Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 616 617 [618] 619 620 ... 853
9256
Miarodajne, bo to chodzi od kogo, a nie do kogo. Napiszę do Skrzata w tej sprawie i powieszę na kilka dni wątek-ogłoszenie w dziale głównym.

9257
Coś musiało zajść ale nie wiem co. W każdym razie kto chce dostawać PMy musi ręcznie przestawić.

9258
W odstępie kilku sekund ja Ci napisałem na priva, że ową wiadomość otrzymałem i poprosiłem, abyś wysłał jeszcze jedną (przestawiłem z powrotem na "tylko administratorzy") - a Ty napisałeś (wcześniej) to co powyżej. Teraz nie wiem, czy byłeś taki szybki, czy to odnośnie tej pierwszej wiadomości ;) .

P.S. Ja chyba w ww kwestii nic nie mogę, każdy musi sobie sam przestawić.

9259
People, maziek umie wcisnąć przycisk na obudowie, żeby włączyć - i wcisnąć drugi raz, żeby wyłączyć ;) . Proszę o pytania z tego zakresu :) .

P.S. ja także miałem ustawione "tylko administratorzy" ale w takim razie ciekawe - ostatniego pm-a nie od administratora dostałem 17 lipca, wiec albo po tej dacie "coś się przestawiło" albo to nie ma znaczenia.

P.S. 2 - czy ktoś do mnie pisał po 17 lipca?

9260
Napisz do mnie, zobaczymy, czy działa.

9261
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 26, 2011, 08:05:30 pm »
Wszystko.

9262
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 26, 2011, 07:28:31 pm »
Ale można przegłosować ;) .

9263
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 26, 2011, 06:22:53 pm »
Poruszyles tu, Maziek wiele watkow.
Zgadza się :) .

Cytuj
cele wojenne/polityczne bywaja faktycznie rozne
Oczywiście, mówię tylko że ekonomia (bądź jej osłona, jak przy koloniach) to cel ważny - nie jedyny.

Cytuj
Hitler przed wojna jeszcze mial zamiar zaasymilowac narod polski po przylaczeniu terytorium polskiego do Rzeszy, jako element wartosciowy genetycznie, dopiero pozniej cel sie zmienil i Polacy mieli zostac zdziesiatkowani i stac sie de facto niewolnikami.
Przypuszczam, że przedwojenne próby zaprzęgnięcia Polski do koalicji antysowieckiej w roli partnera zawsze były w istocie zawoalowana próbą wprowadzenia wojsk Rzeszy na nasze terytorium - co zakończyłoby się inwazją.

Cytuj
Zupelnie sie tez nie zgodze, ze rozwoj ekonomiczny byl uzalezniony od zdobyczy wojennych. Owszem, wojna (wygrana) potrafi poprawic sytuacje gospodarcza, ale nigdy nie byla jedynym sposobem na to. Znacznie wieksze znaczenie miala np. kolonizacja, o handlu nie wspominajac.
I z tych powodów wojny prowadzono głównie - czyż nie?

Cytuj
Odsysanie kapitalu, jak to okresliles jako metoda eksploatowania panstwa jest przeceniania. Znacznie wieksza role w tej eksploatacji odgrywa likwidowanie/tlamszenie rozbudowy srodkow produkcji, przemyslu i dzialanosci gospodarczej. Wiec odsysanie kapitalu ma o tyle znaczenie, o ile uniemozliwia zainwestowanie go w srodki produkcji na danym terenie.
Co jest istotniejsze jest kwestią jak się definiuje źródło tej sytuacji. Jedni widzą w tym zorganizowaną działalność (Niemcy nas wykupują żeby zniszczyć) - i wówczas drenaż kapitału jest środkiem, a to o czym piszesz celem. Ja myślę, że nie stoi za tym żaden makiawelizm - po prostu oni są lepsi, mieli inny punkt startowy, więcej pieniędzy (wybrać co stosowne) - więc dla nich celem są zyski a upadek wytwórczości w Polsce jest jedynie ubocznym skutkiem (przy czym nieraz w Polsce powstają wielkim ich kosztem miejsca pracy po to, aby gromadzić kapitał następnie płynący za granicę).

Cytuj
Co wiec powinno byc podstawa tej etyki? Z czego powinna wynikac?
Ha...

9264
Lemosfera / Re: Konkurs 11 września 2011
« dnia: Lipca 26, 2011, 03:35:56 pm »
Powinno być (p.b.). Rzecz w tym, że dochodzenie co sobie wymyśliłeś (i fajnie - oprawiec) się nie włącza, kiedy na pierwszy rzut oka zdaje się, że byk to jest :) .

9265
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 26, 2011, 02:23:37 pm »
Róznica między secesyjną a niesecesyjną jest taka, że nie chodzi w niej o powiększenie zasobów jednego państwa kosztem innego.

To co pisałem o pokoju odnosiło się do kwestii takiej, że cofając się zaledwie kilkadziesiąt lat wstecz mamy w obrębie "starej Europy" co średnio każde kolejne 20 lat wstecz konflikty bedące wypełnieniem klasycznej myśli Clausewitza iż wojna jest jedynie kontynuacją polityki innymi środkami a pokój to zawieszenie broni pomiędzy dwoma wojnami. Wówczas było oczywiste, że granice są tylko liniami na mapie, a wielcy tego świata grają na wielkiej szachownicy w Kriegspiel, aby te linie ułożyć inaczej i nie budziło to niczyjego zastanowienia. Krótko mówiąc rozwój ekonomiczny był zależny od zdobyczy wojennych, albo mówiąc jeszcze inaczej ważnym środkiem jego podtrzymania było prowadzenie wojny.

Dziś tego nie masz, do napędzania ekonomii stosuje się handel a w szczególności odsysanie kapitału poprzez przedsiębiorstwa zagraniczne oraz zwiększanie udziału takich przedsiębiorstw w krajach, które chce się "odessać". To jest podstawową metodą. Wojna temu bruździ, stąd "pokój".

9266
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 26, 2011, 01:01:41 pm »
Jugosławia to nie jest nasz region. To są Bałkany. Nie chcę się sprzeczać ale spójrz choćby jak mało o tym pisano w naszej prasie (pomijając momenty, kiedy NATO bombardowało Belgrad itp.). Poza tym to była wojna secesyjna, inna historia nieco.

9267
Lemosfera / Re: Konkurs 11 września 2011
« dnia: Lipca 26, 2011, 12:32:39 pm »
W pierwszym p.b. "oprawcę", czwarte IMO zbyt szerokie dla osoby nieoczytanej, czy nie lepiej byłoby zapytać "który smok jest najgorszy", z NFR trzy złe odpowiedzi można odrzucić na logikę (zbyt wydumane). Ogólnie fajnie.

9268
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 26, 2011, 12:24:36 pm »
Chyba Ci, Mazku cos umknelo z lat 90-tych  :)
Bez wątpienia. To coś nazywa się młodość ;) .

A w istocie, co?

Cytuj
Czym sie rozni decyzja dobra/zla od etyczna/nieetyczna?
Etyczna jest decyzja zgodna z daną etyką. Dobra (celowa) jest decyzja właściwa dla ją podejmującego. Inne są warunki oceny. Zgodność z etyką można ocenić bezstronnie. Z jedną etyką zrzucenie atomu na Japonię może być zgodne, a z inną niezgodne, ale każdy dane zdarzenie powinien ocenić podług tej samej etyki tak samo. Nawet jeśli bierzesz etykę potocznie (tzn. pytasz, czy to było moralne) to niewiele się zmienia. Ocena takich zdarzeń jak naloty dywanowe na Londyn czy Drezno, lub właśnie zrzucenie bomb atomowych na miasta japońskie, czyli niszczenie nie sił zbrojnych a ludności jest na ogół odbierane jako moralnie naganne, tym bardziej kiedy chodzi o społeczeństwa zniewolone, a więc nie decydujące o swoim losie (np. o wywołaniu wojny).

Wydaje mi się, że wg naszej, to jest generalnie chrześcijańskiej moralności z przełomu XIX i XX w. nikt nie powie, że to było moralne. Usprawiedliwia się to więc mniejszym złem, albo że to oni zaczęli. Kwestia jest jednak oczywista, jeśli rozpatrywać problem od strony moralnej, masowa eksterminacja cywili jest zła. Gdyby więc moralność miała o tym decydować, nie doszłoby do tego. Albo jeszcze inaczej, mało kto przestawiłby tę zwrotnicę, gdyby to on miał stać na owym bocznym torze...

To samo zrzucenie bomby było dobre lub złe zależnie od punktu siedzenia: dla przebywających w Hiroszimie i Nagasaki było złe, a dla mieszkających 10 km dalej i japońskich żołnierzy na froncie dobre, bo wojna się skończyła. Dla nas też było dobre.


9269
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 26, 2011, 09:34:48 am »
nie ma możliwości dyskutować z tak sformułowanymi stanowiskami, jakie koledzy (i koleżanka) zechcieli przedstawić.
Raczej chodzi o to Cetarianie, że nie należy dyskutować ze sobą, tylko z oponentami :) . Sformulowanie jest proste i możesz je łatwo zbić, jeśli uważasz za absurdalne, tylko merytorycznie a nie "bo mi się nie chce z wami gadać".

Cytuj
Przyznam jednak, że ciekaw jestem, co by się stało, gdyby Truman, przed podjęciem decyzji, postanowił wysłuchać panelu doradców, złożonego z profesorów filozofii moralnej.
Co profesorowie Maziek, Terminus i Dillinger doradziliby prezydentowi w tej konkretnej sytuacji?
Najwyraźniej temat dyskusji Ci umknął. Jeśli Ci interesuje jak oceniam decyzję Trumana (tzn. czy była DOBRA czy ZŁA, a nie "etyczna" to mogłeś o to zapytać - to była to dobra decyzja. Uważam także, że zasada si vis pacem, para bellum nigdy nie przestała obowiązywać i jest w dającej się przewidzieć przyszłości jedynym sposobem uniknięcia wojen. Choć moim zdaniem wojny przeszły na inny poziom - czego dowodem jest 60 lat "pokoju" w naszej części świata.

9270
Hyde Park / Re: Etyka i wojna
« dnia: Lipca 25, 2011, 12:35:28 pm »
Maźku,

Ale czy mógłbyś zadawać trochę (a prawdę mówiąc, zdecydowanie) mniej absurdalne pytania?
Moje pytanie odnośnie bomby atomowej było retoryczne. Moim zdaniem nie ma takiej kategorii jak etyka przy podejmowaniu decyzji politycznych, chyba, że chodzi o etykę rozumianą na zasadzie "jak Kali kraść to dobrze" albo o etykę rozumianą jako poprawność polityczna w obliczu wyborców (musimy im to jakoś wytłumaczyć). Te dwie ostatnie istotnie istnieją i sprawdzają się.

Nie sądzę także, aby istniało coś takiego jak "wojna sprawiedliwa", ale nie dlatego, że myślę, że wojny są niesprawiedliwe, tylko dlatego, że uważam (całkiem jak z etyką) "sprawiedliwość" za pojęcie, którego nie można tu stosować.

Etyka to podstawa zasad moralnych. Takie więc będą zasady, jaka jest etyka. Czy jest jakaś jedna, obiektywna etyka? Nie, każda z nich jest arbitralnym systemem filozoficznym. Co prawda zdarza się, że większa grupa ludzi poczuwa się do przestrzegania pewnych zasad - i często tym ludziom zdaje sie, że są one w związku z tym obiektywne, przyrodzone i oczywiste. Tak jednak nie jest. Nawet to, czy dobro i zło jest obiektywne, czy subiektywne jest przedmiotem arbitralnego założenia.

Zapewniam Cie, że zarówno Hitler jak i Stalin byli w związku z tym etyczni (wg własnej etyki). Tzn. Hitler pod koniec się załamał, bo łatając dziury zezwolił na wcielanie podludzi do SS.

P.S. Może masz na myśli jakąś konkretną etykę, tzn. konkretny zbiór zasad, to podaj, bo faktycznie dyskusja staje się bezprzedmiotowa. Generalnie trzeba się umówić, o czym rozmawiamy. Etyka w ujęciu  potocznym to co innego niż w filozoficznym (a chyba - tak mi się zdaje - została tu przywołana w tym potocznym rozumieniu). W potocznym rozumieniu (i to w naszym, nie tak znów szerokim kręgu kulturowym) karanie A, za to co B zrobił osobie C jest nieetyczne. Kierując się tymi zasadami, większość zapytana teoretycznie orzeknie, że zabicie settysięcy ludzi jest nie na miejscu. Manipulując pytaniami można otrzymać każdą odpowiedź  - np. dodając, że zabije się ich po to, aby oni nie zabili nas, albo twierdząc, że jeśli tego nie zrobimy, to oni zabiją nas w znacznie większej liczbie.

Zwróć też uwagę, że szacunki Stanów odnośnie liczby zabitych podczas inwazji Japonii nie muszą być trafne, być może Japończycy poddaliby się zaraz po jej rozpoczęciu. Te szacunki nota bene mogły zostać celowo wyolbrzymione po to, aby usprawiedliwić zrzucenie bomby itd. W końcu moim zdaniem bombę tę zrzucono głównie po to, aby przestraszyć Stalina - to już całkiem nieetycznie, nie? Choć z drugiej strony można się tłumaczyć, że konwencjonalny konflikt ze Stalinem, w przypadku, gdyby ten nie zechciał się zatrzymać na jałtańskich granicach pociągnął by jeszcze więcej ofiar, więc w sumie było etycznie. Tym bardziej, że zabito "żółtków" a nie białych ludzi - ten motyw w tamtych latach był oczywisty. Atak na Irak w odwecie za Dwie Wieże, wykonany jak dziś wiadomo na podstawie naciąganych a w części ordynarnie sfabrykowanych dowodów na posiadanie broni chemicznej i powiązań z Al Kaidą, oczywiście nie służył amerykańskiemu prezydentowi do tego, aby utrzymać się przy władzy ani tym bardziej nie chodziło o ropę...

W filozoficznym ujęciu można sobie stworzyć dowolną etykę i kurczowo trzymać się jej zasad - czyli być etycznym.

Strony: 1 ... 616 617 [618] 619 620 ... 853