać.
Czyli akurat Szczepańskiemu mogło być trudno dekadę wcześniej znaleźć jakieś nawiązania do twórczości Witkacego.
Ja stawiam jednak na wzór z Witkacego (może wsparty Sałtykiem) – ale nie ze względu na zabawę z nazwiskami, a ze względu na Szpital Przemienienia – Lem co prawda napisał go w 1948, ale z całością męczy się do 1955 roku – stąd pewnie wracał do postaci Sekułowskiego – a tym samym do Witkacego. I ja w tym okresie widziałabym Korzenie – tzn max do 1955. Ale kompletnie się nie upieram, bo nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.
Cytuj
Ciekawi mnie tylko, że podana przez Lema data wprost – 1951, w liście do Remuszki zupełnie nie robi na Panu Rojcie wrażenia (przypis 12).
Proste - bo nie pasuje;))
Na mnie zaś robią jednak lekkie wrażenie podziękowania za: uprzejme udostępnienie tej rzadkiej książki.
Widać każdy ma swój świat wrażeń;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 23, 2019, 01:02:01 am
Szczerze powiedziawszy nie przebrrr...

No, można się na tym zacyklić... zaklinować... zacyklinować? ;)

a drugi czytałeś? Bo proszą o jakieś loginy, ściąganie itp?
[sama sobie odpowiem - na tel. miałam tylko download, a na kompie wyświetla się normalnie]

Specjalnie na Twoją cześć ;) sprawdziłem w kilku telefonach - da się wszędzie, tylko czasem lepiej (szybciej się załaduje) zażądać od przeglądarki wersji pełnej, na komputer.

Swoją drogą zaintrygowała mnie ta włosko-profesorska ankieta (jej wyników nie potrafię namierzyć w Sieci, a link z przypisu jest martwy). Ciekaw jestem kto ze sław europejskiej nauki liczy/ł się do lemofilskiego grona.

I jeszcze jedno: czy (przypomniane (https://forum.lem.pl/index.php?topic=74.msg739#msg739) również u nas, przez skrzata) słowa z "Powrotu...":

HOŁD PAMIĘCI RAPPERA KERXA POLITRY

Da się interpretować w ten sposób, że Lem przewidział również popularność - tworzonej po litrze - muzyki rap*? ;)

* Która w latach '60 się rodziła:
https://en.wikipedia.org/wiki/Rapping

Natomiast przy okazji zalinkuję tekst na który powołuje się Pan Rojt – bo ciekawy.
https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/6110/Nie_byc_Indiota._O_Dziennikach_gwiazdowy.pdf?sequence=1 (https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/6110/Nie_byc_Indiota._O_Dziennikach_gwiazdowy.pdf?sequence=1)
Polecam zwłaszcza stronę 6 i przypis 13.  8)

Rumienię się  8).

to wszystko wina Q;)))

I nawet tyciutkiego medalu ;).

po prostu Korzenie nie stanowi o pozycji literackiej Lema

Ano. Paradoksalnie - minimum na pozór - proustrojowy "Obłok..." jawi się do dziś pozycją znacznie bardziej wartościową i żywą.

ps. Kolejny tekst okołotranslacyjny  - Justyna Łukaszewicz "Bajki robotów" opowiedziane po francusku i po polsku:
https://www.researchgate.net/publication/328792433_Bajki_robotow_opowiedziane_po_francusku_i_po_polsku
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 23, 2019, 02:14:54 am
Ja wiedziałam...po prostu wiedziałam, że to spaghetti już jadłam...i też sprawdziłam - w garnku..."Lem i tłumacze" str. 209:)
Ten ostatni tekst: Justyna Łukaszewicz "Bajki robotów" opowiedziane po francusku i po polsku - też jest z tej książki - str. 191.

Link faktycznie nie działa, a szkoda - za to z książki wypadła mi płyta CD  - zainstalowałam - po 9 latach odleżyn - a co!:)
Taka interaktywna bibliografia przekładów 1954-2010 - ta sama, która jest w książce na str. 303/386 - ale zdecydowanie bardziej przejrzysta.

Tak że - pętla za pętlą:))

po prostu Korzenie nie stanowi o pozycji literackiej Lema
Ano. Paradoksalnie - minimum na pozór - proustrojowy "Obłok..." jawi się do dziś pozycją znacznie bardziej wartościową i żywą.
Jasne. Korzenie jest doraźne. A "Obłok.."? W pierwszym tomie Szczepański napisał najwięcej o tej książce Lema i to pozytywnie.
Cytat ze str. 592 podałam nie w całości, bo nie zmienia wymowy - dalej tak:
Gdzieś tam Lem cytuje jakiegoś - nie wiem, czy autentycznego, czy fikcyjnego mędrca - który twierdzi, że prawdziwy artysta nie wie o tym, że ludzi kocha - dowiaduje się o tym dopiero od nich. W tym coś jest. To jest jakieś "wyprzedzenie", które pozornie omija właściwy cel, ale bez którego trudno trafić.

A ten co nie wie, że ludzi nie kocha - też się od nich dowiaduje?;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 23, 2019, 11:05:47 am
Jeszcze sam Stanisław Lem o "Korzeniu" - Rozważania sylwiczne II. - Odra, 1992, nr 5:

"... Kapitalizm. Kapcio, Pipcio, Talcio, jakem napisał był w niezapomnianej, z roku 1951, sztuce pt. „KORZENIE" (niby korzenie się, czyli „niskopokłonstwo piered Zapadom", wtedy była taka akcja, z niej pozostały u nas nazwiska: prof. Schodów, co klatkę schodowa wynalazł, no i akademik WOŁÓW, ten odkrył coś innego). W tych „Korzeniach", co mi zaginęły, wiele było, o wiele miłych postaci (Awdotja Niedonagina-Praksywcichina, Dementij Psichów, robotnik Bartułychtimuszenko, biolog Łysiurin, uczeń Miczurenki, towarzysz „iz organów" Anichwili Tegonieradze a na sam koniec Tow. Stalin, który wkraczał na scenę nadludzko, z nieludzkim uśmiechem, i zaczynał swoją alokucję krótkim "NU"). Na razie poszukiwania tej bezcennej relikwii spełzają na niczym. Ale to BYŁO wtedy politporno. I stąd skojarzenie. ...".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 24, 2019, 06:08:03 pm
Tak że - pętla za pętlą:)

Obyśmy się tylko w tych pętelkach nie zapętlili w końcu jak - że zaryzykuję dalsze pętlenie i do dyskusji o faunie postnuklearnej nawiążę ;) - ów ballardowski pająk (? - bo jak owad to nie pająk) z "Głosów czasu":

"Coma spojrzała na drugi zbiornik i ściągnęła wargi ze wstrętem. Poprzez jej ramię Powers zobaczył, że patrzy na ogromnego, podobnego do pająka owada. Owad miał rozmiary ręki ludzkiej i owłosione kończyny co najmniej tak grube jak ludzkie palce. Mozaikowe oczy przypominały ogromne rubiny.
— Nie wygląda przyjemnie — powiedziała Coma. — A co to jest ta drabina sznurowa, którą snuje? — Gdy podniosła palec do ust, pająk poruszył się, wsunął się w głąb klatki i począł wyrzucać z siebie pogmatwaną masę nici, które wydłużonymi pętlami zawisły nad sufitem klatki.
— Pajęczyna — powiedział Powers — z tą tylko różnicą, że składa się z tkanki nerwowej. Te drabinki, które pani widzi, są zewnętrznym układem nerwowym, wydłużonym jak gdyby mózgiem, który pająk może wypompowywać zależnie od okoliczności. Mądry wynalazek. To o wiele lepsze niż nasz własny mózg."


Co się na własnej pajęczynie (z rozpaczy?) obwiesił ;):

"potworny pająk zaplątał się w pajęczynę i wisiał pośrodku gigantycznego, trójwymiarowego fosforyzującego kłębu, drgając konwulsyjnie."

Tak serio wspominam o nim bo to jego ewolucyjne przystosowanie kojarzy mi się ze strategią mądrości w potrzebie muszek z "Niezwyciężonego". "Głosy..." ukazały się 4 lata wcześniej. Może to jaka inspiracja?

Ale zasadniczo nie o tym zamierzałem... Chciałem zrobić kolejną pętelkę ze... znaczy... do "Spaghetti..." i odnieść się do słów:

"W dniu dzisiejszym, gdy „twarda” science fiction naukowa znalazła się w cieniu fantasy i rosnącej popularności takich odmian fantastyki jak na przykład alternate history fiction, szansą Lema na dotarcie do nowego czytelnika wydają się nie tyle jego utwory nurtu poważnego (wyjąwszy, oczywiście, Solaris), ile dzieła ludyczno-groteskowe, bliższe upodobaniom współczesnych odbiorców"

Albowiem nie jestem pewien czy p. Woźniak ma słuszność. Bo - owszem - prawdą jest, że w czasach dominacji fantastyki sieriozno-prognostyczno-futurologicznej typu pirxowo-clarke'owskiego "niepoważny" nurt twórczości Mistrza mógł razić gatunkowych purystów czy spotykać się z niezrozumieniem, ale nie jestem wcale przekonany, że w obecnej dobie fantastyki baśniowej i autotematycznej (tj. bawiącej i żywiącej się swoimi konwencjami) utwory do niego liczone mają tak znowu łatwiej, bowiem odbierane jako współczesne baśnie czy zkonwencjąigraszki wiele stracą (są, po prostu, zbyt silnie przesiąknięte nauką, filozofią i problematyką społ.-polit. by je tak bez robienia im krzywdy odczytywać, i za mądre/wielopłaszczyznowe by szukający czystej rozrywki szmiropochłaniacz zdołał je docenić). A znów Mistrzowa SF poważna - czego Dukaj "Okiem..." dowiódł - może być dziś gładko czytana jako modna retrofuturystyczna historia alternatywna (choć Lema pewnie pierwszego by to zeźliło, bo pisał o realnym świecie, nie o fikcjach).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 29, 2019, 01:14:55 pm
W tekście informacyjnym z okazji ukazania się tomu "Cała Orsinia" (ostatniego kolekcji dzieł zebranych Le Guin) mamy taki okołolemowski passus:

Wielka polska kariera pisarki rozpoczęła się w roku 1983 wraz z publikacją przez Wydawnictwo Literackie „Czarnoksiężnika z Archipelagu”. Powieść początkowo miała ukazać się w rewelacyjnej serii „Stanisław Lem poleca”, jednak uniemożliwiły to władze, ze względu na zapis cenzorski na nazwisko tłumacza, Stanisława Barańczaka.  Stanisław Lem zakończył publikowanie serii firmowanej własnym nazwiskiem w roku 1977, po dwóch latach i opublikowaniu zaledwie 4 tytułów (w tym, na początek, słynnego „Ubika” Ph. K. Dicka).
https://dziennikpolski24.pl/ursula-le-guin-cala-orsinia-proszynski-i-ska-2019/ar/c13-14618105

Edit:
I kolejny tekst okołotranslacyjny - Piotr Blumczyński "Pilnikiem, kluczem, czy siekierą? O tłumaczeniu Lema na angielski":
https://www.academia.edu/2240723/Pilnikiem_kluczem_czy_siekier%C4%85_O_t%C5%82umaczeniu_Lema_na_angielski
(Lubię takie tytuły 8).)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 03, 2019, 11:15:43 pm
I kolejny tekst okołotranslacyjny - Piotr Blumczyński "Pilnikiem, kluczem, czy siekierą? O tłumaczeniu Lema na angielski":
"Lem i tłumacze", str.79

Tymczasem - w jednej książce - czytanie "Solaris" przegrywa z myślami o rosole...czyli myślał kogut o niedzieli...ale był to Afganistan:

Miętowy natychmiast bierze się do roboty. Zamyka się w schronie i skubie koguta, patroszy go, obiera warzywa. Znajduje największy garnek w całej bazie i stawia go na ogniu. Maszynka jest jednak na tyle mała,
a ogień tak mizerny, że zapowiada się długie czekanie. Wszyscy próbujemy uzbroić się w cierpliwość: Pytlak z Radkiem i Sebą grają w Call of Duty, Damian zasypia, ja wypalam kilka papierosów, a potem próbuję czytać w łóżku Solaris Lema pożyczony od Mileny. Idzie mi średnio. Myślę tylko o wielkich okach tłuszczu sunących majestatycznie po powierzchni zupy.

Jakub Małecki "Horyzont", str.118
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 03, 2019, 11:39:08 pm
Tiaa - Lem w książkach Małeckiego chyba nie po raz pierwszy. Bodaj jedyny pisarz, którego jeśli już coś czytają, to czytają  bohaterowie onego drugiego.. takieto meta, co?
Metaxa.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 04, 2019, 12:21:35 am
Myślę tylko o wielkich okach tłuszczu sunących majestatycznie po powierzchni zupy.

Musiał minimum kawałek Tarkowskiego widzieć:
(https://i2.wp.com/arkbooks.dk/wp-content/uploads/2017/06/0e49e499923dd3d2e215afd94e049d99.jpg)
8)

A propos Tarkowskiego:

1. http://arkbooks.dk/sisyphus-and-solaris-camus-tarkovsky-and-absurd-creation/

2. https://filmyfantastyczne.pl/newsy/tak-mogl-wygladac-film-solaris-na-podstawie-slynnej-powiesci-stanislawa-lema?view-all=1
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 07, 2019, 01:49:22 pm
Tiaa - Lem w książkach Małeckiego chyba nie po raz pierwszy. Bodaj jedyny pisarz, którego jeśli już coś czytają, to czytają  bohaterowie onego drugiego.. takieto meta, co?
Metaxa.
Dokładnie. Taki stały punkt programu.
Co zaś do Tarkowskiego...akurat dzisiaj wyskoczył mi art (nie zdążyłam dokładnie przeczytać) pasujący i do tego tematu i do "Tarkowskiego", ale dam tutaj:
https://culture.pl/pl/artykul/lem-tarkowski-starcie-geniuszy (https://culture.pl/pl/artykul/lem-tarkowski-starcie-geniuszy)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Grudnia 07, 2019, 08:09:11 pm
Zarydzykuję tezę, że tego o co chodziło Lemowi, w zasadzie nie da się w kinie pokazać, w każdym razie nie w filmie fabularnym i nie na kanwie jakiejś myślącej, lepiej, gorzej czy nawet nieziemsko - brei. Natomiast zależności męsko damskie - przez pryzmat czegokolwiek - da się i naród to kupi (ze mną na czele ;) ). Po prostu nasze neurony lustrzane odpowiedzialne za żywe reagowanie tak typowe dla 10 muzy - nie lustrzykują brei. Pamiętam, że wracałem samochodem i słuchałem wieczorem Trójki, Lem na żywo mówił o filmie Soderbergha - był sporo łagodniejszy niż wobec Tarkowskiego - powiedział, że generalnie jego powieść nie jest o uczuciu mężczyzny do kobiety - czy jakoś tak, bo lecę z pamięci (ta łagodność może też znaczyć, że Tarkowskiego jednak uważał za partnera w dyskusji, w przeciwieństwie do Soderbergha, którego produkcję z punktu uznał za perkal i świecidełka).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 07, 2019, 08:58:01 pm
Tym razem trochę rzeczy, których w tomie
"Lem i tłumacze"
nie znajdziemy ;).

Poświęcony Mistrzowi numer "POSTSCRIPTUM 1 (51)/2006":
http://www.postscriptum.us.edu.pl/pdf/ps_old_51.pdf

Piotr Krywak "Problematyka miłosna w twórczości Stanisława Lema":
http://sbsp.up.krakow.pl/article/view/1067/pdf

Piotr Krywak "Fantastyka Lema: droga do 'Fiaska'":
http://rep.up.krakow.pl/xmlui/bitstream/handle/11716/2748/PM190--Fantastyka-Lema--Krywak.pdf

J. Ligmanowska "W stronę nieśmiertelności - Człowiek transcendujący w Fiasku Stanisława Lema i Perfekcyjnej niedoskonałości Jacka Dukaja":
http://rcin.org.pl/Content/68790/WA248_83387_P-I-1269_ligmanowska.pdf

Monika Gnieciak "Krytyka zachodniej tradycji epistemologicznej" (tak, chodzi o lemową):
http://www.anthropos.us.edu.pl/anthropos2/texty/gnieciak.htm

Tekst z "Nowej Fantastyki" - "Bezsilni bogowie Stanisława Lema":
https://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842703

Garść recenzji dzieł Patrona:
https://www.gloskultury.pl/lema-dylematy-stanislaw-lem-cyberiada-recenzja/
https://www.gloskultury.pl/garsc-zachwytow-stanislaw-lem-eden-recenzja/
https://www.gloskultury.pl/o-roli-przypadku-stanislaw-lem-katar-recenzja/
https://www.gloskultury.pl/ludzkosc-to-dobry-zart-stanislaw-lem-fiasko-recenzja/

Inspirowane Lemem i Dukajem rozważania o komputerze ostatecznej generacji/inkluzji ultymatywnej/systemie optymalnym:
http://osnews.pl/system-optymalny/

I trochę blogowych dowodów, że ktoś S.L. (i o S.L.) czyta:
- blog 1
https://marginopis.blogspot.com/2013/11/kontakt-ale-jaki.html
https://marginopis.blogspot.com/2015/09/apokalipsa-wedug-st-lema.html
https://marginopis.blogspot.com/2016/07/kopia-bezpieczenstwa.html

- blog 2
http://www.molaksiazkowa.com/2014/09/cyberiada-stanislaw-lem.html
http://www.molaksiazkowa.com/2014/10/szpital-przemienienia-stanislaw-lem.html
http://www.molaksiazkowa.com/2015/01/pamietnik-znaleziony-w-wannie-stanislaw-lem.html
http://www.molaksiazkowa.com/2014/10/opowiesci-o-pilocie-pirxie-stanislaw-lem.html
http://www.molaksiazkowa.com/2015/01/solaris-stanislaw-lem.html
http://www.molaksiazkowa.com/2017/10/lem-zycie-nie-z-tej-ziemi-wojciech-orlinski.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Grudnia 09, 2019, 03:45:11 pm
Przed chwila dostałem link do świeżego "Aneksu" do notatki pana Rojta o "Korzeniu":

http://kompromitacje.blogspot.com/2019/12/korzenie-aneks.html

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 10, 2019, 02:07:39 pm
Co czytał młody Lem? Fantastyka z zamierzchłej przeszłości :
https://culture.pl/pl/artykul/co-czytal-mlody-lem-fantastyka-z-zamierzchlej-przeszlosci (https://culture.pl/pl/artykul/co-czytal-mlody-lem-fantastyka-z-zamierzchlej-przeszlosci)

Q - a Ty przeczytałeś co zalinkowałeś...czy, ot - tak? :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Grudnia 10, 2019, 04:18:14 pm
Niestety, ale nie ma tam nic nowego a ciekawy temat potraktowany został "po łebkach". A szkoda... :(
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 10, 2019, 04:38:17 pm
Q - a Ty przeczytałeś co zalinkowałeś...czy, ot - tak? :-\

Czytam, czytam, jak najbardziej. Przy czym niezależnie od tego, czy zgadzam się ze zlinkowanymi autorami (np. z tezą "Bohaterowie Lema – niemal jak nietzscheańscy nadludzie – muszą zostawić za sobą samego człowieka. To jest właśnie cena za dotarcie do gwiazd" pani L. nie zgadzam się radykalnie, do tego stopnia, że posądzam ją o głębokie niezrozumienie myśli Mistrza), a w niektórych wypadkach nawet niezależnie od tego, że widzę mniejsze czy większe stylistyczne niedoskonałości przytaczanych tekstów, staram się - poniekąd zainspirowany przez Twoją inicjatywę felietonową i audiowizualną - qertuo - zlinkować co tylko wsiecidostępne (a wokół Patrona się kręci), i tym samym nadać niniejszemu wątkowi charakter swoistego kompendium, czy też wirtualnej biblioteczki, wszystkiego okololemowskiego.

Cytuj
Co czytał młody Lem? Fantastyka z zamierzchłej przeszłości

Nie pomnę czy już pisałem, że w słynnym pirxowym "Mars jest świnią!" doszukiwałbym się odbicia lemowskiego rozczarowania Księżycem, któremu dawał wyraz w - przytoczonych w w/w artykule - słowach "Ach, ten Księżyc, strasznie mnie rozczarował. Wychowałem się na wizji Żuławskiego. "Na srebrnym globie": dzikie pejzaże, turnie, przepaści, urwiska... […] No i okazało się, że nie ma wcale tych turni, tych skał, w ogóle nic nie ma... Wszystko tam jakieś obłe. I nie ma odwrotu od tego...".
Acz spotężniałego, bo przyznać trzeba, że Czerwona Planeta obiecywała więcej niż Srebrny Glob.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Grudnia 10, 2019, 07:34:41 pm
Cytuj
(...) Czerwona Planeta obiecywała więcej niż Srebrny Glob.
Tylko kiedy widziano na niej tzw. kanały. ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 11, 2019, 01:15:14 pm
Też poczytuję...na razie utknęłam w Postscriptum.
Wiadomo - arty są nierówne, często wałkujące po raz enty znane, ale - fajnie, że są.
Dzisiaj trafił mi się taki przeglądzik :
https://culture.pl/pl/artykul/13-przepowiedni-lema-ktore-sie-sprawdzily (https://culture.pl/pl/artykul/13-przepowiedni-lema-ktore-sie-sprawdzily)
...wynika z niego, że najbardziej futurystyczną książką Lema był...Obłok M. ;)
I w sumie to wcale nie dziwny wynik - pomimo statku nadętego do rozmiarów globu - co mnie zawsze bawiło - oraz opisu świetlanej przyszłości - mamy tam istny wysyp pomysłów dotyczących przeróżnych elektronicznych urządzeń.
Zresztą  - wielokrotnie pisałam, że lubię tę książkę i nie odsyłałabym jej w niebyt czy traktowała jak chce Bereś w "Ita  dixit  Lem" - jako "serwitut dla socrealizmu".
Owszem - też - w jakimś stopniu, ale mamy niebagatelną wartość dodaną w postaci spełniających się przewidywań technicznych.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Kagan w Grudnia 11, 2019, 03:18:11 pm

Ja też lubię „Obłok” Lema tak samo jak „Zagubioną Przyszłość” Borunia i Trepki (ciekawe, że ‎osobno byli oni znacznie gorsi). To są dziś dokumenty epoki, w której one powstały, a poza tym, ‎to przyszłości NIE da się nijak przewidzieć, gdyż decydują o niej wydarzenia, o których obecnie ‎nie mamy pojęcia. Szczególnie zaś nie należy oczekiwać, że przewidzą ją pisarze SF, nawet ‎najlepsi.‎
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 11, 2019, 05:44:15 pm
https://culture.pl/pl/artykul/13-przepowiedni-lema-ktore-sie-sprawdzily (https://culture.pl/pl/artykul/13-przepowiedni-lema-ktore-sie-sprawdzily)

Z tego przeglądziku najbardziej (dziś, bierzmy rzecz na karb nastroju chwili, i okoliczności) uderzyły mnie w oczy: cytat z "Głosu..." (b. a propos pewnych forumowych sytuacji jak się zdaje):

"Wolność słowa bywa dla myśli środkiem bardziej zabójczym; zakazane myśli mogą krążyć potajemnie, ale co zrobić tam, gdzie doniosły fakt ginie w powodzi falsyfikatów, a głos prawdy zagłuszony zostaje niesamowitą wrzawą…?"

I zdjęcie Filipskiego z Kobielą, gdzie - patrząc współcześnie - jeden drwalo- a drugi metroseksualny torebkowo (jak sam Tinky Winky ;) ).

pomimo statku nadętego do rozmiarów globu - co mnie zawsze bawiło

Sięgnij kiedy po powieści Iaina M. Banksa (kontynuujące tradycję obłoczno-startrekowo-strugackopołudniową), tam się dopiero pośmiejesz, gdy o orbitalach poczytasz:
https://theculture.fandom.com/wiki/Orbital

oraz opisu świetlanej przyszłości

Mówiąc między nami. mam wrażenie, że może się coś podobnego spełnić, tylko nikt (poza jakimiś niedobitkami marksizmu) nie będzie zwać owego ustroju komunizmem (tak jak nikt poza nami - Lemowcami nie zwie fantomatyki - fantomatyką). I właśnie po obłocznemu - czyli nie jako raj absolutny (cóż zresztą mianem raju absolutnego dałoby się intersubiektywnie określić?), a jako raj relatywny na tle tego, co wcześniej bywało.

Zresztą  - wielokrotnie pisałam, że lubię tę książkę i nie odsyłałabym jej w niebyt czy traktowała jak chce Bereś w "Ita  dixit  Lem" - jako "serwitut dla socrealizmu".
Owszem - też - w jakimś stopniu, ale mamy niebagatelną wartość dodaną w postaci spełniających się przewidywań technicznych.

W sumie ciekawe, że w poprzek różnym podziałom - a poniekąd i wbrew Lemowi samemu - zgadzamy się (bo i ja, i ja ;) ) w pozytywnym odbiorze tej książki. Zresztą świetlana, nie świetlana, z pewnością wizja przyszłości z "Obłoku..." ma więcej sensu niż straszące nawet w "Diunie" kosmiczne feudalizmy, czy zwilczały poza granice masochizmu (i tym samym mało prawdopodobny) kapitalizm Bestera-Blisha-Dicka-Gibsona. (Owszem, możliwe są nie takie ekscesy chwilowe - kłaniają się Hitler, Stalin, czy dynastia Kimów - ale zasadniczo idzie ku czemu innemu.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Grudnia 11, 2019, 07:38:59 pm
W Obłoku czuje się młodzieńczą werwę Lema, już chyba nigdy później, może czasem w Pirxie...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 10, 2020, 02:37:52 pm
Tak...niewątpliwie - chciało się i jeszcze tliła się powojenna nadzieja...optymizm - na lepsze czasy.

Napisano i powiedziano (około 9:50) - Michał Kiciński - założyciel CD Projekt:
Łapczywie rzuciliśmy się na technologię. Powoli rodzi się refleksja na temat jej negatywnych skutków. Stanisław Lem bardzo fajnie opowiadał, jaki jest algorytm wprowadzania nowych wynalazków. Najpierw ktoś wymyśla kompletnie idiotyczną i niespotykaną teorię, ale nie udaje mu się jej udowodnić, wszyscy myślą, że jest wariatem. Potem podchwytuje ją więcej osób i którejś udaje się ją udowodnić. Kolejny etap — ktoś widzi w niej zastosowanie komercyjne, przeznacza więcej pieniędzy i wprowadza ją na szeroką skalę. Przestaje być dziwactwem, staje się obowiązującym statusem naukowym. Ostatni etap: po latach wychodzą negatywne strony używania wynalazku i albo modyfikuje się sposób jego używania, albo jest wycofywany. To algorytm wszystkich wynalazków cywilizacyjnych.
https://www.pb.pl/lem-to-przewidzial-979471 (https://www.pb.pl/lem-to-przewidzial-979471)
...ale nie pamiętam gdzie Lem to powiedział? :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 10, 2020, 03:07:23 pm
...ale nie pamiętam gdzie Lem to powiedział? :-\

Nie jestem pewien czy to w ogóle Lem, zwł. że ta etapowość dziwnie przypomina (do pewnego momentu):

1. "Every great scientific truth goes through three stages. First, people say it conflicts with the Bible. Next they say it has been discovered before. Lastly they say they always believed it."

(Które to zdania miał napisać Louis Agassiz (https://en.wikipedia.org/wiki/Louis_Agassiz).)

2. "First they ignore you, then they laugh at you, then they fight you, then you win."

(Slogan motywacyjny często, a błędnie, przypisywany Gandhiemu.)

3. "There are three stages of scientific discovery: first people deny it is true; then they deny it is important; finally they credit the wrong person."

(To znów - nie wiem na ile słusznie - wkładają w usta Humboldtowi.)

4. Taki oto demotywator:
https://demotywatory.pl/162272/DOBRE-POMYSLY

ps. Innobecznie...

"Oryginalność zwielokrotniona. Autocytaty w wybranych powieściach Stanisława Lema", Adam Mazurkiewicz
http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.hdl_11089_10766/c/204-214.pdf

I "Spojrzenia" numer 131, w którym jest o Lemie:
ftp://ftp.icm.edu.pl/site/spojrzenia/SPO.131.html (http://ftp://ftp.icm.edu.pl/site/spojrzenia/SPO.131.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 30, 2020, 05:59:27 pm
Nówka (i poniekąd wierzchołek góry lodowej, bo z linkami do innych prac w bibliografii)*:

"Refractions of Holocaust Memory in Stanisław Lem’s Science Fiction" Richard Middleton-Kaplan
https://link.springer.com/chapter/10.1007/978-3-030-33428-4_17

* Jeśli wypada w ten sposób napisać o tekście na taki temat.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 04, 2020, 07:55:52 pm
Nówka (i poniekąd wierzchołek góry lodowej, bo z linkami do innych prac w bibliografii)*:

"Refractions of Holocaust Memory in Stanisław Lem’s Science Fiction" Richard Middleton-Kaplan
https://link.springer.com/chapter/10.1007/978-3-030-33428-4_17

* Jeśli wypada w ten sposób napisać o tekście na taki temat.
Dziwne. Przy takim temacie brak w bibliografii  pracy Agnieszki Gajewskiej. Zamiast, tylko krótka recenzja tej kluczowej dla tematu książki napisana przez Marcina Wołka i to w pakiecie z Orlińskim - ta;
https://158.75.1.72/bitstream/handle/item/5229/Wolk%20review-essay%20SFS.pdf?sequence=1 (https://158.75.1.72/bitstream/handle/item/5229/Wolk%20review-essay%20SFS.pdf?sequence=1)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 04, 2020, 08:19:13 pm
Dziwne. Przy takim temacie brak w bibliografii  pracy Agnieszki Gajewskiej.

Przypuszczam, że prof. Middleton-Kaplan może mieć taki problem z językiem polskim, jaki jeden z naszych Forumowiczów deklaruje z angielskim. Zresztą zapytaj go, jeśli chcesz:
http://dept.harpercollege.edu/english/faculty_kaplan.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 04, 2020, 08:30:28 pm
Cytuj
Przypuszczam, że prof. Middleton-Kaplan może mieć taki problem z językiem polskim, jaki jeden z naszych Forumowiczów deklaruje z angielskim. Zresztą zapytaj go, jeśli chcesz:
Pewnie masz rację. Tym niemniej w książce Gajewskiej jest na końcu summary (fakt, krótkie bo 2 strony) i abstract (jeszcze krótszy) z przodu. Jednak bycie profesorem i specjalistą "w temacie" zobowiązuje. Niech się gość uczy!   8)  albo wynajmie studenta slawistyki za parę groszy...do tłumaczenia.
Aż taki dociekliwy by listy pisać, to nie jestem.

A skoro już wywołałem Agnieszkę Gajewską - ciekawy artykuł, chyba rozgrzewka przed wiadomą książka. Okupacyjne reminiscencje, jako źródło "Pamiętnika znalezionego w wannie".
Gmach jako okupacyjny Lwów.
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=19&ved=2ahUKEwifv9DlxbjnAhUFsaQKHdNvAp84ChAWMAh6BAgIEAE&url=http%3A%2F%2Fcejsh.icm.edu.pl%2Fcejsh%2Felement%2Fbwmeta1.element.ojs-nameId-0a2737ae-8099-3d8c-9a47-ba220a53608f-year-2016-issue-2-article-6775%2Fc%2F6775-4890.pdf&usg=AOvVaw02BIW6uofvHPnB6ZSSzsPq (https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=19&ved=2ahUKEwifv9DlxbjnAhUFsaQKHdNvAp84ChAWMAh6BAgIEAE&url=http%3A%2F%2Fcejsh.icm.edu.pl%2Fcejsh%2Felement%2Fbwmeta1.element.ojs-nameId-0a2737ae-8099-3d8c-9a47-ba220a53608f-year-2016-issue-2-article-6775%2Fc%2F6775-4890.pdf&usg=AOvVaw02BIW6uofvHPnB6ZSSzsPq)
Ps.
...Gapa ze mnie  :) To fragment książki "Zagłada i gwiazdy" . Praktycznie bez zmian, a przeczytałem jak nowe  :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 05, 2020, 03:21:10 pm
Tym niemniej w książce Gajewskiej jest na końcu summary (fakt, krótkie bo 2 strony) i abstract (jeszcze krótszy) z przodu.

Pewnie M.-K. o tym nie wiedział, założył, że cała książka w egzotycznej polszczyźnie, to nie sięgał. Ale co ja się za niego tłumaczę... ;) Masz rację, niech się uczy...

To teraz drobiazg nad drobiazgi... Ot, recenzja książki poświęconej wspominanemu i na Forum serialowi "Black Mirror":
https://www.fahrenheit.net.pl/ksiazki/recenzje/fantastyczne/recenzja-black-mirror-czy-to-juz-sie-dzieje-fabio-chiusi/
Wrzucę jednak, bo można się z niej dowiedzieć, gdzie jeszcze ukazywały się felietony Mistrza ("Przy bardzo wysokich nakładach i sprzedaży udało się do piór „zagonić” bardzo dobrych autorów, którzy – czasem wzorując się na zachodnich twórcach, czasem sami – podejmowali temat tego, jak technika wpływa i będzie wpływała na nasze życie. To był czas, kiedy w „Chipie” znaleźć można było nawet Stanisława Lema.").

Czytał kto tego "Chipa"? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 05, 2020, 07:09:43 pm
Cytuj
Czytał kto tego "Chipa"?
Jasne. Dzisiaj. Jest nawet wywiad z Lemem - był już tu? Jak nie, przybonobię.
https://www.chip.pl/1997/06/wirtualna-kielbasa-i-sztuczna-inteligencja-saddama-husajna/ (https://www.chip.pl/1997/06/wirtualna-kielbasa-i-sztuczna-inteligencja-saddama-husajna/)
i cz.II
https://www.chip.pl/1997/07/wirtualna-kielbasa-i-sztuczna-intaligencja-saddama-husajna-cz-ii/ (https://www.chip.pl/1997/07/wirtualna-kielbasa-i-sztuczna-intaligencja-saddama-husajna-cz-ii/)
Uprzedzam, wiadomego cytatu nie ma, choc blisko, blisko...jest za to ciekawa wymiana zdań w komentarzach  pod innym artykułem :)

 januszek • rok temu • edited

Ja mam jedną prośbę do autora aby wskazał konkretne źródło, przytoczonego tutaj cytatu o Internecie i idiotach, które jednoznacznie identyfikuje Stanisława Lema jako autora tego tekstu.

    Awatar
    Jacek Tomczyk Mod januszek • rok temu

    Cytaty nie pochodzą ode mnie - są dodane przez wydawcę.

        Awatar
        januszek Jacek Tomczyk • rok temu

        Ale to Ty, drogi autorze podpisujesz się pod tekstem. W każdym razie ten cytat to fake. Jego używanie świadczy o tym, że ten kto go użył nie skorzystał nawet z wyszukiwarki do jego weryfikacji. Mam o tym mema, dedykuję go Wydawcy:

tym
https://www.chip.pl/2018/08/patostreamerzy-zaraza-internetu-18/ (https://www.chip.pl/2018/08/patostreamerzy-zaraza-internetu-18/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 05, 2020, 08:13:29 pm
Jest nawet wywiad z Lemem - był już tu?

Nie było, chyba... W każdym...pozwoliłem go sobie dorzucić do naszej bazy.

Swoją drogą, fragment:

"Gdybym miał napisać opowiadanie fantastyczne, to mógłbym oczywiście napisać, że kiedy by się, że tak powiem, pogłowie komputerów na kuli ziemskiej powiększyło do miliarda, to one by się w nocy zmówiły i zaczęły wszystkie ze sobą współpracować jak neurony. I kula ziemska stałaby się jak gdyby korą mózgu, zupełnie nie interesującą się ludźmi, użytkownikami komputerów."

Otwiera nowy (potencjalny) kierunek (dobra, kieruneczek tyci) lemologicznych poszukiwań (chyba, że to już dawno wyszukane, o czym nas lemolog zaraz oświeci, a ja tu otwarte z kopa usiłuję ;) ). Pojawia się bowiem pytanie, czy tymi słowy nawiązywał Lem nieco ironicznie do opowiadania "Dial 'F' for Frankenstein" (wspominałem o nim parę razy) swojego - jak sam rzekł - nauczyciela, Clarke'a (sugerując, że mógłby napisać coś podobnego, i to lepiej, ale nawet mu się nie chce), czy też wpadł niezależnie na podobny pomysł?

Uprzedzam, wiadomego cytatu nie ma

Jest, tylko nie w sensie, októrybynamsię ;):
https://www.chip.pl/2011/11/201edopoki-nie-skorzystalem-z-internetu-nie-wiedzialem-ze-na-swiecie-jest-tylu-idiotow-201d/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 28, 2020, 04:59:31 pm
W epitafium dla pewnego opolskiego redaktora wspomniano, że b. poważnie traktował on pewną myśl Mistrza:
https://nto.pl/zegnaj-wojtku-bedziesz-zyl-w-naszej-pamieci/ar/c1-14813996
Miejsce wyrażenia tej myśli jest b. łatwo identyfikowalne dzięki "Wybiórczej" ;):
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,35796,2704466.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 10, 2020, 12:01:27 am
Na bazie pewnego nieporozumienia lingwistycznego, czyli Lem a Conrad. Fragmencik;
Lem w istocie przyznaje wartość logiczną zdaniom etyki. Czyni to w imię dewizy Conrada – „wymierzania sprawiedliwości widzialnemu światu”. To – przyznajmy wprost – dość frapująca konstatacja. Dla conradysty kłopotliwa w dwójnasób. Obiecuje wiele. Otóż, jak utrzymuje Oko­łowski, fundament etyki Lemowskiej, jego autorska teoria wartości zawdzięcza swoją postać w dużej części jednemu z najważniejszych Conradowskich imperatywów. Ten imperatyw jednak funkcjonuje tu w przekłamującym jego istotne przesłanie tłumaczeniu Anieli Zagórskiej
https://www.filozofiapolska.pl/rocznik/tom8/files/Samsel.pdf (https://www.filozofiapolska.pl/rocznik/tom8/files/Samsel.pdf)

I tym tropem - słyszeliście o publikacjach Lema i o Lemie w takim piśmie "Lampa" ?
Jeśli nie, to można co nieco znaleźć tu;
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/53270/rozmowy-lampowe (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/53270/rozmowy-lampowe)
To podsumowanie zbiorcze - jest też Lem.

Zerknąłem też w archiwalne numery owej "Lampy". Niestety tylko w spisy treści, ale i one same brzmią zachęcająco.
I tak;
- wywiad ze Stanisławem Lemem w Lampie 4/5 2004

- cała Lampa 2006 poświęcona Lemowi a w niej ;
    - Stanisław Lem in memoriam (1921-2006)
    - Maciej Sieńczyk "Podróż międzygwiezdna" - komiks pamięci Stanisława Lema
    - Paweł Dunin-Wąsowicz "Nieobecność" - redaktor Lampy wspomina swoje spotkanie sprzed dwu lat ze      zmarłym 27 marca 2006 roku Stanisławem Lemem
    - "Upustki i wypustki" - czyli co Lem powiedział "Lampie" (w nr 4-5/2004)
    - Kazimierz Malinowski "Od Obłoku do Fiaska - o Lemie, do dyaska" - próba podsumowania życia i twórczości Stanisława Lema
    - Jan Krasnowolski "Moje wspomnienie o Stanisławie Lemie"
    - "Jadłem w ciszy" - Radek Knapp opowiada Agnieszce Drotkiewicz i Annie Dziewit o dożywianiu u Lema
http://www.lampa.art.pl/archiwum.html (http://www.lampa.art.pl/archiwum.html)

I wobec powyższego zastanawiam się, czy nie dodać by "Opowiadań" Conrada do Biblioteki Lema? Bo Conrada tam nie ma.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 10, 2020, 12:20:38 pm
słyszeliście o publikacjach Lema i o Lemie w takim piśmie "Lampa" ?

Chyba mniej niż Ty, ale coś tam - owszem, bo znana mi jest słabość Dunina-Wąsowicza, naczelnego w/w do SF* (robił też wywiady z Dukajem i Huberathem, przyglądał się prozie pierwszego z nich, oraz Ziemkiewicza z Kołodziejczakiem, lansował - wspominanego swego czasu - Lewandowskiego):
http://www.ppibl.ibl.waw.pl/mediawiki/index.php?title=Pawe%C5%82_DUNIN-W%C4%84SOWICZ

* Przy czym nie jestem pewien czy P.D.-W. nie obruszyłby się na takie stwierdzenie, bo zdaje się, że kluczowa jest dla niego jakość prozy (w tym jej zdolność do w/w wymierzania), nie - konwencje. (Choć z drugiej strony chętnie używał przymiotnika fantastyczna/fantastyczny w tytułach swoich prac.)

I wobec powyższego zastanawiam się, czy nie dodać by "Opowiadań" Conrada do Biblioteki Lema?

Popieram. I dorzuciłbym też - choćby niezobowiązująco, pod konsiderację - "Smugę cienia" w roli uzasadnienia podając znany cytat z "Ananke":
https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=988208
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 10, 2020, 06:42:10 pm
Cytuj
Popieram. I dorzuciłbym też - choćby niezobowiązująco, pod konsiderację - "Smugę cienia" w roli uzasadnienia podając znany cytat z "Ananke":
https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=988208
Pan Samsel z linkowanego artu upiera się, że Lem najbardziej cenił te opowiadania, ale myślę że "Smuga cienia" jak najbardziej, zwłaszcza, że sam podejrzewałem Lema o półplagiat tejże smugi.
Pozwolę sobie dokonać autocytaty  :D

Pewnie tak, już chyba pisałem – cykl opowiadań o Pirxie to jedna z lepszych pozycji marynistycznych z 2 połowy XX wieku, a może i do dziś?
 „Opowiadanie Pirxa” jest w tym właśnie duchu. Nie wiem czy tylko Conrad inspiracją, ale akurat w tym opowiadaniu  narzuca się on dość konkretnie.
Wyrzucając nieco z pamięci kosmos – młody oficer (pilot) z dobrymi papierami ale głodny latania, gdyż został chwilowo uziemiony (w porcie) szuka jakiejkolwiek roboty. Nie jakiekolwiek -  chce pilotować... a latać chciało mi sie tak, że zgodziłbym się nawet na piec żelazny, byle miał choć trochę ciągu...
Zagląda do podejrzanego armatora w brazylijskim biurze La Mansa i angażuje się w podejrzaną misję w której liczy się głownie cięcie kosztów. Kompletuje załogę, a właściwie jemu kompletują, jak się potem okaże głównie nieudaczników, bo właśnie po tych „po kosztach”.
W sumie nieistotne to, gdyż załoga i tak za chwilę będzie do niczego a Pirx zostanie niemal sam do obsługi statku. Przyczyna unieszkodliwienia załogi to wirus świnki – mums.
Mumsa przywlókł i zaraził załogę Murzyn Ngey, okrętowy kucharz, steward o ochmistrz w jednym (te oszczędności). Dość że miałem statek bez załogi. Zostali mi telegrafista z drugim inżynierem; telegrafista od rana, od śniadania był już pijany (to ten Metys, smakowite opisy Metysa pominę)… jedynym człowiekiem zupełnie zdrowym, normalnym był inżynier, Tak, ale okazało się, wiecie, że on był inżynierem drogowym. Naprawdę. Podpisał kontrakt bo zgodził się na pół stawki i ajentowi to zupełnie wystarczało… ajent spytał go tylko czy zna się na konstrukcjach, na maszynach – powiedział że tak, znał się przecież.
Dla formalności dodam jednak, że statek nie nazywał się Narcyz, ni Otago – ale równie wdzięcznie – Perła Nocy. Statek rozpadał się po trochu. Żegluga polegała na szukaniu wszelkich możliwych przecieków i zwarć. Każdy start i lądowanie zachodziły wbrew prawom nie tylko fizyki; zdaje się że agent La Mansa miał znajomości w porcie merkuryjskim, bo inaczej każdy inspektor kontroli natychmiast opieczętowałby wszystko, od sterów po stos.
I tym wrakiem Pirx holował kilometry żelaznego  śmiecia zza orbity Merkurego przez co nie mógł za bardzo manewrować zwłaszcza, że leciał superoszczędne - wbrew przepisom "na luzie" i "na skróty", co ważne w kontekście clou tej historii.

Z tego
https://forum.lem.pl/index.php?topic=848.15 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=848.15)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 14, 2020, 12:41:04 pm
Z innej beczki... Kolejne znalezisko, czyli poniekąd epitafijny (bo z 2006) tekst o Mistrzu, zatytułowany "Otrzeźwiacz":
https://www.wprost.pl/tygodnik/88726/Otrzezwiacz.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Marca 24, 2020, 10:07:03 pm
... w Rosji:
https://www.kommersant.ru/doc/4292014
(https://im.kommersant.ru/Issues.photo/NAUKA/2020/006/KMO_148127_02079_1_t240_155317.webp)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 24, 2020, 10:35:45 pm
To zdjęcie...* Zrobili z Mistrza sekretarza generalnego Światowej Zjednoczonej Partii Fantastycznej, na plenum przemawiającego ;D.

* W Berlinie Wschodnim machnięte:
https://www.gettyimages.pt/detail/fotografia-de-not%C3%ADcias/stanislaw-lem-schriftsteller-w%C3%A4hrend-einer-fotografia-de-not%C3%ADcias/549710581?adppopup=true (https://www.gettyimages.pt/detail/fotografia-de-not%C3%ADcias/stanislaw-lem-schriftsteller-w%C3%A4hrend-einer-fotografia-de-not%C3%ADcias/549710581?adppopup=true)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 30, 2020, 06:13:05 pm
To tak, żeby nie zwariować w czasach, kiedy wszyscy specjalistami od pandemii.
Ale też nie za daleko od jej jabłonki - zwiazki Lema z medycyną;
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78.pdf (http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78.pdf)
Nawet nie wiem, może już tu było?
I drugi tekst o Lemie... jako konserwatyście?  :D
 http://frondalux.pl/lukasz-kucharczyk-stanislaw-lem-tradycjonalista-wsrod-gwiazd/ (http://frondalux.pl/lukasz-kucharczyk-stanislaw-lem-tradycjonalista-wsrod-gwiazd/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 01, 2020, 06:45:59 pm
tekst o Lemie... jako konserwatyście?  :D

Cóż, poglądy Lema nie są łatwoszufladkowalne (kłania się co pisałeś o Le Guin i dyskusja "Poglądy polityczne Mistrza") i pewien komponent konserwatywny (jeśli nie per se, to z obecnej perspektywy), się tam znajdzie. Przy czym dziwię się, że Kucharczyk nie odwołał się do "Opowieści drugiego Odmrożeńca" (de Zad i zadyści), tam miałby dość paliwa dla swojej wykładni. Może nie czytał?

ps. Cztery teksty (obstawiam, że rocznicowe, choć tylko czwarty poświęcony jest wprost rocznicy):
https://zupelnieinnaopowiesc.com/2020/03/27/nieporozumienie-czyli-o-czym-mowi-nam-dzis-stanislaw-lem-felieton-wojciecha-guni/

https://blogs.bl.uk/european/2020/03/stanislaw-lem-mimicretins-and-other-smart-machines.html

https://www.inyourpocket.com/krakow/stanislaw-lem-what-to-read-by-pls-sci-fi-master_74442f

https://wiadomosci.com/14-lat-temu-zmarl-stanislaw-lem-jego-powiesci-i-opowiadania-przetlumaczono-na-42-jezyki-a-ich-laczny-naklad-osiagnal-ponad-30-milionow-egzemplarzy/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 12, 2020, 01:43:12 pm
Właściwie to o Lemie wspomniano, powołano się na...w tekście o fejkach:

Tego, co jeden idiota nabredzi, nawet czterdziestu mędrców nie naprawi.

https://tech.wp.pl/jak-stanislaw-lem-30-lat-temu-przewidzial-ze-trudno-odkrecic-fejki-6498726268475521a (https://tech.wp.pl/jak-stanislaw-lem-30-lat-temu-przewidzial-ze-trudno-odkrecic-fejki-6498726268475521a)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 14, 2020, 11:27:52 am
Drobiazg o iście barokowym tytule. Chyba nie był linkowany...

Marianna Kijanowska "DyLEMaty" Lema, LEMberg, "GoLEM XIV" i my: Lem - bo LEM
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Postscriptum/Postscriptum-r2006-t-n1(51)/Postscriptum-r2006-t-n1(51)-s180-185/Postscriptum-r2006-t-n1(51)-s180-185.pdf (http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Postscriptum/Postscriptum-r2006-t-n1(51)/Postscriptum-r2006-t-n1(51)-s180-185/Postscriptum-r2006-t-n1(51)-s180-185.pdf)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Kwietnia 29, 2020, 10:09:41 pm
Proszę: https://youtu.be/IgaIDP9MoGI
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 29, 2020, 10:30:26 pm
Dziękuję, pomylił "Obłok..." z "Astronautami".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Kwietnia 30, 2020, 07:09:32 pm
Dziękuję, pomylił "Obłok..." z "Astronautami".
Normalnie dramat. Dobrze że Głosu Pana nie pomylił.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 30, 2020, 07:19:57 pm
No, mimo wszystko, jak się osoba publiczna z pretensjami do intelektualizmu (w końcu wykładowca i były sędzia Trybunału Stanu) wypowiada, to nie powinna takich błędów popełniać.

Edit:
Kolejna garść recenzji blogowych:
http://www.fanfantastyki.pl/?p=495
http://www.fanfantastyki.pl/?p=501
http://www.fanfantastyki.pl/?p=506
http://www.fanfantastyki.pl/?p=510
http://www.fanfantastyki.pl/?p=514
http://www.fanfantastyki.pl/?p=522
http://www.fanfantastyki.pl/?p=527
http://www.fanfantastyki.pl/?p=530
http://www.fanfantastyki.pl/?p=546
(Z wieloma wnioskami się nie zgadzam, ale cieszy, że ktoś jeszcze Lema czyta.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 01, 2020, 09:41:40 pm
A mnie nieco zaskoczył pierwszy akapit - jako wstęp do recenzji "Pokoju na Ziemi":
https://moviesroom.pl/popkultura/ksiazki/stanislaw-lem-pokoj-na-ziemi-recenzja-ksiazki/ (https://moviesroom.pl/popkultura/ksiazki/stanislaw-lem-pokoj-na-ziemi-recenzja-ksiazki/)
...ciekawe co i kogo autor miał konkretnie na myśli;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 02, 2020, 06:36:52 pm
Dawno, dawno temu, jeszcze w czasach kiedy wychodziło się z domu bez maseczki a może i dawniej...
Lem ulubionym pisarzem młodzieżowym?
TAK, ale tylko chłopców  8)
https://pansamochodzik.net.pl/download.php?id=4715%27,1160,1617 (https://pansamochodzik.net.pl/download.php?id=4715%27,1160,1617)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 12, 2020, 07:18:36 pm
Ładny tekścik, ewidentnie stanowiący pokłosie ukazania się MIT-owskiej kolekcji:
https://onezero.medium.com/the-case-for-stanislaw-lem-one-of-science-fictions-unsung-giants-94aee43db04f

I jeszcze trochę z Culture.pl (jeśli co było - przepraszam):
https://culture.pl/pl/artykul/alfabet-stanislawa-lema
https://culture.pl/pl/dzielo/stanislaw-lem-powrot-z-gwiazd
https://culture.pl/pl/dzielo/stanislaw-lem-sledztwo
https://culture.pl/pl/artykul/samotnosc-astronauty-siedmiu-odkrywcow-kosmosu-z-tej-ziemi
https://culture.pl/pl/artykul/sto-lat-zmagan-z-kanonem-lektur-szkolnych (wbrew pozorom i tu o Lemie)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Maja 16, 2020, 10:05:28 am

https://www.dwutygodnik.com/artykul/8928-raj-ktorego-nie-bylo.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 16, 2020, 02:49:03 pm
Bardzo dobry tekst zlinkowałeś, Hoko. Jego autor wgryzł się w "Eden" głębiej niż my wszyscy do kupy w "Akademii...". Prawdziwa perełka. Nie masz czego podobnego o "Fiasku"?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Maja 18, 2020, 07:57:41 am
Ciekawe. W pierwszym odruchu miałem napisać, że Fiasko nie jest podobne, ale potem skonstatowałem, że przeciwnie, można z tych poważnych powieści Lema zrobić takie dwie pary - Niezwyciężony i Solaris oraz właśnie Eden i Fiasko, przy czym to drugie zestawienie i porównanie byłoby nawet ciekawsze i dające więcej pola do rozmaitych dywagacji. Jeśli idzie o sam linkowany tekst, uczucia mam mieszane - odnosiłem miejscami wrażenie, że autor chce wytłumaczyć, o co biega w książce sf, ludziom, którzy nigdy po takie rzeczy nie sięgali  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 18, 2020, 12:39:41 pm
uczucia mam mieszane - odnosiłem miejscami wrażenie, że autor chce wytłumaczyć, o co biega w książce sf, ludziom, którzy nigdy po takie rzeczy nie sięgali  :)

Być może tak właśnie trzeba, by dotrzeć do takich ludzi ;). Ale tak naprawdę p. Paziński (choć i parę uwag stylistycznych mógłbym mu fundnąć) zaimponował mi konkluzją - wszyscy biorą "Eden" od tej strony, że to totalitaryzm (w zasadzie stalinizm), Holokaust, jednym słowem echo konkretnych doświadczeń Lema, a p. P.P. sugeruje, że Mistrz może i "Eden" na swoich - jeszcze świeżych wtedy - wspomnieniach budował, ale nie bawił się w oczywiste aluzje, kopie (typu Zajdel czy Strugaccy), tylko stworzył dość odmienny świat, z odmiennymi problemami. Lektura zdań:

"Oto wniosek: w edeńskich fabrykach produkuje się atrapy żywych stworzeń, a edeńskie masowe groby, ossuaria i galerie osobliwości są wyłącznie śmietniskiem nieudanych biologicznych prototypów nowego życia.
Eden – muzeum niezaistniałych bytów, cmentarz trupów, które nigdy nie żyły. "


Trwałe zmieniła mój odbiór w/w powieści.

przy czym to drugie zestawienie i porównanie byłoby nawet ciekawsze i dające więcej pola do rozmaitych dywagacji.

Owszem. Bo, choć z wymienionych przez Ciebie par pierwsza jest mocniejsza, druga przynosi bardziej złożone zagadki - nie pojedynczych bytów (Ocean, muszki), a całych, zwodniczo podobnych do ziemskiej, ale jednak odmiennych w stopniu uniemożliwiającym (szybkie) wczucie się w ich realia, cywilizacji.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 22, 2020, 04:03:04 pm
Heh, w dziwnym miejscu, uwielbiam takie pętelki.
Otóż istnieje takie internetowe forum miłośników twórczości Nienackiego, głównie panasamochodzikowe; a, że ostatnio przypominam sobie niektóre jego książki, to i zerkam tam, by to i owo sprawdzić. Już wcześniej ze zdziwieniem zauważyłem -  sporo tam Lema.
Tym razem, z powodu pewnego dziwnego ufopodobbnego pojazdu o nazwie AS, występującego w tomie "PS i zagadki Fromborka" zerknąłem ponownie - i proszę w poszukiwaniu inspiracji, kto? kto?  :D
Pod koniec tej strony i następna  ;
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=5144&postdays=0&postorder=asc&start=20 (https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=5144&postdays=0&postorder=asc&start=20)

Zresztą, Forum owo posiada cały topik o Lemie, naprawdę na wysokim poziomie, zresztą opinia pozioma nie tylko Lema dotyczy, a całości.
Dociekliwi są strasznie , nad podziw. A, jako, że jest to jedyne tak aktywne od lat wielu forum "autorskie" na jakie trafiłem, pozwalam sobie przesłać w "naszym" imieniu,  im - forumowe pozdrowienie  ;D
Tu rzeczona lemstronka
https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=1748 (https://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=1748)

to by było z cyklu: "inny punkt, do widzenia"?  8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 22, 2020, 04:20:26 pm
Nie wiem czy brnąć w offtopa, ale znam to forum (http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=6&topic=1267&page=1#msg317400) od lat paru, i czasem tam sobie z kolegami-samochodzikofanami ze StarTrek.pl zaglądamy polurkować, dla wysokich walorów tegoż, które podnosisz. Znaczy: podpisuję się niniejszym pod pozdrowieniami ;).
(A wspomnianego AS-a pamiętam sprzed wieków ;), z lektury - pożyczonych wtedy od kolegi z wakacji, z którym toczyliśmy z nastoletnią powagą dyskusje o polityce - "...zagadek Fromborka" - z tą okładką (https://pansamochodzik.net.pl/download.php?id=6264%27,559,866). Ech, jak ja się wtedy zastanawiałem czy coś takiego da się zbudować przy ówczesnych możliwościach technicznych, czy też Nienacki w SF odjechał.)

ps. I jeszcze dwa drobiazgi, o Lemie tam marginalnie, ale jest:
https://culture.pl/pl/artykul/z-niebieska-okladka

https://plus.gazetalubuska.pl/fandom-fantastyka-i-prl/ar/c15-14981291
(Też uważacie, że kolor "Solaris" jest czerwony?)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 28, 2020, 10:53:09 pm
Właściwie: powiedziano...ale także zapisano (w bardzo okrojonej postaci):

- Jeśli chodzi o tego autora, pokłady sensów są tu tak wielopoziomowe, że dla mnie jest to nieustające pole eksploracji, ciągle mam nowe tropy – podkreślała w Dwójce dr Eliza Kącka, opowiadając o swojej ponownej lekturze książek Stanisława Lema.
- Wróciłam na przykład do "Edenu". Jednym z podnoszonych tu przez Lema problemów jest niemożność wysłowienia się, autyzm komunikacyjny – mówiła literaturoznawczyni. Jak zauważyła, wielkie pytania, które stawiał w swoich tekstach Stanisław Lem, wciąż są aktualne, choćby te o postęp, rozwój, o "klęskę postępu".


Można posłuchać:
https://www.polskieradio.pl/8/8740/Artykul/2518270,Eliza-Kacka-wrocilam-do-ksiazek-Lema (https://www.polskieradio.pl/8/8740/Artykul/2518270,Eliza-Kacka-wrocilam-do-ksiazek-Lema)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 28, 2020, 11:36:02 pm
Chyba jeszcze nikt nie odnotował, że, od stycznia, na Riserczgejcie dostępna jest - przywoływana, i zwana oryginalną, w jednym z zamieszczonych na majnsajcie lemologicznych tekstów - praca "Naukowcy słyszą głos(y). O uczonych w "Głosie Pana" Stanisława Lema" Kamili Czai:
https://www.researchgate.net/publication/338388555_Naukowcy_slysza_glosy_O_uczonych_w_Glosie_Pana_Stanislawa_Lema

Która - co ciekawe - też miała mówioną wersję:
http://esk2016katowice.home.pl/web-live/en/node/573
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 28, 2020, 11:51:45 pm
Kamili Gajek:
Czaja?

Rzeczywiście - świetny, pasowny i pojemny tytuł pierwszego rozdziału: Między nauką a szpitalem psychiatrycznym.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 29, 2020, 12:07:27 am
Dzięki, poprawiłem nazwisko. Nie wychowałem sobie jeszcze nowego smartfona i czasem jego autokorekta cuda czyni.

ps. Żeby nie było na pusto... Dorzucę jeszcze link do e-wersji jednego z numerów pisemka "Creatio Fantastica", w którym poza artykułem znanego nam dukajologa Gorlińskiego-Kucika znajdą się dwa teksty o Lemie ("O trzech zegarach. Relatywistyczne fabuły w polskiej fantastyce naukowej (Lem — Huberath — Snerg)", aut. Szymon Piotr Kukulak; "Stanisław Lem i biologiczna wzniosłość. Biologia, technologia, fantastyka naukowa", aut. Elana Gomel) i jeden o Orszulce ("Redukcja rzeczywistości u Ursuli Le Guin. O narodzinach narracji utopijnej", aut. Fredric Jameson):
https://www.academia.edu/39880793/_Creatio_Fantastica_2_59_2018_Science_fiction._%C5%B9r%C3%B3d%C5%82a_i_kontynuacje
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Maja 31, 2020, 04:09:22 pm
Po przeczytaniu tego, co wstawił Hoko (tzn. "Raju, którego nie było" Pazińskiego), z wrażenia przeczytałem całą książkę, tak to było rozbieżne z moją pamięcią. A czytałem dawno. I niespecjalnie ją lubię i obecnie podtrzymuje to. Moim zdaniem to jest książka, w której Lem zaczął się dopiero zastanawiać, jak sensownie opisać obcą, rozumną cywilizację, i po przeczytaniu której sam doszedł do wniosku, że prowadzi to do śmieszności i infantylizmu. Dlatego później poszedł w kierunku niedopowiedzeń (niemal zupełnych) albo zrezygnował z rozumności - vide Niezwyciężony, Solaris, Głos Pana, Fiasko właśnie itd. Względnie w kierunku bajek, w których obce cywilizacje są naszą cywilizacją.
Z tej książki można oczywiście wyekstrahować to wszystko, co znalazł Paziński, jak ponoć z Biblii można niezły scenariusz filmu porno skompilować, ale (osobiście oczywiście) - mam wrażenie, że autor robi to mocno na siłę, jakby pisał pracę maturalną pod z góry postawioną tezę typu "zwiastuny Rewolucji Październikowej w >>Kubusiu Puchatku<<". Niestety na pierwszy plan wybija się zupełne bezhołowie rozbitków, i nie chodzi mi o to, że się rozbili, tylko o to, że jeżdżą sobie z armatą protonową i strzelają do czego popadnie, cierpiąc jednakże potem w środku. Albo kładą trupem gościa co im się napatoczył i jeszcze go spopielają, aby zatrzeć ślady - a równocześnie górnolotnie kombinują, jak naprawić tamtejsze stosunki, o których, jak wielokrotnie przyznają, nie mają bladego pojęcia. Samobójstwo dubletów na końcu jest psychologicznie niezrozumiałe, choć oczywiście wg ludzkiej psychologii, ale dubleci są tak ludzcy, że według ich psychologii też nie.
Czytelne jest dla mnie (choć nie wiem, czy prawdziwe), że są tam elementy groteski antysystemowej (tzn. antysocjalistycznej) plus jakieś odniesienia do II wojny światowej (obozy koncentracyjne). Podziwiam Lema za to, że w roku 1958 dość sensownie i całkiem nieszablonowo ale i nieśmiesznie z dzisiejszego punktu widzenia opisał technikalia, jak te rakiety wyglądały, automaty i tak dalej. Ale ogólnie jak wyżej. Można rzucać kamieniami, tylko proszę nie w głowę.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 31, 2020, 07:38:40 pm
Cytuj
Można rzucać kamieniami, tylko proszę nie w głowę.
Nie w głowę?
Dobra - wystawiaj żopę.  :)
Aaa, to nie wątek o elgiebete... jest bezpiecznie. Facet - spoważniej w  końcu!  - ee..to do siebie.
Uff - Spoważniał.
No, wyrazy podziwu, za powtórkę Edenu, to ci dopiero  wpływowa recenzja. I tak - właśnie tak zapamiętałem powieść, choć lata temu czytana. Jak napisałeś - zagubienie, chaos i działania na ślepo. To na razie nie będę powtarzał. Czyli głaskanie miast rzucania twardymi przedmiotami. Chyba że... no nieee, spoważniej!  :D
Dobra recenzja. Rily.
A w niej perełka modernistyczna i to właściwie z jej powodu palcuję po klawiszach..ta;
Cytuj
z góry postawioną tezę typu "zwiastuny Rewolucji Październikowej w >>Kubusiu Puchatku<<
Najpierw się uhahałem, potem jakby strzęp myśli, i on nakazał sprawdzić dla pewności, modernistyczna? Czy postmodernistyczna fraza? Bo to jakby szukać śladów zwiastowania w dziele poczęcia.  ;)
Że ovo dzieło z innej bajki?
Jednak modernistyczna... musiałbyś rozwinąć, by post... w jakąś czasową pętlę.
A skoro już jesteśmy przy rozbieraniu opusów, to bardzo stare mogą być? Wczesne 70-te.
Długie, trzeba wyszukać "Alegoria sparaliżowana". Posłużenie się spisem treści dość przyspiesza  :D
Ale jacy autorzy!!!
Niemal-od-zawsze Prawienobel, i  Prezydent coś-w-pół-ćwierci.  8)
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/zagajewski-kornhauser-swiat-nieprzedstawiony.html (https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/zagajewski-kornhauser-swiat-nieprzedstawiony.html)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Maja 31, 2020, 10:00:28 pm
Żopu nie dam.


PS - co do Rewolucji Paździerzowej w Kubusiu - wszyscy byli równi, ale rządził Krzyś, nikt nie pracował, ale wszyscy dostawali czego potrzebowali (z tym że jedni pęknięty balonik jak Kłapouchy, a Puchatek na ten przykład mjut). Były także zaczątki bezpłatnej ochrony zdrowia - Maleństwo dostawało darmowy tran.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 01, 2020, 10:47:45 am
Żopu nie dam.


PS - co do Rewolucji Paździerzowej w Kubusiu - wszyscy byli równi, ale rządził Krzyś, nikt nie pracował, ale wszyscy dostawali czego potrzebowali (z tym że jedni pęknięty balonik jak Kłapouchy, a Puchatek na ten przykład mjut). Były także zaczątki bezpłatnej ochrony zdrowia - Maleństwo dostawało darmowy tran.
;D
Maziek, masz rację, ale chopie, daj rzić, ja nie o tym. Tylko o tym, że nie zwiastuny a inspiracje. Rola Kłapouchego, wielce dwuznaczna  ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 01, 2020, 10:51:20 am
To ja nic nie rozumieć, o co biega. I priszoł cziełowiek, a imia jewo Lienin. Na wszelki wypadek.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 01, 2020, 11:02:31 am
To ja nic nie rozumieć, o co biega. I priszoł cziełowiek, a imia jewo Lienin. Na wszelki wypadek.
Biega o to, że zwiastuny zazwyczaj są przed tym co zwiastują. A tygrysek nie pasowałby na dysydenta?  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 01, 2020, 11:48:19 am
Ta, albo artysty, a sowa do inteligencji, ale nie chciałem ciągnąć ;) . Zaraz by wyszło, że prosiaczek to Jeżow.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Czerwca 01, 2020, 12:49:32 pm
Po przeczytaniu tego, co wstawił Hoko (tzn. "Raju, którego nie było" Pazińskiego), z wrażenia przeczytałem całą książkę, tak to było rozbieżne z moją pamięcią. A czytałem dawno. I niespecjalnie ją lubię i obecnie podtrzymuje to. Moim zdaniem to jest książka, w której Lem zaczął się dopiero zastanawiać, jak sensownie opisać obcą, rozumną cywilizację, i po przeczytaniu której sam doszedł do wniosku, że prowadzi to do śmieszności i infantylizmu. Dlatego później poszedł w kierunku niedopowiedzeń (niemal zupełnych) albo zrezygnował z rozumności - vide Niezwyciężony, Solaris, Głos Pana, Fiasko właśnie itd. Względnie w kierunku bajek, w których obce cywilizacje są naszą cywilizacją.
Z tej książki można oczywiście wyekstrahować to wszystko, co znalazł Paziński, jak ponoć z Biblii można niezły scenariusz filmu porno skompilować, ale (osobiście oczywiście) - mam wrażenie, że autor robi to mocno na siłę, jakby pisał pracę maturalną pod z góry postawioną tezę typu "zwiastuny Rewolucji Październikowej w >>Kubusiu Puchatku<<". Niestety na pierwszy plan wybija się zupełne bezhołowie rozbitków, i nie chodzi mi o to, że się rozbili, tylko o to, że jeżdżą sobie z armatą protonową i strzelają do czego popadnie, cierpiąc jednakże potem w środku. Albo kładą trupem gościa co im się napatoczył i jeszcze go spopielają, aby zatrzeć ślady - a równocześnie górnolotnie kombinują, jak naprawić tamtejsze stosunki, o których, jak wielokrotnie przyznają, nie mają bladego pojęcia. Samobójstwo dubletów na końcu jest psychologicznie niezrozumiałe, choć oczywiście wg ludzkiej psychologii, ale dubleci są tak ludzcy, że według ich psychologii też nie.
Czytelne jest dla mnie (choć nie wiem, czy prawdziwe), że są tam elementy groteski antysystemowej (tzn. antysocjalistycznej) plus jakieś odniesienia do II wojny światowej (obozy koncentracyjne). Podziwiam Lema za to, że w roku 1958 dość sensownie i całkiem nieszablonowo ale i nieśmiesznie z dzisiejszego punktu widzenia opisał technikalia, jak te rakiety wyglądały, automaty i tak dalej. Ale ogólnie jak wyżej. Można rzucać kamieniami, tylko proszę nie w głowę.

No, czuję mniej więcej to samo odnośnie tej powieści. Chyba gdzieś już coś tu na ten temat pisałem - bohaterowie i fabuła, zwłaszcza na początku, to jak z jakiej przygodowej powieści dla nastolatków, grupa skautów na wycieczce przyrodoznawczej. A Paziński w tematach biblijno-mistyczno-kabalistycznych siedzi zdaje się na co dzień, więc i z tej mańki interpretuje :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 01, 2020, 01:02:52 pm
Czyli to była prowokacja ;) ?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Czerwca 01, 2020, 01:07:52 pm
Dlaczego prowokacja? Moja? O Lemie napisano, wątek się przecie zgadza :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 01, 2020, 07:57:14 pm
Można rzucać kamieniami, tylko proszę nie w głowę.

Proszę uprzejmie (a masz! za trollolubność! a masz! za prywatę!): po prostu tak zabetonowałeś się na pozycjach najbardziej oczywistej i najpowszechniej nasuwającej się (bo i liv się do identycznej świeżo przyznał, i "Akademia..." potwierdzi, żeśmy wszyscy w tym kierunku szli, i dlategośmy się szybko "Edenem" znudzili) interpretacji tej książki, że nie chcesz przyjąć, iż można ją odczytać głębiej, ciekawiej (czy w zgodzie z tym, co Lem miał na myśli, czy niekoniecznie - pogłębiając wbrew Autorowi - to inna rzecz, której nie podejmuję się tu rozstrzygać, ale jak wiadomo każdy tekst jest podatny na rozmaite wykładnie).

Sprawa jeszcze inna, że i "Eden" tradycyjnie odczytany zyskuje, gdy spojrzeć nań w kontekście historycznym. Nie przypominam sobie bowiem by w owym okresie inny z klasyków SF walił czytelników po oczach masowymi grobami (w tamtych czasach nawet, gdy Wyndham pisał, w "Dniu tryfidów", o zagładzie większej części ludzkości, miało to posmak dobroduszny, a kiedy Godwin, w "Bezdusznych równaniach", kazał kosmonaucie - w imię tytułowych - dziewczę z rakiety wyrzucić, powszechny szok to budziło) i - owszem, przygodowo, wręcz harcersko, opakowanym - czarnym pesymizmem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 01, 2020, 09:02:59 pm
Cytuj
, iż można ją odczytać głębiej, ciekawiej (czy w zgodzie z tym, co Lem miał na myśli, czy niekoniecznie - pogłębiając wbrew Autorowi - to inna rzecz, której nie podejmuję się tu rozstrzygać, ale jak wiadomo każdy tekst jest podatny na rozmaite wykładnie).
No, kłopot z tymi wykładniami. Bardziej one świadczą o wykładającym, niż wykładanym.
Stąd wydaje mi się ryzykownym, zbyt dalekie odjechanie od domniemanego zamysłu autorskiego. Druga kwestia, to długość tekstu - bo oto nasz patron napisał dzieło składające się wyłącznie z kropki. Wiemy o nim skądinąd -  to nie kiep, czyli musi być coś głębiej - nie tylko czarna plamka na białym tle - choć i z tego można zrobić całą szkołę... - i na wyprzódki zaczyna się drążenie interpretatorów - jak to kropka ważna w oceanie nieskończoności, punkt zwrotny czy może niedoskonałość doskonale jednorodnego continuum? Zmaterializowany punkt, o które toczą boje na forach?.. a czyjaż to ręka kropkę postawiła, skąd szła, dokąd zmierza. Byliśmy-jesteśmy-będziemy  8)
A jeśli ta kropka czarna? Kolejne morze morzliwości.  ;)  A to tylko kropka.
Sam Lem pisał o takiej nadinterpretacji zdaje się, jakoś tak... kura składając jajko, tym samym uzewnętrznia światopogląd empiryczny, racjonalistyczny, optymistyczny, kazualistyczny oraz aktywistyczny.
Oczywiście, można i tak. Przecież czyta się ciekawie.  Natomiast z tego wyzłośliwienia wyjąłbym motyw grobów, co i Gajewska pierwsza zauważyła. To bardzo silne skojarzenie z przeżyciami autora. I jak dla mnie, fajny stan wrzucenia bohaterów w zupełnie "niewiadomo". Dziś to często spotykane, ale wtedy? Aldisowy non-stop przychodzi na myśl. Heh, ten sam rocznik.  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 01, 2020, 09:23:23 pm
Lem się mylił. Kura jest praktyczna. Kura składając jajko czuje przede wszystkim dużą ulgę (jakby Lem raz złożył raz jajko, to by rozumiał). Ale również myśli sobie "cholera, ulga niby jest, ale w wysiadywanie to się wkopałam". Myślę, że w tej (po tej) książce Lem wykrył to charakterystyczne dla niego "zarządzanie poprzez chaos". Że książki się same piszą a on nie wie jak i w zasadzie za nic nie odpowiada i o co w ogóle chodzi w razie czego. Pamiętam, że czytałem tę książkę w podstawówce i uważałem, że to wszystko prawda, tzn. nie w sensie, że jakaś ziemska rakieta była na jakiejś innej planecie, ale że takie rakiety ogólnie na ziemi są budowane - a Lem to po prostu opisuje jak inni w Młodym Techniku samochody na holzgas.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 01, 2020, 11:12:51 pm
wydaje mi się ryzykownym, zbyt dalekie odjechanie od domniemanego zamysłu autorskiego.

Co do zasady oczywiście zgoda (z poprawką na to, o czym w ostatnim akapicie), choć w tym wypadku przymknąłbym oko, bo wykładnia Pazińskiego czyni "Eden", jeśli nie ciekawszym, to bardziej ponadczasowym, czyli robi Lemowi dobrze ;). (W najgorszym wypadku można powiedzieć, że P.P. stworzył ciekawy apokryf SF Patronem się podpierając ;).)

Natomiast z tego wyzłośliwienia wyjąłbym motyw grobów, co i Gajewska pierwsza zauważyła. To bardzo silne skojarzenie z przeżyciami autora.

Czyli w tym się sztuproczentowo zgadzamy.

I jak dla mnie, fajny stan wrzucenia bohaterów w zupełnie "niewiadomo". Dziś to często spotykane, ale wtedy? Aldisowy non-stop przychodzi na myśl. Heh, ten sam rocznik.  :)

Ano. Potem "Powrót...", "Diuna" i "Cieplarnia" ten chwyt spopularyzowały, niektóre cokolwiek go modyfikując, i dziś nie tylko u Dukajów i Williamsów, ale nawet w "Zemście Sithów" (https://www.youtube.com/watch?v=aZnaxdZu2eo) (tam, oczywiście, w wersji light) za normę robi. Wrzucamy cię, czytelnikowidzu, w środek i orientuj się (bo teraz zwykle odbiorca ma od bohaterów gorzej - oni ogarniają, w końcu to ich świat, on się musi uczyć). Inna sprawa, że tym sposobem zdegenerowała się rzecz do sztuki dla sztuki, swoistego formalnego popisu (z zakresu mniej oczywistego wykładania fabuły na ławę). U Lema (i u wczesnego Aldissa, czy w "Pikniku...") konfuzja odbiorcy miała pozwalać mu się wczuć w zagubienie bohaterów.

Myślę, że w tej (po tej) książce Lem wykrył to charakterystyczne dla niego "zarządzanie poprzez chaos". Że książki się same piszą a on nie wie jak i w zasadzie za nic nie odpowiada i o co w ogóle chodzi w razie czego.

Zdaje się to prawdopodobne... Z drugiej strony w takim wypadku "Eden" (wraz z "Solaris", o którym sam S.L. wprost - wiadomo co - mówił) staje się podatny na dawną cetarianową krytykę Dicka i "Bladego..." (https://forum.lem.pl/index.php?topic=629.0). Z trzeciej można tę ostatnią kontrować twierdząc, że - jadąc brzydkim frońdyzmem - podświadomość Mistrza tak genialną była (również w stanach słabszych), że nawet świadomość Jego tego nie ogarniała ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 26, 2020, 10:31:05 pm
O tym, że - wbrew pozorom - Mistrz przewidział Internet, a rolę jego:
http://ziemianski.com.pl/blog/jestem-zbojca-gebon-pokonany/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 30, 2020, 01:36:12 pm
...a Lem o atomie:
https://smoglab.pl/stanislaw-lem-o-atomie-studenci-powinni-byli-demonstrowac-za-budowa-elektrowni/ (https://smoglab.pl/stanislaw-lem-o-atomie-studenci-powinni-byli-demonstrowac-za-budowa-elektrowni/)

Co - jako i "Dzikie Życie" wyjęłam z tego:
https://gadzetomania.pl/61616,stanislaw-lem-o-zmianach-klimatycznych-pisarz-juz-dawno-domagal-sie-odejscia-od-wegla (https://gadzetomania.pl/61616,stanislaw-lem-o-zmianach-klimatycznych-pisarz-juz-dawno-domagal-sie-odejscia-od-wegla)
...widać, że trudno uwolnić się od wiadomego cytatu...ale to dosyć twórcze wykorzystanie;))
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu" - tego Stanisław Lem akurat nie powiedział. Ale w swoich wielu wizjach i obserwacjach poruszył temat atomu.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 01, 2020, 09:45:15 am
Trochę nie na temat, ale chyba nie ma stosowniejszego wątku? Przypadkowo dowiedziałem się, że Leszek Moczulski, założyciel KPN oraz autor wygłoszonej w Sejmie do postpezetpeerowców deszyfracji akronimu PZPR (płatni zdrajcy, pachołki Rosji) - miał w konspirze m.in. pseudo Lem. Kwestia otwarta, czy z powodu Lema, czy własnych inicjałów.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 01, 2020, 12:01:53 pm
ale chyba nie ma stosowniejszego wątku?

Jest, i nawet już tam o tym było:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1693.0
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 01, 2020, 04:05:23 pm
O Lemie napisano, ale właściwie Lem napisał...hehe...koce i strzały;)))

"Okazało się bowiem, że wg ZUS-u pisarz nie przedstawił wystarczających dowodów, że jest artystą. Dlatego też odmówiono mu emerytury dla twórców.

W odpowiedzi na wasze pismo znak 8135, powiadamiające mnie, iż ZUS nie posiada podstawy /decyzji/, uznającej wykonywaną przeze mnie działalność za twórczą, i tym samym nie należę do osób uprawnionych do zaopatrzenia emerytalnego twórców […], niniejszym oświadczam, że jako nieuprawniony do zaopatrzenia emerytalnego twórców, nie zamierzam wpłacać ZUSowi z tego tytułu składek rocznych, ani zaległych za rok 1980, ani za rok bieżący 1981, ani też w przyszłości. Proszę uprzejmie potraktować moją decyzję jako ostateczną i do tej sprawy już nie wracać"

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=998634350580890&set=a.156912158086451&type=3 (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=998634350580890&set=a.156912158086451&type=3)

https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/stanislaw-lem-na-wojnie-z-zus-em-nie-zamierzam-wplacac-skladek/51evdt0,681c1dfa (https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/stanislaw-lem-na-wojnie-z-zus-em-nie-zamierzam-wplacac-skladek/51evdt0,681c1dfa)

Nie pamiętam czy ten list został opublikowany w oporze eM...a nie mogę teraz sprawdzić :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Lipca 08, 2020, 09:16:21 am

Ciekawe, czy Lem wygrał (to jest rzeczywiście nie płacił składek), nie wiem jak to było w 1981, ale po 1992 to było niemożliwe.

Rykoszetem:

Realizacja „Wszystko na sprzedaż” (1968) - filmu o Zbyszku Cybulskim, ale bez Cybulskiego - nie układała się tak, jak planowano („Wszystko jest tylko brakuje treści” – mówił Wajda), więc Wajda i Pec-Ślesicka przerwali zdjęcia i wyszukawszy opowiadanie Stanisława Lema, zrealizowali dla TVP komedię „Przekładaniec” z Bogumiłem Kobielą. To Wajdę odprężyło: wróciwszy do „Wszystko na sprzedaż”, zrobił niezbędne dokrętki (kawałki dialogów na tle białej ściany w gabinecie Pec-Ślesickiej, scenę na nasypie kolejowym, z pianą udającą śnieg), ratując znakomity film.

https://wyborcza.pl/7,75410,26104893,barbara-pec-slecicka-jedna-z-najblizszych-wspolpracowniczek.html#S.kultura-K.C-B.5-L.1.maly (https://wyborcza.pl/7,75410,26104893,barbara-pec-slecicka-jedna-z-najblizszych-wspolpracowniczek.html#S.kultura-K.C-B.5-L.1.maly)

Nawiasem Kobiela w "Przekładańcu" grał kierowcę rajdowego, któremu wskutek licznych obrażeń odnoszonych w wypadkach przezeń powodowanych przeszczepiano narządy i rozmaite części ciała pobrane od ofiar tychże wypadków (w tym psa) - co w zgniłym imperializmie rodziło zabawne wątpliwości prawne co do jego tożsamości w perspektywie finansowej (prawa do honorariów, spadku etc.). Prawdziwy Kobiela natomiast zmarł na skutek prawdziwego wypadku po tym, jak prowadzone przez niego białe BMW wbiło się czołowo w autobus. "Przekładaniec" nakręcono w roku 1968, a Kobiela zginął skracając skomplikowany scenariusz "Przekładańca" w 1969... Już po premierze "Wszystkiego na sprzedaż".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 08, 2020, 09:28:46 pm
Sprawa Lema i ZUS-u obiega kolejne media:
https://ksiazki.wp.pl/stanislaw-lem-nie-byl-tworca-tak-stwierdzil-zus-skladki-emerytalne-emerytura-6527167128758848a
https://k-mag.pl/article/stanislaw-lem-nie-byl-artysta-tak-uznal-zus-3
https://pikio.pl/zus-020720-sg-stanislaw-lem/
Coś mi się zdaje, że dzięki temu i prosty ludź może w końcu pokochać Mistrza ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Lipca 31, 2020, 04:23:32 pm
Top 10 ulubionych książek więźniów w Kraju Permskim w Rosji:
...
10. ... Lem S., Solaris
https://progorod59.ru/news/37084
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Sierpnia 05, 2020, 01:53:12 pm
Napisano...a jeśli ktoś ma dostęp - to przeczyta:
https://www.polityka.pl/pomocnikhistoryczny/1965812,1,stanislaw-lem-arkadij-iboris-strugaccy.read (https://www.polityka.pl/pomocnikhistoryczny/1965812,1,stanislaw-lem-arkadij-iboris-strugaccy.read)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 12, 2020, 04:43:11 pm
Kolejna, dość oczywista, wyliczanka Lemowych przewidzeń:
https://swiatradosci.pl/stanislaw-lem-100820-bw-medium

Edit:
I staroć, ale cenny (i - z tego, co widzę - nie był), prof. Jarzębski o milczeniu Lem (i nie tylko):
https://krytykanaostro.blogspot.com/2012/10/gos-sychac-ale-nikt-juz-nie-mowi.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 22, 2020, 02:13:14 pm
Wpadła w oko przy szukaniu związków Lema z PPN (niezbyt owocnych). Była tu?
Jakoś nie pamiętam, ale może luki w pamięci. Jako, że jest cała w pdf-ie, podpinam. Najwyżej bonobo.
Taka magisterka poszerzona  :)
https://www.academia.edu/568888/Stanis%C5%82aw_Lem_wobec_utopii (https://www.academia.edu/568888/Stanis%C5%82aw_Lem_wobec_utopii)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 23, 2020, 01:29:40 am
A na coś takiego trafiłeś?
https://www.amazon.com.au/Dzialacze-PPN-Mazowiecki-Herling-Grudziński-Bartoszewski/dp/123263994X (https://www.amazon.com.au/Dzialacze-PPN-Mazowiecki-Herling-Grudziński-Bartoszewski/dp/123263994X)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 23, 2020, 12:42:26 pm
A na coś takiego trafiłeś?
https://www.amazon.com.au/Dzialacze-PPN-Mazowiecki-Herling-Grudziński-Bartoszewski/dp/123263994X (https://www.amazon.com.au/Dzialacze-PPN-Mazowiecki-Herling-Grudziński-Bartoszewski/dp/123263994X)
Tak, widziałem tę linkę, książki nie. Na pierwsze oko, raczej gołe biogramy a mi chodziło raczej o formy współpracy -  dokładniej, bo to zapewne idzie - o prognozy Chochoła,  tzn. czy sam Lem wiedział że z nimi współpracuje?
Bo jeśli były to wyłącznie kontakty osobiste, to można rzec, że Lem współpracował też z masonerią  :D do której należał choćby Lipski.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 23, 2020, 01:02:10 pm
Na pierwsze oko, raczej gołe biogramy

W dodatku (kto wydawcą pewnie też widziałeś) chyba z Wikipedii przepisane. Niemniej zestawienie nazwisk imponujące i mogące wydać się zaskakującym. (Właściwie dla tych nazwisk linknąłem...)

do której należał choćby Lipski.

Nie dość, że należał, to jeszcze Olszewskiego wciągnął ;D.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Sierpnia 28, 2020, 05:29:04 pm
Jak sygnalizowałem parę dni temu, podczas spotkania z panem Lechem Kellerem

https://forum.lem.pl/index.php?topic=1583.msg83845#msg83845

dostałem w prezencie dwutomowe Acta Lemiana Monashiensis, Melbourne 2020 (podtytuły: "Wstęp do lemologii" oraz "Przyczynek do biografii"), i już w pobieżnym przeglądaniu okazały się lekturą niezwykle, ale to nadzwyczaj superciekawą. Może autor inne egzemplarze przekazał Bibliotekom Narodowym i uniwersyteckim? W każdym razie ja chętnie pożyczę (do oddania), w postaci papierowej i elektronicznej.

To nie jest, broń Boże, recenzja, której napisania i tak bym się nie podjął ze względu na SKS i obfitość materiału. Pierwszy tom liczy 332 strony i zawiera, tak to nazwę, ilustrowane opisy lemologów i ich dokonań - prawie 80 ludzi pióra, 10 filmowców i 2 muzyków. Jeszcze obszerniejszy tom drugi (382 strony) omawia życie Lema, także poniekąd post mortem. Powiem wyraziście, że to jest lektura (dla mnie) fascynująca, jako "nadkrytyczna krytycznie" i przez to pełna, łagodnie mówiąc, opowieści stronnych, by nie rzec baśniowych, a w każdym razie na pewno świadczących o niezwykle wybujałej wyobraźni autora i jego lekkim ważeniu czytelniczego rozumu.

Jeśli pominąć powyższe merytoryczne drobiazgi, pozostaje fatalny aspekt edycyjny. Lubię czytać "w papierze", no ale nawet młode oczy źle znoszą sześć punktów drukarskich przez dłużej niż kwadrans i bez lupy, zwłaszcza w nabitym formacie A-5.

R.

 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 01, 2020, 09:56:51 pm
W zasadzie tylko Lema zacytowano:

"Zacznę od problemu, którym autor otwiera swoje rozważania: „(…) nauka powinna przygotować społeczeństwa do zmian instytucjonalnych i nowej strategii rozwoju bez wzrostu, a nie podążać za koniunkturą gospodarczą i służyć korporacjom w ich wyścigu o zyski”. Co do drugiej części tej opinii – zgoda. Tego typu badaczy Stanisław Lem określił jako „naukowców wychowanych pod stołem”. Żeby było jasne – to nie są naprawdę naukowcy."
https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/57356,28-sierpnia-2020/71003,Dziennik-Gazeta-Prawna/729727,Sami-spychamy-sie-na-peryferie.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Września 06, 2020, 09:14:37 pm
Było?
https://www.arte.tv/pl/videos/060197-000-A/stanislaw-lem/?xtor=CS1-254
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 06, 2020, 09:30:09 pm
Jakby to powiedzieć...
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1636.msg84021#msg84021
 ::)

ps. Dwa teksty Dominiki Oramus (nowszy i stary):
1. "The Uncanny Robots of Pilot Pirx: Stanisław Lem's Tales"
https://www.researchgate.net/publication/304811316_The_Uncanny_Robots_of_Pilot_Pirx_Stanislaw_Lem's_Tales
https://ojs.utlib.ee/index.php/IL/article/download/IL.2016.21.1.12/8063/
2. "Czy androidy marzą o pilocie Pirxie: android w wybranych utworach Stanisława Lema, Philipa K. Dicka i J. G. Ballarda"
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Postscriptum/Postscriptum-r2006-t-n1(51)/Postscriptum-r2006-t-n1(51)-s157-170/Postscriptum-r2006-t-n1(51)-s157-170.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 13, 2020, 03:32:00 pm
...okolicznościowo:
https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/czlowiek-z-kosmosem-w-glowie-mija-99-rocznica-urodzin-stanislawa-lema/fnmetz9,681c1dfa (https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/czlowiek-z-kosmosem-w-glowie-mija-99-rocznica-urodzin-stanislawa-lema/fnmetz9,681c1dfa)

Tutaj też - przy czym powielony wiadomy cytat i trochę statystyki:
Czy Stanisław Lem mimo wszystko potrafi się dziś obronić?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto spojrzeć w statystyki największego w Polsce serwisu o książkach. Przez ostatnie 10 dni podstrona autora w lubimyczytać.pl została odwiedzona 2897 razy. Od początku wakacji – blisko 23 tys. razy. To świetny wynik! Okazuje się, że Lem interesuje nieco więcej internautów, niż (żyjącym i aktywni) George R. R. Martin (21 tys. odwiedzin) czy Neil Gaiman (22,5 tys. odwiedzin). A innego pisarza SF i futurologa, Isaaca Asimova, bije na głowę (7, 5 tys. odwiedzin).


http://lubimyczytac.pl/wizjoner-autor-arcydziel-wielki-pisarz-sf-stanislaw-lem-czy-dzis-jeszcze-o-nim-pamietamy (http://lubimyczytac.pl/wizjoner-autor-arcydziel-wielki-pisarz-sf-stanislaw-lem-czy-dzis-jeszcze-o-nim-pamietamy)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 13, 2020, 05:34:21 pm
Z okazji rocznicy urr jest kolejny quiz o patronie....3 pudła zrobiłem, ale nie zamierzam się tłumaczyć  :D
https://ostatniatawerna.pl/quiz-stanislaw-lem-i-jego-tworczosc/ (https://ostatniatawerna.pl/quiz-stanislaw-lem-i-jego-tworczosc/)
I kolejne dysk-panelle, można śledzić on-line. choćby dziś po 18. - do końca września.
https://rytmy.pl/wydarzenia/bilety-koncerty-dzisiaj-jest-jutro-99-urodziny-stanislawa-lema-dzienniki-gwiazdowe-krakow-2020-09-19/ (https://rytmy.pl/wydarzenia/bilety-koncerty-dzisiaj-jest-jutro-99-urodziny-stanislawa-lema-dzienniki-gwiazdowe-krakow-2020-09-19/)
I coś dla psychofanów  8)
https://www.gumtree.pl/a-mieszkania-i-domy-sprzedam-i-kupie/krakow/mieszkanie-w-zabytkowej-kamienicy/1008019984030912540805209 (https://www.gumtree.pl/a-mieszkania-i-domy-sprzedam-i-kupie/krakow/mieszkanie-w-zabytkowej-kamienicy/1008019984030912540805209)
Mieszkanie znajduje się na II piętrze zabytkowej kamienicy, w której żył i tworzył Stanisław Lem.
Składa się z sypialni, dużego i przestronnego salonu, otwartej kuchni i łazienki. Całość została wykończona w ładnym stylu.
Niewątpliwym atutem mieszkania jest cisza i spokój oraz widok na piękne i wysokie drzewo rosnące w podwórku.

Cena:
Cena ofertowa: 727 440 PLN
Czynsz administracyjny: 220 PLN

A to hołd z Olsztyna (już zwinięty... a nie  - do 16 września)
https://www.olsztyn24.com/news/35758-lempress-od-dzisiaj-w-starym-ratuszu.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 13, 2020, 06:24:48 pm
Okazuje się, że Lem interesuje nieco więcej internautów, niż (żyjącym i aktywni) George R. R. Martin (21 tys. odwiedzin) czy Neil Gaiman (22,5 tys. odwiedzin). A innego pisarza SF i futurologa, Isaaca Asimova, bije na głowę (7, 5 tys. odwiedzin).

Świetny wynik (choć polskojęzyczność serwisu daje zapewne Mistrzowi niejakie fory) :). Dawać tu te tysiące! ;)

Z okazji rocznicy urr jest kolejny quiz o patronie....3 pudła zrobiłem, ale nie zamierzam się tłumaczyć  :D

Ja zaliczyłem tylko jedno, satelitarne (choć tyle o Lemie kosmicznym gadaliśmy :( ). Za to w tym, starym, okazałem się - za obecnym podejściem - bezbłędny:
https://www.fahrenheit.net.pl/quizy/lem-wielkim-poeta-byl/
W drugiej części wyłożyłem się już na jednym czy dwu pytaniach:
https://www.fahrenheit.net.pl/quizy/quiz-o-tworczosci-stanislawa-lema-cz-2/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Września 14, 2020, 01:23:54 am
https://woblink.com/ebook/stanislaw-lem-proba-biografii-lech-keller-194488u

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 29, 2020, 03:12:42 pm
Dawno konkursu nie było  :D
Z cyklu - a kto to powiedział tak o patronie?
Ę?
(https://i.imgur.com/gURkie7.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 29, 2020, 03:45:58 pm
Zajdel? (Z tym, że obstawiam to metodą aproksymacji, zakładając, że tekst pochodzi z którejś z wczesnych "Fantastyk", a za kluczowe elementy uznając wzmiankę o szpitalu - na jej podstawie eliminuję Snerga i, b. wychwalanego wtedy, Oramusa - i fakt szykującego się wznowienia wczesnej powieści Mistrza - a "Astronautów" i "Obłoku..." nie wydawano od lat '70 do '00, pozostaje klubowe wznowienie "Człowieka..." z lat '80, choć trochę mi grzyta tekst pierwszego przytoczonego pytania, bo nie zauważyłem by późniejszy patron wiadomej nagrody umizgał się szczególnie do odbiorcy, prędzej już przywołany przez Smoka w innym wątku Markowski to czynił.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 29, 2020, 04:03:22 pm
Ale skoro mowa o "zwolnionym tronie" - to chyba wywiad został przeprowadzony po śmierci Lema?
Może Oramus? Pasowałoby, że wychowany na Lemie...

Dukaj aż się prosi - pośmiertnie, ale te choroby? :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 29, 2020, 07:21:43 pm
Właściwie to chciałem zadać pytanie o tytuł tej książki com wygumkował  8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 29, 2020, 08:13:55 pm
Jak usiłuję oszacować ilość zamazanych liter, to z na oko wyliczonego żaden znany tytuł z rodzimej klasyki mi nie wychodzi. Albo źle patrzę, albo bawisz się nami jak elektrokot - cybermyszą (znaczy: choć twardo trwam przy Zajdlu, po cichu zaczynam się zastanawiać czy wywiadowany nie był jakąś gwiazdą, czy raczej meteorem, jednego sezonu, abo wręcz dawno zapomnianym gramofonem... znaczy... grafomanem, któremu rozmówca chciał przyjemność zrobić).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 29, 2020, 08:36:33 pm
Cytuj
bawisz się nami jak elektrokot - cybermyszą
Nie nie... nie figluję tak szpetnie jak sugerujesz. Wszystko jest "po bożemu" przewidywalne a może i obliczalne.
Nie będzie niespodzianek. Powiedzmy, że jutro odkryję zakryte.  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 29, 2020, 11:12:46 pm
Pisałam to na szybko i nie zgadzam się sama ze sobą - bo druk nie jest ponowoczesny.
W tropie Q pasuje "Paradyzja" - w moim "Arsenał".

Tylko wtedy: dlaczego żyjącego króla zrzucają z tronu - zwłaszcza, że nie powiedział ostatniego słowa...? Fiasko;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 29, 2020, 11:54:16 pm
Tylko wtedy: dlaczego żyjącego króla zrzucają z tronu - zwłaszcza, że nie powiedział ostatniego słowa...?

Bo sądzą (a przynajmniej twierdzą), że sam abdyknął? ;) Pamiętam zresztą - wyczytywane w "F"/"NF" - dyskusje z tamtych lat, z których było widać, że ówczesne tuzy fandomu (Parowski, Oramus właśnie, itd.) miały z Mistrzem, wielbiąc Go przy tym,  kłopot - raz, że nie chciał robić za objeżdżającą konwenty maskotkę, ani za "zewnętrznego" apostoła gatunku, który - w domyśle - uchyli młodszym kolegom furtki na literackie salony (od środowiska trzymał dystans jak to Lem-samotnik, o gatunku w skali światowej był zdania złego, więc i o jego lokalną pozycję wojować nie zamierzał), dwa - pisał co innego, niż by chcieli, bo zamiast chłostać ustrój - jak Zajdel, czy machać rzeczy podobne do tych, które tworzył w latach '50 i '60 (a na nich się wychowali, je kochali) szedł w eksperymenty, apokryfy... (Inna sprawa, że nie oceniam tego zbyt surowo, był to - jak mówił na zeszłorocznym LemConie Wojtek O. - normalny bunt dzieci przeciw Ojcu).

ps. Jaja by były, gdyby się okazało, że to Snerg ;D.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 30, 2020, 02:13:06 pm
No, ok - ale przecież fakt skrętu w pozagatunkowość nie anihiluje wcześniejszego dorobku...nieelegancko - ktokolwiek to był/jest;)
Niby skąd mieli pewność, że Lem już nic "gatunkowego" nie napisze? Ciekawe czy to sprzed "Wizji..."? Na pewno sprzed "Fiaska"...
Cytuj
ps. Jaja by były, gdyby się okazało, że to Snerg ;D.
:)))
Robot pasowałby do literek? Bo Arka spóźniona...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 30, 2020, 04:52:52 pm
https://forum.lem.pl/index.php?topic=759.msg84505#new (https://forum.lem.pl/index.php?topic=759.msg84505#new)
Powyżej link do prawidłowej odpowiedzi, bo tam bardziej pasuje.
Jak widać oboje mieliście rację, jednakowoż z pierwszeństwem Q.  :D
Przy czym ze swej strony muszę Wam pogratulować wnikliwości badawczej. Dokonaliście analizy źródła; zewnętrznej i zewnętrznej tak, że niektórzy "certyfikowani badacze" mogliby się uczyć.
Czyli tak to ;  Paradyzja - Zajdel.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 30, 2020, 04:58:21 pm
nieelegancko - ktokolwiek to był/jest;)

Nie twierdzę, że elegancko, ani z sensem. Inna sprawa, że byli w tym przekonaniu-o-wypaleniu tak ugruntowani, że - jeśli mnie pamięć (wspomagana niedawnym kartkowaniem "F.") nie myli - powtarzali tę mantrę, recenzując równolegle pochwalnie (bo jak inaczej mogli?) ostatnie powieści Lema, czasem podając ją w łagodniejszym brzmieniu ("Mistrz ogłosił rozbrat z gatunkiem"), i nie widząc sprzeczności. Wyglądało to w sumie trochę tak, jakby szukali dla siebie przestrzeni, a mieli wrażenie, że w cieniu Giganta nie wyrosną. Zresztą ich ówczesne krytyczne opinie - w wielu aspektach cenne czy celne (i znacznie lepsze niż obecne wychwalanie jak leci) - bywały ogólnie b. zabarwione emocjami i przedustawnymi założeniami - zwł. takim, że jak kto ustroju nie chłosta (czy to dlatego, że z nim, koniukturalnie czy z przekonania, sympatyzuje, czy - po prostu - z tej przyczyny, że inne zagadnienia go interesują) to jest drugorzędny, uchyla się od pisarskich powinności, grzeszy futurologicznym optymizmem, a w najlepszym wypadku zasługuje na koleżeńskie naprostowanie (tak na długie lata zamietli pod dywan Peteckiego z Fiałkowskim - którzy, owszem, byli drugorzędni, ale tą samą miarą jaką drugorzędnych jest wielu zachodnich - wielbionych tam na kolanach - klasyków; tak - prawda, bardziej zasłużenie, bo zaczął grafomanić - zjechali Sawaszkiewicza - życiorys równie tragiczny, co snergowy; i ogólnie wytworzyli w mniej zorientowanych wrażenie, że był w polskiej SF tylko Lem, Zajdel, dawno-temu-Żuławski i oni*; skądinąd - co jest dość ironiczne - dziś selektywność pamięci zbiorowej podobnie zamiata pod dywan ich - przeciętny czytelnik ma w obecnej dobie wrażenie, że pomiędzy Lemem a Dukajem ziała zasadniczo dziura, w której na chwilę pojawił się jakiś Zajdel-któż-go-dziś-pamięta, i nikt więcej).

* Przy czym przyznać trzeba, że po latach przyszła refleksja - Peteckiego i Sawaszkiewicza żegnali już nekrologami w stylu "skrzywdziliśmy ludzi", teraz Sedeńko (nie bez wsparcia M.O. i - dokąd żył - M.P.) dwoi się i troi by ratować i nagłaśniać spuściznę pre-zajdlowskich autorów.

Z tym, że trochę już od tematu odbiegłem...

Przy czym ze swej strony muszę Wam pogratulować wnikliwości badawczej.

Dzię-ku-je-my! ;)

A propos wnikliwości: ola, Oramusa nie obstawiałem, choć po "Fiasku", śmierci Zajdla i zniknięciu Snerga z radarów w istocie widziałbym go na tronie, minimum do momentu pierwszych poważniejszych sukcesów Ziemkiewicza z Dukajem (Sapkowski to fantasy, inna branża, "Kara większa" Huberatha też), bo choć - z wypowiedzi sądząc - ego zdaje się mieć spore, nie posądzałem go jednak by się przed Zajdla pchał (a gdyby ten już nie żył w chwili przeprowadzania rozmowy, to - zakładałem - chyba by o nim jakoś interlokutorowi epitafijnie przypomniał).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 02, 2020, 08:12:55 pm
W sumie, nie ma rewolucji, ale wrzucam te teksty o Lemie i jego twórczości. Wyszły tak przy okazji odgrzebywania Wilka i  publikatora Nowy Napis. Zerknąłem  w jakim towarzystwie Wilk pisuje i zobaczyłem całkiem sporo lemianów. Znaczy konkretnie... to dwa  :D
ale nie szperałem zbyt dociekliwie. A, że Lem czytywał Wilka i chwalił, to mi się tak zeszło. Zatem - "Nowy napis" pręsetóje:
starsze
https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-3/artykul/choroba-i-emigracja-o-korespondencji-stanislawa-lema-i-ewy-lipskiej (https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-3/artykul/choroba-i-emigracja-o-korespondencji-stanislawa-lema-i-ewy-lipskiej)
i nowsze
https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-59/artykul/kryminalne-przypadki-stanislawa-lema (https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-59/artykul/kryminalne-przypadki-stanislawa-lema)
i oby bez bonoby ..
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 02, 2020, 11:24:03 pm
W sumie, nie ma rewolucji,
W summie to nie wiem...mam tych antologii...i czytam w Twojej lince:
Ogród ciemności (zawierający niepublikowane wcześniej tytułowe opowiadanie oraz traktujące o zamachu na Jana Pawła II Czarne i białe)
Patrzę tu i ówdzie i przypominam sobie, że Ogrodu...nie kupiłam, bo w posiadanie owego tytułowego opowiadania weszłam inną drogą...a inksze czytałam w innych miejscach...aż tu czarno na białym, że o JPII...no i nic...nic...ktoś? coś?

Pss...ja - coś...przeczytałam, bo e-kupiłam  - i jestem w sumie zdziwiona podwójnie - raz, że wyszło to spod maszyny Lema, dwa, że w sumie tak optymistyczne ku końcu (a ze schorowanego Wiednia 1983) - chociaż tragiczne. Optymistyczne - bo w tym opowiadaniu biel górą...raz przegrywa, raz wygrywa, ale ostatecznie wszystko sobą powleka.
Dodam, ze biel to JPII, a czerń to jego zabójca.
Poza tym wg mnie mylne jest sprowadzanie tego opowiadania do zamachu...to raczej wieczny taniec dobra ze złem...zresztą p. Jarzębski w posłowiu: podobnie.
A pierwszy raz to opowiadanie :
Czarne i białe (1984), jako aneks w: Paweł Okołowski, Między Elzenbergiem a Bierdiajewem. Studium aksjologiczno-antropologiczne, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 2012.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 03, 2020, 06:10:45 pm
O planetoidzie Lem:
https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2588661,Dziewanna-Lem-Muminek-Zosiakaczmarek-Skad-sie-biora-nazwy-planetoid

I o Wuchu w kontekście amerykańskiej polityki napisano:
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26360867,kto-wymyslil-joe-bidena-lem-usa-gol-tygodnia.html
(Ten drugi tekst W.O.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 04, 2020, 09:43:34 pm
Przeglądając stare papiery...
Ciekawe, że Lem w Fantastyce nic nie wydrukował (a przynajmniej, nie znalazłem w mi dostępnych), a jest go całkiem sporo. W dużej części za sprawą reaktora A. Hollanka.
Widać też wyraźnie "atak" młodych wilczków, do czego może jeszcze kiedyś wrócę. Tymczasem, w nawiązaniu do epizodu czeskiego, rzut okiem...amerykańskim.
(https://i.imgur.com/EG9SKGY.jpg)
zapewne będzie cedeen
Ciekawe, skąd taka wiedza o Lemie i jego codziennościach u krytyka zza wielkiej wody, czyli kursywy - z Beresia? Ale ten wywiad bodaj sprzed takorzecza  :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 05, 2020, 08:31:43 pm
Oto cześć druga eseju o Lemie, amerykańskim okiem. Mnie dość zafrapowała ta część o zamieszkach w polskich szkołach początku lat 80-tych, które mogły mieć zły wpływ na Tomka.  :-\
Hmm.. jako jeden z powodów wyjazdu do Wiednia.
(https://i.imgur.com/cpXLang.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 05, 2020, 08:42:16 pm
Nieszczęśliwy na Wschodzie, nieszczęśliwy na Zachodzie. Pamiętam, że jak czytałem powtórkowo to zdanie (z dekadę-półtorej temu), sentymentalnie kartkując stare "Fantastyki", myślałem sobie, że Le Guin mogłaby wzorować Sheveka z "Wydziedziczonych" na swoim korespondencyjnym koledze (Mistrzu, znaczy)... gdyby nie to, że powieść owa ukazała się około dekadę przed Jego wiedeńskim exodem. Cóż, skoro Lem przewidział prawie wszystko, to widać ktoś przewidział i Lema ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Remuszko w Października 05, 2020, 10:50:59 pm
@ liv

Powiedz, proszę, z jaką datą jest ta "Fantastyka"? Może bym znalazł w swoim stosie?

R.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 05, 2020, 10:54:00 pm
Sierpień 1987
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 05, 2020, 11:24:44 pm
Pierwsza, jaką normalnie (i samodzielnie) kupiłem, mówiąc nawiasem*:
http://www.fantastyka-86.pl/strony/czasopi/fantast0/fant059_.htm
Choć nie pierwsza jaką w ręcach miałem, bo pierwej przeglądałem w księgarni ten numer:
http://www.fantastyka-86.pl/strony/czasopi/fantast0/fant025_.htm
Długo walał się po domu następujący po nim:
http://www.fantastyka-86.pl/strony/czasopi/fantast0/fant026_.htm
Też akcent lemowski zawierający (poniekąd jedyne, co Mistrz w "F." zamieścił):
(https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_4Ffrvq7clAvtlnyKSEq4sVZY6pWY6oOx.jpg) (https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_esxJUm9IXmmvl8jPmrYYL4Ha9ZFkA7sg.jpg)
A gdzieś po drodze w antkuwariacie w tenże się (przez wzgląd na nazwiska okładkowe) zaopatrzyłem:
http://www.fantastyka-86.pl/strony/czasopi/fantast0/fant018_.htm
(Jeśli kolejności nie mieszam...)
Potem resztę antykwarycznie dokupiłem, karton "Fantastyk" cały.

* Skądinąd info o niej jest tak łatwe do wyguglania po tytule tekstu i nazwisku jego autora, że dziwię się, iż kogokolwiek - a zwł. dziennikarza ze stażem - mogło to przerosnąć 8).

ps. Bonobię z w/w stacją, czy nie było o niej?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 06, 2020, 12:34:55 am
Tymczasem, w nawiązaniu do epizodu czeskiego, rzut okiem...amerykańskim.
Ale najpierw polskim na amerykańską:
Szał na fantasy zaczyna mijać...ha! to chyba wrócił - bumerangiem...

Amerykańskim:
Rok 1987: 12 mln sprzedanych książek, 35 języków...rok 2020: 35 mln książek i 45 języków...
Wygląda na to, iż dopiero lata 90 albo nawet dwutysięczne przyniosły prawdziwe zainteresowanie Lemem...od debiutu do 1987 12 mln, a następnie podwoił stawkę: 23 mln.
Cytuj
Ciekawe, skąd taka wiedza o Lemie i jego codziennościach u krytyka zza wielkiej wody, czyli kursywy - z Beresia? Ale ten wywiad bodaj sprzed takorzecza 
Dlaczego sprzed? Skoro 1987? A "rzeczony" też z tego roku? Kwestia miesięcy? Ale nie jest to zlepek z wywiadów z prasy i Szczepańskiego?

Nawiasem - to skrót z niby jednego z ostatnich numerów "Discover"...tymczasem ten magazyn tylko zmieniał w 1987 roku właścicieli, ale nie zamknięto go. Chyba, że to nie ten  "Discover":
https://en.wikipedia.org/wiki/Discover_(magazine)
 (https://en.wikipedia.org/wiki/Discover_(magazine))
...ale do niego prowadzi linka od J. Tierney'a.
Cytuj
Mnie dość zafrapowała ta część o zamieszkach w polskich szkołach początku lat 80-tych
Zwłaszcza, że to musiałyby być szkoły podstawowe? :-\
Góra średnie...zamieszki? Hm.

Ale...ładnieś przyciął czytanie...najlep!;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 06, 2020, 01:29:39 am
Ależ te nowe przeróbki starych catcurów S. dziwaczne, właśnie lecą adamczykiem... tym niemniej.. hmm... coś w nich jest - innego.
Cytuj
Ale...ładnieś przyciął czytanie...najlep!;)
Przepraszam, tak wyszło, nadrabiam... miłej nocnej lectury
(https://i.imgur.com/KdQA1lG.jpg)
Cytuj
Nawiasem - to skrót z niby jednego z ostatnich numerów "Discover"...tymczasem ten magazyn tylko zmieniał w 1987 roku właścicieli, ale nie zamknięto go. Chyba, że to nie ten  "Discover":
Ostatniego, to chyba w sensie ostatnio wydanego? Czyli, relatywna świeżynka w momencie przetłumaczenia w F.
Zakładam jednak, że ten numer D. kilka miesięcy wcześniejszy, niż wydanie polskiej F. Zdążyłby z Beresia? Może być, bo wersja niemiecka z 1986.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozmowy_ze_Stanis%C5%82awem_Lemem (https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozmowy_ze_Stanis%C5%82awem_Lemem)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 06, 2020, 12:37:01 pm
Skoro o relatywnych świeżynkach mowa...

Łukasz Kucharczyk "Hiob na stacji kosmicznej. O cielesności, pamięci i oniryzmie w Solaris Stanisława Lema":
http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-f0065afc-01c6-4e78-9d41-5dfae0e95177
https://ojs.tnkul.pl/index.php/rh/article/view/9730
https://ojs.tnkul.pl/index.php/rh/article/view/9730/9463
(Właściwy tekst pod trzecią linką, wcześniej abstrakt w dwu językach.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Października 06, 2020, 03:59:02 pm
Dla porządku, zupełnie na marginesie odnotuję, że Lem nie pisał o żadnej "ekstazynie".
Na półkach leżą pięknie opakowane argumentanki, kredybilany, multiplikol w omszałych gąsiorkach, ciżbina, purytacje i ekstazydy.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 06, 2020, 07:42:02 pm
Dla porządku, zupełnie na marginesie odnotuję, że Lem nie pisał o żadnej "ekstazynie".
Na półkach leżą pięknie opakowane argumentanki, kredybilany, multiplikol w omszałych gąsiorkach, ciżbina, purytacje i ekstazydy.
Cie Florek, aleś dociekliwy  8)
No, racja... chyba, co ekstazydy po zmianie płci? W Hameryce wszystko możliwe.
Ostatecznie feler tłumacza?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 06, 2020, 07:51:40 pm
Ostatecznie feler tłumacza?

Sądzę, że Tierney podał wiadomą nazwę w hamerykańskim tłumaczeniu, a Nakoniecznik - choć cieszy się w rodzimym SF-światku opinią translatora extraordinaire (i dość zasłużenie) - tą razą, zamiast sprawdzić jak stoi w oryginale, machinalnie przełożył ją po raz drugi - na polski. (Tu słynna anegdota o algorytmie tłumaczącym co, w ramach podobnej dubeltowej translacji, z germanu-półprzewodnika - Niemca-pół-führera zrobił się przypomina.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 08, 2020, 09:48:37 pm
Przepraszam, tak wyszło, nadrabiam... miłej nocnej lectury
Dziękuję, ale w sumie to ta ostatnia strona najlepszą nie była;)

A tutaj mam takie wpisy -
1) z Grzybowego raju [hę;))]:
W roku 1999 pojechaliśmy z koleżanką do Krakowa do Stanisława Lema, żeby przeprowadzić z nim rozmowę o przyrodzie i człowieku do miesięcznika "Dzikie Życie" i przygotowywanej równolegle książki, na którą złożyły się wywiady z wieloma znanymi ludźmi. Kiedy zadaliśmy mu pytanie o las, pisarz zaczął mówić o grzybach. Powiedział, że jest wielkim miłośnikiem grzybów, chociaż przyznał, że nie lubi ich jeść.
Fascynowało go samo szukanie grzybów. Dodał, że chciał nawet napisać opowiadanie „Psychologia grzyba”, bo grzyby wydawały mu się "stworzeniami chytrymi", o których można bardzo dużo opowiadać. Wątek grzybowy zaprowadził Lema do refleksji nad losem przyrody ustępującej nieustannie pod naporem człowieka. Opowiadał nam o tym, jak przed laty w jego okolicy wszędzie spotykał grzyby, a dzisiaj ta okolica jest już zabudowana domami.
"Ja uważam, że dzielimy Ziemię wraz ze wszystkimi istotami, ale niestety jest tak, że my je wypieramy" – dodał.

https://www.o2.pl/kuchnia/grzybowy-raj-grzyby-jak-wilki-eliminuja-slabsze-osobniki-6561739802184192a (https://www.o2.pl/kuchnia/grzybowy-raj-grzyby-jak-wilki-eliminuja-slabsze-osobniki-6561739802184192a)

2) z Białegostoku:

Warto zatrzymać się przy wspomnianym Sepularium, a właściwie Akademickie Centrum Kultury Sepularium. Bo taka była pełna nazwa tego miejsca.
- Klub ACK pojawił się na kulturalnej mapie miasta w 1975 roku. Już na początku działalności studenci rozpisali konkurs na nazwę. - Nie został on rozstrzygnięty W związku z tym zwrócono się do pana Stanisława Lema z pytaniem i zarazem prośbą o pomoc w nadaniu tejże nazwy. Odpisał jednym słowem - Sepularium. Słowo to istnieje tylko w jego słowniku i oznacza miejsce, w którym wylęga się sztuka - wspominał w 2013 roku na naszych łamach Łukasz Kuczkin, który razem z Andrzejem Popławskim próbował reaktywować ACK.
https://poranny.pl/budynki-w-bialymstoku-one-pamietaja-czasy-prlu-zobacz-wszystkie-perelki-architektoniczne-z-tego-okresu-zdjecia/ar/c9-15217482 (https://poranny.pl/budynki-w-bialymstoku-one-pamietaja-czasy-prlu-zobacz-wszystkie-perelki-architektoniczne-z-tego-okresu-zdjecia/ar/c9-15217482)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 11, 2020, 02:34:07 pm
Napatoczyłem się wczoraj ponownie* na pracę "Nie być Indiotą. O „Dziennikach gwiazdowych” Stanisława Lema" doktora Wołka, której zaistnieniu (a zwł. okolicznościom tegoż) zawdzięczam miłe poczucie dorzucenia drobnej cegiełki do Lemologicznego Gmachu. Przeczytałem więc ją sobie (po raz trzeci w życiu bodaj). Jednak kiedy już napasłem oczy i ego ;), zdziwiłem się "trochę" wnioskami nt. "Korzenia" jakie tam padają tonem pewności, nie - nieśmiało rzuconej hipotezy. Bowiem... Raz - jak już zauważyła olka, gdy była o tej pracy mowa:
Jasne, że Lem mógł znać rosyjski oryginał.
Dwa - nie wydaje mi się by z samego faktu zabaw językowych dało się wyciągać wnioski o inspiracji (i to jeszcze na tyle wiążące, by miały służyć datowaniu). W końcu:
zabawa w nazwiska to Sałtyk, Witkacy i...Joyce.
(I nie tylko, i nie tylko, przytaczałem (https://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg41968#msg41968) kiedyś pewne nazwiska z parodii "Trędowatej" pióra Magdaleny Samozwaniec.) Nadto - podążanie myśli różnych twórców równoległymi - nawet b. równoległymi - ścieżkami nie jest niespotykane (vide "Wyprawa profesora Tarantogi" i "Star Trek"). Wreszcie... w uszach Polaka wszystkie takie zabawy w języku rosyjskim będą brzmieć podobnie ;) (zaś "Dementij" jest imieniem realnie występującym (https://www.google.com/search?&q=dementij&nfpr=1), trudno więc na podstawie jego obecności - nawet w zbliżonej, a wynikłej z budzonych skojarzeń, funkcji - w dwu tekstach wysnuwać jakieś konkluzje na ich temat; nawiasem: Demonowi z "Ady" też było Dementij).

A już rojtowe wznoszenie konstrukcji na wołkowej hipotezie... Dom na lotnych piaskach...

W każdym... przy tak luźnym stosunku do faktów w obecnej humanistyce przestaję się dziwić, że ktoś wydał nawet kaganowe wypociny jako pracę naukową. Nie żebym zrównywał sympatycznego doktora W. (którego serdecznie pozdrawiam, jeśli nas czyta) z L.K.

* Pod innym linkiem:
https://www.researchgate.net/publication/334960633_Nie_byc_Indiota_O_Dziennikach_gwiazdowych_Stanislawa_Lema
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 22, 2020, 12:04:53 am
Hehe... W.O. (jak widać go nie zwolnili) jest lemocentrykiem ;), nawet jak Liu Cixina recenzuje - o Mistrzu pisze:
https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,26410576,liu-cixin-inny-fan-lema-europejczyk-by-czegos-takiego-nie.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 24, 2020, 10:02:11 am
Hihi...Lem trafił na pierwszą stronę Onetu ...w formie quizu  8)
https://kobieta.onet.pl/dziecko/starsze-dziecko/uczen/dyktanda-stanislawa-lema-sprawdz-swoja-ortografie/3jq86ys (https://kobieta.onet.pl/dziecko/starsze-dziecko/uczen/dyktanda-stanislawa-lema-sprawdz-swoja-ortografie/3jq86ys)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Października 24, 2020, 11:37:43 am
14/14. Całkiem nieźle jak na obcokrajowca :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 24, 2020, 12:06:00 pm
A ja się jednak na pisowni nie z... wykładam... :-X
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 24, 2020, 12:34:09 pm
14/14. Całkiem nieźle jak na obcokrajowca :D
Tiaaa  ;D
Toś mnie zawstydził, bom w jednym się machnął. Zwalam na wrodzone gapiostwo  8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 24, 2020, 02:13:37 pm
Niby o wspominanym już spektaklu, ale (w pierwszych zdaniach) b. ładnie o Lemie:
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26418346,teatr-laznia-nowa-starcie-lema-i-dicka.html?disableRedirects=true

Edit:
I jeszcze parę blogowych wykopalisk:
https://herbataiobiektyw.pl/astronauci/
https://herbataiobiektyw.pl/stanislaw-lem-powrot-z-gwiazd/
https://herbataiobiektyw.pl/stanislaw-lem-agent-kgb/
https://herbataiobiektyw.pl/lem-zycie-nie-z-tej-ziemi/
Tu też bywają lemowskie wzmianki:
https://herbataiobiektyw.pl/fantastyka/
https://herbataiobiektyw.pl/starosc-aksolotla/

Zaciekawiło mnie tam twierdzenie, że Mistrz przeczytawszy "Neuromancera" nazwał Gibsona grafomanem. Da się to potwierdzić źródłowo?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 26, 2020, 10:38:12 pm
Może nie napisano, ale użyto cytatu z Lema jako motto do eseju:
W.G. Sebald "Między historią a historią naturalną. O literackim opisie totalnego zniszczenia."

"Zabieg eliminacji jest obronnym odruchem każdego eksperta"
Stanisław Lem "Wielkość urojona"

Tylko z którego to konkretnie tekstu?

Psss...znalazłam. Z "Eruntyki" - rzecz w eliminacji słowa zapisanego...w całości brzmi:
"Ten zabieg eliminacji jest obronnym odruchem każdego eksperta: gdyby był mniej bezwzględny, utonąłby w papierowym potopie."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 26, 2020, 10:43:41 pm
Ze wstępu do "Eruntyki". Przy czym Sebald nieco manipuluje cytatem, bo w oryginale chodziło o książki.

"Poszczególnym książkom należy się uwaga, jeśli tak uzna odpowiedni fachowiec, który usuwa ze swego pola widzenia wszystko, co obce jego specjalności. Ten zabieg eliminacji jest obronnym odruchem każdego eksperta: gdyby był mniej bezwzględny, utonąłby w papierowym potopie. Lecz wskutek tego bezpańskość, równa śmierci cywilnej, zagraża wszystkie­mu, co, że całkowicie nowe, urąga klasyfikacyjnym zasadom."
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 26, 2020, 10:46:54 pm
No właśnie trafiłam w to i też odniosłam wrażenie, że u Sebalda wybrzmiewa inaczej - groźniej;)
Ale jeszcze nie czytałam tego tekstu Sebalda - nie wiem jakich konkretnie znaczeń mu przydał.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 26, 2020, 10:53:03 pm
Zdaje się, że chodzi o wypieranie z pamięci mroków własnej (czyli niemieckiej w tym wypadku) historii:
https://experymentt.wordpress.com/2012/04/20/w-g-sebald-wojna-powietrzna-i-literatura-recenzja/

No właśnie trafiłam w to

Widzę, oboje szybcy jesteśmy - ledwo pytanie wybrzmiało - już odpowiedź, i jeszcze się okazuje, że zbędna  8).

Edit: pętelka? ;)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=924
https://forum.lem.pl/index.php?topic=924.msg41572#msg41572
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 01, 2020, 05:33:20 pm
Racja - pętla jak się patrzy:)
Widać Sebald upatrzył sobie ten cytat wyjątkowo.
Zdaje się, że chodzi o wypieranie z pamięci mroków własnej (czyli niemieckiej w tym wypadku) historii:
W tekście, który teraz przeczytałam: "Między historią, a historią naturalną"  rzecz o literaturze - a właściwie jej braku. Konkretnej literaturze: dotyczącej niszczenia miast niemieckich pod koniec II wojny światowej (więc tak, tutaj ta pętla). Ale, nie nie chodzi o wypieranie z pamięci - raczej o pamiętanie i próbę zrozumienia co się wydarzyło i jak można z tym dalej żyć.
Stąd jak u Lema - z papierowego potopu wybiera/ratuje/znajduje kilka przykładów pisarzy, którzy poruszyli ten temat w swoich książkach: Kasack "Miasto za rzeką", Nossack "Upadek" i Klugego.
Z tym, że tym razem u mnie pojawił się zgrzyt - cytaty z ww. książek są przejmujące, w punkt - przypominają bardzo znaną nam literaturę dotyczącą zbrodni - ale niemieckich.
Tacy sami ludzie, takie same sprawy, takie same miasta. I owszem, Sebald pamięta dlaczego doszło do tych bombardowań, ale gdzieś zabrakło mocnego stwierdzenie, że cywilne ofiary niemieckie obciążają również niemieckich polityków.

Sebald wspomina o Lemie dwukrotnie:
- raz przy okazji analizy zachowania się ludzi w trakcie i po katastrofie - odnosząc się do słów Brechta: człowiek przeżywający katastrofy uczy się akurat tyle, ile o biologii dowie się doświadczalny króliczek w laboratorium, z czego wynika znowu, że człowiek wobec spowodowanych przez siebie faktycznych lub potencjalnych zniszczeń ma nie więcej autonomii niż gryzoń w klatce eksperymentatora - konstelacja, która tłumaczy, dlaczego mówiące i myślące maszyny z opowieści Stanisława Lema zapytują się, czy ludzie naprawdę potrafią myśleć, czy też tylko symulują tę aktywność, choć z niej wywodzą własną samoświadomość.

- drugi raz w podsumowaniu książki Klugego i jego interpretacji historii:
...interpretować historię tak, jak się ona przedstawia na przykład u Stanisława Lema: jako od dawna manifestująca się w nazbyt skomplikowanej fizjologii czlowieka, w rozwoju jego hipertroficznego umysłu i jego technicznych środków produkcji katastrofalna konsekwencja antropogenezy, już ab initio uwarunkowanej błędami ewolucji.


P.S. Przeczytałam kolejny tekst Sebalda: "Konstrukcje żałoby" i ten nie pozostawia wątpliwości, że wg niego Niemcy nie przepracowali literacko zarówno ogromu win, jak i własnych ofiar. Nie ma tutaj żadnego wyparcia z pamięci własnej historii - wręcz jest apel by się z nią uporać.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 08, 2020, 07:30:03 pm
W artykule Orlińskiego porównującym podejście ludzi do AIDS i COVID - czytamy o mniemanej książce Lema:

Pod koniec życia Stanisław Lem pracował nad książką „Przypisy do życia w czasach AIDS”. O ile mi wiadomo, nigdy nie zaczął jej pisać, ale parokrotnie o niej wspominał znajomym, można się więc z grubsza domyślać, o czym to miało być.

AIDS w latach 80. budził grozę pod pewnymi względami przewyższającą nawet tę, którą dziś budzi COVID-19. Tematy naukowe nagle trafiły na pierwsze strony gazet.

Kogoś, kto kochał naukę tak jak Lem, powinno to było ucieszyć. Był jednak zdruzgotany – tym, że jego ukochana nauka moralnie się skompromitowała.
(...)
Amerykańsko-francuski spór ostatecznie rozstrzygnęli prezydenci obu krajów (co chyba nie wydarzyło się nigdy w historii nauki). W 1987 roku Reagan i Mitterrand oświadczyli, że Ameryka i Francja po połowie dzierżą palmę pierwszeństwa w odkryciu HIV.
(...)
Jednym z powodów, dla którego Lem nigdy nie napisał tej książki, mogło być to, że czekał, aż ta historia będzie mieć jakąś konkretną puentę. Nie doczekał tego.

https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,26572054,amerykanie-dlugo-wierzyli-ze-aids-atakuje-tylko-ludzi-na-h.html (https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,26572054,amerykanie-dlugo-wierzyli-ze-aids-atakuje-tylko-ludzi-na-h.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Grudnia 08, 2020, 07:57:22 pm
W artykule Orlińskiego porównującym podejście ludzi do AIDS i COVID - czytamy o mniemanej książce Lema:
Pod koniec życia Stanisław Lem pracował nad książką „Przypisy do życia w czasach AIDS”. O ile mi wiadomo, nigdy nie zaczął jej pisać, ale parokrotnie o niej wspominał znajomym, można się więc z grubsza domyślać, o czym to miało być.

O tym W.Orlinski pisał też w swojej książce "Lem. Życie nie z tej ziemi" (s.400): "... miała być eseistyczna książka pod tytułem "Przypisy do życia w czasach AIDS". ... O ile mi wiadomo, książki pod takimi tytułami nigdy nie powstały...

Rzeczywistość taka: Zamiast książki powstał duży artykuł - "Życie w czasach AIDS" - Lem S., Leben in der AIDS-Zeit / Im: Lem S., Die Vergangenheit der Zukunft. – F/M.: Insel, 1992, S.91-122.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 08, 2020, 08:10:40 pm
W artykule Orlińskiego porównującym podejście ludzi do AIDS i COVID - czytamy o mniemanej książce Lema:
Pod koniec życia Stanisław Lem pracował nad książką „Przypisy do życia w czasach AIDS”. O ile mi wiadomo, nigdy nie zaczął jej pisać, ale parokrotnie o niej wspominał znajomym, można się więc z grubsza domyślać, o czym to miało być.

O tym W.Orlinski pisał też w swojej książce "Lem. Życie nie z tej ziemi" (s.400): "... miała być eseistyczna książka pod tytułem "Przypisy do życia w czasach AIDS". ... O ile mi wiadomo, książki pod takimi tytułami nigdy nie powstały...

Rzeczywistość taka: Zamiast książki powstał duży artykuł - "Życie w czasach AIDS" - Lem S., Leben in der AIDS-Zeit / Im: Lem S., Die Vergangenheit der Zukunft. – F/M.: Insel, 1992, S.91-122.
Prawda - to z listu do W. Thadewalda z 4.08.1989 - przynajmniej tak podaje w rzeczonej książce.

Rozumiem, że to wersja niemiecka - po polsku ten artykuł został gdzieś opublikowany?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Grudnia 08, 2020, 10:11:15 pm
Rozumiem, że to wersja niemiecka - po polsku ten artykuł został gdzieś opublikowany?
Po polsku nie ma, jak i tej książki - Lem S., Die Vergangenheit der Zukunft (Przeszłość przyszłości) - Summa Technologiae po trzydziestu latach i prognozy na XXI wiek
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 19, 2020, 09:07:04 pm
Dożyliśmy czasów, że już chyba normą jest wspominanie Lema w przewodnikach, czy szerzej książkach, o Lwowie. Tak jak mulęruże w Paryżu, tak Lemy w Lwowie.
A piszę to z powodu kolejnej cegiełki która wpadała w oko. Tej;
https://wydawnictwofronda.pl/ksiazki/ostatnie-lata-polskiego-lwowa (https://wydawnictwofronda.pl/ksiazki/ostatnie-lata-polskiego-lwowa)
Jest w niej rozdział "Hemar i Lem - Lwów to wielka tęsknota".
Zaczyna się tak -  Wielu twórców opuszczało Lwów, aby rozwijać karierę, jednak miasto zawsze pozostawało ich małą ojczyzną. Wracali do niego, a kiedy po upadku II Rzeczypospolitej stało się to niemożliwe, tęsknili w sposób wręcz niewyobrażalny. Do takich twórców należał m.in. Marian Hemar, jeden z najwybitniejszych polskich twórców piosenki, a także jego kuzyn – Stanisław Lem. Co prawda Lem mógł przyjechać po latach do Lwowa, jednak nie przyjął zaproszenia – uważał, że sowieckie miasto może zniszczyć jego piękne wspomnienia z młodości.
https://dzieje.pl/ksiazki/ostatnie-lata-polskiego-lwowa (https://dzieje.pl/ksiazki/ostatnie-lata-polskiego-lwowa)
Poza tym, jak to u Kopera, ogólniki i gładkie zdanka. Kompilacja, kilka stron i dwa zdjęcia. U nas jest dużo więcej  :)
Więc tylko odnotowuję.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 25, 2020, 11:03:50 am
Masłoń o Lemie (też - tylko odnotowuję):
https://dorzeczy.pl/historia/164905/wstrzasajacy-swiat-lema.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 25, 2020, 03:21:17 pm
Wychodzi na to, że aspołeczny i antysocjalistyczny.

Cytuj
On sam nie był chyba nigdy usatysfakcjonowany. Pieklił się, kiedy traktowano science fiction jako gorszą odmianę literatury, ale sam pisał o niej jak najgorzej. Przez lata całe narzekał na swą sytuację materialną, choć o jego dochodach koledzy po piórze mogli jedynie śnić. Zarabiał, m.in. pisząc dla młodzieży i publikując np. w „Iskrach”, by równolegle biadać nad tym, że w kręgach opiniotwórczych mówi się o nim jako o pisarzu młodzieżowym.

Malkontentem był zawołanym. Od czasów przedwojennych miał bzika na punkcie motoryzacji, gdy jednak stał się wreszcie posiadaczem auta, ulubionym tematem poruszanym w jego listach do przyjaciół okazały się jego niedostatki.
Kontrowersyjny na pewno.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 25, 2020, 03:41:56 pm
Wychodzi na to, że aspołeczny i antysocjalistyczny.

W masłoniowej recepcji, która jest drugoręczna i naznaczona subiektywizmem. (Dlatego zresztą wrzucając w/w tekst skomentowałem go oszczędnie i w sposób zdystansowany. Nie przekroczył bowiem granic paszkwilu, IMHO, ale...)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Grudnia 25, 2020, 04:24:50 pm
Właśnie przeczytałom zakumplowanego z Leszkiem Kołakowskim Zbigniewa Mentzela bardzo ciekawą biografię Leszka Kołakowskiego (Zbigniew Mentzel, Kołakowski. Czytanie Świata. Biografia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2020, 509 stron). A tam - a jakże - rozdział 29 pt. Geniusz w piaskownicy (s. 304-312). Jeśli dobrze zrozumiałam, wedle Kołakowskiego i Mentzela Mistrz grzeszył nieudolnie ukrywaną, dziecinną "próżnością" i miał kompleks braku Nagrody Nobla, przez co popadał w śmieszność. Piaskownicą jest Summa Technologiae.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 25, 2020, 05:17:55 pm
A tam - a jakże - rozdział 29 pt. Geniusz w piaskownicy (s. 304-312).

Byłażby to książkowa wersja (jeśli nie przedruk) poniższego tekstu?
https://www.tygodnikpowszechny.pl/geniusz-w-piaskownicy-163584

Piaskownicą jest Summa Technologiae.

Życzyłbym im obu - Kołakowskiemu i Mentzlowi zbudowania takich piaskownic. Przy czym drugi, mam wrażenie, może mierzyć swoją miarą:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/ja-w-sprawie-zegarka-33926
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 25, 2020, 05:40:15 pm
Ja akurat dobijam do brzegu z pierwszym tomem dzienników Szczepańskiego ( 704 strony;)) - wcześniej poczytywałam wyrywkowo) i myślę sobie, że tych "zakompleksionych" pisarzy było znacznie więcej - może nie na noblowskim poziomie, ale na pewno na zwykłym: wydawniczym.

Niemniej rzucił mi się w oczy Sartre - albo znowu zapomniałam (bo coś, że nawet ja już o tym? kiedyś?) albo nie było o tym zachwycie - wpis z 20 IX 1956:

Parę dni temu czytałem "Muchy" Sartre'a , którymi zachwycali się Lem i Błoński.

Niestety Szczepański nie zapisał na czym ów zachwyt polegał - skupił się na tym, że go nie podziela:)

Psss...niestety artykuły z "Tygodnika..." są poza zasięgiem...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 25, 2020, 05:59:00 pm
Cytuj
Psss...niestety artykuły z "Tygodnika..." są poza zasięgiem...
A dlaczego?
Ja niedawno poczytywałem tam coś, z takiego menu
http://www.tygodnik.com.pl/apokryf/17/lem1.html (http://www.tygodnik.com.pl/apokryf/17/lem1.html)
np. tu:
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication/2414?tab=1 (http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication/2414?tab=1)
kliknąć w Publikacja, po prawo  ;D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 25, 2020, 06:01:11 pm
Ja mam początek i tekst: chcesz czytać więcej? wykup dostęp.

Fakt, że obiecane 6 artów za darmo na miesiąc - po zarejestrowaniu...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Grudnia 25, 2020, 06:30:31 pm
Q:
Byłażby to książkowa wersja (jeśli nie przedruk) poniższego tekstu?
https://www.tygodnikpowszechny.pl/geniusz-w-piaskownicy-163584


Tak, na .chmurze oko to jest dokładnie to! :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Grudnia 25, 2020, 06:34:29 pm
olkapolka:
Ja mam początek i tekst: chcesz czytać więcej? wykup dostęp.
Fakt, że obiecane 6 artów za darmo na miesiąc - po zarejestrowaniu...


Ja się zarejestrowałem, szybko i sprawnie. I wszystko tego Mentzela przeczytałam!
PS. Dobry wieczór, Olu, :)!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 25, 2020, 11:11:50 pm
Też tak zrobiłam i przeczytałam (również o zegarku...bardzo dobra historia)...w sumie - z perspektywy - trochę zabawne te potyczki słowne - także te o podłączonym do kabelków pisarzu, który odbiera Nobla:)
Co do usuniętego rozdziału z "Summy..." na naszej stronie jest fragment o tym:
https://solaris.lem.pl/ksiazki/eseje/summa-technologiae/183-komentarz-summa-technologiae (https://solaris.lem.pl/ksiazki/eseje/summa-technologiae/183-komentarz-summa-technologiae)
Trudno powiedzieć czy proliferacja sztuki jako takiej jest czynnikiem niszczącym - to raczej problem z wyłuskaniem z wielogłosu tych "Szekspirów". Mogą się zagubić, mogą na piedestały trafić miernoty, ale to chyba stałe ryzyko. W sytuacji ograniczonego dostępu do twórczości ów "Szekspir" też może się nie przebić, bo nikt się na nim nie pozna, bo układy/układziki...zresztą w literaturze sytuację zmienił internet/cyfrowe nośniki: na szczęście nie trzeba wszystkiego wyprodukowanego ogłaszać drukiem:)

Ja tylko do tego jeszcze:
 Kołakowskiemu chodziło przede wszystkim o to, czy owa fantomatyka w jakikolwiek sposób zmieni status człowieka chcącego zrozumieć świat i odnaleźć sens swojego życia, chodziło mu o stosunek społeczny do technologii i o sposób korzystania z jej wyników, ostatecznie więc chodziło mu o problemy metafizyczne, nie zaś naukowe. O takich problemach Lem dyskutować zasadniczo nie zamierzał.

Przecież Lem nie unikał wypowiedzi o konsekwencjach etycznych/społecznych, które niosą kolejne tech nowinki - chyba nie rozumiem tego fragmentu...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Grudnia 25, 2020, 11:55:52 pm
Ciekawe.

Mistrz pisze, że po 14 latach od ukazania się Summy "polemizował z nim (z Kołakowskim - .ch.) po niemiecku". I że Kołakowski "swą kategoryczną negacją" (tez z ostatniego rozdziału Summy?) zniechęcił Go (przekonał?) do rezygnacji z ostatniego rozdziału. Zdaje mi się, że Zbigniew Mentzel w ogóle nie wspomina o tej niemieckojęzycznej polemice obu Panów! Warto byłoby poszperać...   
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Grudnia 26, 2020, 12:12:38 am
Olkapolka:
Przecież Lem nie unikał wypowiedzi o konsekwencjach etycznych/społecznych, które niosą kolejne tech nowinki - chyba nie rozumiem tego fragmentu...

No właśnie, właśnie!

Mentzel cytuje Kołakowskiego, który nazwał Mistrza: "wybitnym ideologiem scejntystycznej technokracji, to znaczy człowiekiem przeświadczonym, że nie istniej taki realny problem ludzki, który zasadniczo nie dałby się rozwiązać za pomocą środków technologicznych" i pisał, że Mistrz " "zgodnie z tradycją scjentystyczną ruguje pytania metafizyczne z nauki i ruguje je z życia". "Ruguje?" Czyżby? Chyba da się łatwo sprawdzić, czy istnieją cytaty z Mistrza, które mogą skutecznie uzasadnić lub unieważnić TAKI zarzut???
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 26, 2020, 10:35:00 am
nie trzeba ogłaszać drukiem :)
O proszę:
Bez nośnikowy "Pokój na ziemi".
Wynalezione:
https://www.nemaloknig.net/read-226422/
Надо искать по русский :)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Grudnia 26, 2020, 11:25:20 am
Mistrz pisze, że po 14 latach od ukazania się Summy "polemizował z nim (z Kołakowskim - .ch.) po niemiecku". ...... Zdaje mi się, że Zbigniew Mentzel w ogóle nie wspomina o tej niemieckojęzycznej polemice obu Panów! Warto byłoby poszperać...

Polemika Lema z Kołakowskim po niemiecku w 1978 r. juz opublikowana i po polsku:
Lem S., Historia jednego pomysłu / W książce: Lem S., Diabeł i arcydzieło. - K.: WL, 2018, s.326-347. Artykul z 1978, maj, maszynopis odnaleziono w domowym archiwum S.Lema.
Publikacja po niemiecku: Lem S., Die Geschichte eines Einfalls / In: Lem S., Golem XIV und andere Prosa. - F./M.:Suhrkamp, 1978, s.7-38.

Upd. O polemice Lema i Kołakowskiego (w tym szczegółowo o tej po niemiecku (jako rozdział Odnaleziona polemika)):
Okołowski P., Kołakowski a Lem / W książce: Leszek Kołakowski a filozofia / Pod red. S.Gromadzkiego i M.Miłkowskiego. - W.: IFIS PAN, 2018, s.97-116.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Grudnia 26, 2020, 03:08:14 pm
Dziękuję Lemologu, pewnie zajrzę tam wcześniej lub później, :)!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 29, 2020, 03:07:16 pm
Ja zajrzałam wcześniej i zapomniałam, więc zajrzę jeszcze później;)

Tymczasem przeczytałam inne napisane...w Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej Michał Rusinek:

1) Przychodzi list od Wojciecha Żukrowskiego. Z gratulacjami, życzeniami jeszcze „jednego tomiku wierszy najbardziej własnych” (po Noblu ukazały się jeszcze cztery), pretensjami, że kiedyś musiał się dopominać o zwrot jakiejś książki, oraz ciekawą informacją: „Przy okazji chciałbym, żeby Pani wiedziała, [że] nawet w tak zwanym ≫stanie wojennym≪ na ankietę Szwedzkiej Akademii do Nagrody Nobla wysunęliśmy Panią, Lema i Parnickiego. (...) Tyle tak do przemyślenia”.
str.28

2) 11 września 2001, ataki terrorystyczne na World Trade Center. W Krakowie tego dnia zostaje zorganizowana impreza urodzinowa Stanisława Lema, który akurat kończy osiemdziesiąt lat. Doniesienia medialne brzmią jak literatura science fiction. Szymborska jest wtedy w Zakopanem. Przed wyjazdem prosi mnie, bym na uroczystościach odczytał krótki list i wręczył jubilatowi czekoladową kopię medalu noblowskiego z życzeniami, by się zmienił w prawdziwy, złoty. Urodzinową imprezę zorganizowano w jednym
z pierwszych tak zwanych inteligentnych budynków i jednym z nielicznych typowych biurowców. Może nie przypomina on WTC, ale w tych pierwszych godzinach po zamachu naprawdę nic nie wiadomo. Na wszelki wypadek impreza zostaje odwołana. Czekoladka nie trafia do jubilata. Jej złoty oryginał niestety też nie.

str. 158
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Grudnia 29, 2020, 05:38:09 pm
Mentzel cytuje Kołakowskiego, który nazwał Mistrza: "wybitnym ideologiem scejntystycznej technokracji, to znaczy człowiekiem przeświadczonym, że nie istniej taki realny problem ludzki, który zasadniczo nie dałby się rozwiązać za pomocą środków technologicznych" i pisał, że Mistrz " "zgodnie z tradycją scjentystyczną ruguje pytania metafizyczne z nauki i ruguje je z życia".

Problem z Kołakowskim (i z Mentzelem) jest taki, że oni - wbrew regułom sztuki - w żaden sposób nie uzasadniają swoich oskarżeń, nie przytaczają stosownych cytatów z Mistrza. Przynajmniej .chmura nie znalazła takich uzasadnień. Także inni, bezrefleksyjnie powielający zarzuty Kołakowskiego, tego nie czynią. Tak nie można, to jest umysłowa tandeta. Jeśii jest inaczej, .chmura, która skądinąd ceni Kołakowskiego jako nauczyciela filozofii, chętnie wysłucha kontrargumentów.   
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 30, 2020, 03:00:40 pm
A propos Kołakowskiego - powtórzyłam sobie ten tekst:
Lem S., Historia jednego pomysłu / W książce: Lem S., Diabeł i arcydzieło. - K.: WL, 2018, s.326-347

To nie jest polemika z Kołakowskim (sam Lem to podkreśla) - owszem - Lem odnosi się do jego recenzji "Summy...", ale właściwie jest to mowa obronna w sprawie mieszania "informacji i utopii", "bajki z realnością"  w jednym tomie. Tego jak najbardziej fantastyczne pomysły trafiają pod lupę nauki, a z czasem stają się realnymi (Lem podaje tutaj przykład z klonowaniem). Jak jego zupełnie fantastyczna " Nowa Kosmogonia" trafia do niego zwrotnie w artykule z New Scientist.
Natomiast co do rugowania metafizyki - czyni on zastrzeżenie co do "Summy..." - nie co do dyskusji o konsekwencjach w ogóle:
Zajmowałem się tym, co jest w konstrukcyjnym sensie wykonalne, a nie tym najpierw, co jest jako zadanie tego typu "właściwe" (dobre) bądź "niewłaściwe" (złe), uznawszy te kwestie za wtórne względem samej sprawności działania.

Poza tym napisano, ale trudno rzec co:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/2073209,1,stanislaw-lem-tworca-z-przyszloscia.read (https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/2073209,1,stanislaw-lem-tworca-z-przyszloscia.read)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 01, 2021, 06:40:03 pm
Właściwie: powiedziano...w związku z Rokiem...ale bardziej wspominkowo i innotematycznie czyli "Bereś o Lemie i Beresiu...":
http://www.radiowroclaw.pl/articles/view/103528/Beres-o-Lemie-i-Beresiu-Rozewicz-o-Rozewiczu-Podsumowanie-roku-2020-i-zapowiedz-2021-PODCAST# (http://www.radiowroclaw.pl/articles/view/103528/Beres-o-Lemie-i-Beresiu-Rozewicz-o-Rozewiczu-Podsumowanie-roku-2020-i-zapowiedz-2021-PODCAST#)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Stycznia 03, 2021, 01:01:04 pm
Tyrmand o Mistrzu: "zachwyt i obrzydzenie".
(https://hosting.photobucket.com/images/i/chmura18121957/C.jpg?width=1920&height=1080&fit=bounds)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: .chmura w Stycznia 03, 2021, 01:07:59 pm
(https://hosting.photobucket.com/images/i/chmura18121957/B.jpg?width=1920&height=1080&fit=bounds)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 04, 2021, 06:43:29 pm
Tyrmand o Mistrzu

Tyrmand był już cytowany.
https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg71562;topicseen#msg71562
Przy czym może i dobrze się stało, że skan wrzuciłeś, bo to kisielowe podsumowanie bardzo a propos.

Nawiasem: zaciekawił mnie zjechany Gruszczyński.
http://www.encyklopediateatru.pl/autorzy/2075/krzysztof-gruszczynski
https://filmpolski.pl/fp/index.php?osoba=1110866
https://staremelodie.pl/teksciarze/371/Krzysztof_Gruszczyński (https://staremelodie.pl/teksciarze/371/Krzysztof_Gruszczyński)
https://www.sfp.org.pl/osoba,4684,1,53841,Krzysztof-Gruszczynski.html
https://wyborcza.pl/1,75248,138426.html?disableRedirects=true
Kariery wielkiej nie zrobił, a flirt z ustrojem smutno mu się pomarcowo skończył - z tego co widzę. Ale "Milionami rąk" - dość ironicznie - się unieśmiertelnił, przynajmniej na parę dekad. Ha, może po który z filmów z jego scenariuszem (pewnie po "Powrót..."), z ciekawości, sięgnę?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: DobryCzłowiek w Stycznia 10, 2021, 06:02:25 pm
Lem u klasycznych liberałów i libertarian z FEE (foundation of Economical Education)
https://fee.org/articles/science-fiction-and-communist-reality
Lem na stronie klasycznych liberałów i libertarian.

Więcej Lema
https://www.google.com/doodles/60th-anniversary-of-stanislaw-lems-first-publication
https://www.kirkusreviews.com/news-and-features/articles/stanislaw-lem-and-his-push-deeper-thinking/



Trochę pózno ale ten cytat o którym mówiliście w 2014 roku z Titowa widnieje na moim wydaniu Dzienników Gwiazdowych z PRL-u
Oto, co mówi na temat  Lema przedstawiciel najbardziej „przyszłościowego” zawodu na świecie:
„Chodzi tu w rzeczywistości o najbardziej pasjonujące i złożone problemy współczesnego społeczeństwa, współczesnej nauki. A my niepostrzeżenie, śmiejąc się, zostajemy wciągnięci w kołowrót śmiałych idei, ostrych spięć.
Książki Lema odkrywają przed czytelnikiem NIEZNANE — to, co może się zdarzyć jutro lub nie zdarzyć się nigdy. Jego książki uczą myśleć głębiej, zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad złożonością przyrody i historii człowieka”.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 10, 2021, 07:54:01 pm
Lem u klasycznych liberałów i libertarian z FEE (foundation of Economical Education)
https://fee.org/articles/science-fiction-and-communist-reality
Witaj Dobry Człowieku:)

W sumie to mnie nieco dziwi ten fragment:
In November 1986, I spent nearly two weeks in Poland with the anticommunist underground.(...)One night during my visit, I met in a private home with a half-dozen underground printers. They were eager to impress me with examples of many great pro-freedom books they had illegally translated, printed, and distributed throughout the country.(...)The impressive stack of illegally printed books those printers showed me included works by great scholars of liberty from the West(...)But there were books, essays, and ideas by native Poles that the underground took risks to disseminate as well. Stanislaw Lem was one of them.

Co z Lema kolportowano podziemnie w 1986? :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: DobryCzłowiek w Stycznia 10, 2021, 09:40:14 pm
A bo ja wiem . Nie było mnie wtedy na świecie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 10, 2021, 11:47:24 pm
A bo ja wiem . Nie było mnie wtedy na świecie.
A co to ma do rzeczy? Czy byłeś - czy nie byłeś?
Czy teraz - kiedy jesteś - to osobiście uczestniczysz we wszystkich zdarzeniach o których czerpiesz wiedzę?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: DobryCzłowiek w Stycznia 11, 2021, 10:32:51 am
Nie ,ale i tak nie wiem . Skąd ja miałbym to wiedzieć ? Może jest coś czego nie wiemy o Lemie ?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 13, 2021, 12:11:35 pm
Michał Zych: Zdawałem sobie sprawę ze znaczenia dyktand wuja, Stanisława Lema [WYWIAD]:
https://culture.pl/pl/artykul/michal-zych-zdawalem-sobie-sprawe-ze-znaczenia-dyktand-wuja-stanislawa-lema-wywiad (https://culture.pl/pl/artykul/michal-zych-zdawalem-sobie-sprawe-ze-znaczenia-dyktand-wuja-stanislawa-lema-wywiad)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 14, 2021, 10:14:05 am
O Lemie powiedziano w pewnym lokalnym radiu:
http://radiorsc.pl/2021/01/skierniewice-stanislaw-lem-jednym-z-patronow-2021-roku/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 16, 2021, 12:24:07 pm
Napisano, ale nie przeczytano - może ktoś ma dostęp:

Pojechałem dużo wcześniej autobusem, by się nie spóźnić. Zapukałem, otworzył mi drzwi. Otwarty, uśmiechnięty, żadnego gwiazdorstwa - wspomina spotkanie z mistrzem Bolesław Lutosławski, fotograf.
https://plus.gloswielkopolski.pl/boleslaw-lutoslawski-jak-stanislaw-lem-zostal-moim-sponsorem/ar/c15-15390887
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 17, 2021, 02:40:46 pm
Nono, wygląda na to, że fotokawiarenka pasuje nam do Forum bardziej niż się zdawało ::).

ps. Znalezisko (dla mnie) świeże, ale tekst sprzed lat...

Marilyn Jurich (https://www.suffolk.edu/academics/faculty/j/u/marilyn-jurich) "The Pseudo-Utopian Cosmographies of Stanislaw Lem":
https://www.jstor.org/stable/20719765
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 23, 2021, 03:54:09 pm
Krótko - o zakupach i brakach:

Lem kupił samochód. Zabrakło książeczek rejestracyjnych, więc wydali mu maleńki świstek, na którym napisane: "stwierdza się, że książeczek kierowcy zabrakło" - i nieczytelny podpis.

J.J.Szczepański "Dziennik. Tom II: 1957-1963",  wpis z 22 IX 1958, str. 205

Można? Można.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Stycznia 28, 2021, 01:57:02 pm
Chyba tu pasuje :
https://krytykapolityczna.pl/kultura/czytaj-dalej/orlinski-lem-prorok-w-peryferyjnym-kraju-rozmowa/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 28, 2021, 08:21:07 pm
A to mnie Orliński zaskoczył - tym
Cytuj
W jednym z filmów dokumentalnych mówił, że bał się, że go wtedy wezmą w kamasze, czyli wcielą do wojska.
-Nie wierzę w taką motywację.
Szkoda, że nie rozwija swych domysłów, jak to lubi robić w innych tematach  :)

Natomiast co do innego stwierdzenia;
Cytuj
"W pierwszym wpisie na ten temat z Dzienników Jana Józefa Szczepańskiego ich autor wspomina, że na spotkaniu w ZLP Lem nawracał go „na jakąś formę marksizmu”, przy czym warto podkreślić, że Szczepański, jako katolicki konserwatysta, widzi wówczas marksizm trochę tak jak dzisiejsza prawica gender, czyli widzi go wszędzie."
Jako, że akurat jestem świeżo po lekturze niniejszego pamiętnika rzeknę, że Szczepański nie był katolickim konserwatystą. I miał bardzo trzeźwy ogląd rzeczywistości.
Z zapisów jawi się nawet jako osoba niewierząca. No chyba, że ktoś go myli z żoną Danutą.
Późniejszy zapis w temacie jest taki - " Byłem u Lema. Powiedział : Rok temu ty byłeś na tych samych pozycjach co teraz, a ja byłem czerwony. Dziś jesteśmy na tych samych pozycjach. Wszystko dzięki zręcznej polityce KC. Zrobili wreszcie front narodowy."
- 13-04-1956

I przy okazji - ciekawostka. Skoro pierwsze wyszło od Orlińskiego to i drugie - tym razem z biografii
Cytuj
"W październiku 1978 gruchnęła wieść, że Polak został papieżem. Dlaczego to było ważne dla Lema - ateisty i fantasty? Przede wszystkim dla tego, że władze wpadły w panikę, nie wiedząc jak na to zareagować. Gorylium po raz pierwszy poczuło się skonfundowane..."
Ok. - ale może też  z tego powodu?
Zapis z 26-grudnia-1957

"Dziś wieczorem Lemowie, Jerzy Turowicz i ks. Wojtyła - dziwna kompania do kolędowania."

Wyobraziłem sobie  8)


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 28, 2021, 09:18:33 pm
A to mnie Orliński zaskoczył - tym
Cytuj
W jednym z filmów dokumentalnych mówił, że bał się, że go wtedy wezmą w kamasze, czyli wcielą do wojska.
-Nie wierzę w taką motywację.
Szkoda, że nie rozwija swych domysłów, jak to lubi robić w innych tematach  :)
Lem mówi o tym w "Beresiu":
— Zaraz, zaraz, ale przecież pan był studentem, to po co jeszcze pieczątkaw dowodzie?
— To nie było takie proste. W 1949 roku miałem już absolutorium studiów medycznych, ale ponieważ wszystkich moich kolegów brano do czynnej służby wojskowej, i to nie na rok albo dwa, ale tak, że na zawsze już zostawali w wojsku, postanowiłem nie zdawać ostatniej grupy egzaminów.
— Dobrze słyszę? Po medycynie szło się dożywotnio w kamasze?
— Tak, dożywotnio, bo wtedy bardzo brakowało lekarzy w wojsku. Ja się o tym dowiedziałem na krótko przed sesją. Od razu sobie pomyślałem, że nikt mnie nie może zmusić do tego, żebym zdał końcowe egzaminy, więc po prostu do nich nie przystąpiłem. Owszem, wzywano mnie, marszczono surowo brwi, kiwano palcem, ale jak można nakazać absolwentowi zdanie ostatnich egzaminów? Dlatego też nigdy dyplomu lekarskiego nie otrzymałem.


Wstręt do służby wojskowej - nawet lekarskiej - na pewno był, a argumenty Orlińskiego, że w tym wojsku to było tak fajnie, bo jego: wujek  lekarz wojskowy, dostawał co chwila talony na samochody, miał spluwę w biurku i pozwalał się bawić amunicją, a jak go zabierali na ćwiczenia, to miał lepiej niż kwatermistrz i każdy chciał z nim dobrze żyć....uważam za...hę...niewystarczające;)

Więc ten wstręt i pewnie pociąg do pisania...całe szczęście;)

Do tego:
W pierwszym wpisie na ten temat z Dzienników Jana Józefa Szczepańskiego ich autor wspomina, że na spotkaniu w ZLP Lem nawracał go „na jakąś formę marksizmu”, przy czym warto podkreślić, że Szczepański, jako katolicki konserwatysta, widzi wówczas marksizm trochę tak jak dzisiejsza prawica gender, czyli widzi go wszędzie.

też się chciałam odnieść - jak napisałeś: może myli z żoną...albo nie czytał całych pamiętników jeno fragmenty otagowane Lemowo...ja na razie przeczytałam całe dwa tomy i Szczepański wyraźnie pisze, że nie wierzy, nie potrafi, nie może...a nawet - przy okazji scysji w "Tygodniku Powszechnym" z Kubiakiem zanotował :
Może to jest ostrzeżenie, że nie będąc wierzącym, nie powinno się współpracować z pismem katolickim.

Ot, takie to metkowanie ludzi.
[chyba co jest taka metka: niewierzący katolik;)]

Z tego samego wpisu Szczepańskiego:
To ciągłe usztywnianie frontów czyni świat coraz ciaśniejszym i surowszym...

Psss:
Zapis z 26-grudnia-1957
"Dziś wieczorem Lemowie, Jerzy Turowicz i ks. Wojtyła - dziwna kompania do kolędowania."

Wyobraziłem sobie  8)
Nie styka mi wyobraźni;)
---------
Jeszcze a propos Lema i Systemu:
Wieczorem u Lemów, samotnie. (...) Mówi:
- Kapitalizm jest wstrętny, ale ma jedną zaletę: można mieć nadzieję...na socjalizm. W komunizmie nie ma już na nic nadziei.

18 III 1963, J.J. Szczepański "Dziennik"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 29, 2021, 01:27:34 am
Chyba tu pasuje :

No, ładne znalezisko :).

A to mnie Orliński zaskoczył - tym
Cytuj
W jednym z filmów dokumentalnych mówił, że bał się, że go wtedy wezmą w kamasze, czyli wcielą do wojska.
-Nie wierzę w taką motywację.

Tak, to zwraca uwagę, zwł. w kontekście tego, o czym piszecie, ale wynotowałbym jeszcze te fragmenty:
Cytuj
Ówczesny Uniwersytet Jagielloński z przedwojennymi profesorami potrafił doskonale takiego dumnego lwowiaka upokorzyć, inaczej niż w takim Wrocławiu, gdzie głównie lwowiacy budowali uniwersytet praktycznie od zera.
Co to znaczy? I czemu upokorzyć?
Przedwojenna kadra osadzona w Krakowie dała Lemowi coś, czego przekonany już wtedy o swoim geniuszu – choćby i niebezpodstawnie – bardzo potrzebował, czyli przywrócenia proporcji. Ktoś musiał mu dać tę mukę w czoło, czyli pokazać skalę niewiedzy i niekompetencji. I tym kimś był jego mentor, dr Mieczysław Choynowski, który uświadomił Lemowi: pan nic nie rozumie z tego, jak działa nauka. Gdyby Lem tej szkoły nie przeszedł, to ze swoją błyskotliwością i erudycją mógłby zostać jakimś szarlatanem.
Ale na czym to właściwie polegało? Poza tym, że starsi pokazali młodszemu miejsce w szeregu?
Na przykład powiedzieli mu, że jak chce się zajmować nauką na poważnie, to musi czytać po angielsku. „Ale jak to pan nie zna?!” – powiedział Lemowi Choynowski, dał mu książki w tym języku oraz słownik, a potem kazał przyjść na rozmowę o lekturach, jak już się nauczy i przeczyta.

Cytuj
À propos radzieckiej nauki ciekawe jest co innego – on w jednym z listów do kolegi pisze zniesmaczony, że tam nawet poważny fizyk może wierzyć w UFO czy telepatię.
Bo?
Bo oni nie dostali tej muki w czoło, co Lem w Krakowie, a bez przejścia tej konserwatywnej szkoły metodologii nie potrafili odróżniać nauki od pseudonauki, nawet jeśli w swoich dziedzinach byli faktycznie specjalistami.

Pierwszy, bo każe wrócić myślami do wspomnień - jeśli pomnę - Feynmana, który opowiadał o młodych geniuszach co chwila (w czasie pierwszych lat studiów) dokonujących, w oparciu o świeżo przyswojoną wiedzę, jakichś przełomowych - w sumie przynoszących chlubę ich intelektom - odkryć, i latających z tym do profesorów, by przekonywać się raz za razem, że wyważają otwarte drzwi, bo ktoś te kropki zdążył już (przed laty, albo i przed wiekami) połączyć. (Co też stanowiło lekcje pokory.)
A przy tym sugeruje, że wiele z Lema musiało być w Topolnym. I potwierdza, że opanowanie przezeń mechanizmów myślenia naukowego (i metanaukowego), którym na tle kolegów od science fiction błyszczał (pamiętacie pochwały vitrifaxowego McIrvina?) to w dużej mierze zasługa Choynowskiego*.

* Sławetnemu Johnowi W. Campbellowi, prominentnemu wydawcy amerykańskiej SF najwidoczniej podobnego mentora zabrakło, stąd, choć niegłupi, nabrał się na Hubbarda i Dean drive. Biedny Snerg ze swoją JTC również w tym momencie przychodzi na myśl.

Drugi, bo pokazuje skąd, i dlaczego w ZSRR właśnie, wzięli się Agrest, Awiński i Zajcew, a także późniejsi ufolodzy i okultyści z naukowymi tytułami.

I może również ten passusik:
Cytuj
Nie chodzi mi o batiary ani o Szczepcia i Tońcia. I nie tylko o matematyków i logików z kawiarni Szkocka, bo tam wynaleziono też rafinerię ropy naftowej.

Bo z wątkiem o Szkole Lwowskiej ładnie się zazębia.

I jeszcze jedno: "Człowieka z Marsa" fanfiction bym nie nazwał, ale faktem jest, że można go sobie bez trudu wyobrazić w "Astouding", wciśniętego między Asimova, Heinleina, Simaka, wczesnego Clarke'a i wznowienia Wellsa. Pasowałby tam.

Jako, że akurat jestem świeżo po lekturze niniejszego pamiętnika rzeknę, że Szczepański nie był katolickim konserwatystą.

Może to i kwestia tego, gdzie politycznie stoicie? Dla Ciebie zdrowe centrum, dla W.O., patrona młodych z Razem, skrajne prawo?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 29, 2021, 12:48:31 pm
Drugi, bo pokazuje skąd, i dlaczego w ZSRR właśnie, wzięli się Agrest, Awiński i Zajcew, a także późniejsi ufolodzy i okultyści z naukowymi tytułami.
Nie mogę znaleźć, ale Szczepański o tym wspomina - o polu dla różnej maści teleferekinetyków - na zasadzie przeciwstawienia się sztywnej i zaprogramowanej ku chwale - nauce.

Za to w temacie kawałek o spotkaniu Lema z młodym poetą Orłowem:

Dziś [30XI1959 - Ol] było spotkanie z pisarzami radzieckimi - jak zwykle oficjalna piła bez możliwości prawdziwego kontaktu. Ale jeden z nich, młody jeszcze poeta - Orłow, wyłuszczył przy okazji Lemowi swoja teorię o pochodzeniu ludzkości: ludzie przybyli z Marsa. Świadczy o tym fakt, że świątynie wszystkich religii mają wieże w kształcie rakiet kosmicznych oraz aureole świętych, będące ikonograficzną pozostałością skafandrów z czasów aklimatyzacji. To już coś. Coś ludzkiego.
Cytuj
I jeszcze jedno: "Człowieka z Marsa" fanfiction bym nie nazwał, ale faktem jest, że można go sobie bez trudu wyobrazić w "Astouding", wciśniętego między Asimova, Heinleina, Simaka, wczesnego Clarke'a i wznowienia Wellsa. Pasowałby tam.
Dokładnie.
Poza tym ten wątek podrabianego ormiańskiego studenta, któren chadza do biblioteki czytać pulpę...narażając ludzi którzy go ukrywali? Nie wiem. Nie pasuje mi.

Jako, że akurat jestem świeżo po lekturze niniejszego pamiętnika rzeknę, że Szczepański nie był katolickim konserwatystą.
Może to i kwestia tego, gdzie politycznie stoicie? Dla Ciebie zdrowe centrum, dla W.O., patrona młodych z Razem, skrajne prawo?
Usztywniasz fronty...

W takim razie Lem też był katolikiem, bo publikował w TP.

Zresztą - zaczęłam dopiero trzeci tom. Może w piątym Szczepański odnajduje tę katolicką iskrę...zobaczymy:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 29, 2021, 01:28:11 pm
Dziś [30XI1959 - Ol] było spotkanie z pisarzami radzieckimi - jak zwykle oficjalna piła bez możliwości prawdziwego kontaktu. Ale jeden z nich, młody jeszcze poeta - Orłow, wyłuszczył przy okazji Lemowi swoja teorię o pochodzeniu ludzkości: ludzie przybyli z Marsa. Świadczy o tym fakt, że świątynie wszystkich religii mają wieże w kształcie rakiet kosmicznych oraz aureole świętych, będące ikonograficzną pozostałością skafandrów z czasów aklimatyzacji.

Ciekawe. Agrestowe artykuły "Следы ведут в... космос?" i "Космонавты древности" pochodzą (odpowiednio) z lat 1960 i '61, ale swoje hipotezy głosił A.M. już od '59. Hmm... Orłow* o nich słyszał i odwoływał się (ponoć było o nich - w pewnym momencie - dość głośno w radzieckiej prasie)? Wymyślił coś podobnego niezależnie? A może jeszcze wcześniej zaistniało jakieś praźródło, z którego obaj panowie czerpali?

* Chyba ten?
https://ru.wikipedia.org/wiki/Орлов,_Сергей_Сергеевич (https://ru.wikipedia.org/wiki/Орлов,_Сергей_Сергеевич)

Poza tym ten wątek podrabianego ormiańskiego studenta, któren chadza do biblioteki czytać pulpę...narażając ludzi którzy go ukrywali? Nie wiem. Nie pasuje mi.

Mnie też. Lem się jakoś kojarzy z wysoką samoświadomością i odpowiedzialnością jednak...

Usztywniasz fronty...

Bez przesady (zresztą lubię i liva, i W.O., i sądzę, że każdy sensownie uzasadniony i nieoderwany od rzeczywistości światopogląd ma rację bytu, i czyni świat intelektualne bogatszym), raczej sugeruję kontekstualność klasyfikacji... (Choć, prawda, zwać ateistę - katolikiem to trochę dziwne. Aczkolwiek - jak Makuszyński, w "Bezgrzesznych latach", świadczy - istniał kiedyś, we Lwowie, Związek Ateistów Rzymskokatolickich ;).)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 29, 2021, 01:46:21 pm
Cytuj
Poza tym ten wątek podrabianego ormiańskiego studenta, któren chadza do biblioteki czytać pulpę...narażając ludzi którzy go ukrywali? Nie wiem. Nie pasuje mi.
Ta, Lem miał papiery na ormiańskiego Jana Donabidowicza.
Natomiast ciekawi mnie skąd pomysł tej biblioteki, skoro stosowne książki można było za grosze kupić lub nawet wypożyczyć w licznych księgarniach z których Lem, co sam stwierdzał - korzystał. Poświeciłem temu oddzielny wpis w Szkicach genealogicznych.
Chodzenie w sytuacji takiego zagrożenia do biblioteki niemieckiej - o ile taka w ogóle była, też mam za absurd.
Cały czas czekam, aż Pan Orliński poda jakiś fakt - konkret, bo na razie to czysta spekulacja, w dodatki  nie mieszcząca się w ramach logiki.
Cytuj
Bez przesady (zresztą lubię i liva, i W.O., i sądzę, że każdy sensownie uzasadniony i nieoderwany od rzeczywistości światopogląd ma rację bytu)
Tu nie chodzi o lubię/ nie lubię a o argumenty. Ja i Olka podaliśmy, a Pan Orliński nie ma żadnego - i raczej mieć nie może.
Chyba że zauważyłeś tam uzasadnienie tej metki kk ?
Według moich oczu Pan Orliński operuje obiegowym stereotypem bez żadnego uzasadnienia, licząc, ze mało kto czytał wyjściowe dzienniki.... Nie tylko on zresztą  ::)
Ja się nie czepiam katolickości, bo można być katolikiem kulturowym, bez wiary - ale trudno takiego kogoś nazwać konserwatywnym i sugerować zaburzenia oglądu. Idąc tym tropem, mógłbym i autorowi zarzucić to tamto... ale to sprowadza dyskusję do absurdu - argumenty na stół i zamykamy temat  :D
 I tak jak Ola pisze - w takim razie Lem też był katolikiem konserwatywnym.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 29, 2021, 02:25:41 pm
Natomiast ciekawi mnie skąd pomysł tej biblioteki

W.O. twierdzi, że z wywiadów, że Lem sam o tym wspominał:
"Lem mówił w wywiadach, że korzystał z bibliotek dla Niemców."
https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22244895,wojciech-orlinski-zyjemy-w-czasach-ktore-sa-spelnieniem-marzen.html
Do wywiadów - na szybko się nie dogrzebałem (aczkolwiek, jak teraz nad tym myślę, majaczy mi, że mogłem jakąś wzmiankę o bibliotece Luftwaffe i zachodzeniu do niej czytać), ale... w obecnym na majnsajcie tekście "Przypadek i ład", ręką Mistrza spisanym:
https://solaris.lem.pl/home/biografia/przypadek-i-lad
Znajdzie się fragment:

"Wykradanie amunicji z tak zwanego Beutepark der Luftwaffe we Lwowie i przekazywanie jej jakiemuś nieznajomemu człowiekowi, o którym wiedziałem tylko, że  działa w ruchu oporu, uważałem za swój obowiązek. (Byłem zatrudniony w niemieckiej firmie i miałem dostęp do tego składu.)"

Może więc w ramach pracy dla Rohstofferfassung nie tylko do Beuteparku (http://www.wiki.luftwaffedata.co.uk/wiki/index.php?title=Beutepark), ale i do biblioteki miał łatwy dostęp i z niego korzystał (niekoniecznie gwoli pustoty, mogło chodzić o szlifowanie języka w ramach szykowania się do akcji N)? (Choć... sam Wojtek pod linką przyznaje, że akurat czytanie pulpy w tej bibliotece sobie wyekstrapolował*, dowodów brak.)

* Skądinąd nie wiem czy słusznie. By "Człowieka..." napisać wystarczyło znać Wellsa, nie trzeba było chłonąć amerykańszczyzny.

Edit:
Sorry, bzdurzę aż (nie)miło. Wróciłem do Gajewskiej ("jeśli czyta - zapomina" ;) ), i z tego, co tam można wyczytać o pracy dla Rohstofferfassung, nijak się to z chodzeniem do bibliotek dla okupanta nie zepnie. Praca ta polegała bowiem na zbieraniu złomu (jako surowca) po śmietnikach, a firma Kremina zatrudniała w tej roli "jawnych" (czyli nie-ukrywających-się-na-aryjskich-papierach) Żydów, teoretycznie - nędzarzy. Wątpliwe więc - mówiąc najłagodniej - by ktokolwiek ze Szwabów jej pracowników do takich bibliotek wpuszczał.

I tak jak Ola pisze - w takim razie Lem też był katolikiem konserwatywnym.

Wiesz/wiecie... skoro pojawił się nie tak dawno głos, że wywijałby tęczową flagą, to może - przy obecnej polaryzacji - gdyby się okazało, że jednak niekoniecznie by nią machał, do wyboru zostałaby tylko szufladka "katolicki konserwatysta (cóż z tego, że ateista o mojżeszowych korzeniach i autor "Obłoku...")"? ;). Przy czym nie to, że bronię prawomocności takiej klasyfikacji, raczej sugeruję, że jak kto się rozpędzi - gotów jej użyć.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 29, 2021, 02:53:46 pm
O czytelni i "Człowieku z Marsa" jest w "Beresiu":
Potem miałem już swobodę, więc zapisałem się do wypożyczalni książek, czytać mogłem, ile chciałem. Napisałem wtedy Człowieka z Marsa,  ale  do  głowy  mi  nawet  nie przychodziło, że kiedykolwiek sprzedam go jakiemuś pismu za 26 tysięcy starych złotych.  Potem  długo  się  wstydziłem,  ale  podczas  stanu  wojennego  jacyś  moi entuzjaści  odnaleźli  to  opowiadanie,  wydrukowali  nielegalnie  i  przynieśli  mi w postaci druku drugoobiegowego. Nie miałem z tym jednak nic wspólnego.

Przy okazji mamy "bibułę"?;)

Natomiast nie ma tutaj nic o Luftwaffe...i o to się mnie...że ukrywający się...swobodnie...no nic.
Według moich oczu Pan Orliński operuje obiegowym stereotypem bez żadnego uzasadnienia, licząc, ze mało kto czytał wyjściowe dzienniki.... Nie tylko on zresztą  ::)
Z tym, że my to piszemy na podstawie lektury dwóch pierwszych tomów...nie sądzę by Szczepański poczuł głęboki zew wiary - wraz z upływem lat, ale....ale nie możemy tego wykluczyć...więc trzeba doczytać pozostałe 4 tomy. Na razie weszłam w posiadanie kolejnych dwóch: trzeciego i czwartego.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 29, 2021, 04:37:59 pm
Cytuj
W.O. twierdzi, że z wywiadów, że Lem sam o tym wspominał:
Ok. być może, Orliński ma większą wiedzę, w końcu pracował nad książką i miał/ma bezpośrednie kontakty z rodziną.
Nie mam nic przeciwko idei "biblioteki" pod warunkiem wskazania jakiegoś źródła, lub choćby przesłanki.
Cytuj
O czytelni i "Człowieku z Marsa" jest w "Beresiu":
Potem miałem już swobodę, więc zapisałem się do wypożyczalni książek, czytać mogłem, ile chciałem. Napisałem wtedy Człowieka z Marsa,  ale  do  głowy  mi  nawet  nie przychodziło, że kiedykolwiek sprzedam go jakiemuś pismu za 26 tysięcy starych złotych.  Potem  długo  się  wstydziłem,  ale  podczas  stanu  wojennego  jacyś  moi entuzjaści  odnaleźli  to  opowiadanie,  wydrukowali  nielegalnie  i  przynieśli  mi w postaci druku drugoobiegowego. Nie miałem z tym jednak nic wspólnego.
Ja znam ten cytat, wspominałem o nim w wzmiankowanym wpisie i tam rozwinąłem temat. Znak równania miedzy wypożyczalnią książek a biblioteką, to nieporozumienie (i może darmową jeszcze? I bez rejestracji?). Tak jest w naszych czasach.
Jednak wtedy co druga księgarnia prowadziła też. za drobną opłatą, wypożyczanie książek - i Lem do takiej wypożyczalni (przy księgarni) należał. Zapewne też o taką chodzi, gdy używa słowa "wypożyczalnia".
Sprawa druga ta - skąd przekonanie, że niemieccy oficerowie podczas wojny mieli tak subtelne potrzeby jak korzystanie z bibliotek w okupowanych miastach? I, że takowe zaraz im zakładano? I, że nie weryfikowano czytelników? Nieco czuć absurdem. Przecież mogli wejść do każdego domu i wziąć ile potrzebują. Trochę nie chce mi się powtarzać, tego (https://forum.lem.pl/index.php?topic=1726.30) - wpis z 17 maja.
Sam Orliński pisał, że Lem kręci w relacjach z tamtego okresu, sam to udowodnił. Wygląda trochę tak - że Lem miał dwa życiorysy - ten oficjalny dla dziennikarzy i na pokaz w którym jest Aryjczykiem z wyglądu i papierów, a nawet pomagającym, choć nie za bardzo, Żydom.
 I ten prawdziwy - skrywany.
W tym prawdziwym nie ma opcji takiego kozakowania jak chodzenie po niemieckich bibliotekach. Każda dekonspiracja to nieodwołalna a szybka wizyta "na Piaskach". Takie były realia okupacji. Możliwa też kulka od razu, bez dania dowodów. Piszę to na podstawie przeczytanych pamiętników z okupacyjnego Lwowa. Lepiej było być schwytanym na gorącym uczynku kurierem AK niż Żydem. W drugiej opcji nie było żadnej szansy.
To samo dotyczy tych którzy go ukrywali - to wyrok śmierci dla wszystkich, całej rodziny.  Czy Lem wygląda na takiego nieodpowiedzialnego osobnika?
Cytuj
nie sądzę by Szczepański poczuł głęboki zew wiary - wraz z upływem lat, ale....ale nie możemy tego wykluczyć...więc trzeba doczytać pozostałe 4 tomy.
To, czy później poczuł zew wiary, jest nieistotne dla omawianej opinii. Przedstawił ją w latach 50-tych a wtedy był niewierzący, kościelno-religijne sprawy, uzasadnienia, filozofie...na które chodził ze względu na żonę powodowały czasem irytację, czemu dawał wyraz w pamiętniku. No i wykazywał lekką akceptację dla zmian (choć nie systemu), przebija pogarda dla przedwojennych fircyków z rodowodem.


 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 29, 2021, 06:18:25 pm
Wygląda trochę tak - że Lem miał dwa życiorysy - ten oficjalny dla dziennikarzy i na pokaz w którym jest Aryjczykiem z wyglądu i papierów, a nawet pomagającym, choć nie za bardzo, Żydom.
 I ten prawdziwy - skrywany.
W tym prawdziwym nie ma opcji takiego kozakowania jak chodzenie po niemieckich bibliotekach. Każda dekonspiracja to nieodwołalna a szybka wizyta "na Piaskach".

Rozpaczliwie ;) szukając furtek dla opcji kozakowania po bibliotekach (i mając świadomość, że prawdopodobnie przedstawię tu rozumowanie skrajnie naciągane) odwołam się do Gajewskiej, która, cytując "Czas nieutracony", pisze tak:

"Niemiecka definicja Żyda – stworzona przez naukowców związanych z narodowym socjalizmem – ograniczała się w praktyce do obserwacji przedstawionej w powieści przez kierującego „wysiedleniem” Klopotzka: „Miał wprawę: drżące gałki oczne, zarost, nos – Żyd, szkoda gadania”142, a także do znajomości katolickiej modlitwy oraz „testu kutasa”, co zestawione razem – modlący się i obnażający jednocześnie więzień – budowało groteskową scenę upokorzenia."

"Zagłada i gwiazdy"

By pójść dalej tropem niesmacznym, ale być może kluczowym, wspomnianego testu.
Najpierw jednak sięgnę do witryny dedykowanej Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata, a konkretniej do jej podstrony poświęconej ukrywającym się po stronie aryjskiej:

Przeciwności natury fizycznej – ciemne włosy – starano się pokonywać, farbując włosy na blond. Kobiety i dziewczynki miały w tych kwestiach większą łatwość niż chłopcy i mężczyźni, którzy naznaczeni żydowską tradycją obrzezania, mogli zostać rozpoznani. Znane są jednak przypadki przeprowadzania operacji likwidującej skutki tego zabiegu.
https://sprawiedliwi.org.pl/pl/o-sprawiedliwych/zydzi-w-ukryciu/rodzaje-kryjowek

Aby na koniec postawić pytanie, czy jest możliwe, że Lem (mający w końcu pełno lekarzy w rodzinie) przeszedł taką operację? To, wraz z dobrymi papierami (w dodatku ormiańskimi, a więc "tłumaczącymi" niearyjski typ urody) i (umożliwiającym - z nawiązką - zdanie testu modlitwy, nawet w wersji rozszerzonej) przesiąknięciem kulturą polską mogłoby (do jakiegoś stopnia; bo zawsze istniała możliwość napatoczenia się na jakiegoś szmalcownika, czy innego kolaboranta, znającego z widzenia Staszka od Lehmów i jego rodowód; albo Niemca pamiętającego nosiciela złomu z Gwiazdą Dawida) tłumaczyć omawianą śmiałość (jeśli nie jest ona medialnym mitem - bo póki co wszystkie wzmianki o chodzeniu do niemieckich bibliotek jakie w Sieci znajduję pochodzą wyłącznie z rozmaitych wypowiedzi W.O.).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 29, 2021, 10:21:49 pm
Ja znam ten cytat, wspominałem o nim w wzmiankowanym wpisie i tam rozwinąłem temat. Znak równania miedzy wypożyczalnią książek a biblioteką, to nieporozumienie (i może darmową jeszcze? I bez rejestracji?). Tak jest w naszych czasach.
Rajt - jest ten wątek u Cię. Trop wypożyczalni wygląda prawdopodobnie.
Cytuj
To samo dotyczy tych którzy go ukrywali - to wyrok śmierci dla wszystkich, całej rodziny.  Czy Lem wygląda na takiego nieodpowiedzialnego osobnika?
Otóż to. Miałam podobne wątpliwości powyżej. Narażałby i to dla pulpy?
Cytuj
To, czy później poczuł zew wiary, jest nieistotne dla omawianej opinii. Przedstawił ją w latach 50-tych a wtedy był niewierzący, kościelno-religijne sprawy, uzasadnienia, filozofie...na które chodził ze względu na żonę powodowały czasem irytację, czemu dawał wyraz w pamiętniku. No i wykazywał lekką akceptację dla zmian (choć nie systemu), przebija pogarda dla przedwojennych fircyków z rodowodem.
To prawda - chodziło o konkretny czas i jak to teraz czytam...:

przy czym warto podkreślić, że Szczepański, jako katolicki konserwatysta, widzi wówczas marksizm trochę tak jak dzisiejsza prawica gender, czyli widzi go wszędzie.

...uważam nawet za krzywdzące dla Szczepańskiego - nie ma obsesji węszenia za marksizmem, nie jest katolicki...a porównywanie go do dzisiejszej prawicy...oj!

Napoczęłam tom 3 i trafiłam we wpis z 27II1964.
Zatrzymano mu w TP recenzję filmu "Wiano"- bo nie dosyć po katolicku ocenił go...chciał zrezygnować z pisania recenzji w ogóle: "czuję, że naprawdę nie mogę się wywiązywać z tego zadania tak, jak powinien wywiązywać się prawdziwy recenzent katolickiego pisma". Ale Turowicz przekonuje go by pisał je dalej, a on: "czuję, że to niedobrze. Jedna tylko wątpliwość: jeśli zrywać, to w imię jakiej ideowej alternatywy?"

To są wpisy katolickiego konserwatysty? Który nie może machnąć zwykłej, katolickiej recenzji (cokolwiek by to miało znaczyć?;)

Rozpaczliwie ;) szukając furtek dla opcji kozakowania po bibliotekach (i mając świadomość, że prawdopodobnie przedstawię tu rozumowanie skrajnie naciągane)
Uhm...barrrdzo rozpaczliwie.
Skąd w ogóle pomysł "kozakowania"?
A w sednie:
Pomimo ciągłego rozwoju medycyny w tym chirurgii rekonstrukcyjnej, odtworzenie chirurgiczne napletka w dalszym ciągu ma charakter teoretyczny. Chirurgiczna rekonstrukcja napletka jest bardzo trudna ze względu na jego anatomiczną budowę.
https://www.kliniki.pl/wiedza/czy-mozna-odtworzyc-napletek-po-zabiegu-stulejki-lub-obrzezania/ (https://www.kliniki.pl/wiedza/czy-mozna-odtworzyc-napletek-po-zabiegu-stulejki-lub-obrzezania/)
Nawet jeśli dzisiaj jest to już możliwe - nie wiem - na pewno nie było parę dekad temu.
A już takie starania by korzystać z biblioteki to - no comment.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 30, 2021, 12:07:56 pm
Uhm...barrrdzo rozpaczliwie.

Cusz, uznałem, że przebiję nie tylko sympatycznego W.O., ale i - podobno, wbrew pozorom, które tak gorliwie stwarza, też sympatycznego - L.K., i zasłużę na miano naczelnego lemologicznego nadinterpretatora (w czym pomoże mi doświadczenie zdobyte w czasie dyskusji o "ST", gdzie wyszukiwanie podobnych furtek, tyle, że fabularnych, by wpuszczać przez nie najdziksze wykładnie, uchodziło za formę sztuki ;) ), a przy tym uczynię Mistrza bardziej akceptowalnym dla tych, który mierzą polskość napletkową miarą  8).

Natomiast serio: też nie wierzę w Lema narażającego życie by czytać pulpę (czy zabieg o którym mówiliśmy był wówczas możliwy, czy nie; i czy - jeśli to pierwsze - przeszedł go, jak odczapnie zasugerowałem, czy nie przeszedł), mogę sobie ew. wyobrazić Lema podczytującego ją ukradkiem, gdy zachodził do biblioteki w innych celach - i tu jedyne, co mi przychodzi na myśl jako uzasadnienie, to jakieś przygotowania do wspomnianego niedoszłego udziału w akcji N, choć w tym momencie niebezpiecznie zbliżamy się do fabułek z Klossem.

Nadto mam wrażenie, że u podstaw domysłów Wojtka leży mieszanka chciejstwa z przekonaniem błędnym, a dość rozpowszechnionym. Zacytuję spod wyborczej linki:

"Ale skądś Lem musiał czerpać inspirację, ponieważ człowiek nie może tak sam z siebie wymyślić różnych elementów całego gatunku s.f. Wielu polskich autorów uprawiających fantastykę po 1945 roku nie znało amerykańskiego kanonu i pisało inaczej. A "Człowiek z Marsa" jest próbą napisania czegoś, co mogłoby się ukazać razem z pierwszymi opowiadaniami Asimova czy Clarka. To jest literatura gatunkowa, pisana przez kogoś, kto zna prawidła gatunku. Można powiedzieć fanfiction."

I tu, na moje oko W.O. :
1. grzeszy niedopuszczeniem możliwości zwykłej konwergencji*, i niedoszacowaniem lemowskiej kreatywności;
2. (to kluczowe) zdaje się uważać, że SF, która nie wyrosła na podglebiu amerykańskiej masówki jest ułomna**, stąd usiłuje podglebie owo za wszelką cenę dosztukować;
3. nie bierze pod uwagę, że jeśli już Mistrz w istocie z tej pulpy czerpał, mógł po nią sięgać przed wojną, jako nastolatek (nie musiało się skończyć na komiksach z Flashem Gordonem, o których niedawno rozmawialiśmy); zresztą mieliśmy i pulpę własną, z Marczyńskim (https://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Marczyński) na czele.

* Szczęście, że Mistrzowy Marsjanin jest z '46, inaczej ktoś by w nim jeszcze Daleka, albo literackie przetworzenie (rzekomego) ufoka z Roswell, zobaczył; dobrze też, że "Eden" nie powstał po "Star Treku", bo ktoś kolejny by się w nim doszukał czerpania z "TOS-u".

** Nie jest w tym sam, jako się rzekło; co najmniej kilka razy, w pracach literaturoznawczych i w publicystyce Dukaja bodaj, zetknąłem się bowiem z przeświadczeniem, iż rodzima fantastyka ogólnie, czy twórczość Mistrza w szczególności, ucierpiała przez to, że powstała poza nurtem anglojęzycznej SF&F - nie w tym sensie, że szkodziło jej to w zakresie popularności - z czym się chętnie zgodzę - a w znaczeniu, że niby zabrakło jej zdrowych korzeni i gotowych schematów, więc musiała wypracowywać swoje, rzekomo gorsze. Rzecz jasna nie zgodzę się z tym, sądzę, iż oryginalność jest lepsza, niż powielanie wzorców z groszowych pisemek, uważam też, że budowanie na Wellsie (a tytułowy "Człowiek..." jest b. wellsowski właśnie), Stapledonie, Verne'ie i Shelley lepiej robi, niż czerpanie od wyrobników pióra, od złych nauczycieli trudno się bowiem nauczyć czegoś wartościowego, a podchwytywanie gotowych klisz nie służy twórczej refleksji.

Aczkolwiek w istocie, jak się zgodziliśmy, sprawia omawiany utwór wrażenie amerykańskiego tym konspiracyjno-sensacyjnym wstępem i atmosferą tajności. Ale, paradoksalnie, to wcale nie musi być zapożyczone z czytadeł zza Wielkiej Wody, wojenne doświadczenia z okresu ukrywania się i współpracy z podziemiem mogły tu zagrać w wersji very light. Sposób przedstawienia tajnego projektu, który się odbiera jako asimovowsko-heinleinowski, również nie musiał stanowić naśladownictwa zaoceanicznej masówki, mógł być - po prostu - równie naiwny.

Edit:
W sprawie przywracania. Ponoć jednak jest to wykonalne (także nieinwazyjnie) i praktykowane minimum od czasów Tyberiusza:
https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/00224499109551600
https://en.wikipedia.org/wiki/Foreskin_restoration
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 06, 2021, 12:16:05 pm
Lemowi przybyła nowa czytelniczka i może nawet coś z tego się wykluje - w Wilnie:

- Teraz na Pani biurku widzę książki Lema. To chyba wielkie wyzwanie dla teatru?
- Tak. Na razie czytam dla własnej przyjemności, po prostu uważam, że patroni literaccy roku to świetna motywacja do zagłębienia się w twórczość konkretnych autorów. Muszę przyznać, że akurat Stanisław Lem nigdy nie był mi szczególnie bliski, ale może ten rok to zmieni? Niewykluczone, że stworzymy również jakiś projekt poświęcony jego twórczości.

https://kurierwilenski.lt/2021/02/05/lila-kiejzik-robic-plany-w-tym-roku-jest-trudno-ale-trzeba/ (https://kurierwilenski.lt/2021/02/05/lila-kiejzik-robic-plany-w-tym-roku-jest-trudno-ale-trzeba/)

Na marginesie:
- kończę tom trzeci dzienników Szczepańskiego i podtrzymuję, że szufladkowanie go jako "katolickiego konserwatystę" jest zupełnie odjechanym pomysłem. Jak prawie każda - wg mnie - szuflandia. Zgadzam się tutaj w całej rozciągłości z Nexem z innego wątku;)

- i drugim marginesem - Orliński ostatecznie pożegnał się z Wyborczą:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarz-wojciech-orlinski-odchodzi-z-gazety-wyborczej/jb0twqn (https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarz-wojciech-orlinski-odchodzi-z-gazety-wyborczej/jb0twqn)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 06, 2021, 12:51:44 pm
Orliński ostatecznie pożegnał się z Wyborczą:

Zlinkuję wpis blogowy, w którym to obwieszcza (dodając, że zamierza wciąż pisać do "Dużego Formatu"):
https://ekskursje.pl/2021/02/pozegnanie-z-mediami/
(Nawiasem: Jacek (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jacek_Inglot) Inglot (http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Jacek_Inglot), autor fantastyki, przetworzył swoje szkolne doświadczenia na "Inquisitora" (https://histeria.pl/sf/sf/inkwiz.htm). Ciekawe, czy i W.O. - autor sześciu opowiadań i powieści (http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Wojciech_Orliński) w końcu - w efekcie co napisze?)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 06, 2021, 08:56:38 pm
Jeszcze taka uroda życia - prawie walętynkowa - może nie było - czyli:
Zakochani raz i na zawsze: Stanisław Lem i jego żona  Barbara
https://urodazycia.pl/kultura/stanislaw-lem-i-jego-zona-barbara-on-jak-kosmita-ona-jak-roza-125746-r1/ (https://urodazycia.pl/kultura/stanislaw-lem-i-jego-zona-barbara-on-jak-kosmita-ona-jak-roza-125746-r1/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 12, 2021, 10:18:42 am
Wracając na chwilę do sprawy Wojtka O. i "Gazety W":
https://ksiazki.wp.pl/wojciech-orlinski-dla-wp-wolne-media-wywieszam-biala-flage-6607067968961248a
https://niebezpiecznik.pl/post/ktos-przez-internet-zatrul-wode-w-wodociagach/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 12, 2021, 10:51:18 am
Cytuj
Nie, dziś właśnie miałem debiut przy tablicy. Historyczna chwila, po kilku miesiącach zdalnego.
Ciekawe gdzie?
Bo na razie tylko klasy 1-3 podstawówki mają w miarę "normalne" lekcje. Ale na tym poziomie nie ma przedmiotu chemia.
Czyżby dostał grupkę maturzystów?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 18, 2021, 12:30:43 pm
Akurat napoczęłam czwarty tom dzienników Szczepańskiego, a tu wpadło info, że przyjaźń jest tematem badań...;)
Oczywiście Lema i Szczepańskiego:
https://gazeta.us.edu.pl/node/428413 (https://gazeta.us.edu.pl/node/428413)

I jeszcze jeden wspominkowy...troszkę pesymistyczny:
https://gazeta.us.edu.pl/node/428423 (https://gazeta.us.edu.pl/node/428423)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 19, 2021, 12:24:36 pm
Cytuj
Akurat napoczęłam czwarty tom dzienników Szczepańskiego, a tu wpadło info, że przyjaźń jest tematem badań...
I niespodziewanie okazałaś się badaczka-prekursorką  :)

"Ugrobić w kącie usiłował" - świetne  :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 19, 2021, 12:35:41 pm
A: zaliczka przepadła na moją korzyść...faktycznie...przepadła;)

Tym razem Lem i Dick - co w jednym spektaklu zamieszkali:
https://przekroj.pl/kultura/lem-ojciec-wywiad-z-mateuszem-pakula-paulina-malochleb (https://przekroj.pl/kultura/lem-ojciec-wywiad-z-mateuszem-pakula-paulina-malochleb)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Lutego 24, 2021, 03:37:59 pm
Tym razem Lem i Dick - co w jednym spektaklu zamieszkali:
https://przekroj.pl/kultura/lem-ojciec-wywiad-z-mateuszem-pakula-paulina-malochleb (https://przekroj.pl/kultura/lem-ojciec-wywiad-z-mateuszem-pakula-paulina-malochleb)

Pomysł może i ciekawy, ale wywiad z reżyserem nie zachęca do obejrzenia spektaklu. Nazbyt przerysowana postać Lema wyłania się z tej rozmowy.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 24, 2021, 11:28:53 pm
Nazbyt przerysowana postać Lema wyłania się z tej rozmowy.
W czym konkretnie widzisz to przerysowanie?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Lutego 25, 2021, 09:17:51 am
Nazbyt przerysowana postać Lema wyłania się z tej rozmowy.
W czym konkretnie widzisz to przerysowanie?
Mateusz Pakuła ma swoją obsesję na punkcie religii, jak sam twierdzi, chce być "prorokiem ateizmu" i dydaktykiem, nie lubi stawiania pytań, woli dawać odpowiedzi i pouczać swoich widzów. Proszę bardzo, jak ktoś potrzebuje takiej manny, to sobie pójdzie na spektakl, tylko po co wciągać w to Lema? Lem nie był "absolutnie antyreligijny", tylko areligijny. Ale dla Pakuły to żadna różnica, bo chyba co do zasady lubi on koszmarnie upraszczać, na przykład tak: "Wszystko to, co potem Lem tworzył, wynika z doświadczenia Zagłady i wojny, z tego, jak próbował sobie z nim poradzić". Twierdzi też, że Solaris to "tekst świetnie poddający się rozmaitym metafizycznym interpretacjom", co jest bzdurą, bo wystarczy popatrzeć na konkretne "metafizyczne interpretacje", żeby zobaczyć, jak bardzo okaleczają one powieść.

Reasumując, moje wrażenie jest takie, że prób rozumienia Lema jest u Pakuły niewiele, i że Lema będzie się tutaj po prostu artystycznie używać w niekoniecznie ładny sposób.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 25, 2021, 12:43:02 pm
O samym spektaklu nie rzeknę słowa - bo nie widziałam. Nie wiem więc jakie kwestie autor włożył w Lemowe usta.
Natomiast co do wywiadu...przy pierwszym czytaniu miałam podobne odczucie - że pan Pakuła swoje skraje próbuje podeprzeć autorytetem Lema i wykorzystać do bieżączki.
Wobec powyższego - przeczytałam jeszcze raz i teraz - żeby Ci odpowiedzieć - trzeci raz.
Owszem, z pierwszych akapitów mocno wybrzmiewają słowa o ateizmie Lema...z zastrzeżeniem, że nie jest on tzw. "wojujący" i to chyba sedno.

Kiedy MP mówi:
Bardziej świadomi czytelnicy Lema próbują pogodzić sprzeczne porządki, kiedy mówią, że choć był przeciwny Kościołowi i chrześcijaństwu, które krytykował, to nie negował metafizyk. Ja sądzę, że je negował i to mocno, jednoznacznie, na tyle, na ile mógł – jako Żyd (omijający kwestię swojej żydowskości) – na dodatek żyjący w kraju, w którym ateizm był odczytywany jako opowiedzenie się po stronie komunistów.

Trzeba poczynić zastrzeżenie, że negował dla siebie, nie przyjmował ich, ale innym nie odmawiał prawa do religijnej ścieżki. Natomiast MP chciałby zbawić świat od tego pierwiastka. Raczej należałoby go zbawić od ludzi wykorzystujących wierzących do własnych i politycznych celów.

Radzenie sobie - jak to MP mówi: z efektem ubocznym pracy naszego mózgu czyli świadomością naszej śmiertelności - jest złożonym problem i wysoce indywidualnym.
Ja również nie odczuwam żadnej potrzeby tworzenia wizji życia po życiu itp., ale jeśli inni ludzie nie potrafią egzystować w takiej pustce - niech sobie tworzą mity - kompletnie mi to nie przeszkadza.
Natomiast innym tematem jest zinstytucjonalizowanie, zorganizowanie tych strachów i wykorzystywanie ich do doraźnych celów. Jak wyżej.
Cytuj
lubi on koszmarnie upraszczać, na przykład tak: "Wszystko to, co potem Lem tworzył, wynika z doświadczenia Zagłady i wojny, z tego, jak próbował sobie z nim poradzić".
Tak, to prawda - być może to niefortunne użycie słowa "wszystko", należałoby je zastąpić słowami "wiele z tego"?

Jednym zdaniem: żeby sprawdzić czy MP wykorzystał Lema do wyrażenia swojej skrajności - czy jego tezy są wyostrzone na potrzeby tego wywiadu - należałoby zobaczyć spektakl:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 25, 2021, 12:49:18 pm
Noo... z Marią Czubaszek by sobie "nie pogadał"  :)
doszedłem do wniosku (zupełnie nie odkrywczego, ale jednak jakoś uwalniającego), że jego nieśmiertelność realizuje się poprzez trójkę jego dzieci i szóstkę jego wnuków, a nie przez to, że będzie siedzieć w niebie na chmurze z panem Bogiem i na nas czekać.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 25, 2021, 12:50:48 pm
Noo... z Marią Czubaszek by sobie "nie pogadał"  :)
Cytuj
doszedłem do wniosku (zupełnie nie odkrywczego, ale jednak jakoś uwalniającego), że jego nieśmiertelność realizuje się poprzez trójkę jego dzieci i szóstkę jego wnuków, a nie przez to, że będzie siedzieć w niebie na chmurze z panem Bogiem i na nas czekać.
Ale wyobrażasz sobie Czubaszek siedzącą na chmurze z panem Bogiem? Chyba, że na przerwie na papierosa;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 25, 2021, 03:08:36 pm
moje wrażenie jest takie, że prób rozumienia Lema jest u Pakuły niewiele, i że Lema będzie się tutaj po prostu artystycznie używać w niekoniecznie ładny sposób.

Pytanie o granicę pakułowej interpretacji. Jeśli - faktycznie - weźmie sobie wybrane elementy Lema (w sensie: Lemowej filozofii) pasujące pod tezę i sklei z nich kukiełkę, ale nie dołoży (światopoglądowo) nic od siebie (czyt. nie powie całej prawdy we wszelkich jej niuansach, ale i nie skłamie), to to wciąż może - acz nie musi - być wartościowy portret Mistrza, który będzie w stanie ładnie współgrać - na zasadzie kontrastów - z metafizykiem Dickiem (o ile ten ostatni również nie będzie karykaturą, a ich skontrastowanie nie nastąpi podług reguł znanych z powieści Putramenta). Ba, w takim wypadku to wyostrzenie sylwetek partnerów dialogu - choć zadające pewien gwałt prawdzie historycznej - może wyjść sztuce na dobre.

Ale wyobrażasz sobie Czubaszek siedzącą na chmurze z panem Bogiem? Chyba, że na przerwie na papierosa;)

Czubaszek była osobą na tyle - w pozytywnym sensie - niekonwencjonalną, że umiem ją sobie wyobrazić - gdyby już w tak jasełkowe okoliczności trafiła - dyskutującą z Bogiem o tym czy owym (jasne, z papieroskiem, w nieformalnej atmosferze), może nawet na chmurze, jeśli nic innego do siadania by nie było ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Lutego 25, 2021, 06:12:45 pm
W pełni zgadzam się z przedmówcami, że wypadałoby zobaczyć spektakl, zanim się go "zaopiniuje". Sęk w tym, że - przepraszam za truizm - przy tak dużej podaży produkcji kulturalnej trzeba włączyć jakiś filtr. O spektaklu wywiad ten mówi raczej niewele, ale o osobie reżysera i jego odbiorze spuścizny Lema już nieco więcej. I tak mi wyszło, że nie, dziękuję.

Ale gdyby ktoś widział, to chętnie przeczytam opinię. Choć generalnie uważam, że z Lemem najlepiej obcuje się w ramach "zwykłej" lektury. Przenieść tę twórczość na ekran albo deski teatru to rzecz bardzo trudna.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 25, 2021, 07:40:40 pm
Niestety spektaklu chyba nie można aktualnie zobaczyć online - na platformie Play Kraków miał swój czas do 14 grudnia 2020:
https://playkrakow.com/vods/vod.446 (https://playkrakow.com/vods/vod.446)

Zastępczo trafiłam w rozmowę z MP - tutaj chyba tego zacięcia do cięcia aż tak nie widać:
https://www.youtube.com/watch?v=JEU7MSzqt8M (https://www.youtube.com/watch?v=JEU7MSzqt8M)

Cytuj
Choć generalnie uważam, że z Lemem najlepiej obcuje się w ramach "zwykłej" lektury. Przenieść tę twórczość na ekran albo deski teatru to rzecz bardzo trudna.
Też tak uważam. Ale może...kiedyś...ktoś...w końcu zrobi dobry użytek z powierzonego materiału;)
Czyli Lema z Lema, a nie siebie z Lema.

Nawiasem - Lem ze Szczepańskim popełnili kilka scenariuszowych kroków...może gotowce?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Lutego 25, 2021, 08:35:15 pm
Cytuj
Zastępczo trafiłam w rozmowę z MP - tutaj chyba tego zacięcia do cięcia aż tak nie widać

Tak. A w tle bardzo ładnie prezentuje się nowohucka architektura.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Marca 18, 2021, 08:52:17 pm
Bardzo dobry artykul o Stanislawie Lemie:
https://nlad.pl/nowoczesny-tradycjonalizm-stanislawa-lema-w-trzeciej-dekadzie-xxi-wieku/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 18, 2021, 09:29:24 pm
Bardzo dobry artykul o Stanislawie Lemie:
https://nlad.pl/nowoczesny-tradycjonalizm-stanislawa-lema-w-trzeciej-dekadzie-xxi-wieku/
Może i bardzo dobry, ale utknęłam już na wstępie:
Tego, że nam taka kometa niejako umknęła nie zmienimy – tacy już jesteśmy, że nawet taki blask intelektu, jaki mieliśmy okazję obserwować w postaci Lema nas jakoś nie zachwycił do tego stopnia, że niemal wszyscy, może poza wspomnianym dr Okołowskim i paroma innymi, przegapiliśmy to, co w komecie „Lem” najistotniejsze – jego filozofię, czyli jakby to ujął sam Lem „ogólną teorię wszystkiego”.

Jednak zasada wypowiadania się we własnym imieniu jest...dobrą zasadą:)

Szczerze powiedziawszy...po tym: straciłam chęć na lekturę :
Lemowi przebicie do polskiej świadomości zbiorowej utrudnia fakt, że nie był on w sensie doktrynalnym katolikiem (choć po katolicku żył); był osobą otwarcie deklarującą swoją prywatną niewiarę. W tym sensie również jest w Polsce „ciałem obcym”.

Naprawdę? Polacy są tak uwikłani w religijność, że przed lekturą sprawdzają czy aby pisarz jest właściwego wyznania albo chociaż jakiegokolwiek? I nieprawomyślnych odrzucają a priori? 
Hm...może czytelnicy przykościelnych bibliotek...

Na razie przeczytałam dotąd i muszę sobie zrobić przerwę.

Przepraszam - jeszcze jedno:
Przypisanie mu jednoznacznie którejś z tych stron jest krzywdzące. Jednak można zauważyć wyraźną dziś tendencję ku temu żeby z Lema zrobić herolda liberalizmu.[1]

Czy określanie kogoś mianem "humanisty" to robienie z niego "herolda liberalizmu"?
Ponieważ przypis [1] odnosi do herolda...a mówi o niechęci do Orlińskiego więcej niż o czymkolwiek innym, a już na pewno nie uzasadnia tezy o robieniu z Lema h.l.
-----
Technologia porównywalna do siły grawitacji...
Przypis 4 - gdzie Lem stawia taką tezę? U Okołowskiego?

Wynikające z takiego postawienia sprawy konkluzje Lema są jeszcze bardziej doniosłe w swoim znaczeniu; twierdzi on, że to nie ludzie kierują rozwojem technologii, tylko technologia samoistnie i niezależnie od wytworów ludzkiej kultury kieruje nimi.Co za tym idzie „nie jest możliwe planowanie nowych odkryć ani powstrzymanie ich wdrożenia”[5].

Chyba nie tak do końca - raczej rzecz w rozważeniu wszystkich możliwych konsekwencji wprowadzanych technologii...te mogą dać nieoczekiwane rezultaty, ale nie taki dramat, że jesteśmy bezwolnymi narzędziami - należałoby wtedy mówić o Technologii.
Nawisem - jak można zaplanować odkrycie? Natomiast można powstrzymać jego wdrożenie.

Opory moralne względem biotechnologicznych eksperymentów na ludziach nie dotyczą zatem jedynie uśmiercania zygot.
?
Może przede wszystkim właśnie zasadzają się one na przeczuciu owej apokalipsy. A ona jest tylko przedsionkiem apokalipsy dalszej – autoewolucyjnej. Nikt nie pokazał tego w literaturze lepiej niż Lem”.[9] Jak widać, Lem nie twierdzi, że lawinowy rozwój technologii ingerujących w ciało ludzkie (pierwszą taką technologią były przeszczepy narządów – zaczęto od przeszczepiania rogówki, a w 2010 roku przeszczepiono już całą twarz!) jest czymś pozytywnym.

Te przeszczepy to chyba zły przykład na negatywne skutki używania technologii.
Poza tym dekadę później Lem w "Golemie" mówi, że to jedyna droga dla ludzkości: skoro odrzucając człowieka, ocali się człowiek.

Można tak przeciągać kołderkę:)
Co komu pasuje...
----
Ostatni raz:
 Lem (co sprzeczne z deklarowanym przez niego naturalizmem!) uważa, że redukowanie problemu zła w ludzkiej naturze do biologii i „psychiki” to trywializm i teza wyssana z palca. Grzech to nie jest żadna dolegliwość medyczna ani problem wychowawczy. Grzech to skaza na duszy wynikająca z niej samej, a nie z kultury; człowiek rodzi się grzesznym a nie staje.[15]

W przypisie czytamy:
Są ludzie z dobrego i ze złego nasienia, jak mówi św. Mateusz i w związku z tym tych ze złego żadne psychologiczne sztuczki nie przerobią na tych z lepszego. Jedyne co można zrobić, to wystawić ich na działanie rygorystycznej kultury jak tradycyjnie rozumiane chrześcijaństwo. Kultura ich oczywiście nie zmieni, ale przynajmniej nie pozwoli im swobodnie działać. Ze złem nie walczy się po to, żeby wygrać, tylko po to, żeby ono ostatecznie nie zwyciężyło.

Skaza na duszy i rygorystyczna kultura chrześcijańska? :-X
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 19, 2021, 11:35:45 am
Cóż, był już Lem-wymachujący-tęczową-flagą i kaganowo-nowakowy Lem-stalinowiec, może być i Lem-katolicyzujący konserwatysta ;) ;) ;) .

Serio natomiast: to w sumie dobrze, że każdy (co bardziej rozgarnięty) tak Mistrza ceni, że chce Go mieć w swoim obozie.
No i niezgorzej (przypomina się o czym z livem w kontekście Le Guin mówiliśmy) to świadczy o bogactwie i zniuansowaniu Lemowej Myśli, że przy odrobinie (lub więcej niż odrobinie) talentu (nad)interpretacyjnego da się z niej zrobić wszystko, nawet jej ideowe przeciwieństwo ;)*.

* Przy czym niewątpliwie był Patron zwolennikiem intelektualnego (i zdroworozsądkowego) umiaru, i dojrzałego namysłu, dlatego dość łatwo Go używać jako bata na różne nierozumne skrajności...

Z tym, że i ja się czepnę, kompletnie obocznej kwestii:

Sienkiewicza, który swoim rodakom głównie kadził

Wiem, że obiegowe wyobrażenie mówi, iż kadził. Ale dla mnie - przy całej urodzie sienkiewiczowego stylu - jego bohaterowie (poza Petroniuszem, Zagłobą i - paradoksalnie - mendą Bogusławem Radziwiłłem*) - są wyjątkowo odpychający, bo zwierzęco impulsywni i rzadko kiedy skażeni głębszą myślą... Stąd nie odbieram ich jako pochlebstwa...

* Mówię o powieściowym, a więc abstrahując od głosów, że historyczny mógł być nie taki zły...

Technologia porównywalna do siły grawitacji...

Z tą grawitacją to licentia (nazbyt) poetica, ale w istocie Lem zdawał się widzieć w ewolucji technologicznej coś na kształt nieopanowanego żywiołu (do "GOLEM-a..." i "Dwu ewolucji" pętlimy...), kłania się metafora z płynięciem na krze...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 19, 2021, 12:21:36 pm

Z tym, że i ja się czepnę, kompletnie obocznej kwestii:

Sienkiewicza, który swoim rodakom głównie kadził
Tak, też zauważyłam.

To nie jest oboczna kwestia, bo na tej oboczności: Sienkiewicz-Gretkowska opiera się dalszy ciąg wykładu.

Technologia porównywalna do siły grawitacji...

Z tą grawitacją to licentia (nazbyt) poetica, ale w istocie Lem zdawał się widzieć w ewolucji technologicznej coś na kształt nieopanowanego żywiołu (do "GOLEM-a..." i "Dwu ewolucji" pętlimy...), kłania się metafora z płynięciem na krze...
Siła grawitacji jest kompletnie niezależna od człowieka - w sensie: nie on dał jej początek. W stosunku do technologii to błędne porównanie...inaczej jak napisałam: Technologia...wszechmocna, sprawcza...i te desenie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 20, 2021, 11:03:49 am
W większości wypadków (eufemizm) kiedy czytam cudze przemyślenia nt. twórczości Lema to mam wrażenie, że musiał istnieć jakiś inny Lem, też przypadkiem mający na imię Stanisław i równie przypadkowo parający się pisarstwem ;) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 20, 2021, 08:47:36 pm
W większości wypadków (eufemizm) kiedy czytam cudze przemyślenia nt. twórczości Lema to mam wrażenie, że musiał istnieć jakiś inny Lem, też przypadkiem mający na imię Stanisław i równie przypadkowo parający się pisarstwem ;) .
I dziwić się Dickowi  zza wielkiej wody ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Marca 21, 2021, 03:22:10 am
Cytuj
Bardzo dobry artykul o Stanislawie Lemie

W mojej opinii bardzo kiepski.
Po pierwsze, autor nie umie stawiać przecinków. Po drugie, autor jest niezbyt douczonym leniem: G.W. Leibniz to nie Leibnitz, a M. Weber to nie Max Webber. Nawet mu się wyguglać nie zachciało. Wreszcie po trzecie, i najważniejsze, styl i poziom argumentacji to co najwyżej kiepski licencjat. Bałagan myślowy, bylejakość, cytaty powyciągane z kontekstu, kuriozalne zestawienia, groch z kapustą, tromtadracja. To się nie kwalifikuje do merytorycznego komentarza.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 21, 2021, 12:30:14 pm
Cytuj
Po pierwsze, autor nie umie stawiać przecinków
Oj!  :D  leżę po całości.
Cytuj
G.W. Leibniz to nie Leibnitz,
To akurat bym wybaczył.
 Gdyżponieważ, różnie stoi, np.
Gottfried Wilhelm Leibnitz (or Leibniz)
https://www.maths.tcd.ie/pub/HistMath/People/Leibniz/RouseBall/RB_Leibnitz.html (https://www.maths.tcd.ie/pub/HistMath/People/Leibniz/RouseBall/RB_Leibnitz.html)
Co do meritum... muszę się zgodzić z przedpiścami. Krytyka zasadna, stąd już swoich 3groszy nie dorzucałem, a pewnie byłoby coś o nadużywaniu wielkich kwantyfikatorów etc.
Jednakowoż, szukając dobrych stron, pomimo wymienionych i niewymienionych wad tekstu, lepiej że powstał niż gdyby nic.  :) Jest o czym porozmawiać (lub popastwić, jak kto woli :D ).
W każdym razie -  inne spojrzenie. 
Może jedno zdziwienie... liberał= humanista, a humanista to... no właśnie, kto?
Jakoś intuicyjne rozumiem to pojęcie w duchu tertuliańsko-renesansowym, czyli na sposób otwarty. Mam wrażenie, że autor rozumie je na sposób XVIII wieczny, w duchu Rousseau (czy nawet wcześniejszego - Leibniza) - "człowiek jest z natury dobry". I w takiej sytuacji wszystko mu, autorowi, pasuje.
No, ale fachowcem od filozofów nie jestem.


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Marca 21, 2021, 02:59:24 pm
Cytuj
Po pierwsze, autor nie umie stawiać przecinków
Oj!  :D  leżę po całości.
Chodzi mi tylko o to, że tekst publikowany powinien spełniać pewne standardy. Jeśli autor ma problem z przecinkami, to zawsze może zamówić korektę, żeby nie epatować czytelników niechlujstwem. To w końcu miał być specjalistyczny artykuł, a nie wpis na forum.

Cytuj
G.W. Leibniz to nie Leibnitz,
To akurat bym wybaczył.
 Gdyżponieważ, różnie stoi, np.
Gottfried Wilhelm Leibnitz (or Leibniz)
https://www.maths.tcd.ie/pub/HistMath/People/Leibniz/RouseBall/RB_Leibnitz.html (https://www.maths.tcd.ie/pub/HistMath/People/Leibniz/RouseBall/RB_Leibnitz.html)


Nigdy nie spotkałem się z pisownią "Leibnitz", wydaje się niszowa, ale cóż, w tej sytuacji dziękuję i cofam zarzut. "Webber" oczywiście pozostaje.

Cytuj
Może jedno zdziwienie... liberał= humanista, a humanista to... no właśnie, kto?

To jest właśnie jaskrawy przykład bałaganu umysłowego autora, który sam siebie określa mianem "zwolennika metody analitycznej w filozofii" (sic!). Jak można np. lekką ręką utożsamiać "liberalizm" z "humanizmem", nie definiując ani pierwszego, ani drugiego? Taką metodą można dojść do dowolnych wniosków.

Zatem czekam na odważnego autora, który udowodni, że Lem był kryptoendekiem.

Nie wiem, czy zauważyliście, ale pod tekstem jest komentarz dr. Okołowskiego:

Cytuj
Wyśmienity tekst syntetyczny o myśli Lema. Najlepszy jaki ostatnimi laty czytałem, na miarę jego stulecia. Autor powołuje się wprawdzie na mnie, i może pachnieć to kumoterstwem. Ale nim nie jest. Pana Patryka nie miałem przyjemności poznać. Lema, moje i innych myśli są przez autora przetrawione, są jego własnymi myślami. Tak trzymać, Panie Patryku! Przysłuży się Pan Polakom.

Niesamowita ta konwergencja myśli.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 21, 2021, 07:44:06 pm
Ale ciekawie się czyta te wywody Patryka Kossowskiego, tylko gdzieś w okolicach Sienkiewicza przysnąłem.

Żeby się nie pogubić powtórzę sobie lekturę od początku na spokojnie i podzielę ją na kilka podejść.

Za jednym razem to nie do ogarnięcia.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 22, 2021, 08:22:33 pm
Zostaliśmy zelżeni:
https://ziemkiewicz.info/2021/03/22/miniblog-22-03-1857/
Cytuj
Rówieśnicy Parowskiego też zaczynali od jazdy na Lema – tylko najstarsi pamiętają jeszcze te polemiki „Czy Lem szkodzi polskiej fantastyce?” ze śp. Krzepkowskim i Oramusem w rolach głównych. Lem zresztą, co zabawne, śmiertelnie się za to i na długo obraził wcale nie na Krzepkowskiego, który twierdził, że szkodzi, tylko na Oramusa, który go bronił. „Lemozaur”, jak go w naszym gronie nazywano, w ogóle obrażał się łatwo – gdzieś tak 8 do 9 w 10-stopniowej skali Łysiaka.
przez Ziemkiewicza
Swoją drogą coś pamiętam z tych jazd. W sensie że było coś na rzeczy.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 23, 2021, 01:09:21 am
Zostaliśmy zelżeni:

Eeetam... Zelżeni... Po prostu odwołał się do kawałka historii polskiej SF, do którego i W.O. na LemConie nawiązania czynił, i myśmy o nim tu gadali... A że kawałek jaki jest - każdy widzi... I że mentalnie wciąż w nim (najwidoczniej) siedzi...
(Skądinąd ironiczne, że Krzepkowski tak błyskawicznie popadł w zapomnienie. Czas szybko pokazał kto miał rację.)

Nawiasem: cieszę się, że mówiąc o krytyce Kasi B. RAZ zdobył się na względną sprawiedliwość osądu stwierdzając, iż uprawia ją:
występując z pozycji głównie feministycznych, ale także, trzeba przyznać, zdroworozsądkowo-literackich
(Czyli w sumie kawałek dobrej roboty dla rodzimej fantastyki robi.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 23, 2021, 06:50:15 pm
Wojciech Orliński o ekranizacjach Lema:

Konwent Konline, 2021 rok.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 27, 2021, 03:40:49 pm
15 lat temu zmarł Stanisław Lem - pisarz, futurolog, filozof, poruszający w swojej twórczości kwestie natury człowieka i jego miejsca we wszechświecie. Był najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem. Jego nazwiskiem nazwano planetoidę 3836 Lem. Sejm ustanowił rok 2021 Rokiem Stanisława Lema.
https://www.wnp.pl/parlamentarny/spoleczenstwo/15-lat-temu-zmarl-stanislaw-lem-pisarz-futurolog-filozof-patron-roku-2021,133023.html (https://www.wnp.pl/parlamentarny/spoleczenstwo/15-lat-temu-zmarl-stanislaw-lem-pisarz-futurolog-filozof-patron-roku-2021,133023.html)

Poza tym można posłuchać samego Lema w "Głosach z przeszłości":
https://www.polskieradio.pl/8/755/Artykul/2701785 (https://www.polskieradio.pl/8/755/Artykul/2701785)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 27, 2021, 07:08:28 pm

Ziemkiewicz o Lemie.
Nie wiem czy nas znowu zelżył bo dopiero odpaliłem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 27, 2021, 07:12:49 pm
Nie zelżył. Złożył hołd. Jakbyś zerknął na stronę obok " 2021 : Rok Lema" zobaczyłbyś, że wisi już tu od kilku godzin.  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 27, 2021, 07:17:17 pm
Ta?

"Scięce - Fikszion została stworzona przeważnie przez Żydów"
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 27, 2021, 07:20:22 pm
Ta?

"Scięce - Fikszion została stworzona przeważnie przez Żydów"
Podobnie jak chrześcijaństwo  :D
To lżenie? Widocznie mam inny system wartości.
Natomiast ciekawsze od felietonu, pod nim jest kilkadziesiąt komentarzy i wszystkie, dosłownie wszystkie (choć oczy  me już nie najlepsze), dobre a  porywach entuzjastyczne. Ani jednego z kierunku, który sugerujesz. To się nazywa właśnie normalność.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 27, 2021, 07:21:19 pm
To się nazywa wkręt.
2. Przynajmniej Orliński oberwał.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 27, 2021, 07:45:10 pm
"Scięce - Fikszion została stworzona przeważnie przez Żydów"

Skądinąd jest to prawda, i nieprawda, zarazem... Bo - owszem - Gernsback (https://en.wikipedia.org/wiki/Hugo_Gernsback), Asimov, Bester, Lem, Strugaccy mieli takie korzenie, ale większość postulowanych rodziców-założycieli tego gatunku (Lukian, Kepler, obu Baconów, de Bergerac, Swift, Shelley, Verne, Wells) - nie. Nie przypominam sobie również by żydowskim pochodzeniem mogli się pochwalić Żuławski, Stapledon, Campbell (John W.), Heinlein, Bradbury, Clarke czy Dick. Najlepiej to chyba ujęła (https://www.broadstreetreview.com/books/remembering-author-and-inspiration-ursula-k.-le-guin) Le Guin, mówiąc: "Some of us are Jewish, and some of us are goyish… Some of us are girlish, and some of us are boyish."

Przynajmniej Orliński oberwał.

Dlaczego: przynajmniej?

ps.
https://www.fahrenheit.net.pl/aktualnosci/pietnasta-rocznica-smierci-stanislawa-lema/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Marca 27, 2021, 08:31:49 pm
/.../

Przynajmniej Orliński oberwał.

Dlaczego: przynajmniej?

No jak Lem nie to przynajmniej Orliński.
Jest tam w tym felietonie opisana przyczyna zaistniałego stanu rzeczy.
A że jakiś ałtorytet nie odsłucha, jak to mają w zwyczaju i zacznie drzeć ryja to dodatkowy bonus.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 17, 2021, 04:40:07 pm
Kolejny zestaw wynalazków...z okazji "Roku..." napisano o...:
https://www.focus.pl/artykul/pomysl-jak-z-lema-sektor-kosmiczny-dogania-wizje-wielkiego-pisarza (https://www.focus.pl/artykul/pomysl-jak-z-lema-sektor-kosmiczny-dogania-wizje-wielkiego-pisarza)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 18, 2021, 02:41:38 pm
Nie wiem czy ten tekst był już linkowany? :-\

Jerzy Janiuk "Stanisława Lema związki z medycyną":
https://bazhum.muzhp.pl/media//files/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78.pdf (https://bazhum.muzhp.pl/media//files/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78/Medycyna_Nowozytna_studia_nad_historia_medycyny-r2006-t13-n1_2-s35-78.pdf)

Chyba potrzebny byłby spis treści do tego wątku...ale jak to ugryźć? Tzn. "jak" - łatwo, ale gdzie taki spis umieścić?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 18, 2021, 05:51:51 pm
I powiedziano...

Wszystkie gatunki Lema
"Przypadek jest u Lema centralnym pojęciem"
- Myślę, że z przypadkiem u Lema jest jak w wierszu Szymborskiej – "zdarzyć się mogło, zdarzyć się musiało". Oznacza to, że przypadek nie jest czymś istotowym w jego filozofii, lecz pośrednim, co wynika z tego, że człowiek oscyluje w swoim myśleniu między imaginacją opanowania i bezradności - mówił w Dwójce prof. Andrzej Zieniewicz, literaturoznawca.

https://www.polskieradio.pl/8/9107/Artykul/2734279,Przypadek-jest-u-Lema-centralnym-pojeciem

Chyba potrzebny byłby spis treści do tego wątku...

Tak, to chyba dobry pomysł.

ale gdzie taki spis umieścić?

Dałabyś radę utworzyć - z poziomu adm. - antydatowanego posta, do którego dokleiłoby się resztę wątku?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 20, 2021, 01:28:18 pm
Niestety - nie da się oszukać dat - posty wskakują chronologicznie i tyle.
Jedynie co można zrobić to edytować pierwszy wpis i w nim umieścić ten spis.
Albo zrobić nowy wątek ze spisem i przypiąć go gdzieś...albo dać info w pierwszym poście, że taki spis jest?

Tym razem Lem napisał - o sobie i swoim wehikule czyli list do Dyrektora Centrali Paliw Płynnych w Krakowie - z 1962 roku:
Szanowny Panie Dyrektorze!

Przebywając, w czasie srogich śnieżyc czerwcowych, w Domu Pracy Literatów w Zakopanem, stwierdziłem, po ukazaniu się słońca, że samochód mój, parkujący pod gołym niebem, znajduje się w opłakanym stanie. Rdza, błoto i brak smarów skłoniły mię do szukania pomocy w jednej ze stacji obsługi, tym bardziej, że miałem w pamięci doskonałą i czułą opiekę, jaką nad tymże samochodem w dniach FIS-u roztoczyła nowotarska Stacja Obsługi. W samym Zakopanem wszystkie stacje okazały się nieczynne, udałem się tedy skrzypiącym i chromającym wehikułem do Nowego Targu, wczesnym rankiem 8 czerwca, aby zająć skromnie miejsce w kolejce aut. Przyjął mnie sam kierownik stacji, z niewypowiedzianą grzecznością zapisał skrupulatnie wszystkie zlecenia, podał mi dokładny termin ukończenia prac, a nawet zapytywał, czy nie podrzuci mnie do Nowego Targu jakimś okolicznościowym autem. Wzruszony tym nadmiarem uprzejmości, podziękowałem i udałem się pieszo do Nowego Targu, aby po umówionym czasie wrócić na stację. Jakież było moje zdziwienie, gdym ujrzał mego zardzewiałego nieboszczyka dokładnie w takim samym stanie, jak przedtem, oczekującego daremnie pomocy. Ponieważ, kiedym przyjechał, na stacji znajdował się jeden tylko samochód i kierownik zapewniał mnie, że do prac przystąpi niezwłocznie, poprosiłem go o wyjaśnienia. Kierownik, z jednaką uprzejmością, opowiedział mi wówczas krótką lecz treściwą baśń o jakiejś samotnej pani /zapewne uroczej/, która przed chwilą właśnie opuściła stację, trafiwszy do niej z poważnym defektem, a że była w drodze, cała załoga rzuciła się na jej ratunek. Ja jednak, oślepiony niewybaczalną głupotą, zamiast pokornie podziękować na tak zręcznie wymyśloną historyjkę, jak ostatni idiota rozglądałem się po hali i widząc na stanowiskach roboczych taksówki nowotarskie, które przybyły na stację dobrą godzinę po mnie, jak również dwie inne, również nowotarskie taksówki, już ślicznie umyte, których przedtem na stacji nie było, w przystępie jakiegoś zamroczenia zażądałem książki zażaleń, którą podano mi z wyszukaną grzecznością, powściągając chichoty. Wpisawszy się do książki, odjechałem mym kulejącym trupem, od którego odpadały kawałki rdzy i zaschniętego błota, a ochłonąwszy, pojąłem rozmiary nieszczęścia, w które wpakowałem się własnymi rękami.

Jest przecież jasne, że tak poważne i prawe słowa człowieka tak godnego zaufania, tak grzecznego, jak kierownik S.O. w Nowym Targu, obracają w niwecz bezmyślne bredzenie jakiegoś krakowskiego skryby i jego bezwstydne pretensje, i że rację miał P. Kierownik, a nie ja. Zamiast szukać ukojenia w jego miłych słowach, zastępujących jakże skutecznie czyny /które jeszcze popsułyby mu stosunki z nowotarskimi taksówkarzami/, wpisałem do książki zażaleń skargę, którą P. Kierownik odeprze jednym pociągnięciem pióra, jak brudną muchę. Wprawdzie obiecuję solennie P. Dyrektorowi omijać w dużym promieniu nowotarską Stację Obsługi, ale obawiam się, że przecież jakiś wypadek zmusi mnie kiedyś do szukania jej pomocy, i co wtedy? Dlatego zwracam się do Pana Dyrektora w tym podaniu z gorącą prośbą, o protekcję u P. Kierownika nowotarskiej Stacji. Może zlituje się Pan nade mną i w mym imieniu przeprosi Kierownika, jak również przyczyny się Pan do poprawienia stosunków pomiędzy mną a tym możnym człowiekiem. Może będzie Pan mógł nawet udzielić mu jakiegoś pisma polecającego, które przekreśli jego zrozumiałą i usprawiedliwioną niechęć? A jeśli Pan uczynić tego nie może, to czy nie powinienem zwrócić się w tej sprawie z błaganiem do Ministerstwa, albo jeszcze wyżej? Przecież, jeśli nic się nie da zrobić, będę żył w bezustannym lęku. Przecież Kierownik w przyszłości na pewno nie będzie opowiadał mi uprzejmie bajeczek, ale, jak się należy, weźmie mnie, gdy pojawię się w progach stacji, za kark i wyrzuci za drzwi, jako pętaka, który nie poznał się na jego delikatnym obejściu z klientem najbardziej nawet przypadkowym i byle jakim, w przeciwieństwie do solidnych, zacnych właścicieli nowotarskich taksówek!

Oczekując Pana odpowiedzi z całym poważaniem, pozostaję

Stanisław Lem, Zakopane

Dom Pracy Literatów

https://lubimyczytac.pl/bezmyslne-bredzenie-jakiegos-krakowskiego-skryby-list-lema-do-dyrektora-centrali-paliw-plynnych (https://lubimyczytac.pl/bezmyslne-bredzenie-jakiegos-krakowskiego-skryby-list-lema-do-dyrektora-centrali-paliw-plynnych)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 20, 2021, 01:50:41 pm
albo dać info w pierwszym poście, że taki spis jest?

Chyba to - najmniej inwazyjne.

Edit: wygrzebało mi się - w kontekście dyskusji o sprawach kobiecych w SF jak znalazł:
https://herbataiobiektyw.pl/antyfeministyczny-lem/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 23, 2021, 10:25:26 pm
Napisano że ho-ho! (no ale znana firma firmuje) i nawet nie wiem, czy było tutaj.
Z bogatego zasobu, wpadł w oko jeden tekst. Niestety wszystko po rosyjsku. I teraz się przypomniał z okazji porównywania książek w innym wątku.
Tu baza
http://bvi.rusf.ru/lem/sl2014p.pdf (http://bvi.rusf.ru/lem/sl2014p.pdf)
A chodzi mi o tekst Niny Malczukowej - Problem Innego w powieściach S. Lema "Solaris" i V. Pelevina "S.N.U.F.F."  str. 85  (gógiel tłumaczy) Raptem 7 stron.
Solaris znam, a Pielewina też czytałem kilak książek, podobał sie (na ogół) - ale tej akurat nie.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4848910/s-n-u-f-f (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4848910/s-n-u-f-f)
Zaciekawiło, co wspólnego mogą mieć porównywane książki? Jak przeczytam, dam znać.

Dorzucam spis treści:
Okołowki Paweł, Yaznevich Victor. Lem str. 6
Ashkinazi Leonid. Ten świat -  Stanisław Lem str. 26
 Yaznevich Victor. Żałuję! str.  29
 Wolodikhin Dmitrij. Trzy Solaris  str. 30
Smerdova Ekaterina. Tak powstają światy: językowe eksperymenty Stanisława Lema str. 40
Smerdova Ekaterina. Probabilistyczna interpretacja referencyjnie nieprzejrzystego tekstu str. 54
Smerdova Ekaterina. Stanisław Lem o możliwości cybernetycznego modelowania procesów twórczych str. 68
Smerdova Ekaterina. Język i struktura możliwego świata w „Bajkach robotów” Stanisława Lema str. 77
Malchukova Nina. Problem Innego w powieściach S. Lema "Solaris" i V. Pelevina "S.N.U.F.F." str. 85
Pozdnyakov Konstantin. Problem zrozumienia w opowiadaniu S. Lema "Księżycowa noc" i felietonach I. Ilfa i E. Petrowa str. 92
Dodatek:
 Borisov Vladimir. Blog w gazecie „Szansa” str. 100
 Lem. 2014: Bibliografia str.109
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 27, 2021, 01:33:05 pm
Lwowskie losy Stanisława Lema przypomnieli w swojej książce „Kresy. Śladami wielkich polaków” Magda i Mirek Osip-Pokrywka, autorzy przewodników turystycznych, albumów i wielu publikacji poświęconych dawnym Kresom Wschodnim.
https://radio.rzeszow.pl/audycje/lwowskie-losy-stanislawa-lema (https://radio.rzeszow.pl/audycje/lwowskie-losy-stanislawa-lema)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 06, 2021, 06:52:03 pm
Takie tam okolicznościówki (czyli załatwianie politycznych bieżączek cytatami z Lema)...
https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/olga-tokarczuk-pod-ostrzalem-w-sieci-cytat-stanislawa-lema-sprzed-20-lat/jtph5w2,681c1dfa
https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/stanislaw-lem-krytykowal-nie-tylko-tokarczuk-cytat-o-kaczynskich/3w3t2x6,681c1dfa
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 16, 2021, 01:18:35 pm
...powiedziano...czyli:
Biblioteki Lema. Klucz do poznania czy labirynt niewiedzy?
O Lemowskich bibliotekach - tych rzeczywistych, książkowych, fikcyjnych i metaforycznych - opowiadali w audycji: długoletni sekretarz pisarza Wojciech Zemek oraz literaturoznawca prof. Piotr Michałowski z Uniwersytetu Szczecińskiego.


https://www.polskieradio.pl/8/9107/Artykul/2753434,Biblioteki-Lema-Klucz-do-poznania-czy-labirynt-niewiedzy (https://www.polskieradio.pl/8/9107/Artykul/2753434,Biblioteki-Lema-Klucz-do-poznania-czy-labirynt-niewiedzy)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 17, 2021, 12:02:27 am
Cytuj
...powiedziano...czyli:
No i ładnie.
Skrzat zachwala nasza stronkę z Biblioteką, choć oczyma przebiegł tylko pierwszą dziesiątkę  :) Co spowodowało, że i ja zerknąłem po raz kolejny, zabrakło mi  w wypowiedziach - wracam do audycji - poezji. Choćby Leśmiana i Rilkego. Tego ostatniego też jakby przegapiliśmy bibliotecznie. A przecież;
Podczas okupacji niemieckiej we Lwowie dwudziestoletni pisarz zaczytuje się poezją Rilkego, którą próbuje nawet przekładać na język polski. Wyraźnie wpływy Rilkego, które sam autor przedstawia złośliwie jako „»piękności« stylu i językowe »kwiecie«”[96], widoczne są nie tylko w młodzieńczych utworach Lema, wierszach i Obłoku Magellana, ale również w Solaris i Wysokim Zamku.[97]
https://solaris.lem.pl/ksiazki/527-listy-literatura-korespondencja-lem-kandel (https://solaris.lem.pl/ksiazki/527-listy-literatura-korespondencja-lem-kandel)
Poza tym i tak nowocześni poloniści nie wybaczą Lemowi fascynacji tym mrakobiesem Sienkiewiczem   8) (i. laboga... Kiplingiem).
Nie pomogą dusery o Gombrowiczu. Zasłona dym,na...  ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 20, 2021, 10:28:25 pm
A chodzi mi o tekst Niny Malczukowej - Problem Innego w powieściach S. Lema "Solaris" i V. Pelevina "S.N.U.F.F."  str. 85  (gógiel tłumaczy) Raptem 7 stron.
Solaris znam, a Pielewina też czytałem kilak książek, podobał sie (na ogół) - ale tej akurat nie.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4848910/s-n-u-f-f (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4848910/s-n-u-f-f)
Zaciekawiło, co wspólnego mogą mieć porównywane książki? Jak przeczytam, dam znać.
Daję znać...przeczytałam i tekst pani Malczukowej i książkę Pielewina.
To nie jest jego najlepsza książka - brnie się - ale jeśli porównywać ją do twórczości któregoś polskiego autora - to zdecydowanie do Dukaja.
To świat przyszłości, świat kreowany przez kinomafie i GUŁAG - mniejszości seksualne, które już zwyciężyły w walce o równouprawnienie, ale nie do końca są równe między sobą.
Obłęd i zakłamanie.
Kto ma dostęp do kreowania rzeczywistości (mieszanka filmu i wiadomości, fałszu/prawdy), ten ma widok na Paryż, Londyn...

Co do związków z Lemem - pani Malczukowa skupia się na Harey...owszem, przychodzi na myśl, ale to pewne zawężenie (ja jednak nie odbieram na podobnej płaszczyźnie Harey i Kai - sama nazwa Kai - surrogat wife...) - jeśli porównywać tę książkę do Lema...to raczej do różnych wątków z jego twórczości: do rozrzuconych po różnych pozycjach rozważaniach na tema "ja", osobowości, możliwości zakupu imitacji dowolnej lalki robionej na wzór a to aktorki, a to sąsiada, odróżniania mechanicznie wytworzonego od tego biologicznie powstałego, wzrostu swobody decyzyjnej sztucznej inteligencji itp.

I chyba drobny błąd się zakradł: na stronie 89 pani Malczukowa napisała, że sury (surrogat wife) zdały test Turinga na 100% - tymczasem w polskim wydaniu czytamy, że na...333.3%:

Na wszystkich drogich surach klasy Kai jest napisane: „333,3% Turing test passed” 68. To znaczy, nie na samej surze, lecz w jej dokumentacji. Drobny druk na dole wyjaśnia: „gwarantowane tylko przy zachowaniu parametrów fabrycznych”. Rozumiem, że nie istnieją granice zniewagi dla ludzkiej inteligencji, których nie przekroczyłby fabryczny somelier od spraw sprzedaży, by tylko zasłużyć na kolejny kolczyk w nosie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 23, 2021, 07:00:53 pm
Cytuj
Daję znać...przeczytałam i tekst pani Malczukowej i książkę Pielewina.
Ok. raport przyjęty.w tył zwrot.do szeregu wstąp. spocznij!  ;)
Cytuj
- jeśli porównywać tę książkę do Lema...to raczej do różnych wątków z jego twórczości: do rozrzuconych po różnych pozycjach rozważaniach na tema "ja", osobowości, możliwości zakupu imitacji dowolnej lalki robionej na wzór a to aktorki, a to sąsiada, odróżniania mechanicznie wytworzonego od tego biologicznie powstałego, wzrostu swobody decyzyjnej sztucznej inteligencji itp.
Ten fragment bardziej pasuje mi do Dicka  z drimnych okolic elektrycznych owiec, niż Lema  :-\
Cytuj
) zdały test Turinga na 100% - tymczasem w polskim wydaniu czytamy, że na...333.3%:
"Test Turinga" jest mocno przereklamowany...pisaliśmy już gdzieś o tym... takie tam, popkulturowe zaklęcie. 8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Czerwca 23, 2021, 10:44:05 pm
Na wszystkich drogich surach klasy Kai jest napisane: „333,3% Turing test passed” 68. To znaczy, nie na samej surze, lecz w jej dokumentacji. Drobny druk na dole wyjaśnia: „gwarantowane tylko przy zachowaniu parametrów fabrycznych”. Rozumiem, że nie istnieją granice zniewagi dla ludzkiej inteligencji, których nie przekroczyłby fabryczny somelier od spraw sprzedaży, by tylko zasłużyć na kolejny kolczyk w nosie.
Swoją drogą, autor wyjaśnia, skąd się wzięły owe 333,33 procent.
Gdyż nie mam pod ręką polskiego tłumaczenia, spróbuję sam przełożyć nieduży fragment oryginału. Ciąg dalszy powyższego cytatu:

Ale w tym miejscu zastanowiłem się, jak to może być "trzysta trzydzieści trzy procent", jeśli procentów jest tylko sto.
Ponownie zajrzałem do słowników ekranowych i dowiedziałem się, co następuje. W epoce Starożytnych Filmów był somelier o imieniu Alan Turing. Nawiasem mówiąc, w kartotece GUŁAGu zachowało się wiele informacji na jego temat - był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo. Turing był genialnym matematykiem. Jako pierwszy spróbował odpowiedzieć na pytanie, czy maszyny potrafią myśleć.
Ponieważ „myślenie” dla samego Turinga oznaczało coś w rodzaju „łamania wojskowych szyfrów” (to było jego główne zajęcie, dzięki któremu uratował życie wielu żołnierzom), podszedł do sprawy z wojskową skutecznością. Zasugerował, że problem należy rozwiązać empirycznie. W jego eksperymencie kilku kontrolerów zadawali dowolne pytania niewidzialnym uczestnikom, z których część była programami komputerowymi, a część ludźmi. Na podstawie odpowiedzi podejmowano próbę ustalenia, kto jest kim. Turing przepowiedział, że pod koniec drugiego millenium (trudno w to uwierzyć, ale podobne maszyny już wtedy istniały) programy będą w stanie oszukać trzydzieści procent ekspertów po pięciu minutach rozmowy. I wtedy, jego zdaniem, będzie można powiedzieć, że maszyna myśli. Przekroczenie tego progu właśnie oznaczało całkowite zdanie testu Turinga.
Aha, pomyślałem, teraz już wiem, skąd pochodzą te 333,33%. Skorumpowani somelierzy ułożyli zatem prostą proporcję - jeśli trzydzieści procent oszukanych ekspertów daje sto procent zdania testu, to sto procent oszukanych ekspertów daje trzysta trzydzieści trzy i trzy w okresie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 23, 2021, 11:55:39 pm
Cytuj
- jeśli porównywać tę książkę do Lema...to raczej do różnych wątków z jego twórczości: do rozrzuconych po różnych pozycjach rozważaniach na tema "ja", osobowości, możliwości zakupu imitacji dowolnej lalki robionej na wzór a to aktorki, a to sąsiada, odróżniania mechanicznie wytworzonego od tego biologicznie powstałego, wzrostu swobody decyzyjnej sztucznej inteligencji itp.
Ten fragment bardziej pasuje mi do Dicka  z drimnych okolic elektrycznych owiec, niż Lema  :-\
Też. Jasne.
Ale? Np. Dialogi? Maska? Tragedia pralnicza? Fantomatyka? I te kukły z twarzami aktorów  - gdzie to było? Wizja? Dzienniki?
Na wszystkich drogich surach klasy Kai jest napisane: „333,3% Turing test passed” 68. To znaczy, nie na samej surze, lecz w jej dokumentacji. Drobny druk na dole wyjaśnia: „gwarantowane tylko przy zachowaniu parametrów fabrycznych”. Rozumiem, że nie istnieją granice zniewagi dla ludzkiej inteligencji, których nie przekroczyłby fabryczny somelier od spraw sprzedaży, by tylko zasłużyć na kolejny kolczyk w nosie.
Swoją drogą, autor wyjaśnia, skąd się wzięły owe 333,33 procent.
Gdyż nie mam pod ręką polskiego tłumaczenia, spróbuję sam przełożyć nieduży fragment oryginału. Ciąg dalszy powyższego cytatu:
Taka kreatywna księgowość;)

Dla porównania tekst z polskiego tłumaczenia:
W tym jednak przypadku zaintrygowały mnie właśnie te 333,3%. Jak to jest możliwe, kiedy – co wiadomo ze szkoły – procentów mamy w sumie zaledwie sto. Nie więcej.
Znowu wlazłem w słowniki ekranowe i wyczytałem, że w epoce Starodawnych Filmów niejakiego geja–someliera Alana Turinga – jak wynikało ze zdumiewająco obfitej na jego temat kartoteki GUŁAG‑u – doprowadziło do samobójstwa dwulicowe i niehumanitarne ludzkie społeczeństwo. Turing w czasie wolnym był genialnym matematykiem. Jako pierwszy usiłował odpowiedzieć na pytanie, czy maszyny mogą myśleć.
Ponieważ dla samego naukowca „myślenie” oznaczało coś w rodzaju „złamania kodów wojskowych” – jego główne zajęcie, dzięki któremu uratował wiele żołnierskich istnień – potraktował zagadnienie z wojskową skutecznością. Zaproponował naukowe rozwiązanie sprawy. W jego eksperymencie kilku kontrolerów zadawało pytania niewidocznym uczestnikom, z których część stanowili ludzie, pozostali natomiast – programy komputerowe. Według odpowiedzi starano się ustalić, kto jest kim lub czym. Turing przepowiedział, że przy końcu drugiego millenium – trudno w to uwierzyć, ale podobne maszyny istniały już wtedy – programy potrafią wprowadzić w błąd trzydzieści procent kontrolerów po pięciu minutach rozmowy.
Wtedy, jego zdaniem, można będzie mówić o tym, że maszyna myśli. Przekroczenie tego progu oznaczało właśnie zaliczenie testu Turinga.
Zrozumiałem naraz, skąd się wzięło 333,3 procent – sprzedajni somelierzy zestawili prostą proporcję: trzydzieści procent oszukanych sędziów daje nam sto procent zdania testu. W takim razie logiczne jest, że sto procent oszukanych arbitrów daje, z kolei, 333,3 procent.


Sens podobny, ale w polskim przekładzie: "matematyk w wolnych chwilach" - hm?
W Twoim tłumaczeniu narrator wychodzi na bardziej ułożonego, grzecznego człowieczka, który chce zrozumieć błąd...w polskim tłumaczeniu ten narrator jest raczej niechlujny i tak się wyraża - nie używa poprawnego języka z XX wieku:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Czerwca 24, 2021, 12:21:19 pm
Dla porównania tekst z polskiego tłumaczenia:
Dzięks :)
Cytuj
Sens podobny, ale w polskim przekładzie: "matematyk w wolnych chwilach" - hm?
Hm...
W oryginale nic podobnego nie ma. Licentia poetica? A może "niezamierzone świadectwo" latentnej homofobii autora przekładu? :-\
Cytuj
W Twoim tłumaczeniu narrator wychodzi na bardziej ułożonego, grzecznego człowieczka, który chce zrozumieć błąd...
Nie wykluczono, że mamy tu do czynienia ze swoistą kryptoinformacją, odbiciem w tekscie cech charakteru i osobowości samego Autora tłumaczenia. Gdyż ów Autor istotnie jest człowieczkiem nad wszelką miarę ułożonym i grzecznym ;D

Poważniejąc: książki Pielewina, a zwłaszcza S.N.U.F.F, to imho nie byle wyzwanie nawet dla doświadczonego tłumacza. Ze względu na obfitość specyficznych, idiomatycznych, przeważnie niecenzuralnych rosyjskich zwrotów i wyrazów, którymi dosłownie naszpikowana powieść...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 24, 2021, 02:13:55 pm
Cytuj
Sens podobny, ale w polskim przekładzie: "matematyk w wolnych chwilach" - hm?
Hm...
W oryginale nic podobnego nie ma. Licentia poetica? A może "niezamierzone świadectwo" latentnej homofobii autora przekładu? :-\
Sama nie wiem...po cóż dodawał taki tekst? Żeby pomniejszyć znaczenie Turinga jako naukowca? To w "czasie wolnym" zmienia kompletnie obraz...powoduje, że głównym wyznacznikiem Turinga jest łatka "gej"...zawodowy?;)
Jedynie co mi przychodzi...to możliwość, iż tłumacz chciał pokazać do czego doszedł ten przyszły świat...do jakiej ściany...
W sensie: jak działają media i szufladkowanie ludzi...w jaki sposób człowiek zapisuje się w historii i co do tego zapisu zostaje wybrane z szeregu możliwości - jako najistotniejsze.
U Pielewina wszak GUŁAG (któren nie ma niczego wspólnego - prócz nazwy - z obozami) pisze tę historię...a słowniki ekranowe podają te informacje...
Niemniej skoro autor nie sformułował tego tak...nie wiem po co tłumacz dopisuje tekst...
Cytuj
W Twoim tłumaczeniu narrator wychodzi na bardziej ułożonego, grzecznego człowieczka, który chce zrozumieć błąd...
Nie wykluczono, że mamy tu do czynienia ze swoistą kryptoinformacją, odbiciem w tekscie cech charakteru i osobowości samego Autora tłumaczenia. Gdyż ów Autor istotnie jest człowieczkiem nad wszelką miarę ułożonym i grzecznym ;D
;D
Pomyślałam o kilku książkach, które mają opinię "niegrzecznych" - jak zostało twórczo ugrzecznione (albo odwrotnie!) i tak funkcjonują w powszechnym odbiorze;)
Cytuj
Poważniejąc: książki Pielewina, a zwłaszcza S.N.U.F.F, to imho nie byle wyzwanie nawet dla doświadczonego tłumacza. Ze względu na obfitość specyficznych, idiomatycznych, przeważnie niecenzuralnych rosyjskich zwrotów i wyrazów, którymi dosłownie naszpikowana powieść..
Dokładnie tak...i tym tropem wypada tylko dziękować, że Lem pisał po polsku:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 24, 2021, 04:12:31 pm
GUŁAG (któren nie ma niczego wspólnego - prócz nazwy - z obozami)

Coś tam - jak sama wskazałaś - ma. Taka polityka informacyjna to też zniewolenie. Nowoczesne, i komfortowe, więzienie bez ścian.

i tym tropem wypada tylko dziękować, że Lem pisał po polsku:)

:D

ps. Skądinąd... Turing w istocie był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo, więc narzekając na nowe, warto pamiętać, że i stare takie wspaniałe nie było.
https://medium.com/history-uncut/crime-punishment-alan-turing-88dba20ded1d
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 24, 2021, 06:19:10 pm
Cytuj
ps. Skądinąd... Turing w istocie był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo
Warto dodać - angielskie.
Bo na przykład państwo polskie nigdy (czyli od 1918 i wcześniej też) nie prześladowało homoseksualistów, tym, bardziej  nie penalizowało tego. Nad czym zresztą niejaki Biedroń ubolewał...  :)
Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 24, 2021, 06:55:41 pm
Bo na przykład państwo polskie nigdy (czyli od 1918 i wcześniej też) nie prześladowało homoseksualistów, tym, bardziej  nie penalizowało tego.

Ba, jeśli 1. traktować Sicz Zaporoską jako część I Rzeczypospolitej, 2. założyć, że obyczaje panowały tam (w wiadomym zakresie) przez parę wieków* niezmienne, 3. uznać, iż Kitowicz nie doklejał Kozakom gęby, i nie uprawiał czarnego pijaru, ani też nie był niedoinformowany**, wyjdzie, że penalizacja szła - miejscami - w odwrotnym kierunku ;) :

"Żon nie mieli ani kobiety między sobą żadnej nie cierpieli; a kiedy który został przekonany, że kędy za granicą miał sprawę z kobietą, tedy takowego do pala w kureniu, z którego był, za dekretem przywiązanego, póty tłukli polanami, to jest szczypami drew, póki go nie zabili, pokazując na pozór jakoby czcili stan czystości; dla czego też nazywali się powszechnie mołojcami, to jest młodzieńcami, gdy w samej rzeczy prowadzili życie bestyjalskie, mażąc się jedni z drugimi grzechem sodomskim, albo łącząc z bydlętami, na które sprosności, samej naturze obmierzłe, nie było żadnej kary, jakby uczynek z kobietą był plugawszy niż z kobyłą albo z krową."

"Opis obyczajów za panowania Augusta III"

* Przy szerszej ramie czasowej łatwiej przyjąć pierwszopunktową optykę.

** Ciekawa dyskusja o wiarygodności przytoczonego fragmentu:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=76376
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Czerwca 24, 2021, 07:08:16 pm
Niemniej skoro autor nie sformułował tego tak...nie wiem po co tłumacz dopisuje tekst...
Czy ja wiem?
Czasem – acz niezbyt często – ingerencja tłumacza w autorski tekst, jego "kreatywne dopracowanie" wychodzi jednak na dobrze.

Pozwolę sobie na drobną dygresję, zresztą dotyczącą Lema :)
Cytuj
...tym tropem wypada tylko dziękować, że Lem pisał po polsku:)
Oto fragment z "Wyprawy profesora Tarantogi" w tłumaczeniu Jewgienia Wajsbrota (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jewgienij_Wajsbrot):
Ученый 1 нажимает кнопку.
Т а р а н т о г а. И долго еще это протянется?
У ч е н ы й 1. Уважаемый, эта техника в зачаточном состоянии. Ошибки неизбежны. Но у нее огромное будущее! Согласитесь: какое удобство в путешествиях!
Т а р а н т о г а. А их сейчас действительно нигде нет?.
У ч е н ы й 1. Чего, удобств?
Т а р а н т о г а. Да нет, Хыбека и вашего коллеги.

У ч е н ы й 1. Можете убедиться сами. Прошу! (Открывает дверь - шкаф пуст.)
Т а р а н т о г а. Так где же они?
У ч е н ы й 1. Они превратились в пучок радиоволн, плывущих с этой антенны к той. (Смотрит на часы.) О, уже поздно! Мне пора на обед. Отступите немного - включаю.


A oto oryginał:
Uczony I naciska guzik.
TARANTOGA: I długo to tak jeszcze będzie?
UCZONY I: Mój panie, to jest technika w powijakach. Błędy są nieuchronne. Ale ma wielką przyszłość! Sam pan przyzna - co za wygoda podróżowania!
TARANTOGA: Czy ich naprawdę nigdzie teraz nie ma?
UCZONY I: Czego nie ma, wygód?
TARANTOGA: Nie, Chybka i pańskiego kolegi.

UCZONY I: Może się pan sam przekonać. Proszę!
 Otwiera drzwi, szafka jest pusta.
TARANTOGA: Więc gdzie oni są?
UCZONY I: Są pękiem fal radiowych, płynących z tej anteny do tamtej.  Patrzy na zegarek. O, jak się późno zrobiło! Jestem umówiony na obiad. Proszę się cofnąć - włączam!


Oznaczyłem wytłuszczoną czcionką dwie linijki, które dopisał tłumacz i których nie ma u Lema. Jak na mój gust, tekst na tym bynajmniej nie ucierpiał. Wręcz odwrotnie, ten drobny bon mot, acz niespecjalnie wysokiej klasy, wszak wywołuje uśmiech i jest jak najbardziej na miejscu.

Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
A właśnie dlaczego nie? :)
Moja prywatna opinia: książka jest warta przeczytania, ale tylko jeden raz. Prawdopodobnie już nigdy w życiu nie sięgnę po tę lekturę po raz drugi.

Skoro już u nas mowa o Pielewinie, przy okazji ośmielam się polecić opowiadanie "Samotnik i Sześciopalcy" (tytuł oryginału "Затворник и Шестипалый").
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 24, 2021, 09:52:36 pm
Cytuj
ps. Skądinąd... Turing w istocie był gejem, który został doprowadzony do samobójstwa przez obłudne i nieludzkie społeczeństwo
Warto dodać - angielskie.
Bo na przykład państwo polskie nigdy (czyli od 1918 i wcześniej też) nie prześladowało homoseksualistów, tym, bardziej  nie penalizowało tego. Nad czym zresztą niejaki Biedroń ubolewał...  :)
Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
Ależ to nie w tym sęk, że był gejem i co z tego wynikło - sęk w tym jak działa szufladkowanie ludzi i co może z tego wyniknąć jeśli ktoś dodatkowo wybiórczo potraktuje szufladki.
To m.in. - wg mnie - jest tematem książki Pielewina - jak fakty i fikcja (ich mieszanka) kreują rzeczywistość...jak posługują się nimi rządzący - jaki jest ich przekaz.
Gdzieś to uzupełnia mi się z właśnie czytaną książką "Mecz to pretekst" - rozdział o Bośni i Hercegowinie - żeby dostać pomoc z organizacji katolickiej (w czasie wojny) - ochrzcij dzieci, zapisz się - chcesz zostać sekretarzem? zdeklaruj, że jesteś Serbem - nie chodzi o to kto kim się czuje, kim jest - chodzi o to jaka szuflada potrzebna jest systemowi.
U Pielewina potrzebny był gej - nie matematyk? Przynajmniej wg tłumacza;)
Cytuj
Ale się gadka o snuffie rozwinęła, może jednak przeczytam?
Umęczysz się. 1505. Napisał lepsze książki.
Niemniej skoro autor nie sformułował tego tak...nie wiem po co tłumacz dopisuje tekst...
Czy ja wiem?
Czasem – acz niezbyt często – ingerencja tłumacza w autorski tekst, jego "kreatywne dopracowanie" wychodzi jednak na dobrze.

Wg mnie to nie jest kwestia lepiej/gorzej...może i lepiej, ale to już trochę inna książka? Ile może być tych ingerencji by nie zaburzyć cudzego tekstu? Myśli?
Nie wiem.
Cytuj
Skoro już u nas mowa o Pielewinie, przy okazji ośmielam się polecić opowiadanie "Samotnik i Sześciopalcy" (tytuł oryginału "Затворник и Шестипалый").
Hm...chyba nie czytałam - poszukam.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Czerwca 24, 2021, 10:35:11 pm
Wg mnie to nie jest kwestia lepiej/gorzej...może i lepiej, ale to już trochę inna książka? Ile może być tych ingerencji by nie zaburzyć cudzego tekstu? Myśli?
Nie wiem.
Taa... Eubulides. Paradoks łysego, jak nic... ::)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 25, 2021, 11:58:57 am
Wg mnie to nie jest kwestia lepiej/gorzej...może i lepiej, ale to już trochę inna książka? Ile może być tych ingerencji by nie zaburzyć cudzego tekstu? Myśli?
Nie wiem.
Taa... Eubulides. Paradoks łysego, jak nic... ::)
;D
Na to wychodzi...
Szczególnie jest on widoczny podczas procesu ekranizacji książek;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Czerwca 25, 2021, 11:46:10 pm
;D
Na to wychodzi...
Szczególnie jest on widoczny podczas procesu ekranizacji książek;)
...albo też podczas tłumaczenia wierszy :)
Istnieje zabawna historyjka o metamorfozie i transmutacji znanego wiersza Goethego "Wanderers Nachtlied":
Über allen Gipfeln
Ist Ruh.
In allen Wipfeln
Spürest du
Kaum einen Hauch.
Die Vöglein schweigen im Walde.
Warte nur, balde
Ruhest du auch.


(Nad wszystkimi szczytami
Panuje spokój.
We wszystkich wierzchołkach
Odczuwasz
Zaledwie pojedynczy powiew.
Ptaszki zamilkły w lesie.
Zaczekaj tylko, wkrótce
Odpoczniesz ty też.)

Po kolejnych przekładach z niemieckiego na rosyjski, japoński, niemiecki i znowu na rosyjski, wiersz przybrał następujący widok:
Тихо в нефритовой беседке.
Вороны молча летят
К заснеженным вишневым деревьям.
В лунном свете
Я сижу
И плачу.


(W nefrytowej altanie cisza.
Kruki lecą w milczeniu
Ku ośnieżonym drzewom sakury.
W świetle księżyca
Ja siedzę
I płaczę.)
https://pessim50.ucoz.ru/blog/gornye_vershiny/2018-04-08-48 (https://pessim50.ucoz.ru/blog/gornye_vershiny/2018-04-08-48)

So  :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 01, 2021, 04:38:57 pm
Tekst na 95 urodziny (z "Przewodnika katolickiego"  8)), można przypomnieć i w okolicach setnych (choć folmanowy "Kongres" jakoś w niepamięci znikł):
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2016/Przewodnik-Katolicki-40-2016/Kultura/Tajemnice-Lema
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 03, 2021, 10:16:03 pm
Wracając na chwilę do książki Pielewina.
Oto fragment rozdziału pierwszego w moim amatorskim tłumaczeniu:

Moja kamera filmowa "Hennelore-25" z pełnym kamuflażem optycznym, jest moją własnością osobistą, co pozwala mi na zawieranie kontraktów na znacznie korzystniejszych warunkach niż mogą to czynić "nieposiadające konia" panowie.
Czytałem gdzieś, że "Hennelore" to znak wywoławczy starożytnego asa Joschki Rudela z partii Zielonych SS, który został odznaczony Czerwonym Krzyżem z Koronami i Liśćmi Konopi za swoje wyczyny na froncie afrykańskim.


"Joschka Rudel" to prawdopodobnie Hans-Ulrich Rudel (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_Rudel), jeden z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe, który ma na swoim koncie m.in. zatopiony radziecki pancernik "Marat".
Ciekawym, czy rzeczywiście jego znak wywoławczy miał coś wspólnego z popularną w Rzeszy sentymentalną żołnierską piosenką "Hannelore"?
https://www.youtube.com/watch?v=MIe8JXKZcVg (https://www.youtube.com/watch?v=MIe8JXKZcVg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 03, 2021, 10:25:03 pm
"Joschka Rudel" to prawdopodobnie Hans-Ulrich Rudel (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_Rudel), jeden z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe

Skrzyżowany przez autorskie poczucie humoru i historyczną niewiedzę bohatera z takim oto zielonym panem:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Joschka_Fischer
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 03, 2021, 11:00:50 pm
"Joschka Rudel" to prawdopodobnie Hans-Ulrich Rudel (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_Rudel), jeden z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe

Skrzyżowany przez autorskie poczucie humoru i historyczną niewiedzę bohatera z takim oto zielonym panem:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Joschka_Fischer
Z całą pewnością masz rację, Q.
Nie przyszło mi to do głowy :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 07, 2021, 11:03:25 pm
Wracając na chwilę do książki Pielewina.
Oto fragment rozdziału pierwszego w moim amatorskim tłumaczeniu:

Moja kamera filmowa "Hennelore-25" z pełnym kamuflażem optycznym, jest moją własnością osobistą, co pozwala mi na zawieranie kontraktów na znacznie korzystniejszych warunkach niż mogą to czynić "nieposiadające konia" panowie.
Czytałem gdzieś, że "Hennelore" to znak wywoławczy starożytnego asa Joschki Rudela z partii Zielonych SS, który został odznaczony Czerwonym Krzyżem z Koronami i Liśćmi Konopi za swoje wyczyny na froncie afrykańskim.


"Joschka Rudel" to prawdopodobnie Hans-Ulrich Rudel (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_Rudel), jeden z najskuteczniejszych pilotów Luftwaffe, który ma na swoim koncie m.in. zatopiony radziecki pancernik "Marat".
Ciekawym, czy rzeczywiście jego znak wywoławczy miał coś wspólnego z popularną w Rzeszy sentymentalną żołnierską piosenką "Hannelore"?
https://www.youtube.com/watch?v=MIe8JXKZcVg (https://www.youtube.com/watch?v=MIe8JXKZcVg)
W polskim tłumaczeniu to:
„Hennelore 25” z pełnym kamuflażem optycznym jest w pełni moją własnością, co pozwala mi na zawieranie transakcji na bardziej korzystnych warunkach niż moim mniej szczęśliwym konkurentom.
Wyczytałem gdzieś, że „Hennelore” to znak wywoławczy antycznego asa lotniczego Joschki Rudla z partii Zielonych SS, nagrodzonego Czerwonym Krzyżem z Koronkami i Liśćmi Konopi za swoje wyczyny na froncie afrykańskim 6.


"6" to numer przypisu, który potwierdza Twój domysł:
Hans Ulrich Rudel był najbardziej utytułowanym asem hitlerowskiego lotnictwa szturmowego.

A może znak wywoławczy to było "Hanne"? Jak  przezwisko jego pierwszej żony?

Niemniej cała książka jest usiana taki zbitkami imion i nazwisk...funkcji...organizacji...odznaczeń jak np. to wyżej:
- Czerwony Krzyż z Koronkami i Liśćmi Konopi vs Krzyż Rycerski Krzyża Żelaznego ze Złotymi Liśćmi Dębu, Mieczami i Brylantami
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 08, 2021, 09:50:34 pm
A może znak wywoławczy to było "Hanne"? Jak  przezwisko jego pierwszej żony?
Hm. Faktycznie wysoce prawdopodobne przypuszczenie. "Hannelorę" w piosence dzieli od "Hanny" tylko jeden dywiz :)

Był abstynentem i unikał palenia papierosów. Był żonaty trzy razy, wszystkie jego wybranki miały na imię Ursula. Podczas urlopu na początku 1942 roku ożenił się po raz pierwszy z Ursulą przezywaną „Hanne”, z którą miał dwóch synów, Hansa-Ulricha i Siegfrieda. Para rozwiodła się w 1950 roku. Według „Der Spiegela” powodem rozpadu małżeństwa było sprzedanie przez Ursulę Rudel niektórych z odznaczeń męża, w tym Krzyża Rycerskiego Krzyża Żelaznego ze Złotymi Liśćmi Dębu, Mieczami i Brylantami pewnemu amerykańskiemu kolekcjonerowi, oraz odmowa emigracji wraz z mężem do Argentyny.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_Rudel (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hans-Ulrich_Rudel)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 08, 2021, 11:45:39 pm
A może znak wywoławczy to było "Hanne"? Jak  przezwisko jego pierwszej żony?
Hm. Faktycznie wysoce prawdopodobne przypuszczenie. "Hannelorę" w piosence dzieli od "Hanny" tylko jeden dywiz :)

Hmm... W "Mein Kriegstagebuch. Aufzeichnungen eines Stukafliegers" - jeśli polski tłumacz nic nie opuścił - Rudel pisze tylko sucho: "Hannelore — mój pseudonim w radiu" (gdyby to było po żonie, choćby i byłej, raczej by się pochwalił), dodając potem jeszcze: "Hannelore 7, I. — To dzisiejszy pseudonim dowódcy 7. Eskadry." - co sugeruje, że takich kodów wywoławczych mógł mieć znacznie więcej (choć wymienia tylko jeden inny, z czasów służby w 3. Dywizjonie - König 1; tak mi przynajmniej wynika z pośpiesznego kartkowania).

(Swoją drogą szkoda, że Pielewin nie wmieszał w rzecz - na zupełnie odczapnej zasadzie - Poego i jego kruca... yyy... "Kruka". Hannelore ładnie by się z nevermore rymowało ;) .)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 09, 2021, 12:11:35 pm
W "Mein Kriegstagebuch. Aufzeichnungen eines Stukafliegers" - jeśli polski tłumacz nic nie opuścił - Rudel pisze tylko sucho: "Hannelore — mój pseudonim w radiu"
Wygląda na to, że postawiłeś ostatnią kropkę nad "ё" ;) nad "i" w tej historycznej zagadce.

Hannelore ładnie by się z nevermore rymowało ;) .)
:D
Faktycznie tak. Hanne(lore) - nigdy więcej. Wynocha! Jedyną odpowiedzią na bezczelną sprzedaź relikwii otrzymanych z rąk samego Adolfa Alojzowicza, takich żelaznych odznaczeń z mieczami i liśćmi, może być tylko rozwód. Jak u nas się mówi, rozwód, panieńskie nazwisko i szafka nocna między łóżkami ;) ;D

Co zaś do rymu, nie jestem do końca pewien. Pierwsze słowo brzmi w języku niemieckim mniej więcej tak jak się pisze, "han-ne-lo-re", natomiast drugie - coś w rodzaju "newermour" :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 09, 2021, 07:09:01 pm
Wygląda na to, że postawiłeś ostatnią kropkę nad "ё" ;) nad "i" w tej historycznej zagadce.

Możliwe. Niemniej... nie pogniewam się jeśli ktoś sprawdzi jeszcze niemiecki oryginał, tak na wszelki wypadek.

Faktycznie tak. Hanne(lore) - nigdy więcej. Wynocha! Jedyną odpowiedzią na bezczelną sprzedaź relikwii otrzymanych z rąk samego Adolfa Alojzowicza, takich żelaznych odznaczeń z mieczami i liśćmi, może być tylko rozwód. Jak u nas się mówi, rozwód, panieńskie nazwisko i szafka nocna między łóżkami ;) ;D

Idąc dalej w ślady pielewinowskiego splatania dałoby się z tego wypędzania niewiernej (ideologicznie) żony zrobić "Egzorcyzmy Hanne(lore) Rudel", nawiązując do pewnej głośnej - też niemieckiej - historii:
https://www.filmweb.pl/film/Egzorcyzmy+Anneliese+Michel-2007-476475 (https://www.filmweb.pl/film/Egzorcyzmy+Anneliese+Michel-2007-476475)
 ;D 8)

Co zaś do rymu, nie jestem do końca pewien. Pierwsze słowo brzmi w języku niemieckim mniej więcej tak jak się pisze, "han-ne-lo-re", natomiast drugie - coś w rodzaju "newermour" :)

To by był rym na papierze, nie do czytania na głos ;) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 09, 2021, 09:37:14 pm
Możliwe. Niemniej... nie pogniewam się jeśli ktoś sprawdzi jeszcze niemiecki oryginał, tak na wszelki wypadek.
Rzuć linkę do tekstu, to sprawdzę :)

Idąc dalej w ślady pielewinowskiego splatania dałoby się z tego wypędzania niewiernej (ideologicznie) żony zrobić "Egzorcyzmy Hanne(lore) Rudel", nawiązując do pewnej głośnej - też niemieckiej - historii:
https://www.filmweb.pl/film/Egzorcyzmy+Anneliese+Michel-2007-476475 (https://www.filmweb.pl/film/Egzorcyzmy+Anneliese+Michel-2007-476475)
 ;D 8)
Bombowy pomysł ;D ;D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 10, 2021, 12:58:14 am
Rzuć linkę do tekstu, to sprawdzę :)

Gdybym miał, to pewnie bym sam cichaczem sprawdził ;), tymczasem z guglowymi podglądami dość słabo:
https://books.google.pl/books?q=editions:ISBN3938392053
Liczyłem raczej na zawartość domowych bibliotek, ew. na to, że ktoś z Obecnych ;) zechce ją sobie o w/w tytuł powiększyć - możliwości są ;) :
https://www.booklooker.de/Bücher/Hans-Ulrich-Rudel+Mein-Kriegstagebuch-Aufzeichnungen-eines-Stukafliegers/id/A028QN7e01ZZZ (https://www.booklooker.de/Bücher/Hans-Ulrich-Rudel+Mein-Kriegstagebuch-Aufzeichnungen-eines-Stukafliegers/id/A028QN7e01ZZZ)
https://www.thalia.de/shop/home/artikeldetails/ID42715951.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lipca 11, 2021, 07:13:33 pm
W "Mein Kriegstagebuch. Aufzeichnungen eines Stukafliegers" - jeśli polski tłumacz nic nie opuścił - Rudel pisze tylko sucho: "Hannelore — mój pseudonim w radiu"
Liczyłem raczej na zawartość domowych bibliotek, ew. na to, że ktoś z Obecnych ;) zechce ją sobie o w/w tytuł powiększyć
Zamiast niemieckiego oryginału sprawdziłem rosyjski przekład. I cóż? Zgadza się! Chyba niepodobna, by dwóch tłumaczy niezależnie jeden od drugiego wymyślili ten szczegół.

Во время одного из первых боевых вылетов в район Изюма кто-то вызывает меня по радио: «Ханнельоре (это мой позывной)! Это ты – тот парень, что колол орехи?» Я не отвечаю, но он продолжает повторять свой вопрос снова и снова. Внезапно я узнаю голос – он принадлежит офицеру разведки, с которым мы часто сотрудничали и с дивизией которого прекрасно взаимодействовали, когда я «колол орехи» – уничтожал танки. Я нарушаю правила безопасности, поскольку не могу не ответить, что я действительно колол орехи и что помню о его футбольном мастерстве. Он радостно принимает мою похвалу.

Podczas jednego z pierwszych bojowych wylotów do rejonu Izium ktoś wywołuje mnie przez radio: "Hannelore (to mój znak wywoławczy)! Czy jesteś facetem, który łupał orzechy?" Nie odpowiadam, ale on ciągle powtarza swoje pytanie. Nagle poznaję głos - należy do oficera wywiadu, z którym często współpracowaliśmy i z którego dywizją dobrze współdziałaliśmy, kiedy "łupałem orzechy" - niszczyłem czołgi. Łamię zasady bezpieczeństwa, bo nie mogę powstrzymać się od odpowiedzi, że rzeczywiście "łuskałem orzechy", i że pamiętam jego umiejętności piłkarskie. Z radością przyjmuje moją pochwałę.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 11, 2021, 10:23:15 pm
Zamiast niemieckiego oryginału sprawdziłem rosyjski przekład. I cóż? Zgadza się! Chyba niepodobna, by dwóch tłumaczy niezależnie jeden od drugiego wymyślili ten szczegół.

Zatem sprawę da się chyba uznać za rozstrzygniętą, a przy tym można powiedzieć żeśmy się w krytyków tekstu zabawili; metoda, w każdym razie, identyczna co u starych aleksandryjskich bibliotekarzy i wczesnych Biblii redaktorów - rekonstrukcja materiału źródłowego na podstawie rozmaitych odpisów:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krytyka_tekstu
https://en.wikipedia.org/wiki/Textual_criticism
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Lipca 20, 2021, 10:58:44 pm
https://www.salon24.pl/u/magazyn/1152082,nie-tylko-bezos-kosmos-podbije-tez-stanislaw-lem
Stanisław Lem miałby w tym roku 100 lat. Dlatego też 2021 rok jest Rokiem Lema. W związku z tym francuski astronauta ESA - Thomas Pesquet zdecydował się uhonorować niezrównanego polskiego twórcę sience fiction na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 21, 2021, 10:28:17 am
A żeniliśmy już Lema z maźkiem? Znaczy wyłącznie branżowotematycznie  :)
Był taki wizjoner architektury, jak piszą - schizofrenik, który projektował miasta przyszłości. Np. takie;
(https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/78/43/52da70b3587b4_p.jpg?1282964508)
Tu więcej
https://www.google.com/search?q=gluszak+dagaram&client=firefox-b-d&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwjcwc-g5rXxAhXeAxAIHfq3CIQQ_AUoAXoECAEQBA&biw=1680&bih=925#imgrc=EleEScv48UitrM&imgdii=Zj1KjvgUKwP-pM (https://www.google.com/search?q=gluszak+dagaram&client=firefox-b-d&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwjcwc-g5rXxAhXeAxAIHfq3CIQQ_AUoAXoECAEQBA&biw=1680&bih=925#imgrc=EleEScv48UitrM&imgdii=Zj1KjvgUKwP-pM)
I nie pamiętam - było o nim?
Bo jak było, to dalej nie ciągnę. Ale skoro nie pamiętam czy było, to pociągnę. Jakby co, sorry  :)
Ów Dagarama stal się postacią rozpoznawalną.
https://culture.pl/pl/wydarzenie/dagarama-w-londynie (https://culture.pl/pl/wydarzenie/dagarama-w-londynie)
I co to ma wspólnego z patronem tego miejsca?
Ano jest domniemanie graniczące z pewnością, że w swych projektach inspirował się opisami z Lema. Co próbuje się udowodnić tutaj;
https://quart.uni.wroc.pl/pdf/37/quart3738_Lem_19_Kiecko.pdf (https://quart.uni.wroc.pl/pdf/37/quart3738_Lem_19_Kiecko.pdf)
Zatem - czy Lem wymyślił Dagaramę?
Hare kryszna, kryszna kryszna, hare rama hare hare...  ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 29, 2021, 11:57:50 pm
Już jakiś czas temu, ale cokolwiek podziemnie  :)
Tom poświęcony profesorowi Jarzębskiemu z okazji...
Tytuł książki, która jest pokłosiem konferencji zorganizowanej z okazji siedemdziesiątych urodzin Jerzego Jarzębskiego, nawiązuje oczywiście do jego Apetytu na przemianę, głośnego zbioru „notatek o prozie współczesnej”, wydanego w roku 1997. Jej powstaniu przyświecała intencja, by okolicznościowe spotkanie stało się okazją do współmyślenia z Jerzym Jarzębskim.
I w ramach tego
Trzy części zawierają szkice poświęcone konkretnym twórcom, których dzieła wyznaczały zasadnicze tezy problematyki literaturoznawczej podejmowanej przez Jarzębskiego (Schulz, Gombrowicz, Lem). Ostatnia składa się z rozproszonych szkiców związanych z rozmaitymi zagadnieniami literaturoznawczymi towarzyszącymi jego rozważaniom i z najnowszą prozą polską. Książka jako całość jest imponująca.
Ta książka
https://wuj.pl/ksiazka/apetyt-na-literature (https://wuj.pl/ksiazka/apetyt-na-literature)
Przechodząc do konkretu
(https://i.imgur.com/kVR2KlL.jpg)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 09, 2021, 09:18:30 pm
Powiedziano przed laty (w 1975), w marcu przypomniano (sam Lem, Kałużyński, Małgorzata Szpakowska, Błoński, Szczepański, i jeszcze cytaty z Jęczmyka w opisie):
https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/1230577,Stanislaw-Lem-pisarz-naukowiec-filozof
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Sierpnia 26, 2021, 09:23:37 am
Czytałem niedawno bibliografię Lema przy haśle w Wikipedia i jest tylko bibliografia polska.

Warto byłoby ją uzupełnić o publikacje po niemiecku i po rosyjsku, których po polsku brak.
Np. - Die Vergangenheit der Zukunft. – Insel, 1992.

Przy okazji dyskusji o "Przypisach do życia w czasach AIDS" mniej byłoby nieporozumień.

Czy jest jakiś redaktor ?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Sierpnia 31, 2021, 07:27:29 pm
W NYT
Nawet treściwe jak na rynek amerykański. Uwaga, stronka limitowana; po jednym, dwóch wejściach przekazuje do bileterki..skrybentki .  :)
Czytać odraz lub zapisać  8)
https://www.nytimes.com/2021/08/11/books/stanislaw-lem.html (https://www.nytimes.com/2021/08/11/books/stanislaw-lem.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 01, 2021, 03:42:53 pm
Linkowałem (w roklemowym) ;). A propos roklemowego... Para okolicznościowych tekstów, w których o Mistrzu w sumie tyle, co elektrokot ;) napłakał:
https://lubimyczytac.pl/kolejnego-lema-moze-nie-byc
https://lubimyczytac.pl/nie-tylko-lem-czyli-co-w-polskiej-sf-piszczy
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 05, 2021, 08:28:51 pm
Nie wiem czy w ogóle ktoś, gdzieś w recenzji o tym...ale Maciej Hen w "Deutschu dla średnio zaawansowanych" (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4890868/deutsch-dla-srednio-zaawansowanych) - opowiadając o rodzinie jednego z głównych bohaterów niewątpliwie napisał kawałek o Witkacym, Choynowskim i Lemie - tylko pod wymyślonymi nazwiskami - odpowiednio: Kazimierz Emilian Nawrocki Wrotylian, Władysław Lubicz-Powoyski, Ignacy Gleb.

Druga ważną znajomością pana Władysława, którą się Szczepek lubił od niechcenia przechwalać, był światowej sławy pisarz Ignacy Gleb. Według Szczepak jego ojciec jeszcze jako młody naukowiec poddał Gleba opracowanemu przez siebie testowi psychologicznemu, na którego podstawie zasugerował mu, by się wyspecjalizował w prozie fantastyczno- naukowej - czyli to on właśnie pchnął go na drogę sukcesu. Dziś, kiedy wiem trochę więcej i o Glebi i o tacie Szczepka, muszę tę opowieść włożyć między bajki, natomiast - co potwierdzał wielokrotnie sam pisarz - Władysław Lubicz-Powoyski, odkąd bezlitośnie skrytykował młodzieńczą dysertację Gleba poświęconą pracy mózgu, podsuwając mu jednocześnie do przeczytania głośne na Zachodzie prace z dziedziny cybernetyki, rzeczywiście stał się jego mentorem. Wielu glebologów uważało też, że Lubicz-Powoyski posłużył Glebowi za pierwowzór dla całej galerii stworzonych przez niego postaci kostycznych weredyków, co według mnie wskazywało na to, że młodemu pisarzowi musiał nieraz ciążyć patronat przemądrzałego guru.
strony 137-139

Szczepcio, o którym sporo w książce, to syn Choynowskiego - Szymon:
Szymon suffered from what he called a "Borderline Personality Disorder"
http://geraldsaul.blogspot.com/2012/10/szymon-choynowski-obituary.html (http://geraldsaul.blogspot.com/2012/10/szymon-choynowski-obituary.html)

Poza tym główny bohater słucha radia a tam sztuka po rumuńsku, która:

W pierwszej chwili wydawało mi się, że to może być adaptacja sztandarowej powieści Gleba, przez zbieżność nazwiska jednego z głównych bohaterów, ale coś mi tam do Gleba nie pasowało w klimacie i w fakturze dialogów. Na końcu spiker Radio Romania Cultural objaśnił, jak w dawnym dobrym polskim radiu, że była to sztuka George'a Bernarda Shawa; tytułu, niestety, nie udało mi się zrozumieć. Swoją drogą ciekawe, czy glebolodzy zbadali tę sprawę zapożyczenia nazwiska postaci od Shawa.
str.245

Glebolodzy...nodopszsz;)

Ta sztuka Shawa to "Szczygli zaułek" (https://en.wikipedia.org/wiki/Widowers%27_Houses). Występuje tam pan Sartorius i jego córka Blanche.

Czy rzeczywiście Lem skorzystał z tego nazwiska w "Solaris"? Przypadek? Jak sądzicie?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 05, 2021, 08:40:11 pm
Glebolodzy...nodopszsz;)

 8)

Czy rzeczywiście Lem skorzystał z tego nazwiska w "Solaris"? Przypadek? Jak sądzicie?

Dobre pytanie. Obaj panowie są odrażający, bo nieludzcy (czy "arcyludzcy" nie byłoby celniejszym określeniem, niestety?) i mają negatywny wpływ na losy pewnej pary zakochanych. W pozostałych zakresach więcej ich jednak dzieli, niż łączy...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 05, 2021, 09:37:01 pm
Nie pamiętam czy Lem gdzieś mówił/pisał o lekturze utworów Shawa...zbieżność jest, ale polemowemu może bardziej stąd ten Sartorius? :-\

https://pl.wiktionary.org/wiki/mi%C4%99sie%C5%84_krawiecki (https://pl.wiktionary.org/wiki/mi%C4%99sie%C5%84_krawiecki)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 05, 2021, 10:02:35 pm
Ale odkrycie  :D
Najbardziej do szkiców glebologicznych  ;) Niewątpliwie poglebiłaś wiedzę o Glebie gleboloszko. Tak zastanowiło, skąd ten Hen-junior tyle wie. Ale to rówieśnicy; on, Daniela M. i  Szymon Ch.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 05, 2021, 10:11:23 pm
W dodatku główny boh - Marek Deutsch - śladami rodziny czyli szkiców...jedzie do Bełżca...Lwowa...itd...
Nie skończyłam jeszcze tej książki, ale sądzę, że ów Marek D. to alter ego M. Hena - poniekąd? Pokąd?
W każdem pasowałoby z młodym Choynowskim i szkołą, w której mogliby się spotkać: Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Warszawie.
Chcieli założyć zespół:)

Psss...a jeśli to tylko płaszczyk, bez wymysłów, to Choynowski ojciec miał romans z sekretarką i teczkę:

z fotogramami (...), fotgramami autorstwa swojego ojca [ojca książkowego Szczepcia -Ol], powstałymi za okupacji. Wszystkie, bez wyjątku, były aktami - żeby to ładnie nazwać. (...) A zresztą mniejsza o poziom artystyczny fotgramów pana Lubicz-Powoyskiego, ale bawić się w fotografowanie gołych bab w c z a s i e  o k u p a c j i? Wtedy wydawało mi się to czymś w najwyższym stopniu niestosownym. Dziś, oczywiście, patrzę na to inaczej. Ale Szczepek odwrotnie - wtedy pokazywał mi te akty z dumą, nie ze względu na ich walory artystyczne, co do których nie miał chyba wielkich złudzeń, ale właśnie dlatego że jego ojciec robił je za okupacji. Że taki był z niego ekscentryk.

Chyba, że to konfabulacje:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 05, 2021, 10:30:07 pm
To nowe spojrzenie, nowy typ wspomnień ...oczyma dzieci protagonistów. Tu dodatkowo przetworzony literacko. Akurat ta ekipa (rocznik 55) mogła sporo zapamiętać... już od  lat 60-tych. Tak myślę czyje zimorośle mogłyby coś ciekawego dorzucić? Szczepański miał sporą gromadkę; Hen-junior, noale on druga ręka... wspomniany Szymon, ale nie żyje. Dzieci Remuszki? Kto tam jeszcze bywał towarzysko...Błoński? Miał dzieci? Mrożek? Wojtyła...nie, ten raczej nie. :)
A ze strony żony Barbary?
I Nie ma wątku - Lem i dzieci?  8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 05, 2021, 10:37:51 pm
Tutaj trochę porozwiewanych wątpliwości...czyli wywiad z M. Henem:
https://audycje.tokfm.pl/podcast/81971,-Marek-Deutsch-mentalnie-to-ja-Maciej-Hen-opowiada-glownym-bohaterze-swojej-powiesci-Deutsch-dla-srednio-zaawansowanych (https://audycje.tokfm.pl/podcast/81971,-Marek-Deutsch-mentalnie-to-ja-Maciej-Hen-opowiada-glownym-bohaterze-swojej-powiesci-Deutsch-dla-srednio-zaawansowanych)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 06, 2021, 12:44:42 am
Skądinąd, jak jesteśmy przy nazwiskach, to zastanawia czemu akurat w ten sposób szyfrowane. Np. czy Gleb, bo gleba, a więc prawie glina, po niemiecku - Lehm (jak pamiętamy). Czy może raczej kwestie fonetyczne zdecydowały? Lub też jeszcze co innego?
Albo dlaczego Hen młodszy nadał "sobie" nazwisko Deutsch, dość paradoksalne, biorąc pod uwagę zakochanie (nie zawsze odwzajemniane) Hena starszego w polskości?

ps. Wspomniana w w/w wywiadzie recenzja z FŻP:
https://forumzydowpolskichonline.org/2019/09/19/deutsch-dla-srednio-zaawansowanych-maciej-hen/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 06, 2021, 02:18:52 pm
Przeczytałam kilka wywiadów, posłuchałam dwie radiowe (tok.fm, wyborcza) rozmowy i nikt zdaje się nie rozumieć tych nazwisk - nikt o nie nie pyta.
Owszem, pytają o Szczepka, ale jako o wymyślonego bohatera.
Chociaż w rozmowie z panem Nogasiem - Hen mówi, że akurat ten charakter jest wzorowany na jego przyjacielu z młodości, któremu był to winien, że starał się wiernie oddać jego charakter. Niestety, Nogaś tego nie drąży - to w drugiej części rozmowy:
https://wyborcza.pl/ksiazki/7,163351,25472706,bohater-wspolczesny-ktoremu-zycie-dopieklo-maciej-hen-w-radiu.html?disableRedirects=true (https://wyborcza.pl/ksiazki/7,163351,25472706,bohater-wspolczesny-ktoremu-zycie-dopieklo-maciej-hen-w-radiu.html?disableRedirects=true)

Dlaczego Gleb? Nie wiem - pasuje Twoje objaśnienie. Chociaż dla mnie "Gleb" brzmi nieco topornie - tak, jak przezwisko z podstawówki.
Co do Deutscha - jeszcze nie skończyłam książki, ale zakamuflowany Choynowski pyta go czy ma związek z Heleną Deutsch (https://pl.wikipedia.org/wiki/Helene_Deutsch).
I myślę - biorąc pod uwagę poszukiwania rodzinne Marka D. - może to być dobry trop.

Tak się składa, że życie dopisuje dalsze ciągi...dzisiaj w Dwójce o 21.30 audycja o Choynowskim i jego wpływie na Lema...poza tym powstaje książka o Choynowskim:
https://www.polskieradio.pl/8/9107/Artykul/2800289,Mieczyslaw-Choynowski-%E2%80%93-demon-aktywizmu (https://www.polskieradio.pl/8/9107/Artykul/2800289,Mieczyslaw-Choynowski-%E2%80%93-demon-aktywizmu)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 06, 2021, 02:28:48 pm
Chociaż dla mnie "Gleb" brzmi nieco topornie - tak, jak przezwisko z podstawówki.

Dla mnie też. Choć Gleb to także imię rosyjskie, i tu przypomina się pewien milicjant grany przez Wysockiego:
https://ru.wikipedia.org/wiki/Глеб_Жеглов (https://ru.wikipedia.org/wiki/Глеб_Жеглов)
https://www.filmweb.pl/serial/Gdzie+jest+Czarny+Kot-1979-101284 (https://www.filmweb.pl/serial/Gdzie+jest+Czarny+Kot-1979-101284)
Trudno jednak powiedzieć co W.W. (poza sławą, krytycznym stosunkiem do minionej rzeczywistości i - częściowo - pochodzeniem) mógłby mieć wspólnego z Mistrzem...
https://ru.wikipedia.org/wiki/Высоцкий,_Владимир_Семёнович (https://ru.wikipedia.org/wiki/Высоцкий,_Владимир_Семёнович)

zakamuflowany Choynowski pyta go czy ma związek z Heleną Deutsch (https://pl.wikipedia.org/wiki/Helene_Deutsch).
I myślę - biorąc pod uwagę poszukiwania rodzinne Marka D. - może to być dobry trop.

Tak, to brzmi sensownie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Września 06, 2021, 11:02:56 pm
Choć Gleb to także imię rosyjskie...
Trzy marginesowe grosze: tak, rosyjskie, ale z jednej strony ma korzenie staroskandynawskie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Gleb), a z drugiej niemieckie:
Der Name ist nicht originär russisch, sondern kam im frühen Mittelalter aus skandinavischen Ländern nach Russland und hat auch eine Verbindung zum deutschen Namen Gottlieb -> Gotlib -> Goetleb -> G'tleb -> Gleb
https://www.baby-vornamen.de/Jungen/G/Gl/Gleb/ (https://www.baby-vornamen.de/Jungen/G/Gl/Gleb/)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 06, 2021, 11:19:15 pm
Choć Gleb to także imię rosyjskie...
Trzy marginesowe grosze: tak, rosyjskie, ale z jednej strony ma korzenie staroskandynawskie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Gleb), a z drugiej niemieckie:
Der Name ist nicht originär russisch, sondern kam im frühen Mittelalter aus skandinavischen Ländern nach Russland und hat auch eine Verbindung zum deutschen Namen Gottlieb -> Gotlib -> Goetleb -> G'tleb -> Gleb
https://www.baby-vornamen.de/Jungen/G/Gl/Gleb/ (https://www.baby-vornamen.de/Jungen/G/Gl/Gleb/)
W takim układzie tropem może być malarska rodzina Gottlieb - jako że autor ma wykształcenie w tym kierunku.
https://culture.pl/pl/tworca/leopold-gottlieb (https://culture.pl/pl/tworca/leopold-gottlieb)
Bo imię Ignacy chyba wiadomo po kim...

Tymczasem posłuchałam wywiadu z paniami, które mają zredagować książkę o Choynowskim czyli Lem przez jego pryzmat...powtarza się teza, że Choynowski widział w Lemie pisarza - nie naukowca. Sporo o rozwiązaniu konwersatorium - że nie wydał Lema w związku z krytyką łysenkizmu.
W sumie rzeczy znane...trzeba poczekać na książkę:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 07, 2021, 02:48:19 pm
powtarza się teza, że Choynowski widział w Lemie pisarza - nie naukowca

Tu nasuwa się kolejne pytanie - ile Lema w Topolnym, i czy Siołło* (oraz ew. w środku nocy budzeni telefonem znakomici uczeni i/w tym rektor Andrzejewicz + docent Szyliński) to Choynowski**. (Jeśli tak, ciekawe czy i nieszczęsny Czwartek ma pierwowzór***.)

* Najwidoczniej prenumerator (dziś rozmnożonego (https://journals.aps.org/about)) "Physical Review".

** Dlaczego jestem skłonny postawić takie przypuszczenie? M.in. z tej przyczyny, że gdy prof. S. opowiada o amerykańskich fizykach i ich najnowszych osiągnięciach z zakresu syntezy pierwiastków padają nazwiska autentyczne (Seitz (https://en.wikipedia.org/wiki/Frederick_Seitz), Urey (https://en.wikipedia.org/wiki/Harold_Urey), Bethe (https://en.wikipedia.org/wiki/Hans_Bethe), Fermi, Morrison (https://en.wikipedia.org/wiki/Philip_Morrison)) padają i fikcyjne, zaś między tymi ostatnimi pojawia się Thurstone, które nie z atomistyką się kojarzy, a z polem głównych zainteresowań zawodowych redaktora "Życia Nauki":
https://en.wikipedia.org/wiki/Louis_Leon_Thurstone
(Drugi powód to wzmiankowany czasopismowy kosmopolityzm ;).)

*** Czyżby wspólny z Boerstem? Chociaż Boerst może mieć i innego protoplastę:
https://www.tracesofwar.com/persons/22071/Boerst-Alwin.htm

ps. Skoro przy Choynowskim jesteśmy...
https://culture.pl/pl/dzielo/mieczyslaw-choynowski-ameryka
Może to miało jakiś wpływ na stosunek Patrona do Merki?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Września 12, 2021, 09:49:39 pm
W zasadzie wszędzie by pasowało a także paradoksalnie nie tyle o Lemie napisano, co Lem sam napisał a tylko go obecnie cytują - ale na wybiorczej na pierwszej stronie wisi felieton Lema (a nawet sam nadredaktor Michnik poświęcił słowo) - https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27547218,stanislaw-lem-politycy-probuja-obrocic-wartosci-chrzescijanskie.html (https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27547218,stanislaw-lem-politycy-probuja-obrocic-wartosci-chrzescijanskie.html) (treść w linku ma się do treści felietonu jak pięść do nosa). W oryginale to się chyba nazywało "z deszczu pod rynnę" ale nic nie dam sobie uciąć.


Tekst z 1993 roku (!), w tle upadek ZSRR (rok wcześniej) - tekst o przewidywaniu przyszłości, ogólnie w typie Lema (to zajdzie, czego nikt nie śmiał przewidzieć) - ale zawiera mnóstwo iście proroczych konstatacji. Poniżej kilka wynotowanych zdań:

Blamaż nieszczęsnej futurologii okazał się okropny, ponieważ nie to nawet zaszło, co eksperci uważali za najmniej prawdopodobne. Zaszło to, co im nawet jako pełne nieprawdopodobieństwo w ogóle do głowy nie przyszło: dmuchawcowaty rozpad potężnego imperium sowieckiego. Do dzisiaj nikt nie wie dobrze dlaczego. - Mam mały rozumek, ale też nie rozumiem, jak to się stało.

Daremne trwogi, próżny trud, bezsilne przestraszenia: komuny nie ma, nie powróci i bajań tych nikt serio brać nie powinien. - No, no... bo ja wiem?


... bazy produkcyjnej nie można odtworzyć dzięki wykradaniu produktów tej bazy: nie można np. fabryki rakiet zbudować dzięki sekcji ukradzionej rakiety. Taki rodzaj "reverse engineering" jest niemożliwy i przez to, pisałem, Sowiety już innowacyjnie i zbrojeniowo rozpędzanej Ameryki nie dogonią. Czyli wyścig ten przegrają. - W zasadzie tak, ale USA 2 dekady później same okazały się bardzo chrome a ponadto Putin wymyślił wojnę hybrydową, użycie migrantów "w słusznej sprawie" a także wojnę cyfrową w odmianie hakerskiej i to w USA stają rurociągi i rzeźnie a nie w Rosji.

W prywatnych raczej rozmowach u nas, gdy ktoś jakiś chociażby i czwartorzędny rys "komuny" przychwali, zaraz usłyszy reprymendę, gdyż z odzyskania niepodległości należy się cieszyć i nic pozytywnego o potworze, który nas pochłonął (i strawić usiłował na własne podobieństwo), wypowiedzieć nie wolno. - Wolno, wolno...

Grzech czy nie grzech, faktem jest, a co najmniej wydaje mi się, że ten upadek Imperium Zła zostanie przez historyków nadchodzącego wieku nazwany przede wszystkim globalną katastrofą. I to dubeltową. Po pierwsze, zaszło coś takiego, czego unaocznieniem będą dwa zespoły ludzi przeciągających linę. Starzy i młodzi, dzieci i kobiety, wszyscy uczepieni przeciwstawnych końców tej liny ciągną i ciągną, aż im oczy na wierzch wyłażą i setny pot czoła oblewa. A gdyby się ziemia obsunęła pod jednym zespołem tak, żeby linę naraz puścił, "zwycięzcy" po drugiej stronie runą przecież pokotem, nogami się nakryją i dopiero po dobrej chwili zaczną się brać do wykaraskania z piachu i gliny. Nieprawdaż? - Święte słowa, jak widać dookoła.

Po wtóre, i to jest nawet bodajże jeszcze donioślejsze, rozleciał się i tym samym przepadł plan sporządzenia na Ziemi świetnej przyszłości w sposób "naukowy", prawami ruchu historycznego zagwarantowany, policyjnie podparty, a przepadł ci on, demonstrując na losach i na ciałach ludzi zamęczonych, którzy zostali zmuszeni pracować i na własne nieszczęście, i na zgubę innych, że zamiast raju powstaje coś na kształt piekła. Ten upadek pozostawił po sobie zgubny czad, którym się także zaraziły czy zatruły ruchy dotąd bolszewię zwalczające. Przecież już widać, że politycy tych ruchów próbują obrócić "wartości chrześcijańskie" w nową cenzurę i nową inwigilację wszystkich, a zatem działać konwersją siłową i przymusową, co stoi w sprzeczności ze źródłem Chrystusowym wartości ewangelicznych. - to prawda, "naukowość" przegrała i przegrywa, zwłaszcza z pseudoreligijnością.


A teraz zdaje się ważne przez modernizację podratowanie także i w Polsce przemysłu zbrojeniowego, bo jego likwidacja utworzy armię bezrobotnych, więc budujmy rakiety i czołgi, i armaty, byle miejsca pracy ratować. - i uratowaliśmy, BUMAR i inne żyją mimo że normalnych układach nawet produkując tylko gwoździe przegrałyby z jednoosobową działalności gospodarczą.

Zdolności może i mielibyśmy (konstruowania broni - maziek), ale kapitału już nie. Uważam też, że nie wypada głosić "wartości chrześcijańskich" w dziedzinie seksu i jednocześnie dążyć do roli "handlarzy śmierci" (czyli broni). - ojtam, ojtam...

Zresztą na polu tym panuje nadal ogromne przyspieszenie, w którym notabene dawno upatrywałem właśnie szansę implozji Sowietów. Mianowicie wzrost koniecznych wkładów inwestycyjnych w ten właśnie przemysł był wykładniczy, to jest do potęgi. - no ale patrz wyżej wynalazek Putina, wojna hybrydowa itd...

Przeliczyli się patrioci i doprawdy jest jakieś diabelstwo w tym, jak postkomunistyczna swoboda przede wszystkim rozszarpuje, niszczy i depcze ludzi, którzy po więzieniach o tęż swobodę tak rozpaczliwie walczyli, a depczą ich ci, co raczej pod miotłą siedzieli, albo nawet sami wysługiwali się rozmaitymi podłostkami Czerwonej Władzy - prawda, smutna prawda...


Na marginesie przepowiadania przyszłości jako dzieciak widziałem pewien film sf, wyprodukowany w 1956 roku przez MGM pt. "Zakazana planeta" (Forbidden Planet). Scenografia naiwna oczywiście, ale film nie kowbojski w istocie, a o podświadomości (poniekąd współczesna - ówczesna raczej - wersja dr Jekyll i Mr. Hyde). Film ma napisy a la Star Wars co nieco (tzn. raczej odwrotnie) i zaraz na początku padają takie słowa: w ostatniej dekadzie XXI wieku ludzie wylądowali na Księżycu, w XXIII dotarli już do innych planet Układu Słonecznego, tak więc człowiek zaczął podbój kosmosu... Tymczasem Sputnika wystrzelono na orbitę zaledwie rok później, a niecałe ćwierć wieku potem ludzie spacerowali po Księżycu...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 16, 2021, 02:55:52 am
Kolejne trzy roklemowe teksty:
http://kidsinkrakow.pl/artykul/1309/lem-i-przedmioty

https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2803035,Nie-wszystkie-dziwactwa-Stanislawa-Lema

https://dw.com/pl/setna-rocznica-urodzin-stanisława-lema-w-niemczech-jest-nieśmiertelny/a-59158219 (https://dw.com/pl/setna-rocznica-urodzin-stanisława-lema-w-niemczech-jest-nieśmiertelny/a-59158219)

I jeden wywiad (z Łukaszem Kucharczykiem):
https://uksw.edu.pl/pl/uniwersytet/uczelnia-dzis/aktualnosci/2687-lem-prorok-we-wlasnym-kraju
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 10, 2021, 10:52:33 pm
O Lemie (i Ogrodzie Lema) mówili niedawno w Polskim Radiu:

1. https://www.polskieradio24.pl/80/1007/Artykul/2818813,Lema-Lwow-reportaz-Jakuba-Tarki

2.


3. https://www.polskieradio.pl/9/8995/Artykul/2823722,Technosolucjonizm-i-transhumanizm-czyli-wyzwania-ludzkosci-wedlug-Stanislawa-Lema

4. https://www.polskieradio.pl/7/5586/Artykul/2823161,Odkryj-niezwykly-swiat-nauki-Jedyne-takie-miejsce-w-Ogrodzie-Doswiadczen-im-Stanislawa-Lema-w-Krakowie

5. https://www.polskieradio24.pl/399/7979/Artykul/2818364,Bajki-robotow-Stanislawa-Lema-po-litewsku

6. https://www.polskieradio24.pl/399/7979/Artykul/2820488,Dni-Stanislawa-Lema-w-Norwegii-O-tworczosci-pisarza-debatowano-w-Oslo

7. https://www.polskieradio24.pl/398/7861/Artykul/2823799,«Лем-Життя-не-з-цієї-землі»-біографія-Станіслава-Лема-на-тлі-історичних-завірюх (https://www.polskieradio24.pl/398/7861/Artykul/2823799,«Лем-Життя-не-з-цієї-землі»-біографія-Станіслава-Лема-на-тлі-історичних-завірюх)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 25, 2021, 09:34:13 pm
O Lemie napisali po japońsku, niestety nic nie rozumiem:
(https://shop38-makeshop.akamaized.net/shopimages/HOL2014BtoC/000000014957_TXP5NCx.jpg)
https://www.hayakawa-online.co.jp/shopdetail/000000014957/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 04, 2021, 08:44:12 pm
Artykuł jak artykuł,  ale na dole (w galerii) są obrazki Mroza w dobrej rozdzielczości.
https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-125/artykul/jak-chryzostom-bulwiec-napotkal-klapaucjusza-o-ilustracjach-daniela-mroza (https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-125/artykul/jak-chryzostom-bulwiec-napotkal-klapaucjusza-o-ilustracjach-daniela-mroza)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 06, 2021, 03:57:43 pm
O Lemie (i Douglasie Adamsie):
https://www.tor-online.de/feature/und-der-ganze-rest/2016/09/in-zeiten-der-postmoderne-von-douglas-adams-zu-stanislaw-lem/
W ramach cyklu refleksji na tematy literacko-kosmologiczne:
https://www.tor-online.de/feature/und-der-ganze-rest/2016/08/kosmologie-und-literatur-von-dante-zur-science-fiction/
https://www.tor-online.de/feature/und-der-ganze-rest/2016/09/mythologie-im-wissenschaftlichen-zeitalter-von-william-blake-bis-jrr-tolkien/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 02, 2021, 11:32:05 pm
"Gdyby doszło do publikacji tego tomu, byłby on debiutem książkowym Lema, wydanym trzy lata przed Astronautami. W archiwum jednej z najważniejszych oficyn czasów przedwojennych, Gebethnera i Wolffa, Budrowska odnalazła kopię listu do Lema z 25 września 1948 roku, z którego wynika, że pisarz chciał w tym wydawnictwie wydać dwie powieści: Kulę czasu, której nie udało się odnaleźć, oraz Areantropos, czyli Człowieka z Marsa, która przez dziesięciolecia nie mogła się doczekać edycji książkowej. Korespondencja wewnętrzna pracowników Gebethnera i Wolffa z lutego 1949 roku dotyczyła z kolei maszynopisu Szpitala Przemienienia i zawierała prośbę wysłaną do centrali oficyny, by jak najszybciej powiadomić autora o decyzji. Jak wiadomo, oficyna Gebethner i Wolff nie wydała powieści Lema"
To cytat z najnowszej Agnieszki Gajewskiej dotyczący pierwszej znanej próby wydania opowiadań Lema.
Jak widać sprawa kręci się w latach 48-49.
Rozwinięta w linkowanym już artykule Kamili Budrowskiej "wywiad i atomy..." (https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2008-t99-n2/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2008-t99-n2-s191-198/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r2008-t99-n2-s191-198.pdf)

Co w takim razie oznacza dopisek do opowiadania "Ogród ciemności" opublikowanego w Tygodniku Powszechnym nr 14/15 z kwietnia 1947?
Dopisek brzmi....a niech tam.. wygląda tak  :)
(https://i.imgur.com/ht3HLhh.jpg)
Ktoś coś wie o takim planie?
Lemologu masz jakieś informacje o planowanym wydaniu opowiadań Lema w początkach 1947?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 02, 2021, 11:56:49 pm
Kulę czasu
Skoro o niej i o:
Kamili Budrowskiej
mowa... To chyba nie było linkowane?

https://nowoczesnapolska.org.pl/2021/06/11/lem-ukryty-lem-odkryty-relacja-ze-spotkania/

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 13, 2021, 09:55:40 am
Znów o Lemie powiedziano...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Grudnia 21, 2021, 04:21:19 am
https://m.youtube.com/watch?v=pvXJIaKRamM
Było? O Horubale raz jeszcze
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Stycznia 02, 2022, 06:24:59 am
https://zupelnieinnaopowiesc.com/2021/12/30/niedoczytanie-o-podsumowaniu-roku-lema-felieton-wojciech-guni/?fbclid=IwAR13Himri_jqFJqyEz478-x3VRtVMuU8vECLadOF0y28AEaG4wXoRw3eFEM

Tak przy okazji - lemowskie "kryształy" można określić jako "kody" bo ten autorski termin w zasadzie trąci myszką.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 02, 2022, 10:37:23 am
Dzięki za zlinkowanie :).

Przy czym warto dodać, że nie jest to jedyny wokół dorobku Mistrza się kręcący tekst W.G. (jeden wrzucałem czas jakiś temu, oto dwa pozostałe):
https://zupelnieinnaopowiesc.com/2021/08/13/entuzjasci-slepej-sily-felieton-wojciecha-guni/
https://zupelnieinnaopowiesc.com/2021/04/27/pustynia-i-roj-felieton-wojciecha-guni/

I że nie tylko on okołolemowskie teksty na tej stronie zamieszczał:
https://zupelnieinnaopowiesc.com/2021/09/12/dokrawanie-stanislaw-lem-solaris-roklema/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 14, 2022, 02:47:55 am
Tekst sprzed lat, o "Pożytku...":
https://www.academia.edu/3430352/Pożytek_z_trzech_głów_O_smoku_Stanisława_Lema (https://www.academia.edu/3430352/Pożytek_z_trzech_głów_O_smoku_Stanisława_Lema)

Napisał go zresztą późniejszy współpracownik Guni:
https://pl.everybodywiki.com/Krzysztof_Grudnik
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Stycznia 26, 2022, 05:15:11 pm
Ten [Husserl] doskonale rozumiał wartość swoich niepublikowanych prac dla potomności – jakkolwiek nieskończone, chaotyczne i ledwie czytelne by były. W 1931 roku pisał do przyjaciela: „największa i, jak uważam, najważniejsza część pracy mojego życia jeszcze znajduje się w moich rękopisach, którymi ze względu na obszerność trudno gospodarować”. Nachlass sam w sobie był niemal formą życia. Biograf Rüdiger Safranski porównał go do gigantycznego, świadomego oceanu z powieści Stanisława Lema Solaris. Porównanie jest trafne: ocean Lema komunikuje się, narzucając myśli i obrazy umysłom ludzi, którzy się do niego zbliżą; archiwum Husserla wywiera swój wpływ w bardzo podobny sposób.

Sarah Bakewell: Kawiarnia egzystencjalistów
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Stycznia 30, 2022, 03:32:25 pm
Ten [Husserl] doskonale rozumiał wartość swoich niepublikowanych prac dla potomności – jakkolwiek nieskończone, chaotyczne i ledwie czytelne by były. W 1931 roku pisał do przyjaciela: „największa i, jak uważam, najważniejsza część pracy mojego życia jeszcze znajduje się w moich rękopisach, którymi ze względu na obszerność trudno gospodarować”. Nachlass sam w sobie był niemal formą życia. Biograf Rüdiger Safranski porównał go do gigantycznego, świadomego oceanu z powieści Stanisława Lema Solaris. Porównanie jest trafne: ocean Lema komunikuje się, narzucając myśli i obrazy umysłom ludzi, którzy się do niego zbliżą; archiwum Husserla wywiera swój wpływ w bardzo podobny sposób.

Sarah Bakewell: Kawiarnia egzystencjalistów

Pani Bakewell chyba nie czytała Solaris.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Lutego 02, 2022, 12:00:56 pm
Ten [Husserl] doskonale rozumiał wartość swoich niepublikowanych prac dla potomności – jakkolwiek nieskończone, chaotyczne i ledwie czytelne by były. W 1931 roku pisał do przyjaciela: „największa i, jak uważam, najważniejsza część pracy mojego życia jeszcze znajduje się w moich rękopisach, którymi ze względu na obszerność trudno gospodarować”. Nachlass sam w sobie był niemal formą życia. Biograf Rüdiger Safranski porównał go do gigantycznego, świadomego oceanu z powieści Stanisława Lema Solaris. Porównanie jest trafne: ocean Lema komunikuje się, narzucając myśli i obrazy umysłom ludzi, którzy się do niego zbliżą; archiwum Husserla wywiera swój wpływ w bardzo podobny sposób.

Sarah Bakewell: Kawiarnia egzystencjalistów

Pani Bakewell chyba nie czytała Solaris.

A Kolega czytał Husserla?  ::)

Poza tym, może trochę mojej winy (może ktoś sprawdzi), bo powinienem był dodać: tłumaczyła Aleksandra Paszkowska  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Lutego 03, 2022, 09:59:26 am
Ten [Husserl] doskonale rozumiał wartość swoich niepublikowanych prac dla potomności – jakkolwiek nieskończone, chaotyczne i ledwie czytelne by były. W 1931 roku pisał do przyjaciela: „największa i, jak uważam, najważniejsza część pracy mojego życia jeszcze znajduje się w moich rękopisach, którymi ze względu na obszerność trudno gospodarować”. Nachlass sam w sobie był niemal formą życia. Biograf Rüdiger Safranski porównał go do gigantycznego, świadomego oceanu z powieści Stanisława Lema Solaris. Porównanie jest trafne: ocean Lema komunikuje się, narzucając myśli i obrazy umysłom ludzi, którzy się do niego zbliżą; archiwum Husserla wywiera swój wpływ w bardzo podobny sposób.

Sarah Bakewell: Kawiarnia egzystencjalistów

Pani Bakewell chyba nie czytała Solaris.

A Kolega czytał Husserla?  ::)

Poza tym, może trochę mojej winy (może ktoś sprawdzi), bo powinienem był dodać: tłumaczyła Aleksandra Paszkowska  :)

Nie bardzo rozumiem, co moje czytanie Husserla ma do rzeczy, ale skoro pytasz - owszem, czytałem, dawno temu. Całe "Wykłady z fenomenologii wewnętrznej świadomości czasu" oraz fragmenty "Medytacji kartezjańskich". Przebrnąłem z trudem i nie powiem, żeby mi się taki styl uprawiania filozofii podobał, ale to ma jeszcze mniej do rzeczy :D I mało tego, czytałem nawet coś Safranskiego, jakąś książkę o złu, ale pamiętam z niej tyle, co nic (co nie świadczy źle o książce, tylko o mnie). Ale to wszystko nie ma znaczenia, bo chodzi tylko o to, że twierdzę, że S. Bakwell nie czytała "Solaris" na podstawie tego, co wypisuje o oceanie, że rzekomo "komunikuje się" i narzuca "myśli i obrazy umysłom", i nie sądzę, aby tłumaczka była tu czemuś winna.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Lutego 03, 2022, 11:38:50 am
Ten [Husserl] doskonale rozumiał wartość swoich niepublikowanych prac dla potomności – jakkolwiek nieskończone, chaotyczne i ledwie czytelne by były. W 1931 roku pisał do przyjaciela: „największa i, jak uważam, najważniejsza część pracy mojego życia jeszcze znajduje się w moich rękopisach, którymi ze względu na obszerność trudno gospodarować”. Nachlass sam w sobie był niemal formą życia. Biograf Rüdiger Safranski porównał go do gigantycznego, świadomego oceanu z powieści Stanisława Lema Solaris. Porównanie jest trafne: ocean Lema komunikuje się, narzucając myśli i obrazy umysłom ludzi, którzy się do niego zbliżą; archiwum Husserla wywiera swój wpływ w bardzo podobny sposób.

Sarah Bakewell: Kawiarnia egzystencjalistów

Pani Bakewell chyba nie czytała Solaris.

A Kolega czytał Husserla?  ::)

Poza tym, może trochę mojej winy (może ktoś sprawdzi), bo powinienem był dodać: tłumaczyła Aleksandra Paszkowska  :)

Nie bardzo rozumiem, co moje czytanie Husserla ma do rzeczy, ale skoro pytasz - owszem, czytałem, dawno temu. Całe "Wykłady z fenomenologii wewnętrznej świadomości czasu" oraz fragmenty "Medytacji kartezjańskich". Przebrnąłem z trudem i nie powiem, żeby mi się taki styl uprawiania filozofii podobał, ale to ma jeszcze mniej do rzeczy :D I mało tego, czytałem nawet coś Safranskiego, jakąś książkę o złu, ale pamiętam z niej tyle, co nic (co nie świadczy źle o książce, tylko o mnie). Ale to wszystko nie ma znaczenia, bo chodzi tylko o to, że twierdzę, że S. Bakwell nie czytała "Solaris" na podstawie tego, co wypisuje o oceanie, że rzekomo "komunikuje się" i narzuca "myśli i obrazy umysłom", i nie sądzę, aby tłumaczka była tu czemuś winna.

Nie no, nic nie ma jedno do drugiego, to była taka żartobliwa zagrywka  ;D
Jeżeli Bakewell nie czytała Solaris, to pewnie nie czytali tego też redaktorzy jej książki, recenzenci, wydawcy, większość tych, którym autorka dziękuje za pomoc (profesorowie/wykładowcy na uniwersytetach, dziennikarze) itp. Otóż wydaje mi się, że jednak czytali. Tak samo jak czytałem ja oraz tych kilka, może kilkanaście osób na forum, które tę moją wrzutkę z cytatem przeczytały nim dodałeś swój komentarz - trochę czasu od jednego do drugiego upłynęło. I nikt z nas tutaj tego lapsusu nie zauważył. Bo to jest właśnie tego typu błąd, popełniany łatwo w rozmaitych "dygresjach na boku". O ile rzeczywiście za błąd to uznać, bo na dobra sprawę można to wziąć za jakąś niezbyt precyzyjnie dobraną metaforę - ale żeby w to wchodzić, należałoby jednak sprawdzić, jak rzecz ma się w oryginale  :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Ptr w Lutego 03, 2022, 10:00:01 pm

Nie no, nic nie ma jedno do drugiego, to była taka żartobliwa zagrywka  ;D
Jeżeli Bakewell nie czytała Solaris, to pewnie nie czytali tego też redaktorzy jej książki, recenzenci, wydawcy, większość tych, którym autorka dziękuje za pomoc (profesorowie/wykładowcy na uniwersytetach, dziennikarze) itp. Otóż wydaje mi się, że jednak czytali. Tak samo jak czytałem ja oraz tych kilka, może kilkanaście osób na forum, które tę moją wrzutkę z cytatem przeczytały nim dodałeś swój komentarz - trochę czasu od jednego do drugiego upłynęło. I nikt z nas tutaj tego lapsusu nie zauważył. Bo to jest właśnie tego typu błąd, popełniany łatwo w rozmaitych "dygresjach na boku". O ile rzeczywiście za błąd to uznać, bo na dobra sprawę można to wziąć za jakąś niezbyt precyzyjnie dobraną metaforę - ale żeby w to wchodzić, należałoby jednak sprawdzić, jak rzecz ma się w oryginale  :)

Hm, w humanistyce raczej nikt takich rzeczy się na ogół nie czepia, to fakt. Zatem powiedzmy, w podobnym duchu, że Bakewell czytając - nie czytała. I mucha nie siada, nawet bez sprawdzania w oryginale  ;D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 26, 2022, 03:28:23 am
Nówka, czy też świeżynka:
https://culture.pl/pl/artykul/porzadek-i-przypadek-wedlug-lema

I artykuł pt. "Krytycznie o gatunku – Lema i Dukaja poglądy na fantastykę naukową", aut. Piotr Przytuła:
https://bibliotekarzpodlaski.pl/index.php/bp/article/view/626/666
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 25, 2022, 02:35:20 pm
...a raczej, wspominaną już, "Galaktykę Lema" zareklamowano:
https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2803951,Nie-chcial-mowic-wprost-Stanislaw-Lem-i-trauma-wojny

A poza tym po latach odnotuję, że linkowany już (https://forum.lem.pl/index.php?topic=172.msg44646#msg44646) tekst pana Fiałkowskiego* trafił - tuż po śmierci swojego autora - do jeszcze jednego (e-)czasopisma:
http://pauza.krakow.pl/277_279_9%2610_2014.pdf
* profesora fizyki zresztą:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Fiałkowski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Fiałkowski)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 08, 2022, 10:05:15 pm
O Lemie a Żonie Jego napisano w... "Vivie":
https://viva.pl/ludzie/newsy/zakochani-raz-i-na-zawsze-stanislaw-lem-i-jego-zona-barbara-135032-r1/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 27, 2022, 09:45:57 pm
Zasadniczo o chińskiej popkulturze, ale i o Lemie, na samym początku, jest:
https://gf24.pl/30117/sila-chinskiej-popkultury/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: A w Maja 28, 2022, 10:27:28 pm
Stanisław Lem został klasykiem.

Wydawnictwo Ossolineum wydało "Pamiętnik znaleziony w wannie i inne utwory" w serii "Biblioteka Narodowa" w opracowaniu Pawła Majewskiego.
(Redaktorem serii jest Stanisław Bereś, a członkiem Rady Naukowej "BN" między innymi Jerzy Jarzębski).

Już w pierwszym przypisie (s.V) Paweł Majewski kieruje na to forum, do wątku Szkice genealogiczne.

https://wydawnictwo.ossolineum.pl/products/160 (https://wydawnictwo.ossolineum.pl/products/160)

(https://wydawnictwo.ossolineum.pl/upfiles/products/med_lem_pamietnik_hfR82.png)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 28, 2022, 11:20:27 pm
Oj, łezka się kręci w oku na widok znanej szaty graficznej. Że jeszcze istnieje.
Witaj A! :)
Dobrze, że wpadłeś. Może czasem coś skrobniesz skoro już przeszedłeś najgorsze (czyli rejestrację)?
Nowe spojrzenie zawsze mile widziane zwłaszcza, że przymierzaliśmy się do dokładniejszego prześwietlenia.. no, akurat tytułowego "Pamiętnika..."
Tylko jakoś się "nie schodziło", i  - to może być impuls!  8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: A w Maja 28, 2022, 11:38:35 pm
@ liv

Dzień dobry,
dlaczego "BN" miałaby nie istnieć? Redaktorem serii jest przecież Stanisław Bereś. He, he...
"Pamiętnik..." warto prześwietlić, bo to wspaniała powieść.

PS.
Rejestracja nie była aż taka trudna.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 28, 2022, 11:47:22 pm
"Pamiętnik..." warto prześwietlić, bo to wspaniała powieść.

Coś jakby zaczynaliśmy się do tego zabierać ;):
https://forum.lem.pl/index.php?topic=2178
Dołącz, jeśli masz ochotę.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: A w Maja 28, 2022, 11:50:05 pm
Jestem zaskoczony, że w wątku o "Pamietniku..." jest tak mało postów. Powinno być więcej.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 28, 2022, 11:55:53 pm
To zależy m.in. od Ciebie... Zatem - śmiało.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Maja 29, 2022, 12:29:34 am
No ta...potrzebuję jeszcze trochę czasu, bom zapomniał kiedyś czytane. Ale obiecuję , że do lata się uwinę z powtórzeniem...przyjemniej pierwszej strony.  ;D
@ A
Cytuj
dlaczego "BN" miałaby nie istnieć? Redaktorem serii jest przecież Stanisław Bereś. He, he...
E, no. Niby wiem. Ale dawno nie wpadło mi w oczy, a już nowość?
To dla mnie nowość.
Widać empiki nie rozprowadzają.  8)
Ale skoro piszesz, że Bereś gwarancją wiecznego żywota niczym duch Lenina? Daj Bozia zdrowie.
Względem rejestracji pewnie masz racje, skoro boty się tak licznie przebijają.
Nagan dla madminów
Tyle że dla mnie każda rejestracja jest trudna, zwłaszcza taka do lekarza.
Ot, rodzaj dysfunkcji. ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: A w Maja 29, 2022, 12:54:48 am
@ liv

To jest nowość. Książka miała wyjść w czerwcu 2022, a pojawiła się w księgarniach w maju.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 29, 2022, 11:19:53 pm
Stanisław Lem został klasykiem.

Wydawnictwo Ossolineum wydało "Pamiętnik znaleziony w wannie i inne utwory" w serii "Biblioteka Narodowa" w opracowaniu Pawła Majewskiego.
(Redaktorem serii jest Stanisław Bereś, a członkiem Rady Naukowej "BN" między innymi Jerzy Jarzębski).

Właśnie zakupiłam tę książkę - chyba ze względu na sentyment do serii, ale...1200 stron?!
Nawet megagiga listy mają "tylko" 700 z hakiem...słowem - jeśli to nie błąd - to będzie ciężka lektura;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: A w Maja 29, 2022, 11:29:38 pm
Stanisław Lem został klasykiem.

Wydawnictwo Ossolineum wydało "Pamiętnik znaleziony w wannie i inne utwory" w serii "Biblioteka Narodowa" w opracowaniu Pawła Majewskiego.
(Redaktorem serii jest Stanisław Bereś, a członkiem Rady Naukowej "BN" między innymi Jerzy Jarzębski).

Właśnie zakupiłam tę książkę - chyba ze względu na sentyment do serii, ale...1200 stron?!
Nawet megagiga listy mają "tylko" 700 z hakiem...słowem - jeśli to nie błąd - to będzie ciężka lektura;)

Seria "BN" ma niewielki format. Tam jest nie tylko "Pamiętnik...". Tom zawiera "powieści Kongres futurologiczny i Pamiętnik znaleziony w wannie, a także utwory o charakterze apokryficznym; czytelnicy znajdą tu zbiory Doskonała próżnia, Wielkość urojona, Prowokacja i Biblioteka XXI wieku oraz jedną z najbardziej zaskakujących próz pisarza, Golema XIV".
https://wydawnictwo.ossolineum.pl/products/160 (https://wydawnictwo.ossolineum.pl/products/160)
 
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Maja 29, 2022, 11:33:20 pm
Tak, odnotowałam skład tytułowy i wymiary książki - jednak 1200 stron nadal robi na mnie wrażenie;)
Nic...za kilka dni będę miała książkę w domu, to się okaże czy wymaga dodatkowego treningu na siłowni;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Maja 30, 2022, 11:30:46 am
Trochę odskoczę tematycznie i zlinkuję doktorat "Sacrum i mythos w polskiej literaturze fantastycznej" Piotra Kruszewskiego:
http://sbc.org.pl/Content/305454
Bo jest tam rozdział o "Solaris", przy czym autor traktuje b. dosłownie rzucone od niechcenia kelvinowe zdanie o Oceanie jako kosmicznym anachorecie, i robi z niego starca z (międzygwiezdnej) pustyni nauczającego Ohydków.

(Kojarzy się fanfik, który w wieku nastoletnim spłodziłem, inspirując się "Prawdą", "Szerzej niż imperia i wolniej" i lovecraftowskimi obłąkańcami, traktujący o pewnym - z orientalnej tradycji idee czerpiącym - sekciarzu, który - zwąc w/w planetarny organizm Śri (https://pl.wikipedia.org/wiki/Śri_(tytuł)) i guru, i widząc w nim oświeconego mędrca - rzucił się rakietą, wraz z garstką wyznawców, w solaryjskie odmęty, chcąc - pochłonięty - mieć udział w jego nirwanie. Z tym, że dr P.K. to chyba serio...)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 02, 2022, 03:37:08 pm
Nieoczekiwanie o Lemie napisano w książce S. Frołow "Nasz biedny Fiedia". Strony 242 i 243/244.
I to w niebagatelnym kontekście mniemanego gwałtu, którego miał się dopuścić Dostojewski na 10 letniej dziewczynce.
Lem zostaje przywołany jako głos po stronie obrony.
Cytaty pochodzą z "Mojego poglądu na literaturę" 2003.
M.in. z eseju "Lolita" czyli Stawrogin i Beatrycze - gdzie Lem porównuje Swidrygajłowa/Stawrogina z Humbertem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 21, 2022, 07:31:45 pm
"Co widział Stanisław L.":
https://journals.pan.pl/Content/112174
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 08, 2022, 04:46:14 pm
O Lemie napiszą... w przyszłości??? ???
https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2854517,Astronauci-Gruby-pan-zamawia-u-Lema-lot-w-kosmos

Skoro zaś na scenariusze rodem z SF (ni to ze "137 sekund", ni to z pierwszych zdań "Weapon Systems of the Twenty First Century") zeszło... Oto jak alternatywną wersję jeszcze-nie-Mistrza przedstawił Maciej Parowski w swojej "Burzy":

Łzy Sophie Scholl
Opuścił kanał włazem na Krakowskim Przedmieściu, blisko Uniwersytetu. Znano go także w tej okolicy, toteż szybko i bez sensacji zanurzył się w tłumie idących w stronę Świętokrzyskiej. Tylko trójka młodzieńców zwróciła na Antka uwagę. Podchorąży i dwu chłopców.
Andrzej, najmłodszy, przystojny brunet w zielonym swetrze prężył się jak struna, by nie pomyślano, że ma tylko czternaście lat. Stanisław, pucołowaty dziewiętnastolatek w garniturze i okularach, frasował się papierami, które trzymał pod pachą w brązowej teczce. Trzeci, Jerzy Stefan, w mundurze podchorążego, wyglądał na najstarszego, choć miał tyle samo lat, co okularnik. Matkował tej dwójce, to on zwrócił im uwagę na Antka, komentował zniszczenia i pomników, i Pałacu Staszica, i świętokrzyskiego kościoła. Pokazał im siedzibę dowództwa obrony Warszawy, mocno nadwyrężoną bombami, w głębi ulicy, tam, gdzie zniknął Powstaniec.
Słuchali go, oglądali lasy rusztowań, z przejęciem komentowali ślady kul na Koperniku.
Aż, delikatnie poganiani, potykając się i zerkając za siebie, przekroczyli bramę Uniwersytetu i powędrowali za podchorążym do BUW.
Podchorąży, dziewiętnastoletni weteran wojny polskiej, nazywał się Jerzy Stefan Stawiński; od wiosny studiował prawo, semestr jesienny, jak wszystkim, zabrała mu wojna. W kwietniu zaczął pisać pełną wigoru powieść wojenną, zupełnie inną od tej, jaka spłynęła jedenaście lat wcześniej z pióra przedstawiciela przegranych, Ericha Marii Remarque’a.
Okularnik, Stanisław Lem, syn lekarza ze Lwowa, był najlepszym maturzystą A.D. 1939 Polski południowej i gościem prezydenta Warszawy. Pociągały go literatura, słodycze, mechanika i spekulacje naukowe, planował studia na Politechnice Lwowskiej, ale w końcu z ojcowskiej poręki wylądował na medycynie. Czternastolatek, Andrzej, przyjechał z mamą z Suwałk, gdzie stacjonował jego ojciec, Jakub Wajda, kapitan piechoty. Andrzeja fascynowała sztuka, zamierzał studiować na krakowskiej ASP.
Ta trójka poznała się dzień wcześniej w Dziekance, gdzie rozdawano zaproszenia na uniwersytecką konferencję. Lem w Dziekance nocował jako gość magistratu. Wajda tak długo powtarzał, że musi konferencję zobaczyć, aż matka i ciotka, u której się zatrzymali w Warszawie, z ulgą wyprawiły go na uniwersytet. Natomiast Stawińskiego, rodowitego warszawiaka, przyciągnęły zapowiadane wystąpienia pułkownika Roweckiego i rotmistrza Pileckiego o wojennych losach cywili. Chciał to włączyć do swojej młodzieńczej powieści. Jeden Lem nie myślał o tym, czego się dowie od innych, bo nie ustawał w układaniu bon motów do własnego wystąpienia. Dobry plan i notatki miał w teczce, ale co szkodzi rzecz rozbudować.
Biblioteka Uniwersytecka powitała ich ciemnościami i terkotem projektora. Drobinki kurzu wirowały w snopie światła, zakończonym dużym ekranem. Z pomocą życzliwych rąk szybko odnaleźli w ciemnościach siedzące miejsca.

/.../

Torpedy, roboty, jaszczury
Zośka, Alek, Stasinek, Rudy siedzieli w słońcu na ławkach przed BUW i jedli przyniesione z domu kanapki oraz suche ciasteczka i pączki od Bliklego, którymi częstowano w holu biblioteki. Popijali herbatę z papierowych, woskowanych kubków. Przysiedli do nich Stawiński i Lem, który od razu się przyznał, że po przerwie mówi o fantastyce politycznej.
Pogubisz się, daj znać, zrobimy szum, będziesz miał czas zajrzeć do notatek i zebrać myśli, zobaczysz, będzie dobrze. Wajda się temu przygląda i marzy o filmie, w którym losy paru chłopców jak ci, no i tych pięknych dziewczyn siedzących z drugiej strony, złożyłyby się na obraz pokolenia. Zośka pokazywał kolegom wiekowy egzemplarz Clausewitza z dziesiątką autografów.
Kiwali głowami, aleś nazbierał, dobrze, że miałeś książkę przy sobie. Czekaj, mówi młody Sosabowski, widzę, że i mój ojciec ci podpisał, o kurczę blade, pod pułkownikiem Stauffenbergiem. I co z tego, dziwi się Zośka. Nie pogryźli się tam? — pyta Stasinek bo stary w domu jęczał, że znów go poniosło i za bardzo obtańcował człowieka. Ochrzanił go, ale potem na siebie nie warczeli, sam Stauffenberg mnie do niego zaciągnął, a generał puścił oko, to już nie gadałem Niemcowi, że się znamy, mówi Zośka.
Przechodzi Nałkowska. Chwała Bogu, chłopcy, że nie tylko o wojnie potraficie rozmawiać, jakaś książka w końcu was zainteresowała. Pokazali jej, o jaką książkę chodzi, a da nam pani Zofia autograf na Clausewitzu? Wzdrygnęła się. Ja… na Clausewitzu… Oszalałeś, przyjdź dzieciaku z „Romansem Teresy Hennert”, „Granicą” albo z „Medalionami”, inaczej porozmawiamy. A co to te „Medaliony”? Dopiero się piszą, odpowiada Nałkowska z uśmiechem. I nie siedźcie tak, nie marnujcie czasu, weźcie się za tamte dziewczyny. Rzeczywiście w cieniu, po drugiej stronie alejki, siedziały istoty jakby z innej planety. Sophie Scholl, Krysia Wańkowiczówna i Julia Hartwig. Z tą ostatnią, śliczną, trochę orientalną panną nie ma co zaczynać, bo sympatyzuje ze znanym reporterem Ksawerym Pruszyńskim. Tylko krakowiak z UJ siedział po babskiej stronie, w ogóle się nie krępował, coś im z powagą tłumaczył, serio, bez wygłupów, bez flirtu, ale widać było, że są szczerze zainteresowane.
Naraz w bramie uniwersytetu pojawiło się paru pisarzy, znali ich zdjęcia z porannej prasy, która zamieściła relacje z politechniki.
— Orwell, Koestler, Camus, Ionesco, Boy… — wyliczał Zośka.
Chłopaki, jest Kastner, dotrzymał słowa.
Na Lemie ścierpła skóra, trafiło się wymagające audytorium.
Rudy się cieszy, sięga po torbę, ale nagle i on robi kwaśną minę.
— Patrzcie, jak to się dziwnie plecie — mówi do kolegów. — Jak który Niemiec porządny, to wygląda jak złośliwy krasnolud albo stary gnom.
— O kogo ci chodzi?
— No, o Adenauera, Koestlera. A i nasz ukochany Kastner też nie błyszczy urodą.
— Koestler to z pochodzenia Węgier albo Austriak. Teraz Brytyjczyk.
— Ale taki na przykład Willy Brandt jest przystojny — mówi Wańkowiczówna z drugiej ławki i zaraz żałuje, że się odezwała.
— A któż to jest Brandt?
— Dziennikarz niemiecki. Nie chciał służyć Hitlerowi, wybrał obywatelstwo norweskie, był korespondentem w Hiszpanii, a teraz wrócił — wyjaśnia Zośka. — Pisze o konferencjach w Polsce dla prasy niemieckiej i skandynawskiej.
— Był u nas w domu — dodaje Krysia. — Długo w nocy z ojcem o wojnie polskiej rozmawiali. Tata powiedział, że to porządny Niemiec i miły gość.
— Ale na razie jest nikim. Jak pokaże, co potrafi, wybije się, wtedy podwyższy wskaźnik urody wśród coś znaczących, uczciwych Niemców.
— Z tą urodą to w ogóle Panu Bogu się nie udało — mówi Zośka.
— Fatalizm jakiś. Bo i Polak, jak który fajny, to albo Rudy, albo Bytnar.
— Albo Zośka!
— Zejdź ze mnie — jęczy Bytnar. — Tak mi się powiedziało. Co by Kastnerowi szkodziło wyglądać jak Gary Cooper albo nasz Bodo czy Żabczyński. Ale już, nic nie mówię, idziemy po autograf.
— Na karteczce głupio, wolałbym książkę ze sobą mieć — marudzi Stasinek.
Rudy tryumfalnie zanurza rękę w plecaku.
— Ja swoje wziąłem. Czytam gazety, radia słucham, kroniki PAT oglądam, to wiem, kto do Polski przyjechał, kiedy i gdzie będzie uchwytny.
Ale nie zdążyli wziąć autografów. Rowecki poganiał publiczność, już jesteśmy spóźnieni, a tu pani Zofia chciała coś jeszcze przekazać, zanim Stanisława Lema, najlepszego licealistę południowej Polski, studenta medycyny, dopuścimy do głosu.
Nałkowska powiedziała krótko, że pisarze też gotowali się do wojny. Karol Irzykowski, z którym, jak pewnie wiecie, nie za bardzo się lubimy, powiedział mądre zdanie, że wojna, że okupacja to czas darowany. Koniec głupich literackich gier czy giełd, trzeba ważne książki pisać, każde słowo na wagę złota. Pisarze, kiedy przychodzi bieda, wiedzą, że nie wystarczy założyć podziemne wydawnictwa, co deklarowali wojskowi, potrzebne jest żywe słowo. Dlatego ludzie, którzy polskie słowo kochają, podjęli działania w jego obronie. Powstała inicjatywa, szczęśliwe zwycięstwo ją przerwało, opieki nad pisarzami, wykupywania na pniu maszynopisów, a nawet prac niezaczętych. Zacni ziemianie, finansiści i polscy fabrykanci pieniądze na to chcieli wyłożyć, już się zaczęła zbiórka.
— I były jakieś efekty? — pyta Rowecki.
— Zbigniew Mitzner, który akcję rozpoczął z myślą o powojennej przyszłości, a i na czas wojennej smuty fundusze zgromadził, z autorami umowy podpisał i zaliczki wypłacił, pisze teraz o tym książkę reporterską. Twierdzi, że te wojenne rzeczy odstają na plus od przedwojennej literackiej galanterii. Bardzo polecam jego książkę uwadze młodych, bo nie wiadomo, kiedy, w jakiej opresji słowo polskie się znajdzie, toteż tę obywatelską inicjatywę należy zachować w pamięci.
Rowecki podziękował, sam chciał jedną rzecz uzupełnić, bo go ludzie pytają o film Lejtesa. Czy to serio, co film pokazuje, skoro generał Fieldorf i ja zgodziliśmy się na rzeczoznawców? Film jest fantastyką, rozmawialiśmy z reżyserem wszystkiego dwie godziny, to jest sztuka, nie rzeczywistość, kierował się jej regułami, jedyny nasz pomysł odrzucił jako niefilmowy.
— Jaki pomysł?
— Zamiast opowieści o ucieczce z podbitego miasta japońskim samolotem proponowaliśmy mu obraz o powstaniu. Powiedział, że to akcję filmu na całą Warszawę rozciągnie, nie będzie kulminacji, za dużo bohaterów.
— Szkoda, brzmi atrakcyjnie.
— Zakwestionował sposób poruszania się powstańców w podbitej przez Niemców stolicy.
— Dlaczego?
— Żeby odpowiedzieć, musiałbym zdradzić, o co chodzi. Ktoś coś zaproponuje?
— Jednoosobowymi balonami? — zgaduje Staszek Lem. — Albo na motorowych lotniach.
— Byliśmy bardziej przyziemni.
— Na linach rozciągniętych między domami? Rowecki tylko się uśmiecha.
Stawiński stuka łokciem Wajdę. Pomyśl, przecież widziałeś Antka.
— Kanałami — strzela Andrzej z Łomży. — Mogliby przemierzać miasto pod ziemią.
— Racja. To właśnie radziliśmy Lejtesowi, ale odmówił… Co pan, młody, chce robić po szkole?
— Myślałem o ASP.
— Dobrze. Żeby takie obrazy, jak teraz w Zachęcie wiszą, wojenne Kossaki, malować?
— Wolałbym jak Malczewski, Mehoffer.
— To może oprócz malarstwa także za kino trzeba się wziąć. Zaczekamy z pułkownikiem Fieldorfem, aż kolega zrealizuje naszą wersję.
— Nie dałbym rady. Nigdy w kanale nie byłem, ależ tam musi być ciemno, ciasno i wilgotno — mówi Andrzej Wajda. — Józef Lejtes miał chyba rację, że to zupełnie niefilmowe.
Staś Lem widzi, że mu poprzednicy sporo czasu zabrali, że musi się skracać. Ale z najważniejszego nie zrezygnuje.
— Omówię fantastyczne książki trzech środkowoeuropejskich autorów, których twórczość zapowiadała zagrożenia dla Europy. Zanim wojskowi, politycy zdecydowali się stanąć na drodze Hitlerowi, a przedtem Stalinowi, wojnę wypowiedzieli im pisarze. I to wcale nie mocarstwowi. Coś jest w małych krajach, że mają lepsze czułki, lepsze sejsmografy, a ich wyobraźnia podejmuje problemy realne. Chodzi o dwu Polaków, Stanisława Reymonta i Antoniego Słonimskiego. Trzeci to Czech, Kareł Čapek, który stracił wolę życia po wkroczeniu Niemców do Pragi i umarł w 1938. Znany jako autor Inwazji jaszczurów z 1936, w której przedstawiał kapitulację świata przed awanturniczymi potworami, jako żywo przypominającą Monachium.
— Wymyślił też robota! — krzyknął Rudy.
— Herbert George Wells w Wojnie światów także pokazał porażkę ziemian, rozpad instytucji, społeczeństwa.
— A Orson Welles w słuchowisku na jej podstawie z października 1938 doprowadził Amerykanów do paniki.
— To może ja coś odczytam — powiedział Lem i sięgnął do teczki. — Bo mam taką tezę, że Wells i Čapek to ostatnie przypadki, kiedy fantastyka coś mówi na serio. Kiedyś stawiała problemy w sposób artystyczny, a teraz, na przykład w Ameryce, w kolorowych magazynach mamy upadek fantastyki w przygodową paplaninę, gdzie ani o naukę nie chodzi, ani o istotę ludzką, ani o jej problemy. Jeśli prawdą jest, że Ameryka jest przyszłością świata…
-To już nie Sowiety?
— Stasiu, czytasz czy jeszcze mówisz?
— Teraz czytam: Wśród utworów fantastycznych Herberta G. Wellsa znajduje się wiele artystycznej słabizny, lecz nikt go za nią nie próbował potępiać w czambuł. Odwrotnie — trybem w krytyce normalnym oceniano Wellsa podług jego osiągnięć szczytowych. Ale potem coś się takiego stało, że klamki gettowych wrót zapadły i nastał ów stan osobliwego rozdziału, zamykania się fantastyki w ramach gatunkowej gorszości. Jako bodaj ostatni pisarz, który zdążył wymknąć się za rosnące mury wyodrębnienia, staje przed nami Čapek, w znacznej mierze zawdzięczający ten swój ratunek kwalifikacyjnej chwiejności, co asystowała pojawieniu się jego książek. Dopatrzono się w nich bowiem krytyki społecznej, utopii filozoficznie poczętej i to tak dobrze, że czysto słowiańskiego pochodzenia słowo „robot”, jakie był wymyślił, zasymilowane zostało przez wszystkie języki świata — fakt, jeśli się nie mylę, bezprecedentalny. Jednakowo bowiem Niemiec, Anglik z Amerykaninem, Fin, Szwed, Norweg, Włoch, Hiszpan, Holender czy Portugalczyk „robotem” nazywają człekokształtnego homunkulusa, którego nam obiecuje ziścić cybernetyka, i nie ma na taki obiekt własnego określenia żaden język — a to chyba dowodzi siły promieniowania Ćapkowej inwencji. Ale…
— Daj, chłopie, pokój medycynie — powiedział Stasinek. — To nie na tym polega, wiem, co mówię.
— Dlaczego! Można pisać i ludzi leczyć, higieny uczyć — zaoponował Boy.
— I świadomego macierzyństwa.
— Chociażby!
— Staszek, mów, nie czytaj… O Słonimskim i Reymoncie… Čapek, ostatni mądry fantastyki, reszta — schematyczne głupki — syknął Rudy. — To już wiemy, dalej…
— Słabo znam Čapka — powiedział Orwell, kiedy mu Adam przetłumaczył, o co chodzi.
— On kiedyś rzekł coś dosłownie o Monachium czy tylko przewidział taką rejteradę w „Jaszczurach”?
— Zapisałem dwa aforyzmy będące jego reakcją na Monachium, ale głupio mi to czytać przy angielskim pisarzu.
— Dawaj, chłopie. Cokolwiek nam wygarnął, jestem po stronie Čapka.
— Nie jest tak źle: nie sprzedali nas, oddali nas za darmo — przeczytał Lem i spojrzał na Orwella, a ten uśmiechnął się i poprosił gestem o następny. — Ostrzegam, drugi jest gorszy: Niekiedy Anglia podaje innym pomocną dłoń… jako dżentelmen; nie zdarza się, żeby to uczyniła jako bliźni.
— Dziękuję, potem poproszę o źródła aforyzmów. Są znakomite.
— Reymont i Słonimski — powiedział Lem. — O nich krótko. Pierwszy już w 1922 roku, pięć lat po rewolucji bolszewickiej, napisał powieść o buncie zwierząt. Pies kieruje zwierzęcą rewoltą, sprzymierza się z wilkami. Reymont widzi w tym eksplozję nadziei na równość i sprawiedliwość, ale jak wiele rewolucji i ta tonie we krwi i przemocy. Jej lider, Rex, jest istotą wydrążoną, jego buntu nie napędza idea sprawiedliwości, tylko rewanż, pragnienie zamiany miejsc z panem, prześladowcą, człowiekiem…
— Co on to tak na psach wykłada. Ja bym problem badał na zarazkach, wirusach — mówi pod nosem Camus.
— A ja na nosorożcach — myśli na głos Ionesco. Ale nie na żarty zaniepokoił się Orwell.
— Czekaj, kto u niego gra główną rolę, psy?
— Przede wszystkim, choć są i inne zwierzęta.
— Nawet mi nie mów — jęczy Orwell. — I co, Reymont się tą książką oczywiście z bolszewizmem rozprawia? Ale kończy na tym czy jego alegoria obejmuje także kontrę wobec bolszewizmu, czyli Hitlera? I potem zadziwiający pakt?
— Nie miał na to szans — wyjaśnia Lem. — Stanisław Reymont umarł w 1925, rok po tym jak dostał Nobla.
— Zdjąłeś mi kamień serca — mówi Orwell, siada, ociera spocone czoło.
— Słonimski: Torpeda czasu, 1924 rok, i Dwa końce świata,1937. Dziwna fantastyka, bo bardziej w niej chodzi o refleksję nad procesami historycznymi niż o krzykliwą akcję. Bez szans na wydanie w kolorowych książeczkach amerykańskich czy w ich periodykach. W Torpedzie… chodzi o manipulację historią i rewolucją, dokonaną z pokładu wehikułu czasu, same nieszczęścia z tego wynikają. W drugiej zjawia się ktoś w rodzaju Hitlera, zwany Retlichem, i podbija Europę. Oglądamy tam świat jak nasz, wydany na pastwę szaleńca. Żadne pogodne wizje postępu czy sowieckiego marksizmu nie dają nadziei…
Rudy pokazał Lemowi kciukiem, że dobrze jest. I żeby na tym skończyć, nic już nie gadać ani nie czytać. Zobaczymy, co ci mędrcy wokół powiedzą.
— Coś w tym jest — mówi Jünger. — Ze kiedy człowiek widzi naród ogarnięty obłędem, to fantastyka nasuwa się jako język, którym to można badać, rozkładać na części… Bo pojęć brakuje. Czasem też odwagi. Jestem niezadowolony z mojego Na marmurowych skałach, niby widać, że ten Nadleśniczy to raz jest Hitler, raz kpina z Góringa, ale w sumie to but pasujący na różne stopy.
— Orwell w Hołdzie dla Katalonii spróbował opisać po prostu, co widział — mówi Camus. — Ale Koestler już sobie po części wymyślił śledczych i winowajcę. W sumie nie najgorzej to wyszło.
— William Cameron Menzies w Roku 2000 pokazał bombardowanie Londynu. Trzy lata przed tym zanim to rzeczywiście nastąpiło — powiedział Jan Karski.
Ożywił się Irzykowski, przecisnął się bliżej prezydium.
— Nie mówcie panowie o prostej ekstrapolacji, bo nie wiem jak Słonimski, ale Čapek na pewno wyżej nam zawiesił poprzeczkę. Piękną analizę istoty rodzącego się obłędu mieliście w kinie, o którym wypowiadacie się tak lekceważąco. Ostatnio w Testamencie doktora Mabuse Fritza Langa, ale już Gabinet doktora Caligari zapowiada ten lunatyczny sen, w którym się pogrąży dusza niemiecka, oddając władzę nad sobą w ręce szalonego magika czy pseudolekarza.
W M — Morderca policja i przestępcy sprzymierzają się w obronie porządku, gangi podpowiadają policjantom sposoby działania. Koresponduję na ten temat z doktorem Siegfriedem Kracauerem, który pisze książkę o kinie ekspresjonistycznym, zapowiadającym, co się w Niemczech stanie.
— Kracauer to Polak z Krakowa?
— Niemiec z Ameryki. W 1933 roku wyemigrował.
— Aha, rozumiem — powiedział niezidentyfikowany członek zdelegalizowanej Falangi.
— Guzik rozumiesz, chłopie, tylko się mądrzysz — odszczeknął się niezidentyfikowany Izraelita.
Wstał Boy.
— Przeczytam państwu wiersz, w oryginale i od razu moje tłumaczenie na polski. John Berryman, to chyba pierwszy twórca, który tak inteligentnie zareagował na pakt Ribbentrop-Mołotow. Co dziwne, to Amerykanin, a też ma sejsmografy i czułki. Prosta fraza, łatwa robota dla tłumacza, ale jest w tym jakaś magia rzetelnego spojrzenia. I świadectwo zbłąkania wielu ideowych sierot.
Komunista
„Ach powiedz mi o Rosjanach, synu mój, komunisto! Powiedz mi o Rosjanach, mój ty młodzieńcze czysty!” „ Wkraczają dla dobra ludzi, matko; a teraz mnie zostaw, Bo wykończyło mnie czytanie i chcę trochę pospać”.
„A co z tym Paktem, co z Paktem, synu mój, komunisto? Co z tym Paktem, co z Paktem, mój ty młodzieńcze czysty?” „ To było konieczne, matko; a teraz mnie zostaw, Bo wykończyło mnie czytanie i chcę trochę pospać”.
„Czemu są teraz w Polsce, synu mój, komunisto? Czemu są teraz w Polsce, mój ty młodzieńcze czysty?” „Dla dobra Polaków, matko; a teraz mnie zostaw, Bo wykończyło mnie czytanie i chcę trochę pospać”.
„No a w krajach bałtyckich, synu mój, komunisto? A co w krajach bałtyckich, mój ty młodzieńcze czysty?” „Brak na to dowodów, matko; a teraz mnie zostaw, Bo wykończyło mnie czytanie i chcę trochę pospać”.
„Ach boję się o twą przyszłość, synu mój, komunisto! Boję się o twą przyszłość, mój ty młodzieńcze czysty!” „Nie mogę mówić i myśleć, matko; teraz mnie zostaw, Bo chory jestem na duszy i chcę trochę pospać”.
— Dobre — powiedział rotmistrz Pilecki. — To chyba pierwszy i jedyny Amerykanin, który wziął udział w tej wojnie.
— No, mamy jeszcze piękną panią porucznik, która przywiozła amerykańskie dary — dodał Karski.
— Zgadza się. To ona jest druga.
Młodzi wstawali, śmieli się, naradzali, co dalej z pięknym wieczorem i następnymi dniami. Wisła, Świder, Świder, Młociny, Makuszyński, karuzela… powtarzali, łagodnie się spierając. Adam podszedł do nich, spytał, o co chodzi, bo się Anglik zainteresował. Rudy spojrzał — ten Anglik? No ten. A, to akurat porządny facet, i dokładnie opowiedział Adamowi, w czym rzecz.
Długo oblegali Kastnera i nie pozwalali mu wyjść. Kiedy się już im podpisał, na czym kto miał, mówią, że pragną go o coś poprosić. To znaczy Zośka po naradzie ze Stasinkiem się odważyli. Jaka to prośba? Żeby pan z nami do jednego polskiego pisarza pojechał, chcielibyśmy, żeby się panowie poznali. Rozejrzał się, było już szaro, zmrok lada chwila, inne propozycje, owszem, miał, ale ta była sympatyczna i zabawna. Naprawdę lubicie tego pisarza? Bardzo, tak samo, jak pana. A on nas nie wygoni? Myśmy już do niego dzwonili i pytali o zgodę.
— Dla nas to byłoby tak, jakby się Andersen spotkał z braćmi Grimm.
— Albo Sienkiewicz z Dumasem.
— Lepiej z Conradem.
— Karol May z Londonem.
— Verne z Poem.
— Mickiewicz z Goethem.
— Arystoteles z Akwinatą — podrzuca, niby szydząc, Wojtyła, ale w oczach Kastnera zapalają się radosne ogniki.
— Swift z Podróży Guliwera ze Stevensonem, autorem Wyspy skarbów — replikuje, bo uwielbia te książki.
— Ale także Doktora Jekylla i pana Hyde’a.
— Dobra, literacka uwaga — mówi Kastner. —To już, gadajcie, o jakiego pisarza chodzi?
— O Kornela Makuszyńskiego.
Autor Emila i detektywów uderza w dłonie.
— Z przyjemnością, toż ja o nim słyszałem… Jasne, Makuszyński! Polecano mi w Polsce jego książki, mój tłumacz już się do jednej bierze… Tylko nie wiem, co tam robi kult Lucyfera.
Tłumacz sugerował związki z Emilem i detektywami, ale diabła u mnie przecież nie ma, ani piekła, ani cyrografów.
— Naprawdę twierdzi pan, że Makuszyński satanistyczną książkę napisał?
— Oczywiście. Siódmy diabelski krąg, Diabeł z siódmego szczytu czy coś takiego.
— Nasz Makuszyński?
— Skarb z czasów napoleońskich ukryty w starym drzewie. Do tego dzielny młody detektyw i dziewczyna o chabrowych oczach. Już przekazałem resume mojemu niemieckiemu wydawcy, sam nie zdążyłem zajrzeć. Tylko ten diabeł, ten Siódmy krąg piekielny mnie niepokoi.
Właściwie, jaki ten Makuszyński jest, czy to nie nazbyt ekstrawagancki autor, zwłaszcza dzisiaj, dla obolałej niemieckiej młodzieży?
— Aaaa… Szatan z siódmej klasy — woła Stasinek. — Ale nam pan w głowach pokręcił, cały zdrętwiałem. To jest o szkole i harcerzach.
Śmieją się, rozglądają, zbierają do opuszczenia terenu uniwersytetu. Wołają Stasia Lema, uradowanego, że mu tak dobrze prelekcja poszła. Nie da rady, nie pójdzie z nimi, jest umówiony z wujem na dobrą kolację. Dobra kolacja, mówi Rudy, to dobry argument, ale myślę, że i Makuszyński o suchym pysku nas nie puści, zresztą kupimy ciastka po drodze; kto jest tym twoim wujem? Marian Hemar, wyjaśnia Lem, a Rudy aż przysiada z wrażenia. No, no, powtarzam, co prawda, że człowiek musi umieć sobie wybrać odpowiednich rodziców, bo to połowa sukcesu, ale przyznaję, wujowie też ważni. To cześć, do następnego razu, bo mi Kastner ucieknie.


(Z dołu przepraszam za sążnistość, ale chciałem w całości.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Lipca 11, 2022, 03:11:34 pm

Chyba było ale co tam. Strumień niezorganizowanego sprzeciwu
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 11, 2022, 06:23:18 pm
Zabawny gość, przypomina mi trochę Wojciecha Cejrowskiego (w ekspresji mimiczno-głosowej)  :)
Ale jeden fragment pisnął styropianem po szybie.

Czytałem Lód Dukaja. Czytałem Lalkę Prusa. Nie mam najlepszej pamięci, ale z tego co w niej jeszcze jest... -> (vertuj)
...Lód nie jest retellingiem Lalki.
Czy aby Lód nie pomieszał mu się z Imperium chmur (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4933613/imperium-chmur)?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 11, 2022, 07:18:48 pm
...Lód nie jest retellingiem Lalki.
Czy aby Lód nie pomieszał mu się z Imperium chmur (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4933613/imperium-chmur)?

Pewnie pomieszał, albo zrobił przesadnego skróta myślowego, chcąc zauważyć, że obie powieści na L. są ceglaste, dziewiętnastowieczne (pierwsza dosłownie, druga w zakresie inspiracji) i traktują miejscami o Polakach zbijających fortuny pod rosyjskim zaborem...

ps. Tak w sumie napisali o teleskopach, ale Lem się pojawia:
https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,28616254,80-teleskopy.html

I kolejne echo Roku Lema - "A Philosophy of First Contact: Stanisław Lem and the Myth of Cognitive Universality", Massimiliano Simons:
https://journals.phil.muni.cz/profil/article/view/20441
https://www.researchgate.net/publication/357340922_A_Philosophy_of_First_Contact_Stanislaw_Lem_and_the_Myth_of_Cognitive_Universality
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 26, 2022, 12:44:24 pm
...Jakub Małecki w książce "Dżozef":

"Siadał [dziadek Grudkiewicz - Ol] z "Przekrojem", brał Stasia do siebie, otaczal ramieniem i zaczynał:
- Fantastyka, Stasiu, słyszałeś kiedyś? Fantazja. Polak pisze...- Czasem urywał, zagryzał wargi i unosił głowę. Czasami szedł do łazienki, wracał po dłuższej chwili. - Stanisław ma na imię, jak ty. Stanisław Lem. Może ty też będziesz kiedyś sławnym panem Stanisławem?
(...)
- "Jak zmyty uciekłem na ulicę..." - czytał warszawski dziadek.
A w głowie już tylko Rabinowo, wuja, dziadek, mama i inni.
- "...złapałem wolny eboret...""

czyli Podróż XIV - "Przekrój" 1956.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 26, 2022, 02:55:16 pm
...Jakub Małecki w książce "Dżozef": ... czyli Podróż XIV - "Przekrój" 1956.
To kolejna książka, w której Malecki (nie mylić z Małeckim) implementuje Lema. Nic w tym dziwnego, w końcu też wyszedł z sci-fi.
A przy okazji komplementuje  :)

 Teraz na pewno sięgnę po kolejne listy Lema, bo wychodzą, ale Lema to ja wciągam nosem. Wszystkie jego korespondencje i rozmowy czytam dziś chyba z jeszcze większym apetytem niż powieści.
To najważniejszy dla ciebie pisarz?
Na pewno był najfajniejszym człowiekiem z tych pisarzy, których kojarzę. Jakbym miał z kimś iść na piwo, to bym poszedł właśnie z nim, bo po prostu był fantastycznym gościem. Fantastyczny może nie brzmi najlepiej w kontekście Lema, ale wyobrażam go sobie – na podstawie różnych relacji – jako wspaniałego człowieka.
https://instytutksiazki.pl/aktualnosci,2,nocny-stolik-5-jakub-malecki-do-dzisiaj-ksiazka-kojarzy-mi-sie-z-wielka-przygoda,1843.html (https://instytutksiazki.pl/aktualnosci,2,nocny-stolik-5-jakub-malecki-do-dzisiaj-ksiazka-kojarzy-mi-sie-z-wielka-przygoda,1843.html)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 26, 2022, 03:24:46 pm

To kolejna książka, w której Malecki (nie mylić z Małeckim) implementuje Lema. Nic w tym dziwnego, w końcu też wyszedł z sci-fi.
E? nie mylić "Małeckich" Jakuba (tego od Lema) i Roberta (piszącego kryminały)...ale "Malecki"? :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 26, 2022, 03:49:38 pm

To kolejna książka, w której Malecki (nie mylić z Małeckim) implementuje Lema. Nic w tym dziwnego, w końcu też wyszedł z sci-fi.
E? nie mylić "Małeckich" Jakuba (tego od Lema) i Roberta (piszącego kryminały)...ale "Malecki"? :-\
Coraz  mi trudniej unikać literówek.
A miało być zabawnie  :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lipca 26, 2022, 10:19:33 pm
A miało być zabawnie  :D
Czyli popsułam - sorr  :-X :D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Lipca 26, 2022, 10:31:51 pm
Nieno, ja popsułem ross...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 04, 2022, 12:11:14 pm
O pięciu Lemach napisano, a niejaki Jonathan Lethem* to uczynił:
https://www.lrb.co.uk/the-paper/v44/n03/jonathan-lethem/my-year-of-reading-lemmishly
https://www.youtube.com/watch?v=8bx7umZ8aRI (https://www.youtube.com/watch?v=8bx7umZ8aRI)

* Którego nazwisko potrafił Oramus Le(the)m napisać.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 14, 2022, 04:08:04 pm
Darko Suvin "The Open-Ended Parables of Stanislaw Lem and 'Solaris'":
https://scrapsfromtheloft.com/books/the-open-ended-parables-of-stanislaw-lem-and-solaris-by-darko-suvin/
Tekst, bagatela, z roku 1970:
http://www.isfdb.org/cgi-bin/title.cgi?595253

I - wracając do śri i guru - Zofia Wybieralska "Solaris and the Dao: The Reception of Stanislaw Lem’s Novel in the Sinophone World":
https://www.researchgate.net/publication/354606289_Solaris_and_the_Dao_The_Reception_of_Stanislaw_Lem%27s_Novel_in_the_Sinophone_World

A także Riley Miller "Lem's Solaris" and the Human Mental Ceiling":
https://scholarship.depauw.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=1121&context=studentresearch

Oraz Svetlana Rudanovskaya "Existential Experience of the Other: Essay on “Solaris”":
https://www.atlantis-press.com/article/25869680.pdf

I tak na poły (na ćwierć?) o Lemie - Keith Cavedo "Alien Encounters and the Alien/Human Dichotomy in Stanley Kubrick‘s 2001: A Space Odyssey and Andrei Tarkovsky‘s Solaris":
https://digitalcommons.usf.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=2592&context=etd
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 21, 2022, 04:19:59 pm
O! Wojtek O. postawił ciekawą fan-teorię (z okolic chemicznej SF) nt. modnego "Breaking Bad", Lemem się, w dodatku, podpierając:

"Nawiasem mówiąc, mam fanowską teorię, na czym polegał jego geniusz. Jak wiecie z Lema, podczas tworzenia istoty ludzkiej Bann i Pugg zamiątali w brei skrzywionym szpadlem, dlatego jesteśmy lewoskrętni (choć to tak naprawdę historyczne określenie). Związki organiczne zwykle mają dwie wersje, będące swoim lustrzanym odbiciem.
Jeden działa, drugi nie. Ten drugi bywa czasem nawet trucizną. Ich mieszaninę fifty-fity nazywamy „racematem”. I taki racemat wyjdzie nam, gdy będziemy produkować metamfetaminę tak, jak to robi Walter White.
Moja fanowska teoria – Walter wymyślił Genialny Sposób Na Ominięcie Tego Problemu. GSNOTP to podstawa biznesowa firmy Grey Matter (na moją skromną wiedzę – to niemożliwe, ale dlatego właśnie taki geniusz byłby wart milyjardów)."

https://ekskursje.pl/2022/08/breaking-saul/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Września 08, 2022, 04:15:26 pm
- Pomyśleliśmy, że już po nas - opowiada pacjentka. - Kiedy okazało się, że mamy w kraju stan wojenny, baliśmy  się, że komuniści wywiozą nas z dworku i zamordują jak hitlerowcy pacjentów chorych psychicznie w "Szpitalu Przemienienia" Lema. Obawialiśmy się, że milicja znajdzie nasze papiery i my wszyscy, nie ukrywajmy, narkomani, którzy włamywali się wcześniej do aptek, kradli albo produkowali narkotyki, trafimy do więzienia. Dostaliśmy takiej paranoi.

str. 294 "Kotański: Bóg. Ojciec. Konfrontacja. " Anna Kamińska


Rozmowę o Monarze & Co przeniosłam do wątku:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg93391#msg93391 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=138.msg93391#msg93391)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 18, 2022, 07:29:43 pm
Lub powiedziano... Tym razem od strony hmm... kuchennej?  :)
Tubylców raczej nie zaskoczy...choć lulu przed 22-gą? W każdem, oczyma Pani z Wydawnictwa, Ścibora, Błońskiego, Szczepańskiego. Stan na rok 1975.
Czyli opis przypadku 54-letniego.
https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2803035,Nie-wszystkie-dziwactwa-Stanislawa-Lema-101-rocznica-urodzin-pisarza (https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/2803035,Nie-wszystkie-dziwactwa-Stanislawa-Lema-101-rocznica-urodzin-pisarza)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 13, 2022, 11:36:35 pm
Za dużo powiedziane... Drobną aluzyjkę zrobiłem...
https://www.forum.fahrenheit.net.pl/viewtopic.php?p=395031#p395031
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 16, 2022, 11:09:36 am
A właściwie, powiedziano  :D
...że się było jego przyjacielem ..doświadczenia moje i innych, na przykład Stanisława Lema, z którym się przyjaźniłem bardzo mocno.
No, oki. -  choć to chyba było uczucie bardziej jednostronne. W  "Takorzeczu," czyli rozmowach z Lemem nazwisko to nie pada co stwierdziłem przejrzawszy indeks, a resztki pamięci podpowiadają mi, ze bywały zgrzyty....
A właściwie dlaczego Lem nie publikował w "Fantastyce"?
Mniejsza- to niemal biografia równoległa - chodzi o Adama Hollanka - urodzony we Lwowie rok później niż Lem, gimnazjum wprawdzie inne, ale... potem, po wojnie, przewózka podobnie, bo do Krakowa; publikacje w podobnych gazetach co Lem (Żołnierz Polski) czy Szczepański (Głos Anglii)... a mimo tego mięty chyba jednak większej nie było.  :-\
Rozmowa ciekawa, gdyż z 1984 roku.
Pewne sformułowania dziś by nie przeszły...o kobietach i ich gustach  :D  ale wydaje mi się, że science fiction to literatura męska. Mówi o męskim typie przeżyć. To jest ta wielka męska przygoda. Wielka kobieca przygoda jest pełna romantyzmu. Kobieta szuka partnerstwa innej płci, a mężczyźni szukają opornej materii i z nią walczą
Tutaj:
https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/3047360,Adam-Hollanek-tworca-Fantastyki-przyjaciel-Lema (https://polskieradio24.pl/39/156/Artykul/3047360,Adam-Hollanek-tworca-Fantastyki-przyjaciel-Lema)
O Lemie więcej w drugiej części wywiadu.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Października 28, 2022, 10:54:35 am
https://www.kwantowo.pl/2022/10/27/eustachy-bialoborski-i-stanislaw-lem/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 28, 2022, 05:05:55 pm
Ha, wyjdzie na to, że Blatchorski... Białoborski nie tylko wychował sobie Lema, który odtąd stał się ostry dla wszelkiej SF-owej słabizny (choć czasem jakieś kwadranty gwiazdozbiorów i potem Mu się przytrafiały), ale i - pośrednio - nas wszystkich, którzy - za Patronem - wytykamy różne bzdury pozycjom z zakresu fantastyki zwanej naukową. Niemniej, "Astronauci" jako przodek "Interstellarów" i "Ad astr", i "Topolny..." jako prekursor bzdurnych (https://www.youtube.com/watch?v=5Rb9hAHifFA) akceleratorów (https://www.youtube.com/watch?v=Ddk9ci6geSs) ironmanowych (https://www.youtube.com/watch?v=y0brSA1cyzw) - trudno się będzie przyzwyczaić ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 28, 2022, 10:15:02 pm
Łagodzę :D
Inną Panią z m.in. "Pamiętnikiem...":
https://culture.pl/pl/artykul/caly-smutek-utopii-czyli-stanislaw-lem-o-szczesliwych-spoleczenstwach (https://culture.pl/pl/artykul/caly-smutek-utopii-czyli-stanislaw-lem-o-szczesliwych-spoleczenstwach)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Października 31, 2022, 04:48:52 pm
Ha, wyjdzie na to, że Blatchorski... Białoborski nie tylko wychował sobie Lema, który odtąd stał się ostry dla wszelkiej SF-owej słabizny (choć czasem jakieś kwadranty gwiazdozbiorów i potem Mu się przytrafiały), ale i - pośrednio - nas wszystkich, którzy - za Patronem - wytykamy różne bzdury pozycjom z zakresu fantastyki zwanej naukową. Niemniej, "Astronauci" jako przodek "Interstellarów" i "Ad astr", i "Topolny..." jako prekursor bzdurnych akceleratorów ironmanowych - trudno się będzie przyzwyczaić ;).
To były czasy. Pełne złudzeń.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Października 31, 2022, 06:10:34 pm
Eustachego (niesmoka) łączy z Lemem jeszcze coś  :D
Prometeusz w pudełku (1957, z rys. Daniela Mroza)
https://onebid.pl/pl/ksiazki-i-starodruki-eustachy-bialoborski-prometeusz-w-pudelku-projekt-daniel-mroz/937598#img-4 (https://onebid.pl/pl/ksiazki-i-starodruki-eustachy-bialoborski-prometeusz-w-pudelku-projekt-daniel-mroz/937598#img-4)

Więcej o nim samym...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eustachy_Bia%C5%82oborski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Eustachy_Bia%C5%82oborski)
Ale tu mam wątpliwość zgrzytną - Ponieważ Białoborski szeroko komentował działalność Lema, korzystając z dostępnych wówczas mediów, jego działalność określana bywa jako prototyp internetowego trollowania[3].
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 31, 2022, 09:31:25 pm
Ale tu mam wątpliwość zgrzytną

Autor hasła podparł się - jak widać - jedenastoletnim wywiadem z W.O.:
http://jawnesny.pl/2011/12/lemologia-stosowana-czyli-sepulenie-o-lemie/
W którym mamy "Białoborski to prototyp klasycznego internetowego smutasa, latającego po różnych forach ze skargami na nielubianego autora.". W tym sensie jest kryty, bo co prawda niedokładnie tak, ale podobnie ("hejter" lub "hałaśliwy antyfan"* byłoby ściślejsze), i określany jest - przez jedną (owszem, dość prominentną lemologicznie i dziennikarsko) osobę, ale jest. Czyli trochę głuchy telefon, efekt kuli śn. lub falandyzacja, ale zasadniczo prawda (typu raczej tyz, niż świento, ale i do trzeciego rodzaju trochę zostało ;)).

* "fan spod znaku The Fandom Menace" już byłoby mylące, bo oni krytykują - czasem nawet arcyhejtersko - psucie swoich ulubionych fantastycznych franczyz (a minimum to, co za owo psucie uważają).

Prometeusz w pudełku (1957, z rys. Daniela Mroza)

Przy okazji przypomnę inne tytuły, które ma na koncie ten Eustachiusz ;):
https://lubimyczytac.pl/autor/194113/eustachy-bialoborski
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 01, 2022, 09:50:48 am
Czepia się ścisłych szczegółów i pomija wyobrażone rozrywki i przygody.
Przedrzeźniacz
[Absurdem jest traktowanie powieści jako dokumentu.
To nie jest dokumentacja naukowo- techniczna]. Eustachy Białoborski zagubił istotę i meritum dzieła twórcy przy przeliczaniu wzorami jego gawędy/opowieści.

Termin hejter to po naszemu raczej złośliwiec, podgryzacz, poniżacz, albo zwyczajnie - nienawistnik. Zwykle ośmiesza sam siebie, ale podjudza publikę kiboli - no i często też zniechęca do wysiłku atakowanego.
Wykreśliłbym z użycia tę kalkę językową, ale niestety - w mowie potocznej ona działa.
Dla mnie jednak to kulawe wytrychy te czysto odruchowe i bezmyślne - lajki, lub hejty.
Wolę rodzime z polszczyzny - ciekawsze frazy z nich powstają, ale są bardziej rozwlekłe i opisowe. No i angażują  samodzielne myślenie zamiast kopiowania/wklejkowania.




Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 01, 2022, 10:30:19 am
Cytuj
Czepia się ścisłych szczegółów i pomija wyobrażone rozrywki i przygody.
A teraz to samo inaczej  :D
Wytyka ewidentne błędy naukowe w literaturze, której definicyjnym elementem jest "science".

Dodam, że jest to relacja dużo starszego specjalisty który ukończył solidne studia z fizyki i matematyki  względem sztubaka, który pisząc o naukach ścisłych nie ukończył nawet medycyny.
W sensie, jak piszecie powyżej, każde media podejmujące krytykę są hejterskie (nie mówiąc o nauczycielach  :D  ) - My też.
Czyż nie ma już znaczenia, że w każdej sytuacji hejter miał "żelazną" rację?
I skąd wiadomo, że on złośliwie?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 01, 2022, 01:08:35 pm
Czyż nie ma już znaczenia, że w każdej sytuacji hejter miał "żelazną" rację?
I skąd wiadomo, że on złośliwie?

Dlatego początkowo pisałem z niejaką aprobatą, że wychował sobie (i że to samo robimy). Pytanie jednak o temperaturę emocjonalną tej krytyki. Bo jeśli W.O. ma rację, że E.B. cechowała osobista wrogość (do Lema) i atakował go w mediach dość obsesyjnie, to być może przyjdzie uznać, że w istocie - niezależnie od mienia ;) racji - stał się hejterem. Z trzeciej strony - tak patrząc możemy się rozpędzić i zakwalifikować samego Lema jako hejtera zachodniej SF i stanąć po stronie tych, co Mu w SFWA wstręty czynili. Choć może nie, bo kluczowy dla przekroczenia granicy hejtu zdaje się czynnik osobistej silnej niechęci, który przeważa nad merytoryką (S.L. jak ostro by zachodnich kolegów po piórze nie krytykował, nie przejawiał chęci zgnojenia żadnego z nich, o poprawę jakości SF jako gatunku szło). Pytanie co motywowało Białoborskiego. Jeśli ta sama troska, to - tak - definiując go jako hejtera znaleźlibyśmy się w jednym obozie z obrońcami różnych popkulturowych partaczy, którzy lansują szkodliwy pogląd, że można tylko chwalić lub milczeć.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 01, 2022, 01:51:33 pm
Cytuj
Bo jeśli W.O. ma rację, że E.B. cechowała osobista wrogość (do Lema) i atakował go w mediach dość obsesyjnie, to być może przyjdzie uznać, że w istocie - niezależnie od mienia ;) racji - stał się hejterem.
Zgoda, ale...  :D
Wpierw trzeba wykazać "osobista wrogość", bo w linkowanych tekstach nie widzę jej. Dwa - wykazać ilościowo, czyli zrobić kwerendę i ją upublicznić - że ataki były obsesyjne. Czyli liczne jak na tamte czasy.
Bez tego, to tylko opinia.
Ja zaś widzę dwa krytyczne artykuły i dwie odpowiedzi Lema (słabe). Pewnie były jeszcze jakieś komentarze...to już obsesyjność?
Fragment notki  korzystając z dostępnych wówczas mediów, jego działalność określana bywa jako prototyp internetowego trollowania a zwłaszcza "dostępne wówczas media" mnie rozbawia. piszemy wszak o połowie lat 50-tych. Czyli co? Dwa, trzy niskonakładowe tytuły prasowe? Powyrównywanie tego z współczesnymi mediami społecznościowymi to nieporozumienie.
Cytuj
Z trzeciej strony - tak patrząc możemy się rozpędzić i zakwalifikować samego Lema jako hejtera zachodniej SF i stanąć po stronie tych, co Mu w SFWA wstręty czynili.
Otóż - Fifa od razu przyszła na myśl, zwłaszcza część II. Oraz niektore sylwy. Czyli? -  przyganiał młody kocioł staremu garnkowi ? 8)
Najwyraźniej ludzie z wiekiem robią się nadwrażliwi na punkcie swych specjalności i ignorancji "pryszczatych", czego młody Lem wonczas nie zrozumiał, ale potem już tak.
Może też ...u lwowiaków jest to bardziej nasilone?  ;)

Zapewne lemolog wiedziałby więcej o wzmiankowanym sporze, ale chyba musimy uzbroić się w cierpliwość.  :(
Oby już niedługo. Czego sobie i nie tylko, życzymy!
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 01, 2022, 03:34:13 pm
Rakietowy był ten E.Białoborski a nie pojął, że to powieść i to też o ludziach.
Obliczył, że ona nie uda się - a Lemowi wyszła.
Dekoracja z wzorami nie zgodziła się. Zwłaszcza w warunkach planu 6letniego.
PS.
Badacze wtedy byli pracownikami naukowymi, a chyba niewielu miało pojęcie  o fikcji naukowej i o uprawianiu nauki w stylu zwanym obecnie "fringe science".
Skraje, obrzeża nauki - taki byłby odpowiednik tej kategorii po naszemu ?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 02, 2022, 03:16:42 am
xetras, z całym szacunkiem, i to wielokrotnym, bo i do Lema, i do Ciebie, nie zgodzę się. Tzn. znam oczywiście udane dzieła SF ("Ubik", "Blade Runner", "Stalker", b. znane odcinki "ST" czy "DW"), nie mówiąc już o fantasy, baśniach, czy przykładach wysokooartystycznej prozy eksperymentalnej, które doskonale obywają się bez wiedzy naukowej autora i troski o zachowanie wierności prawom fizyki*, bo traktują o czym innym. Ale kiedy już - jak w wypadku "Astronautów" czy "Topolnego..." idzie się w kierunku poważnej, czy też hard SF, to jednak wypada o takie szczegóły zadbać, i jest to równie obligatoryjne co troska o ortografię w tekście nie będącym manifestem futurysty. Że młody S.L. obronił się nawet kiksując? Cóż, w końcu to geniusz literacki był, nawet na etapie rozruchu ;).

* Przy czym - nawiasem mówiąc - wiedza niekoniecznie musi oznaczać wierność, ale zupełnie inaczej czyta się te fragmenty "Cyberiady" czy nawet kawałki D. Adamsa, w których wypadku widać, że odstępstwa oznaczają  kreatywną, opartą na znajomości tematu, zabawę, nie będąc efektem braków edukacyjnych, czy dezynwoltury, a na odwrót zgoła...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 02, 2022, 07:22:47 pm
Powieść to makieta i dekoracja.
Konsultanta fizyka od rakiet nie potrzebował (w 50/51 by pewnie takiego nie znalazł) do układanki fabularnej.
PS
Lem to przecież samouk.

PPS.
Bez wyliczeń pana E.B. o pomyśle p. S.L. (reaktor jądrowy, ruch obrotowy w osi podłużnej kadłuba Kosmokratora, itd.) to na razie tylko bicie piany przywołane sprytnie  z archiwum przez pana W.O.
Czy reaktor wywołałby konieczny ciąg startowy ? Jakby nie oceniać, to po prostu robi wrażenie (w roku 1951).
Aha.
Rzeczywista wyprawa na Wenus do tej pory nie odbyła się, czyli jest niemożliwa, bo bezcelowa.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 02, 2022, 10:05:08 pm
Powieść to makieta i dekoracja.

Zgoda, jednak i makiety muszą spełniać wymogi pewnej konstrukcyjnej logiki, a dekoracje - artystycznej spójności. Więc o ile można czasem przymknąć oko na jakieś nadużycie jeśli stanowi konieczna fabularną sprężynę (kłania się choćby to, co zrobił Żulawski najstarszy z Księżycem, by móc tam swoją metaforę umieścić, czy pominięta milczeniem sprawa napędu, który bohaterów na(d) Solaris niósł), o tyle kiedy autor usiluje być techniczny (czyli nie jest Bradbury'm albo Dickiem ;)) mamy prawo rozliczać go z efektów.

w 50/51 by pewnie takiego nie znalazł

Był przecież... pan E.B., który może o to się wkurzył, że go w tej roli nie wykorzystano? ;)

Rzeczywista wyprawa na Wenus do tej pory nie odbyła się, czyli jest niemożliwa, bo bezcelowa.

Gdyby na Wenus ślady cywilizacji się pokazały, to pewnie by się zaraz okazała możliwa (mimo tamtejszych infernalnych warunków) ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 02, 2022, 11:31:03 pm
Cytuj
Rakietowy był ten E.Białoborski a nie pojął, że to powieść i to też o ludziach.
Skąd wiadomo, że "nie pojął"?
Może po prostu - pominął.
O różnych aspektach książki Lema pisało już wielu krytyków. Nikt dotąd nie poruszył jej strony naukowej... pragnąłbym uzupełnić tę lukę.
https://www.kwantowo.pl/wp-content/uploads/2022/10/lem-bialoborski1.jpg (https://www.kwantowo.pl/wp-content/uploads/2022/10/lem-bialoborski1.jpg)
No hejt jak talala...każdemu tylko życzyć takiego hejtera  8)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 03, 2022, 01:42:04 am
No hejt jak talala...

Jak zacząłeś - dolinkuję resztę tego tekstu:
https://www.kwantowo.pl/wp-content/uploads/2022/10/lem-bialoborski2.jpg
I drugi wspomniany - wraz z odpowiedzią (trzeba przejść do strony 4):
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/applet?mimetype=image/x.djvu&sec=false&handler=djvu_html5&content_url=/Content/10449/index.djvu
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 04, 2022, 09:13:48 am
Dla mnie to wcale nie hejter, a komentator, bez emocjonalnej agresji typowej dla "hejtowania".
Wielka szkoda, że ani Lem ani wydawca książki nie przeprowadzili naukowej korekty książki, aby uczynić ją pełnowartościową.
Mizerna polska literatura rakietowa nie wzbogaciła się zbytnio omawianą książką.
Udana jest ta recenzja techniczno mechaniczna.
Nie ma nic wspólnego z polubieniami i negatywnym opiniowanem i uprzykrzaniem medialnym. Hejt to cecha rozplotkowanych środowisk i 21 wieku.

Przy okazji promowania swojej aplikacji Wojciech Orliński z publicystyczną swadą popełnia nadinterpretację i co ciekawe inni ją łykają bez sprawdzania u źródeł.
Białoborski to prototyp klasycznego internetowego smutasa, latającego po różnych forach ze skargami na nielubianego autora.
http://jawnesny.pl/2011/12/lemologia-stosowana-czyli-sepulenie-o-lemie/
|
Całkiem niedawno Q tu w temacie napisał [przy okazji wklejania linku do wywiadu R.K.* z W.O. na "jawnychsnach"] poniższe dość mocno zawikłane zdanie.
W tym sensie jest kryty, bo co prawda niedokładnie tak, ale podobnie ("hejter" lub "hałaśliwy antyfan"* byłoby ściślejsze), i określany jest - przez jedną (owszem, dość prominentną lemologicznie i dziennikarsko) osobę, ale jest. Czyli trochę głuchy telefon, efekt kuli śn. lub falandyzacja, ale zasadniczo prawda (typu raczej tyz, niż świento, ale i do trzeciego rodzaju trochę zostało ;)).

Właściwie to nie wiem, o czym napisał.
*RK - Roman Książek


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 04, 2022, 08:16:55 pm
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi :D

Lemlem...Co ja wiem o Lemie? Na pewno nie to, co najważniejsze. Obaj jesteśmy już b. starzy. Na odlocie. Byliśmy blisko przez wiele lat. On ma pewność, której mi brak.

Kto tak napisał o Lemie w 2000 roku? Hę?;)

Psss...zajrzałam do "Lem. Życie nie z tej ziemi" Orlińskiego...6 lat po linkowanym wywiadzie: łagodzi. Tylko raz wspomina o panu Białoborskim - na str. 124 - w sprawie "Astronautów":

W Polsce wzbudziła złość wielu recenzentów. Eustachy Białoborski i Andrzej Trepka, którzy sami próbowali pisać książki o podróżach kosmicznych i mieli Lemowi za złe, że świsnął im sprzed nosa palmę pierwszeństwa, zaatakowali ją z dwóch stron.
Białoborski w "Problemach" wytknął Lemowi błędy naukowo-techniczne w opisie statku kosmicznego Kosmokrator, którym bohaterowie lecą na Wenus, skąd (jak się okazało), przyleciał tunguski bolid. Zarzucił "Astronautom" (zapewne trafnie), że powieść łamie "drugie prawo Ciołkowskiego".


Zarzuty Trepki były kuriozalne...Lem "panował" miast używać: Słowo "towarzyszu", tak drogie nam dzisiaj, w oczach autora nie uzyskuje obywatelstwa za 50 lat.

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 04, 2022, 09:28:35 pm
Cytuj
Lemlem...Co ja wiem o Lemie? Na pewno nie to, co najważniejsze. Obaj jesteśmy już b. starzy. Na odlocie. Byliśmy blisko przez wiele lat. On ma pewność, której mi brak.

Kto tak napisał o Lemie w 2000 roku? Hę?;)
No kto?
Z tych najbliższych o podobnym metrażu...czy tam letażu...Szczepański? Błoński?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 04, 2022, 11:04:59 pm
Cytuj
Lemlem...Co ja wiem o Lemie? Na pewno nie to, co najważniejsze. Obaj jesteśmy już b. starzy. Na odlocie. Byliśmy blisko przez wiele lat. On ma pewność, której mi brak.

Kto tak napisał o Lemie w 2000 roku? Hę?;)
No kto?
Z tych najbliższych o podobnym metrażu...czy tam letażu...Szczepański? Błoński?
Jasne, że to był sygnał z Kasinki - z tomu VI (który doczytuję - bo on mi ostał z całości) " Dziennik 1990-2001", str. 895, z 26 III 2000r - miał popełnić notatkę o Lemie do niemieckiej antologii pisarzy polskich.
Chyba nie czytaliśmy - w sumie ciekawe co napisał:

Jan Józef Szczepański, Ich lernte ihn in Krakau kennen..., przeł. Leif Murawski, s. 31, w: "Die polnische Literatur im 20.Jahrhundert", Kraków 2000.

Lemolog pilnie potrzebny:)

Psss...27 marca 2000r Szczepański zapisał: W Rosji oczywiście wybrali Putina. Jeszcze nikt nie wie, kim on naprawdę jest. [oprócz, że z KGB - o czym wspomniał wcześniej]
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 05, 2022, 03:19:15 am
z publicystyczną swadą popełnia nadinterpretację i co ciekawe inni ją łykają bez sprawdzania u źródeł.

No to teraz już wiesz dlaczego tutejsi wszechwiedzący i wszystkoczytający, oraz cala reszta, starają się (oczywiście nie bez potknięć, bo ludziamy są ;) ) krytycznie podchodzić do - serce, sercu, serca ;) - rozmaitych informacji, i weryfikować je ;).

Zarzuty Trepki były kuriozalne...

Jak wspominałem: b. lubię jego "Gawędy o zwierzętach" (samodzielne utwory SF - niekoniecznie, były nieznośnie mętne), ale teraz trudno mi będzie wrócić do nich bez ironicznego krzywienia się przy tym.

ps. Skoro przy "Astronautach", ale i Trepce jesteśmy - praca nowa i na czasie - Dariusz Brzostek "Constructing African future: Africa and African people in Polish science fiction of the socialist era":
https://www.ejournals.eu/Przeglad-Kulturoznawczy/2021/Numer-3-49-2021/art/19846/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Listopada 14, 2022, 12:51:42 pm
uderz w stół...  ;D
https://kompromitacje.blogspot.com/2022/11/lem-verne-bialoborski-i-powaga-liczb.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Listopada 14, 2022, 06:41:26 pm
uderz w stół...  ;D
https://kompromitacje.blogspot.com/2022/11/lem-verne-bialoborski-i-powaga-liczb.html
;D
Aż strach pisać krytyczne... Ciekawe, kiedy dopisał ów białoborski aneks.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 14, 2022, 09:36:42 pm
uderz w stół...  ;D
https://kompromitacje.blogspot.com/2022/11/lem-verne-bialoborski-i-powaga-liczb.html
;D
Aż strach pisać krytyczne... Ciekawe, kiedy dopisał ów białoborski aneks.
Oj sypie się Kompromitant: Pisząc wiele lat temu tę notkę o perypetiach Stanisława Lema z Juliuszem Verne’em, na śmierć zapomniałem o inżynierze Eustachym Białoborskim...

Zapomniałby o takim krytyku?  Na czyją śmierć?
Podejrzane to wysoce ;D

W każdym...zajrzałam do jego nowości i o Lemie mamy trochę zwietrzałe, ale jednak - dwie recenzje książek: Orlińskiego (PRL) i Gajewskiej (Zamek).
https://kompromitacje.blogspot.com/2022/01/lem-skomentowany.html (https://kompromitacje.blogspot.com/2022/01/lem-skomentowany.html)
https://kompromitacje.blogspot.com/2022/05/zycie-stanislawa-lema.html (https://kompromitacje.blogspot.com/2022/05/zycie-stanislawa-lema.html)

Muszę powiedzieć, że przez chwilę pomyślałam, że pomyliłam strony:

Komentarz [Orlińskiego - Ol] jest wprawdzie obszerny, zajmuje nieco ponad jedną piątą tej prawie pięćsetstronicowej książki, niemniej samego Lema jest tam bez porównania więcej. To dobra wiadomość i zarazem wystarczające uzasadnienie decyzji wydawniczej, bo Lem był pisarzem takiej miary, że z jego życia warto ocalić dla potomności wszystko, z kwitami z pralni włącznie, więc co dopiero listy.

...i nawet się miejscami zgadzam oraz się ubawiłam ;D
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Listopada 14, 2022, 10:06:42 pm
uderz w stół...  ;D
https://kompromitacje.blogspot.com/2022/11/lem-verne-bialoborski-i-powaga-liczb.html
Pozwolę sobie małą dygresję dywagacyjną :)

Skąd tam ten Verne? Otóż Lem w swojej odpowiedzi zaproponował Białoborskiemu, by na podobnej zasadzie poddał "surowej krytyce" również słynne powieści fantastyczno-naukowe z przeszłości. Między innymi powieści Verne'a W 98 godzin z Ziemi na Księżyc oraz 80 000 mil podmorskiej żeglugi (tytuły powtarzam wiernie za Lemem) [21]
[21] ...
Nb. gdyby Białoborski rzeczywiście był takim małostkowym skrupulantem, jakim go malują przepracowani dziennikarze, z pewnością wypomniałby gdzieś Lemowi, że nawet dobrze nie pamięta tytułów książek Verne'a, które przywołuje, bo godzin naprawdę jest 97 (i dwadzieścia minut), a mil oczywiście dwadzieścia tysięcy. Ale, o ile wiem, nie wypomniał.



Gwoli ścisłości: wygląda na to, że pan Kagan również nie ma słuszności co do liczby mil przebytych przez "Nautilusa". Oryginalny tytuł powieści Juliusza Verne’a brzmi: Vingt mille lieues sous les mers, czyli 20 000 lig podmorskiej żeglugi.
I tutaj możliwe są warianty.

 Warto zwrócić uwagę, że w tytule jednostką długości jest lieue (domyślnie: lieu marine – liga morska, w odróżnieniu od ligi lądowej we francuskim także lieue) równa trzem milom morskim (5556 metrów), zatem tytuł francuski de facto mówi o trzykrotnie dłuższym dystansie niż jego polska wersja.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwadzieścia_tysięcy_mil_podmorskiej_żeglugi (https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwadzieścia_tysięcy_mil_podmorskiej_żeglugi)

Ale nie wykluczono, że w powieści chodzi o francuską ligę metryczną, która wynosi dokładnie 4 km:
https://fr.wikipedia.org/wiki/Lieue#:~:text=La%20lieue%20m%C3%A9trique%20fran%C3%A7aise%20vaut%20exactement%204%C2%A0km (https://fr.wikipedia.org/wiki/Lieue#:~:text=La%20lieue%20m%C3%A9trique%20fran%C3%A7aise%20vaut%20exactement%204%C2%A0km)

Moim zdaniem, na rzecz tej drugiej wersji przemawia fakt, że w starych rosyjskich tłumaczeniach powieść nosi tytuł 80 000 вёрст под водой, a w radzieckich - 80 000 километров под водой, czyli 80 000 wiorst (https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiorsta)/km pod wodą.
Najprawdopodobniej właśnie stąd się wzięło przejęzyczenie Patrona.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 14, 2022, 11:36:35 pm
uderz w stół...  ;D

Mówisz, że Rojt czai się jak kusznik za węgłem... znaczy... nas czyta?  :)

Ciekawe, kiedy dopisał ów białoborski aneks.

Dzisiej, czyli 14 Novembris.

Oj sypie się Kompromitant

Sugerujesz, że czas na powstanie bloga Kompromitacje Ebenezera Rojta? 8)

wygląda na to, że pan Kagan

Mniemasz, że Ebenezer R. to kolejne wcielenie Lecha K.? Gugla sufluje, że raczej Lecha S., choć pewne podobieństwa da się wychwycić...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Listopada 15, 2022, 08:27:12 am
Mniemasz, że Ebenezer R. to kolejne wcielenie Lecha K.? Gugla sufluje, że raczej Lecha S., choć pewne podobieństwa da się wychwycić...
A diabli ich wiedzą. Czemuś tak mi się wydało. No, trochę spudłowałem :)

Acz z drugiej strony, istnieje i taka opinia:
Ebenezer Rojt aka Lech Stępniewski to osoby fikcyjne, tzn. ukrywa się za nimi kto inny.
https://forum.gazeta.pl/forum/w,13,139536626,139536626,Ebenezer_Rojt.html
 :-\
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 15, 2022, 09:45:47 am
Acz z drugiej strony, istnieje i taka opinia:

Fikcja w fikcji, fikcją pogania... Labirynt borgesowski (Jorgego nie obrażając)? ;)
Hmm... Może to jednak jest jakiś konkretny trop?
https://ifispan.pl/members/lech-stepniewski/

Tymczasem mam znowu coś długaśno-parowskiego. Mianowicie w tomie "Wasz cyrk, moje małpy", stanowiącym pożegnanie redaktora M.P. ze światem, znajdziemy wywiad z J.J. i cykl chwalących Mistrza wypowiedzi młodszych autorów polskiej SF/fantastyki. Ponownie - pozwolę sobie przytoczyć w całości:

O LEMIE Z JEGO PROROKIEM
Rozmowa z profesorem Jerzym Jarzębskim
(2005)

MACIEJ PAROWSKI: Nasze pokolenie odkrywało Lema na własny ra-
chunek, wbrew szkole. W 1961–1962 roku w powieści Solaris trafiłem na
niezwykłe sceny z mordowaną po wielokroć kobietą odtwarzaną przez ko-
smiczny ocean. W 1964 roku, po maturze, dzięki lekturze Obłoku Magel-
lana dotknąłem tajemnic wszechświata. Rewelacyjny Test z perypetiami
kadeta Pirxa podczas symulowanego lotu znalazłem w starym „Młodym
Techniku” dopiero na studiach.
JERZY JARZĘBSKI: Moje pierwsze spotkanie z  Lemem odbyło się
w roku 1953. Miałem sześć lat, pojechałem z mamą do Warszawy, gdzie
u znajomych leżały numery „Przekroju” z odcinkami Obłoku Magellana.
Zacząłem łapczywie czytać, lecz trafiłem fatalnie, bo na opis sztucznego
księżyca Atlantydów (NATO po prostu), który się urwał przed wiekami
z ziemskiej orbity i uleciał w przestrzeń. Statek pełen był zasuszonych tru-
pów. Ten horror odczarowała nieco parodia powieści, nie pamiętam czyja,
Obok megalomana, którą „Przekrój” także wydrukował, ale uraz pozostał.
Moje drugie podejście do Lema to był film Milcząca gwiazda na podsta-
wie Astronautów, kolorowa „superprodukcja” zrealizowana przez Polskę
i Niemcy Wschodnie, na owe czasy atrakcyjna (choć efekty przypominały
kino Mélièsa), też z  elementami horroru. Dodano tam scenę, nieobecną
w powieści, z kosmonautą Murzynem, który nie zdążył wsiąść do rakiety
wyrzucanej w  przestrzeń kosmiczną za sprawą energii zmagazynowanej
przez Wenusjan do ataku na Ziemię. Ten Murzyn pozostawiony na ob-
cej i  strasznej planecie, machający rozpaczliwie rękami, zrobił na mnie
ogromne wrażenie. Przez wiele lat nie brałem do ręki science fiction: utoż-
samiałem ją z fantastyką grozy. Przełom nastąpił, kiedy kolega w liceum
szczerze mi Lema polecił. Zacząłem lekturę na nowo – od tomu Inwazja
z  Aldebarana, który ukazywał Lema jako pisarza o  bardzo szerokiej ga-
mie możliwości. Szybko zacząłem też czytać inne jego książki, a niedługo
po studiach otrzymałem propozycję napisania szkicu monograficznego do
pracy Prozaicy Polski Ludowej. Z powodów politycznych rzecz się nie uka-
zała (zbyt wielu pisarzy i autorów szkiców działało w opozycji), ale mój
tekst pozostał, był drukowany w Polsce, a potem w Niemczech Zachodnich
i USA. Wtedy znałem już wszystkie utwory Lema.
MP: Po amatorsku dzieliłem sobie Lema na beletrystę – kosmiczne-
go, groteskowego, eksperymentującego (Śledztwo, Katar), potem socjolo-
gicznego (dostrzegłem to na dobre w Kongresie futurologicznym). Następ-
nie, choć nie w sensie chronologii, byłby naukowiec (Summa technologiae)
i surowy krytyk fantastyki (Fantastyka i futurologia), później teoretyk li-
teratury w  ogóle (Filozofia przypadku), beletrysta à la Borges (Doskona-
ła próżnia). Wreszcie najbliższe naszych czasów wcielenie to Lem bohater
wywiadów (Beresia, Fiałkowskiego) i… gniewny, ale też nostalgiczny felie-
tonista III RP, któremu zdjęto z ramion cenzora. Każdego z tych Lemów
zażywałem w uniesieniu w różnych czasach, ale rozdzielnie – jak eseje, to
proza w kąt. Jako badacz pewnie postrzegałeś to łącznie?
JJ: Też zrazu czytałem niemetodycznie, ale szybko zauważyłem, jak
ciekawie eseje, proza, apokryfy uzupełniają się, bo pewne pomysły poja-
wiające się w formie pierwiastkowej w esejach Lem wypróbowuje w fan-
tastyce, a  znów w  apokryfach skupia uwagę na literackości, na formie,
w jaką pomysł został obleczony. Nie istnieje dlań „przezroczysty” dyskurs
naukowy, bo cokolwiek się mówi, jest zaplątane w formy językowe, a do
tego w wyobrażenia mitologiczne, literackie. Wcale zresztą to uwikłanie
nie musi szkodzić czystemu poznaniu – bo my pewne rzeczy odkrywamy
nie w drodze dedukcji czy analizy danych z badań naukowych, ale jakby
psim swędem, intuicyjnie – a intuicja jest kształtowana przez całą kulturę.
Nasz świat jest więc naprawdę „nasz”, bo interpretując go, nie potrafimy
wyjść poza to, co odziedziczyliśmy w postaci kulturowych wzorców. Wła-
śnie dlatego to, co Lem pisze, jest takie skomplikowane gatunkowo – bo
on chce docierać do wszystkich tych wątków, które formują nam myślenie.
MP: Zaraz po stanie wojennym nie mogłem czytać prozy, odrzucało
mnie też od zawalającej dom solidarnościowej bibuły. Natomiast z uwagą,
kreśląc egzemplarz kolorowymi ołówkami, przebiłem się wówczas przez
całą Fantastykę i futurologię. Smak na prozę wrócił mi dopiero latem 1982
roku, choć Wizja lokalna wyglądała na wtórną, w przeciwieństwie do Po-
wrotu z gwiazd – który dopiero wtedy wpadł mi w ręce i zabrzmiał strasznie
aktualnie… Potrafisz to wyjaśnić?
JJ: Mnie stan wojenny bardzo wyczulił na to, co w utworach Lema po-
lityczne. Nie odczułem jakoś szczególnie niechęci do prozy fabularnej, ale
zacząłem ją inaczej czytać. Bodaj w roku 1983 urządzono w Dymaczewie
pod Poznaniem konferencję teoretycznoliteracką poświęconą związkom
polityki z literaturą. Konferencja zaprojektowana w czasach Solidarności
odbyła się w  najczarniejszym okresie poznańskiego procesu Janusza Pa-
łubickiego. Mówiliśmy tam rzeczy, które władzy się nie mogły podobać,
a ja między innymi pokazywałem Lema jako pisarza głęboko uwikłanego
w polityczne aktualia, choć – rzecz jasna – mówiącego szyfrem. Fantastyka
i futurologia też mi się do tego tematu przydała.
MP: Cyberiadę, Bajki robotów przerabiałem dwukrotnie – w połowie lat
60. jako student Politechniki Warszawskiej, i 20 lat później (z twoim posło-
wiem) już z synem, jako młody ojciec. Pamiętam, że kwestie politycznych
konotacji stawiałeś otwarcie. Jeden z tych tekstów adaptowaliśmy z synem
w ramach pracy domowej na komiks. W tym czasie pisałeś też na temat
Lema poważne rozprawy na rynek polski i niemiecki. Były jakieś różnice
w prezentacji i odbiorze Mistrza?
JJ: Trzeba pamiętać, że najpierw tłumaczono Lema na Wschodzie,
a książki z NRD docierały do Niemiec Zachodnich, ale że nie mogły obej-
mować tekstów politycznie czy światopoglądowo ryzykownych, więc ten
„pierwszy Lem” był raczej autorem książek przygodowo-fantastycznych.
Dopiero potem odkryto Lema w  RFN na dobre. Wtedy drukowano już
wszystko, nawet więcej niż w  Polsce, na przykład sensacyjne opowiada-
nia z lat 40. już dawno wyszły tam w wydaniu książkowym, podczas gdy
w Polsce ukazały się stosunkowo niedawno, w Dziełach zebranych. W RFN
Lem szybko stał się uniwersalnym mędrcem – inaczej niż w pozostałych
krajach Zachodu, gdzie tłumaczono tylko prozę fabularną.
Eksperyment z włączeniem Bajek robotów do lektury szkolnej zrazu wydał
mi się ryzykowny. Bajek nie umiałem już czytać jak dziecko: widziałem w nich
gry intertekstualne i zabawy dla dorosłych. Ale nie doceniałem dzieci, bo one
szóstym zmysłem potrafią czasem odczuć różne niezwykłe rzeczy – i to się
w nich odkłada jakby na później, kiedy już potrafią nazwać to, co odebrały
intuicyjnie.
MP: Pamiętasz pierwszy osobisty kontakt z  Lemem? Marek Oramus
opowiadał, jak zjawił się u Lema w okresie największych trudności aprowi-
zacyjnych z pętem kiełbasy i Mistrz łaskawie przyjął dar. Masz na koncie
coś równie zabawnego?
JJ: Pierwszy kontakt nie miał nic wspólnego z utworami Lema. W roku
1971 napisałem pracę magisterską o Gombrowiczu i mój promotor, a Lema
sąsiad i przyjaciel, Janek Błoński, zaniósł ją Lemowi, a on napisał do mnie
miły i pełen inspirujących uwag list, który został po latach przedrukowany
w tomie Listy albo opór materii. Niebawem go odwiedziłem. Dopiero po-
tem przyszło do pisania artykułu monograficznego, więc i częstszych kon-
taktów. Lemowi zależało, żeby nie pisał o nim żaden z fanów czy wąskich
specjalistów od fantastyki, ale ktoś, kto się najpierw „uwiarygodni” praca-
mi o głównym nurcie. Moim Gombrowiczem wkupiłem się w „lemologię”
i to Lem zabiegał następnie o druk moich prac o nim w Niemczech czy
Ameryce, co dla mnie – szczeniaka wówczas – było szalenie nobilitujące.
Potem bywanie u Lema w domu stało się rytuałem i mogę powiedzieć,
że spędziłem na rozmowach z nim dziesiątki czy setki godzin, ale to nie
zostawiło takiego śladu, jak rozmowy Staszka Beresia czy Tomka Fiałkow-
skiego, bo ja nie umiem przeprowadzać wywiadów. Oni to zrobili dosko-
nale. Anegdoty? Podczas stanu wojennego Lem w okresach świątecznych
regularnie przyjeżdżał do Krakowa z Berlina, a potem z Wiednia. Jedno-
cześnie pod okiem architektów i rodziny powstawał jego nowy dom, przy
tej samej ulicy – Narvik – ale paręset metrów od dawnej siedziby. Prze-
prowadzka także dokonała się „sama”, bez udziału gospodarza. Wreszcie
on przyjeżdża do nowego domu na święta, zaprasza mnie – i  następuje
problem, bo co próbuje mi pokazać jakąś książkę, to stwierdza, że nie wie,
gdzie ona stoi. A ponieważ robi się ciemno, trzeba zapalić światło w ga-
binecie, ale… kontakt jest przemyślnie ukryty. Byłem świadkiem, jak się
Lem „uczył się” nowego domu. Książek nie umiał w nim znaleźć jeszcze
przez parę lat.
MP: Jak Lem zaważył na twoim życiu? Musiałeś pewnie oddać się stu-
diom z  wielu dziedzin odległych od programu polonistyki? To jemu za-
wdzięczasz część swoich naukowych podróży. Czy Lem oddziałał na twoją
filozofię ludzi i świata? Wpłynął na twój krytyczny styl? Dostrzegłem to
kiedyś w szkicach nieżyjącego już Marka Wydmucha.
JJ: Wpływ na styl – to oczywiste, choć byłoby trudno wskazać na
konkrety. Na pewno pod wpływem Lema rozwinęła się we mnie umie-
jętność wynajdywania zaskakujących porównań, skłonność do prze-
skoków myśli czy myślenia paralelnego, łączącego odległe dziedziny.
Przyznam natomiast, że nie mam za sobą gruntownych studiów w dzie-
dzinie nauk ścisłych. Owszem, musiałem się przegryźć przez masę
książek popularnonaukowych, ale poważna nauka (z  matematyką) to
dla mnie terra incognita. Na szczęście jest dużo książek znakomitych
uczonych, którzy tajniki swoich dyscyplin chcą przekazać niespecjali-
stom: Heisenberg, Wiener, Monod, Feynman, Prigogine, Eigen, Gould,
Hawking, Dawkins, Barrow – wszystkie nazwiska „z najwyższej półki”,
laureaci Nobla. Popularyzacja przez nich robiona jest naprawdę kom-
petentna. Zresztą chodziło nie tyle o fachową specjalizację, ile o umie-
jętność myślenia w  kategoriach uniwersalnych, interdyscyplinarnych,
a jednocześnie niepopadania – jak zdarza się filozofom – w myślenie
całkowicie abstrakcyjne, poza granicami empirii. Lem nauczył mnie
dwóch na pozór przeciwstawnych rzeczy: śmiałości w rysowaniu hipo-
tez i posłuszeństwa rygorom dobrego myślenia.
Natomiast nie tak wiele w związku z Lemem podróżowałem, bo jego
książki trudno ułowić w kategorie, więc i poddać naukowej obróbce w ra-
mach uniwersyteckiego wydziału bądź instytutu (co warunkuje organiza-
cję konferencji). Razem z tobą i Oramusem byliśmy w Pradze czeskiej, z re-
feratami o Lemie jeździłem do Rzymu, Greifswaldu, najdalej do Edmonton
w Kanadzie. Gombrowicz i Schulz zapewnili mi więcej podróży.
MP: Lem podrzucał naszemu pokoleniu i  milionom Polaków funda-
mentalne pojęcia porządku i  przypadku, stosując je także do literaturo-
znawstwa. Ukształtował mitologiczną wizję kosmosu, kosmonautów i ob-
cości zamieszkujących go istot, przygotował nas eseistyką na technologiczny
szok przyszłości, oswoił z pojęciem cybernetyki, wymyślił z dwudziesto-
letnim wyprzedzeniem ewolucję biologiczno-technologiczną, fantomaty-
kę, socjalne anomalie wynikłe z praw wielkich liczb… Piszesz o tym, ale
czy teraz, z perspektywy całości, nie masz wrażenia, że w trzydziestu paru
posłowiach do kolejnych tomów coś ci z Lemowych zasług jednak uciekło?
JJ: Na pewno nie napisałem o wszystkim. O wielu rzeczach napisać nie
umiałem. Pisanie o wielkim autorze polega na tym, że co pokolenie lub
dwa zmienia się optyka, a także konteksty, w które można takie pisarstwo
włączyć. Z pewnością filozofowie dobiorą się do Lema, używając nowych
środków (ja niewiele zdziałałem, więcej Szpakowska, ale na pewno na
tym nie koniec), a nauka, technologia i kultura przejdą kolejne przemiany
i znów się okaże, że Lem dawno temu przewidział parę nowych rzeczy. Po-
jawili się kolejni badacze, jak Maciej Płaza, który napisał o Lemie ogromną
księgę, bardzo kompetentną.
MP: Właściwie niezbadany pozostaje wpływ Lema na polskich pisarzy.
Do początku lat 80. XX wieku mało było autorów, którzy nie pisaliby pod
Lema, choćby bezwiednie. Potem najlepsi (Snerg, Zajdel, Wnuk-Lipiński,
Żwikiewicz, Baraniecki, Oramus, Zimniak, Huberath, Cyran, Żerdziński),
pisząc przeciw lub obok niego, zawsze przyznawali się do fascynacji Lemem.
Wreszcie objawił się Dukaj, który jeśli idzie o zainteresowania i skalę talen-
tu, wygląda na inkarnację Lema na trzecie tysiąclecie. Ale nawet w grach
językowych Sapkowskiego widziałbym efekt ośmielenia do takiej zabawy
w dziele Lema – nie przypadkiem Sapkowski mówił zrazu o Geralcie jako…
Pirxie polskiej fantasy. Także autorzy, którzy od Lema odeszli w fantasty-
kę religijną, polityczną, w fantastykę rzeczywistości, w prozę bujnych cha-
rakterów i polskiej rodzajowości (Ziemkiewicz, Lewandowski, Inglot, Or-
bitowski), znaleźli się tam dlatego, że lemowski paradygmat został przez
Mistrza wyeksploatowany.
JJ: Śmiesznie to zabrzmi, ale mało się na fantastyce znam i często uczę się
od moich studentów. Oczywiście widzę wpływy Lema w postaci poszerzenia
paradygmatu. Rzeczywiście jest w  polskiej fantastyce dużo doskonałych
autorów. Cenię wyobraźnię Snerga, zmysł socjologiczny Zajdla, intertekstualną
maestrię i  humor Sapkowskiego, niezwykły zakrój literackich pomysłów
Dukaja, ale jednocześnie widzę różnicę zasadniczą: oni są przede wszystkim
pisarzami. Lem natomiast jest myślicielem, literatura służy mu jako rodzaj hi-
potezotwórczego laboratorium, specyficznego, nieprzezroczystego języka lub
rusztowania dla refleksji innego typu, która jest całkiem poważna. Innymi sło-
wy, nauka nie jest pretekstem do tworzenia literatury (Snerg tak pisał, korzy-
stając ze swej wiedzy z zakresu fizyki, ale w dziedzinie filozofii był denerwująco
naiwny), tylko całkowicie oryginalnym myśleniem o naturze świata, poznania,
kultury. To jest bardzo trudne do osiągnięcia, nawet dla pisarzy niezwykle lite-
racko sprawnych i świadomych tego, co robią – jak w przypadku Dukaja.
MP: Mam do Lema pretensje, że nie zechciał usynowić polskich fan-
tastów, choć okazywali mu więcej zrozumienia niż kiedyś Leszek Koła-
kowski, a później Małgorzata Szpakowska, która analizuje go jako filozofa,
zupełnie ignorując go jako pisarza (beletrystę, fantastę). To przedfreudow-
ski antyczny dramat. W przerobionym na potrzeby rynku niemieckiego
ostatnim rozdziale Fantastyki i futurologii, zatytułowanym Science fiction:
beznadziejny przypadek – z wyjątkami (u nas w tomie Mój pogląd na lite-
raturę) Lem zacietrzewia się i zwyczajnie błądzi. Nie dostrzega, jak swym
istnieniem zmienił w  Polsce autorskie i  wydawnicze standardy gatunku.
Na przykład Wydawnictwo Literackie, które opublikowało Dzieła zebra-
ne, ale podchodziło do całości dorobku Lema trzykrotnie i  wiele zdąży-
ło wydać, nie jest przecież taką szmacianą oficyną, jaką Lem przedstawia
w  szkicu dla Niemców. W  Polsce zajmują się tą literaturą również inne
poważne wydawnictwa oraz pisma, badają ją uniwersytety; ukazują się
i są opracowywane kolejne prace krytyczne i leksykony… a Lem powtarza
swoje.
JJ: Rzeczywiście Lem nie ma poczucia solidarności z  pisarzami fan-
tastami ani z krytykami. Nie czyta ich po prostu albo czyta „po łebkach”,
bywa z tego powodu niesprawiedliwy w werdyktach, miewa specyficzne
fobie. Ale czy wśród twórców wysokiej klasy rzeczywiście mamy do czy-
nienia ze sprawiedliwością i  wyważeniem w  sądach? Pamiętam zdumie-
nie Gombrowicza, kiedy się dowiedział, że Miłosz pisze dla swoich ame-
rykańskich studentów Historię literatury polskiej: „Że też ty masz czas na
głupstwa! Czy wyobrażasz sobie Nietzschego, który by antologie wydawał?!”.
Nie oczekujmy od ludzi naprawdę twórczych, że będą rozdzielać sprawie-
dliwe oceny. Poza tym kiedy się czyta science fiction w dużej dawce (a to
Lem robił, pisząc Fantastykę i  futurologię), szybko uderza jej powtarzal-
ność, podległość niezbyt wyrafinowanym konwencjom, bo to jest litera-
tura przeznaczona dla masowego czytelnika. Nawet diament wrzucony
w worek ze zwykłymi kamykami traci blask. Więc choć Lem był skłonny
robić wyjątki i  oceniać wysoko niektórych swoich kolegów z  branży SF
(Wells, Stapledon, Dick, Le Guin), musiał się obawiać, że wsadzony w ten
worek zginie. A mierzył przecie wysoko! Stąd ten może obsesyjny lęk przed
losem pisarza z getta i ostentacyjne odcinanie się od fantastyki jako pewnej
organizacji – pisarzy, wydawców, miłośników.
MP: Ciągniemy się za nim jak złe towarzystwo, jak koleżanki z popraw-
czaka (żeby nie powiedzieć gorzej) za najpiękniejszą szczęściarą, która wy-
dała się za hrabiego?
JJ: Śliczne porównanie! Ja bym powiedział tak: fantastyka jest
osobliwym działem literatury, bo w  karierze młodego pisarza jest jakby
przed wszystkim innym. Kiedy debiutant chce napisać opowiadanie, często
nie ma nic do powiedzenia o prawdziwym życiu, brak mu doświadczeń,
więc pisze coś w konwencji fantastyki. Mam zawodowo do czynienia z wielu
młodymi autorami i  zauważyłem, że fantastyka kusi tych, którzy mają
talent narracyjny, ale nie znają świata. A potem są trzy drogi: albo twórca
porzuca czystą kreacyjność i zaczyna oglądać świat, albo przyzwyczaja się
do fantastycznej konwencji i zyskuje w niej sprawność (można mieć sukcesy
u mniej wyrobionej publiczności fanów gettowych – bo oni przede wszyst-
kim pochłaniają typową fantastykę, nie pytając o jakość), albo odkrywa,
że dobra fantastyka wymaga niesłychanej pracy, bo polega na kreacji no-
wych światów, nowych wersji filozofii, estetyki, na zadawaniu człowiekowi
pytań w perspektywie przyszłości. Więc naprawdę jest jak w poprawcza-
ku: jedne dziewczyny zostają na społecznym marginesie, inne wydobywają
się z niego i zakładają „normalne rodziny”, niektóre wreszcie dostrzegają,
że poprawczak jest doświadczeniem, przez które można zobaczyć człowie-
ka na nowo. Te zostają pisarkami, artystkami – to przypadek, powiedzmy,
Geneta, choć on na pewno nie był młodą dziewczyną. Ale ilu Genetów wy-
rasta z poprawczaka czy z więzienia?
Słówko o Szpakowskiej, bo i ona Lemowi nie dogodziła. Po prostu ta
wersja filozofii, którą ona uprawia, zbyt mało miała styczności z  nauka-
mi ścisłymi. Lema zadowoliłby filozof w stylu Russella czy Poppera, może
Kuhna, a zatem ktoś, kto się zajmuje teorią myślenia naukowego, a w do-
datku zna się na genetyce i sztucznej inteligencji wraz z ich wpływem na
różne filozoficzne kwestie. Nie jest w tej dziedzinie łatwo zaspokoić jego
potrzeby!
MP: Stosunek Lema do ilustratorów, filmowców – tajemnicza sprawa.
Jerzy Skarżyński twierdził, że Lem był z  jego poddramatyzowanych ilu-
stracji do Obłoku Magellana w „Przekroju” niezadowolony; cenił natomiast
bajkowe ryciny Daniela Mroza. Lem krzyczał na Tarkowskiego za Solaris,
pomstował na Żebrowskiego za Szpital Przemienienia, ale Soderbergha po-
traktował nadto łagodnie. Trudno za wyborami Mistrza nadążyć.
JJ: Lem sam ma zdolności plastyczne: projektował niektóre okładki
do swoich książek (na przykład do Wizji lokalnej), rysował ilustracje do
Dzienników gwiazdowych. Z Danielem Mrozem łączyła go wspólnota wy-
obraźni. Mróz stworzył estetykę, którą dziś kojarzę z Krakowem lat 50., 60.
XX wieku, z „Przekrojem”, książkami Wydawnictwa Literackiego. To jest
fantastyka autoironiczna, paradoksalna niczym rysunki Eschera, podszyta
staroświeckim szarmem, który i Lemowi nie był obcy. Z filmami inna spra-
wa, bo tu wyjątkowo nie miał szczęścia. Tarkowski to wielki reżyser, ale
zrobił film o czymś innym niż książka Solaris, bo w ogóle nie interesował
go problem poznawczy – dla Lema najważniejszy. Z Soderberghiem jeszcze
gorzej, łagodność Lema wynikła stąd, że filmu długo nie widział i polegał
na opowieściach. Może się bał? Jego sytuacja była delikatna: jak tu rujno-
wać reputację filmu, który przyniósł mu obfite honorarium, a w założeniu
miał dać producentowi jakiś zysk. Ja się zresztą dziwię, że filmowcy upar-
cie próbują kręcić niefilmową Solaris, podczas gdy na ekranizację czeka
tyle znacznie lepiej nadających się tekstów, jak Niezwyciężony, Kongres fu-
turologiczny, Eden, Powrót z gwiazd. Rzecz w tym, że oni wycinają z Sola-
ris to wszystko, co oryginalne, a zostawiają romans, będący tylko jednym
z przykładów „ludzkiego języka”, w który ześlizgują się próby porozumie-
nia z oceanem. Sam w sobie ten romans jest oczywiście bardzo dramatycz-
ny, ale to niewystarczający nie materiał na film. Bez całego tego kontekstu,
który stwarza solaryjska biblioteka, to się musi kończyć jakoś banalnie.
MP: Krytycy (Błoński, Balcerzan) narzekają, że nie ma do Lema lite-
rackiego uchwytu. Rzeczywiście – z  czym porównać jego dzieło i  rolę?
Szukałem analogii, kombinowałem… Wells? Szekspir? Dante? Pascal?
Andersen? Tolkien? Orwell? Koestler? Najprędzej Wells, ale to też kulą
w płot. Może należy zbadać wspomniane przez ciebie testy na inteligencję,
jakie młodziutki Lem zaliczył przed wojną – jako najlepszy w Południo-
wej Polsce. Już tam się musiał ujawnić dziwny stop osobowości oschłej
i marzycielskiej, nieludzko inteligentnej, samowystarczalnej i trochę gole-
miczno-robotycznej, a jednocześnie plastycznej, bo zmieniającej kształty
w zderzeniu ze światem. To dziecko potwór opisane w Wysokim zamku
zapewne tworzyłoby inną prozę bez doświadczenia wojny, komuny, zim-
nej wojny, cenzury, bez inspiracji ery kosmicznej i  rewolucji naukowo
-technicznej. Czy pytanie: jaką? jest z  krytycznoliterackiego punktu wi-
dzenia uprawnione?
JJ: Nie narzekałem na brak uchwytu do Lema, bo niewiele mnie ob-
chodziły analogie z innymi twórcami. Przyjąłem po prostu, że on jest sa-
moswój i tyle. To, co mówisz o typie osobowości, wydaje się przenikliwe,
bo wskazuje na jej wewnętrzne sprzeczności. Mnie interesuje, jak by moż-
na tę osobowość określić z punktu widzenia kwestii etyki, powinności. Bo
Lem nie jest żadnym „sercem na dłoni”, nie odczuwa potrzeby pozytywnej
odpowiedzi na awanse, jakie mu czynią inni, pozostaje raczej pełen rezer-
wy, choć kiedy napotka kogoś, kto go zaintryguje pod względem intelektu-
alnym, w kim wyczuje pierwiastek twórczy, czasem połączony z popędem
samozniszczenia (bo to się często łączy), potrafi komuś takiemu poświęcić
wiele własnego czasu, pomóc zawodowo lub przestrzec. Ale prawdziwe po-
winności są gdzie indziej – w dziedzinie poznania, etyki społecznej. Może
to jest właśnie pozostałość wojny i komunizmu? Nie potrafię powiedzieć,
jaki byłby Lem bez tych doświadczeń, wiem tylko, że one były dla niego
ogromnie ważne, stanowiły wstęp do rozważań nad kulturą i człowiekiem,
źródło zasadniczej rezerwy, jaką objawiał wobec wszelkich prób instru-
mentalizacji etyki, czynienia z niej systemu logicznych twierdzeń wyzby-
tego kontaktu z doświadczeniem wieków, z tradycją, która była dla niego
ogromnie ważna.
MP: Z  punktu widzenia człowieka, który się wielokrotnie przekopał
przez dorobek Lema, czy odczuwasz czasem taką spokojną pewność, która
pozwala ci powiedzieć: „Wiem o nim wszystko”? Czy przeciwnie – ciągle
jeszcze udaje się Mistrzowi zaskoczyć swego Proroka?
JJ: Odpowiedź jest podejrzanie oczywista: nie wiem wszystkiego. Przed
z górą dziesięciu laty wydawałem tematyczny numer „Tekstów Drugich” po-
święcony Lemowi; we wstępie napisałem, że każdy wielki pisarz, po wielu
złych przygodach z krytyką napotyka wreszcie „swojego krytyka”, który go
w pełni rozumie, akceptuje, broni i tak dalej. Ale po okresie sielanki pojawia-
ją się nowi interpretatorzy, których niewiele obchodzi akceptacja ze strony
pisarza, i zaczynają go niegrzecznie poszturchiwać, dopasowywać do swoich
kategorii. To jest całkiem naturalne. Więc jeśli mógłbym siebie nazwać kry-
tykiem dla Lema „swoim” (choć nie we wszystkim się zgadzaliśmy), to wciąż
oczekuję „nadejścia barbarzyńców”, którzy obalą dotychczasowe interpreta-
cje i wmontują to pisarstwo w diametralnie odmienne konteksty.
MP: Czy Lem przyznaje się do błędów? Czy jako publicysta „Tygodnika
Powszechnego” nie odpuścił trochę z nieprzejednanego ateizmu? Czy nie
wycofa się z histerycznych prognoz demograficznych; będzie nas jednak za
mało, nie za dużo? Bo że kosmos, który opiewał, jest nie dla ludzi, przyznał
już dawno.
JJ: Z  własnymi błędami jest tak, że jeśli nawet się je uznaje, to nie-
koniecznie trąbi się o tym na prawo i lewo. Oczywiście Lem mówił wie-
lokrotnie, że czegoś tam nie przewidział właściwie, że coś tam przeoczył,
ale chętniej przyznawał się do sądów trafionych. Myślę, że największa po-
myłka dotyczyła prognozy rozwoju kultury. Lem założył, że będzie się ona
rozwijać racjonalnie i ku lepszemu poznaniu świata, kosmosu. Tymczasem
człowiek okazał się bydlęciem łasym bardziej na pieniądze, władzę, zmy-
słowe przyjemności i głupią zabawę niż rozkosze wiedzy. Stąd u Lema tak
widoczne rozczarowanie. Chyba też nie przewidział takiej nierównomier-
ności rozwoju, że tu się będzie latać na Tytana, a na Nowej Gwinei krajow-
cy pozostaną na poziomie nieledwie neolitu. To się słabo mieściło w głowie.
A zresztą Lem lubił też takie prognozy ambiwalentne, jak Kongres futurolo-
giczny. No jak? Która wersja przyszłości jest tam podobniejsza do prawdy?
Bo przecież ta – jak mówisz – histeryczna, biorąca pod uwagę dramatyczne
przeludnienie, jest tylko jedną z dwu współistniejących. Że tylko ta pierw-
sza jest „prawdziwa”? To nie tak, bo można sobie wyobrazić Ziemię, na
której bogaci stwarzają sobie enklawy raju, a biedni żyją w piekle nędzy
– i taka wersja jest bodaj najpodobniejsza do prawdy, przynajmniej na dzi-
siaj. To jest w końcu wszystko literatura – i literackie miary należy do tego
przykładać, a nie traktować jako inną wersję Raportu Klubu Rzymskiego.
Co do ateizmu: nie widzę u  Lema żadnych oznak „nawrócenia”. Nie
można w Boga wierzyć „trochę”, a i o tym raczej w jego przypadku nie spo-
sób mówić. Alians z „Tygodnikiem Powszechnym” nie jest wcale łatwym
porozumieniem i Lem się często nań zżymał, przeważa jednak poczucie,
że to są naprawdę przyzwoici ludzie – i w innych, ziemskich sprawach my-
ślący podobnie. Wcale o to dzisiaj nie tak łatwo.
MP: Jakich argumentów użyłeś, żeby Lem zgodził się na druk wstydli-
wych segmentów dzieła, które dotąd ukrywał? Wyrażał się źle o tamtym
Lemie czy klął raczej na czasy, które łamały ludzi? Czy powtórny ogląd ca-
łości jego dzieła w ciągu paru lat dał ci jako krytykowi jakąś nową wiedzę
o pisarzu, o naszej epoce?
JJ: Do opublikowania Astronautów w  Dziełach zebranych przekona-
łem Lema najpierw; potem, w ostatniej chwili, do Obłoku Magellana, więc
w końcu ukazuje się razem cały kanon dzieł literackich, nawet pewne frag-
menty dopisanych na życzenie władz II i III części Czasu nieutraconego.
Wygląda na to, że Lem do tych książek dawno nie zaglądał, bo one z punk-
tu widzenia polityki nie są tak okropne. Działały także wówczas subtelne
mechanizmy niepozwalające autentycznemu twórcy na kompletne zaprze-
danie. Dziś widać tam wyraźnie swego rodzaju układ: atakuję militaryzm
amerykański, rasizm (tu Lem był posłuszny językowi ówczesnej propagan-
dy), ale w zamian ukazuję przyszłość świata wolną od partii politycznych,
komunizmu, egzekutyw, sekretarzy i  tak dalej. Jaka optymistyczna per-
spektywa! W świecie Astronautów, a szczególnie Obłoku Magellana, rządzą
uczeni – fachowcy, specjaliści, a przy tym dłubią przy tematach właściwie
wówczas zakazanych, jak sztuczne myślenie, cybernetyka (inaczej przez
Lema nazywana). Lustratorzy nie mają tu więc zbyt wiele do zrobienia.
A jednak ja rozumiem wahania autora: te książki są znacznie gorsze od
następnych. W Astronautach z trudem czyta się cały popularnonaukowy
początek, w Obłoku nieznośnie brzmią patetyczne sentencje wieńczące po-
szczególne rozdziały, a zatem w obydwu książkach najgorzej próbę czasu
zniosła pedagogia. Jak w tym dowcipie o dwóch starych szlagonach obser-
wujących łuny nadchodzącej rewolucji. „Bolszewicy idą – mówi jeden. –
Rżnąć będą!” A drugi na to: „Eee… Może nie? Ale zanudzą… zanudzą…”.
A  przecież kiedy spojrzeć na tę twórczość w  całości, widać, jak pęka-
ją pewne optymistyczne złudzenia. Bo pomimo komunizmu Lem wierzył
chyba za młodu w lepszą przyszłość ludzkości i sądził, że można do niej
człowieka przystosować, przyuczyć, że wiedza ma bezpośrednie przełoże-
nie na moralność. Tak to widziano w oświeceniu i jeszcze później, w XIX
wieku. A wiek XX jest wiekiem straszliwych rozczarowań – i one się, rzec
można, stopniowo odsłaniają u Lema, nie tylko tam, gdzie atakuje totali-
taryzmy. Weźmy Fiasko: tam klęska jest po prostu strukturalnie wpisana
w ludzką naturę, motywy postępowania, logikę, język, mitologię.
MP: Czasem jest to klęska, a czasem… przekora losu. Oto Lem piew-
ca cybernetyki i felietonista magazynów komputerowych pozostał wierny
maszynie do pisania. Nie cierpi telewizji, nie lubi też kina… Świat, któ-
ry ma przed oczyma, zaprzecza Heglowi, wciąż od nowa dowodząc, że to,
co realne, nie jest racjonalne. Bardziej racjonalną, krytyczną, trzeźwiej-
szą, bardziej przytomną (Lem, Orwell, Zajdel, Dick, Vonnegut) okazała się
wzgardzona przez Mistrza fantastyka – czy Lem to komentuje?
JJ: Hegel mówił o tym, co „rzeczywiste”, ale tę „rzeczywistość” dosyć
specyficznie rozumiał – nie jako to, co istnieje po prostu, ale jako to, co ist-
nieje w zgodzie z dziejowym rozumem. To była w rzeczy samej przepustka
do fantastyki, bo komuniści – za z  Heglem, a  potem Marksem – mogli
mówić, że to, co każdy dostrzega gołym okiem, rzeczywiste nie jest, ergo:
tego nie ma (na przykład kolejek po żywność, prostytucji w hotelach robot-
niczych, nadużyć władzy). Bliższe Lemowi byłoby więc nie tyle myślenie,
że fantastyka bardziej była racjonalna niż rzeczywistość, ile że świat w XX
wieku był starciem różnego typu fantastyk, które materiał faktów przera-
biały na swoje kopyto. Taką fantastyką był i marksizm, i leninizm, i hitle-
ryzm, i różne wersje utopii konsumpcjonizmu, i liczne mitologie właściwe
całkiem szlachetnym bojownikom o wolność kolonii, po których zwycię-
stwie następowała tam powszechna rzeź i nowy ucisk. Fantastyka literacka
może takim fantastykom politycznym służyć, ale też je demaskować – i to
właśnie robili najlepsi z pisarzy fantastów. Myślę, że jeżeli Lem nie kocha
nowych mediów, to dlatego, że w nich dostrzega coraz sprawniejsze środki
rozpowszechniania kłamliwych mitologii. Myślę też, że w tym przesadza,
bo ostatecznie im więcej z nich korzystamy, tym lepiej uczymy się korzy-
stać z nich krytycznie. Nasze idiosynkrazje nie zawsze jednak zależą od
racjonalnej analizy – to też jest piękne i czyni nas ludźmi, a nie tylko tro-
chę innymi od komputerów urządzeniami do myślenia. Tak jest również
z przywiązaniem Lema do maszyny do pisania. Może to i niekoniecznie
racjonalne, ale osobiste – i przez to godne ochrony.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 15, 2022, 10:40:19 am
Wypowiedzi osobno, bo objętość postową przekroczyły:

MÓWIĄ O LEMIE

NOBILITOWAŁ GATUNEK
Coś tam poczytywałem, lecz dopiero Kongres Futurologiczny w specjalnym nu-
merze „Szpilek” z Grudnia ‘70 (wydanym dla współpracowników – legalne wy-
danie pochlastała cenzura) przyjąłem jak wydarzenie, ale od pasjonowania się
Lemem byłem daleki. Wkrótce potem, podczas pracy nad spektaklem Telefon
zaufania dla kabaretu Stodoła, Maciej Wojtyszko zwrócił mi uwagę na możli-
wości kamuflażu, jakie stwarza SF. Przeczytałem na nowo Cyberiadę i Bajki ro-
botów, odnajdując drugie i trzecie dno tych opowiastek. W kostiumie wymy-
ślonych światów krył się zachwycający ładunek satyry na naszą rzeczywistość.
Potem sięgnąłem po Strugackich. Naraz fantastyka objawiła ogrom możliwości
otwierających się przed początkującym autorem, który nie lubił małego reali-
zmu, a chciał pisać o najważniejszych sprawach swego kraju, o mechanizmach
dziejowych, o patologiach władzy.
Z biegiem lat Lem nadal zaskakiwał, ale coraz częściej różniliśmy się w są-
dach. O Polsce, Wszechświecie. Poznanie pogłębiało w Lemie pesymizm i ate-
izm. Ja zaś im bardziej wpatrywałem się w gwiazdy, tym mocniej czułem tchnie-
nie Boga. A potwierdzenie teorii Wielkiego Wybuchu znalazłem na pierwszych
stronach Księgi Rodzaju. Gigantyczna erudycja w jakiś sposób uwięziła Lema
– uniemożliwiła mu wiarę w inne światy, w obcych, w Boga.
Galicyjski mędrzec upodobnił się trochę do tych XIX-wiecznych uczonych,
którzy na krótko przed odkryciami Roentgena, Becquerela czy małżonków Cu-
rie ubolewali, że już wszystko zostało odkryte.

Marcin Wolski (1947)

NA NIM SIĘ WYCHOWAŁEM
Jacy są twoi ulubieni pisarze, o ile masz takich?
Mam, ale spoza fantastyki. W gatunku ceniłem Lema, jak wszyscy, właściwie
wychowałem się na tym pisarzu. Interesowałem się też innymi fantastami, po-
doba mi się Vonnegut i jego Śniadanie mistrzów, ale w sumie z SF niewiele so-
bie cenię. Książki tego gatunku z  reguły nudzą mnie, dochodzę najdalej do
siódmej strony. Wśród pisarzy najwyżej cenię Franza Kafkę – nie dlatego, że
jest pisarzem uznanym przez innych, on mi po prostu szczególnie odpowiada
i to już od 20. roku życia.

Adam Wiśniewski Snerg (1937)
z wywiadu Karcer i niebo wcielenia Macieja Parowskiego

MY Z NIEGO NIE WSZYSCY
Nie powinienem się wypowiadać na temat Stanisława Lema. To źle zabrzmi,
ale dla tej grupy fanów SF z literackimi ambicjami, w której się obracałem od
początku lat 80., Lem nie był punktem odniesienia. Oczywiście, docenialiśmy
jego znaczenie, jego sukcesy międzynarodowe i tak dalej – ale na takiej samej
zasadzie, na jakieś się doceniało autorów lektur szkolnych. To znaczy: był sobie
kiedyś taki dziadek, nawet fajny, ale dawno. Nawet zrzynając od czasu do czasu,
nie mieliśmy świadomości, że zrzynamy z Lema, szczególnie z Cyberiady. Czer-
paliśmy z ogólnodostępnej skarbnicy gatunku.
To nie znaczy, żeby w  moim środowisku istniała moda na kontestowanie
Lema. Przeciwnie, płomienne antylemowskie deklaracje, jakie wygłaszał świę-
tej pamięci Andrzej Krzepkowski („czas Lema się skończył, zaczął się mój czas”)
czy Andrzej Wójcik, twierdzący, że Lem szkodzi polskiej fantastyce, i że praw-
dziwymi mistrzami są Chruszczewski i Boruń, śmieszyły nas i oburzały. To oni,
ludzie z kręgu KAW-owskiej „serii z glizdą”, byli dla nas wrogami. A Lem był jak
jakiś Żeromski czy Wyspiański. Bezwzględnie ważny i znakomity, ktoś, kogo nie
można było nie znać i nie szanować, ale też ktoś, kogo się nie chciało ani naśla-
dować, ani kontestować.
Nawet tam, gdzie, wydawałoby się, powinniśmy się zachwycić – w krytyce komu-
nizmu. Bo Lem polemizował z teorią marksistowską, a za naszych czasów ta teoria
była martwa jak solony śledź, mieliśmy ją gdzieś i my, i komuniści. Może wyczuwali-
śmy to przez skórę, może widzieliśmy u naszych rówieśników, którzy się sprzedawali
reżimowi, że tamta strona to nie żadna ideologia, tylko po prostu cyniczni oportu-
niści. Problem komunizmu nie był już dla nas problemem intelektualnym, a tylko
emocjonalnym, i, czasem, technicznym – w który punkt pierdolnąć zomitę kulką od
łożyska, żeby go najskuteczniej wyeliminować. Jasne, że woleliśmy Zajdla.

Rafał A. Ziemkiewicz (1964)

NA LEMIE WYROSŁEM
Wiara Lema, że intelekt stanowi klucz do wszystkiego, zdawała się budująca
i uwodzicielska. Przez długi czas.
Lema czytałem z jednego jeszcze powodu – dla głodu fabuły. Po przeczy-
taniu Powrotu z gwiazd, Solaris, nie czułem potrzeby obejrzenia tego na ekra-
nie filmowym. Lektura dawała kino wyższego rzędu, odczucia szlachetniejszej
klasy niż obraz z taśmy. Proza Lema uświadamiała, że kino jest medium słabym
i bezradnym wobec literackiego źródła.
Lema ceniłem zawsze za perfekcyjność, konsekwencję i pracę pisarską „na
całość”. Na serio. Za stosunek do rzeczywistości postawiony jasno i  konse-
kwentnie broniony. Do końca. Może z czasem ten walor będę postrzegał coraz
mocniej, ponad jego drogą własnej ewolucji do swojego pisarstwa, jako wielki
romantyzm.
Czy godny pełnego myślowego naśladowania?
Lem ma dla mnie również drugie oblicze.
Jest pisarzem, który ustalił na całe literackie życie materialistyczny charakter
świata. I dowodził go ze wszystkich sił. Uroda tych dowodów oczarowuje, kiedy
czytam Filozofię przypadku. Nie jestem jednak w stanie dać się jej uwieść. Roz-
stanie się Lema z wiarą w młodym wieku zaowocowało typową pułapką. Wraz
z wyborem filozofii świata musiał stanąć twardo na jednym z biegunów. Bez
szansy na trzecią drogę, zupełnie wolnego poznawania świata. W tym świato-
poglądowym sporze ucierpiały fakty. Chodzi o przejawy istnienia, które prawie
każdy odczuwa lub o których wie, lecz niemające prawa oficjalnego zaistnienia
w kręgu cywilizacji naukowo-technicznej. Mogły się znaleźć w jednym ze świa-
topoglądów lub wylądować na poznawczej banicji.

Marek Baraniecki (1954)

ONI ŻYJĄ
Rok 1972. Chyba. Jestem na letnich koloniach w  podgórskiej miejscowości.
Długowłosy hippis z  gitarą, wychowawca, zabiera nas do miasta. I  oto kiosk
„RUCH”: wiara rzuca się jak szarańcza – przepychają się, kupują widokówki, by
dać znać rodzicom, że żyją.
Dwadzieścioro nastolatków kłębi się przy drewnianej imitacji lady, a ja przy
bocznej ścianie kiosku wpatruję się w żółtą okładkę książki z wielkim tytułem
CYBERIADA. Wychowawca zaniepokojony autystycznym zachowaniem pod-
opiecznego nieoczekiwanie staje przy mnie.
– Fajną ma czapkę ten Stanisław Lem – mówi.
Na okładce dwa roboty (dzieło Daniela Mroza). Większy ma na głowie/heł-
mie coś w rodzaju pióropusza, w którym rysownik zamieścił nazwisko autora
książki.
 W  odróżnieniu od wychowawcy wiem, kto to Lem. Mam za sobą lekturę
Astronautów i Obłoku Magellana, a także zakończone fiaskiem (nomen omen)
próby pokonania paru innych pozycji ze szkolnej biblioteki. Zdanie o autorze
mam takie sobie. Na razie wolę Verne’a, Londona czy Maya. Albo naszego Wer-
nica. Niejasno kojarzę, że jakiś Perx czy Pirx to leniwy nudziarz, dokładnie taki,
jakim po latach okaże się na ekranie w postaci Lubaszenki seniora (widać, reży-
ser i scenarzysta, Marek Piestrak, miał identyczne odczucia i pozostał im wierny).
Coś jednak trzyma mnie przy witrynie. Magiczne pole siłowe. Nie sądzę, żeby
emanowało z  oryginalnej okładki. Z  zafascynowaniem usiłuję rozgryźć, co też
może się kryć wewnątrz cegłówki z napisem CYBERIADA. Spoglądam na karteczkę
z ceną: 19 złotych, sporo, zważywszy, że z domu dostałem 50. Ten 19 złotych to 15
gałek lodów albo cały kilogram irysów mordoklejek. O nie!
Wieczorem nie mogę zasnąć. W  zbiorowej sali dawno ucichły wieczorne
opowiastki i dowcipy. Dlaczego nie mogłem spać z powodu książki o której nic
nie wiedziałem, której nie miałem nawet w  ręku. Może byłem nienormalnym
dzieckiem?
Następnego popołudnia, może dwa dni później, znów idziemy na miasto.
Sprawdzam stan kasy. Wykupili, myślę z rozpaczą. W takim RUCHU jest tylko po
jednym egzemplarzu, na pewno wykupili.
Nie wykupili. Stanisław Lem patrzy na mnie szypułkowatymi oczami.
Już w marszu rozpoczynam lekturę.
Następnego dnia uzgadniam z kolegą, że rozedrę mu koszulę, on zakłada
najgorszą, a ja przystępuję do akcji. Kolega wrzeszczy, nadbiega wychowawca.
– Za karę nie oglądasz Arsèna Lupina!
Liczyłem na więcej. Poprzedniego dnia za zniszczoną bluzkę koleżanki ko-
lonista nie pojechał na całodzienną wycieczkę. Ale dobra i ta godzina, podczas
której grupa będzie na świetlicy, a  ja spokojnie, w  ciszy oddam się lekturze.
Starczy na pierwsze dwa opowiadania, po których wiem że nigdy lepiej nie
wydałem pieniędzy.

Krzysztof Kochański (1958)

DILER, TRENER I TRZY PRAWA
Stanisław Lem miał w sobie coś z dilera narkotyków. Odkryłem jego proce-
der, analizując wszystko na podstawie własnych losów. Najpierw, jak praw-
dziwy handlarz, łowił dzieciaki pod szkołą. Rozdawał swoje przygodowe
opowieści, uzależniając dzieci od przygód astronautów, pokazywał, co cie-
kawego w Obłoku Magellana, a potem gładko przechodził do Edenu, chcąc,
żeby jego nazwisko zastąpiło w  naszych głowach Karola Maya. Osiągał to
błyskawicznie. A kiedy już Pirx wyparł Winnetou z umysłów młodych ludzi,
Lem podawał cięższe narkotyki, za które już kazał sobie płacić. No i, jak wie-
lu, płaciłem. Doczytywałem na boku książki naukowe, dokształcałem się,
sięgałem po literaturę, której wcześniej nawet bym nie tknął, nie zerknął,
ale… Lem wymagał coraz więcej. A  w  dodatku sprawiał, że szukanie ukry-
tych podtekstów, drugiego dna i  jakiegoś z  reguły mrocznego przesłania
stawało się u czytelnika nawykiem. Nie dość więc, że diler, który najpierw
uzależnia, a potem żąda, to jeszcze, jakbyśmy to dzisiaj ujęli, pierwszy trener
personalny.
Lem to jedno z  najpiękniejszych wspomnień literackich mojej młodości.
Ktoś, kto należał do bardzo wąskiej, elitarnej grupy rozświetlaczy szaromrocz-
nej epoki socjalizmu.
No dobrze, a co zostało z Lema dzisiaj?
Przygody Jego bohaterów już znam i nie sięgam po nie ponownie. Jego
problemy filozoficzne trochę trącą myszką. Nie dlatego bynajmniej, że straci-
ły na atrakcyjności lub stały się nieaktualne. Wprost przeciwnie, my bardziej
niż starsze pokolenie czujemy powiew grozy, który towarzyszy coraz bliż-
szemu powstaniu sztucznej inteligencji. Dlaczego więc nikt po te wywody
nie sięga? Ponieważ młode pokolenie chyba nie wie już, co to jest filozofia
w ogóle.
Coś jednak, potwornie aktualnego, zostało. Są to moim zdaniem trzy prawa
Lema:
1. Nikt niczego nie czyta.
2. Jeśli czyta, to nie rozumie.
3. Jeśli rozumie to zaraz zapomni.
Straszna prawda o naszej cywilizacji. A jednak Lem zostawia nam furtkę, mó-
wiąc ustami Pirxowego narratora: jesteśmy sumą naszych błędów. A to wcale
nienajgorsza karta przetargowa we wszechświecie.

Andrzej Ziemiański (1960)

CZŁOWIEK W KOSMOSIE
Kim dla mnie był Lem? Z braku miejsca wybiorę jedną dziedzinę – sferę emocji. Książ-
ki Lema przynosiłem z biblioteki, pożółkłe tomiszcza oprawione ręką bibliotekarki
w papier pakunkowy, znaczone dotykiem dziesiątków dłoni czytelniczych, a wieczo-
rem rozwierałem zniszczone okładki i zaczynało się misterium.
Wydobyta z  mózgu trupa, szara, jakby usypana z  popiołu wizja długo nie-
pokoiła nastoletniego Huberatha. Trudna do wyobrażenia anatomiczna forma
dubelta – jednej postaci mieszczącej się w drugiej, niejasne przedstawienie kon-
taktu czy ułomki opisu cywilizacji Edenu, wreszcie jakby niedopowiedziane za-
kończenie, przekraczały możliwości umysłowe młodocianego czytelnika, jednak
pozostawiały odczucie obcowania z czymś niezwykłym i niemal rzeczywistym.
Po pochłonięciu serii książek Lema nastąpiła długa przerwa w moich zainte-
resowaniach fantastyką, ale wywołane nimi wizje głęboko wryły mi się w wy-
obraźnię i umożliwiły do niej powrót, kiedy ogłoszono drugi konkurs „Fanta-
styki” w 1985 roku.
Kim dla mnie pozostał Lem? Był i jest nadal widmowym dyskutantem, do
którego opinii czasem próbuję się odnosić. Nie chodzi tu o obecne u mnie cza-
sem problemy religijne, ponieważ dysputa religijna jest trudna, a Lem był wy-
znania ateistycznego, więc nie mojego. Jednak nie umiem oderwać się od jego
przemyśleń i rozwiązań, jakie zaproponował w sprawach Kosmosu. Obojętne,
czy przyjmuję to stanowisko, czy ustawiam się w opozycji, w dyskusji nie da się
uniknąć obecności Mistrza. Możliwość wykształcenia intelektu podczas ewo-
lucji gatunku złożonego z jednego osobnika czasami omawiam ze studentami
na wykładzie. W ramach widmowej dyskusji innego frapującego problemu za-
dedykowałem mu książkę w naiwnym oczekiwaniu, że może z tamtej drugiej
strony kiedyś przyjrzy się mojej propozycji kontaktu międzycywilizacyjnego
i wytknie popełnione błędy.

Marek S. Huberath (1954)

OJCIEC ZAŁOŻYCIEL TWARDEJ SF
Stanisław Lem jest dla mnie ojcem założycielem współczesnej (to jest powo-
jennej) polskiej fantastyki naukowej. To on ją podniósł z poziomu prymityw-
nego pop-litu uprawianego w  dwudziestoleciu międzywojennym do rangi
literatury problemowej. Był, podobnie jak Janusz A. Zajdel na gruncie fanta-
styki socjologicznej, twórcą pewnego modelu SF i zarazem jej mistrzem. Nikt
o zdrowych zmysłach nie może tego kwestionować.
Niewątpliwie jest odpowiedzialny za fantastyczną „chorobę”, na którą za-
padłem w podstawówce. Moją pierwszą literacką miłością byt co prawda Sien-
kiewicz (Trylogię zaliczyłem już w piątej klasie), ale potem pojawiła się science
fiction. Zrazu wcale nie Lem, lecz socrealistyczne przygodówki w stylu Gości
z planety Mion Petera Stypowa. Po nim trafiłem na Astronautów i wsiąkłem bez-
powrotnie. Tam znalazłem wizję wspaniałego świata przyszłości, epicki roz-
mach podróży do gwiazd, dramat ludzi, który muszą zapłacić straszną niekiedy
cenę za marzenie o  innych światach. Eksploracja bezdennej pustki kosmosu
była równie fascynująca jak przygody bohaterów Sienkiewicza na Dzikich
Polach.
Dziś mogą razić ideologiczne wtręty, którymi Lem spłacał trybut socreali-
zmowi, obowiązującemu w  pierwszej połowie lat 50., ale wówczas nie prze-
szkadzały, wydawały się one oczywiste. Cóż z tego, że astronauci śpiewali Mię-
dzynarodówkę, skoro dokonywali niemożliwego.
Potem wsiąkłem w Lema na dobre, przeczytałem wszystko, co napisał, i cze-
kałem na nowe rzeczy. Uważam, że najlepsze książki wydał na przełomie lat
50. i 60. – Eden, Solaris, Niezwyciężony, Powrót z gwiazd. To w tych powieściach
stworzył kanon wzorcowej, „twardej” science fiction, czystej, jeśli chodzi o kon-
wencję (na przykład nie ma tam mieszania nauki z magią). Ceniłem go – i wciąż
cenię – za umysłową klasę, naprawdę naukową dyscyplinę, niezachwianą logi-
kę, niesamowitą wyobraźnię i odkrywcze pomysły (ocean Solaris, dyspersyjna
cywilizacja automatów w Niezwyciężonym). Podziwiam autentyczny talent lite-
racki. Jego styl może być wciąż wzorcem dla wielu.
Gdy w latach 70. pochłaniałem nowe powieści Lema, wyglądało, że jego po-
zycja „króla” polskiej fantastyki jest niekwestionowana. Książki rozchodziły się
błyskawicznie w stutysięcznych nakładach. Tak było jeszcze w następnej deka-
dzie. Po 1989 roku coś się stało – Lem przestał być czytany. Reedycje niegdyś
rozchwytywanych dzieł leżały miesiącami na półkach. Polacy przestali czytać
fantastykę? Niekoniecznie, skoro z ochotą sięgali po masowo wydawane prze-
kłady literatury obcej (anglosaskiej). Rynek zalały tłumaczenia fantasy i horroru
drugorzędnych autorów, a czytelnicy rzucili się na nie, zapominając o Lemie
(i o innych polskich pisarzach, którzy praktycznie zniknęli z rynku na początku
lat 90.).
Obecnie sytuacja uległa pewnej normalizacji, polska fantastyka znowu jest
obecna w  księgarniach. Także Lem, zażywający słusznej sławy klasyka. Jego
model problemowej, zmuszającej do myślenia SF zawsze będzie trafiał do tych,
którzy chcą od literatury czegoś więcej niż tylko lekkostrawnej pulpy. Ja w każ-
dym razie wciąż do niego wracam.

Jacek lnglot (1962)

AFFAIRE AMOUREUSE
Z przyjemnością wracam do Lema, Bradbury’ego, Strugackich. Teza o „wielkim
konflikcie” i „wojnie o ziemię” pomiędzy SF a fantasy jest wyimaginowana.
Oczywiście, że „przeszedłem” przez Lema. Zaczynałem od „Przekroju”, któ-
ry zamieszczał opowiadania, ilustrowane przez Daniela Mroza. Miałem podów-
czas dziewięć może dziesięć lat. Od Lema zaczęła się moja affaire amoureuse
z fantastyką; od Lema i Bradbury’ego w „Przekroju” i od „Dookoła świata”, za-
mieszczającego w późnych latach 50. mnóstwo ciekawej SF. Miłość nie wyga-
sła i nie zardzewiała: dziś, gdy Weltschmerz zacznie mi doskwierać, sięgam po
Cyberiadę albo Dzienniki gwiazdowe. I ryczę ze śmiechu, gdy Ijon Tichy poluje
na kurdla.

Andrzej Sapkowski (1948)
 Za: Sapkowski & Bereś – historia i fantastyka

BYŁEM LEMINGIEM
Lem był w swoich czasach samorodnym zjawiskiem. I Kaczmarek śpiewał w ku-
pletach: „Radio nadaje powieść Lema”. Czy ktoś teraz śpiewa o  jakimś pisa-
rzu? Chyba nie. To raczej pisarze próbują śpiewaniem wspomagać swoją po-
pularność. Radio rzeczywiście nadawało powieści Lema i pamiętam urokliwy
początek Solaris w wydaniu Trójkowym. Jednym z powodów, dla których wy-
brałem fizykę, był Lem. Czytałem go i co rusz miałem wątpliwości co do jego
pomysłów. Na ile są wiarygodne? Chciałem się o tym przekonać. Na studiach
wykładowca podstaw fizyki, a jakże, również wspominał o Lemie. Na przykład
jego wykłady na UJ-ocie, gdzie Lem głosił z pewnością siebie, że w literaturze
SF wszystko jest dopuszczalne, prócz oczywistego przeczenia prawom fizyki
(akurat!). O Lemie ględził jako o swoim ulubionym autorze nawet pewien major
-politruk na zajęciach z przysposobienia wojskowego, co powinno było wzbu-
dzać pewną czujność.
Lem pełnił funkcję Pewexu z ideami i pomysłami. W Peweksie obywatele
dysponujący walutami mogli kupować towary sprowadzone z  Zachodu, nie-
dostępne inną drogą. Lema można było kupować za złotówki lub dostać nawet
za darmo w bibliotece, ale zasada obowiązywała ta sama: był ściśle kontrolo-
wanym przez władzę (cenzura) jednoosobowym kanałem dystrybucji zachod-
nich dóbr intelektualnych. Nietrudno zauważyć, że zawartość tego Lemowe-
go importu była specyficzna i w zasadzie odpowiadała polityce partii. Główny
obiekt zainteresowania Lema, „zmienna niezależna rozwoju cywilizacyjnego”,
czyli nauka, technologia i powodowane przez nie zmiany społeczne, prezen-
towane były przez niego tak, że właściwie nie wchodziły w konflikt z oficjalną
doktryną, a raczej ją wspierały. W takim sensie Lem okazał się jednym z rozlicz-
nych deprawatorów. Wyróżniał go ogromny pisarski temperament i szczeroz-
łoty talent.
W  liceum w  jakichś szczególnych okolicznościach pozwalano nam na
czytanie fragmentów wybranych książek. Ja wziąłem Lema, ale szybko
zorientowałem się, że przeceniłem atrakcyjność tej prozy dla moich rówieśni-
ków. Co gorsza, wśród koleżanek nie znalazła się ani jedna, która by lubiła mo-
jego mistrza. Ba, nigdy nie spotkałem żadnej kobiety zainteresowanej tym pi-
sarzem. Nie jest to zaskakujące. Bohaterzy Lema odbywają przygody w świecie
idei i  konceptów, a  jego proza od początku stroiła się w  piórka filozoficznej
przypowiastki, aż w końcu zdryfowała w formę rozbudowanych traktatów pi-
sanych zmanierowanym stylem. Wzmagająca się z czasem niechęć do mozołu
budowania fabuł wykrystalizowała się w  fascynujących dziełach rodzaju Do-
skonałej próżni.
Co zostało z  Lema? W  przestrzeni powszechnej na pewno jego aforyzmy
i  anegdoty, które pojawiają się w  niespodziewanych miejscach, jak choćby
w felietonach Stanisława Michalkiewicza. Być może najdzielniejszą powieścią
Lema, o największym wpływie, pozostanie Solaris. Najświetniejszym opowia-
daniem Maska, która wyszła wyraźnie poza paradygmat lemowski. Nie przy-
padkiem mówił o niej z uznaniem Szulkin, który nie zekranizował jej z powodu
wymagań finansowych postawionych przez autora. Zamiast Szulkina już po
śmierci Mistrza rzecz wzięli na warsztat bracia Quey, co jeszcze raz potwierdza
żywotność tego tekstu.
Lem to twórca oszałamiających konstrukcji, które z  konieczności muszą
się zapaść, anihilować, jak wirtualne cząstki powstające z pustki i w pustkę się
obracające, bo takie były jego założenia ontologiczne. Ciekawe, że to ta wiel-
ka tradycja, w jakiej był zanurzony (dzięki której, mimo że ateista, wolał głos
dzwonów od zawodzenia muezzina) zmuszała go, jakby wbrew samemu sobie,
do wychodzenia naprzeciwko tajemnicy, jak właśnie w Solaris czy Masce.

Janusz Cyran (1959)

LEM BYŁ ZAWSZE
Pamiętam objawienie i  niedowierzanie, kiedy w  wieku dziesięciu lat skon-
statowałem, że jest Lem Polakiem. Czytałem go wcześniej i podejrzewałem,
że to, niestety, Rosjanin. Takie były czasy. Wydawało się nie do pomyślenia,
żebyśmy mogli mieć na własność coś tak wielkiego. Od rzeczy wielkich był
Związek Sowiecki. Mieli i  Gagarina, i  program kosmiczny, szersze tory, trak-
tory i  cukierki. Jeśli myśmy mieli Klossa i  Rudego 102, to oni mieli od nich
dowódców. Kiedy okazało się, jaka jest prawda, poczułem się osobiście dum-
ny, jakbym napluł imperium w twarz albo odtańczył zbójnickiego na dachu
mauzoleum Lenina.
Nigdy go nie spotkałem.
Po raz pierwszy na jednym z  pierwszych konwentów zorganizowanym
na jego urodziny. Jakieś okrągłe, 60. albo 70. Konwent nazywał się Lemonia-
da i odbywał się bez Lema. Mistrz odrzucił zaproszenie, a kiedy próbowano
dzwonić z życzeniami, poprosił, żeby nie zawracać mu głowy.
Wtedy stopniowo dotarła do mnie druga twarz Lema, ta, której nie lubiłem.
Był geniuszem fantastyki. Na taką skalę, że Philip K. Dick nabrał pewności, iż
Lem to kryptonim trzech rosyjskich pisarzy. Taki propagandowy program, by
pognębić autorów zachodnich. A jednocześnie Lem nie znosił fantastyki innej
niż własna. Sam uważał się a to za wizjonera, a to futurologa, a to filozofa. Kie-
dy pytano go fantastykę, zwłaszcza amerykańską, nie zostawiał na niej suchej
nitki.
Krytycy sekundowali mu dzielnie: pisali, że Lem tylko z pozoru tworzy fan-
tastykę, bo w  drugiej warstwie zadaje pytania o  kondycję człowieczeństwa,
rozpatruje dylematy rozwoju i konfrontuje wyimaginowany obraz przyszłej cy-
wilizacji z mitami i archetypami jej zarania. Tylko że to właśnie jest fantastyka,
głupki!
Słowem, wolałem go jako kogoś, kim był mimo woli i kim nigdy nie chciał być
– jako natchnionego pisarza science fiction. Choć wydawał się taki staroświecki,
przedwojenny. Twierdził, że pokłóciwszy się kiedyś z wydawcą, „udzieliłem mu
trzykrotnego ostrzeżenia, a potem nazwałem go szubrawcem”.
Imponujące.
Kiedy założyliśmy „Fenixa” przyszło nam do głowy, żeby się z Lemem skon-
taktować. Bo ja wiem, namówić do felietonu, opowiadania albo czegokolwiek.
Do poklepania nas po plecach albo namaszczenia świętym olejem. Krótko po
tym Ziemkiewicz przyszedł do redakcji i mówi: „Dzwoniłem do Lema. Powie-
dział: »Przyślij pan to coś, to zobaczę«”. Wiedziałem, że jest po sprawie. To wte-
dy nie spotkałem go po raz kolejny.
„Powiedz mu, żeby sobie kupił w kiosku – wycedziłem. – Jak będziemy tak
każdemu wysyłali, to ładnie wylądujemy”.
Oczywiście wysłaliśmy. I oczywiście nawet na to nie spojrzał.

Jarosław Grzędowicz (1965)

MISTRZ OLDSKULOWEJ SF
Dla mnie Lem byt mistrzem. Właściwie jedynym. Oprócz dwóch ostatnich
powieści Snerga wszystko, co wielkie, wyszło spod pióra Wielkiego Stanisła-
wa Lema. Jestem wyznawcą klasycznej oldskulowej SF, w której osią utworu
jest człowiek, a reszta to tylko tło. Opowieści o pilocie Pirxie, Solaris, cudowne
spojrzenie w absurd w Dziennikach gwiazdowych, humor Cyberiady i Kongresu
Futurologicznego, Głos Pana i  wreszcie niedościgniony Niezwyciężony, najlep-
szy tekst SF, jaki czytałem – wszystko to ukształtowało moją osobowość. Taka
prawda o przyszłości mnie przekonuje, trafia dokładnie w środek mózgu.
Nigdy natomiast nie przemawiały do mnie filozoficzne łamańce Mistrza L.
ani jego późniejsza twórczość, często wtórna i  po prostu nieciekawa. Za to
utwory powstałe w latach 60. są genialne i nie tracą świeżości pomimo upływu
półwiecza. To fantastyka bez fajerwerków, pełna szarości, brudu i dziurawych
ścian, dokładnie taka, jakim był, jest i będzie nasz świat po wsze czasy. Bo rze-
czywistość, którą tworzymy, jest zwierciadłem naszych dusz. Amen.

Sławomir Prochocki (1964)

AUTORYTET MISTRZA
W 2001 roku napisałem scenariusz komiksu Tymczasem (rys. Przemysław Tru-
ściński), zamierzonego jako jeden z  elementów promocji Polski z  okazji pre-
zydencji UE. Osią scenariusza były fikcyjne książki, to znaczy takie, które ist-
niały w naszej rzeczywistości, lecz zostały sprytnym sposobem wykradzione
z bibliotek i z pamięci wszystkich ludzi. Drugoplanową, lecz kluczową rolę od-
grywał tam sam Lem, którego twórczość była jednym z filarów tematycznych
programu kulturalnego polskiej prezydencji.
Wysłałem tekst do MSZ, kilka dni później przyszła odpowiedź: w zasadzie
jest w  porządku, trzeba tylko usunąć ze scenariusza wszystkie nieistniejące
dzieła literackie. Osłupiałem. To tak, jakby zabrać komputery z Matrixa albo
wehikuł czasu z Terminatora. Co robić?!
Nagle uświadomiłem sobie, że znów zapożyczyłem się u  Lema. Natych-
miast napisałem do urzędników długi list, w którym nazywałem autora Solaris
największym w dziejach literatury twórcą apokryfów, przypomniałem Dosko-
nałą próżnię, Wielkość urojoną i Prowokację; zwróciłem uwagę na fikcyjne utwo-
ry pojawiające się w Wizji lokalnej i Głosie Pana, dodałem kilka cytatów.
Autorytet Mistrza zadziałał, pomysł na fikcyjne książki został ostatecznie
zaakceptowany.

Grzegorz Janusz (1970)

CAŁKOWITA FASCYNUJĄCA ODRĘBNOŚĆ
Na Zachodzie Lem nigdy nie był i nie jest obecnie gwiazdą fantastyki pop, na ska-
lę Isaaca Asimova czy Franka Herberta – lecz nie został też zapomniany. Po falach
przekładów w latach 70. i 80. (a poszczególne języki odkrywały Lema osobno, nie
zaistniała nigdy ogólnoświatowa „moda” na Lema), jego popularność utrzymuje
się na poziomie stosunkowo niskim, bo charakterystycznym właśnie dla współ-
czesnych autorów hardkorowej science fiction. Co jakiś czas trafiam na ostatnich
stronach periodyków naukowych (i w serwisach czy na blogach badaczy i aka-
demików) na polecanki doktorów ścisłowców z nowych pokoleń, którzy właśnie
odkryli Cyberiadę czy Głos Pana. Hollywood nie kręci też na podstawie Lema seryj-
nych blockbusterów, niemniej co dekadę czy dwie pojawia się ambitna ekraniza-
cja, jak choćby Kongresu futurologicznego w reżyserii Ariego Folmana (2013).
W  czym w  praktyce przejawia się fenomen pisarstwa Lema po kilkudzie-
sięciu latach? W tym, że prawie każda dyskusja o rozwoju cywilizacji, trendach
technologicznych, konsekwencjach nowych pomysłów (w nauce czy w SF) prę-
dzej czy później kończy się odkryciem, że „to już było u Lema” i wskazaniem
na tytuł. (Najczęściej powracają chyba Dialogi, Dzienniki gwiazdowe i Golem XIV).
Nie oznacza to, że Lem przewidział konkretne wynalazki – takie przypadki są
bardzo rzadkie. Jak z fantomatyką/VR: nie to jest ważne, jak się rzecz nazywa
i jak wyglądają gadżety, lecz do jakich zmian i paradoksów (kulturowych, praw-
nych, filozoficznych, cywilizacyjnych) prowadzi. Lem nakreślił z wyprzedzeniem
taką mapę sytuacji granicznych ludzkiej cywilizacji w rozmaitych dziedzinach.
 Lem jako figura w historii literatury polskiej pozostanie fascynujący przez swo-
ją całkowitą odrębność, indywidualizm, samożywność intelektualną. W porówna-
niu wszyscy inni autorzy sprawiają wrażenie satelitów okrążających obce globy,
ciał uwiązanych w literackich siatkach grawitacyjnych.

Jacek Dukaj (1974)
ze wstępu do antologii Głos Lema
i wypowiedzi w ankiecie Stanisława Beresia z książki Lem i tłumacze

ps. Przy okazji zlinkuję kto zacz - mniej znany od kolegów - Prochocki:
https://lubimyczytac.pl/autor/30501/slawomir-prochocki
I co go jeszcze z Mistrzem łączy ;):
https://www.tygodnikprzeglad.pl/rozmawiac-agresywnym-psem/

Oraz zwrócę uwagę na ziemkiewiczową wzmiankę, że za antylemowskimi kampaniami stali dwaj Andrzeje - Krzepkowski i Wójcik (ten drugi się zresztą potem cokolwiek zrehabilitował wydając Dzieła Patrona w Verbinum):
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Andrzej_Krzepkowski
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Andrzej_Wójcik (http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Andrzej_Wójcik)
...których dzisiaj nikt nie czyta, a pamiętają chyba tylko najstarsi pochłaniacze ;) SF. Tak to czas pokazał czyja była racja...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 15, 2022, 12:49:14 pm
Szczególnie upodobałem sobie porównanie Lema do Pewexu*.

Zamiast odczuwanego na co dzień skansenu technologicznego sprawiał wrażenie, że i u nas jest światowo.

Metafora osobliwa i niepowtarzalna.
*Działacze, redaktorzy fanklubowi  (A. Wójcik, A Krzepkowski) zapewne nie lubili Peweksu :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 15, 2022, 01:32:11 pm
Działacze, redaktorzy fanklubowi  (A. Wójcik, A Krzepkowski) zapewne nie lubili Peweksu :)

Możliwe, że lepiej czuli się w PRL-owskiej szarzyźnie, albo też swój własny Pewex (czy może raczej Cepelię? ;)) widzieli ogromny, i bali się by cudzy, większy, go nie przesłonił?

Swoją drogą ciekawe, czy ci dwaj macherzy stali za sprawą "Robota"/plebiscytu, czy jeszcze ktoś inny...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 16, 2022, 03:41:50 pm
"Robot" był świetny też w latach '80. Nie demonizujmy wpływowych działaczy.
Na tle serii z robalem (redagowanej chyba przez Wójcika [KAW]), gdzie było wyjątkowo dużo miernych utworów, to Snerg i jego wyznawcy mieli czym się cieszyć - niezależnie od jakichś oficjeli.
Przepraszam, nie cieszyli się (to nie jest dobre słowo) - byli bezwzględnie fanatycznymi wyznawcami. Mnie bardziej obchodziły Tapatiki Marty Tomaszewskiej, a bardzo wielu autorów całkiem porządną fantastykę uprawiało - Maciej Kuczyński, Maciej Wojtyszko, Marcin Wolski (słuchowiska). Na tyle dużo fantastyki wychodziło, że fabuły Lema mogły być zlekceważone (w połowie lat '70) przez ankietowanych.
Koniec dygresji (bo to nie o Lemie napisano).

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 17, 2022, 03:23:48 am
Na tle serii z robalem (redagowanej chyba przez Wójcika [KAW]), gdzie było wyjątkowo dużo miernych utworów

Dlatego właśnie ironizuję, bo ambicje - literackie, redaktorskie, z zakresu dzielenia i rządzenia - jakby niekoniecznie na miarę możliwości... Poczytajmy zresztą recenzje "Kreksa" (którego Krzepkowski uważał za swoje arcydzieło):

""Co myśli mrówka, kiedy walą się na nią dwa tłuste półdupki?"
Otóż zapewne to samo, co myśli czytelnik przygnieciony fabułą "Kreksa" - za co ta udręka? Bo powieść Krzepkowskiego niestety jest fatalna. Autor miał jakiś zamysł, jakąś wizję, potrafił też pisać bogatym językiem, ale powieść wyszła mu straszna. Nie sposób odłowić w niej sensu, nie da się w sposób rozumny śledzić fabuły, zaś koniec nie tyle wieńczy dzieło, ile je urzyna w przypadkowym momencie.
Na historię składają się strzępy rojeń i wspomnień bohatera, który raz jest porwanym dyplomatą, zamkniętym na dziwnej stacji kosmicznej, innym razem ściga się z innymi zawodnikami zdezelowanym gwiezdnym statkiem, a jeszcze kiedy indziej wręcz jest dziewczynką/kobietą. Dlaczego? Jak to wszystko ma się łączyć do kupy z sekwencjami z tak zwanymi Nieludźmi, z trójnogami (takie zwierzęta), z jeżdżeniem wirobusami, wpadnięciem w wykop czy przygodnym seksem z dziewczyną w pociągu?
Przykro to mówić, ale "Kreks" jest jedną z najgorszych książek w serii "Z Glistą" i raczej nie warto łamać sobie nad nim głowy, bo w finale nie czeka czytelnika żadna nagroda..."

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/70713/kreks

Czy "Obszaru nieciągłości" obu panów:

"Pomysł to nie wszystko
Klasyczny przykład niezłego pomysłu w kiepskim wykonananiu. Świat pewnie mógłby zainteresować, gdyby nie to, iż jego obraz w książce składa się prawie wyłącznie z dziur. Razi wszystko - brak logiki, detali, wewnętrzne sprzeczności. Język fatalny, zwłaszcza w pierwszej części utworu, pełen dziwacznych, niepotrzebnych i niezrozumiałych metafor.
Całość przypomina opis ciężkiego i męczącego snu, opowiedziany nam po piątym piwie.
Ocena: 2, tylko przez sympatię dla bohaterów.
Zalecany substytut: "Powrót z gwiazd" Stanisława Lema."

https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=19020
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Listopada 19, 2022, 01:07:00 pm
http://booklips.pl/newsy/stanislaw-lem-i-zbigniew-herbert-byli-sledzeni-przez-sb-ipn-umiescil-obu-pisarzy-w-katalogu-osob-inwigilowanych-przez-komunistyczny-aparat-represji/

https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/670095
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 19, 2022, 01:25:21 pm
Rozpracowanie krakowskich literatów (ZLP) trwało w latach 1970-1989, a samego Lema osobno w innej sprawie w 1976 roku.
Do 1970 roku chyba SB  było mniej napastliwe wobec artystów.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Listopada 19, 2022, 01:25:52 pm
http://booklips.pl/newsy/stanislaw-lem-i-zbigniew-herbert-byli-sledzeni-przez-sb-ipn-umiescil-obu-pisarzy-w-katalogu-osob-inwigilowanych-przez-komunistyczny-aparat-represji/

https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/670095
Od kilku dni dostaję info o inwigilowanych panach...możemy się spodziewać nowego wpisu, który obnaży trzecie katalogowe dno:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 19, 2022, 09:25:17 pm
Swoją drogą ciekawe, czy doczekamy się monografii poświęconej Lemowi jako kontestatorowi i opozycjoniście - od "Korzenia" do Znawcy/Chochoła i PPN-u? Może w kolejnym tomie u Gajewskiej więcej o tym będzie?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Listopada 30, 2022, 08:58:51 pm
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1267724,niezwyciezony
Bolał mnie ząb i nie mogłem spać i zrobiłem rewatch Niezwyciężonego.
Proszę oto opinia
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 30, 2022, 11:33:29 pm
Cytat: Smok Eustachy
Lem z tego co widzę wzdraga się przed wprowadzeniem podróży z prędkością nadświetlną: jakiegoś WARPa, hiperspida, nadprzestrzeni nie ma. Co oznacza, że te gwiezdne peregrynacje trwają nieprzyzwoicie długo ergo są bez sensu.

Pamiętaj, że 1. "N." wyszedł w roku, w którym Alcubierre dopiero się rodził (to samo "Star Trek" zresztą), natomiast rzucona przez Eugena Sängera (http://scihi.org/eugen-sanger/) (kolejny ex-naziol) idea rakiet fotonowych była na topie (pamiętam książki jeszcze z lat '70, które się nią b. serio zajmowały), 2. tytułowy korab wysłany jest (przytomnie!) przez bazę, nie - Ziemię, w dodatku nie wiemy dokładnie skąd, więc nie da się powiedzieć ile peregrynacja trwała (ani jak bardzo czas kosmonautów rozszedł się z tym poza statkiem)*.

Cytat: Smok Eustachy
Nie róbcie ekranizacji „Niezwyciężonego”, ani adaptacji ani w ogóle nic.

Teraz może i lepiej nie, biorąc pod uwagę nie tylko Burnham, ale i to, że Gavin Hood (wspomagany przez Kurtzmana z Orcim) potrafił zrobić nawet z "Gry Endera", której infantylizm leżał zupełnie gdzie indziej, prymitywną strzelankę. Kiedyś Kubrick czy nawet Cameron-w-fazie-szczytowej daliby radę. Dziś by w najlepszym wypadku wyszedł silący się na ambicje gniot w stylu "Interstellaru", no, góra coš równie poprawno-bezpłciowego, co nowa "Diuna"...

Cytat: Smok Eustachy
Astrogator Horpach nie przeszedłby jednak współczesnych testów psychologicznych na astronautę bo zachowuje się cokolwiek dziwnie. Picard ze Star Treka by się bardziej nadawał.

Heh, popatrz na Picarda w pilocie (i ogólnie pierwszych odcinkach), toczy z Rikerem podobną psychomachię (a to każe mu ręcznie pilotować, to znów Klingonom w paszczę go pcha...).

* Szerzej o umowności, czy też nieidentyfikowalności, przestrzeni fabularnej "Niezwyciężonego" w: Szymon Piotr Kukulak "Cztery katastrofy i dwie ewolucje. O miejscu „Niezwyciężonego” w twórczości Stanisława Lema":
https://journals.pan.pl//Content/106972/PDF/RL%203-18%203-Kukulak.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 07, 2022, 11:37:37 pm
Może nie o samym Lemie, ale o wiadomych monetach całkiem poważne tytuły promocyjnie napisały:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/2192546,1,nieprzemijajaca-wartosc-stanislawa-lema.read
https://bezprawnik.pl/mennica-gdanska-chwali-sie-nowa-emisja-monety-stanislaw-lem-upamietniaja-tworczosc-znanego-polskiego-pisarza/
https://www.money.pl/gospodarka/bezpieczna-przyszlosc-z-kosmicznymi-monetami-dziela-lema-inspiracja-dla-wyjatkowej-kolekcji-6839908119280160a.html

Tymczasem Ossolineum "Pamiętnik..." z "Kongresem..." i apokryficznym dodatkiem (słusznie) zachwala:
https://www.gov.pl/web/kultura/stanislaw-lem-pamietnik-znaleziony-w-wannie-i-inne-utwory
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 11, 2022, 06:24:59 pm
Niemal pół wieku temu;

Kisiel 25 lipca 1973
Tymczasem nagrody ministra kultury na 22 Lipca dano dosyć sprawiedliwie, ale właśnie tak, aby o żadne problemy nie zahaczać.
Na przykład literackie: Bunsch, Meissner i Lem — wszyscy trzej unikający jak ognia tematyki współczesnej.
W muzyce Górecki: nareszcie, po wielu latach mojego pisania zrozumieli, że jest w nim wielkość — do tego Ślązak, górniczy syn — jak znalazł.
Drugie nagrody Kotoński i Twardowski — też nieźle. Starają się, aby była cisza: w końcu sam jej pewno ulegnę, bo co właściwie mam robić.
Ale dosyć jęków: do partytury!


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 11, 2022, 07:59:39 pm
No nie mów, że Kisiel nie wychwycił lemowskich aluzji do współczesności ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 11, 2022, 08:32:16 pm
No nie mów, że Kisiel nie wychwycił lemowskich aluzji do współczesności ;).
Też mnie to zdziwiło, ale nic nie wyciąłem - to cały komentarz. Choć może on inaczej pojmował tematykę współczesną? - tak jak sam pisał te swoje "romanse".
Osadzone w realiach współczesnych. Czyli "kawa na ławę".
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 11, 2022, 08:37:52 pm
Wierzę, wierzę... Nie Tobie się dziwuję, ino Kisielowi... Tak, chyba masz rację, że o dosłowność i łopatologię mu szło. Albo... nie czytał (jak wielu humanistów, gdy usłyszą "SF") i w ciemno oceniał, dając plamę tym samym...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 25, 2022, 10:08:58 am
Znów ktoś quiz układając o Lemie pamiętał:
https://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/quiz-z-wiedzy-ogolnej-tylko-najlepsi-zgarna-komplet-punktow/546hmt1
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 06, 2023, 11:59:30 pm
O, wyszedł ścichapęk Bereś z worka...
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5047738/lem-reaktywacja-kongres-lemologiczny (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5047738/lem-reaktywacja-kongres-lemologiczny)
I jeszcze konkurs... ale za późno...
https://radiozkultura.pl/podcasty/dokoncz-sknocony-kryminal-czyli-mlodzi-do-pior/ (https://radiozkultura.pl/podcasty/dokoncz-sknocony-kryminal-czyli-mlodzi-do-pior/)
Ktoś nie do końca przemyślał termin - styczeń to koniec semestru a potem ferie. Młodzież ma wtenczas inne priorytety.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 07, 2023, 12:43:51 am
O, wyszedł ścichapęk Bereś z worka...

Wspominałem... ;)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1523.msg94899#msg94899
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 17, 2023, 12:05:02 am
Na taki tekst epitafijny dziś natrafiłem:
https://esensja.pl/ksiazka/wiesci/tekst.html?id=3087
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Stycznia 24, 2023, 09:52:48 pm
Odnalazłem okolicznościowy tekst (z 2021 roku) profesora od literatury.

https://teologiapolityczna.pl/jakub-z-lichanski-kiksy-w-rozwoju-cywilizacji-stanislaw-lem-wobec-niebezpieczenstw-postepu

Profesor Jakub Z. Lichański wskazuje podobieństwo (filozoficzne?) i do Schopenhauera i do Kanta.
Czyli znowu Lem jest, jak zwykle, niejednoznaczny.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 02, 2023, 07:17:07 pm
O "Pamiętniku...":
https://statekglupcow.pl/2019/01/17/o-zagubieniu-lem-dziennik-znaleziony-w-wannie/
"Szpitalu..."
https://statekglupcow.pl/2018/08/13/szpital-przemienienia-lem/
"Głosie...":
https://statekglupcow.pl/2018/04/29/bardzo-krotko-lem-glos-pana/
"Solaris":
https://statekglupcow.pl/2020/08/01/bardzo-krotko-lem-solaris/
"Cyberiadzie":
https://statekglupcow.pl/2020/05/10/niesforny-kisiel-stanislaw-lem-cyberiada/
"Edenie":
https://statekglupcow.pl/2018/01/01/bardzo-krotko-lem-i-eden/
"Obłoku...":
https://statekglupcow.pl/2017/07/10/pomarudzmy-dzisiaj-stanislaw-lem-oblok-magellana/
"Bajkach...":
https://statekglupcow.pl/2017/03/11/litery-kaprysne-bajki-robotow-lem/
"Niezwyciężonym":
https://statekglupcow.pl/2017/05/14/lemowe-solo-niezwyciezony/
Elektrybałcie:
https://statekglupcow.pl/2020/06/10/wiersze-podebrane-17-wiersz-elektrymbauta-lem/
"Terminusie":
https://statekglupcow.pl/2017/02/10/o-duchu-w-skorupie-terminus-opowiesci-o-pilocie-pirxie-lem/
"Fiasku" z "Astronautami":
https://statekglupcow.pl/2016/11/21/lemowe-duety-fiasko-astronauci/
"Pirxie":
https://statekglupcow.pl/2016/11/25/lemowe-duety-opowiesci-o-pilocie-pirxie/
"Głosie..." po raz drugi, tym razem sparowanym z "Pokojem...":
https://statekglupcow.pl/2016/12/17/lemowe-duety-glos-pana-pokoj-na-ziemi/
"Śledztwie", "Katarze" i - znów - "Pamiętniku...":
https://statekglupcow.pl/2017/05/08/lemowe-duety-sledztwo-katar-pamietnik-znaleziony-w-wannie/
"Niezwyciężonym" powtórnie, z wczesnymi dziełami do kompletu:
https://statekglupcow.pl/2017/12/18/lemowe-duety-niezwyciezony-czlowiek-z-marsa-opowiadania-mlodziencze-wiersze/
"Planecie LEMa":
https://statekglupcow.pl/2017/08/23/planeta-lema-felietony-ponadczasowe/
Paradoksie Lema:
https://statekglupcow.pl/2017/03/27/paradoks-lema-tak-se-mysle-8/
Drugim Lemie:
https://statekglupcow.pl/2021/09/13/drugi-lem/
Mistrza z Mrożkiem korespondencji:
https://statekglupcow.pl/2020/12/27/lem-mrozek-listy/
"Życiu nie z tej Ziemi" W.O.:
https://statekglupcow.pl/2017/08/17/wojciech-orlinski-lem-zycie-nie-z-tej-ziemi/
I dukajowym "Oku..." przy okazji:
https://statekglupcow.pl/2019/01/20/polacz-kropki-oko-potwora-dukaj/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Marca 05, 2023, 08:17:52 am
Elektrybałcie:
https://statekglupcow.pl/2020/06/10/wiersze-podebrane-17-wiersz-elektrymbauta-lem/
Chrzęskrzyboczek
pacionkociewiczarokrzysztofoniczny

Apentuła niewdziosek, te będy gruwaśne
W koć turmiela weprząchnie, kostrą bajtę spoczy,
Oproszędły znimęci, wyświrle uwzroczy
A krośliwe porsacze dogremnie wyczkaśnie!

Trzy, samołóż wywiorstne, gręzacz tęci wzdyżmy,
Apelajda sękliwa borowajkę kuci,
Greni małopoleśny te przezławskie tryżmy,
Aż bamba się odmurczy i goła powróci.

Żądny młęciny brądnej, łydasty łaniele,
Samoćpaku mimajki…


Hm...
Dywagacja offtopowo-dygresyjna:
"Głoka kuzdra szteko budłanęła bokra i kurdziaczy bokrzątko".
To sztuczne zdanie, wymyślone swego czasu przez rosyjskiego językoznawcę, prof. Szczerbę, w którym wszystkie morfemy rdzenne są zastąpione bezsensownymi zestawami dźwięków.
Mimo to, zdanie nie da się nazwać kompletnie bezsensownym. Intuicyjnie jasne, że chodzi o silną i agresywną istotę, która zaatakowała jakieś inne zwierzę i teraz coś robi z jego młodym. No, na przykład: "rozwścieczona bawolica mocno kopnęła tygrysa i obwąchuje tygrysiątko".

A co z powyższym bełkotem Elektrybałta? Może nasuwają się Państwu jakieś sensowne skojarzenia/interpretacje? :)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 05, 2023, 11:12:14 am
Podobnie jest z wierszowym wynalazkiem "Jabberwocky" i wersjami jego tłumaczeń.
Zwykle zatracają regularność i rytm pierwowzoru.

Taki np. Ijon Tichy - chyba to tylko w słowiańskich językach można zachować wieloznaczność znaczeniową i przetłumaczyć imię i nazwisko postaci.
(Chyba sama transkrypcja przy konwersji wystarczy?)
W innych raczej lepiej pozostawić jako nazwę własną.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 17, 2023, 11:19:58 am
W.O. o - wspominanym już - filmie "Her" z tradycyjnym Mistrza przywołaniem (a nawet na Mistrza się powołaniem):
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,15527181,osobliwy-film-ona-czyli-lem-to-wszystko-przewidzial.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 30, 2023, 09:31:44 am
Kolejny tekst o tym, od czego zaczynać znajomość z Lema dorobkiem ;):
https://newonce.net/artykul/od-ktorej-ksiazki-najlepiej-zaczac-czytanie-stanislawa-lema

Subiektywna top lista pisarzy-fantastów:
https://newonce.net/artykul/profetyczni-futurysci-oto-pisarze-science-fiction-ktorych-wypada-znac-czesc-1
https://newonce.net/artykul/dystopijne-wizje-i-kosmiczna-futurologia-pisarze-science-fiction-ktorych-wypada-znac-czesc-2

Oraz artykuły o pomysłach SF, które stały się ciałem ;):
https://newonce.net/artykul/fantastyka-to-nie-fantazja-sprawdzamy-ktore-pomysly-ze-starego-science-fiction-faktycznie-weszly-w-zycie

I o powrocie mody na staroświecką SF:
https://lubimyczytac.pl/moda-na-staroswiecka-sf
(Wszędzie o Patronie wzmianki.)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 06, 2023, 10:12:45 am
Pewien pan Mistrza słusznie chwali:
https://therewillbe.games/articles-books-comics/5701-engineer-al-s-sci-fi-library-stanislaw-lem
Ale Heinleina nań przedkłada...  :-X
https://therewillbe.games/articles-books-comics/5834-engineer-al-s-sci-fi-library-robert-a-heinlein
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Kwietnia 18, 2023, 01:04:23 am
Pisarze współcześni chętnie używają Lema... jako okrasy? Rodzynka vel wisienki?
W pichconych przez nich potrawach.
Czyli w sumie wątek "Lema użyto!".  ;)

Zastanawia mnie, w jakim celu? Pochwalić się znajomością? Spopularyzować? Podnieść rangę (czyją)?
Czasem w związku, częściej bez związku. Często wplatał go mój ulubiony współczesny pisarz Jakub Malecki. Gdzieś tu pewnie, a i Ola wstawiała cytaty, by się odnalazło.
Więc w sumie Twardoch, jako ten który z sci-fi wyszedł nawet nie dziwi. Bardziej dziwi kontekst - "spowiedzi"  Ślązaka, hitlerowca (z przypadku?)...jak to eufemistycznie się mawia - po przejściach.
Tekst mocno lansowany w ostatnich Onetach
Tu rzeczony fragment:

Ale że tak przez komputer będziemy rozmawiać i pan mnie tak będzie widział na kamerze to bym, proszę pana, nigdy nie powiedział. I skąd to pan tak do mnie przez ten ekran rozmawia? Z Tel Awiwu, coś takiego. A zna pan może człowieka imieniem Leopold?
 Ach nie wiem, dawny znajomy. Nieważne.
Ale z tym ekranem, to jak w książkach Stanisława Lema. Po niemiecku je czytałem, na emeryturze, bardzo polubiłem. Bardzo to ciekawe. Wcześniej nie było czasu.

Teraz z Keremem dużo rozmawiamy o tych książkach i on się, proszę pana, specjalnie polskiego uczy, żeby Lema czytać. Turecki zna i angielski, a teraz się polskiego uczy jeszcze. I chce ze mną po polsku rozmawiać. Dziennikarzem chce zostać. Studia kończy.
Was studierst du, Kerem? No widzi pan.

Ciągle mnie pyta o przeszłość. O wojnę. Jak pan teraz. Syn i córka nigdy nie pytali, a on pyta. No ale co ja mam mu opowiedzieć. W końcu mu powiedziałem, że byłem w wojsku, bo to prawda. Miałem mundur i karabin, to byłem w wojsku. W kawalerii. Florian Geyer się nazywała jednostka.

To może i we Lwowie w 41 był?
tu całość
https://kultura.onet.pl/wywiady-i-artykuly/szczepan-twardoch-opowiadanie-dla-czytelnikow-onetu/7g6b88g (https://kultura.onet.pl/wywiady-i-artykuly/szczepan-twardoch-opowiadanie-dla-czytelnikow-onetu/7g6b88g)
I aneks historyczny
https://pl.wikipedia.org/wiki/8_Dywizja_Kawalerii_SS_%E2%80%9EFlorian_Geyer%E2%80%9D (https://pl.wikipedia.org/wiki/8_Dywizja_Kawalerii_SS_%E2%80%9EFlorian_Geyer%E2%80%9D)

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 18, 2023, 12:24:41 pm
Może ten "Zeitverschwendung" to sequel tematyczny "Koestnitza"? ;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Kwietnia 18, 2023, 10:09:38 pm
To może i we Lwowie w 41 był?
Raczej nie, bo przyszły doktor dopiero w 43 zgłosił się na ochotnika:

No byłem na komisji takiej. To mnie zapytali, co ja umiem. Przy koniach umiem robić, powiedziałem, a oni za takim stołem siedzieli wielkim i jeden tam był z Waffen-SS. Pan wie co to? To wojsko było. Runy sig miał na kołnierzu. Powiedział, że mnie wezmą do kawalerii SS, do ósmej dywizji. To był czterdziesty trzeci rok. A ja, że dobrze, niech biorą. Wysłali do Warszawy. Bo tam był taki ośrodek szkoleniowy. Tam przy koniach robiłem. Jeździliśmy dużo. Strzelać na strzelnicy. Konia po wojskowemu oporządzać. To inaczej niż taki chłopski koń. Mnie się tam podobało. Dobrze karmili. Konie i nas.

Taaa... powiedzieć, że opowiadanie jest poruszające, to nic nie powiedzieć...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 19, 2023, 05:20:13 pm
Czy ja wiem? Dobre na pewno, ale w sumie na zwykłej (dla Twardocha) śląsko-polsko-niemieckiej nucie okraszonej paroma historycznymi punktami i fazami człeczego życia. Powiedziałabym, że zgrabne;)
Cytuj
Pisarze współcześni chętnie używają Lema... jako okrasy? Rodzynka vel wisienki?
Może dlatego, że przyszedł i zrobił nam tę kulturę?;)
Znaczy dorzucam dziwny fragmencik z książki Radka Raka "Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli" - rozmawiają panowie szlachta:

(...) Ramieniem prawa jesteśmy my, Czesi. W obecnych czasach tylko taką drogę macie przed sobą, panowie Polacy.
- Ba! - żachnął się Dominik, ale bez przekonania.
- Jeśli nią nie pójdziecie, to wasz kraj zaczną tworzyć inni. Przyjdzie jakiś Pohl, Staff, Lesman czy Lehm, może spolszczy nazwisko, a może nie, i napisze wam kulturę,  napisze wam historię, napisze wam Polskę, bo sami nie potraficie, boście dzieci krnąbrne i głupie. Zobaczycie jeszcze Krakowem rządzić będzie nie Czartoryski, tylko Czech. A jak wam już tę nową Polskę stworzą Niemcy, Czesi i Żydzi, to będziecie o nich uczyć dzieci w szkołach, że to byli wielcy Polacy.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4810822/basn-o-wezowym-sercu-albo-wtore-slowo-o-jakobie-szeli (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4810822/basn-o-wezowym-sercu-albo-wtore-slowo-o-jakobie-szeli)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 19, 2023, 07:22:42 pm
Swoją drogą... Pohl vel Poll von Pollenburg vel Pol (Wincenty) dość mocno odstaje czasowo od reszty w/w panów, zdążył zemrzeć zanim się najstarszy z nich narodził:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wincenty_Pol
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 19, 2023, 08:00:21 pm
Swoją drogą... Pohl vel Poll von Pollenburg vel Pol (Wincenty) dość mocno odstaje czasowo od reszty w/w panów, zdążył zemrzeć zanim się najstarszy z nich narodził:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wincenty_Pol
Odstaje, ale właśnie sobie uświadomiłam, że tylko on czasopasuje.
Książka jest fantasmagorią opartą luźno na życiu Jakuba Szeli czyli lata 1787-1860.
Ów szlachcic nie mógł znać pozostałych nazwisk, bo mówił do nas z okolic powstania listopadowego...ot, futurologia;)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Kwietnia 19, 2023, 08:22:30 pm
właśnie sobie uświadomiłam, że tylko on czasopasuje.

Owszem, zresztą napatoczył się nawet na kóbusiowych chłopów (czy raczej oni na dwór jego znajomego, też znanej postaci: https://pl.wikipedia.org/wiki/Tytus_Trzecieski) - przeżył.

Ów szlachcic nie mógł znać pozostałych nazwisk, bo mówił do nas z okolic powstania listopadowego...ot, futurologia;)

Sporo tam takich - celowych - zagrań:
"autor co i rusz przypomina, że opisuje współczesny stan kolektywnej duszy – inaczej aluzje do "Władcy Pierścieni", naśmiewanie się z lektur szkolnych czy inne anachronizmy jawiłyby się jako kompletnie niefunkcjonalne."
https://culture.pl/pl/dzielo/radek-rak-basn-o-wezowym-sercu-albo-wtore-slowo-o-jakobie-szeli
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 19, 2023, 09:28:37 pm
Ów szlachcic nie mógł znać pozostałych nazwisk, bo mówił do nas z okolic powstania listopadowego...ot, futurologia;)

Sporo tam takich - celowych - zagrań:
"autor co i rusz przypomina, że opisuje współczesny stan kolektywnej duszy – inaczej aluzje do "Władcy Pierścieni", naśmiewanie się z lektur szkolnych czy inne anachronizmy jawiłyby się jako kompletnie niefunkcjonalne."
https://culture.pl/pl/dzielo/radek-rak-basn-o-wezowym-sercu-albo-wtore-slowo-o-jakobie-szeli
Atam...gorszej recenzji? podsumowania? dawno nie czytałam...żadne tam Tolkieny...to nasze mity, bajania, podania...chrześcijaństwo i judaizm - bliżej już w tym tekście:
https://www.coprzeczytac.pl/basn-o-wezowym-sercu-recenzja/ (https://www.coprzeczytac.pl/basn-o-wezowym-sercu-recenzja/)
Zaś sam autor:
Focus: Jakie były Pańskie najważniejsze inspiracje? „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli” można uznać za przykład polskiego realizmu magicznego, ale miejscami ewidentnie odwołuje się do Tolkiena.

Radek Rak: Z mistrzami jest tak, że trudno się od nich uwolnić. Kiedyś Tolkien również rozpychał się w mojej twórczości i nawet zdążyłem pogodzić się z tym, że nigdy się od niego nie uwolnię. Z czasem jednak coraz mniej było Tolkiena z wierzchu, zszedł za to do podziemia tekstu i tam przebywa do dziś: w strukturze mitu, w podejściu do baśniowości i eskapizmu, w sferze wartości i kierunku, który wskazuje moralny kompas opowieści. W żadnej mojej książce nie widać Tolkiena na pierwszy rzut oka, na drugi też chyba nie bardzo. Ale na poziomie podstawowym „Baśń o wężowym sercu” jest takim rodzajem historii, o jakim Tolkien pisał w eseju „O baśniach”.


W tym focusowym wywiadzie i o Lemie:
https://www.focus.pl/artykul/tolkien-zwierzatka-i-wykluczenie-czyli-wywiad-z-radkiem-rakiem-dzien-sf (https://www.focus.pl/artykul/tolkien-zwierzatka-i-wykluczenie-czyli-wywiad-z-radkiem-rakiem-dzien-sf)

Psss...a co do dworu - w tej książce na pewno rzecz o Boguszach:
https://www.ogrodywspomnien.pl/index/showd/49011 (https://www.ogrodywspomnien.pl/index/showd/49011)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: akond w Kwietnia 20, 2023, 12:16:37 pm
...żadne tam Tolkieny...
Tak z pamięci, to do Tolkiena są u Raka co najmniej dwa bardzo czytelne nawiązania, niestety trochę w stylu gimbusowej beki. Jedno do pięciu czarodziejów, a drugie do historii Froda i Pierścienia wrzuconego w Szczeliny Zagłady. Bez użycia imion i nazw, ale nie budzące najmniejszych wątpliwości.

Gdyby była potrzeba, to odkopię książkę z półki (nie zachwyciła mnie, wcisnąłem głęboko) i zacytuję dokładnie.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 20, 2023, 02:57:11 pm
...żadne tam Tolkieny...
Tak z pamięci, to do Tolkiena są u Raka co najmniej dwa bardzo czytelne nawiązania, niestety trochę w stylu gimbusowej beki. Jedno do pięciu czarodziejów, a drugie do historii Froda i Pierścienia wrzuconego w Szczeliny Zagłady. Bez użycia imion i nazw, ale nie budzące najmniejszych wątpliwości.

Gdyby była potrzeba, to odkopię książkę z półki (nie zachwyciła mnie, wcisnąłem głęboko) i zacytuję dokładnie.
Dlaczego mnie pociąłeś?
Całość co najmniej tak:
żadne tam Tolkieny...to nasze mity, bajania, podania...chrześcijaństwo i judaizm

Może i były podziemne nawiązania do Tolkiena, ale jak sam autor mówi:
W żadnej mojej książce nie widać Tolkiena na pierwszy rzut oka, na drugi też chyba nie bardzo.
I wg mnie nie ma sensu sprowadzanie tej książki do "Tolkiena" - jest oparta o inne mity, podania, kulturę - ponadto rzecz dzieje się w świecie realnym - nie do imentu zmyślonym. Zaś elementy fantastyki są raczej wplecione na zasadzie snu i "ludzie mówili" czyli podań; mogło być tak albo siak.
Inny świat, inni bohaterowie.

Ale jak ktoś chce w tym widzieć guru fantasy czyli Tolkienia to pewnie zobaczy, bo Tolkien wyczerpał dosyć porządnie magazyn pomysłów, efektów i innych sztuk magicznych.
Moim jednak zdaniem ta konkretna książka - abstrahując od jej wartości literackiej - nie powinna mieć metki z jego nazwiskiem.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: akond w Kwietnia 20, 2023, 04:35:09 pm
Dlaczego mnie pociąłeś?
Całość co najmniej tak:
żadne tam Tolkieny...to nasze mity, bajania, podania...chrześcijaństwo i judaizm

Może i były podziemne nawiązania do Tolkiena, ale jak sam autor mówi:
W żadnej mojej książce nie widać Tolkiena na pierwszy rzut oka, na drugi też chyba nie bardzo.
I wg mnie nie ma sensu sprowadzanie tej książki do "Tolkiena" - jest oparta o inne mity, podania, kulturę - ponadto rzecz dzieje się w świecie realnym - nie do imentu zmyślonym.
Przepraszam za zbyt drastyczne cięcie.

Sprowadzanie, czy przyrównywanie tej książki do Tolkiena (w jakimkolwiek aspekcie) oczywiście nie ma sensu najmniejszego - tu się w pełni zgadzam. Chciałem tylko wskazać, że wśród gierek literackich Raka mieści się także anegdotyczne wykorzystanie całkiem konkretnych wątków zapożyczonych z Władcy Pierścieni. Bez istotnego wpływu na cokolwiek.

Czyli tego Tolkiena tu nie ma, ale jednak ODROBINĘ jest (i to świadomie użyty).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Kwietnia 20, 2023, 09:24:42 pm
Atamm...bez przesady z tą drastycznością cięcia ;D

Sprowadzanie, czy przyrównywanie tej książki do Tolkiena (w jakimkolwiek aspekcie) oczywiście nie ma sensu najmniejszego - tu się w pełni zgadzam. Chciałem tylko wskazać, że wśród gierek literackich Raka mieści się także anegdotyczne wykorzystanie całkiem konkretnych wątków zapożyczonych z Władcy Pierścieni. Bez istotnego wpływu na cokolwiek.

Czyli tego Tolkiena tu nie ma, ale jednak ODROBINĘ jest (i to świadomie użyty).
Jak tak - to się zgadzam:)

Ja miałam na myśli potencjalnego czytelnika, który przeczyta szufladkujące hasła: "Władca Pierścieni", "Tolkien" i może mieć całkowicie fałszywy obraz tej książki.
Niektórych nawet te hasła mogłyby zniechęcić do lektury.
Że co? Znowu o jakiś elfach...
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Maja 12, 2023, 02:30:33 pm
Dawno, dawno temu, jeszcze w czasach kiedy wychodziło się z domu bez maseczki a może i dawniej...
Lem ulubionym pisarzem młodzieżowym?
TAK, ale tylko chłopców  8)
https://pansamochodzik.net.pl/download.php?id=4715%27,1160,1617 (https://pansamochodzik.net.pl/download.php?id=4715%27,1160,1617)
Fanklubowicze współczesnego słowa pisanego wybrali swoich ukochanych roku 77 oczekując wzruszeń od nich (potwierdzam słuszny kierunek [to było jeszcze sporo przed kosmonautą*] - z zastrzeżeniami, patrz niżej):

Jerzy Broszkiewicz, Czesław Chruszczewski, Maciej Kuczyński, Andrzej Perepeczko, Marta Tomaszewska, Maciej Wojtyszko nie załapali się.
Może zbyt bajkowych twórców czytałem?
Zajdel i Petecki - chyba niezbyt współcześni.
Woroszylski - Cyryl gdzie..., I ty zostaniesz... - to była rewelacja.
Szmaglewska - Czarne stopy - też.
Chmielewska też wspaniałe obyczajówki regularnie pisała. A Małgorzata Musierowicz z  poznańska jeżycjadą (wtedy to jeszcze nie cykl).
[Dla mnie - małego brzdąca 7-9 lat rewelacja graficzna to też: "Pan Tom buduje dom" Themersonów]
Edward Stachura ... tego dopiero w latach '90 zacząłem czytać (raczej dla wiecznych studentów to literatura).

A np. Marta Fox lub Dorota Terakowska (jak z nimi?) - też dziewczyńskie przecież.
Debiut - przełom lat 80/90 - mocno pomyliłem daty.
(Wymiana zdań z prehistorii wolnego handlu na Kolejowej:
 -Marta Fox? A kto to? [to ja]
- No jak to, nie znasz? [jakaś eks-filolożka zatrudniona akurat w hurtowni książek]).
Do tej pory nic jej nie czytałem. Za to jeszcze...Maria Dańkowska, autorka i chyba najbardziej - redaktorka, też ważna.https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Maria_Da%C5%84kowska

No i... Andrzej Maleszka podbił wszystkie serca (vide: "Mechaniczna Magdalena"), ale nieco później i w telewizorze.

Aha- Lem współczesny? Dla gimbazy? 10-12 lat?
Ambitni byli czytelnicy "Płomyka".

*Kosmonauta [oraz cykl Gwiezdne wojny ze znacznym opóźnieniem i dość płytkim odzewem] wszystko popsuli w fanklubowiczowstwie. Ale to inna opowieść. Ja i tak wszędzie gdzie tylko się da bym wtrącił Rockatansky'ego lub majsterklepkę: Gyro Captaina :)

Rok '70 a '80 to jakby kilka pokoleń, tyle ta dekada pozmieniała.


Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 02, 2023, 05:24:41 pm
Napisali na muralu, a potem o muralu ;):
https://www.fahrenheit.net.pl/publicystyka/451-fahrenheita/politechnika-wroclawska-i-nie-tylko-inspiruje-sie-lemem/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 08, 2023, 12:16:45 pm
Nie wiedziałam (albo zapomniałam), że był taki ekranizujący pomysł:

Stefan Szlachtycz wspomina Polę Raksę:

Motyw z opery Pergolesiego, który wybrałem dla Yvonne, będzie mi zawsze kojarzył się z Polą. Były potem głosy, że to jej najlepsza rola. Jestem tego pewny i nie mogę odżałować, że nie zrealizowałem z nią Solaris według Lema. "Byłaby idealna jako żona bohatera stworzona przez ocean Solaris i stopniowo się uczłowieczająca" - dopowiadał już dziennikarzowi Jackowi Szczerbie.

"Poli Raksy twarz" Krzysztof Tomasik, strony 135-136
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 11, 2023, 11:29:33 pm
Rozrywka na niedzielny wieczór lub jutrzejszy poranek.
Walnąłem dwa byki - pytanie typu końcówki od banderoli, jakie?  ;D
https://niezalezna.pl/quiz/326-krol-science-fiction-stanislaw-lem-ile-o-nim-wiesz (https://niezalezna.pl/quiz/326-krol-science-fiction-stanislaw-lem-ile-o-nim-wiesz)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 12, 2023, 01:09:24 am
Walnąłem dwa byki - pytanie typu końcówki od banderoli, jakie?  ;D

Ja też. Pierwszy - chodziło o datę odkrycia planetoidy, i obstawiam, że też mogłeś się na tym potknąć. Drugi - to jakiś błąd po stronie systemu strony (albo za mocno kliknąłem?) - przeskoczyło mi pytanie 14. i uznało, że błędnie na nie odpowiedziałem, miałeś tak samo?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: liv w Czerwca 12, 2023, 01:25:18 am
Walnąłem dwa byki - pytanie typu końcówki od banderoli, jakie?  ;D

Ja też. Pierwszy - chodziło o datę odkrycia planetoidy, i obstawiam, że też mogłeś się na tym potknąć. Drugi - to jakiś błąd po stronie systemu strony (albo za mocno kliknąłem?) - przeskoczyło mi pytanie 14. i uznało, że błędnie na nie odpowiedziałem, miałeś tak samo?
  ;D
Taa...rok odkrycia i nakład książek. Zubożyłem patrona o  bodaj10 milionów
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Czerwca 12, 2023, 08:06:36 am
Też potknąłem się o planetoidę :)
14/15
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Czerwca 12, 2023, 10:27:26 pm
Coś jest na rzeczy...też poległam na roku odkrycia p.:)
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: maziek w Czerwca 15, 2023, 08:25:33 am
Ja się palnąłem w dacie odkrycia planetoidy gdzie szczelałem. Ty mogłeś się walnąć w tymże, w nakładzie książek a także mało specyficzne było pytanie 14 o "zabawną satyrę, która dla uważnego czytelnika będzie kawałem filozofii; krytyką totalitarnego państwa, paraboliczną przypowieścią o zagubionym człowieku" - bo w zasadzie wszystkie odpowiedzi posiadają ten pierwiastek a pamiętnik z wanny i kongres w dużym nasileniu.


PS co napisawszy stwierdziłem, że nie przeczytałem ostatniej strony wątku więc OK wszystko jasne  ;) .
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 15, 2023, 11:44:16 am
Z tą datą (z którą wszyscy tu kłopot mamy), to oczywiście wina Tuska... nazywających, że ochrzcili ciało niebieskie tak późno po jego odkryciu ;).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 19, 2023, 07:00:22 pm
Odświeżałem sobie "Linię oporu" Dukaja. I w oczy mi się rzuciło:

"- Mhm. Przyznaję, interesujące. Zresztą na pewno przyszło ci do głowy: a co, jeśli nasz gnój został napisany jako czyjaś szlaja? od stałych fizycznych i kwarków wzwyż? A potem - buch, kreatywi odwrócili znaki.
- Za dużo już było podobnych hipotez, za dużo. Nowa Kosmogonia Lema, kosmoewolucjonizm Smolina, wahadło Chena, zmienia się to w prosty schemat analogii. Ciebie nadal kręci, ale ja nigdy nie byłem takim hardkorowcem SF."


ps. Ten Chen, to chyba w tradycji Testy i Acheropoulosa, oraz Kouski, Aspernicusa, Hortegi i Neyssla (czyli fikcyjny)? Czy przegapiłem jakąś hipotezę?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Sierpnia 22, 2023, 10:46:45 pm
"O weterologii Stanisława Lema". W Michera:
https://rcin.org.pl/Content/51317
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 17, 2023, 01:37:18 am
Interesująca rozmowa o... Hitlerze, ale jest wzmianka o Lemie i Aspernicusie:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/dr-bartnicka-swiat-mial-mein-kampf-w-rekach-i-nie-uwierzyl-ze-to-zapowiedz/fp585y7
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Retsam w Września 17, 2023, 09:38:58 am
/.../
ps. Ten Chen, to chyba w tradycji Testy i Acheropoulosa, oraz Kouski, Aspernicusa, Hortegi i Neyssla (czyli fikcyjny)? Czy przegapiłem jakąś hipotezę?

Wygląda na to, że Xingang Chen nie jest fikcyjny https://news.harvard.edu/gazette/story/2019/04/harvard-study-proposes-new-way-to-probe-universe-before-the-big-bang/ (https://news.harvard.edu/gazette/story/2019/04/harvard-study-proposes-new-way-to-probe-universe-before-the-big-bang/). Jest sceptyczny co do teorii inflacyjnych powstania Wszechświata. Obecna teoria Big Bangu opiera się na 22 aksjomatach i jednym z nich jest faza inflacji.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 17, 2023, 12:10:27 pm
Zegarowa praca, którą przywołują pod Twoim linkiem ukazała się w roku 2018, więc inspiracją dla cytowanego fragmentu "Linii..." (z 2008) być nie mogła (z przyczyn oczywistych), dlatego - odrzuciłem kandydaturę tego Chena po pobieżnym guglaniu. Ale jak o nim wspomniałeś, widzę, że popełnił w 2006 pracę pt. "Observational Signatures and Non-Gaussianities of General Single Field Inflation":
https://arxiv.org/abs/hep-th/0605045
Czy do niej Dukaj mógł się odwoływać? Hmm...?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Retsam w Września 17, 2023, 01:16:22 pm
To racja jeśli chodzi o 'strzałkę czasu'. Chena pierwsza praca o alternatywie 'inflacji' jest samodzielna i dostępna od 2005 roku: "Inflation from warped space". (Journal of High Energy Physics, 2005, PDF ma 45 stron). Tu jest też link: https://scholar.google.com/citations?view_op=view_citation&hl=en&user=oK-JnLAAAAAJ&citation_for_view=oK-JnLAAAAAJ:njwWRc9PkvUC (https://scholar.google.com/citations?view_op=view_citation&hl=en&user=oK-JnLAAAAAJ&citation_for_view=oK-JnLAAAAAJ:njwWRc9PkvUC). Na tej stronie jest też link do dziewięciu podobnych artykułów, w większości związanych ze 'strunowcami'.

Czyli Chen to maratończyk i zajęcie się najbardziej magicznym z aksjomatów Big Bangu motywuje go nadal. Jest prawdopodobne, że Dukaj kartkował 'Journal of High Energy Physics'.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 17, 2023, 07:34:27 pm
Jest prawdopodobne, że Dukaj kartkował 'Journal of High Energy Physics'.

Jeśli tak, to mi zaimponował. Wychwycił pracę faceta tuż po doktoracie (wówczas):
https://astronomy.fas.harvard.edu/people/xingang-chen
...w piśmie z relatywnie - jak na względną czołówkę (mieści się w Q2) - niewysokim impact factorem:
https://journalsearches.com/journal.php?title=Journal%20of%20High%20Energy%20Physics
...i uznał, że sprawa jest rozwojowa.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 10, 2023, 10:01:17 am
Przewodas-Lewandowski o tym, jak wiadomy wywiad z Lemem przeprowadzał:
https://www.facebook.com/Przewodas/posts/pfbid0qAW2Z7UyZmMpkd8myPe5cCYfSP2pTU6EY9Y1YjbeiwEtVwpf64n7m2qGrse4EhZ4l
(Zdaje mi się, że ktoś - chyba liv - mógł ten tekst gdzieś cytować, czy linkować, ale, że nie mogę znaleźć gdzie, a nie jestem pewien czy w całości, na wszelki wypadek wrzucę.)

ps. Przy okazji... Tak tenże sam KTL pisał o Dukaju i o sobie:
https://www.facebook.com/Przewodas/posts/pfbid0L5yDLYkWbG4jC4Kr4YvGjg2U4PCsxzfnvumkzyKntUnB2woF8r59gVhpqBMkERvHl
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 29, 2023, 09:20:48 am
O "Szpitalu...":
https://ksiazkipsychoanaliza.blogspot.com/2021/04/szpital-przemienienia.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 07, 2023, 11:54:37 am
Roklemowy(?) wywiad z prof.-em Stoffem:
https://bibliotekanauki.pl/articles/2080436.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 12, 2023, 06:27:41 pm
Art Arkadiusza Gruszczyńskiego.
https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,22244895,wojciech-orlinski-zyjemy-w-czasach-ktore-sa-spelnieniem-marzen.html

Eee... to wywiad z Wojciechem Orlińskim z lata 2017 i pewnie już był.
Nie wiem czemu mi w bieżących powiadomieniach wyskoczył.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Listopada 15, 2023, 06:46:17 pm
Paweł Okołowski
System filozoficzny Stanisława Lema
(https://deliberatio.eu/uploads/imagemanager/657_w0m6AuwObiEI0HbqoUlxZmOnz2Zsnt-P.webp)
https://deliberatio.eu/pl/eseje/system-filozoficzny-stanislawa-lema
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 15, 2023, 08:24:18 pm
Dwa pytania. Jak P.O. godzi:

"Autoewolucja nie wchodzi zatem w grę – pozostaniemy kim jesteśmy albo stworzymy na ślepo obcych. Jedynie „rozum mniejszy” może być zaprojektowany przez „rozum większy” – co sprzeczne z naiwną ludzką ideą autoewolucji."

Z "GOLEM-em..." i z dalej przytoczonymi słowami "Summy...":

"Lem tak bowiem powiada: „Doprawdy, warto nauczyć się takiego języka, który stwarza filozofów, gdy nasz – tylko filozofie”.  Otóż „język kreacyjny” DNA stwarza osoby wraz z ich filozofiami, a osoby te artykułują dopiero własne filozofie."

Mówiąc inaczej: czy Lem swoistej autoewolucji jednak nie dopuszcza, odrzucając tylko naiwne przekonanie o jej bezpiecznym, kontrolowanym przebiegu ("Sądzę, że wejdziecie w wiek metamorfozy, że zdecydujecie się odrzucić całą swoją historię, całe dziedzictwo, cały ostatek naturalnego człowieczeństwa, którego obraz, wyolbrzymiony w piękną tragiczność, skupiają lustra waszych wiar - że wykroczycie, bo nie ma innego sposobu - i w tym, co teraz jest dla was skokiem w czeluść tylko, dopatrzycie się wyzwania, jeśli nie urody, i jednak po swojemu postąpicie - skoro, odrzucając człowieka, ocali się człowiek." - "G XIV").

A nadto czy słowa:

"W zakresie merytorycznej aksjologii Lem był umiarkowanym przeciwnikiem aborcji, a także transplantacji i fabrykowania ludzkiego ciała (biotechnologiczny neokanibalizm i neomengelizm); uważał te praktyki za niszczące człowieczeństwo."

Da się twardo wywieść z pism Mistrza (inna sprawa, ze pojęcie umiarkowany przeciwnik jest nieostre, i w zasadzie można je odnieść do kogoś kto dopuszcza, ale się przy tym krzywi).
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 16, 2023, 06:50:06 pm
Od mechanizacji i od maszyn tego się oczekuje.
Tzn. że będą ewoluować.
Będą.
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopada 19, 2023, 01:33:06 pm
Od techniczek, techników, licealistów natomiast oczekuje się do końca roku napisania i udziału w konkursie na zadany temat.
Więcej tu:
https://www.lemowisko.pl/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 27, 2023, 08:39:03 am
Parę tekstów o Lemie:
https://www.urania.edu.pl/fantastyka/lem-futurolog-fantasta
A dziełach Jego:
https://www.urania.edu.pl/fantastyka/ocean-solaris
https://www.urania.edu.pl/fantastyka/niezwyciezony
https://www.urania.edu.pl/fantastyka/stanislaw-lem-przyjaciel-recenzja
Jak też luźniej o Mistrza zahaczających ;) - wszystkie z "Uranii":
https://www.urania.edu.pl/fantastyka/jezyk-komunikacji-z-obcymi
https://www.urania.edu.pl/fantastyka/hard-science-fiction
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Grudnia 01, 2023, 03:09:16 am
Bez Schematu o Niezwyciężonym:
https://youtu.be/3NWZ_8FMnp8?si=bPLMCMhaoON8fBls
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 01, 2023, 09:17:18 pm
Wpis blogowy sprzed lat o "Edenie":
https://zacofany-w-lekturze.pl/2013/01/kosmiczny-eden-czy-cmentarzysko-stanislaw-lem-eden.html
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 19, 2023, 09:39:36 am
A propos Aspernicusa - refleksje na temat adekwatnej połowy "Prowokacji", niemieckie:
https://radiergummi.wordpress.com/2012/02/29/stanislaw-lem-provokation/
I - w roli appendixu - rozważania tego samego autora o "Komendancie" Amanna (czyli wyciągu ze wspomnień Hößa):
https://radiergummi.wordpress.com/2012/10/11/jurg-amann-der-kommandant/
https://radiergummi.wordpress.com/2015/01/27/jurg-amann-der-kommandant-2/

Znajdą się też na w/w blogu rozważania o "Solaris":
https://radiergummi.wordpress.com/2008/11/24/stanislaw-lem-solaris/
I "Edenie":
https://radiergummi.wordpress.com/2014/10/22/stanislaw-lem-eden/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Smok Eustachy w Stycznia 13, 2024, 02:04:32 pm



Dlaczego Stanisław Lem był tak popularny wśród obywateli ZSRR?
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 02, 2024, 10:09:27 pm
W.O. o Lemie, w ingliszu:
https://literatura.wroclaw.pl/wp-content/uploads/2020/12/Stanislaw-Lem_Wojciech-Orlinski.pdf
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 13, 2024, 02:13:09 pm
Znowu z gatunku powiedziano - cykl wykładów na tematy futurologiczne, na pierwszym miejscu Lem, jak należy (potem Clarke, Asimov, Heinlein, Sagan, Dyson i inni):

ps. Rzut oka na CV wypowiadającego się powyżej, i jego dorobek:
https://ziegler.theoryofcomputation.asia/
https://www.researchgate.net/profile/Martin-Ziegler-3
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 20, 2024, 02:25:34 pm
Linkowałem kiedyś sporo lemowskich recenzji z tego bloga. Doszukałem się jeszcze jednej:
http://charliethelibrarian.com/stanislaw-lem-bajki-robotow/
A poza lemowską - i okololemowskiej:
http://charliethelibrarian.com/wojciech-orlinski-lem-zycie-nie-z-tej-ziemi/
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 02, 2024, 06:04:43 pm
Pisząc o książkach o naukowcach, wymienili i "Solaris":
https://www.theguardian.com/books/2023/mar/15/top-10-visionary-books-about-scientists-martin-macinnes-in-ascension
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Marca 06, 2024, 01:22:54 pm
było,  nie było?
https://journals.ur.edu.pl/tematyikonteksty/article/view/4270
Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 07, 2024, 11:39:18 am
Na moje oko nie było...
Przy czym zadaję sobie to samo pytanie odnośnie n/w pochwały "Solaris"... jako powieści nowofalowej:
https://reactormag.com/embracing-the-impossible-puzzle-of-stanislaw-lems-solaris/

Tytuł: Odp: O Lemie napisano
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 14, 2024, 11:53:39 am
O Lemie, Lovecrafcie i naprawdę Obcych Obcych:
https://sfoil.net/2018/05/29/lem-vs-lovecraft-on-aliens-beyond-our-ken/
"Solaris" i "Evangelionie":
https://sfoil.net/2018/06/05/blood-ocean/
I ekranizacji Tarkowskiego:
https://sfoil.net/2018/06/18/tarkovskys-solaris/