Autor Wątek: Co wymyślił Lem... kompendium.  (Przeczytany 238413 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #165 dnia: Lutego 22, 2015, 09:40:19 pm »
A ja dźgnę, automatonami chociażby:
http://en.wikipedia.org/wiki/Automaton
Przed Vaucansonem byli:
- al-Jazari:
http://en.wikipedia.org/wiki/Al-Jazari
- Villard de Honnecourt (ten to nawet perpetuum mobile zaprojektował ;D):
http://en.wikipedia.org/wiki/Villard_de_Honnecourt
- Giovanni Fontana co ryby rakietowe tworzył*:
http://en.wikipedia.org/wiki/Giovanni_Fontana_(engineer)
- Juanelo Turriano od automatycznego mnicha (odpowiedź na młynki modlitewne?):
http://en.wikipedia.org/wiki/Juanelo_Turriano
Do czego dochodzą niejasne wzmianki z antycznej Hellady (w świetle istnienia maszyny z Antykithiry niekoniecznie takie nieprawdopodobne) i taoistycznej księgi Liezi, oraz legendy o tronie biblijnego Salomona**.

* nawiasem: Franz Helm projektował i koty rakietowe:
http://en.wikipedia.org/wiki/Franz_Helm

https://uniqueatpenn.wordpress.com/2013/02/05/a-rocket-cat-early-modern-explosives-treatises-at-penn/

** http://www.chabad.org/holidays/purim/article_cdo/aid/1345/jewish/King-Solomons-Throne.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Solomon#Throne
polski przekład wprawdzie z książki ("Wszyscy jesteśmy dziećmi bogów") Dänikena, ale - z tego co widzę - dający orientację o co chodzi (choć odmienny w szczegółach):

"Nigdy jeszcze dla żadnego króla nie stworzono takiego dzieła...
A tak zbudowany był ów cud:
Obok tronu stało naprzeciwko siebie dwanaście złotych lwów i dwanaście złotych orłów tak, że prawa łapa lwa znajdowała się naprzeciw lewej łapy orla. W sumie były 72 złote lwy i 72 złote orły. W górnej części oparcia tronu znajdowała się okrągła kopuła, do której prowadziło sześć złotych stopni... Na pierwszym stopniu leżał byk a naprzeciw niego lew, na drugim niedźwiedź a naprzeciw niego jagnię, na trzecim orzeł a naprzeciw niego anka, na czwartym orzeł a naprzeciw niego paw, na piątym kot a naprzeciw niego kogut, na szóstym jastrząb a naprzeciw niego gołąb - wszystkie te zwierzęta były ze szczerego złota. Nad tronem przymocowano dwadzieścia jeden złotych skrzydeł, dających Salomonowi cień.
Od którejkolwiek strony zechciał Salomon wejść na tron, mógł to zrobić za pomocą mechanizmu. Gdy tylko król postawił nogę na najniższym stopniu, złoty lew podnosił go wnet na stopień drugi, lew z drugiego stopnia na trzeci i tak dalej  na czwarty, piąty a w końcu na szósty stopień. Potem sfruwały orły, chwytały króla i unosiły na góry tronu. W mechanizmie tym umieszczono również srebrnego smoka...
A kiedy król spoczął już na tronie, wielki orzeł brał koronę i wkładał mu ją na głowę. Potem smok powtórnie wyzwalał mechanizm - teraz wstawały lwy i orły i ocieniały głowę króla Salomona... Jeśli przed królem stawali świadkowie, wtedy ruszał mechanizm kół zębatych - byk porykiwał, lwy ryczały, niedźwiedź pomrukiwał, owca beczała, pantera wyła, anka zawodziła, kot miauczał, paw krzyczał, kogut piał, jastrząb kwilił, ptaki ćwierkały...
Gdy jednak przepełniła się miara grzechów Izraela, w potęgę urósł Nabuchodonozor II, występny król Babilonu... Kazał sprowadzić sobie również tron króla Salomona, a gdy, nie znając mechanizmu, zaczął nań wstępować i postawił nogę na pierwszym stopniu, lew przetrącił mu prawe biodro I uderzył w lewe, na skutek czego Nabuchodonozor okulał na cale życie. Po nim tron króla Salomona zdobył Aleksander Macedoński i przywiózł do Egiptu. Gdy Sziszak, król Egiptu, ujrzał tron tak wspaniały, najpiękniejszy ze wszystkich tronów królewskich, też zapragnął nań wstąpić i usiąść na nim, nie wiedział jednak, że mechanizm sam zacznie go podnosić, gdy więc postawił nogę na pierwszym stopniu, lew przetrącił mu prawe biodro, uderzył w lewe, dlatego też Sziszak był później przez cale życie zwany Faraonem Kulawym"


ps. Tak wygląda dźgający autmaton ;):

"Dalej stały jeszcze dziwniejsze rzeźby: zmontowane z części, ze szczelinami złączeń, rozepchanymi dłutem czasu. Skrzydła much, nogi i czułki wykonano z brązu lub szarego metalu. Jedne wpasowano szczelnie między fragmenty kamienne, inne obluzowane podparto wspornikami. Adams łagodnie wodził palcami po powierzchniach rzeźb. Wyczuwał ledwie zaznaczoną fakturę skrzydełek, ostre zadziorki włosków na muszych nóżkach.
Kiedyś napisał obszerną rozprawę o zaginionych rzeźbach antyku. Sugerował w niej stosowanie właśnie takiej technologii. Wydawało mu się, że zebrał dość przesłanek, by przekonująco uzasadnić możliwość istnienia wtedy zaawansowanej technologii rzeźbiarskiej. Rzeźb łączonych z kamienia, metalu i drewna, jak chryzelefantyna. Rzeźb ruchomych, sterowanych wymyślnymi mechanizmami, powstałych przed Arabami, przed najwcześniejszymi mechanikami średniowiecza, jak Gerbert z Aurillac. Ukuł nawet dla tych hipotetycznych konstrukcji termin mechanitony. Goodman oddał mu manuskrypt z uśmieszkiem. „Za wiele tu domysłów. Uzasadnienie marne. Piękna fantazja”. Miał rację: pracę odrzucono, nie ukazała się drukiem. Teraz Adams miał przed sobą antyczne mechanitony. Piękniejsze, doskonalsze, niż sobie wyobrażał.
„Gdyby to recenzenci widzieli”, pomyślał z goryczą.
Oprócz much i skorpionów trafiały się wije, jętki i złotooki, te niepodobne jednak do oryginałów.
Podszedł do olbrzymiej rzeźby skorpiona z ceglastego trawertynu w czarne cętki. Każdy segment z oddzielnego kawałka, foremny i wypolerowany. Nogi, czułki oraz krawędzie kleszczy z brązu przyciemnionego przez czas. Jak wyglądałaby ta imponująca rzeźba, gdyby brązy wybłyszczono…? Przybliżył się, badając palcami, jak odrobiono delikatne narządy gębowe stwora.
„Oczywiście, infantylnie”, skrzywił się ironicznie. Widać mistrz znał jedynie muchy i tylko je nauczył się odrabiać bezbłędnie.
– Jjaangg…! Tooch…! – Z suchym chrzęstem potężne szczypce skorpiona rozwarły się i zamknęły na Adamsie.
– Khsztiijch…! – Od tyłu jak pocisk wystrzelił giętki odwłok, zakończony brązowym kolcem, trafiając Adamsa w dłoń, którą ten osłonił twarz. Ze zranienia pociekła krew. Adams próbował wyrwać się z mocnego chwytu.
Po nieoczekiwanym ataku rzeźba znieruchomiała. Mechanizm rozładował się."

Huberath, "Miasta pod Skałą"
« Ostatnia zmiana: Maja 21, 2015, 06:22:36 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #166 dnia: Lutego 22, 2015, 10:48:40 pm »
@ NadGlonbalny; skolan pszepraszam i łaski Pańskiej się dopraszam. Zlituj się Wasze Wyskokowerożdienje nad czerwiem i rabem. Bierz co chcesz, lecz Deputatu, Panie Jasny, Deputatu nie zabieraj, Wasze Miłe Wsierdzie! Dziecki mam maleńkie... Już nie będę godził ani podważał.
[Jednak robotów sensu auto pół wieku temu nie było (eppur si muove...)]
vosbm
pjes: Ale mnię przypadkiem wyszło! Niechciałbyś być Glonem Balnym?
« Ostatnia zmiana: Lutego 23, 2015, 08:09:06 am wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #167 dnia: Lipca 02, 2015, 08:42:28 pm »
Tak mnie nurtuje... Czy ktoś na górze ;) czytał ten tu nasz wąteczek, bo się na stronie głównej tekst o eBookach u Mistrza znalazł i nawet o tych Simsach (tak się mawia, a prawidłowo powinno być chyba: Simach) nieszczęsnych, co wrzucałem:
http://solaris.lem.pl/blog/e-booki-i-audiobooki-w-powrocie-z-gwiazd/
http://solaris.lem.pl/blog/krolestwo-w-pudelku/
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #168 dnia: Lipca 30, 2015, 02:00:18 pm »
Taki tekścik w sprawie: czy Lem wymyślił tablet?
Z tabletowa;)
http://www.tabletowo.pl/2014/09/19/historia-tabletow-protoplasci-w-kulturze-sf-czesc-i-stanislaw-lem/
Dla leniuszków: tak, raczej tak;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 357
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #169 dnia: Lipca 30, 2015, 06:47:07 pm »
Tak mnie nurtuje... Czy ktoś na górze ;) czytał ten tu nasz wąteczek, bo się na stronie głównej tekst o eBookach u Mistrza znalazł i nawet o tych Simsach (tak się mawia, a prawidłowo powinno być chyba: Simach) nieszczęsnych, co wrzucałem:
http://solaris.lem.pl/blog/e-booki-i-audiobooki-w-powrocie-z-gwiazd/
http://solaris.lem.pl/blog/krolestwo-w-pudelku/

Skrzat czyta uważnie i korzysta  8) Z tego, co wiem, to ten wątek jest również lekturą obowiązkową dla dziennikarzy, kiedy wałkują dyżurny temat "Lem wielkim wizjonerem był".

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #170 dnia: Lipca 30, 2015, 06:51:38 pm »
Taki tekścik w sprawie: czy Lem wymyślił tablet?
Z tabletowa;)
http://www.tabletowo.pl/2014/09/19/historia-tabletow-protoplasci-w-kulturze-sf-czesc-i-stanislaw-lem/
Dla leniuszków: tak, raczej tak;)
Pan Marek odwalił kawał dobrej roboty. Zasłużył na tytuł "Honorowego Forumlemowicza".
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #171 dnia: Lipca 30, 2015, 08:37:45 pm »
Skrzat czyta uważnie i korzysta  8)

Miło się dowiedzieć :).

Z tego, co wiem, to ten wątek jest również lekturą obowiązkową dla dziennikarzy, kiedy wałkują dyżurny temat "Lem wielkim wizjonerem był".

To musimy uważać, co tu piszemy ;).

Pan Marek odwalił kawał dobrej roboty. Zasłużył na tytuł "Honorowego Forumlemowicza".

Ano :). Za drugą część przyznam mu też chętnie tytuł "Honorowego Forumstartrekowca" ::):
http://www.tabletowo.pl/2015/02/10/historia-tabletow-protoplasci-w-kulturze-sf-czesc-ii-star-trek/
« Ostatnia zmiana: Lipca 30, 2015, 08:55:47 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

sosnus

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 66
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #172 dnia: Lutego 19, 2016, 05:07:56 pm »
Tak jakoś mi się kryształki-książki Hall Bregga przypomniały ;)
http://petapixel.com/2016/02/16/glass-disc-can-store-360-tb-photos-13-8-billion-years/

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #173 dnia: Marca 11, 2016, 11:18:50 pm »
Od sławnego Tomka Żoka (czytaj: Tzoka) dostałem dziś takie doniesienie:

Cytuj
Google stworzyło sztuczną inteligencję do poprawiania wyników wyszukiwania. I jak to zostało określone - inżynierowie Google wiedzą jak to działa, ale nie wiedzą co to robi:

https://twitter.com/Jonahstein/status/705507939046436864

Wiadomo, że to może być po prostu "sprytny" tekst w Internecie by podkreślić jakie Google są zaawansowane itp. Ale to jest dokładnie coś co przewidywał Stanisław Lem. Jako student, często podważałem ten osąd myśląc sobie, że KTOŚ na pewno będzie wiedział co dokładnie robi algorytm/robot/sztuczna inteligencja. Ale teraz wiem, że tak nie musi być. To jest jak z teorią chaosu - można wiedzieć wszystko o pewnym systemie, a jednak nie umieć przewidzieć co będzie jego przyszłym stanem. To żaden problem by sztuczna inteligencja działała właśnie tak, więc jak najbardziej Stanisław Lem miał rację :). Kolejny raz!

R.

pjes: rozumiem, że gugloiwcy wiedzą co wchodzi na wejściu i co dostają na wyjściu, lecz nie wiedzą, co jest w środku :-)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #174 dnia: Marca 12, 2016, 01:52:23 pm »
Pozdrów tzoka od nas (mogę chyba to rzec w imieniu ogólnym?) i podziękuj za znalezisko :).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #175 dnia: Marca 15, 2016, 04:53:37 pm »
A było tu już o tryszczach?

1971 "Kongres futurologiczny"
fragment: "Nowe suknie zwą się tryszcze, bo się je natryskuje na ciało z buteleczek."

2010 ubranie w spreju
http://kopalniawiedzy.pl/Manel-Torres-Paul-Luckham-sprej-tkanina-wlokna-zastygac-skora-powierzchnia-polimery-pojemnik-cisnieniowy-pistolet-lakierniczy,11405

No chyba że ktoś przed '71 wspominał o takim patencie.... niestety nie dotarłam też do informacji czym inspirowali się panowie Manel Torres i prof. Paul Luckham.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #176 dnia: Marca 15, 2016, 05:43:56 pm »
Brawo za znalezisko!
[Na marginesie: czy "Powrót" nie był wcześniej?]
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #177 dnia: Marca 15, 2016, 10:08:00 pm »
Był:

"W ścianie były jeszcze jedne drzwiczki, z napisem „Płaszcze kąpielowe”. Zajrzałem do środka. Żadnych płaszczy, stały tam trzy metalowe flaszki, trochę jak syfony. Ale i tak byłem zupełnie suchy i nie musiałem się wycierać."

"Z ubraniami poszło jak najgorzej. Prawie nic z tego, co znałem, nie istniało. Wyjaśniła się zresztą tajemnica zagadkowych flaszek w szafce hotelowej, tej z napisem „Płaszcze kąpielowe”. Nie tylko taki płaszcz, ale ubrania, pończochy, swetry, bielizna — wszystko było natryskowe. Rozumiałem, że musi to być atrakcyjne dla kobiet, bo operując kilkoma czy nawet kilkunastoma butelkami wyrzucającymi płyn, który zastygał momentalnie w tkaniny o fakturze gładkiej bądź szorstkiej: aksamitu, futra czy sprężystego metalu — można było za każdym razem stworzyć nową kreację, na jedną okazję tylko. Nie każda kobieta robiła to oczywiście sama, były specjalne salony piastowania (więc tym zajmowała się Nais!), ale wynikająca z tego procederu obcisła moda nie bardzo mi odpowiadała. Sam proces ubierania się przez operowanie flaszkami — syfonami wydał mi się niepotrzebnie kłopotliwy. Było trochę rzeczy gotowych, ale te znów nie pasowały na mnie; największym nawet brakło ze cztery numery do mojej objętości i długości. Na koniec zdecydowałem się na bieliznę we flaszkach, bo widziałem, że moja koszula długo nie pociągnie. Mogłem sobie naturalnie sprowadzić resztę rzeczy z „Prometeusza”, i na nim jednak nie miałem garniturów ani białych koszul, z którymi niewiele można by począć w okolicach gwiazdozbioru Fomalhaut, Wziąłem więc jeszcze kilka par niby — drelichowych portek, do roboty w ogrodzie, tylko takie miały względnie szerokie nogawki i można je było podłużyć; za wszystko razem zapłaciłem jednego ita, bo tyle kosztowały te portki. Reszta była za darmo. Kazałem sobie przysłać wybrane rzeczy do hotelu i dałem się namówić na salon mody, po prostu z ciekawości.
Przyjął mnie facet z miną artysty malarza, obejrzał mnie najpierw, zgodził się ze mną, że powinienem nosić raczej rzeczy luźne; zauważyłem, że nie był mną zachwycony. Ja nim też nie. Skończyło się na kilku swetrach, które zrobił mi na poczekaniu. Stałem z uniesionymi rękami, a on uwijał się wokół mnie, operując czterema naraz flaszkami. Płyn w powietrzu biały jak piana krzepł prawie momentalnie. Powstały z tego swetry w różnych kolorach, jeden miał pas na piersi, czerwony na czarnym; najtrudniejsze było, jak spostrzegłem, wykańczanie kołnierza i rękawów. Do tego trzeba było rzeczywiście wprawy."

"Powrót...", oczywiście

ps. qertuo, kogo moje śliskie oczy widzą? :)
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2016, 10:22:57 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #178 dnia: Marca 18, 2016, 02:20:03 pm »
ps. qertuo, kogo moje śliskie oczy widzą? :)

Drogi Q, ja należę do tej ciemnej materii forumowej, a może raczej komet o długich okresach, pamiętających jednak jeszcze czasy przedterminusowe, gdy forum nie miało jeszcze takiego przyjemnego błękitnego tła...
Wierność Lemowi poprzysięgłam jednak już w kołysce, o czym wspominałam przed laty: http://forum.lem.pl/index.php?topic=601.msg30460#msg30460
Teraz tylko czekam kiedy moja półtoraroczna progenitura przestanie traktować wszystkie książki jak kolorowanki, żebym mogła, bez obaw o zbeszczeszczenie ilustracji Mroza, otworzyć przed nią "Bajki robotów". Już zacieram ręce, bo ogromną przyjemnością będzie dla mnie wprowadzanie małego elementu nowego pokolenia w lemowy świat. Może wyrośnie z niej aktywniejsza forumowiczka...

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« Odpowiedź #179 dnia: Marca 18, 2016, 04:39:02 pm »
Drogi Q, ja należę do tej ciemnej materii forumowej, a może raczej komet o długich okresach, pamiętających jednak jeszcze czasy przedterminusowe, gdy forum nie miało jeszcze takiego przyjemnego błękitnego tła...

Zatem mogę chyba tylko apelować do Ciebie i innych ciał długookresowych (chmuro, to do Ciebie ;)), o skrócenie orbit na tyle, na ile okoliczności zezwalają ;). Może nawet o ustacjonarnienie ich w perylemium? ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki