Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1343000 razy)

Tanaka

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 18
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2085 dnia: Kwietnia 17, 2015, 06:00:20 pm »
Ja tylko na chwilę, czysto informacyjnie:
W kioskach ma się pojawić (lub już się pojawił - nie wiem, nie sprawdzałem, nie szukałem) specjalny Lemowy numer "Czasu fantastyki" z filmem "Kongres" Folmana. Cena - 45 zł.

Spis treści (z okładki):
 - Kino według LEMA, dwugłos - Bartosz Działoszyński: Ciało i bezcielesność Ijona\Robin, czyli o adaptacji "Kongresu futurologicznego" Ariego Folmana oraz Przemysław Pieniążek: Filmowe leminiscencje
 - Polski Yoda w okularach - trzynastu autorów nowej polskiej SF o lekcji Lema
 - GALERIA: Stanisław Lem chwali ilustracje Tomka Niewiadomskiego
 - O Lemie z jego prorokiem - wywiad z prof. Jerzym Jarzębskim
 - O grach, sztuce, rynku, innych mediach i technologii - na serio! (mówi dr Tomasz Gnat z Uniwersytetu Śląskiego)
 - Felietony: J. Sobota, M. Cetnarowski, T. Marciniak, M. Parowski, P. Majka
 - Komiksy G. Janusza\T. Niewiadomskiego: "Elektroliterat" i "Cyberbiada"
 - W Sieci (E. Strzeszewski)!
 - Film Prezent dla Czytelników z okazji dziesięciolecia "CzF" - "Kongres" reż. Ari Folman

Edit: jeszcze link do okładki
http://www.sedenko.pl/2015/04/01/czas-fantastyki/
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2015, 06:07:51 pm wysłana przez Tanaka »

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2086 dnia: Kwietnia 17, 2015, 10:49:40 pm »
Dzięki Tanaka za info - chociaż film nie przypadł mi do gustu - chętnie kupiłabym ten numer...pewnie będzie tylko w..."dobrych sklepach" - sądząc po tajemniczości wydania;)
Druga zapowiadajka nowych Starłorsów pana Abramsa (nie wiem jak Wam, mnie trochę narobiła smaka ;)):
Mnie też - z tym smakiem - zwłaszcza, że w tle (wg mnie najgorsza z "szóstki" - chocia wyjaśniająca) Zemsta Sithów:)
Mam nadzieję, że Wasz Abrams nie zepsuje cyklu;)
Ale trailer jak znjadł - postapo na "this christmas" :P
A to już było? :-\
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1398240,Najblizsze-lata-pod-znakiem-Gwiezdnych-wojen/?utm_source=box&utm_medium=link&utm_campaign=related

Co do Terminatora...wypróbowane I'll be back pokonane kiszkowym get out?;)
Szkoda.
Tak na marginesie uprzedniej zgadywanki ludzkie dzieci - boring - zoo...też SF:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1414355/
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 17, 2015, 10:51:36 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2087 dnia: Kwietnia 18, 2015, 12:53:50 am »
Mam nadzieję, że Wasz Abrams nie zepsuje cyklu;)

Jak on tam nasz... Fanem "SW" zdaje się, że jest, to przynajmniej od strony wizualnej (nic więcej - na dziś - ocenić się nie da) robi przyzwoicie, "ST" nigdy nie lubił to knocił jak jaki Emmerich... Sam jestem ciekaw co mu wyjdzie...

Ale póki co dwa podgrzewacze atmosfery. "TIE Fighter", słynna "fanowska", choć prawdopodobnie inspirowana przez Lucasfilm, animacja (w stylistyce japońskiej anime) powstała w ramach tzw. hype'u towarzyszącego kręceniu EP VII:

Oraz sceniczny występ piłkowatego BB-8:

Niosący ze sobą dwa zaskoczenia. Po pierwsze, że to jednak robocik, nie CGI (tu brawa dla Abramsa). Po drugie, że taki malutki (spodziewałem się, że będzie rozmiarów R2) - tu mam mieszane uczucia (ale: jakoś lubię tego malca, od początku zresztą ;)).

ps. Doedytowuję coś pokazującego stosunek Abramsa do "ST"... Otóż istnieje w tym "StarTreku" od jakiegoś czasu taka dziwna moda, że zawodowcy produkują niezależne historyjki ze startrekowego świata, takie nie wiadomo w końcu - fanprodukcje, czy nie (właśnie te "Renegaty", "Horizony" i "Axanary") w intencji tego by wytwórnia (CBS konkretnie) zachwyciła się ich dziełem i dała im prawo kręcić nowy serial "ST". Ciekawe jest jednak, że zwyczaj ów rozpoczął po cichu właśnie Abrams, ponieważ to jego współpracownicy, oficjalnie "sami z siebie", ale bodaj nikt w to nie wierzył, wyprodukowali pierwszego takiego mającego rzucić CBS na kolana pilota:

- trailer, jak wolisz krócej ;)
I lobbowali - licząc na poparcie publiki - na rzecz zrobienia z niego serialu. Mieli też drugi projekt - kręcenia na nowo przygód Kirka ze Spockiem jako serialu (nie tylko filmów), ten znów scenariusz skończył jako komiksy:
http://en.memory-alpha.org/wiki/Star_Trek:_Ongoing
Sama oceń ile w tym ducha - potrafiącego być niesłychanie kiczowatym, ale i dość głębokim - oryginału.

Inna rzecz, że nie potępię ze szczętem kogoś kto dał fanom kapitana Robau:

Najszerzej chyba akceptowanego startrekowego dowódcę od czasu Picarda 8).


Edycja ponowna - nowy trailer "Jurajskiego świata" (czyli "Jurassic World"):

Nie pachnie to niczym ponad odcinanie kuponów... I wygląda jakoś biedniej niż oryginał z lat '90 w dodatku... (No i kołek od zawieszenia niewiary dawno pękł, takie w scenariuszu kfiatki...)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 21, 2015, 09:01:47 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2088 dnia: Maja 01, 2015, 10:12:09 am »
Byłem na Ex machina i całkiem fajny film :) .

To masz wywiad z reżyserem:
http://www.blastr.com/2015-4-28/exclusive-ex-machina-writerdirector-alex-garland-small-sci-fi-films-sentient-machines-and
(Swego czasu niezłe, acz nie jakieś fenomenalne, wrażenie zrobił na mnie film "Krzyżościan" według jego powieści, bo dotąd zajmował się pisaniem.)

ps.
rzucić CBS na kolana

... się, prawdopodobnie, jednak nie da:
http://blogs.leaderpost.com/2015/04/27/frakes-helps-fan-expo-boldly-enter-its-second-year/
Co nie znaczy, że nic się nie szykuje... ;)
http://variety.com/2015/tv/news/galaxy-quest-tv-series-paramount-adaptation-1201476536/
« Ostatnia zmiana: Maja 01, 2015, 01:21:37 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2089 dnia: Maja 20, 2015, 05:42:13 pm »
Wg mnie lepiej zobaczyc Jak w zwierciadle Bergmana (chociaz to nie jego najlepszy film)

A tak swoją drogą... Gdyby tak ożenić Bergmana z blockbusterem SyFy, np. "Starłosy" uambitnić, to by mogło tak wyjść:

(Segment "Ósma pieczęć" z cyklu - potem przerobionego na film - "Pól serio" Saramonowicza i Koneckiego, z czasów gdy jeszcze tak strasznie do kotleta nie grali...)

ps. Będzie w końcu filmowy "Neuromancer"?
http://stopklatka.pl/wiadomosci/-/158293215,chinczycy-sfinansuja-ekranizacje-biblii-cyberpunku
« Ostatnia zmiana: Maja 21, 2015, 04:40:06 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2090 dnia: Maja 21, 2015, 11:17:42 pm »
A tak swoją drogą... Gdyby tak ożenić Bergmana z blockbusterem SyFy, np. "Starłosy" uambitnić, to by mogło tak wyjść:
Aleś mnie wykopał :o ;)
Nie mogłoby - tylko wyszło;)
Widziałam ten film - znaczy Pół serio - ale słabo pamiętam.
Nawet niezłe - jeszcze Sigmund im się zamieszał;)
Cytuj
Będzie w końcu filmowy "Neuromancer"?
Chętnie zobaczyłabym - tymczasem fajna piosenka Idola - w lince;)

Za to pewniejsze wydaje się być, iżże po różnych zawirowaniach jednak będą kolejne odcinki Miasteczka...Special Agent Cooper zapowiedział powrót;)
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1443716,Fani-Miasteczka-Twin-Peaks-moga-odetchnac-David-Lynch-oglosil-ze-powstanie-nowy-sezon-serialu
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2091 dnia: Maja 22, 2015, 12:20:50 am »
Widziałam ten film - znaczy Pół serio - ale słabo pamiętam.

Ha, ja to jeszcze widziałem jak było cyklem fimoznawczym! ;)

Nawet niezłe - jeszcze Sigmund im się zamieszał;)

Ten wmieszany Sigmund Woody'm mi jakoś zapachniał ;).

Special Agent Cooper zapowiedział powrót;)

A za nim Mulder i Scully:
http://naekranie.pl/aktualnosci/z-archiwum-x-nowe-informacje-o-reaktywacji-kultowego-serialu
http://www.xfilesnews.net/index.php/xfiles-news/latest-news/1566-xfn-exclusive-chris-carter-on-xfilesrevival
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2015, 12:26:06 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2092 dnia: Maja 22, 2015, 10:31:24 pm »
  1. Ex Machina.
 Fani lemopodobnych hard sf powinni byc zadowoleni. Naprawde dobry film, no-bullshit, bez bezmozgiej rozpierduchy etc., z zakreceniem akcji.  Robocica wygladala, jakby ja Mroz zaprojektowal na pdst. wlasnych rysunkow ze starej Cyberiady i ogolnie mozna powiedziec, ze film "lemowy". Nawet byl drobny motyw zywcem jakoby wziety z opowiadania o Diagorasie.  Rozwazania o AI, gdzie sie zaczyna i konczy, co jest podstawa swiadomosci, czym sa emocje i uczucia, czy AI jest do tego zdolna, w dodatku zwrocenie uwagi na internet i jego zagrozenia. Bardzo duzo szerokich watkow. Zdecydowanie polecam.
  2. Chappie.
 Calkiem dobry film. Takze o AI, ale od zupelnie innej strony i w innym ujeciu. Duzo prostrzy niz Ex Machina, bardziej sensacyjny, ale i zabawny momentami. Klimat jak i w innych filmach tego rezysera, np. District 9. Nawet glowny aktor z Dystryktu wcielil sie w robota. Troszke motywow ze starego Robocopa.
  3. Prometheus.
 Obejrzalem go po raz drugi, po przerwie i musze stwierdzic ze calkiem dobry. Wg. mnie ma znacznie wiecej wspolnego z Bladerunnerem niz z jakimkolwiek z wczesniejszych Alienow. Motyw stworzonego, proszacego stworce o wiecej zycia, zywcem przeniesiony z Bladego. Dodatkowo rozterki wiary i nauki, sensu zycia i celu istnienia. Duzo glebszy niz moglo by sie wydawac. Moze dlatego wielu fanow Aliens nie moglo sie do niego przekonac? Uwazam, ze wina lezy po ich stronie  ;) . Moze jeszcze widownia dojrzeje do tego filmu, jak dojrzala do Bladego. Jest co prawda kilka glupszych momentow, ale minimalna ilosc.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2093 dnia: Maja 23, 2015, 01:44:54 am »
Chappie.
 Calkiem dobry film. Takze o AI, ale od zupelnie innej strony i w innym ujeciu. Duzo prostrzy niz Ex Machina, bardziej sensacyjny, ale i zabawny momentami. Klimat jak i w innych filmach tego rezysera, np. District 9. Nawet glowny aktor z Dystryktu wcielil sie w robota. Troszke motywow ze starego Robocopa.

Zgoda. Tyle, ze jak znasz kino SF lat '80/'90 to możesz sobie jego fabułę złożyć z ówczesnych scen/motywów jak z modułów.
Owszem, jedna z lepszych rzeczy jakie się kręci, owszem, na tle mizerii, konkurencji jakoś tam to wypada, ale...

Jest co prawda kilka glupszych momentow, ale minimalna ilosc.

NEX, ja się zgadzam, że Scott to jednak nie jest Bay, Emmerich czy inny Abrams, że coś z nim w faceta, co kręcił "Bladego..." przetrwało, że usiluje jakieś ambicje przejawiać, ale z tą minimalną ilością to bym nie przesadzał...::)
http://film.org.pl/a/50-prawd/50-prawd-objawionych-przez-prometeusza-29240/
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2094 dnia: Maja 24, 2015, 10:09:44 pm »
Te 50prawd to bardzo naciagane czepialstwo. Gosc jakis nawiedzony, czepia sie wszystkiego i w dodatku bez sensu.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2095 dnia: Czerwca 08, 2015, 12:21:36 am »
Chappie.
 Calkiem dobry film. Takze o AI, ale od zupelnie innej strony i w innym ujeciu. Duzo prostrzy niz Ex Machina, bardziej sensacyjny, ale i zabawny momentami. Klimat jak i w innych filmach tego rezysera, np. District 9. Nawet glowny aktor z Dystryktu wcielil sie w robota. Troszke motywow ze starego Robocopa.

Zgoda. Tyle, ze jak znasz kino SF lat '80/'90 to możesz sobie jego fabułę złożyć z ówczesnych scen/motywów jak z modułów.
Owszem, jedna z lepszych rzeczy jakie się kręci, owszem, na tle mizerii, konkurencji jakoś tam to wypada, ale...
Szkoda czasu.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2096 dnia: Czerwca 09, 2015, 04:52:03 pm »
Nawiązując do powyższego niezwykle logicznego wywodu Q, gdy znamy kino z lat 30-50 tych, tez można sobie tę resztę poskładać; więc - że następnie zacytuję olkępolkę: strata czasu.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2097 dnia: Czerwca 25, 2015, 02:58:22 pm »
Tymczasem "Ędepędęs Day 2" kręcą. Znamienne, że choć była to straszna - acz wysokobudżetowa - kicha, dziś powstawanie jego sequela odbierane jest jako powrót do starych, dobrych, czasów...

ps. Przegięty, ale na swój sposób fajny stateczek z tegoż sikłela:
http://www.cinemablend.com/new/Independence-Day-Resurgence-Shows-Off-Cool-Lethal-Spacecraft-72179.html
Nawet mi się spodobał, ale wystarczą mi zdjęcia, w filmu nie muszę oglądać ::). Szkoda czasu ;).

Doedyt.: Aha, i są jakieś niejasne widoki na nowego serialowego "Star Treka":
http://trekmovie.com/2015/06/18/paramount-acquires-startrekbeyond-com-invites-star-trek-beyond-fan-creator-to-pitch-tv-series/
http://trekmovie.com/2015/06/03/star-trek-beyond-fan-creator-makes-his-pitch-for-a-new-series/
Z racji nietypowej genezy projektu wstępna koncepcja dostępna jest w Sieci:
http://www.startrekuncharted.com/
(Może być mocno dźenderowo ;).)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 25, 2015, 03:15:52 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2098 dnia: Czerwca 25, 2015, 11:28:03 pm »
Cytuj
Szkoda czasu.
Mam inne zdanie. W zasadzie, to czlowiek musi tylko jesc, pic i spac. Reszta jest szalenstwem i strata czasu.
Cytuj
Zgoda. Tyle, ze jak znasz kino SF lat '80/'90 to możesz sobie jego fabułę złożyć z ówczesnych scen/motywów jak z modułów.
Owszem, jedna z lepszych rzeczy jakie się kręci, owszem, na tle mizerii, konkurencji jakoś tam to wypada, ale...
Cytuj
gdy znamy kino z lat 30-50 tych, tez można sobie tę resztę poskładać
Ja nie znam kina SF z tamtych historycznych i  prehistorycznych czasow i razi mnie prymitywizm i topornosc tych filmow, w sensie wykonania. Czy w zwiazku z tym moge ogladac wspolczesne gnioty, pomijajac starsze gnioty?  ;D

Interstellar
W skrocie: Kontakt 2. Nie byl zly, ale nie rozumiem ochow i achow. Do obejrzenia jak najbardziej, polecil bym, ale Ex Machina wciaga go nosem.

Nowy Max Rakatanski
Film, jak sam rezyser twierdzil, tylko do zabawy. Aktor wyraznie nasladowal Gibsona, ale mu srednio szlo. Duzo motywow z 2 czesci starego Maxa. O ile apogeum akcji w starym stanowil poscig za ciezarowka, o tyle caly nowy film to wlasnie wyciety poscig. Tresci w zasadzie nie ma, ale mi sie podobal. Swietnie zrobiony technicznie, scenografia i wizualia dopieszczone, zachowal klimat starego, troszke mixu z Wodnym Swiatem z Costnerem.

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #2099 dnia: Czerwca 26, 2015, 03:15:33 pm »
Ja nie znam kina SF z tamtych historycznych i  prehistorycznych czasow i razi mnie prymitywizm i topornosc tych filmow, w sensie wykonania. Czy w zwiazku z tym moge ogladac wspolczesne gnioty, pomijajac starsze gnioty?  ;D
W zasadzie nie pisałem o kinie SF. Prawie cała merytoryczna zawartość kinematografii jako sztuki została w ok. 80% zawarta w pierwszych dekadach jej istnienia, następne 20% rozkłada się na następne dekady, przy czym kilka nazwisk wybitnych reżyserów (Tarkowski, Bergman, Allen, Kubrick,...) zabiera tego z 10%.  jeśli chodzi o SF, to  w większości gniotów nikt nie wymyślił fabuły, której nie dałoby się wygenerować połową lemowskiego 'kalkulatora' fabuł, który pewnie pamiętasz.

Reszta filmów ma, uważam, bardzo niewielką wartość artystyczną, oczywiście nie odbieram im prawa istnienia ani nikomu przyjemności z ich oglądania. Natomiast ja wychodzę z założenia, że życie jest krótkie, a musi mi jeszcze zostać troche czasu na inne zajęcia (np. picie) więc... Zresztą pamiętam, iż Lem miał bardzo podobne podejście, z tym, że do literatury (nie do, uściślijmy, picia)...

Większość filmów SF, o których piszesz, to wyszukane rendery. Tak się składa, że pracowałem profesjonalnie w grafice (w tym 3d) i  wiem, dlaczego np. siódmy epizod gwiezdnych wojen ma dwa miesiące okresu zdjęciowego, i osiemnaście miesięcy postprodukcji. Nazywanie tego 'efektami' to nieporozumienie, to kreacja lwiej części tego, co widać na ekranie. Praktycznie mamy do czynienia z żywymi aktorami + rendering, trochę jak w Kto wrobił królika Rogera tyle, ze w drugą stronę: tam Roger był animowany.  Uczciwie podchodzili do tego autorzy Tron-a, tam kola nałożyli na coś, co wyglądało jak to, czym było.
na przykład:


A ja taki dziwny kolo jestem, że wolę coś, co się naprawdę film może nazywać. Dlatego szczerze mówiąc Pi i Sigma już jara mnie bardziej niż Phantom Menace, bo to ostatnie to tylko Maya, Blender, 3D works i drewniana Natalie Portman, a tego pierwszego naprawdę nie wiem, jak bym dał radę zrobić... (plus ta merytoryka!) Uważam, że gdy chcę pooglądać rendering, to uczciwiej jest nauczyć się blendera (www.blender.org czeka), niz chodzić na ten szajs do kina.

« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2015, 03:17:05 pm wysłana przez Terminus »