Autor Wątek: 10 książek science fiction wszechczasów  (Przeczytany 53735 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #45 dnia: Stycznia 20, 2017, 09:41:25 am »
To może jakieś uzasadnionko? (Zwł. w pierwszym wypadku przyda się solidne.. ::).)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #46 dnia: Stycznia 20, 2017, 04:49:32 pm »
All you need is kill jest świetnym komentarzem do współczesnej popkultury i hołdem dla konwencji gier wideo, jednocześnie opowieścią o honorze, odpowiedzialności i przyjaźni. Do tego dochodzi świetny techniczny stuff.
A wyprawa to pierwszorzędna powieś eksploracyjna.

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #47 dnia: Stycznia 21, 2017, 12:39:39 am »
moja lista (najpierw napisałem autorów, ale potem zobaczyłem że ma być ksiązek i skasowałem) tak brzmi:

1. Philip K. Dick - Wyznania łgarza (to najlepsza ksiażka jaką napisał, niestety też nie jest sf,
więc w zastępstwie wybieram tryglogię 'valis', 'trzy stygmaty palmera eldrichta' oraz 'ubik',
ewentualnie 'przez ciemne zwierciadło' lub 'człowiek z wysokiego zamku')

2. Ursula K Le Guin - Wydziedziczeni (aha, czarnoksiężnik z archipelagu to nie jest sf), ale wszytkie heiny są bardzo dobre.

3. Stanisław Lem - Solaris i GOLEM XIV ex aequo.

4. Adam Wiśniewski-Snerg - Robot

5. George R. R. Martin - Światło się mroczy (bo Gra o tron to nie sf, hehe)

6. Philip K. Dick, Roger Zelazny - Deus Irae (nieopisywalnie perwersyjną przyjemność z czytania przez przemieszane,
skrajnie odmienne idee tworzenia światów przez tych autorów miałem, rozwinę i podam przykład, świat z ksiązek zelaznego jest 'pełny',
są w nim postacie które mają urodziny u znajomego i wychodzą do niego i są fabule niepotrzebne, są urozmaiceniem, u dicka świat
poza głównymi bohaterami i tym co się dzieje jest przerażajaco pusty, nie wspominając już o tym że potrafi dziać się tylko w ich głowach)

7. Orson Scott Card - Gra Endera (pierwsze alterego jakie założyłem na portalu internetowym nazywało się 'Demostenes',
teraz jestem człowiekiem najbardziej podobnym do tego kim w tej książce było rodzeństwo Endera)

8. Kurt Vonnegut - Rzeźnia numer pięć

9. Cormaca McCarthy - Droga (najlepsza ksiażką sf jaka została napisana w historii gatunku)

10. zapewne 'metro', ale jeszcze nie zacząłem czytać.

jeżeli komiksy byłyby dozwolone to na liscie byłby breakoff i overload.

Pozdrawiam :)
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #48 dnia: Stycznia 21, 2017, 09:44:24 am »
Musze pomyśleć, bo dotarło do mnie, że można taką listę złożyć nie na zasadzie "jak teraz to widzę" tylko nieco OT na zasadzie "co mnie kiedyś bardzo ruszyło" (a teraz już nie zawsze uważam, żeby było w I dziesiątce). Pierwsza książka Lema, którą przeczytałem w I kl. sz.p. to byli Astronauci i bardzo mnie ruszyli, zapewne dlatego w ogóle czytałem dalej. Pierwszą rzeczą Lema jaką w ogóle ever poznałem był (chyba, bo pamięć zawodzi, czy wcześniej czegoś nie było) Test Pirxa w formie bajki na dobranoc opowiedzianej przez kochanego tatę (tato, miałem problem z zaśnięciem ;) ). Wyobrażacie sobie, że tak wryło mi się to w pamięć, że pamiętam to do dzisiaj?! Pamiętam też niesamowite uczucie, kiedy to opowiadanie wreszcie przypadkiem wpadło w moje ręce (bo przecież nie wiedziałem, że to było opowiadanie Lema, to była bajka) - czułem się jak ten archeolog, który odkopał grób wikinga z niezwykle masywnym kośćcem i zrozumiał, że wielowiekowa saga przekazywana z pokolenia na pokolenie mówi prawdę.

W tamtym czasie pozycje takie jak Summa to raczej nie mogły do mnie przemówić, choć przerobiłem wszystko, i to wielokrotnie, co było w domu gdzieś do połowy podstawówki, ale z powodu perspektywy umysłowej właściwej żabie wszystko odbierałem na poziomie pojedynków rewolwerowych tyle że w kosmosie - i nie wyżej. Nie ma rewolwerowców - kiepska książka ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #49 dnia: Stycznia 21, 2017, 04:22:43 pm »
można taką listę złożyć nie na zasadzie "jak teraz to widzę" tylko nieco OT na zasadzie "co mnie kiedyś bardzo ruszyło"

Z tym bym uważał, bo kiedyś np. b. mnie ruszały komiksy ze Spajdermenem ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #50 dnia: Stycznia 21, 2017, 06:38:33 pm »
Kto ci broni umieszczenia jakieś wyjątkowego zeszytu na liście?
Bo chyba robiąc ten ranking powinniśmy kierować się jednak naszymi prawdziwymi odczuciami a nie patrzeć przez pryzmat gustów nieznanych nam krytyków którzy uznali coś za wybitne. Czasy się zmieniły, może czas by kanon wybitności zaczęło ustalać młode pokolenie? To co kiedyś było by zajechane dzisiaj może być docenione, dobrym przykładem jest Godzilla- powstał jako film rozrywkowy a obecnie w niektórych kręgach uznawany jest za kino artystyczne.

Jako fani SF powinniśmy doceniać postęp i walczyć z dogmatyzmem.


« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2017, 06:45:25 pm wysłana przez MarcinK »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #51 dnia: Stycznia 21, 2017, 06:45:38 pm »
Rzecz nie w dogmatach, a w tym, że dziś niekoniecznie sam bym te historie uznał za wybitne 8).

(I nawet jeśli większość z nich skłonny jestem nadal uważać za wybitne w swojej klasie, to klasie tej daleko do wybitności jako takiej ;). Jak to Mistrz kiedyś pisał o garbatych? ;))
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #52 dnia: Stycznia 21, 2017, 06:53:02 pm »
A ja uważam że jednak dogmatyzm ma tutaj dużo do rzeczy. Bo jak inaczej wyjaśnić to że proponowany jest w zasadzie standardowy zestaw tytułów?

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #53 dnia: Stycznia 21, 2017, 07:53:35 pm »
Tym, że trzydzieści lat mija odkąd ukazała się ostatnia rzecz, którą jestem skłonny uznać zarazem za niezłą literaturę i pełnowartościową SF (Dukaj, nie mówię, że koniecznie dyskwalifikować na starcie, ale "Lód" to jest taka SF-na-pół, bo i zupełnie innych konwencji miary można do tej powieści przykładać). W sumie od triady "Neuromancer" - 1984, "Fiasko" - 1986 i benfordowa "Wspaniała gwiezdna rzeka" (nierówna powieść z arcynierównego cyklu drugorzędnego, w sumie, autora, ale miejscami miała rzecz powiew prawdziwej - może przewyższającej Lema w Jego literackim, nie filozoficznym, wydaniu - wybitności*) - 1987 nic takiej miary nie wyszło.

* co nie tylko ja zauważam, w "LA Timesie" z Homerem (sic!) porównywali:
http://articles.latimes.com/1987-12-27/books/bk-31331_1_great-sky-river
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2017, 08:00:52 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #54 dnia: Stycznia 21, 2017, 08:53:51 pm »
moja lista (najpierw napisałem autorów, ale potem zobaczyłem że ma być ksiązek i skasowałem) tak brzmi:

1. Philip K. Dick - Wyznania łgarza (to najlepsza ksiażka jaką napisał, niestety też nie jest sf,
więc w zastępstwie wybieram tryglogię 'valis', 'trzy stygmaty palmera eldrichta' oraz 'ubik',
ewentualnie 'przez ciemne zwierciadło' lub 'człowiek z wysokiego zamku')....
Nie widzi mi się łgarz najlepszą książką Dicka, za to jedyną jaką znam, która potrafiła zmienić rzeczywistość.
Przynajmniej w moim przypadku; otóż, żona przeczytała przytargany kiedyś przeze mnie egzemplarz i od tego czasu przestała zlecać mi pewien zakup, za co jestem Dickowi wielce wdzięczny - że tak potrafił przemówić do...  8)
Cytuj
W sumie od triady "Neuromancer" - 1984, "Fiasko" - 1986 i benfordowa "Wspaniała gwiezdna rzeka" (nierówna powieść z arcynierównego cyklu drugorzędnego, w sumie, autora, ale miejscami miała rzecz powiew prawdziwej - może przewyższającej Lema w Jego literackim, nie filozoficznym, wydaniu - wybitności*) - 1987 nic takiej miary nie wyszło.
Nie znam, ale zainteresowany opisem poszukałem recenzji i...taka się trafiła...z odniesieniem do Lema...to o tej książce piszesz?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47586/neuromancer/opinia/32724877#opinia32724877
A ja uważam że jednak dogmatyzm ma tutaj dużo do rzeczy. Bo jak inaczej wyjaśnić to że proponowany jest w zasadzie standardowy zestaw tytułów?
Nie boj nie bój - i ty zostaniesz dogmatykiem  :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #55 dnia: Stycznia 21, 2017, 09:30:34 pm »
Cytuj
W sumie od triady "Neuromancer" - 1984, "Fiasko" - 1986 i benfordowa "Wspaniała gwiezdna rzeka" (nierówna powieść z arcynierównego cyklu drugorzędnego, w sumie, autora, ale miejscami miała rzecz powiew prawdziwej - może przewyższającej Lema w Jego literackim, nie filozoficznym, wydaniu - wybitności*) - 1987 nic takiej miary nie wyszło.
Nie znam, ale zainteresowany opisem poszukałem recenzji i...taka się trafiła...z odniesieniem do Lema...to o tej książce piszesz?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47586/neuromancer/opinia/32724877#opinia32724877

Tak, między innymi o tej. I... jeśli oczekujesz, że podejmę polemikę z recenzją, to... powiem tak: w czasach, w których byłem zachłyśnięty "Spider-manami" (i trochę później) zakochany też byłem w tej powieści. Potem, po latach, klasyczny, gibsonowski, cyberpunk wydał mi się postarzałym znacznie mniej godnie niż się spodziewałem (i nawet dałem temu wyraz). Znaczy: sporo zarzutów tam postawionych znajduję trafnymi (właściwie wszystkie - komiksowość, amputowanie warstwy filozoficznej, technologiczną - mówiąc łagodnie - naiwność; nihilizm też, choć on akurat wygląda mi na świadomy wybór, nie - kiks), acz nie jestem pewien czy jest to cała prawda o owej książce. Ha, będę musiał nolens volens, zamiast "Bajki..." przeczytać raz jeszcze, na co mam sporą ochotę, wrócić do tego "Neuro..." by stwierdzić czy to aby nie jest taka jednorazówka do czytania w młodzieńczych latach jak "Ender", "Astronauci", czy nawet "Diuna", czy też jednak jest w tym jakaś ponadczasowość, która się broni.
Ale i Ty sięgnij po tego Gibsona, po Benforda - tym bardziej (najlepiej w oryginale, p. Januszewski nie jest jakimś arcymistrzem tłumaczeń). B. będę ciekaw Twojej opinii.

Edit:
Dość ciekawe rozważania nt. "Neuromancera" (gdzie i Benford jest wspominany):
http://www.depauw.edu/sfs/review_essays/lath60.htm
http://www.poems2u.com/writings/cyberpunk.html
I tekst o hard SF, w którym benfordowe tytuły z "Fiaskiem" zestawiają:
http://www.depauw.edu/sfs/backissues/60/pierce60art.htm
« Ostatnia zmiana: Stycznia 22, 2017, 08:46:58 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #56 dnia: Stycznia 22, 2017, 09:58:37 am »
1. Limes Inferior; bo mimo iż z założenia jest satyrą ery Gierka dobrze pasuje i do naszych czasów
2. Głos Pana; bo jest najlepszym przedstawieniem pierwszego konaktu
3. Akira; bo to świetna powieść o samozaparciu, więziach, współpracy i potędze ludzkiego umysłu
4. Watchmen; bo jest podsumowaniem całej konwencji amerykańskich bohaterów
5. All you need is kill; świetne militaty sf będące hołdem dla konwecji gier wideo a jednocześnie opowieść o honorze, przyjaźni i lojalności
6. Ghost in the shell; czołowy cyberpunk
7. Funky Koval;  podobnie jak Limes jego satyryczne spojrzenie jest ponadczasowe
8. Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha; ciekawe ujęcie kontaktu i problemu prochów
9. Szpital Kosmiczny; za świetne ukazanie współżycia wielu gatunków
10. Wyprawa; za świetny realizm techniczny przedsięwzięcia
« Ostatnia zmiana: Stycznia 22, 2017, 10:04:25 am wysłana przez MarcinK »

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #57 dnia: Stycznia 31, 2017, 10:09:04 pm »
Nie widzi mi się łgarz najlepszą książką Dicka, za to jedyną jaką znam, która potrafiła zmienić rzeczywistość.
Przynajmniej w moim przypadku; otóż, żona przeczytała przytargany kiedyś przeze mnie egzemplarz i od tego czasu przestała zlecać mi pewien zakup, za co jestem Dickowi wielce wdzięczny - że tak potrafił przemówić do...  8)

i dlatego to jest najlepsza książka dicka, chodzi o studium logiki głupiej osoby przez osobę na świecie najitneligentniejszą.
nie potrafię sobie wyobrazić doskonalszego dzieła literackiego niż próbującego podjąc tak trudny temat :X
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #58 dnia: Lutego 01, 2017, 11:25:58 pm »
Cieszę się, że ten wątek nosi tytuł prawidłowy logicznie i rzeczowo (choć niepoprawny gramatycznie). Skoro są wszechświaty, powinny być i wszechczasy. Od lat to forsuję, (podobnie jak Mistrz swoje "dlatego, bo" - z tym, że ja mam rację z "wszechczasami", a Mistrz błądził w kwestii "dlatego, bo").
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: 10 książek science fiction wszechczasów
« Odpowiedź #59 dnia: Lutego 02, 2017, 12:47:23 am »
"Dlatego, bo" jest od jakiegoś czasu formą dopuszczalną. Skoro b. chcesz tak to widzieć - możesz powiedzieć, że Mistrz to przeforsował.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki